Schabowy nieco bogaciej .

Wieczorem poprzedniego dnia mięso rozbić,  w niezbyt szerokiej miseczce rozmącić jajko z 2 łyżkami mleka,  włożyć w ten  "kogel mogel"  kotlety - i wstawić do lodówki na noc.

Kotlety  wyłożyć na tacę posypaną tartą bułką,  posolic,  popieprzyć  i obtoczyć z dwóch stron.  Smażyc na większej patelni.

W tym czasie  na mniejszej patelni -  na odrobinie oleju uzmażyć  na chrupko  plasterki boczku.

Moja rada :

-  jesli cieniutki plasterek boczku polożymu na rozgrzany tłuszcz,  on się momentalnie skurczy i pomarszczy.  

-  jeśli po ułożeniu plasterków na patelni  szybko przykryjemy je papierem do pieczenia -  i na tym postawimy garnek,  plasterki pozostaną duże i proste.

Gotujące się ziemniaki nie przykrywam pokrywką  tylko dużym talerzem -  i na ten gorący talerz wykładam kotlety  ( również tak np.  klopsy i ryby )

-  na patelni po kotletach zrumienić cieniutkie "piórka" cebuli

- na patelni po boczku usmażyć jajka sadzone - o twardości w/g uznania i obficie posypać szczypiorkiem.

( boczek mozna usmażyc wcześniej,  on sie podgrzeje na gorącym talerzu )

Bardzo syte -  Smacznego.

(podpatrzone kiedyś dawno w restauracji)