No i zrobione, i zjedzone w błyskawicznym tempie. Pycha. Moja wersja jest wariacją - powiększoną o ser, wyobraźnia kazała mi dodać. Generalnie czułam, że powinien być ser z błękitną pleśnią, ale zasoby lodówkowe gwarantowały fetę i parmezan. Śluby zażyczył sobie powtórki w krótkim czasie.
Niezly pomysl z tym serem, nastepnym razem tez dodam jakiegos "plesniawca".Fajnie, ze smakowalo.
I to jak. Wchodzi na stałe do repertuaru. Muszę uzupełnić zapas karczochów, żeby zawsze były.
Popatrz - rok potrzebowałam na powrót do tej sałatki (za dużo pomysłów na codzienne jedzenie - ehhee). Dzisiaj z serem z niebieską pleśnią - czyli tak jak mi wyobraźnia podpowiadała pierwotnie. Powiem tylko poezja, poezja, poezja
Wspaniała ta sałatka, choć z braku szynki parmeńskiej użyłam prosciutto. Wg sugestii Ekkore dodałam sera "Błękitny lazur". Super sałatka.
ekkore (2017-01-23 15:52)
Będzie w tym tygodniu. Hmmm. Może jutro