na pewno jakiś procent różnicy przepuszczalności jest. ... Autorka napisała, że chcąc utrzymać wysoką temperaturę pieczeni owinęłaby ja folią połyskiem na zewnątrz, a powinno być odwrotnie według tego co sama wcześniej napisała.
Ufff, nie mogę wyłączyć reklamy by wybrać opcję komentarza ( no i kaszanka)Witam . Kiedyś piekłam udka z kurczaka i przykryłam folią błyszczącą na zewnątrz i efekt po półtorej godzinie w 180 stopniach udka i ryż surowe. Od tamtej pory pilnuje aby przykrywać stroną matową na zewnątrz. Człowiek uczy się na błędach. Błyszcząca strona podobno odbija ciepło - tak słyszałam.
A ja całe życie stosowałam się do tej zasady a potem usłyszałam, że to nie jest prawda. Spróbowałam odwrotnie i, rzeczywiście, piecze się tak samo. A już w życiu nie uwierzę, że po półtorej godziny pieczenia udka były surowe, bo ktoś je "odwrotnie" przykrył folią. :D
Prawda, prawda.
Nie wierzyłam - ale najprawdopodobniej zawsze dawałam dobrą stroną. Raz dałam złą - wszystko było surowe.
Nadal nie wiem, która strona jest która. Jak sobie z tym radzę - rzadko robię cokolwiek w folii aluminiowej.
Teraz sa juz folie gdzie nie ma znaczenia ktora strona sie przykrywa.
Niedawno był odcinek programu Bosackiej' Wiem co jem i co kupuję " . w którym było też o foli, że nie ma żadnego znaczenia , którą stroną zawiniesz. A gdyby faktycznie miało to na pewno producenci by to na opakowaniach zaznaczali. Może dawno temu miało to znaczenie.
Dawno , dawno temu przed wiekami używała foli aluminiowej do pieczenia wszelkich ciast . Formę wykładałam tą stroną .. jaka mi pasowała i .... ciasta były zawsze eleganckie , dopieczone. A swoją drogą zawsze zapominałam kiedy i co jaką stroną . Nie mniej porażki kulinarnej nie było .. ))
Zośka ma rację-pomyłka w artykule-nie powinno być ,,na zewnątrz'', ale do wewnątrz-błyszczącą stroną-bo faktycznie ,,odbija''ona ciepło-czyli w tym przypadku utrzyma je wewnątrz pieczeni...
W artykule nie ma błędu. Błyszcząca strona odbija ciepło od (czyli kumuluje ciepło) od źródła światła ciepła. Czyli jeżeli chcemy aby nasza pieczeń była soczysta i "puściła" soki, to owijamy ją - przykrywamy błyszczącą stroną na zewnątrz. Ciepło nagrzeje folię (wewnątrz będzie odpowiednia temperatura) ale nie jest "agresywne" dla pieczeni, nie wysusza jej.
Ziemniaki natomiast chcemy upiec a nie dusić we własnym sosie, dlatego matowa strona będzie na zewnątrz która pozwoli ciepłu piekarnika przeniknąć do środka ziemniaka. Jednocześnie nagrzany ziemniak nie paruje a skrapla się dzięki czemu, wszystkie minerały i składniki odżywcze wracają do ziemniaka.
Informację o foli zaczerpnęłam z książki "Tajemnice dobrej kuchni" Reinhard'a Gerer'a
Przed laty jak była tylko folia aluminiowa w obiegu to obojętnie która stroną ułożyłam zawsze miałam mięso upieczone i ciasta.Natomiast wyczytałam,że przy pakowaniu żywności jeżeli mamy coś gorącego do przetransportowania to zawijamy błyszczącą folią do środka i odwrotnie jeżeli chcemy utrzymać chłodną temperaturę czyli mamy produkt schłodzony to zawijamy matową do wewnątrz
kasiia (2014-05-07 21:14)
Przepuszczalnosc ciepla jest praktycznie taka sama. Roznica w wygladzie wynika z procesu produkcji.