Komentarze do artykułu "Korowaj - słowiańska tradycja weselna"

erka

(2009-03-25 13:50)

DJ,
Bardzo Ci dziekuje za ten artykul.
Moja Babunia, czesto mi o tym zwyczaju pieczenia korowaja opowiadala, coz za piekna rzecz.

szerdusio

(2009-03-26 09:59)

Fajny artykuł i przypomniał mi czasy kiedy jako mała dziewczynka obgryzałam gałązki korowaja, które moja Babcia (kucharząca na weselach) przynosiła specjalnie dla mnie. Nie zmarnował się ani kawałek!! No moze raz, kiedy tak strasznie czekałam na niego (nawet bardziej niż na Babcię) i wtedy, ku mojej rozpaczy okazało się, że jest baaaaardzo słony.

dj

(2009-03-26 21:25)

Cieszę się, że spodobał Wam się artukuł  i że wywołał miłe wspomnienia.

Regina Florczak

(2009-03-28 07:47)

Artykuł wspaniały , bardzo mało wiemy o naszych tradycjach. Na lubelszczyźnie młodych witają chlebem w kształcie serca

jaska2503

(2009-04-18 19:25)

W miejscowości MIELNIK  jest organizowany festiwal(konkurs) pieczenia korowaja.Mieszkam niedaleko i zamierzam się tam wybrać

dj

(2009-04-18 23:34)

Jaska2503 - to bardzo ciekawe, jak będziesz mogła napisz kilka słów jak było. A może sama coś stworzysz na ten konkurs?  Czekam z niecierpliwością na wieści od Ciebie. Pozdrawiam.

jaska2503

(2009-05-02 14:12)

Upiekłam korowaj za namową znajomej ,która jest pomysłowdawczynią tego konkursu.Pierwszy był wizualnie niezbyt z powodu zaników prądu ,a smakowo dobry;a druga próba dała nam 1 miejsce!!!!!!! Proszę zajrzeć na tę stonę-myślę że niebawem ukażą się zdjęcia. http://goksir.mielnik.com.pl/   A to nasz korowaj zaraz po upieczeniu :-)

Rzymianka

(2009-05-02 16:48)

jaska - bardzo ładny korowaj.Podaj przepis na ciasto i ozdoby. Pozdrawiam!

jaska2503

(2009-05-02 22:20)

Muszę przyznać,że pomogła mi moja 15-letnia córka...jej zasługą jest jego wyląd zewnętrzny.Ciasto drożdżowe zrobiłam z wypróbowanego wielokrotnie przeze mnie Topielca (mam ten przepis z b.starego zeszytu i robię z niego babki wielkanocne),a dekoracje są wykonane z ciasta jak na pierogi(mleko,mąka,cukier i sól).W garnku od szybkowara(wyłożonym dokładnie folią aluminiową) zapiekłam ok.pól godziny ciasto drożdżowe posmarowane żółtkiem.Gdy się zarumieniło ułożyłyśmy gotowe ozdoby posmarowane białkiem i znów do piekarnika.Pełniłam wartę przy piekarniku i gdy się ciut zarumieniło to nakryłam folią aluminiową.Martwiłam się jak wyjmę korowaja z garnka, ale po ok. godzinie pieczenia udało się bez problemu!!!!!Córka "prorokowała" 1. nagrodę;ale byłam pewna,że będą osoby bardziej doświadczone i upieką równie ładne i smaczne kołacze.Jednak wygrałam(wygrałyśmy)!!!!!!!Całość dopełniły dekoracje:ręcznie dziergana serwetka,biała wstążka,gałązka paprotki i mirt(z opowiadań teściowej wiem,że dekorowano nim suknie panny młodej,więc uznałam,że do korowaja również pasuje).Jeśli czas nam dopisze to za rok robimy" prywatny" konkurs:który korowaj zajmie lepsze miejsce<MÓJ>czy <CÓRKI>???Pozdrawiam wszystkich sympatyków KOROWAJA i zachęcam do kontyuowania dawnych tradycji........

dj

(2009-05-04 21:49)

GRATULACJE!!!!!! i oczywiście życze kolejnych sukcesów!!!!

jaska2503

(2009-11-01 21:58)

To mój następny korowaj(jesienny).Upiekłam go na prośbę znajomej i bez pomocy mojego dekoratora(czyli sprytnej w tym fachu córki)

ABA

(2010-03-21 18:23)

Dj byłam na takim weselu na Ukrainie. Muszę dodać, że korowaj tam nie podaje się tak jak jest to w zwyczaju u nas z tortem czyli zaraz po przekąskach tylko na samym końcu, aby uwieńczyć tradycję wesela. Młodzi kroją i podają każdemu odchodzącym do domu po kawałku. Tylko goście, którzy zostają nocować spożywają korowaj na miejscu po wszystkich podanych daniach i tańcach. Przynamniej tak uczyniono na weselu, w którym uczestniczyłam i tak nas poinformowano. Wszelkie ciasta w tym torty były od razu na stołach wśród wędlin i nnych potraw.
Czy też tak było u Ciebie?

dj

(2010-03-21 20:37)

ABA - u mnie było tak, że ciasta stały na stołach od początku, tak samo jak tort od chrzestnej. Natoniast korowaj "wjechał" na salę ok 21-szej. Później dopiero był tort że tak powiem ten główny "weselny". Korowaj do końca wesela stał na specjalnym stoliku, wydaje mi się że bardziej jako atrakcja.Mój wyglądał całkiem inaczej niż te których zdjęcia  znalazłam w internecie pisząc artykuł. Każdy na odchodne mógł sobie coś skubnąć, ale poza dwoma osobami nikt więcej się nie odważył ;-) więc jak widzisz to na moim weselu korowaj pełnił raczej funkcję ozdoby. Później zabraliśmy go do domu i na koniec oddaliśmy do muzeum na wystawę. I tu już historia korowaja się kończy (w końcu to minęło już kilka lat... i nie wiem co się potem z nim stało). Wydaje mi się jednak, że co rejon to inna tradycja, to nawet inny wygląd korowaja. Ale do tej pory cieszę się że miałam na weselu coś tak niespotykanego, innego jak wszyscy.

Scooby

(2010-04-30 14:03)

Jejku jakie tośliczne,aż szkoda zjeśc.Żeby u mnie w rodzinie umiał ktoś to zrobic to by było super,bo ja do pieczenia jestem bez talencie,oeszem piekę ale tylko sprawdzone ciasta i łatwe.Naprawdę piękne.

crisen

(2010-08-20 18:08)

Gratuluję. Korowaje są cudne.

Głen

(2013-05-19 22:07)

Dziękuję za ten artykuł!!! 

Skomentuj

Najbardziej aktywni

  • Przepisów: 273
  • Artykułów: 7
  • Filmów: 0
  • Galerie: 0
  • Przepisów: 55
  • Artykułów: 0
  • Filmów: 0
  • Galerie: 1
  • Przepisów: 29
  • Artykułów: 5
  • Filmów: 0
  • Galerie: 0
  • Przepisów: 0
  • Artykułów: 0
  • Filmów: 0
  • Galerie: 0
  • Przepisów: 23
  • Artykułów: 0
  • Filmów: 0
  • Galerie: 7
  • Przepisów: 10
  • Artykułów: 0
  • Filmów: 0
  • Galerie: 0
Zasady dotyczące cookies
W ramach naszej witryny stosujemy pliki cookies w celu świadczenia Państwu usług na najwyższym poziomie, w tym w sposób dostosowany do indywidualnych potrzeb. Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zamieszczane w Państwa urządzeniu końcowym. Możecie Państwo dokonać w każdym czasie zmiany ustawień dotyczących cookies. Więcej szczegółów w naszej" „<% gt "Polityce Cookies” %>".
Zamknij