Grudzień, grudzień biały miesiąc,
Co przychodzi mrozem w gości.
Drzewa stroi w mroźny puch,
Choć nie widać już ziół,krzew.
Piernik,szopka,barszcz z uszkami
I zwierzęta zjedzą z nami.
Bombki,łańcuch i choinka.
Wszystkim nam
już cieknie ślinka.
A gdyś głodny i w potrzebie,
Pierwszą gwiazdkę znajdź na niebie.
I w tę noc najdłuższą w roku,
Na pasterce nie stój z boku..
Witajcie w Grudniowej Kawiarence
Rozsiądźcie się,rozpłaszczcie,ogrzejcie przy kominku. Przysiądź na chwilę ,napijcie się herbaty,zjedzcie pierniczka,albo jakieś inne ciasteczko adwentowe,które przypomina nam ,że najpiękniejsze święta w roku,tuż,tuż...
Puk, puk - to ja ![]()
Witam poniedziałkowo i już grudniowo ![]()
Goplano, nasza nowa Gospodyni,
Twój wiersz przeniósł mnie do świąt po całości. Ale nastrój! Super!
Ranny ptaszek z Ciebie. Pomyślałam , siadając przy porannej kawie, że rzucę okiem a tu taka niespodzianka - jest grudniowa Kawiarenka ![]()
Ja dziś wstałam wcześniej, bo dużo mi chodzi po głowie - chyba jakieś emocje przed pracą . To może być trudniejszy dzień, ale zobaczymy. Póki co miły początek dnia przy kawie.
Adwentowe postanowienie - zero lodów, zero kupowania ciasta czy drożdżówek z cukierni. Pierwsze ciasto będzie dopiero w święta.
Udanego startu w nowy miesiąc
Witaj Smakosiu,to tak jak u mnie. Odrzucam wszelkie smakołyki na rzecz poprawy zdrowia i ogólnego samopoczucia. Poza tym to jest taki czas, że ten mały ''pościk'' sam się narzuca. To oczekiwanie,no piękny,magiczny ![]()
Miłego i dobrego dnia w pracy,niech Cię nie zarzucają toną papierów
Dobry grudzień
Goplano Gosposiu :)
Fajna, bo magiczna ta Twoja Kawiarenka, niech taka pozostanie przez cały miesiąc albo i rok.
Ja z poranną kawusią i mlekiem bez mleka bo tak zdrowiej.
Post mam w planach, jeść jak najmniej i popijać tylko zdrowymi napojami: kefirem, sokiem kapuściano-buraczkowym /pyyyszności/ i wodą. Co z tego wyjdzie?? może w tym roku wytrwam w postanowieniu ...
Czas na kuchnię i plany bigosowe - mięso mam, kapustę też a sosy zamrożone od dawna stoją w zamrażarce. Problem jest jeden, jak zawsze, ile garów wielkich potrzeba by to wszystko zapakować, bo 1sze duszenie jest wieeelkie, potem starcza 1na brytfanna - gęsiarka.
Udanego grudnia i pełnej gości Kawiarenki życzę
Wszystkim :))
Witaj Smosiu,jak mi miło,że wpadłaś do Grudniowej kawiarenki
Siadaj,napiję się z Tobą kawki bardzo chętnie. Tylko ja bardzo słabej,bo mi nie wolno póki co ![]()
O, to plany już masz bigosowe. ja na razie mam w swoich lepienie uszek i pierogów,no chyba,że sąsiadka bratowej będzie lepić na zarobek,to kupię. Póki co nie wiadomo jeszcze. Potem przyjdzie czas na ciasteczka orzechowe. Bigos zawsze robię po świętach ,jak mi zostaną różne mięsiwa. Co jeszcze,czekam na inspiracje
Zaglądaj do kawiarenki jak najczęściej i dziel się z nami pomysłami,bo zawsze masz superaste i smaczniaste
Dzień dobry,
grudzień to taki magiczny miesiąc - uwielbiam czas przedświąteczny, oczekiwanie, planowanie, każdy stara się być jeszcze lepszy i życzliwszy dla innych, niesiemy pomoc potrzebującym także zwierzętom. Do tego klimat świąt, dekoracje, zapachy korzenne, cytrusów i grzańca ...
Goplano, już zrobiło się miło i świątecznie - super!
Smakosiu, ja wczoraj ugotowałam gar bigosu, który aktualnie stoi na balkonie, by dzisiaj ponownie go podgrzać. Będzie na święta oczywiście, choć już chętnie bym go zjadła hehe ale podobnie jak Wy w Adwencie wprowadzam sobie pewnie ograniczenia kulinarne i trzymam się w ryzach, bo ostatnio przybrałam na wadze...ale ciasteczka adwentowe będą na weekend musowo!
Ja też uwielbiam ten klimat,ten zapach korzeni i pomarańczy. W ogóle całą tą atmosferę oczekiwania jak wspomniałaś. Jakoś mimo ,że dużo pracy,to przy dźwięku świątecznej muzyki wszystko lepiej idzie. A wieczorem przy blasku świec wtulam się pod koc popijając aromatyczną herbatkę. Co do grzańca,to uwielbiamy,muszę zrobić,bo dawno nie było. Mężowski na pewno się ucieszy ![]()
Pozdrawiam i zapraszam częściej
Herbata i kawka zawsze czekają,a i ciasteczka korzenne też się znajdą. Córka mnie namawia,żebyśmy wzięły się za pieczenie,by zdążyły odpowiednio skruszeć
Fajnie tu, jak zawsze w Kawiarence, a skoro Goplana zaprasza, to nie sposób odmówić-'propozycja nie do odrzucenia jak w 'Ojcu chrzestnym
Jakie miłe otwarcie, świątecznie się zrobiło.
Smakosiu dziękuję za listopad, za gościnę, dobrze było się gościć u Ciebie.
Smosua, jak miło Cię widzieć.
Zaczyna się normalna rutyna, trzeba się wdrożyć na nowo, bo po kilku dniach bez budzika pobudka boli.
Zaraz kawa będzie, będzie dobrze.
Witaj Ekkore,wdrożysz się na pewno szybko,zorganizowanie masz we krwi.
Świetnie,że tyle mogłaś znów zwiedzić,zobaczyć. A Święta w domu czy na wyjeździe?
Święta to zawsze domowo. U siebie czy u rodziny.
Jedziemy wszyscy do domu. Córka przyjedzie 23, ma zostać do 25 po południu.
My potem, najprawdopodobniej w poniedziałek 29, mam dentystę, o ile dostanę wolne z pracy, jak nie to odwołam i wtedy w niedzielę. Ale jestem dobrej myśli. Mąż ma wolne do końca roku, więc sylwester będzie w górach.
On wraca 4 do domu, a tydzień później ruszamy na rejs.
W okresie świątecznym muszę się z grubsza spakować na letniaka, bo przyjadę w piątek przed, a w sobotę rano jedziemy.
I styczeń zleci szybko.
I wzajemnie
, odpowiedziałam na bardzo miłe zaproszenie, wpadłam na chwilkę i dalej wio /niby emerytka a czasu mam malutko na lenistwo/.
Pozdrawiam
Wszystkich grzecznie, by Miki rózgą mnie nie potraktował
O matko, jest smosia i smakosia - już Was pomyliłam kobietki!
Faktycznie podobnie ,ale jednak inaczej ,a tak z ciekawości skąd nazwa Twojego nicku?
Mój pochodzi z Balladyny. Byłam kiedyś Goplaną w podstawówkowym teatrzyku i od tego czasu do 8 klasy nazywali mnie Goplaną
Witam wtorkowo
Jaka u Was pogoda? U nas po zimie. Pogoda 3 na plusie. Coraz więcej osób choruje. Zięć wczoraj wrócił z pracy z gorączką a dziś ja połamana wstałam. Mam nadzieję, że to nie wirus, bo rozłożyć się kiedy najwięcej roboty to nic miłego.
A tymczasem zapraszam na herbatkę, a kto bardziej senny to na kawkę
dzień dobry :)
U mnie przymroziło ale już świeci słońce i jest fajnie. U nas jesienią przeszła fala zachorowań i mam nadzieję, że to póki co koniec.
Ja się chętnie herbatki napiję, bo kolejna kawka po południu, gdy cukier spada czyli około 14:00 :)
Dzisiaj idę do biblioteki po kolejne książki już na okres świąteczny - czytacie na bieżąco? Ja dwie książki na miesiąc czytam, głównie lekką literaturę współczesną.
Owszem czytam ,ale nie na bieżąco. Dawno mnie w bibliotece nie było,ale za to nabywam książki. Ostatnio zakupiłam "Świadectwo'' Alicji Lenczewskiej. Jestem w połowie i tak na raty czytam,bo zawsze coś wypadnie
Ja czytam więcej niż kiedykolwiek wcześniej:
e-gazety /pomijam tylko plotki i sensacje zmyślone dla podbicia statystyk i kasy/, najważniejsze wiadomości, wywiady z ciekawymi ludźmi;
e-booki, przyznaję głównie kucharskie, porady kulinarne, domowe, ogrodnicze i zdrowotne, od paru lat również zoo-techniczne /by moje stadko domowe i dochodząco - przylatujące żyło z nami w harmonii/
Poza tym kupuję, rzadko w empiku itp., nie wypożyczam, mam od dawna mini zbiór i czasami podczytuję, nadrabiam zaległości ![]()
Za mało by być na bieżąco, wiem, ale takie życie teraz - zbyt wiele nas rozprasza, zjada czas;(
Może przyjemniej, weselej żyjemy tylko mniej 'treściwie /i tak zostałam współczesną kurą domową
zapatrzoną w: ekrany laptopa i telewizora, kuchenne wyświetlacze, okna za którymi dzikuski ogrodowe fruwają, biegają i radują serce, cieszą oko naturalnym pięknem
/.
Może w 2026 dopasuję okulary i zacznę znowu czytać nałogowo, przekładać kolejne strony i wzbogacać moje słownictwo /by nie było jak w tym kawale o żonie i pijanym mężu: Już brak mi słów do ciebie! Widzisz, książek nie czytasz, to i słownictwo ubogiieee ![]()
/.
P.S. Dużo czasu wypada mi w e-sklepach, oferty bogate, potrzeby też spore to i czytania, oglądania duuużo
, byle budżet domowy wytrzymał
Ja do czytania nigdy nie wróciłam.
Plusy i bycie krótkowidzem zabrało mi druty, czytanie.
Nie jestem w stanie się skupić przy zmianie ogniskowej.
Ale te podwójne okulary są dobre w sklepie, widzę ceny.
No i w kuchni sól znowu leci z solniczki i widzę co kroję.
Bałam się bólu głowy, ale krótkoterminowo, do czytania na telefonie zdejmuję na czubek głowy. Da się przeżyć.
Witam wtorkowo ![]()
Znowu wczoraj zasnęłam po 20-ej i miałam pobudkę o 4-ej. To mi się wszystko poprzesuwało
Mam nadzieję, że nie na zawsze ![]()
Rano był mróz a teraz wyszło słońce. Z zapowiedzi wynika, że nie na długo.
Wpadłam się przywitać, bo na więcej czasu brak
Zmykam.
Dobrego dnia
Limit godzin snu masz zaspokojony,bo jak uśniesz o 20:00 to o 4:00 wypada 8 godzin
ja mam bardzo podobnie,chodzę spać z kurami jak to mężowski powtarza,ale prawda taka ,że mój rytm dobowy podstosowany jest pod syna. Tak już jest..
Hej, hej.
U mnie zima się zaczyna. Dzisiaj się zastanawiam jak samochód da radę wjechać do nich na górę i jakie buty ubrać, żeby się samemu wdrapac.
Marznący deszcz w prognozie.
Nic to, trzeba żyć w tej nowej, pogodowej rzeczywistości.
W piątek ma być śnieg.
Goplana trzymaj się.
I korzystaj z odpoczynku, nic się nie zawali, jak zrobisz mniej roboty.
Organizm potrzebuje takiego resetu.
Dziękuję ,masz rację. Czasem trzeba zwolnić,by potem jeszcze gorzej nie było. Dobrze,że na początku grudnia a nie tuż przed świętami,choć i tak też u mnie bywało.
Co tam dobrego gotujecie na obiad?
U mnie dziś dawno nie warzony krupnik. Robię na skrzydełkach z kurczaka i żołądkach. Do tego mnóstwo zielonej pietruszki. Bardzo lubimy. Lubicie zieleninę,czy nieszczególnie? ja lubię zielono czy to w zupie,ziemniakach czy na kanapce. Na drugie może zrobię parowce z sosem truskawkowym. Mam jeszcze w zamrażalniku a potrzebuję miejsca na uszka i pierogi. Co prawda nie lepię zbyt dużo, ale jednak trochę wyjdzie.
Do pracy idę na 8, szkoła opóźniona o 2 godziny. Dostali komunikat, to i mnie przesunęli czas.
Zobaczymy jak będzie.
U mnie wyjadanie zapasów.
Wczoraj było gumbo ze słoika.
A dzisiaj rozmrażam polędwiczki w sosie paprykowym. Do tego będzie ryż z kalafiora.
Zobaczymy czy wyjdzie mi obiad dwudniowy, bo mam dwa kawałki mięsa.
Jeżeli tak, to w czwartek pstrąg pieczony.
Ja mam tyle pomysłów, a żołądek jeden. Do tego domagający się coraz mniej na posiłek.
Ja lubię zielsko, ale zazwyczaj kupuję i używam suszone.
Bo prościej.
Nawet jak kupię pęczek, to zazwyczaj i tak suszę potem, bo nie jestem w stanie zjeść. Tylko koperek mrożę.
Ja też mrożę i koperek i pietruszkę. Suszony to mam tylko lubczyk,ale i mrożony także,bo zawsze dodaję do rosołu i do innych zup też jak mi się przypomni.
Witam środowo ![]()
Nie pada czyli dobry początek dnia.
Wczoraj kolejny raz poszłam spać po 20-ej. Wstaję po 8 godzinach cała zwarta i gotowa żeby zmierzyć się z nowym dniem. Dziś będzie intensywny. W pracy wszystkiego mam w nadmiarze a po pracy jadę do rodziców trochę pomóc. Zleci dzień bardzo szybko.
Wczoraj kupiłam wiaderko twarogu z Piątnicy z myślą o świątecznym serniku. Termin ważności jest długi więc już się nie zastanawiałam tylko "siup" do koszyka. Zawsze to trochę mniej potem do dźwigania.
Wy też już robicie zakupy?
Zostawiam herbatę z pigwą i zmykam.
Dobrego dnia
Witaj Smakosiu. ja ostatnio zakupiłam mak,suszone owoce i dokupiłam suszonych borowików,bo te co mam od Taty to za mało
A no i oczywiście filety z karpia
Oooo filety z karpia masz! Super! Te nacinane, tak?
Oczywiście ,jak najbardziej te, dzięki Smakosiu
Witam Na te borowiki zakupioneto prosze uwazac bo ja w zeszlym roku zakupilam 2 rodzaje borowikow suszonych w sklepie i byly z robaczkami Sory ze sie wtracilam ale po to zeby sobie Pani nie zepsula dania
Ja akurat kupiłam na targu u takiej pani co sama suszy,ale warto sprawdzić. Dziękuję i zapraszam częściej do kawiarenki
Będzie nam bardzo miło
Dorota115, weszłaś do Kawiarenki z życzliwym słowem . Może zostaniesz z nami? Fajnie by było. Może byś się podzieliła pomysłami na święta itp. ... Wiesz, takie nasze pogaduchy. Pozdrawiam
Witam w środku tygodnia
Dacie wiarę,że już za 3 tygodnie Wigilia?? Czas tak prędko leci,że ciężko go okiełznać
A ile świąt po drodze. Jutro Barbórka w sobotę mikołajki. Co prawda to drugie to może niekoniecznie święto,chociaż u nas akurat tak. Nasza parafia jest p.w.Św.Mikołaja i mamy wtedy odpust. Podczas rorat przychodzi Mikołaj i rozdaje wszystkim cukierki
Daje też prezenty,które wcześniej rodzice przygotują a także te dla dzieci z biedniejszych rodzin. Co roku u nas jest taka akcja, w której zresztą biorę udział. Podobnie jest ze świątecznymi paczkami dla 15 rodzin ,w naszej gminie,które są dostarczane regularnie 2 x w roku. U Was też są takie akcje? Dodam,że bardzo miło jest pomagać i patrzeć jak ktoś się cieszy. Do akcji dołączyły też pobliskie restauracje, które zorganizowały catering wigilijny. 2 lata temu, byli nawet u mnie co przyznam mnie zszokowało. Od razu spytałam dlaczego my, skoro inni bardziej potrzebują. Usłyszałam, że rozdają wszystkim biednym w gminie,a także tym, co mają dzieci specjalnej troski. Tak czy inaczej ,mimo ogromnego zdziwienia, byłam mile zaskoczona. Dostaliśmy po kawałku karpia, uszek, a nawet barszczyku i makowca. Odetchnęłam z ulgą,że nie tylko ja,bo uważam ,że inni bardziej potrzebują,ale z drugiej strony przyjmować też należy umieć i po prostu się tym cieszyć
Dzień dobry,
No leci ten czas przez palce dosłownie. Święta coraz bliżej a ja zaczynam czuć niedoczas - prezentowo skupiam się na Mikołajkach a pod choinkę nie mam jeszcze żadnego prezentu!
Zakupy już pomału robię, menu ustalone, lista zrobiona. Te podstawowe jak mak, bakalie, masło, ryby też warto kupić czy zamówić wcześniej, bo już raz tak miałam, że odkładałam zakup maku i przed świętami nie mogłam już go nigdzie dostać.
Akcji pomocy jest dużo w miastach, sama też staram się brać udział w świątecznej paczce albo karmimy i pomagamy schronisku dla psów. Mam jedną rodzinę, której systematycznie niezależnie od świąt pomagamy. Bardzo dobrzy ludzie, pracowici ale życie ciągle im robi pod górę.
U nas na mikołajki to tylko dzieci dostawały prezenty. Pod choinkę tylko drobne upominki. W zeszłym roku np dostałam kapcie i brzoskwinie w puszce ![]()
Sama nie pamiętam co dałam,bo podarkami zwykle zajmuje się córka,ja tylko dokładam cegiełkę
Zwykle to są kosmetyki ,piżama albo świąteczne skarpetki
I już środa.
Jeszcze tylko dwa całe dni i weekend.
Miliony planów gospodarczych, zobaczymy jak się skończy.
Wczoraj zamarzający deszcz na drzewach wyglądał pięknie.
A potem dziw natury. Nigdy jeszcze czegoś takiego nie widziałam.
Kątem oka zobaczyłam szaleństwo liści w powietrzu, tak mi się wydawało. Podeszłam do okna, zdziwiona, że jeszcze tyle ich zostało.
I co - nie liście (dębowe), tylko takiego rozmiaru lód, cieniutkie spore kawałki.
Jak taki dotknął ziemi, momentalnie się topił i parował. Wyżej było cieplej niż w połowie drogi do ziemi. A ziemia pozostała ciągle nagrzana. Trwało to kilkanaście minut, potem na kilka świat spowila mgła.
Udekorowane kroplami deszczu drzewko i trochę dziwow, których obiektyw nie widział tak jak ja oczami.
Ależ to musiał być obrazek! Fajnie, że możesz doświadczać takich chwil z naturą. To pierwsze zdjęcie jest najfajniejsze.
Przepiękne zdjęcia,jak zwykle zresztą. Masz dar do tego podobnie jak Smakosia.
Dziękuję. Ja daru nie mam, to telefon.
Nie umiem uchwycić tego co widzę oczami.
Zdjęcie zabija wodospady, teraz te wielkie kawałki lodu, na zdjęciu wyglądają jakby obiektyw był brudny. Albo podnosząca i opadająca mgła.
Kiedyś nie robiłam zdjęć, z czasem się przyzwyczaiłam. Nawet jak kijowe, to moje. Na konkurs nie idą, są wspomnieniami.
U mnie w nocy i cały dzień ma być śnieg, trochę się boję jazdy w górach, po śniegu, jak to będzie. Opony mam all season, już oglądałam zimówki.
Albo przyjdzie kupić nowe auto z napędem na 4 koła. Zobaczymy, mimo wszystko opony tańsze.
Albo będę jeździć ich samochodem, moim służbowym, ten ma funkcję lód.
U Was nie sypią solą dróg? W Kanadzie wiem,że nie,bo mi kuzyn opowiadał. Ekologia przez duże E ,ale mówi,że prawie zawsze zimą kilka razy ląduje w rowie,a wszędzie ma daleko.
Tu nie wiem. U mnie tak, wszystko zlane solanka, gdy tylko jest zapowiedź śniegu czy lodu z nieba. My nie mamy sprzętu do odśnieżania w jakiejś wielkiej ilości. A to co jest wyjedzie dopiero jak będzie bezpiecznie.
No i mamy tylko jedną zimę, kilka centymetrów śniegu, butów nie zakryje, przez jeden dzień.
Częściej już marznący deszcz lód z nieba, ten robi lodową skorupę na drogach i szybach.
Jak jest tutaj nie wiem.
Po deszczu i zerowej temperaturze nie widziałam przygotowan, drogi nie wyglądały jak zalane solanka, ale jeździło się dobrze.
Witam czwartkowo
W 4 dzień grudnia,w Barbórkę. Wszystkim Barbarom wszystkiego najlepszego
Jak tam u Was pogoda,bo u mnie jak w połowie października. Z każdym dniem plus więcej ,dziś mamy 4 stopnie. W dodatku mężowski się rozchorował,ma temperaturę i narzeka na bóle brzucha
Zastanawiam się co w tej sytuacji ugotować..Nie bardzo pamiętam. Dziecku to się gotowało marchwiankę a dorosłemu? Doradźcie coś
Dorośli: - pieprzówka czyli czysta wódka z pieprzem mielonym ![]()
lub okłady z ... młodej piersi albo chociaż piersi ;DD
Zdrówka życzę
Dzięki
że też mi to do głowy nie przyszło
Pamiętam jak na panieńskim u koleżanki Baśki dziewczyny się spiły,oj to było było wtedy
mnie dolewali oczywiście tak samo,ale ,że ja alkoholu niespecjalnie przyswajam,to ukradkiem podlewałam nim kwiatek,który stał tuż za mną na parapecie. Kiedyś takie imprezy robiło się w domu. Pamiętam jak dziś,gdy mama Basi powiedziała do męża cichaczem myśląc ,że nie słyszę-patrz Jasiek,wszystkie dziewuchy poupijane śpią,a Agnieszka co piła z nimi za równo ma taką mocną głowę! ![]()
Do dziś na to wspomnienie bierze mnie śmiech. Co ciekawe ten kwiatek usechł a oni do dziś nie wiedzą czemu,także pamiętajcie alkohol szkodzi także kwiatom doniczkowym
A no i właśnie potem kaca leczyły wódką z pieprzem. Tego dnia się dowiedziałam,że najlepsze zwalczanie klin klinem + pieprz na zatrucie. Dzięki Smosiu za przypomnienie
Witam czwartkowo ![]()
Dziś znalazłam czas dopiero teraz. Wskoczyłam do łóżka. Cisza w domu, zero tv i zero radia. Dzień miałam intensywny i zamieszanie w pracy więc muszę się zresetować.
Ale sobie poczytałam
Jak fajnie, że taki ruch w Kawiarence. Na dolegliwości żołądka, to chyba najlepsza jest nalewka z orzechów. Mam na myśli tę robioną z myślą o leczeniu, czyli bardzo gorzką. A jeśli chodzi o jedzenie, to chyba sprawdza się kleik ryżowy. Życzę mężowi szybkiego powrotu do zdrowia.
Jej, jak dobrze, że jutro piąteczek. Muszę być wcześniej w pracy, bo w planach ważne spotkanie. Szef zawsze mnie prosi bym udekorowała salę co oznacza zrobienie czegoś z niczego ![]()
W weekend chcę sobie zaplanować zakupy i gotowanie, co i kiedy żeby potem się nie stresować.
Dobrej nocy