Nie wiem czy ktoś na tym forum jest zainteresowany sprawami edukacji dzieci i młodzieży w Polsce, ale jeśli tak, to umieszczam tu link do inicjatywy "Budząca się szkoła" - jest to coś w rodzaju oddolnego ruchu, mającego na celu wprowadzenie rzeczywistych zmian do szkół. Chodzi o inny sposób uczenia, o bardziej indywidualne podejście do uczniów - takie na miarę XXI wieku. Dodam, że nie jestem działaczką tego "ruchu", ale bardzo kibicuję całej inicjatywie. Udział w przedsięwzięciu jest dobrowolny i bezpłatny. A ponieważ mojemu sercu bliskie są sprawy dzieci, pomyślałam, że może i tutaj "zasieję ziarenko" :-)
http://www.budzacasieszkola.pl/
Chętnie poczytam.Wprawdzie moje dzieci już "wyrosły' ze szkoły,ale wnuczki są w trakcie.
W szkole przeciętnej,zwłaszcza w szkołach-molochach trudno o indywidualne podejście do ucznia.Jak już przed laty mój stryj-(wówczas nauczyciel i dyrektor szkoły podstawowej)powiedział..szkoła współczesna nie jest nastawiona na indywidualność,tylko na "przerób",choćbyśmy nie wiem jak chcieli.
Miałam jednak to szczęście,że trafiłam do wyjątkowego liceum,już wówczas na miarę 21 wieku.Po latach zaczęłam to doceniać.
Proszę,aktywowałam.
http://www.budzacasieszkola.pl/
niech się budzi i oby coś dobrego z niej było
Dziewczyno, mam wrazenie ze masz jakis problem i ciagle do niego wracasz...? Chcesz z Twoich dzieci( wnukow) geniuszy zrobic? Moj maz i ja skonczylismy Gdanska Politechnike, ale nasze dzieci zupelnie nie byly tym zainteresowane( a szkoda,bo kasa niezla)Corka skonczyla ekonomiczne studia, a syn po 4 semestrach elektroniki zrezygnowal i teraz uczy sie zawodu, jest zachwycony szkola i ma szanse dostac sie do WV.
Sorry, ale moja wypowiedz nie dotyczyla edukacji w Polsce, Przepraszam.
Dopisano 2015-12-27 23:19:30:
Dziewczyno, mam wrazenie ze masz jakis problem i ciagle do niego wracasz...? Chcesz z Twoich dzieci( wnukow) geniuszy zrobic? Moj maz i ja studiowalismy na Gdanskiej Politechnike i z dyplomem zakonczylismy, ale nasze dzieci zupelnie nie byly tym zainteresowane( a szkoda,bo kasa niezla)Corka skonczyla ekonomiczne studia, a syn po 4 semestrach elektroniki zrezygnowal i teraz uczy sie zawodu, jest zachwycony szkola i ma szanse dostac sie do WV.Dopisano 2015-12-27 23:19:31:
Dziewczyno, mam wrazenie ze masz jakis problem i ciagle do niego wracasz...? Chcesz z Twoich dzieci( wnukow) geniuszy zrobic? Moj maz i ja studiowalismy na Gdanskiej Politechnike i z dyplomem zakonczylismy, ale nasze dzieci zupelnie nie byly tym zainteresowane( a szkoda,bo kasa niezla)Corka skonczyla ekonomiczne studia, a syn po 4 semestrach elektroniki zrezygnowal i teraz uczy sie zawodu, jest zachwycony szkola i ma szanse dostac sie do WV.
Nie, ja nie chcę zrobić geniuszy z moich dzieci ani z moich wnuków. Ja po prostu marzę o tym, żeby dzieci w szkołach były otoczone nauczycielami, którzy traktują je z szacunkiem i którzy potrafią rozbudzić ciekawość. Marzę o szkołach, w których nauczyciele i rodzice naprawdę rozmawiają ze sobą i wspierają dzieci w rozwoju. A czasami wystarczą naprawdę małe zmiany...
Niedawno przekonałam moją koleżankę nauczycielkę, żeby wprowadziła dobrowolne prace domowe (uczy w klasach I-III). I wiesz co? Powiedziała mi, że nie spodziewała się takiego efektu - w całej swojej ponad 20-letniej karierze nie widziała, żeby dzieci z takim zapałem przystąpiły do działania i nie spodziewała się, jak wiele ciekawych informacji uda im się zebrać. I pomimo, że praca domowa była dobrowolna, wykonały ją wszystkie dzieci z klasy. Z przyjemnością, z entuzjazmem, w atmosferze zabawy.
Chciałabym żeby dzieci uczyły się w szkołach, w których nauczyciele byliby rzeczywiście przyjaźni i nie gasili dziecięcego entuzjazmu, dlatego podzieliłam się informacją o nowej inicjatywie. Bardzo kibicuję tej grupie ludzi, wiem że organizują konferencje i tzw. budziki, żeby pokazać nauczycielom, że można inaczej uczyć. Może ktoś z uczestników forum byłby tym zainteresowany? Jest jeszcze opcja nr 2, czyli uczestnicy tego forum nie życzą sobie tego rodzaju informacji - jeśli tak jest, powiedzcie mi o tym. Nie strzelę focha ;-) Mój post można chyba usunąć, a ja do nikogo nie będę miała o to pretensji.
Mamusko, przepraszam Cie za moja wypowiedz.................na prawde nie chcialam Cie urazic! Zyje w troche innym kraju i czy ja wiem czy lepszym? Moj syn jest hiperaktywny i ciagle bylam wzywana do szkoly, bo Tomek to albo tamto!Kiedys sie wkurzylam .........byla dyrektorka z wychowawczynia i wskoczyly na mnie, ja tylko sie grzecznie spytalam jak to jest.............kto wychowuje dzieci? Szkola i rodzice, a co szkola robi? Konsternacja, baby zglupialy i lepiej bylo.Wiesz jak ja marze o tym by moje wnuki po polsku mowily, ale jak to zrobic?Mlodzi pracuja,dzieci sa w zlobku i przedszkolu w domu mowi sie po niemiecku, bo On Niemiec.Ja rozmawiam z wnukami po polsku ale one mnie nie rozumieja............i tu kolko sie zamyka.Zyjemy w troche innym kraju, bedac UE Niemcy obok integracji dbaja o to, by dzieci mowily jezykiem przodkow i tak Kasia(corka) jezdzi z maluszkami do polskiego kosciola by "polskosc" zachowaly, w przedszkolu sa polskie "poniedzialki".Nie wiem moze mi sie uda.Pozdrawiam Cie serdecznie.
Nie uraziłaś mnie, naprawdę :-) Rozumiem, że nie każdemu mogą się podobać moje (czy kogoś innego) wpisy i tyle. Trochę się zdziwiłam, że napisałaś, że ciągle wracam do tematu - z tego co pamiętam, wypowiedziałam się w podobnym wątku na początku zeszłego roku, czyli nie tak ciągle ;-) No ale człowiek sam wobec siebie nie jest obiektywny ;-)
Z wnukami rzeczywiście sytuacja trudna, bo ich całe otoczenie jest niemieckie. Znam taką rodzinę w Szwecji, gdzie w domu mówi się po polsku, ale dzieci i tak nie potrafią po polsku pisać - tylko mówią (a są już nastolatkami). Może masz wrażenie, że tracisz z wnukami kontakt i to Cię smuci? Mam nadzieję, że sprawy ułożą się dla Ciebie pomyślnie. Pozdrawiam Cię serdecznie :-)
Wydawalo mi sie, ze juz kiedys pisalysmy o tych "dziwnych" szkolach do ktorych moj ziec uczeszczal i zamiast sie uczyc to do trzeciej klasy drewnianymi klockami sie bawil.Przyznac jednak musze, ze jest cudownym mezem i Ojcem..............moze te szkoly jednak cos daja ( tak spokojnego, obowiazkowego i zrownowazonego faceta trudno tutaj spotkac)
Nie, nie trace kontaktu z wnukami........jestem tylko w korzystniejszej sytuacji bo wladam paroma jezykami.Chyba juz kiedys o tym pisalam..............moj syn dyskutowal ze mna po polsku i nie potrafil sie wyslowic( po prostu nie znal tego slowa)....mowie mu mow po niemiecku, jego odpowiedz zwalila mnie z nog..............mama ja nie wyobrazam sobie z Toba po niemiecku rozmawiac.To tak jak w tej piosence Rosiewicza..............." przy dziecku rozmawiac po niemiecku".Chetnie z Toba podyskutuje moze na pv? Pozdrawiam.