zajaczek wybiera sie na disco i mowi niedzwiedziowi- z ktorym mieszka:
- niedzwiedz ty wiesz ze ja pewnie przyjde pijany, a jak jestem pijany to i upierdliwy. Nie bij mnie co?
- no dooooobra- mowi niedzwiedz
rano zajac sie budzi, patrzy w lustro a tam same sznyty, blizny i cala geba ogolnie obita.
- prosilem cie niedzwiedz zebys mnie nie bil a ty co? tak slowa dotrzymujesz?
a niedzwiedz na to:
- jakzes wyzwal mego ojca od hui - wytrzymalem, moja matke od kurew - wytrzymalem, szwagra od alfonsow -wytrzymalem, ale jakzes nasral na srodku pokoju, powtykal patyczki i powiedzial ze jezyk dzisiaj spi z nami...
hallo a........
no tak narozrabial jak piany zajac w kapuscie
pa
tomy
Małżeństwo zaplanowało sobie wieczorne wyjście. Włączyli nocne oświetlenie, ustawili automatyczną sekretarkę, przykryli klatkę z papugą i zamknęli kotkę w piwnicy. Następnie zadzwonili po taksówkę. Para postanowiła poczekać na taksówkę przed domem. Otworzyli drzwi by wyjść z domu. Tymczasem kotka wylazła z piwnicy przez uchylone okno i tylko czekała na otwarcie drzwi, by wśliznąć się do mieszkania. Nie chcąc, by kotka buszowała po domu, gdyż zawsze wtedy próbowała zjeść ptaka, mąż rad nierad wrócił do środka. Zwierzak wbiegł po schodach na górę, mężczyzna pobiegł za nim. Kobieta wsiadła do taksówki, która właśnie nadjechała. Nie chcąc, by kierowca domyślił się, że dom będzie pusty, wyjaśniła, że mąż właśnie mówi "dobranoc" jej matce i za chwilę zejdzie. Kilka minut później mąż wsiadł i kierowca przekręcił kluczyk w stacyjce. Tymczasem mąż zaczął się usprawiedliwiać:
- Przepraszam, że zajęło mi to tyle czasu, ale ta wredna suka najpierw schowała się pod łóżkiem. Szturchałem ją parę minut wieszakiem i wreszcie wylazła! Potem zawinąłem ją w koc, żeby mnie nie podrapała. Zwlokłem jej tłusty tyłek po schodach i wrzuciłem z powrotem do piwnicy!
Dzwoni telefon...
- Dzień dobry! Czy pan zamawiał budzenie na szóstą rano?
- Tak, ja!
- No to szybciutko, szybciutko, bo już dziewiąta... :-)
pozdrawiam,
shiludek
......... \/ .........
........ /..\ ........
.--o00- \-00o--.
......................
..... shoffix .....
......................
Niewidomy myje naczynia.Zaczyna ob szklanek,talerzy,w końcu myje tarkę.Myje ,myje ,nagle odkłada i mówi;Kurde...jeszcze w życiu takich głupot nie czytałem!
Po kłótni małżeńskiej nastaly "ciche dni". pewnego wieczoru żona widzi na stole kartkę: "OBUDŻ MNIE O SIÓDMEJ".
Wstaje mąż o dziesiątej, żony już nie ma ale na stole leży kartka: "KOCHANIE WSTAWAJ, JUŻ SIÓDMA"
Kura do kury;dzieńdobry sąsiadko,jest mąż? Tak jest.A gdzie?A jak zwylke grzebie przy samochodzie.
Wchodzi baca do sklepu i pcha się bez kolejki, na co jedna z kobiet:
- E, baco stańcie se na końcu!!!
- Jak z was taka akrobatka, to se stańcie na cyckach!!!
Słoń pyta sie wielblada:
- dlaczego twoje piersi znajduja sie na grzbiecie?
- Hmmm - odpowiada wielblad - dziwne pytanie od kogos, komu fiut zwisa z
twarzy
PO TYM MUSIAŁAM ZADZWONIC DO RODZICÓW I ZE ŚMIECH NIE MOGŁAM NIC Z SIBIE WYDUSIĆ
Facet dzwoni do swojego szefa do pracy.
-nie przyjde dzis do pracy,nie mogę
-ale co się stało chory jesteś?
-nie wiem ,mam cos z oczami.
-no ale co? zapalenie spojówek czy co?
-nie ja sie po prostu nie widze dzisiaj w pracy.
Pewien facet się odchudzał i przyłazi do lekarza i mówi, że jak chudnie to mu skóra wisi. A lekarz na to
- Pan naciągaj tę skórę i na czubku głowy związuj czarną nitką, potem ta końcówka uschnie i odpadnie.
No i facet tak właśnie robił. Po tygodniu mówi do lekarza:
- Panie doktorze, pięknie jest, skórę mam gładką, ale wiesz pan... Mam pępek na czole, co trochę mi przeszkadza, no i po drugie zobacz pan z czego ja mam krawat!
Spotyka Jasio starą nauczycielkę z liceum po latach
No co u ciebie slychać Jasiu, co porabiasz?
A wie Pani... chemię wykładam.
Niemożliwe, a gdzie Jasiu?
W "Biedronce".
Kobieta u seksuologa:
Co mam robić panie doktorze mąż mnie nie zaspokaja?
Proszę pani, ja mogę cos pani przepisać, ale może znalazłaby pani
sobie kochanka. W sumie mąż nie musi o niczym wiedzieć.
Mam panie doktorze, też nie wystarcza.
Droga pani, a gdzie jest powiedziane, że to ma być jeden?
Mam ich dziesięciu i wciąż to za mało.
DOBRZE, przepiszę pani jakieś hormony i za dwa tygodnie przyjdzie
pani do kontroli.
Kobieta wraca do domu kładzie receptę przed mężem:
-Widzisz! .... żadna ku..a, tylko chora jestem!
Idzie zając przez łąkę i pali papierosa.
Krowa zwraca mu uwagę:
-Jak Ci nie wstyd?Taki mały i pali?
Zając strzepuje popiół i mówi:
-Taka duża i nie nosi stanika!
Idzie zajączek przez las i śpiewa na całe gardło:
-Dżam-bulajaaa! Dżam-bulajaaa!
Usłyszał to wilk i doskakująd do zająca powiedział:
-Przestań skrzeczeć , bo ci zęby wybiję!
Następnego dnia zając znów idzie lasem i śpiewa:
-Dżam-bulajaaa! Dżam-bulajaaa!
Doskakuje do niego wilk i szczerząc zęby gada:
-Przestań skrzeczeć , bo ci zęby wybiję!
Trzeciego dnia zając znów śpiewa:
-Dżam-bulajaaa! Dżam-bulajaaa!
Wkurzony wilk wyskakuje zza krzaka i wali zająca prosto w mordę
Zając podnosi się z gleby , otrzepuje się i zbiera ząbki porozrzucane ziemi.Wkłada je między łapy i grzechocząc nimi śpiewa:
-La kuka ra-cza! La kuka ra-cza!
Gość wrócił z polowania i przyniósł do domu zająca obdartego ze skóry.
-Upolowałe?? - pyta się żona
-Tak!
-A dla czego nie ma skóry?
-Wyobraź sobie, że upolowałem go jak się kąpał.
Gospodarz kupił nowego koguta, który zaraz na podwórku chciał zrobić porządek i pokazać staremu kto tu jest panem. Stary kogut zaproponował:
- OK, odejdę jeżeli wygrasz ze mną wyścigi naokoło studni, 50 okrążeń.
- Nie ma sprawy, no to zaczynamy? - odrzekł młody.
- Dobra, ale wiesz co ja znam teren, daje ci pół okrążenia forów.
Młody kogut pewien zwycięstwa zaraz się rzucił do biegu i tak się gonią, ale odległość pozostaje ta sama. W pewnym momencie jakaś ręka chwyta młodego koguta za szyje, na pieniek odrąbuje głowę i słychać:
- Q*.*a to już czwarty pedał w tym miesiącu.
Idzie zajączek przez las i zobaczyl maleńką dziurke w ziemi. Podchodzi i wola:
- uuuuuuhuuuuu
Cos mu odpisnelo "uuuuuhuuuuu" i wyskoczyla myszka.
Zajączek idzie dalej i zobaczyl wieksza dziurke, podchodzi i wola:
- uuuuhuuuu
Cos mu odpowiedzialo "uuuuhuuuu" i wuskoczyl kroliczek.
Zajączek idzie dalej i zobaczyl jeszcze wieksza dziure, podchodzi i wola:
- uuuuuhuuuu
Cos mu odpowiedzialo "uuuuhuuuu" i wyskoczyl lis, wiec zajączek dal noge.
idzie dalej a tam jeszcze wieksza dziura, podchodzi i wola:
- uuuuhuuuu
Cos mu odpowiedzialo "uuuuuuhuuuu" i wyskoczyl niedźwiedź.
Zajączek idzie dalej i widzi ogromna dziure w ziemi. Podchodzi i wola:
- uuuuuuuuuhuuuuuu
Cos mu odpowiedzialo "uuuuuuuhuuuuuuuu" i przejechal go pociag.
Lew,krol zwierzat postanowil znac wage wszystkich zwierzat. Wydal rozporzadzenie, ze wszystkie zwierzaki maja się zwazyc, pozniej przyjsc do niego i podac mu swoj ciezar. Przychodzi sarenka:
- Ile wazysz? - pyta lew.
- 50 kilogramow - mowi sarenka.
- W porzadku.
Przychodzi wiewiorka.
- Waze 2 kg - powiada wiewiorka.
- Dobrze, zanotowalem - mowi lew.
Przyszlo duzo zwierzat. W koncu przybyl zajac.
- Ile wazysz zajączku? - pyta lew.
- 60 kg.
- Bez zartow zajączku!!! - krzyczy lew.
- 60 kg.
- Zajączku, nie zartuj, ile naprawde wazysz?
- 60 kg. - Zajączku, bez jaj!!! Ile wazysz?
- A... bez jaj to 2 kg.
Jedzie zajączek z niedzwiedziem na jeden bilet i przychodzi kanar. To niedźwiedź schowal zajączka do kieszeni w marynarce i pokazuje bilet.
Kanar się pyta:
- A co pan tam trzyma w kieszeni marynarki?
Niedźwiedź uderza się w piers (tu powinien byc taki zamaszysty gest), wyciaga splaszczonego zajączka i mowi:
- Zdjecie kolegi.
Miś otworzył sklep wielobranżowy. Można w nim znaleźć wszystko czego dusza zapragnie (towar oczywiście pierwszej jakości). Pewnego razu do sklepu przychodzi zajączek i pyta:
- Czy są zgnite marchewki?
Na to miś:
- W tym sklepie jest tylko świeży towar, nie ma nic starego, ani zgniłego.
Zając poszedł. Jednak następnego dnia przychodzi znów i pyta:
- Czy są zgnite marchewki?
Miś się wkurzył opieprzył zajączka i wywalił ze sklepu. Jednak myśli sobie: "ten zając nie da mi spokoju dopóki nie załatwię mu tych marchewek".
Następnego dnia zając znów przychodzi i pyta:
- Czy są zgnite marchewki?
Na to miś:
- Wiesz zając to w zasadzie jest porządny sklep i nie ma tu zgnitych marchewek, ale specjalnie dla ciebie załatwiłem kilka. Tak, są zgnite marchewki.
A zajączek na to wyjmuje legitymacje i mówi:
- Kontrola, Sanepid.
Pieśni do jazdy samochodem
Wykaz pieśni, jakie należy śpiewać podczas jazdy samochodem, gdy rozwija się następujące prędkości:
90 km/h - to szczęśliwy dzień
100 km/h - cóż Ci Jezu damy
110 km/h - Ojcze, Ty kochasz mnie
120 km/h - liczę na Ciebie, Ojcze
130 km/h - Panie, wybacz nam
140 km/h - zbliżam się w pokorze
150 km/h - być bliżej Ciebie chcę
160 km/h - u drzwi Twoich stoję, Panie
170 km/h - Pan Jezus już się zbliża
180 km/h - Jezus jest tu
200 km/h - Witam Cię, Ojcze
Letniczka kupuje u rolnika mleko....
- A starczy wam litr? - pyta z troską rolnik.
- Dziękuję, starczy.
- Bo jakby nie starczyło, to mogę jeszcze dolać wody.
_____________________________________
Przyjeżdża chłop wozem do wsi i woła:
- Węgiel przywiozłem!
Na to ciągnący wóz koń odwraca się i mówi:
- Tak, kurde, ty przywiozłeś węgiel!
---------------------------------------------------------------
Wyjechał rolnik kombajnem na pole, puknął się w czoło i mówi:
- O kurde, zapomniałem zasiać!
-----------------------------------------
Kuzyn z miasta odwiedza bardzo zaniedbane gospodarstwo rolne Antka.
- Nic na tej ziemi nie rośnie?
- A no nic - wzdycha Antek.
- A jakby tak zasiać kukurydzę?
- Aaa... jakby zasiać, to by urosła
Rozmawiają dwie kobiety:
- Mój mąż to anioł!
- Mój też nie mężczyzna...
- Zocha, ściągaj majtki! Ja wyciągam gumę! - rozkazuje czterolatek koleżance.
- Cudownie! Ale po co?
- Zrobimy procę!!!
Ocean. Wokół samicy pływa wieloryb i narzeka:
- Organizacje ekologiczne, setki aktywistów, tysiące polityków i naukowców, dziesiątki tysięcy ludzi na manifestacjach w tylu krajach robi wszystko aby zachować nasz gatunek, a Ciebie boli głowa?!!
Trzy żony opowiadają o miłosnych wyczynach swych mężczyzn:
- Mój... - mówi pierwsza - jest doradcą w agencji matrymonialnej. Zanim pójdziemy do łóżka, wręcza mi kwiaty, słodycze. Jest nam tak romantycznie.
- Mój mąż... - rzecze na to druga - jest mechanikiem samochodowym. Najpierw mi przetrzepie skórę, potem się kochamy. To szalenie podniecające.
- Mój pracuje w Microsofcie - na to trzecia. - Wieczorem siada na brzegu łóżka i opowiada mi godzinami, jak będzie super, kiedy się do tego już zabierzemy...
Żona informatyka wyprawia imieniny.Mówi do męża.
- Może byś mi w czymś pomógł?
- Co mam zrobić?
- Napisz na torcie:Wszystkiego najlepszego!
- Nie ma sprawy!
Mąż poszedł do swojego pokoju,męczy się 20 minut.Wreszcie żona mówi:
- Jak idzie?Skończyłeś?
- Jeszcze nie!Tort nie mieści się do drukarki.
Gość w restauracji:
- Co to jest kawior?
- Jaja jesiotra
- To poproszę dwa,na twardo.
Idzie dwóch staruszków do domu publicznego:
- Kaziu, a co będzie jak nas nie wpuszczą?
- Ty się lepiej zastanów, co będzie jak nas wpuszczą...
Spotykają się dwaj przyjaciele:
- No i jak Ci w małżeństwie?
- Okropnie: palić w domu nie mogę, alkoholu ani kropelki, wyjścia na miasto z kolegami wykluczone....
- No, rzeczywiście płakać się chce.
- Płakać też nie wolno...
Do domu przyszedł ksiądz z kolędą. Po modlitwie i po święceniu domu zwrócił się do małej dziewczynki:
- Umiesz się żegnać, dziecko?
- Umiem. Do widzenia.
Ojciec po długiej i dość jednostronnej dyskusji z teściową kieruje prośbę do syna:
- Jasiu, przynieś - proszę - babci krem do ust.
- Tato... - pyta syn. - A który to jest?
- Ten z napisem "Kropelka" - odpowiada poirytowany ojciec.
Myśliwi urządzili sobie polowanie na lisy. W lesie zapanował popłoch, wszystkie zwierzęta poddenerwowane, lisy zaczęły uciekać, a razem z nimi zając. Jeden lis go zobaczył i pyta:
- Ty zając, a ty po co ty uciekasz, przecież to polowanie na lisy, a ty nie jesteś lis tylko zając?
Zając na to:
- A zdążysz wytłumaczyć?
Facet wrócił z nocnego lokalu ze striptizem tak naładowany, że już w przedpokoju wyskoczył z ciuchów, wpadł do sypialni, szczupakiem do łóżka... Gdy skończył, naturalną koleją rzeczy pić mu się z wyczerpania zachciało, idzie do kuchni, a tam żona czyta gazetę... Facet z obłędem w oczach w tył zwrot, wpada do sypialni, zapala światło, a tam teściowa w łóżku...
- To ja przed chwilą tu z mamusią?! - jąka się facet.
- Owszem - odpowiada mamuśka z zadowoloną miną poprawiając fryzurę.
- To dlaczego mama nic nie mówiła?
- Przecież od roku ze sobą nie rozmawiamy.
>
Zaznaczcie linka tego wyzej i go wklejcie do paska adresu;)
Użytkownik borgia napisał w wiadomości:
> Czyżby i mnie to czekało?
>
borgia - hahahaha- Ciebie , mnie i wielu innych hahahahahaha
Spotykają się dwa wirusy anginy.
- Jak leci? - pyta pierwszy.
- Znakomicie! Szkoda, że nie widziałeś, jaką piękną dziewczynę udało mi się wczoraj położyć do łóżka!
Facet po wypadku budzi się w karetce i pyta:
- Dokąd mnie wieziecie??!?! Co się dzieje?
- Do zakładu pogrzebowego.
- Ale przecież ja jeszcze nie umarłem!
- A czy my juz dojechaliśmy...?
Przed skrzyżowaniem stoi samochód. Kolejny raz zmieniają się światła, a samochód dalej stoi. Do kobiety za kierownicą podchodzi policjant i widząc jej zdenerwowanie łagodnie pyta:
- Czy czeka pani na jakiś inny kolor?
- Co ma wspólnego mężczyzna z używanym samochodem?
- Jest tani, łatwy do osiągnięcia i nie można mu ufać.
Lekarz dyżurny podchodzi do kobiety przywiezionej z wypadku:
- Samochód?
- Ahaa...
- Za szybko pani jechała.
- Nie! Za wolno szłam.
Do warzywniaka w Polsce wchodzi Murzyn, ogląda, ogląda i pokazuje na banany.
Cio to jeszt? - pyta.
Sprzedawczyni odpowiada - Banany.
- Eeeee, u nasz to szą banany, o takie wilkie!
- mówi pogardliwie Murzyn.
A to, cio to? - wskazuje na pomarańcze.
- Pomarańcze! - Eeeee, u nasz to sa o takie!
A to, to małe, to cio? - wskazuje na morele.
Podkręcona już mocno sprzedawczyni mruczy, że morele.
- Eeeeee, ....
W końcu Murzyn wskazuje z usmiechem na arbuza: - a to, cio to ma bić?
- A to jest właśnie nasz polski pieprzony groszek!!!!
Przychodzi facet do baru i zamawia setke, spijając płyn trzyma otwartą dłoń na wysokości gardła.
Po jakimś czasie powtrza zamówienie jeszcze raz i ponownie trzyma dłoń na wysokości szyi.
Za którymś razem barman nie wytrzymuje i pyta,
dlaczego pijąc trzyma pan ręke w tym miejscu?
Na to facet- żebym pały nie zalał:)
Elegancka restauracja. Samotny gość ma czas obserwować pracę personelu.
Zatrzymuje kelnera i pyta: - Zauważyłem, że każdy z Panów ma w tylnej kieszeni
łyżkę, czy mógłby Pan mi to wyjaśnić? Kelner, w ukłonach, dyskretnie
odpowiada: - Zalecenie firmy doradczej... rozumie Pan... z badań wynika, że
kiedy klienci upuszczą łyżkę, to natychmiastowa wymiana bez biegania do kuchni,
zaoszczędza w sumie do 20% czasu i energii, tym samym wpływa na budżet i jakość
pracy...
Po jakimś czasie gość jeszcze raz przywołuje kelnera: - Zauważyłem również, że
każdy z Panow ma łańcuszek, od szlufki do rozporka. Czy mógłby Pan to wyjaśnić?
-Oczywiście... doradcy doradzili... kiedy kelnerzy muszą ... rozumie Pan za
potrzebą... to oszczędzamy czas nie myjąc rąk... no bo wyciągamy.. wie Pan.. z
pomocą łańcuszka... To jakieś 20% oszczędności...
Gość myśli chwilę i pyta: - No tak, rozumiem, ale czy może mi Pan wyjawić, jak
Pan chowa z powrotem...?
Kelner pochyla się jeszcze niżej i szepcze: - No nie wiem jak inni, ale ja
używam łyżki...
Przychodzi nowy ruski do drogiej restauracji, zajmuje stolik. Podchodzi do
niego kelner. Ruski zamawia:
- Ty, słuchaj, masz czarny kawior?
- Tak, oczywiście.
- No, to daj mi tu kawioru za 5 tysięcy.
- Zaraz przyniosę
- A wódę masz?
- Tak, oczywiście.
- No, to nieś mi tu wódy za 5 tysięcy!
Przyniesiono mu zamówienie - ten się ochlał po czym zmęczony zarył mordą w
kawiorze. Za jakiś czas do restauracji wchodzi ekstrawagancki inteligencik....
Usiadł przy stoliku obok nowego ruskiego. Podchodzi kelner i pyta:
- Co podać?
- Po pierwsze, proszę mi przynieść wino czerwone wytrawne rocznik `47.
- Oczywiście.
- Wino ma być z winogron, które dojrzewały na nasłonecznionym stoku. Nalać
proszę mi tego winka dokładnie 78 g do kieliszka ze złotym paseczkiem dookoła.
- Tak, oczywiście - ze złotym paskiem.
- Jako danie główne chciałbym zamówić kurę natartą czosnkiem z lekko
przypieczoną skórką na nóżkach. Dodatkowo do kuperka proszę nalać 20 g oliwy z
oliwek czarnych z pierwszego tłoczenia.
- Gdzie nalać? - Pyta kelner.
- W kuper!
- Gdzie???
- W dupę, pieprzonej kurze!!!
Nagle budzi się nowy ruski i na całe gardło ryczy:
- I mnie w dupę oliwy!!! Za 5 tysięcy!!!!!!!!
Turysta odwiedził restaurację w Madrycie, spośród dań wybrał potrawę o
nazwie "Jaja al la corida".
Danie było naprawdę duże i pyszne, a cena przystępna. Powtarzał tak kilka dni,
aż pewnego razu, porcja, którą dostał była bardzo mała. Zjadł i po obiedzie
mówi do kelnera:
- Dlaczego dzisiejsza porcja była taka malutka?!
Kelner odpowiedział:
- No cóż, nie zawsze torreador wygrywa...
Pewna para w średnim wieku z północnej części USA zatęskniła w środku mroźnej
zimy do ciepła i zdecydowała się pojechać na dół, na Florydę i mieszkać w tym
hotelu, w którym spędziła noc poślubną 20 lat wcześniej. Mąż miał dłuższy urlop
i pojechał o dzień wcześniej. Po zameldowaniu się w recepcji odkrył, że w
pokoju jest komputer i postanowił wysłać maila do żony. Niestety pomylił się o
jedną literę. Mail znalazł się w ten sposób w Houston u wdowy po pastorze,
która właśnie wróciła do domu z pogrzebu męża i chciała sprawdzić, czy w
poczcie elektronicznej są jakieś kondolencje od rodziny i przyjaciół. Jej syn
znalazł ją zemdloną przed komputerem i przeczytał na ekranie: Do: Moja ukochana
żona. Temat: Jestem już na miejscu. Wiem, że jesteś zdziwiona otrzymaniem
wiadomości ode mnie. Teraz mają tu komputery i wolno wysłać maila do
najbliższych. Właśnie zameldowałem się. Wszystko jest przygotowane na Twoje
przybycie jutro. Cieszę się na spotkanie. Mam nadzieję, że Twoja podróż będzie
równie bezproblemowa, jak moja. PS: Tu na dole jest naprawdę gorąco...
http://www.funpic.hu/swf/numanuma.html
Wchodzcie i słuchajcie!!!!!!
Dzwoni klient ze zgłoszeniem usterki.
-proszę pana, co to jest jadę jadę i mi staje.
Serwisant nie wyrabiając ze śmiechu:
- proszę nie oglądać się na bułgarki.
SEKS CICHY
Zniechęcony bezbarwnym życiem erotycznym mąż mówi w łóżku do żony:
- Dlaczego nigdy mi nie mówisz, kiedy masz orgazm?
Żona, rzucając mu obojętne spojrzenie, odpowiada:
- Bo cię nigdy wtedy nie ma w domu
SEKS GŁOŚNY
Żona skarży się psychoterapeucie:
- Mam wielki problem,doktorze. Za każdym razem, gdy jesteśmy w łóżku i mąż dochodzi do szczytu, wydaje rozdzierający uszy okrzyk.
- Ależ to zupełnie naturalne, droga pani odpowiedział lekarz - ja w tym nie widzę żadnego problemu.
- Ale ja widzę - bo to mnie budzi!
SEKS W ROCZNICĘ ŚLUBU
W 40 rocznice ślubu małżeństwo kłóci się zażarcie. Mąż wrzeszczy:
- Kiedy umrzesz, postawie ci nagrobek z napisem: "Tu leży moja Żona zimna jak zawsze!"
- W porządku - odpowiada Żona. - A kiedy ty umrzesz, ja ci postawię nagrobek z napisem: "Tu leży mój mąż, nareszcie sztywny!"
Rozmawia dwóch dziadków:
-Jasiek liżesz swojej starej czasami patelnie?
-Eee, ja sie tam mojej w gary nie wtrącam.
Hymn pracownika
Nie chcę podwyżki, po co trzynastki,
To wszystko nędzne szczęścia namiastki,
A szczęście dla mnie to praca szczera:
Dwanaście godzin przy komputerach!!!!!!
Nie wzbraniaj, Ojcze! Precz z oczu Matko!
Nie dla mnie żona i dzieci stadko,
Jeść, spać, dorastać – ja pragnę w biurze
I umrzeć – z dłońmi na klawiaturze
Lecz zanim zejdę normę wykonam
Godzin piętnaście – także podołam
Nie chcę obiadu, nie chcę kolacji
Walczę o wartość firmowych akcji
A kiedy umrę – tak się rozmarzę
Nad trumną ujrzę zarządu twarze...
Nie, tak nie będzie, prawda to szczera
Ci będą znowu szukać frajera...
- Co to, gazdo, wstąpiliście do Unii Europejskiej?
Góral spogląda na swoje kierpce i odpowiada:
- Nie, to chyba coś innego śmierdzi.
Siedzą w pociągu ważni Unici,
Grubi, nadęci, lekko podpici,
Wiozą do Polski ustaw czterdzieści,
Każda w wagonie ledwo się mieści,
Pierwsza zawiera setki koncesji,
Pewną przyczynę rychłej recesji,
Druga przynosi drogą benzynę,
Kolejną naszych nieszczęść przyczynę,
Trzecia wprowadza nowe podatki,
Podnosi VATy, akcyzy, składki,
By "ludzie pracy" pieniądze mieli,
W kieszeniach swoich przedstawicieli,
Czwarta rozwala polskie mleczarnie,
Wszak smrodu i brudu to wylęgarnie,
Piąta morderców od kary zwalnia,
W więzieniach będzie miła sypialnia,
Szósta pomnoży nam urzędników,
W siódmej są wzory nowych pomników,
W ósmej feminizm i parytety,
Wybierz cymbałów - byle kobiety,
W dziewiątej instrukcja indoktrynacji,
Za hojną kasę z Eurodotacji,
Aktorzy, panienki i dziennikarze,
Wyklepią wszystko, co im się każe,
Zaś szkolnej dziatwie,
Przyniesie chlubę,
Udział w błękitnym Eurojugent,
Miłość do Unii w wierszu, w piosence,
Wszystko co robisz, nawet w łazience -
Robisz dla Unii, pamiętaj o tym,
Inaczej szybko wpadniesz w kłopoty,
Nie skończysz studiów,
Wylecisz z pracy,
Eurogestapo zrobi cię na "cacy",
W dziesiątej i dalej,
Czytać się nie chce,
Można z pociągu wyskoczyć jeszcze...
Poranek wczesny
Jadę pospiesznym
Wprost do Warszawy
Załatwiać sprawy.
Pociąg o czasie
Ja w drugiej klasie
Wagon się kiwa
Pije trzy piwa.
Łódź Niciarniana,
W pęcherzu zmiana.
Pęcherz nie sługa,
A podróż długa.
Ruszam z tej stacji
Do ubikacji.
Kto zna koleje
Wie, jak się leje.
To co trzęsie się
W Los Angelesie
Formę osiąga
W polskich pociągach.
Wyciągam łapę,
Podnoszę klapę,
Biada mi biada,
Klapa opada.
Rzednie mi mina
Trza klapę trzymać.
Łokieć, kolano
Trzymam skubana.
Celuje w szparkę,
Puszczam Niagarkę,
Tryska kaskada,
Klapa opada.
Fatum złowieszcze-
-wszak wciąż szczę jeszcze.
Organizm płynną
Spełnia powinność.
Najgorsze to, że
Przestać nie może.
Toczę z nim boje
Jak Priam o Troje,
Chce się powstrzymać
-Ratunku ni ma.
Pociąg się giba,
A piwo spływa.
Lecę na ścianę
Z mokrym organem,
Lecąc na drugą
Zraszam ją strugą,
Wagonem szarpie
Leje do skarpet,
Tańcząc Czardasza
Nogawki zraszam.
O straszna męka,
Kozak, Flamenco,
Tańczę, cholera
Wzorem Astair'a.
Miota mną, ciska,
Ja organ ściskam.
Wagon się chwieje,
Na lustro leje,
Skład się zatacza,
Ja sufit zmaczam.
Wszędzie Łabędzie
Jezioro będzie.
Odtańczam z płaczem
La Kukaraczę,
Zwrotnica, podskok
Spryskuje okno,
Nierówne złącza-
-buty nasączam,
Pociąg hamuje
Drzwi obsikuję
I pasażera
Co drzwi otwiera
Plus dawka spora
Na konduktora.
Resztka mi kapie
Na skrót PKP.
Wreszcie pomału
Brnę do przedziału.
Pasażerowie
Patrzą spod powiek.
Pytania skąpe
"Gdzie pan wziął kąpiel?"
Warszawa, Boże!
Nareszcie dworzec!
Chwila szczęśliwa
Na peron spływam,
Walizkę trzymam,
Odzież wyżymam.
Ach urlop błogi
Od fizjologii.
Ulga bezbrzeżna.
Pociąg odjeżdża,
Rusza maszyna
Hen w dal
Po szczy...
Po szynach.
na każdego konika klikajcie z osobna: milkna lub spiewajahttp://www.zse.bytom.pl/konie.htm, inka21
Seryjny morderca ciągnie kobietę do lasu w celu wiadomym.
Kobieta krzyczy przerażona:
- Ale ponuro i ciemno w tym lesie. Bardzo się boję!
Na to morderca:
- No, a ja co mam powiedzieć? Będę wracał sam...
Żona mówi do męża:
- Ale Ty jesteś pierdoła... Jesteś taki pierdoła, że
większego na świecie nie ma.... Wszystko za co byś się nie wziął, zaraz
chrzanisz. Gdybyś wystartował w konkursie na najwiekszego pierdołę, zajął
byś drugie miejsce.
- Dlaczego drugie?
- Bo taka jesteś pierdoła
Chłopak w aptece kupuje prezerwatywy. Przebiera tam, rozmiary dobiera i po
kolei wymienia różne smaki:
- Poproszę truskawkową, bananową, oooo i malinową też poproszę!
Wkurzona już mocno aptekarka :
- Panie... Pan będziesz dupczyć czy kompot gotować?
Rozmowa dwóch Polaków przed sklepem monopolowym.
- Wezmę dwie.
- Weź jedną, tyle nie wypijemy...
- Wezmę dwie, damy radę.
- Nie damy, zobaczysz.
- Damy radę. Biorę dwie...
Wchodzi do sklepu:
- Poproszę skrzynkę wódki i dwie lemoniady.
Płynie Prosiaczek z Puchatkiem łódką po jeziorze. Zachód słońca,
cieplutko,
zero wiatru, ptaszki śpiewają, kwiatki na brzegu kwitną...
Puchatek nagle JEB! Prosiaczka w ryjek. Prosiaczek rymnął na dno łódki i
skamle przez wybite ząbki:
- Sa so? Sa so?
- A bo coś kurwa za pięknie było...
Do ruszającego z przystanku autobusu podbiega mężczyzna, krzycząc:
- Ludzie, zatrzymajcie ten autobus, bo się spóźnię do pracy !
- Panie kierowco - wołają pasażerowie - niech pan stanie! Jeszcze ktoś
chce
wsiąść !
Kierowca zatrzymuje autobus, mężczyzna zadowolony wsiada i mówi z ulgą:
- Ufff, nie spóźniłem się do pracy... Bilety do kontroli proszę !
Stoją dwie blondynki przy windzie jedna mówi:
- Zawołaj windę!
Blondynka woła:
- Winda, winda!!!
Druga blondynka mówi:
- Nie tak, przez guzik!
Blondynka łapie swój guzik od bluzki i mówi:
- Winda, winda!!!
--------------
Jaką kartkę przysyła blondynka z wakacji?
- Bawię się świetnie!... eee, gdzie ja jestem?
--------------
Dlaczego blondynki na wsi szyją mężom kalesony z folii?
- Bo pod folią szybciej rośnie
--------------
W czasie rejsu blondynka próbuje nawiązać rozmowę z siedzącym obok chłopakiem:
- Przepraszam, czy pan też płynie tym statkiem?
--------------
Dlaczego blondynka nie ma drzwi w łazience?
- Aby nie podglądać jej przez dziurkę od klucza.
--------------
Spotykają się dwie blondynki i jedna mówi:
- Ty, słuchaj wiesz że w tym roku sylwester wypada w piątek?
A na to druga:
- Kurcze, żeby tylko nie trzynastego!
--------------
Co robi blondynka żeby mieć norki?
- To samo co norka, żeby mieć młode.
Na wydziale prawa student przychodzi na egzamin z logiki i bezczelnie pyta profesora:
- Pan się łapie w tej logice panie Profesorze?
- Oczywiście, co za pytanie.
- To ja mam taką propozycję panie Profesorze. Zadam panu pytanie i jeśli pan nie odpowie stawia mi pan 5, a jeśli pan odpowie wywala mnie pan na zbity pysk.
- Dobrze. Niech pan pyta.
- Co obecnie jest: legalne, ale nie logiczne, co jest logiczne ale nielegalne, a co nie jest ani logiczne ani legalne?
Profesor nie znał odpowiedzi i postawił studentowi 5. Następnie woła swojego najlepszego studenta i pyta go o odpowiedź. Ten mu natychmiast odpowiada:
- Ma pan panie Profesorze 65 lat i jest pan żonaty z 25 letnią kobietą, co jest legalne, ale nie logiczne. Pana żona ma 20 letniego kochanka, co jest logiczne ale nielegalne. Pan stawia kochankowi swojej żony 5 chociaż powinien go pan wywalić na zbity pysk i to nie jest ani logiczne ani legalne...
MATEMATYKA UCZUĆ
****************
Bystry mężczyzna bystra kobieta = romans
Bystry mężczyzna głupia kobieta = miłość
Głupi mężczyzna bystra kobieta = małżeństwo
Głupi mężczyzna głupia kobieta = ciąża
******************
RACHUNEK ZAKUPÓW
******************
Mężczyzna zapłaci dwa razy tyle, ile warta jest
rzecz, której potrzebuje.
Kobieta zapłaci dwa razy mniej, niż warta jest
rzecz, której nie potrzebuje.
********
RÓWNANIA
********
Kobieta martwi się o przyszłość, dopóki nie znajdzie męża.
Mężczyzna nie martwi się o przyszłość, dopóki się
nie ożeni.
******************
Szczęśliwy mężczyzna to ten, który potrafi zarobić więcej niż wydaje
jego żona.
Szczęśliwa kobieta to taka, która znajdzie takiego mężczyznę.
*****************
Aby być szczęśliwą z mężczyzna, kobieta musi wykazać
dużo zrozumienia i kochać go choć troszkę.
Aby być szczęśliwym z kobieta,
mężczyzna musi ja bardzo kochać i nie próbować jej zrozumieć.
****************
Kobiety wychodzą za mąż z nadzieja, ze ich mężczyzna się zmieni.
Mężczyzna żeni się z nadzieja, że jego kobieta się nie zmieni.
***************
W każdej kłótni kobieta ma ostatnie słowo.
Każde słowo, które mężczyzna
wypowie w chwile później, oznacza początek nowej kłótni.
Pewien gość, właściciel sklepu, bardzo nie lubił Chińczyków. Pewnego dnia
przyszedł do niego Chińczyk i pyta:
- Ma Pan Whiśkaś? Pociebuje go dla mój kot.
- A gdzie masz tego kota? - pyta podstępnie sprzedawca.
- No ja kot ziośtawić w domu, ja go nie blać zie siobą do sklep.
- No to jak go przyniesiesz, to ja ci sprzedam ten Whiskas.
Chińczyk rad nie rad poszedł po kota do domu, a gdy wrócił otrzymał Whiskas.
Dwa dni później przychodzi ponownie, ale tym razem prosi:
- Ja chcieć kupić Pediglipal dla mój pieś.
Sprzedawca pyta:
- A gdzie masz tego psa? Bez niego ci „nić nie spsiedać”!
Chińczyk oburzony:
- Ja nie chodzić ź pieś na zakupy!
- Bez psa nie wracaj! - burknął sprzedawca. Tak się i stało, po przyjściu z
psem, Chińczyk otrzymał swój Pedigripal. Następnego dnia Chińczyk przychodzi do sklepu z dużą papierową torbą i mówi do sprzedawcy:
- Pan tu włozić ręka.
- A po co?
- Pan włozić...
Sprzedawca wkłada rękę do torby, a Chińczyk mówi:
- Pan pomaciać! Miętkie?
- No tak...
- Cieple?
- No tak...
Na to Chińczyk uprzejmym głosem prosi:
- No to ja chcieć telas kupić papiel toaletowy!
W pewnym mieście grasował straszny smok. Mieszczanie nie mogli wytrzymać,
więc udali się po pomoc do jednego z trzech rycerzy.
Wielki Rycerzu - mówią
- pomóż nam, smok gwałci dziewice, zabija mężczyzn, pożera dzieci i kobiety.
Wielki rycerz na to - Dajcie mi miesiąc na ułożenie planu. Mieszczanie na to
- Co ty człowieku, za miesiąc to smoka nas tu wszystkich wytłucze. I poszli
do drugiego rycerza.
Średni Rycerzu - pomóż etc. Ten chciał się znowu
zastanawiać dwa miesiące więc poszli do trzeciego rycerza.
Mały Rycerzu -
pomóż etc. Na to Mały Rycerz łap za miecz, zakłada zbroję, objucza konia i
już jest gotowy do drogi. Pytają więc mieszczanie. Jak to czcigodny Mały
Rycerzu, Wielki Rycerz chciał się zastanawiać miesiąc, Średni Rycerz dwa
miesiące, a Ty tak od razu?! Na to Mały Rycerz
- Tu się nie ma co zastanawiać, tu trzeba.... od razu spierdaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaalać....
W parku na ławeczce chłopak z dziewczyną ...
Dziewczyna mówi:- Zdejmij okulary! Rozdzierasz mi rajstopy!
... po chwili zrezygnowana:- Lepiej załóż! Teraz całujesz ławkę!
Ponoć autentyczne !!! - Jeden z 10:
Sznuk: Znajduje się w spodniach i na świadectwie?
................................................................
Zawodniczka: PAŁA!
.................................................................
Sznuk: Hmm...To...... też, ale....... chodziło nam o pasek
Szefów dzielimy na 5 grup:
1 Pedałów
2 Superpedałów
3 Antypedałów
4 Pedałów - magików
5 Pedałów - pirotechników
Dlaczego?
Szef pedał mówi: " Ja Cię Kowalski wyp........lę "
Szef superpedał mówi: " Ja Was wszystkich wyp......lę"
Szef antypedał mówi: " Ja z Tobą się Kowalski pier...lić nie będę!!!"
Szef pedał - magik mówi :" Ja Cię Kowalski tak wyp.......lę, że Ty nawet nie zauważysz kiedy"
Szef pedał - pirotechnik mówi :"Ja Cię wyp.....lę z hukiem "
P.S.
Jest jeszcze Szef pedał - McGyver : mówi " Ja Was Kowalski wyp.......lę w kosmos gołymi rękami !!!"
Oddział terenowy Centralnego Biura Śledczego, Nowy Targ.
Dzwoni telefon.
- Centralne Biuro Śledcze, słucham...
- Kciołem podać, co Jontek Pipciuś Przepustnica chowie w sągu drzewa
marychuanem.
- Dziękujemy za zgłoszenie, zajmiemy się tym.
Następnego dnia w obejściu Przepustnicy zjawia się grupa agentów CBŚ.
Rozwalają stos drewna, każdy klocek precyzyjnie rozszczepiają siekierką, ale
grassu ani śladu. Po kilku godzinach, wymamrotawszy niewyraźne przeprosiny
odjeżdżają. Stary Przepustnica patrzy w zadumie to na drogę, którą
odjechali, to na stos drewna.
Nagle słyszy telefon. Wzrusza ramionami, wchodzi do chałupy, odbiera.
- Hej Jontek! Stasek mówi. Byli u ciebie z Cebeesiu?
- Ano byli. Tela co pojechali.
- Drzewa ci narąbali?
- A narąbali.
- Syćkiego nojlepsego we dniu urodzin!
Diabeł na pustyni złapał polaka, ruska i niemca. Powiedzial im że ich podwiezie do najbliższego miasta jeśli każdy spełni jego 2 życzenia.
Wszyscy sie zgodzili po czym diabeł kazał, aby każdy przyniosł jakiś kwiat.
No i tak się wszyscy roszeszli.
Pierwszy wrócił polak i przyniósł stokrotkę.
Diabeł mówi:
- Polak a teraz masz ten kawiatek zjeść!
Polak kwiatek zjadł i został podwieziony do najbliższego miasta.
Następny przyszedł niemiec i przyniósł róże.
Diabeł mówi:
- Niemiec a teraz masz to zjeść.
No i niemiec niezbyt zadowolony ale coż trzeba, je i nagle zaczyna się śmiać i płakać.
Diabeł mówi:
- Niemiec czemu płaczesz ?
- Bo tego nie zjem całego odpowiada niemiec
- A czemu się śmiejesz ? pyta diabeł
- Bo rusek niesie kaktusa
Facet w restauracji zamówił obiad i jadł.
Przy pierwszym daniu okropnie chlipał, a przy drugim strasznie bekał.
Gdy przyszło zapłacić rachunek, kelner mówi:
- "1 złoty za pierwsze danie + 50 groszy za chlipanie,
2 złote za drugie danie + 50 groszy za bekanie. Razem 4 złote."
Facet daje 5 złotych i mówi:
- "Reszty nie trzeba. Za złotówkę jeszcze sobie popierdzę..."
Pani porosiła dzieci o narysowanie tatusia .Ogląda rysuneczki dzieci podchodzi do Piotrusia ; mówi a dlaczego twój tatuś ma niebieskie włosy Piotrusiu :Piotruś odpowiada ;bo łysej kredki nie miałem ....madzina
Czasami facet myśli. Szczególnie dojrzały mężczyzna, który wiele przeszedł, ma duże doświadczenie, ... dochodzi do pewnych wniosków...
PRZYGOTOWANIE KAWY
Przygotowanie kawy jest jak kochanie się z piękną kobietą. Powinna być gorąca. Nie wolno się spieszyć. Poruszam w niej... delikatnie i mocno. Na końcu dodaję mleko.
KŁADĄC WYKŁADZINĘ
Kładzenie wykładziny jest jak... kochanie się z piękną kobietą. Sprawdzam wymiary, rozkładam ją na podłodze, przyciskam, kładę się na niej i posuwając się do przodu i do tyłu dociskam równomiernie.
TAPETOWANIE
Tapetowanie jest jak kochanie się z piękną kobietą. Rozkładam ją na stole, pokrywam klejem i przytykam jednocześnie gładząc dłońmi. Następnie czyszczę swój pędzel, zapalam papierosa i podziwiam swoją robotę.
ROZBIJANIE NAMIOTU
Rozbijanie namiotu jest jak... kochanie się z piękną kobietą. Rozkładam na podłożu, rozpinam drzwi, stawiam maszt i... wślizguję się do śpiwora.
MYJĄC SAMOCHÓD
Mycie samochodu bardzo przypomina kochanie się z piękną kobietą. Pieszczę karoserię. Dmucham miękko i delikatnie. Koncentruję na tym całą swą uwagę. Upewniam się, że gąbka jest mokra.
W SZPITALU
Także pobyt w szpitalu jest jak kochanie się z piękną kobietą. Kładę się do łóżka, jestem mamiony półprawdami i wykrętami, sonduję jakieś głębokie ciemne dziury i... tracę wszystkie siły.
WYPADEK
Będąc na krawędzi śmierci w pędzącym samochodzie... to jak kochanie się z piękną kobietą. Przede wszystkim, spinam się. Staram się opanować, a jeśli nadal odmawia posłuszeństwa, modlę się o kontakt z bliźniaczymi poduszkami powietrznymi tak szybko jak to tylko możliwe.
WĘDKOWANIE
Oczywiście, jak wiesz, jestem bardzo ostrym wędkarzem. Często myślałem, że wyprawa na ryby kojarzy się bardzo z kochaniem się z piękną kobietą. Przede wszystkim czyszczę i sprawdzam swój sprzęt, ostrożnie wysuwam wędkę usuwając nieczystości powstałe na nieużywanym sprzęcie. Wtedy rozciągam wędkę na całą długość i sprawdzam dokładnie czy nie ma żadnych supłów albo śladów zużycia. Szczególnie w podstawie, gdzie zwykle stosowany jest uścisk. Upewniam się że mam przyzwoity spławik, odpowiednią przynętę i mogę ruszać na połów.
Policjant na niemieckiej autostradzie zatrzymuje staruszke jadącą 91 km/h.
Staruszka zdziwiona pyta:
- Chyba nie jechałam za szybko?
- Ależ skąd. Tutaj spokojnie może pani jechac 100 km/h.
- Ale nieco wcześniej byl znak A91.
- On nie oznacza ograniczenia prędkości tylko określenie numeru autostrady.
Staruszka podziękowała za wyjaśnienie i zamierza odjechać, ale nieco
wcześniej policjant zauważa na tylnym siedzeniu dwóch staruszków z
rozdziawionymi ustami i szeroko otwartymi oczami. Policjant wraca więc do
staruszki i pyta:
- A z nimi co się stało?
- Nic takiego, tylko wlaśnie zjechaliśmy z autostrady B250.
Facetowi zepsuł się trabant. Łapie stopa i zatrzymuje się gość w BMW:
- Ja pana będę holował ale jak będę za szybko jechał to niech pan włączy
lewy kierunkowskaz.
Gość się zgodził. Jadą i jadą, aż tu nagle obydwóch wyprzedza drugie BMW i przez szybę kierowca drwi z kierowcy pierwszej beemki, że tak wolno jedzie. Facet wkurzony przyspiesza.
Mija go następne BMW i cała sytuacja się powtarza. Facet już konkretnie
wkurzony jedzie, gaz do dechy i dogania tamte BMW.
Kierowca trabanta
oczywiście zaczął mrugać kierunkowskazem. Całą sytuację widzi dwóch
policjantów:
- Józek widzisz to co ja?
- No, trzy beemki i trabant będzie je wyprzedzał.
Baca z gospodynią jadą wozem w pole.
- Franek - zagaduje męża gospodyni - coś mi się widzi, że nasza Magdzia w ciąży.
- ...
- Tylko jak to możliwe? Chłopaka nie ma, na dyskoteki nie chodzi, w nocy z nami śpi w jednym łóżku...
- A bo z wami babami to tak zawsze - zdenerwował się gospodarz - w nocy się porozwalają, poodkrywają, dupy powystawiają i potem poznaj człowieku po ciemku która czyja!
Sierotka Marysia idzie do łazienki wykąpać się. Krasnoludki chcą ją podglądać, jednak są za małe, aby dosięgnąć dziurki od klucza. Uradziły więc, że staną jeden na drugim, a ten na górze będzie ją podglądał i będzie mówił pozostałym co widzi. Gdy już dosięgnął dziurki od klucza, mówi:
- Zdjęła stanik!
- Zdjęła stanik, zdjęła stanik, zdjęła stanik - powtarzają szeptem jeden drugiemu, aż wieść doszła do stojącego na dole.
- I co, i co, i co? - pytanie wraca do tego na górze.
- Zdjęła majtki!
- Zdjęła majtki, zdjęła majtki, zdjęła majtki...
- I co, i co, i co?
- Nic, stoi.
- Mnie też, mnie też, mnie też...
super! ludzie, ja już ze śmiechu nie mogę wytrzymać1
Pewnego dnia, podczas mszy nagle pojawia sie znienacka Szatan,patrzy wielkimi slepiami po ludziach, usmiecha sie szyderczo i siada na oltarzu.
Ludzie w nogi, uciekaja z kosciola, i tylko jeden staruszek sie nie rusza i patrzy na Bestie.
Wreszcie Szatan podchodzi do niego i pyta:
- Czy nie wiesz kim jestem?
- Oczywiscie, ze wiem.
- I nie boisz sie mnie?
- Ani troche.
Szatan lekko sie zdziwil.
- Mnie sie wszyscy boja, a ty nie? Dlaczego sie nie boisz?
- Jestem zonaty z twoja siostra od 48 lat.
Noc. Wielki pożar. Siedem jednostek straży pożarnej walczy z żywiołem.
Do kierującego akcją podchodzi jakiś facet:
- Jak wam idzie? Nikt ze strażakow nie ucierpiał?
- Niestety - odpowiada strażak - Dwóch naszych ludzi zostało w płomieniach, a sześciu jest ciężko poparzonych, ale za to wynieślismy z budynku szesnaście osób....
- Szesnaście osób!? Przecież tam był tylko ochroniarz.....!
- Skąd pan wie!? Kim pan jest?
- Kierownikiem tego prosektorium......
shiludek
......... \/ .........
........ /..\ ........
.--o00- \-00o--.
......................
..... shoffix .....
......................
Laboratorium z chemii.
Blondynka pyta się brunetki:
- Co robisz?
- Ekstrachuje... - odpowiada brunetka.
- Naprawdę? Zrób mi dwa ....
**********************************************************
Mąż, chciał rozweselic żonę przeżywajaca wlasnie "TE dni"
zadajac jej pytanie:
"Ile kobiet ze stresem przedmiesiaczkowym jest potrzebnych by wymienić przepalona zarówkę?"
Odpowiedz żony brzmiala:
- Jedna! Tylko jedna ! A wiesz DLACZEGO? Poniewaz jest jeszcze ktos w tym domu kto wie JAK wymienic przepaloną zarówkę! Wy męzczyzni byscie się nawet nie zorientowali, ze jest PRZEPALONA!
Siedzieli byscie w ciemnosciach TRZY DNI zanim byscie zrozumieli co KU..WA jest nie tak!
I,jak tylko juz to zrozumiecie to nie jestescie w stanie ZNALEŻĆ w domu zapasowej zarówki pomimo tego, ze od 17 lat sa zawsze w tej samej szafce!
A jezeli juz stalby się CUD i w jakis niewytlumaczalny sposób znajdziecie w koncu te PIEPRZONE ZARÓWKI to przez DWA DNI problemem nie do pokonania będzie POSTAWIENIE KRZESŁA pod zyrandolem i WYMIENIENIE TEJ PIERD...NEJ ZARÓWKI. KOLEJNE DWA KUR..SKIE DNI ZAJMIE WAM
ODSTAWIENIE TEGO JEB..EGO KRZESŁA Z POWROTEM NA MIEJSCE!
A W MIEJSCU GDZIE STAŁO I TAK, NA PODŁODZE ZOSTANIE
PIERD...ONY PUSTY ZGNIECIONY KARTONIK PO WKRĘCONEJ NOWEJ ZARÓWCE! BO WY NIGDY KU..WA NIE POTRAFICIE PO SOBIE
POSPRZATAC! GDYBY NIE MY TO BYSCIE DO USRANEJ SMIERCI
BRNĘLI PO PACHY W SMIECIACH I DOPIERO GDYBY NP. ZGINAŁ WAM PIER...ONY PILOT OD TELEWIZORA ZATRUDNILI BYSCIE POD HASŁEM:
"AKCJA RATUNKOWA" CALĄ PIERD..ONĄ ARMIĘ DO TEGO JEB..EGO SPRZĄTANIA! I TAK KU..WA DO ZAJ.....A!
CAAAŁE ZYCIE Z KRETYNAMI !!!!!
......... A co pytałeś , kochanie ?!!
**********************************************************
Blondynka i dwie swinki leca w kosmos;
Siedza juz w kapsule rakiety w skafandrach, gdy odzywa sie radio:
- Huston do swinki nr 1...Huston do swinki nr 1 odbiór....
Na co odpowiada swinka:
- Tu swinka nr 1 do Huston odbiór...Tu swinka nr 1...
- Swinka nr 1 prosze wysunac antenki, prosze wysunac antenki odbiór...
- Antenki wysuniete, antenki wysuniete bez odbioru...
Nastepnie radio zwraca sie do drugiej swinki:
- Huston do swinki nr 2, Huston do swinki nr 2 odbiór...
- Swinka nr 2 do Huston odbiór...
- Swinka nr 2 prosze uruchomic silniki, powtarzam uruchomic silniki
odbiór....
- Silniki uruchomione, silniki uruchomione bez odbioru...
Slychac szum rozgrzewanych silników, gdy po raz trzeci odzywa sie radio:
- Huston do Blondynki, Huston do Blondynki odbiór...
Na co odpowiada Blondynka;
- Wiem,wiem,.. nakarmic swinki i niczego nie dotykac...
*******************************************************
List do pana Młodego
Bongiorno Stefano frajeri
(Witaj, drogi Stefanie)
Kontato schizofrenio
(bardzo nas cieszy)
Liberta kaput
(że się ożeniłeś)
Akademio kabaretto
(w tym uroczystym dla Ciebie dniu)
La dyscyplina dyktatore
(życzymy Ci wiele radości i czczęścia)
Paloma maszkarone
(pojąłeś piękną żonę)
Katorga, galera, batoga
(po weselu rozpoczniesz normalne życie)
Finito amore...
(wasz związek będzie pełen miłości)
Cinquecento bambini
(potem może przyjdą dzieci)
Padre Virgilius
(zostaniesz ojcem)
Silencio mortale
(będziesz się cieszyć tą perspektywą)
Arszenikos cyjankare
(dbaj o teściową)
Piwencjo kuflozo
(i o teścia)
Vizitato prokuratore
(a zostaniesz doceniony)
Gratulacjone
(życzymy Ci)
Non kolaboracjone
(miłej współpracy)
Forsa finito
(dużo pieniędzy)
Apartamento sutereno
(ładnego mieszkania)
Karocce sireno
(dobrego samochodu)
Prego ciao Italia, bongiorno ogródek, sekator, działka...
(udanych wakacji co roku)
Cavalieros Sicilianos Italianos
(Tego wszystkiego życzą Ci koledzy ze słonecznej Italii)
Kumplos smutatos
(koledzy z Klubu Starych Kawalerów)
P.S. Bongiorno stonka inwazione
(Pozdrowienia dla gości weselnych)
Pozdo for all,
emiloos
15 rzeczy, które możesz robić w centrum handlowym, w czasie kiedy twoja małżonka, małżonek, narzeczona, narzeczony, partner, partnerka, etc. oddaje się zakupom:
1. Weź 24 pudełka z prezerwatywami i wrzucaj po jednym do koszyków innych ludzi.
2. W dziale elektronicznym ustaw budziki tak, by dzwoniły co pięć minut.
3. Zrób smugę z soku pomidorowego prowadzącą do toalet.
4. Podejdź do jednego z pracowników i powiedz mu oficjalnym tonem: "Kod 3 w dziale AGD". Zobacz jak zareaguje.
5. Podejdź do okienka ratalnego i poproś o raty na paczkę M&m-sów.
6. Przesuń znak "Uwaga. Mokra podłoga" na wykładzinę.
7. Rozbij namiot w dziale kempingowym i powiedz innym klientom, że ich wpuścisz pod warunkiem, że przyniosą poduszki.
8. Kiedy ktoś z obsługi spyta cię, czy może ci jakoś pomóc, załkaj "Czy nie możecie po prostu zostawić mnie w spokoju" i rozpłacz się.
9. Spójrz prosto w kamerę ochrony i potraktuj ją jak lustro dłubiąc sobie w nosie.
10. Oglądając broń w dziale myśliwskim, spytaj sprzedawcę czy wie, gdzie możesz kupić leki antydepresyjne.
11. Biegaj po sklepie z dziwną miną, nucąc motyw z "Mission Impossible".
12. W dziale samochodowym pozuj na Madonnę, używając lejków różnej wielkości.
13. Ukryj się za wiszącymi ubraniami. Kiedy klienci będą je przeglądać, wykrzykuj "WEŹ MNIE! WEŹ MNIE!".
14. Kiedy z głośników podawać będą jakiś komunikat, upadnij na ziemię, przybierz pozycję embrionalną, chwyć się za głowę i krzycz: "O nie, to znów te głosy!".
15. Wejdź do przymierzalni i krzyknij naprawdę głośno: "HEJ, papier toaletowy się skończył!!!".
Pozdro for all,
emiloos
Konferencja prasowa w Bialym Domu:
- Panie Prezydencie, czy mamy dowody na istnienie broni
masowego razenia w Iraku?
- Oczywiscie, zachowalismy wszystkie faktury...
Rozmawiają dwie Rosjanki. Jedna się pyta drugiej:
- Jaki rodzaj seksu preferujesz?
- Ja lubię po bożemu odpowiada a ty?
- Ja uwielbiam kochać się "na rodeo".
- Na rodeo o co w tym chodzi?
- Na początku kocham się w pozycji na jeźdźca potem po 20 sekundach
mówię że mam AIDS i próbuję się utrzymać przynajmniej przez trzy minuty...
Para zakochanych siedzi w parku, całują się, rozmawiają nagle dziewczyna:
- Kochanie, boli mnie rączka.
Chłopak całuje ją w rękę:
- A teraz?
- Teraz już nie, ale zaczął mnie boleć policzek!
Chłopak całuje ją w policzek:
- A teraz?
- Hi, hi! Teraz już nie, ale zaczęły mnie usta boleć.
Chłopak całuje ją w usta:
- A teraz?
- Już nie.
Na to staruszek siedzący niedaleko na ławce:
- Przepraszam, a czy hemoroidy też pan leczy?
Mały Jasio do ojca:
- Tatusiu, niech słoniki pobiegają.
- Ależ synku, słoniki są już zmęczone.
- Ale tatusiu, niech słoniki pobiegają!
- Synku, synku, słoniki już się dzisiaj nabiegały, nie można ich przemęczać.
- Ale tatusiu, niech słoniki pobiegają!
- Ech, no dobrze. Pluton, maski włóż, trzy kółka dookoła boiska...
Jedzie baca furmanką z sianem koło autostrady. Nagle wyprzedza go motocyklista bez głowy. Jedzie jeszcze kawałek i znowu wyprzedza go motocyklista bez głowy. Powtarza się to parę razy, aż w końcu baca woła do baby:
- Hanuś! Weź no wrzuć kosę gdzieś na górę...
Dziennikarz do przechodnia:
- Jakie ma pan wady?
- Lubię wypić
- A zalety?
- ... mogę dużo wypić.
Mała dziewczynka pyta matki:
- Mamusiu mogę iść popływać?
- Nie córeczko, tam są rekiny.
- Ale tatuś pływa.
- Jest ubezpieczony.
Siedzi facet w barze a przy sąsiednim stoliku samotna kobieta. Taaaka laska!
- Ale piękna kobieta - myśli sobie. - Podejdę do niej i zagadam. Ale co jej powiem? Na pewno coś wymyślę. Tylko żebym się nie zbłaźnił. Nie no, nie pójdę. Jestem taki nieśmiały. Ale ona jest taka piękna, muszę ją poznać! Powiem jej, że zakochałem się od pierwszego wejrzenia. Eee tam, na pewno mnie wyśmieje. To może postawię jej drinka i rozmowa sama się potoczy? Akurat! Taka laska nie zwróci uwagi na takiego szaraka jak ja. Ale to moja wielka szansa, muszę ją wykorzystać! Gdybym tylko wiedział jak zacząć...
W tym momencie kobieta wstała od stolika i zniknęła za drzwiami.
- Uff, no to problem z głowy - myśli facet. - Przynajmniej nie muszę się już męczyć.
Ale po chwili babka wraca i znów siada przy stoliku obok.
- Tak, wróciła! To znak, że jesteśmy sobie pisani - facet odzyskuje wiarę w siebie. - Bóg mi ją zesłał! Zagadam do niej, nie ma się czego bać. Żebym tylko wymyślił coś mądrego. OK stary, bierz się w garść i ruszaj.
Gość wstaje, podchodzi do kobiety i pyta:
- Srałaś?
Jeszcze przed wojną w Iraku. Na biurku Saddama H. odzywa się telefon.
- Słucham - mówi Saddam.
- Saddam? - odzywa się bełkotliwy głos z silnym akcentem - Słuchaj jestem Paddy, czyli rozumiesz, Irlandczyk. Strasznie mnie wkurwiasz i dlatego wypowiadam ci wojnę.
- Tak? - zamyślił się Saddam - a ile ty masz żołnierzy?
- Nooo... jestem ja, mój szwagier i nasi koledzy od rzutek z pubu - w sumie osiem osób!
- Ale ja mam 1 600 tys. wojska!
- Tak? To ja jeszcze zadzwonię, tylko się naradzę.
Za tydzień na biurku Saddama znów dzwoni telefon:
- Saddam? Znowu mówi Paddy, pamiętasz? Ja w sprawie tej wojny, cośmy ci wypowiedzieli. Poczyniliśmy pewne przygotowania i mamy sprzęt.
- Tak? A jaki można wiedzieć?
- Kosiarkę do trawy, traktor ogrodowy i dwa kije do bejsbola!
- No... ale ja mam 20 tys. czołgów i 30 tys. transporterów opancerzonych, a od ostatniej naszej rozmowy zmobilizowałem dodatkowe pół miliona żołnierzy.
- To wiesz co? Ja jeszcze muszę parę rzeczy sprawdzić i ci oddzwonię.
Za kolejny tydzień Paddy dzwoni znów:
- Saddam? Wiesz ja jeszcze raz w sprawie tej wojny, cośmy ci ją wypowiedzieli. Wiesz co, zapomnij o tym.
- O! A cóż to skłoniło cię do zmiany decyzji?
- Bo wiesz, poczytaliśmy ze szwagrem konwencję genewską i doszliśmy do wniosku, że za ch** nie wyżywimy dwóch milionów jeńców.
W szkole na lekcji historii pani zadała dzieciom pytanie:
- Dzieci kto wie coś o Napoleonie?
Parę dzieci zgłosiło się, a wsród nich Jasiu. Pani nie dowierzała bo Jasiu zawsze taki spokojny, nigdy nie zgłaszajacy się - a teraz wręcz wyrywał sie do odpowiedzi. Więc pani mówi :
- No proszę Jasiu powiedz co wiesz o Napoleonie.
A Jasiu jednym tchem:
- Najtańszy napoleon jest w Czechach.
Kobieta dzwoni do radia:
- Dzień dobry, chciałam powiedzieć, że znalazłam dziś rano portfel. W środku było trzy tysiące złotych w gotówce, oraz czek na okaziciela opiewający na sumę 10.000 euro. Było też prawo jazdy na nazwisko Stanisław Kowalski, zamieszkały przy ulicy Koszarowej 15 m 6 w Warszawie. I mam w związku z tym gorącą prośbę:
- Proszę panu Stasiowi puścić jakiś fajny kawałek z dedykacja ode mnie...
Pozdrawiam,
emiloos
Babcia siedzi w parku na ławce. Przechodzi młody kawaler i zauważył, że babcia siedzi na właśnie pomalowanej ławce.
- Babciu siedzicie na swieżo pomalowanej ławce – stwierdza uprzejmie.
- Kawalerze ale to nic a nic nie szkodzi.
- Ale babciu tu pisze wyrażnie "świeżo malowane"!
- Kawalerze to co tu w tym parku piszą to nieprawda. Widzisz ty tamtą ławkę?
- No, widzę.
- Na tamtej ławce pisze ''Ch.. ci w dupe''. Ja tam specjalnie dwa tygodnie siedziałam i ... nic.
Przychodzi pedał do sklepu mięsnego i prosi o najgrubszą i najdluzszą kiełbasę . Ekspedientka pyta:- czy pokroic kielbaskę w plasterki? Na to oburzony pedał krzyczy: -k... a co ja dupę na żetony mam?!
Przychodzi nauczycielka do klasy, a w rogu tablicy jest maleńki napis "penis". starła go, i zaczęła prowadzić lekcje. Na drugi dzień przychodzi, a w rogu jest znowu napis "penis" ale juz większymi trochę literkami. Troche zmieszana, ale znowu starła go i poprowadziła lekcje. Sytuacja sie powtarza aż napis "penis" osiagnał rozmiary na cała tablice i tym razem pozostawiła to bez komentarza i starła go. w dniu następnym juz nie bylo napisu "penis" tylko ktos napisał
- im więcej trzesz, tym większy sie staje.
Mąż wojskowy wraca z poligonu. Zastaje w domu żonę w łóżku z innym. Mąż w złości:
- Aaa...!!! Zabiję sukę!!!
Kochanek szybko wyskakuje z łóżka. Mąż go gania po pokoju, tamten jak najszybciej chce uciec. W końcu udało się - złapał kochanka za członka, a tamten ciągle się szarpie, kopie i wyrywa do drzwi ostatecznie skutecznie. Wojskowy za strzelbę i w jego stronę 4 strzały oddał - niecelne.
I mówi:
- K***a mać!!!Nie dość że mu ch**a wytarłem to jeszcze salwą pożegnałem....
Żołnierz pisze z koszar list do ojca i załącza własne zdjęcie, o które prosiła rodzina. W wyniku jego pomyłki dociera zdjęcie z imprezy pijackiej, na którym widać „środkową część ciała” ich syna. Niedowidzący ojciec komentuje:
- Cały Zdzisek, cały Zdzisek! Nic się w tym wojsku nie zmienił! Nieogolony, faja w pysku...
LOKOMOTYWA PO ŚLĄSKU
Jest na banhowie ciynszko maszyna,
Rubo jak kachlok - niy limuzyna,
Stoi i dycho, parsko i zipie,
A hajer jeszcze wongiel w nia sypie.
Potym wagony podopinali,
I całym szfongym kajś pojechali.
W piyrwszym siedziały se dwa Hanysy,
Jedyn kudłaty, a drugi łysy,
Prawie do siebie nic niy godali,
Bo sie do kupy jeszcze niy znali.
W drugim jechała banda goroli,
Wiyźli ze sobą krzinka jaboli,
I pełne kofry samych presworsztóf,
I kabanina prościutko z rusztu.
Pili i żarli, jeszcze śpiywali,
Potym bez łokno wszyscy żigali.
W czecim Cygony, Żydy, Araby,
A w czwortym jechały zaś same baby.
W piontym zaś Ruski. Ci mieli życie!
Sasza łożarty siedzioł na tricie.
Gwiozdy mioł na czopce, stargane łachy,
Krzywiył pycholem i ciepoł machy.
A w szóstym zaś były same armaty,
Co je wachowoł jakiś puklaty.
W siódmym dwa szranki, pufy, wertikoł,
Smyczy maszyna może do nikąd.
Jak przejyżdżali bez śląskie Piekary,
Kaj wom to robiom kółka do kary,
Maszyna sztopła! Kofry śleciały,
I kożdy lotoł jak pogupiały.
To jakiś ciućmok i łajza!
Ciupnął i ślimtoł gynał na glajzach.
Mog iść do haźla abo do lasa,
Niy pokazywać tego mamlasa!
Potym mu ale do szmot nakopali,
Maszyna ruszyła, cug jechoł dali.
Bez pola, lasy, góry, tunele,
Dar za sobom samym te duperele,
Aż sie zagrzoły te biydne glajzy,
Maszyna sztopła i koniec jazdy
:P
Umawia się paczka informatyków na imprezkę:
-Przyjdźcie do mnie wieczorkiem zrobimy fajną imprezkę... będzie wóda, trawka, żarcia kopę i cała masa panienek...
-Ty a ile tych panienek będzie? - pyta drugi
-A ja wiem... z 3 GB...
*******************************************************
Informatyk poszedł na imprezę i zaczyna ściemniać panienkę:
-Może ci herbaty przynieść?
-Nie!
-A może ciasteczko byś zjadła?
-Nie!!!
-A może Ci drinka zrobić?
-Powiedziałam już że NIE!!!
"Hmmmm" myśli informatyk "standardowe sterowniki nie pasują..."
Pewna para była małżeństwem od dwudziestu lat. Za każdym razem gdy się kochali, mąż domagał się zgaszenia światła. Tymczasem po tych 20 latach żona stwierdziła, że to nieco śmieszne. Umyśliła sobie, że złamie to jego dziwne przyzwyczajenie. Tak więc pewnej nocy, gdy byli w trakcie dzikiej, pełnej rozkoszy, romantycznej sesji, ona nagle zapaliła światło.Patrzy w dół... i widzi, że mąż trzyma napędzany bateriami... wibrator!
Miękki, cudowny i większy niż prawdziwy...
Kompletnie wytrącona z równowagi zaczęła na niego wrzeszczeć:
- Ty dupku! Ty impotencie Jak mogłeś okłamywać mnie przez te wszystkie lata! Lepiej się wytłumacz
Mąż spojrzał prosto w jej oczy i spokojnie powiedział:
- Wytłumaczę Ci skąd ten wibrator... ale ty najpierw wytłumacz skąd mamy dzieci...
Facet wchodzi do knajpy i widzi swojego kumpla, który siedzi przy barze mocno przygnębiony. Podchodzi więc do niego i pyta, w czym rzecz.
- Pamiętasz tę śliczną dziewczynę ode mnie z pracy? Chciałem się umówić, ale nie mogłem nawet do niej podejść, bo za każdym razem, kiedy ją widziałem, to mi stawał.
- No pamiętam.
- W końcu zebrałem się na odwagę i poprosiłem, żeby się ze mną umówiła.I ona się zgodziła.
- Super! To kiedy randka?
- Byliśmy umówieni wczoraj wieczorem. Ale bałem się, że znów mi stanie, więc przykleiłem go sobie plastrem do nogi, żeby w razie czego nie było widać.
- No i dobrze! Gdzie problem?
- Poszedłem do niej, zadzwoniłem, a ona otworzyła w takiej cieniutkiej,przezroczystej sukience...
- No i...?!
- Kopnąłem ją prosto w twarz
Przychodzi Nowak do baru, w którym jego kolega jest barmanem.
Co u ciebie ? - pyta Nowaka - Podobno ożeniłes się?? - Tak to prawda.
- I co ????
- Może być......
- A jak seks małżeński?
- na poziomie pomocy społecznej.
- Pomocy?
społecznej?!
- No tak. Coś tam dostaję, ale to o wiele za mało, żeby przeżyć
Wielki, ogromny, wielopiętrowy supermarket, w którym kupicie wszystko. Szef przyjmuje do pracy nowego sprzedawcę, dając mu jeden dzień okresu próbnego żeby go przetestować.
Po zamknięciu wzywa szef nowego sprzedawcę do biura:
- No to ile dziś zrobił pan transakcji? - pyta sprzedawcę.
- Jedną, szefie.
- Co? Jedną?! Nasi sprzedawcy mają średnio od sześćdziesięciu do siedemdziesięciu transakcji w ciągu dnia! Co pan robił przez cały dzień? A właściwie to ile pan utargował?
- Trzysta osiemdziesiąt tysięcy dolarów.
Szefa zatkało.
- Trzy... sta osiem... dziesiąt tysięcy? Na Boga, co pan sprzedał?!
- No, na początku sprzedałem mały haczyk na ryby...
- Haczyk na ryby? Za trzysta osiemdziesiąt tysięcy?
- Potem przekonałem klienta żeby wziął jeszcze średni i duży haczyk. Następnie przekonałem go, że powinien wziąć jeszcze żyłkę. Sprzedałem mu trzy rodzaje: cienką, średnią i grubą. Wdaliśmy się w rozmowę. Spytałem gdzie będzie łowić. Powiedział, że na Missouri, dwadzieścia mil na północ. W związku z tym sprzedałem mu jeszcze porządną wiatrówkę, nieprzemakalne spodnie i rybackie gumowce, ponieważ tam mocno wieje. Przekonałem go, że na brzegu ryby nie biorą, no i tak poszliśmy wybrać łódź motorową. Spytałem go jakie ma auto i wydusiłem z niego, że dość małe aby odwieźć łódź, w związku z czym sprzedałem mu przyczepę.
- I wszystko to sprzedał pan człowiekowi, który przyszedł sobie kupić jeden, jedyny haczyk na ryby?!
- Nieee. On przyszedł z zamiarem kupienia podpasek dla swojej żony. Zaproponowałem mu, że skoro w weekend nici z seksu to może pojechałby przynajmniej na ryby...
Przychodzi student na stołówkę, staje w kolejce. Gdy nadchodzi jego kolej mówi:
-Poproszę dwie parówki.
Na stołówce cisza... Z tyłu odzywają się rozgoryczone głosy:
- Bogacz!!! Wynocha stąd!!!
- To jest studencka stołówka, koleś...!!!
- Burżuj...
Na to student do pani bufetowej:
- ... i proszę osiem zestawów sztućców...
Na ławce w parku siedzi chlopaczek i zajada cukierek za cukierkiem.
Siedzący po przeciwnej stronie alejki starszy jegomość mówi :
- Młodzieńcze, wiesz, że jak będziesz jadł tyle słodyczy to bardzo szybko
powypadają ci zęby.
Chlopaczek popatrzył na gościa i odpowiedział :
- Mój dziadek dożył 105 lat i miał wszystkie zęby.
- Tak ??? A też jadł tyle cukierków ?
- Nie, on się po prostu nie wpierdalał w nie swoje sprawy.
Dziewczyna poznaje na dyskotece fajnego chińczyka. Fajnego ale strasznie nieśmiałego. Udaje jej się, po licznych próbych i podchodach, ściągnąć go do siebie do mieszkania.
Rozmowa się nie klei więc dziewczyna rozpaczliwym „rzutem na taśmę” proponuje:
- Pójdziemy do łóżka?
Chińczyka ta wiadomość specjalnie nie zmobilizowała, tak że była zmuszona rozebrać go, położyć w łóżeczku i przykryć kołderką.
- To od czego zaczniemy? – zapytała kładąc się obok niego.
- ??? - zero chińskiej reakcji
- Może zaczniemy od 69? – zapytała z rozpaczą w głosie.
Ta wiadomość podziałała na chińczyka jak płachta na byka. Ożywił się i zapytał zaintrygowany:
- Kaćka po seciuańsku w sosie ślodko-kłaśnym?
Znany amerykański doradca inwestycyjny siedział na przybrzeżnej skałce w małej meksykańskiej wiosce gdy do brzegu przybiła skromna łódka z rybakiem. W łódce leżało kilka wielkich tuńczyków. Amerykanin, podziwiając ryby spytał Meksykanina:
- Jak długo je łowiłeś?
- Tylko kilka chwil.
- Dlaczego nie łowiłeś dłużej ? Złapałbyś więcej ryb?
- Te, które mam całkiem wystarczą na potrzeby mojej rodziny.
Amerykanin pytał dalej:
- Na co więc poświęcasz resztę czasu?
- Śpię długo, trochę połowię, pobawię się z dziećmi, spędzę sjestę z moją żoną, wieczorem wyskoczę do wioski, gdzie siorbię wino i gram na gitarze z moimi amigos. Pędzę wypełnione zajęciami, szczęśliwe życie.
Amerykanin zaśmiał się ironicznie i rzekł:
- Jestem absolwentem MBA z Harvardu i mogę ci pomóc. Powinieneś spędzać więcej czasu na łowieniu, wtedy będziesz mógł kupić większą łódkę, dzięki niej będziesz łowił więcej i będziesz mógł kupić kilka łodzi. W końcu dorobisz się całej flotylli. Zamiast sprzedawać ryby za bezcen hurtownikowi, będziesz mógł je dostarczać bezpośrednio do sklepów, potem założysz własną sieć sklepów. Będziesz kontrolować połowy, przetwórstwo i dystrybucję. Będziesz mógł opuścić tą małą wioskę i przeprowadzić się do Mexico City, później Los Angeles, a nawet do Nowego Jorku, skąd będziesz zarządzać swoim wciąż rosnącym biznesem.
Meksykański rybak przerwał:
- Jak długo to wszystko będzie trwało?
- 15 może 20 lat.
- I co wtedy?
Amerykanin uśmiechnął się i stwierdził:
- Wtedy stanie się to, co najprzyjemniejsze. W odpowiednim momencie będziesz mógł sprzedać swoją firmę na giełdzie i staniesz się strasznie bogatym, zarobisz wiele milionów.
- Milionów? I co dalej?
- Wtedy będziesz mógł iść na emeryturę, przeprowadzić się do małej wioski na meksykańskim wybrzeżu, spać długo, trochę połowić, bawić się z dziećmi, spędzać sjestę ze swoją żoną, wieczorem wyskoczyć do wioski, gdzie będziesz siorbać wino i grać na gitarze ze swoimi amigos...
Dwóch facetów wpada na siebie w centrum handlowym:
- Och, przepraszam pana!
- Nie, nie, to ja przepraszam. Zagapiłem się, bo wie pan,
szukam gdzieś tu mojej żony...
- Ach tak? Ja tez szukam swojej żony. A jak pańska żona wygląda?
- Wysoka, włosy płomienny kasztan, ścięte na okrągło z
końcówkami podwiniętymi do twarzy. Doskonale nogi, jędrne
pośladki, duży biust. Była w spódniczce mini i bluzeczce z pięknym
dekoltem. A pańska?
- Nieważne! Szukajmy pańskiej!
______________________________________________________________
Późny wieczór. Ona otwiera drzwi do domu.
Znudzony mąż przed telewizorem pyta
-Gdzie byłaś ?
-Na cmentarzu. Tam przynajmniej mnie strach przeleciał, bo
w domu nie ma kto.
_______________________________________________________________
Mąż mówi do żony:
-Podaj mi obiad
A ona:
- A magiczne słowo?
- Biegusiem...
____________________________________________________________________
Pewien misjonarz był z misja humanitarna w Afryce. Któregoś dnia idąc w
dżungli zauważył leżącego słonia. Podszedł i zobaczył ze słoń ma w nogę
wbity gwóźdź. Zrobiło mu się żal i wyjął mu ten gwóźdź. Słoń wstał i
popatrzył na swojego ratownika z umiłowaniem, jakby chciał powiedzieć
"dziękuję", potem poszedł. Odwrócił się jeszcze raz, jakby chciał powiedzieć
"do widzenia" i
zniknął wśród drzew. "Ciekawe czy go jeszcze kiedykolwiek znowu zobaczę!'
pomyślał misjonarz.
Kilka lat później facet wybrał się do cyrku. Występowały tam różne
zwierzęta, także słonie, ale jego uwagę zwrócił jeden słoń, który patrzył na
niego w ten sam sposób jak ten z dżungli.
- "Czyżby to ten słoń?" pomyślał "jest do tamtego taki podobny!". Po
występie podszedł do tego słonia, pogłaskał go w uszy, ale wtedy słoń złapał
go trąba i trzasnął nim kilka razy o podłogę zmieniając jego ciało w krwawy
pasztet.
Okazało się ze to nie był ten słoń.
Politechnika. Egzamin z fizyki. Profesor, który wstał lewą nogą zaczyna
pytać pierwszego delikwenta.
- Jedzie pan autobusem i jest straszliwie gorąco. Co pan zrobi ?
- Otworzę okno.
- Bardzo dobrze - mówi profesor - A teraz proszę wyliczyć jakie zmiany w
aerodynamice autobusu zajdą po otwarciu okna ?
- ??????????
- Dziękuję panu. Dwója.Następny proszę.
Wchodzi drugi student. Dostaje to samo pytanie, ten sam stopień i wychodzi.
Po godzinie wynik meczu profesor vs studenci brzmi 9 : 0. Jako 10 wchodzi
śliczna studentka. Profesor pyta :
- Jedzie pani autobusem i jest straszliwie gorąco. Co pani robi ?
- Zdejmuję bluzkę. - odpowiada studentka
- Pani mnie nie zrozumiała. Jest naprawdę bardzo gorąco.
- To jeszcze zdejmuję spódnicę.
- Ale żar jest nie do zniesienia - dalej utrudnia profesor.
- To zdejmuję stanik.
Profesor aż oniemiał z wrażenia a studentka mówi :
- Panie profesorze mogę jeszcze zdjąć majtki ale nawet jakby mnie mieli
przelecieć wszyscy faceci w autobusie to okna nie otworzę.
Gościowi zmarła teściowa której nie darzył sympatia.> W dniu pogrzebu zjechała się rodzina zaglądają do> kostnicy a tam zięć przy zwłokach teściowej na> kolanach, zadumany, ręce splecione, głowa wtulona w> pierś teściowej. Wszyscy w szoku:> - Wybaczyłeś teściowej po jej śmierci czy wcześniej> już się pogodziliście? - pytają.> Na co gość odpowiada:> - Jak się dowiedziałem ze umarła to dwa dni piłem z> radości ale dzisiaj rano wstaje, kac gigant, głowa> boli a ona taka zimniutka....
------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
a.. Na 30 rocznice ślubu mąż wybrał się z żoną do miasta, żeby jej coś kupić. Weszli do sklepu z ubraniami, gdzie żonie strasznie spodobały się delikatne koronkowe majteczki. Na to mąż: - Coś ty Zośka, masz dupę, jak młockarnia, przecież w nie nie wejdziesz. Żona się obraziła i powiedziała, że nic nie chce. Wrócili do domu położyli się spać, a mężowi zachciało się pieszczot. Na to żona: - Co ja dla jednej słomki mam uruchamiać całą młockarnię ?!
a.. - Panie doktorze, proszę przyjechać do mojej żony !- A co jej dolega ?- Nie wiem, ale jest tak słaba, że musiałem ją zanieść do kuchni, żeby zrobiła mi śniadanie
!b.. - Co słychać ? Jak się miewa twoja żona ? - Pyta kolega dawno nie widzianego kolegę i w tym momencie uprzytamnia sobie, że jego żona nie żyje. Więc szybko dodaje : - Wciąż na tym samym cmentarzu
?a.. Jedzie Arab na wielbłądzie przez pustynię, a obok, ledwie żywa, biegnie jego żona. Spotykają jadącą naprzeciwko karawanę.- Dokąd się tak spieszysz ? - pyta przewodnik karawany.- Żona mi zachorowała, wiozę ją do szpitala.
b.. Żona odwiedza męża w więzieniu. Po tym co zastała idzie się poskarzyć naczelnikowi:- Panie naczelniku - mój mąż jest wykończony. Proszę dać mu lżejszą pracę !- Nie rozumiem co ma Pani na myśli, przecież on cały czas siedzi w bibliotece i wydaje karty.- No tak, ale prócz tego kopie jakiś tunel..
.c.. Mówi mąż do żony: - Podaj mi obiad! Żona na to: - a magiczne słowo? - Biegiem!
------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Kobieta w sex shopie:
-poprosze wibrator o napędzie elektrycznym.
Facet, który stal za nią mówi:
-ja mogę zaoferować pani swój, znacznie lepszy o napędzie jądrowym;P
========================
Rozprawa w sądzie:
-CZy widział pan jak oskarżony napastował panią Kowalską??
-Nie. Widziałem jak ją już froterował!!
========================
Blondynka pyta meza:
-kochanie jak myslisz jestem glupia?
-nie, ale moge sie mylic
=============================
Pewien facet przygotowywał stół wigilijny. Nagle usłyszał dzwonek do drzwi, w progu drzwi stał żebrak;
- Dobry wieczór - mówi żebrak. - Czy dotrzymuje pan tradycji wigilijnych?
- tak.. - odpowiada facet
- a ma pan tradycyjne mjejsce dla niespodziewanego gościa?
- tak
- a mogę wejść?
- nie
- dlaczego?
- ponieważ tradycja mówi, że ma to być puste miejsce...
===============================
Wraca mąż z delegacji i prawie udaje mu sie nakryć niewierną żonę na zdradzie.Ale jakimś cudem udaje sie ukryć kochankowi w szafie.
-A ty czemu w środku dnia leżysz goła w łóżku-Pyta mąż.
-Jestem chora-Odpowiada żona.
On w tym czasie ściąga płaszcz i chce go schować do szafy.
-Nie,tylko nie do szafy!!!-krzyczy żona
-Dlaczego?
-Bo tam straszy.-Mąż powoli otwiera szafę i mówi:
-Heniek,moja żona chora,a ty ją jeszcze straszysz!!!
===============================
Adam pyta się Boga:
-Panie Boże,dlaczego stworzyłeś Ewę taką piękną?
-Żebyś mógł ją pokochać.
-A dlaczego taką głupią?
-Żeby ona mogła pokochać ciebie.
===============================
Faceta bolały bimbały.
Kumpel poradził mu żeby poszedł do lekarza.
Lekarz nakazał przeprowadzić różne badania.
Facet wrócił z wynikami, lekarz je przejrzał i stwierdził, że wszystko jest ok, gość jest zdrowy i w ogóle.
Facet wrócił do domu ale jakoś tak niepewnie sie czuł i zwierzył sie koledze.
Kumpel spojrzał na wyniki i mówi
- Stary, masz przechlapane, patrz co tu piszą "OB-"
- A co to znaczy?
- Obciąć bimbałki.
- Kurde, rzeczywiście źle. A co to znaczy "Rh+"?
- Razem z ch**em...
---------------------------------------------------------------------------------------------------------
Były dwie wyspy:
Na wyspie 1: było 100 mężczyzn i jedna kobieta, na wyspie 2: 100 kobiet i
jeden mężczyzna. Pozostawiono ich na okres jednego roku. Ekspedycja naukowa
płynie po tym okresie na 1 wyspę gdzie było 100 mężczyzn i jedna kobieta.
Okazuje się że panuje tam ład i porządek. Wybudowano nawet miasto i
kręgielnie. Pytaja się meżczyzn jak radzą sobie z tymi sprawami? Jest ok.
Obleci. Płyną na drugą wyspę gdzie było 100 kobiet i jeden mężczyzna:
Spustoszenie i na środku wyspy tylko jedna palma. Na czubku tej palmy trzyma
się kurczowo wystraszony facet, a kobiety skandują:
- Jak już nie możesz, to chociaż pokaż!
-------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Dwóch starszych panów siedziało w parku i rozmawiało o swoim życiu
seksualnym. Jeden już nie mógł, drugi wręcz przeciwnie - tryskał
witalnością. Zapytany o swój sekret wyjawnił, że codziennie jada żytni
chleb i to znakomicie wpływa na jego potencję. Podekscytowany drugi dziadek szybko udał się do sklepu spożywczego.
- Poproszę chleb żytni! - woła.
- Cały bochenek czy krojony? - pyta sprzedawca.
- A co za różnica?
- Jak będzie pokrojony, to szybciej panu stwardnieje.
- Kur..! - złości się dziadek - To znaczy, że wszyscy znali tę metodę
oprócz mnie?
Wchodzi babcia do autobusu i widzi, że jakiś młody chłopak siedzi i nie
chce jej ustąpić miejsca. Podchodzi do niego i zaczyna stukać laską. Chłopak na to:
- Może by babcia gumkę założyła, to by tak nie stukało.
- Jakby twój ojciec gumkę założył, to by tu było wolne miejsce!
--------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Przychodzi mały Jasiu do apteki i mówi do aptekarza
-Proszę mi dać coś do zapobiegania ciąży!!!
Aptekarz się zdenerwował i ochrzania Jasia:
Po pierwsze - o takim czymś mówi się szeptem, a nie na cały głos,
Po drugie - to nie jest dla dzieci,
Po trzecie - niech ojciec sobie sam przyjdzie,
Po czwarte - są tego różne rozmiary.
Jasiu też się w tym momencie wkurzył, więc mówi:
Po pierwsze - w przedszkolu uczyli mnie, żeby mówić głośno i wyraźnie,
Po drugie - to nie jest "nie dla dzieci", tylko przeciwko dzieciom,
Po trzecie to nie dla ojca, tylko dla mamy,
Po czwarte, mama jedzie do sanatorium i potrzebuje wszystkie rozmiary
-----------------------------------------------------------------------------------------------------
Siedzi facet na porodówce, gdy nagle zza okna wygląda żona. Pyta:
-Urodziłaś już?
-Urodziłam.
-Chłopiec czy dziewczynka?
-Chłopiec.
-A do kogo podobny?
-Eee... Nie znasz.
=======================
Małżeństwo jedzie pociągiem na wakacje.
Nagle ona krzyczy:
-Zapomniałam wyłączyć żelazko!Dom sie pali!Chłopak na to:
-Nie spali się.Nie dokręciłem kranu...
=======================
Pewien Pan poszedł na zakupy i zobaczył nowy gatunek prezerwatyw.
kupił 1 paczkę, i po powrocie do domu pochwałił się żonie jaki zrobił zakup
"Olimpijskie prezerwatywy?", mówi żona, "A co w nich takigo szczególnego?"
"3 kolory", odpowiada mąż, "Złoty, Srebrny i Brązowy"
"Jaki kolor planujesz założyć dziś w nocy?" pyta zuchwale zona.
"Złoty, oczywiście" odpowiada dumnie mąż.
Na co mówi żona; "A może tak założyłbyś Srebrny. Byłoby miło gdybys tak dla odmiany doszedł jako drugi
=======================
Mąż jest w delegacji a żona z kochankiem w łóżku. Nagle słyszą, że ktos otwiera drzwi. Żona krzyczy:
- To mój mąż!!!
Kochanek lata po pokoju i nie wie gdzie sie schować czy do szafy czy pod łóżko. Żona mówi:
- Stań tutaj, nie ruszaj sie i udawaj, że jesteś posągiem.
Wchodzi mąż i pyta się żony co to jest. Żona odpowiada:
- Wiesz Kochanie sąsiadka sobie kupiła taki posąg i mnie się też spodobał więc też taki kupiłam no i postawiłam w sypialni.
Mąż nic nie powiedział, położył sie spać. Wstał o 12.00 w nocy, poszedł do kuchni narobił kanapek i idzie do kochanka i mówi:
- Masz Pan zjedz sobie, bo ja u takiej jednej to 2 dni tak stałem i nikt mi nic nie dał.
W restauracji:
- Kelner, co ta mucha robi w moich lodach?
- Uczy się jeździć na nartach.
Rozmawiają dwa przedszkolaki:
- Słuchaj, skąd ty się właściwie wziąłeś? - pyta jeden drugiego.
- Przyniósł mnie bocian i rzucił w kapustę.
- Aaa, to dlatego jesteś takim głąbem!
Hiszpan dobija się w nocy do sypialni samotnej wdowy.
- Kto tam - pyta wdowa.
- Juan Emmanuel Fernando da Silva.
- Wchodźcie, a ostatni niech zamknie drzwi.
Policjant przesłuchuje staruszkę:
- Wiek?
- 86 lat.
- Czy mogłaby pani opowiedzieć swoimi słowami, co tu się właściwie wydarzyło?
- Siedziałam na ławce, na tarasie przed domem, podziwiając ciepły, wiosenny wieczór, kiedy przyszedł ten młodzieniec i usiadł obok mnie.
- Znała go pani?
- Nie, ale był przyjaźnie nastawiony.
- Co stało się po tym, jak usiadł obok pani?
- Zaczął pocierać moje udo.
- Czy powstrzymała go pani?
- Nie.
- Dlaczego?
- Bo odczuwałam przyjemność. Nikt nie robił tego od czasu, kiedy mój mąż odszedł z tego świata 30 lat temu.
- Co stało się potem?
- Zaczął pieścić moje piersi.
- Czy próbowała go pani powstrzymać?
- Nie.
- Dlaczego?
- Mój Boże, dlaczego? Było mi tak dobrze, czułam, że naprawdę żyję. Od lat tak się nie czułam!
- Co stało się później?
- Cóż, rozpalił mnie do czerwoności, więc rozłożyłam nogi i zawołałam: "Bierz mnie, chłopcze, bierz mnie!"
- I co? Zrobił to?
- Nie, do diabła! Zawołał: "Prima Aprilis!", i wtedy zastrzeliłam gada!
- Babciu, czy dziadek jest mechanikiem?
- Nie wnusiu.
- Dziwne, bo właśnie leży na ulicy pod autobusem
Pogrążony w smutku mąż mówi do żony:
- Rzuciłem papierosy, rzuciłem wódkę, teraz to już chyba kolej na ciebie!
Facet lekko na bani wraca do domu. Żona od razu, że pijak... tylko wódka mu w głowie... Facet sięga do kieszeni, wyciąga kartkę i mówi:
- Ok, przyniosłem test, zaraz zobaczymy, jaka ty obeznana i kulturalna jesteś!
- Zobaczymy, czytaj!
- Pytanie pierwsze. Podaj jakieś dwie waluty...
- Heh, no chociażby dolar i euro!
- Dobra, podaj dwa typy środków antykoncepcyjnych!
- Jejku, mogę ci co najmniej 10 podać.
- Wierzę. Pytanie trzecie. Podaj mi 2 rzeki w Islandii...
- ...
- Czemu milczysz? Aha, wiedziałem! Oprócz szmalu i seksu, żadnych zainteresowań!
Jasiu pyta mamę:
- Mamo, czy to prawda że Bóg nas karmi?
- Tak synku.
- A bocian przynosi dzieci?
- Tak.
- A prezenty rozdaje Święty Mikołaj?
- Oczywiście synku.
- To po co trzymamy w domu tatusia?
Jasiu, pospiesz się, bo się spóźnisz do szkoły!
- Bez obawy tato, oni tam mają otwarte do siedemnastej!
Na lekcji religii pani opowiada dzieciom, jak Pan Jezus był na pustyni i pyta Jasia:
- Jasiu, kto oprócz Pana Jezusa buł na pustyni?
- Staś i Nel - odpowiada Jasio.
Na geografii nauczyciel pyta:
- Jasiu, czy znasz Kanał Sueski?
- Nie, proszę pana. Na moim osiedlu nie ma kablówki.
Podczas egzaminu wykładowca mocno już zdenerwowany niewiedzą zdającego, otwiera drzwi i krzyczy do pozostałych studentów:
- Przynieście tu siano dla osła!
- A dla mnie herbatkę poproszę! - dodaje student.
Pewna kobieta chciała kupić węgorza w sklepie, ale nie może się zdecydować. Mówi, że wszystkie takie małe, obmacuje je podejrzliwie i ugniata... Na to sprzedawczyni:
- Proszę pani! Węgorzyki nie kutasiki - w ręku nie urosną!
Jaka jest najseksowniejsza kobieta na świecie?
Odpowiedź:
Nauczycielka, bo:
1. ma klasę
2. ma okres dwa razy do roku
3. stawia pałę w dwie sekundy
4. potrafi pieprzyć 45 minut bez przerwy
Późny wieczór. Facet odprowadza kobietę do domu i pod klatką opiera się wygodnie jak macho i mówi:
- Zrób mi na koniec laskę.
Kobieta:
- No co ty, daj spokój!
- No zrób mi proszę!
- Ale przestań - tak tutaj - bez sensu!
- No dalej, zrób!
I tak przekomarzają się dobre dwadzieścia minut. Nagle z klatki wychodzi zaspany ojciec z młodszą siostrą tej kobiety i mówi:
- Ty! mu zrób tę laskę... albo siostra zrobi panu laskę.. albo ja zrobię ci laskę gościu... tylko weź tę rękę z domofonu!!!
Jąkała pyta się napotkanego faceta:
- Prze... prze... przepraszam, któ... któ... która go... go... godzina?
Facet milczy, więc tamten odszedł. Starsza pani, słysząca tę "rozmowę" interweniuje:
- Jak pan mógł, przecież ten człowiek jest chory, nieszczęśliwy itd.
Na to facet:
- Ja... ja... jakbym mu... mu... mu... odpowiedział t... t... to b... b... by m.... m.... mi chyba przyp...dolił.
Pewien pan zapragnął kupić swojej ukochanej dziewczynie urodzinowy prezent, a że byli ze sobą dopiero od niedawna, po dokładnym zastanowieniu, postanowił kupić jej parę rękawiczek - romantyczne i nie za osobiste. W towarzystwie młodszej siostry swojej ukochanej, poszedł do domu towarowego i kupił narzeczonej rękawiczki. Siostra natomiast, w tym samym czasie, kupiła sobie parę majtek. Podczas pakowania ekspedientka zamieniła te dwa zakupy tak, że siostra dostała rękawiczki, a ukochana majtki. Bez sprawdzania, co jest gdzie, facet wysłał prezent do swojej sympatii dołączając następujący list:
"Kochanie, ten prezent wybrałem dla Ciebie właśnie taki, ponieważ zauważyłem, że nie nosisz żadnych, kiedy wychodzimy wieczorem. Gdybym miał kupić dla twojej siostry, to wybrałbym długie z guziczkami, ale ona już nosi takie krótkie i łatwe do zdejmowania. Te są w delikatnym odcieniu, jednak ekspedientka, która mi je sprzedała, pokazała mi swoją parę, którą nosi już trzy tygodnie i wcale nie były poplamione czy zniszczone. Przymierzyłem na niej te dla Ciebie i wyglądała naprawdę elegancko. Chciałbym jako pierwszy je na Ciebie włożyć, tak by żadne inne ręce nie dotykały ich przed tym, jak się z tobą zobaczę. Kiedy je będziesz zdejmować nie zapomnij je trochę nadmuchać przed odłożeniem, albowiem całkiem naturalnie będą po noszeniu trochę wilgotne. I pomyśl tylko jak często będę je całować w tym roku. Mam nadzieje, że będziesz je miała na sobie w piątkowy wieczór. Z całą moją miłością.
PS. Ostatnio w modzie jest noszenie ich odrobinę wywiniętych tak, by widać było trochę futerka
Przychodzi Jasiu do domu i woła od progu zapłakany:
- Mamo... a dzieci w przedszkolu się śmieją że śmierdzę trupem... buuu....mamo.... mama...?! ....mamo...!??... MAMOOOOO!!!!???
Dentysta schyla się właśnie nad pacjentem i ma zamiar rozpocząć borowanie,
gdy nagle zastyga w bezruchu i pyta nieufnie:
- Czy mi się to tylko wydaje, czy też trzyma pan rękę na moich jądrach?
Pacjent spokojnym głosem:
- To tylko taka mała asekuracja. Bo przecież nie chodzi o to, żebyśmy sobie
ból zadawali ... Prawda, Panie Doktorze...?
W Texasie jedzie blondyna samochodem i nagle zabrakło jej benzyny.
Wysiadła z samochodu i czeka na pomoc. Po pewnym czasie nadjechał Indianin na koniu i zaproponował, że podwiezie ją do najbliższej stacji. Blondyna usadowiła się za Indianinem na koniu i pogalopowali. Jednak po pewnym czasie Indianin zaczął wydawać z siebie okrzyki zachwytu. Jadą dalej i znowu Indianin krzyczy coś strasznie zadowolony. Sytuacja powtarza sie jeszcze parę razy, aż wreszcie dojeżdżają do stacji. Pracownik stacji podchodzi do blondyny i pyta:
- " Co pani zrobiła temu Indianinowi, że był taki podniecony ??".
- " Nic. Jedną reką trzymałam go w pasie, a drugą trzymałam się za uchwyt siodła".
Pracownik: " A to pani nie wie, że Indianie jeżdżą na oklep??"
W Teksasie siedzi sobie w barze kowboj i popija whisky. Przysiada sie do niego panienka i pyta: Czy Ty jesteś prawdziwym kowbojem ??
Kowboj: Całe życie spędziłem na rancho jeżdząc konno i pędząc bydło. tak! Jestem prawdziwym kowbojem!! A czy Ty jesteś kowbojką??
Panienka: Niestety nie jestem kowbojką. Ale za to jestem lesbijką. Budzę się rano i myślę o kobietach, jem sniadanie i myślę o kobietach, myję zęby i myślę o kobietach, w pracy cały czas myślę o kobietach i jak idę spać myślę o kobietach. TAK!! Jestem prawdziwą lesbijką.
Kowboj zamyślił sie więc dziewczyna sobie poszła.
Za jakiś czas do kowboja przysiada sie jakaś para i pytają: Czy Ty jesteś prawdziwym kowbojem ??
Kowboj pomyślał chwilę; i mówi: Całe życie spędziłem na rancho jeżdząc konno i pędząc bydło, do dzisiaj myślałem że jestem prawdziwym kowbojem, ale właśnie przed chwilą dowiedzałem się że jestem lesbijką!!
Dziesięć Przykazań Szczęśliwego Człowieka
1. Człowiek rodzi się zmęczony i żyje aby odpocząć.
2. Kochaj swe łóżko jak siebie samego.
3. Odpoczywaj w dzień abyś mógł spać w nocy.
4. Jeżeli widzisz kogoś odpoczywającego, pomóż mu.
5. Praca jest męcząca.
6. Co masz zrobić dziś - zrób pojutrze; będziesz mieć dwa dni wolnego.
7. Jeżeli zrobienie czegoś sprawia Ci trudność, pozwól zrobić to innym.
8. Nadmiar odpoczynku nigdy nikogo nie doprowadzi do śmierci.
9. Kiedy ogarnie Cię ochota do pracy, usiądź i poczekaj aż Ci przejdzie.
10. Praca uszlachetnia, lenistwo uszczęśliwia.
W restauracji.
>> - Panie kelner!! Dlaczego ten kotlet nazywa się po arabsku??
>> - Bo pies wabił sie Abdul!!
Facet opowiada kolegom swoją noc poślubną:
"Najpierw się rozebrałem - niech sobie nie myśli że się jej wstydzę.
Potem jej wlałem - aby sobie nie pomyślała że się jej boje.
Następnie sam się zaspokoiłem - co by sobie nie pomyślała że jej potrzebuje!! !!"
Blondynka leci samolotem, na siedzeniu obok niej siedzi prawnik i strasznie mu sie nudzi. W związku z czym proponuje blondynce grę: Będziemy sobie wzajemnie zadawać pytania, kto nie będzie znał odpowiedzi płaci 5 dolarów. Blondynka odwróciła się od okna wzruszyła ramionami i dalej patrzy przez okienko. Po pewnym czasie prawnik oproponuje blondynce: OK! Jeśli Ty nie będziesz znała odpowiedzi płacisz 5 dolarów, jeśli ja nie będę znał odpowiedzi płace 5 000 dolarów. Blondynka spokojnie odwraca się od okna i zgadza się na grę. Pierwszy zadaje pytanie prawnik:
- Jle wynosi odległość księżyca od Ziemi??
Blondynka spokojnie odwaca sie do prawnika, otwiera torebkę i wręcza mu 5 baksów. Prawnik się domaga o pytanie. Więc blondynka pyta:
- Co to jest, wchodzi na górę na 2 nogach a zchodzi na 3 ??
Prawnik zbladł, spocił się, dzwoni do kumpli, szuka w necie i NIC!!
Poddaje wypisuje czek na 5000 dolarów, wręcza blondynce. Blondi odwreaca sie od okna, bierze czek, i dalej wygląda przez okno. Prawnik chce znać odpowiedź więc pyta:
- Co to jest, wchodzi na górę na 2 nogach a zchodzi na 3 ??????????
Blondynka odwraca się od okna i spokojnie wyciąga z torebki pięć dolarów !!
Turystce w górach okropnie zachciało się chłopa. Patrzy idzie dwóch juchasów. Pyta ich grzecznie:
>> Panowie tak mi się chce,,,,,, może byście mnie przelecieli??
>> Oj, czemu nie !!
>> Tylko wiecie, abym nie miała z tego dzieci załóżcie te gumki.
Juchasy założyli prezerwatywy zaspokoili turystkę. Spotykają sie po 3 tygodniach. Jeden pyta:
>> Wiesz co? A tobie to zależy coby ta turystka nie miała dzieci??
>> Ano nie.
>> To może zdejmiemy te gumki ??
Szefie, przyszedl e-mail do pana.
- Niech wejdzie.
Do domu klienta apteki dzwoni aptekarz:
- Dzien dobry, przepraszam, ze pana niepokoje, ale zaszla pomylka przy
wczorajszym zakupie.
- Taaak? A co sie stalo?
- Kupowal pan tymianek dla tesciowej, a my omylkowo wydalismy cyjanek.
- No i jaka to róznica?
- Czterech złotych i dziesięciu groszy..
-Jasiu czas na lekarstwo.- mówi mama.
-Ale ja chcę, żeby je dawała mi babcia.
-Dlaczego?
-Bo babci trzęsie się ręka!
Jaś do nieprzytomności zakochany jest w Małgosi:
-Małgosiu, co powinienem ci dać żeby móc cię pocałować?- pyta.
-Narkozę...- odpowiada bez namysłu dziewczynka...
Idzie baca z wycieczką przez hale. Jeden z turystów pyta się go na widok owiec:
- Baco, a ile tu będzie owiec?
Baca na to:
- No, zaroz wam police. Roz, dwo, tsy- bedzie sto czterdzieści dwie.
- Ojej baco, jak wy to tak szybko policzyliście?
- Dyć ta proste. Licze nogi, dziele przez cztery i mom.
Świątynia Shaolin, Uczeń pyta Mistrza:
> > - Mistrzu, jaka jest różnica między perłą a kobietą?
> > - Różnica jest taka, że perłę można nawlec z dwóch stron, a kobietę tylko z jednej ...
Uczeń zmieszany:
> > - Chciałbym zaprzeczyć mądrości jego wspaniałości Mistrza, ale słyszałem o kobietach, które można nawlec z obu stron.
Na co mistrz odrzekł:
> > - To nie kobiety, to PERŁY!
Niedźwiedź szaleje w lesie strasznie podniecony, wszystko co się rusza
ma zamiar grzmocić. Wiewiórka schodzi sobie z drzewa, ten dopada do niej,
łapie ją za szyję i dawaj, ale to mu nie wystarcza... zza krzaków wychyla
się lisica, dopada do niej i zaczyna gwałcić. W pewnym momencie lisica
krzyczy
> > - Och niedźwiedziu, jaki z ciebie wspaniały kochanek, jakiego masz
ogromnego i owłosionego pisiora.
A niedźwiedź robi głupią minę i myśli:
> > - ?
> > - ?
> > - O k...! Nie zdjąłem wiewiórki!
- Tata jak przyszedłem na świat?
- No dobrze mój synu, kiedyś musieliśmy odbyć tę rozmowę: tata poznał mamę
na chatroomie. Później tata i mama spotkali się w cyberkafejce i w toalecie mama
zechciała zrobić kilka downloadów z taty memory sticka.
Jak tata był gotowy z uploadem zauważyliśmy, że nie zainstalowaliśmy
żadnego firewalla. Niestety było już za późno, żeby nacisnąć "cancel" albo "escape", a i
meldunek "Chcesz na pewno ściągnąć plik?" już na początku wyłączyliśmy w
opcjach w "ustawienia". Mamy antywirus już od dłuższego nie był uaktualniany i nie poradził sobie
z taty robakiem. Więc nacisnęliśmy klawisz "Enter" i mama otrzymała komunikat:
"Przypuszczalny czas kopiowania 9 miesięcy".
W co najbardziej cisną damskie majteczki ??
W nadgarstek!!
Komendant strazy pozarnej zjawia sie w remizie. Wolnym krokiem idzie
korytarzem do swojego gabinetu. Siada za biurkiem, powoli wypija kawe,
przeciaga sie, ziewa, nie spieszac sie wlacza megafon i mówi:
- No, chlopaki, zbierac sie! Jest robota! Pali sie urzad skarbowy...
Blondynka do blondynki-
Wiesz,chciałabym w życiu być wiecznie młoda,piękna , bogata i mieć duże te...(tu pokazuje rozczapierzone ręce w okolicy piersi)
Na to druga odpowiada- Rozumiem że chcesz być młoda ,piękna i bogata ale po co ci te krzywe ręce!!!!!
Mistrzostwa świata w boksie. Pech chciał że kontuzji uległ radziecki bokser. W związku z czym rosyjski trener pojechał do kołchozu złapał pirwszego lepszego wyrośniętego chłopa i zabrał go na zawody.
Przed pierwszą rundą trener prosi zawodnika:
>> Tylko najważniejsze Wania - Nie możesz upaść. Wytrzymasz??
Na to Wania:
>> Wytrzymam!!
Pierwszą rundę Wania wytrzymał. Do narożnika wrócił poobijany. Przed drugą rundą trener pyta:
>> Wania wytrzymasz??
>> Wytrzymam!!
Drugą, trzecią i czwartą rundę Wania wytrzymał choć przeciwnik okładał go jak worek. Przed piątą trener pyta:
>> Wania wytrzymasz??
Na co Wania:
>> Trenerze, nie wytrzymam. Pójdę i mu zapie....lę!!
Dlaczego Bóg stworzył mężczyzn?
- Bo wibrator nie ma funkcji "koszenie trawnika".
Baca siedzi przed chałupą i całuje się po rękach. Przechodzący turysta pyta:
- Baco, co wy robicie?
- A właśnie to jest gra wstępna. Zaraz będę się łonanizował.
Mama pyta Jasia:
- Dlaczego masz mokre włosy?
- Bo całowałem rybki na dobranoc!
Pani kazała dzieciom przynieć do szkoły swoje domowe zwierzątka... Małgosia przyniosła kotka, Jadzia pieska, a Jasio przyniósł żabę...
- No i co ta twoja żaba potrafi, Jasiu? - pyta pani.
Jasio szturchnął żabę, a ona:
- Kła!
Jasio ze stoickim spokojem jeszcze raz szturchnął żabę, ale ona znowu:
- Kła!
Wreszcie Jasiu się zdenerwował i uderzył pięcią o stół, a żaba:
- Kłanta namera, tarira kłantanamera, kłant namera...
Amerykanin i Kanadyjczyk siedzą przy jednym stoliku w restauracji .
Kanadyjczyk grzecznie spożywa rogalika i popija kawą, Amerykanin natomiast rozwalił się na krześle i żując gumę rozgląda się tępym wzrokiem dookoła. W pewnym momencie ocknął się z odrętwienia i pyta Kanadyjczyka:
- Ty, Kanadyjczyk, jak się u was je chleb? Zjadacie z niego wszystko?
- No a jak. A u was?
- My zjadamy tylko to ze środka. To, co zostaje, wrzucamy do kontenera, jak jest pełny zwozimy to wszystko do sprzedania. Później oni to mielą, robią rogaliki francuskie i wysyłają do Kanady .
- Aha..
Mija dłuższa chwila. Amerykanin zadaje następne pytanie:
- Kanadyjczyk, a jak u was jedzą jabłka? Tez nic nie zostaje?
- No coś ty. Wszystko zjadamy i nie jest to takie złe. A wy nie??
- Nieeeee.. my wyrzucamy ogryzki do kontenera. Jak jest pełny to wywozimy do sprzedania, później to wszystko mielą, przerabiają na marmoladę i wysyłają do Kanady.
-Ooo
Po dwóch dłuższych chwilach pytanie zadaje Kanadyjczyk:
- Amerykaniec, a co u was robią z kondomami jak już są niepotrzebne?
- No jak to co?? Wyrzucamy... A wy??
- My nie... zbieramy je do kontenera, jak już jest pełny wywozimy do sprzedania. Później przerabiają to wszystko na gumę do żucia i wysyłają do USA
Diabeł zwabił na skraj przepaści Anglika, Francuza, Niemca i Polaka.
Podchodzi do Anglika i mówi:
- Skacz!
- Nie skoczę.
- Gentleman skoczyłby.
Anglik skoczył. Diabeł podchodzi do Francuza i mówi:
- Skacz!
- Nie skoczę.
- Gentleman skoczyłby.
- Nie skoczę.
- Ale teraz jest taka moda.
Francuz skoczył. Diabeł podchodzi do Niemca i mówi:
- Skacz!
- Nie skoczę.
- Gentleman skoczyłby.
- Nie skoczę.
- Ale teraz jest taka moda.
- Nie skoczę.
- To rozkaz!
Niemiec skoczył. Diabeł podchodzi do Polaka i mówi:
- Skacz!
- Nie skoczę.
- Gentleman skoczyłby.
- Nie skoczę.
- Ale teraz jest taka moda.
- Nie skoczę.
- To rozkaz!
- Nie skoczę.
- A to nie skacz!
Polak skoczył.
Polak, Niemiec i Rusek płyną łódką nagle napotkali diabła i żeby przepłynąć musieli coś wyrzucić Rrusek wyrzucił złoto
Niemiec: Dlaczego to wyrzuciłeś
Rusek: Bo u nas tego dużo
Niemiec wyrzucił diamenty
Rusek: Dlaczego to wyrzuciłeś
Niemiec: Bo u nas tego dużo
Polak myśli i wyrzucił Ruska
Niemiec: Dlaczego go wyrzuciłeś
Polak: Bo u nas tego dużo
Polak, Chinczyk, Niemiec i Rusek przechwalaja sie:
Rusek: my w kraju mamy taki helm, że by całą Europę zakrył
Chińczyk: a my tyle ryżu że cała planetę
Niemiec: A my taka flagę że cały wszechświat
A Polak: A my mamy takiego orła, że zjadłby ryż, nasrał do hełmu, a flagą by sobie dupę podtarł.
Polak, Rusek i Niemiec wzięli udział w konkursie kto najgłebiej wbije gwóźdź.
Pierwszy polak... Łuuup głową w gwóźdź. Całkiem nieźle.
Drugi Niemiec... Łuuuuuup. Też świetnie.
I trzeci Rusek... Łuuup. Ehhh.
WYNIKI:
1. Niemiec 1/2 gwoździa wbita.
2. Polak 1/4 gwoździa wbita.
Rosjanin zdyskfalifikowany ponieważ wbił gwóźdź nieodpowiednią stroną
Diabeł kazał Polakowi, Ruskowi i Niemcowi przynieśc coś czrnego.
Polak przyniósł czekoladę,a rusak węgiel, diabeł kazał im to teraz zjeść. Polak zjadł.A Rusek beczy i się śmieje.
- Rusek,czego beczysz? - pyta się diebeł.
- Bo,nie mogę zjeść węgla - mówi rusak.
- A czemu się śmiejesz? - pyta diabeł.
- Bo Niemiec niesie ze sobą bandę Murzynów!!!
Przychodzi baba do lekarza, lekarz jej każe oddać mocz do analizy.
- Gdzie mam go oddać?
- Do słoika - stoi na szafie.
Lekarz wychodzi z pokoju, wraca za 5 minut i widzi cały pokój zasikany
- Co pani narobiła?
- A myli pan, że to tak łatwo nasikać do słoika stojącego na szafie?
Przychodzi baba do lekarza z gwoździem w uchu.
- Co pani dolega ? - pyta lekarz.
- Słucham metalu! - odpowiada baba.
Przychodzi baba do lekarza z telewizorem na głowie i ekspresem do kawy w rękach. Lekarz się pyta:
- Co pani jest?
- Teleexpress.
Przychodzi zezowata baba do zezowatego lekarza:
Lekarz: pojedyńczo proszę!
Baba na to: ja do tego pod oknem!
Przychodzi baba do lekarza z poparzonymi uszami.
Lekarz się pyta: co się pani stało?
Prasowałam gdy zadzwonił telefon.
A drugie ucho?
Chciałam zadzwonić na pogotowie.
Idzie sobie zajączek przez las i pali papierosa. Widzi to krowa i mówi:
- Taki mały a już pali.
A zajączek na to:
- Taka duża, a stanika nie nosi!
Lew, król zwierząt wychodzi z kalendarzykiem i długopisem na sawannę. Spotyka żyrafę: "Pani Żyrafa, nieprawdaż? Zjem panią w poniedziałek na obiad" - i notuje w kalendarzyk. Żyrafa otworzyła już pysk, chce zaprotestować, lecz cóż, król zwierząt, nic to nie pomoże... Z łezką w oku odchodzi. Lew spotyka zebrę: "Aaa, Pani Zebra, zaraz, zaraz.." wertuje kalendarzyk - "tak, środowa kolacja jeszcze jest nie zamówiona. Wiec spożyję panią w środę na kolację". Zebra chce protestować, lecz ze ściśniętego gardła nie może wydać głosu. Szlochając odchodzi. Zbliża się wesoło kicający zajączek. "Pan Zając, jeśli się nie mylę. Więc zjem pana jutro na podwieczorek" - i notuje w kalendarzyku.
- "To ja pana pierd...!"
- "Aa, to ja pana skreślam..."
Przed sklepem w lesie stoi w kolejce mnóstwo zwierząt: niedźwiedzie, lisy wilki, jeże itp. Przez kolejkę przepycha się zając. Rozpycha inne zwierzęta łokciami, wreszcie jest na początku kolejki! W tym momencie łapie go niedźwiedź i mówi: "Ty zając, gdzie się wpychasz?! Na koniec!" I mach! rzuca go na koniec kolejki. Zając znowu się przepycha, ale znowu łapie go niedźwiedź i odrzuca na koniec. Zając powtarza swój wyczyn jeszcze kilka razy, ale za każdym razem niedźwiedź wyrzuca go na koniec. Wreszcie obolały Zając otrzepuje się z kurzu i mówi do siebie: "Nie to nie. Nie otwieram dzisiaj sklepu!"
Przychodzi mąż i krzyczy "Wygraliśmy w totolotka!!! Pakuj sie!"
Żona pyta "Wyjeżdżamy??"
Mąż "Nie, wyprowadzasz się!"
Bajka:
Za siedmioma górami, za siedmioma morzami, za siedmioma lasami w pięknym zamku mieszkała sobie jeszcze piękniejsza księżniczka. pewnego dnia księżniczka wyszła na wieżę, przeciągneła się, rozejrzała sie dookoła i powiedziała:
>> O k..wa!! Jak ja mam wszędzie daleko!!
Każdy żonaty facet ma pewien defekt.
Jaki??
Dupę na boku!!
Mama, tata i synek wybrali się do cyrku. Gdy na arenie pojawił się słoń, tata poszedł kupić słodycze. Nagle chłopiec wstaje i wyciągając rękę, krzyczy:
- Mamo, mamo, co to jest?
Zaskoczona pytaniem mama odpowiada:
- To jest ogon słonia.
Syn jednak wykrzykuje dalej:
- Nie! Pod spodem.
Zakłopotana mama odpowiada:
- Tooo... nic takiego.
Wraca tata, ale zapomniał kupić napojów, więc idzie po nie mama. Gdy tylko się oddaliła, synek wiesza się ojcu na ramieniu.
- Tato, tato, co to jest?
- To jest ogon, synu.
- Nie, pod spodem.
- To jest siusiak słonia.
Chłopiec chwilę się zastanawia, po czym mówi:
- A mama powiedziała, że to "nic takiego".
Ojciec z dumą rozpiera się na fotelu:
- No cóż, synku. Tatuś trochę mamusię rozpuścił
Przychodzi Murzyn do pośredniaka:
- Czy jest jakaś lekka praca dla czarnego?
- Oczywiście! Pensja 10 tys., samochód służbowy, komórka, darmowe obiady, 3-tygodniowy urlop i raz na miesiąc bilet do kina.
- Pani żartuje?!
- Tak, ale to pan pierwszy zaczął!
Synek do tatusia: - Tatusiu, zrób, żeby słoniki biegały.
- Syneczku, słoniki są zmęczone.
- Tatusiu, błagam, zrób, żeby słoniki biegały.
- Syneczku, słoniki są naprawdę bardzo zmęczone. Cały dzień biegały na twoją prośbę.
- Tatusiu proszę! Proszę ostatni raz.
- No dobra, ale na dzisiaj ostatni raz, bo słoniki padną!
- Kooompaniaaaaa! Maski włóż! 3 okrążenia dookoła poligonu!
Jasiek zaprosił swoją mamę na obiad w mieście, w którym studiował, wynajmował małe mieszkanko razem z koleżanką Justyną. Jednak, kiedy matka przyjechała do synka, nie mogła nie zauważyć, że współlokatorka syna jest wyjątkowo ładną i seksowną blondynką. Jak to każda matka zaczęła się zastanawiać, czy aby z tego ich wspólnego mieszkania nie wynikną jakieś problemy. Syn zauważył, jak matka patrzy na Justynę i kiedy byli sami powiedział:
- Domyślam się o czym myślisz, ale zapewniam cię, że ona i ja jesteśmy tylko współlokatorami. Nic nas nie łączy.
Tydzień później Justyna pyta się Jaśka:
- Słuchaj, nie chcę nic sugerować, ale od ostatniego obiadu z twoją matką, nie mogę znaleźć mojej pamiątkowej cukierniczki. Chyba jej nie wzięła, jak myślisz?
Jasiek zdecydował się napisać list do matki:
"Droga mamo, nie piszę, że wzięłaś pamiątkową cukiernicę Justyny, nie piszę też, że jej nie wzięłaś. Fakt jednak pozostaje, że od kiedy byłaś u nas na obiedzie tydzień temu, nie możemy jej znaleźć."
Odpowiedź przyszła parę dni później.
"Drogi Jasiu, nie twierdzę, że sypiasz z Justyną, nie twierdzę też, że z nią nie sypiasz. Fakt jednak pozostaje, że gdyby Justyna spała we własnym łóżku, już dawno by ją znalazła. Buziaczki, mama"
Rozmawia dwóch studentów:
- Gdzie idziesz?
- Na wódkę.
- Dobra, namówiłeś mnie!
Idzie zając przez łąkę i pali papierosa.
Krowa zwraca mu uwagę:
-Jak Ci nie wstyd?Taki mały i pali?
Zając strzepuje popiół i mówi:
-Taka duża i nie nosi stanika!
Idzie zajączek przez las i śpiewa na całe gardło:
-Dżam-bulajaaa! Dżam-bulajaaa!
Usłyszał to wilk i doskakująd do zająca powiedział:
-Przestań skrzeczeć , bo ci zęby wybiję!
Następnego dnia zając znów idzie lasem i śpiewa:
-Dżam-bulajaaa! Dżam-bulajaaa!
Doskakuje do niego wilk i szczerząc zęby gada:
-Przestań skrzeczeć , bo ci zęby wybiję!
Trzeciego dnia zając znów śpiewa:
-Dżam-bulajaaa! Dżam-bulajaaa!
Wkurzony wilk wyskakuje zza krzaka i wali zająca prosto w mordę
Zając podnosi się z gleby , otrzepuje się i zbiera ząbki porozrzucane ziemi.Wkłada je między łapy i grzechocząc nimi śpiewa:
-La kuka ra-cza! La kuka ra-cza!
Gość wrócił z polowania i przyniósł do domu zająca obdartego ze skóry.
-Upolowałe?? - pyta się żona
-Tak!
-A dla czego nie ma skóry?
-Wyobraź sobie, że upolowałem go jak się kąpał.
Gospodarz kupił nowego koguta, który zaraz na podwórku chciał zrobić porządek i pokazać staremu kto tu jest panem. Stary kogut zaproponował:
- OK, odejdę jeżeli wygrasz ze mną wyścigi naokoło studni, 50 okrążeń.
- Nie ma sprawy, no to zaczynamy? - odrzekł młody.
- Dobra, ale wiesz co ja znam teren, daje ci pół okrążenia forów.
Młody kogut pewien zwycięstwa zaraz się rzucił do biegu i tak się gonią, ale odległość pozostaje ta sama. W pewnym momencie jakaś ręka chwyta młodego koguta za szyje, na pieniek odrąbuje głowę i słychać:
- Q*.*a to już czwarty pedał w tym miesiącu.
Idzie zajączek przez las i zobaczyl maleńką dziurke w ziemi. Podchodzi i wola:
- uuuuuuhuuuuu
Cos mu odpisnelo "uuuuuhuuuuu" i wyskoczyla myszka.
Zajączek idzie dalej i zobaczyl wieksza dziurke, podchodzi i wola:
- uuuuhuuuu
Cos mu odpowiedzialo "uuuuhuuuu" i wuskoczyl kroliczek.
Zajączek idzie dalej i zobaczyl jeszcze wieksza dziure, podchodzi i wola:
- uuuuuhuuuu
Cos mu odpowiedzialo "uuuuhuuuu" i wyskoczyl lis, wiec zajączek dal noge.
idzie dalej a tam jeszcze wieksza dziura, podchodzi i wola:
- uuuuhuuuu
Cos mu odpowiedzialo "uuuuuuhuuuu" i wyskoczyl niedźwiedź.
Zajączek idzie dalej i widzi ogromna dziure w ziemi. Podchodzi i wola:
- uuuuuuuuuhuuuuuu
Cos mu odpowiedzialo "uuuuuuuhuuuuuuuu" i przejechal go pociag.
Lew,krol zwierzat postanowil znac wage wszystkich zwierzat. Wydal rozporzadzenie, ze wszystkie zwierzaki maja się zwazyc, pozniej przyjsc do niego i podac mu swoj ciezar. Przychodzi sarenka:
- Ile wazysz? - pyta lew.
- 50 kilogramow - mowi sarenka.
- W porzadku.
Przychodzi wiewiorka.
- Waze 2 kg - powiada wiewiorka.
- Dobrze, zanotowalem - mowi lew.
Przyszlo duzo zwierzat. W koncu przybyl zajac.
- Ile wazysz zajączku? - pyta lew.
- 60 kg.
- Bez zartow zajączku!!! - krzyczy lew.
- 60 kg.
- Zajączku, nie zartuj, ile naprawde wazysz?
- 60 kg. - Zajączku, bez jaj!!! Ile wazysz?
- A... bez jaj to 2 kg.
Jedzie zajączek z niedzwiedziem na jeden bilet i przychodzi kanar. To niedźwiedź schowal zajączka do kieszeni w marynarce i pokazuje bilet.
Kanar się pyta:
- A co pan tam trzyma w kieszeni marynarki?
Niedźwiedź uderza się w piers (tu powinien byc taki zamaszysty gest), wyciaga splaszczonego zajączka i mowi:
- Zdjecie kolegi.
Miś otworzył sklep wielobranżowy. Można w nim znaleźć wszystko czego dusza zapragnie (towar oczywiście pierwszej jakości). Pewnego razu do sklepu przychodzi zajączek i pyta:
- Czy są zgnite marchewki?
Na to miś:
- W tym sklepie jest tylko świeży towar, nie ma nic starego, ani zgniłego.
Zając poszedł. Jednak następnego dnia przychodzi znów i pyta:
- Czy są zgnite marchewki?
Miś się wkurzył opieprzył zajączka i wywalił ze sklepu. Jednak myśli sobie: "ten zając nie da mi spokoju dopóki nie załatwię mu tych marchewek".
Następnego dnia zając znów przychodzi i pyta:
- Czy są zgnite marchewki?
Na to miś:
- Wiesz zając to w zasadzie jest porządny sklep i nie ma tu zgnitych marchewek, ale specjalnie dla ciebie załatwiłem kilka. Tak, są zgnite marchewki.
A zajączek na to wyjmuje legitymacje i mówi:
- Kontrola, Sanepid.
A z czego ptak ma obrączkę?
Ze szminki...
Telefon nad ranem:
- Hello, Senor Humphrey? Mowi Ernesto zajmujacy sie pana letnim domem.
- A tak Ernesto. Co slychac? Czy cos sie stalo?
- Dzwonie, zeby zawiadomic pana o smierci pańskiej papugi.
- Moja papuga nie zyje? Ktora? Czy nie ta, ktora wygrala w międzynarodowym
konkursie?
- Tak prosze pana, wlasnie ta papuga.
- To straszne, wydalem na nia mnostwo pieniedzy. Jak zdechla?
- Od jedzenia zepsutego miesa senor.
- Zepsutego miesa? Kto dal jej zepsute mieso?
- Nikt senor. Sama zjadla mieso zdechlego konia.
- Zdechłego konia? Jakiego konia?
- Panskiego wyscigowego araba, zdechl od ciagniecia wozu z woda.
- Czy ty zwariowales? Jakiego wozu z woda?
- Do gaszenia pozaru senor.
- Na Boga! Jakiego pozaru.
- Panskiego domu senor. Zaslony zajely sie od swiecy.
- Jakiej swiecy? Dom ma elektrycznosc!
- Swiecy pogrzebowej senor.
- Co za pogrzeb do diabla??!!.
- Panskiej matki senor. Przyjechala bez zapowiedzi a ja, myśląc że to
zlodziej walnalem ja kijem golfowym Nike-Tiger Woods.
Przez moment cisza..
- Ernesto, jezeli zlamales ten kij to jestes zwolniony.
Wchodzi kościelny do kościoła na godzinę przed sumą i widzi jakąś
kobiecinę, która klęczy przed figurą i się modli.
Przygotowawszy kościół do Mszy, poszedł do zakrystii.
Po Mszy pogasił świece i wychodzi, ale widzi te sama babine, jak dalej się modli.
Podchodzi do niej i pyta:
- A co wy tu, starowinko, tak długo sie modlicie?
- Zgrzeszyłam, bo ja strasznie klnę i ksiądz kazał mi odmówić
pięćdziesiąt zdrowasiek do Św.. Piotra.
- Ale to jest Św. Antoni, babciu! - No rzesz k*** mać!
Czterdzieści siedem zdrowasiek psu w dupę i
poszło się je**ć!
jak nazywają się wojskowe kalesony?
dziwkostrachy..
Modlitwa kobiety:
Panie, prosze Cie obdarz mnie madroscia, abym mogla zrozumiec swego
mezczyze,
Daj mi cierpliwosc, abym mogla wytrzymac jego idiotyczne pomysly,
Prosze Cie, daj mi tez milosc, bym mogla wszystko mu wybaczyc,
Tylko o sile Cie nie prosze, bo bym go kur.... zabila!
Hahaha - to jest super!!!!!
Jasiu piątka z plusem.
Przychodzi zajączek do lisicy.
-Lisico chcesz zarobić 100 złotych?
-Ćhcę.
-To daj całusa.
Lisica myśli: lisa nie ma w domu, a 100 złotych piechotą nie chodzi.
Dała więc zającowi całusa.
A zając:
-Chcesz zarobić jeszcze 100 złotych?
-Chcę.
-To się rozbierz.
Lisica się rozebrała. A zając:
- A jeszcze 100 złotych chcesz?
-Chcę.
-No to chodź wykręcimy numerek!
No i wykręcili taki numer, że aż zając się spocił.
Gdy skończyli zając ubrał się i poszedł do domu.
Po jakimś czasie do domu lisicy wraca jej mąż i pyta:
-Był zając?
- No bybybybył- mówi lisica przerażona.
-A oddał 300 złotych?
Jak po sloweńsku nazywa się koszula nocna?
Spalna srajca.
Dobre, dobre, a nie ma w tym podstępu?
jasia
Nie ma. Znalazłam to w rozmówkach polsko-słoweńskich.
Jedzie mąż z żoną samochodem. Nie rozmawiają ze sobą. W pewnej chwili mijają pasącą się na łące krowę i żona mówi kąśliwie do męża:
-Widzę kogoś z Twojej rodziny.
Na to mąż spokojnie:
-Tak, to moja teściowa.
Mężczyżni wg przedziału wiekowego;
20-letni to kelner - rozleje za nim doniesie,
40-letni mężczyzna to-wirtuoz-długo stroi,krótko gra.
30-letni to drwal-rąbie co popadnie
40-letni to wirtuoz długo stroi krótko gra
50-letni to meteorolog z przodu opad z tyłu wiatry
60-letni to młynarz siedzi na worach i bawi sie sznurkiem
Przy skrzyżowaniu siedzi na koniu Strażnik Miejski.
Z naprzeciwka w jego kierunku jedzie na rowerku mały chłopiec.
Strażnik woła go do siebie.
- E, mały chodź no tu.
Chłopczyk podjeżdza, a strażnik pyta:
- Święty Mikołaj przyniósł ci ten rower?
- Tak.- Odpowiada chłopczyk.
- To napisz mu, żeby w tym roku przyniósł ci lampkę do tego roweru.
I zadowolony z siebie ukarał młodego mandatem za 50 złotych.
- A pan to od Mikołaja dostał tego konika? - pyta dziecko.
- Tak. - Odpowiada Strażnik Miejski.
- To niech pan napisze Mikołajowi w tym roku, żeby kutasa montował konikowi
między nogami, a nie na grzbiecie.
Bahus
Przychodzi kobieta do lekarza i mówi, że mąż ją zabije, bo dopiero co urodziła dziecko, a dziecko jest rude.
- Panie doktorze, ja czarna mąż czarny a dziecko rude, przecież on pomyśli że go zdradziłam.
- Pani się nie martwi, jak mąż przyjedzie z delegacji, niech najpierw wpadnie do mnie.
Kiedy mąż się pojawił, doktor pyta:
- Co jaki czas państwo sie kochaliście ?
- Co tydzień.
- Niech pan nie kłamie.
- Dobra, co miesiąc.
- No i widzisz pan, coś tym zardzewiałym chuj.m narobił!
Lekarz rysuje pacjentowi trójkąt i pyta, z czym mu się to kojarzy:
- Z gołą babą - odpowiada pacjent.
Lekarz rysuje kwadrat:
- Z gołą babą.
Dalej następuje okrąg, szesciokąt, itp. - odpowiedź niezmiennie brzmi:
- Z gołą babą.
- Panie pan jest zboczony !!! - woła lekarz.
- Tak, a kto mi te wszystkie świństwa rysował ? Przed operacją.....
- Panie ordynatorze, czy będzie mnie pan osobiście operował???
- Tak, lubię przynajmniej raz na rok sprawdzić, czy jeszcze coś pamiętam...
Pacjent pyta się lekarza:
- Panie doktorze, czy wyleczy mnie pan z bezsenności?
- Tak, ale najpierw trzeba ustalić i zlikwidować jej przyczynę.
- Lepiej nie. Żona jest bardzo przywiązana do naszych dzieci.
Budzi się dziewczyna w kawalerce u studenta, którego poznała w nocy na dyskotece. Przeciąga się i mówi:
- Widzę, że mieszkanko też masz malutkie!
Mąż wyjeżdża w podróż służbową. Żona pakuje rzeczy do walizki i na pożegnanie mówi:
- Tylko nie wydawaj pieniędzy na rzeczy, które masz w domu za darmo!
Kowalski spotyka na ulicy kolegę ubranego w strażacki mundur.
- Skąd masz ten mundur?!
- To prezent od żony. Gdy wczoraj przyszedłem wcześniej z pracy, leżał na krześle obok łóżka!
Pielęgniarka do lekarza:
- Panie doktorze, jak udała się operacja?
- O Matko, a to nie miała być sekcja!?
- Muszę pani powiedzieć coś przykrego - mówi lekarz - pani stan jest beznadziejny. Czy chciałaby się pani przed śmiercią z kimś zobaczyć?
- Tak, z lepszym lekarzem!
Amator, ja ci powiem jedno, jeżeli sens humoru, kawału, polega na powiedzeniu paru niecenzurowanych wyrazów, należy je wypowiedzieć.
W przeciwnym wypadku nikt nie zrozumiue kawału i nie uśmieje się.
jasia
Jasia, jesli lubisz niecenzurowane wyrazy to je sobie powkladaj do tekstu tam gdzie lubisz i nie marudz. Ja te kawaly dostalam od znajomych i zrozumialam je swietnie bez przeklenstw, dlatego nie widze gdzie je mozna dodac, byc moze jest grono WZ towcow ktorym tez to nie jest konieczne.
Amator
50-letni mężczyzna to metorolog-z przodu opad,z tyłu wiatry.
W tym wątku jest dopuszczalne stosowanie niecenzuralnych słów, ale nic nie stoi na przeszkodzie aby pisać np : k*** itp. W innych wątkach używanie takich słów będzie rygorystycznie zwalczane ...do zbanowania autora włącznie.
Bahus
Ciekawe, wolno przeklinać siarczyście ale niesmaczne żarty już nie są mile widziane.
Klio
~(*_*)~
FACET 20 LETNI TO KELNER- ROZLEJE ZANIM DONIESIE
FACET 30 LETNI TO DRWAL-RŻNIE WSZYSTKO CO MU SIĘ NAWINIE
FACET 50 LETNI TO METEOROLOG- Z PRZODU OPAD,A Z TYŁU WIATRY
FACET 60 LETNI TO MŁYNARZ- SIEDZI NA WORKACH I TRZYMA SZNUREK
Kobieta stoi przy garach i zeskrobuje brud z patelni teflonowej nozem.
Do kuchni wchodzi maz i mowi:
- Zglupialas? Czemu skrobiesz nozem po teflonie?
- Sam jestes poteflon.
Z góry przepraszam, za wyrazym, ale humor mnie tak ubawił, że musze go tu zamieścić.
Wchodzi kościelny do kościoła na godzinę przed sumą i widzi jakąś kobiecinę,
która klęczy przed figurą i się modli. Przygotowawszy kościół do mszy,
poszedł do zakrystii.
Po mszy pogasił świece i wychodzi, ale widzi tę samą babinę, jak dalej się
modli.
Podchodzi do niej i pyta:
- A co wy tu, starowinko, tak długo się modlicie?
- Zgrzeszyłam, bo ja strasznie klnę i ksiądz kazał mi odmówić pięćdziesiąt
zdrowasiek do Św. Piotra.
- Ale to jest Św. Antoni, babciu!
- No żesz kurwa mać !!! Czterdzieści siedem zdrowasiek psu w dupę i poszło
się jebać !!!
zaje...... dawno się tak nie uśmiałam