Witam:-)
Mam powyzny problem,wczoraj bylam z moim 2-letnim synkiem na kontroli u lekarza i wszystko bylo w porzadku do poki nie dotknal jaderek malego.To jest moje 1-wsze dziecko i ja nigdy mu ich nie sprawdzalam, nie wiedzialam ze trzeba, okazalo sie ze malemu uciekaja one do gory( co zwiazane jest ze wzrostem, szybko urosl przez ostatni czas)Nie wiem co bedzie ale lekarz powiedzial ze trzeba bedzie operacyjnie je nawrocic na dol?? Czy to prawda?? W poniedzialek chce isc jescze do innego lekarza??Nie chce zeby mial operacje to ma byc pod pelna narkoza!!! Pomozcie jesli cos o tym wiecie,prosze.....
Myślę, że niepotrzebnie się martwisz na zapas. Takie wędrujące jąderka zdarzają sie stosunkowo często. O ile wiem, z operacją czeka się do 5 - 7 roku życia dziecka, a często nie jest wcale konieczna. W przypadku mojego syna jedno jąderko miało tendencje do uciekania z moszny, ale do piątego roku życia się ustabilizowało. Żadna operacja nie była potrzebna. Na pewno tak będzie w przypadku Twojego synka. Pozdrawiam.
Obys tylko miala racje, licze na to, a mozna to jakimis masazami zapobiedz albo cos w tym stylu moze gimnastyka??
Tinoo, mnie lekarz żadnej gimnastyki ani masażu nie zalecał - miałam tylko co jakiś czas sprawdzać, czy jąderka są na miejscu. Potem nauczyłam syna, by sam sobie w czasie wieczornej kąpieli sprawdzał. Pytałam go tylko, czy wszystko w porządku. Ale na wszelki wypadek pójdź jeszcze do chirurga dziecięcego - może Tobie coś innego zaleci. I napisz potem, jak przebiegała wizyta - będę śledzić ten temat.
Nie martw się na zapas, to się rzeczywiście w tym wieku ma prawo jeszcze zdarzać. Jest to niekorzystne, gdyż jądra nie mogą być przegrzewane (dlatego natura umieściła je poza tułowiem) - w przedłużającym się "ociepleniu" może dojść do bezpłodności ALE NIE W TYM PRZYPADKU. Synek jest jeszcze mały, jeśli zdarza mu się to okazjonalnie, to nie ma się czym martwić. A swoją drogą pediatra prowadzący powinien (powinna) był dawno Ci o tym powiedzieć, a nie teraz straszyć - za przeproszeniem - głupio. Obserwuj synka a i innego (czyt. lepszego) lekarza też można odwiedzić przy następnej okazji. I nie denerwuj się
mat.
Nic się na razie nie przejmuj i nie denerwuj. Mnie przez 7 lat chirurg straszył operacją stulejki u syna. Operację odkładano, ponieważ syn ma astmę, a operację/zabieg robi się pod narkozą. I strach lekarzy okazał się dla nas szczęściem, gdyż okazało się nagle, że synowi nic już nie dolega - stulejka sama się zoperowała.
Znam ten problem. Mój syn, jak był mały też miał stulejkę. Ale pediatra jakoś nie była chetna do wysyłania na operację, kazała czekać. Potem ja już sama pytałam na wizytach bilansowych - ale jakoś zawsze działało "prawidłowo" - choć w domu nie zawsze. A potem samo się "zoperowowało". A teraz nie wiem- nie pozwala wejsć do łazienki.
idź z synkiem do chirurga dziecięcego , na pewno będzie miał większe rozeznanie w temacie niż lekarz z POZ . Pozdrawiam . I nos do góry, Matka Natura czasem sama robi swoje bez pomocy zabiegowców.
Hej !
A ja wlasnie przez to przeszlam z moim synkiem.Byl operowany dwa miesiace temu pod pelna narkoza.Lekarz zdecydowal, ze to najlepszy moment dla mojego Pysia (ma teraz 20 miesiecy).Po zabiegu przez 6 tygodni bral zastrzyki hormonalne, zeby to jaderko zaczelo normalnie funkcjonowac.Balam sie okropnie ale teraz wszystko jest ok.
No nareszcie moge odpisac mialam wirusa buuu
Ciesze sie ze mnie podtrzymujecie na duchu i dziekuje wam bardzo za podpowiedzi i odpowiedzi... wlasnie zrobilam termin u Chirurga ale to dopiero za tydzien juz nie moge sie doczekac wizyty i wyniku, co czeka mojego synka.. wiem ze nie powinnam tak panikowac ale to moje pierwsze dziecko i nie daj Boze zeby mu cos sie stalo...dzieki za pomoc i napisze jak bede wiedziec cos wiecej...
nie wiem czy wiecie, ale jest jeszcze inny aspekt chorych jąder- przede wszystkim nauczcie wasze dzieci mowic o tym problemie żeby nie wstydzily sie ani teraz ani w wprzyszlości mowic np. o tym ,że bola jądra- to bardzo ważny szczegól, ponieważ nawet jednorazowy bol jąder musi byc natychmiastowo przebadany. Dlaczego? , poniewaz jest taka choroba jąder objawiająca się wlaśnie nawet jednorazowym bolem jądra i ona MUSI byc przebadana i uchwycona do 6 godzin, trzeba natychmiast to jąro zoperować przed uplywem tych 6 godzin , bo inaczej ono obumiera i trzeba je usunąc. Wiem to z przypadku rodzinnego, 17 stoletni syn mojej kuzynki 2 miesiące temu padl ofiara tej choroby, pozdrawiam inka21