Moja córcia jest upartym, niedobrym barankiem. Do tego meteopatka, więc każde pogorszenie pogody źle na nią wpływa i zaczynają się starcia.
Wczoraj poszła do komuni, a jest w pierwszej klasie. Tydzień wcześniej przyszła z rewelacją, że komunia to zwykły opłatek, taki sam jak na Wigilię. Wydawało mi się, zę udało się jej wytłumaczyć, że to nie tak. Wczoraj brat zameldował, że była u komuni. Nie mam nad nią kontroli, bo dzieci stoją pod ołtarzem (ksiądz pilnuje, aby nie siedziały w ławkach). A że jest dosyć duża to księdzu nie podpadło - Jak sobie z nią radzić? Jak wytłumaczyć dziecku, że to nie zwykły opłatek a sakrament. Kara nie odniesie skutku - wiem, że zrobi na złość, zę skoro mi zależy, aby tego nie robiła postąpi odwrotnie. Próbowałam tłumaczyć, niby okazała skruchę, ale czy prawdziwą?
W tym wszystkim najśmieszniejsze jest to, że po przyjęciu komuni uklękła i wyglądała na rozmodloną
Nic na siłę Kasiu
daj jej czas
- zrozumie,
a swoją drogą od czasu doczasu przpominaj że to nie zwykły opłatek,do zwykłego opłatka ludzie się nie modlą,W sercu Pan Jezus i do niego się modli, , a jak sama zauważyłaś modli się po przyjęciu Komunii św ,dobry znak,Jej skupienie po Kmunii św owocuje w postaci skupienia.
Kasiu dzieci są przewrotne, być może ktoś z żyzliwych osób to i owo szepnął,,,Sama dojdzie wcześniej czy póżniej do tego czym jest Komunia święta.
Kasiu rozmawiaj rozmawiaj rozmawiaj z córką, ale na siłę nic nie udawadniaj - trzeba czasu.
pozdrawiam serdecznie Kasiu
kamaxyz
Czyżby pierwsze kroki w kierunku zakonu?
to diable?? To będzie ostatnia rzecz o którą można by ją podejrzewać
No moze wlasnie chce Cie zaskoczyc...
Wiesz w koncu jest to powiedzenie "Sa rzeczy na niebie i ziemi, o ktorych nie snilo sie filozofom"
A co sie tyczy diablecia - nie przejmuj sie az tak strasznie. Ja pamietam z perspektywy corki, ze ja po pierwszej komunii stawalam deba, ze nie bede juz chodzic do kosciola, na religie i inne takie cuda wianki. Buntowalam sie jak oslica :) Tata nie przymuszal - nie mogl... pracowal w Anglii i w domu byl raczej gosciem. Mama probowala mi perswadowac na wszelkie sposoby - nawet od strony (jak teraz umiem to nazwac) - utylitarnej i pokazac mi "korzysci" jakie moglyby dla mnie plynac. A ja wiedzialam swoje ;) I gdyby nie pewien zbieg wypadkow, a raczej zrzadzenie Opatrznosci wszystko dalej pewnie by tak wygladalo. A nie wyglada :)) - dlaczego moge odpowiedziec w innym watku.
Pozdrawiam :)
Droga Ekkore nie przejmuj się , ja z zawodu jestem nauczycielem , mam 12 letniego syna , uparciucha , uwielbia stawiać na swoim , zawsze jego zdanie musi być ostatnie , też w wieku Twojej córci dał nam popalić , zawsze czuł awers do nauki religii , tłumaczenia , groźby , prośby -nie dawały skutku.Wzięliśmy się na sposób poprostu nie reagowaliśmy na jego dąsy , ale jeżeli on coś od nas chciał , my odmawialiśmy z tłumaczeniem , a mianowicie takim -chcieliśmy , abyś chodził do kościoła , uczył się modlitw , Ty nie spełniłeś naszej prośby , nie wypełniłeś swojego obowiązku , więc teraz my nic nie musimy względem Ciebie.Pomogło .Napewno każde dziecko jest inne , nie ma złotego środka , może nasz sposób Ci pomoże , a może nie , napewno w naszych wysiłkach wychowawczych musi mieć miejsce konsekwencja , bo inaczej nic z tego nie będzie .Pozdrawiam i życzę powodzenia.:)
Ekkore , wypisz ,wymaluj moja Barbina tylko , że za parę lat - obecnie ma 3. Zwłaszcza przy zmianie pogody zaczyna straszliwie brykać ... wkrótce ogłuchnę , osiwieję ...itp, itd.
Bardzo jestem ciekawa , jak poradzisz sobie z tym problemem.
U mnie od 4 m-cy trwa bunt w kwestii modlitwy wieczornej . Kazda próba wspólnego pacierza kończy sie rykiem Barbiny. Uważam , że nic na siłę , wiec przed zaśnięciem robię jaj znak krzyża na czółku , odmawiam krótką modlitwę , ale nie Ojcze Nasz , czy Zdrowaś Mario ani Aniele Boży( choć to zna juz od roku ).
W ciągu dnia opowiadam jej o Bogu , daję do czytania religijne ksiązeczki dla dzieci . Zwłaszcza te ostatnie ja interesują , więc nie tracę nadziei.
Zobaczymy , co będzie dalej...
A co do nielegalnej komunistki - nie pozostaje Ci nic innego , jak zaprosić chrzestnych i dziadków na uroczysty obiad...
A może Mała przystąpiła również do spowiedzi? ;)))))
Barbina próbowała -pukała do konfesjonału i scenicznym szeptem pytała przez kratki -Halo , jest tu kto. Halo , ja mówię , czy ktoś mnie słucha???
Moja modlitwy nauczyła się samą ciut wspomagana przez babcię. Moje próby nauki kończyły się wg mnie bluźnierstwem - przeinaczała słowa modlitwy. od małego nie lubiła koscioła. Przez kilka lat nie chodziliśmy. Bardzo szybko sie nauczyła, że jak powie, żę chce siku to wyjdziemy z kościoła. Jak nie chciałam wyjść zsikała mi się w ławce. A w zimie rzucała na ziemię i tupała nogami. Na kolendzie przed księdzem chowała się pod biurkiem i nie chciała przyjść. Powoli, konsekwencją jakoś udało się opanować. Do spowiedzi też się już wybirała (na wieść, zę takie przystąpienie do komuni jest złe - no to pójdę się wyspowiadać). To tyle na temat ekscesów kościelnych.
A poza tym w wieku trzech lat, za zakaz wyjsćia na podwórko złapała żaluzje i ścisnęła, krew się lała, ale nie puściła. innym razem jak nie chciałam jej puścić oglądać cyrku, ja zajeta w kuchni nie widziałam kiedy wyszła - buty były schowane- poszła z kolegą na bosaka.
Jeszcze kiedy indziej z koleżanką (ona 5, tamta 3 latka) zapakowały wózek dziecięcy pełen lalek i pojechały do szpitala jeździć windą. Przyprowadził je ochroniarz.
I wiele, wiele innych. przygotuj się na wiele, wiele sytuacji, w których będzie się w Tobie z jednej strony gotować ze złości, a z drugiej będziesz dusić śmiech.
Na zewnątrz natomiast uchodzi za bardzo miłą, grzeczną dziewczynkę... Tylko dlaczego ja się muszę tak meczyć. Tutaj trzeba kochać albo odstrzelić. Heee
Kasiu może będzie to co powiem niezbyt ujmujace ale
poprostu masz wspaniałą córkę, nie każde dziecko w takim wieku ma tak bujną fantazję i sposób na życie --- zapewniam Cię nie zginie w życiu!!!!
a tymczasowe dąsy humorki......
przejdą jej to zapewniam Cię
ciesz się że jest, że będzie !!! a wszelkie zło-bunt zniknie zobaczysz -- cierpliwości!!!! trzeba kochać kochać kochać .![]()
pozdrawiam ciepło i serdecznie kamaxyz
o tym, że nie zginie wiem doskonale - to czarna "blondynka", która woli sprawiać wrażenie nie dajacej sobie rady w życiu - wtedy zawsze ktoś ją wyręczy.
Brata trzy razy zdąży sprzedać nim on się spostrzeże
No to widze, ze ktos sie zachowuje tak jak ja kiedy bylam mala... Tylko brata ani siostry nie mam wiec nie moglam ich sprzedwac :))
Pozdrawiam ....
Wyrasta sie z tego okolo 20 roku zycia albo troche pozniej :0 Przynajmniej ja tak mialam ... Od 5 lat mama moze oddychac z ulga ;)
Sciskam
PS Wyreczac sie nie dalam ... Zawsze bylam Zosia Samosia
Chyba dobrze - nie było mnie w kraju a wnusi pilnowała babcia (przy niej nie zrobi takiego numeru)