Kto mnie zna ten wie, a kto mnie nie zna zaraz się dowie....uwielbiam PIWO. Piję je w rozsądnych ilościach (choć czasami szczególnie latem na działce...troszkę sobie pofolguję ).Nie wiadomo kto go wynalazł, ale i tak mu (im) należy się za to nagroda w randze conajmniej nagrody Nobla. W pewnym momencie wydawało mi się, że tajemnicę tej bursztynowej zupki chmielowej już zgłębiłem...ale potem okazywało się jak mało na ten temat wiem. Moim "przywódcą ideowym w tej branży" był śp Dziadek. który przepracował w poznańskim browarze 46 lat. To właśnie On zaszczepił we mnie (wraz z genami) miłość do tego napoju. Już jako dziecko poznałem ten przecudny smak. Przyznam, że mama miała o to do swojego ojca pretensję...ale dziadek zawsze mówił : "piwo jest dla ludzi mądrych". Fakt...nigdy nie popadł w alkoholizm...a zmarł mając 93 lata. Napiszcie proszę jakie piwo lubicie...i tak wogóle wszystko na ten temat...a wart on dyskusji
Bahus
PS.
Kochać piwo to znaczy, KOCHAĆ ŻYCIE
Jakich to czasow dozylismy!! Bog wina, Bahus, jest milosnikiem piwa ;)) O tempora! O mores!
Jednak nie o tym mowa...Bahus, nie sposob nie zgodzic sie ze stwierdzeniem Twego Dziadka, ze piwo ta napoj dla ludzi madrych. Ja bardzo piwko lubie... choc nie kazde. Nie zalezy to jednak od tego czy jasne, czy ciemne - raczej od mego widzimisie. Z polskich piw najbardziej lubie Czarnego Okocimia i Warke Strong - ze wzgledu na ich delikatna slodycz. Wypije tez chetnie Lecha, Krolewskie czy Tyskie - choc bez zachwytow. Nie znosze Zywca - ma dla mnie jakis taki metaliczny posmak. Piwa zagraniczne ... lubie probowac piw bejgiskich, np. Trapistow :) ale chetnie szukam nowych jak mam okazje. Niemieckie mam ukochane dwa Weissbier - Paulaner oraz Erdinger - lekkuchne i wspaniale na lato. No i rzecz jasna (ze wzgledu na obecne miejsce zamieszkania) piwa irlandzkie - "czarnuszek", czyli Guiness (ale tylko zimny, lany z beczki), czerwone piwo Kilkenny, oraz portery - Beamish a takze ten wazony w lokalnym browarku dublinskim Messon Maguire's. Nie przepadam za Budweiserem, ani Grolschem ani nie pijam raczej Fostersa a Heinekena po prostu nie lubie.
Lubie mocno schlodzone piwo i samo, i jako dodatek do dobrego dania. Picie piwa z sokiem to dla mnie zbrodnia na piwie ;)) Czasem jednak grzane piwo wypije... A oprocz tego lubie tez inne trunki, ale to moze juz w innym watku...
Caluje mocno SLANTIE!
PS wpisujmy jak znamy "na zdrowie" - w jakich jezykach?
ang. CHEERS, niem. PROSIT, irl. SLANTIE ,ros. NA ZDAROWIE, franc. CINCIN.... i dalej??
Oj ja też! ja też ! uwielbiam piwko choć przyznam Wam się że smak od jakichś 3 lat mi się zmienił, kiedyś pijałam piwko tylko słabe, słodkawo delikatne typu WARKA i najlepiej z soczkiem a teraz TYLKO DĘBOWE MOCNE jego smak jest cudny a ta nutka goryczy mmm.... szkoda że jestem w pracy ale dobrze że juz prawie wekeend. Pozdrówka dla miłośników tego napoju
Piwo dla kogoś to i owszem.Sama - nie przepadam za piwem z jedym wyjątkiem-bardzo lubię piwo- o ile mozna zaliczyć ten napój do prwdziwego piwa- karmi kawowe.To jest naprawde bardzo dobry napój.Karmi zwykłe nie zabardzo mi smakuje, ale kawowe to jest to .Możliwe, że podswiadomie przypomina mi czasy dziecinstwa kiedy Babunia robiła taki pyszny "podpiwek", właśnie smakiem przypomina go owe karmi. Mój jedyny zięć - niemiec- twierdzi,że polskie piwa są najlepsze.Trudno powiedzieć które mu smakuję najbardziej bo jak przyjeżdza to kupuje różne gatunki.Wydaje mi się jednak że najczęściej pije Tyskie, ale to tylko tak mi się wydaje. Mój synek natomiast najlepiej lubi czrnego specjala.Dla mnie to one wszystkie są gorzkie.
Piwo nie jest moim ulubionym napojem - zdecydowanie wolę wino. Ale nie jest też najgorszym.
polskich piw nie lubię - większość jest dopędzana spirytem, co czuć na drugi dzień, gdy panowie sobie pofolgują (odór wydzielany wraz z potem). jeżeli jednak nie mam wyboru to tylko Lech i to beczkowy.
Lubię piwa łagodne, bez dodatków cukrowych (dlatego mocno ekstraktowe, ciemne czy nowoczesna profanacja - z sokiem nie wchodzą w rachubę). Preferuję czeskie, austriackie i francuskie. Niemieckie są za mocno gazowane - to samo duńskie.
Piłam kiedyś litewskie i łotewskie, nie były chyba złe, ale smaku już nie pamiętam. To samo z belgijskim.
Ostatnio w Austrii piłam bawarskiego paulanera (choć nie lubię białych piw) z dodatkiem soku cytrynowego. Sama bym tego nigdy nie zamówiła, ale dokonano wyboru za mnie. I byłam przyjemnie rozczarowana. A w Leader Price można kupić frankfurter weiss (chyba tak się nazywa) - więc warto wypróbować.
Zwolennikiem piwa jest mój mąż - uwielbia ten napój. Czasami mnie denerwuje bo brzucha piwnego już dostał. Ale skoro nie pije w nadmiarze jednorazowym (tzn nie doprowadza się do stanu pomrocznosci jasnej) to niech ma.
W Czechach, w jednej z knajpek był taki napis. Nie bedzie on oczywiście dokładny, a jedynie oddajacy sen - Gdyby zabrano nam całą radosć życia a pozostawiono jedynie piwo to i tak warto byłoby żyć.
I drugi Kto pił piwo umarł, kto nie pił też umarł - to się chyba będzie Bahusowi podobało.
W tym roku w wakacje, gdy zwiedzaliśmy browar w Pilznie gdzieś była ulotka o studiach na politechnice w Pradze - jednym z kierunków jest warzenie piwa. Synowi tak się spodobało to (ma 10 lat), ze postanowił tam studiować. I choć minęło kilka miesiecy jemu jeszcze nie przeszło.
Hmmmm... a ja lubię Tyskie z beczki mimo że to taki "sikacz" ale tylko z jednego pubu w Gliwicach (może chodzi o atmosferę?) i Żywca nalewanego w kawiarni Kameralnej w Kędzierzynie bo tam jest dobry i cały czas smakuje tak samo, oprócz tego Debowe (nazywane przez nas Drewnianym), Porterka Żywieckiego! i Lecha. Nie cierpię Warki Strong i innych piw strong, piw "wyprodukowanych dla"... (minimal, biedronka, plus...), piw aromatyzownych i smakowanych (jabłkowe, malinowe, kokosowe, czekoladowe, itp) i wszystkiego co wypuści Browar Rybnicki (chociaż miasto Rybnik bardzo lubię i pozdrawiam wszystkich z Rybnika) ...
Piwko musi być delikatne w smaku ze zdecydowaną goryczką, absolutnie nie słodkie no i oczywiście dobrze schłodzone chociaż dobrym grzańcem z sokiem imbirowym, cynamonem i goździkami nie wzgardzę...
Jeżeli chodzi o opakowanie to nie przepadam za piwami w puszce i lanym oprócz ww wyjątków. Lepsze w butelce. Aha no i tylko z kufla z rączką z grubego szkła a nie ze szklanki...
Nie wiem dlaczego nie produkują u nas piwka słabego, chyba chodzi o to że ludzie w Polsce piją piwo żeby się upić a nie napić :(
Pozdrawiam wszystkich piwoszy ,
emiloos
Hej piwosze! Dawno temu lubiłam Zagłobę i Książęce. Obecnie Tyskie (najlepiej beczkowe w barze koleżanki), Żywiec i Lech. Smakuje mi też Pilsner i Budweisser. Piwo oczywiście im zimniejsze tym lepsze. W tym roku zasmakował mi bardzo jabłkowy Red's, ale nie traktuję go jak piwo, ale jak pyszny napój orzeźwiający i gaszący pragnienie (też zimny). Zainteresowanym innym wykorzystaniem piwa niż konsumpcyjnie polecam artykuł Inki21 " Piwo - napój dbający o zdrowie, urodę, służący jako lek" (http://wielkiezarcie.com/artykul.php?id=16).
Emiloos, czyżbyś pochodziła z Kędzierzyna-Koźla? To tylko 15 km ode mnie. Pozdrowiam, grażka.
Tak, pochodzę z K-Koźla. Witam krajankę :)))
no prosze- fachowcow piwnych widac mamy. Ja sie do niech nie zaliczam, choc piwo lubie. Nie mam dosc samozaparcia aby probowac tych wielu gatunkow obecnych dzisiaj na rynku.
Zywiec jest moim faworytem. Pilsner- na tej samej pozycji.
lubie tez warke strong- choc ona juz nieco innym piwem jest.
Lubie Budweisera.
Nie lubie Carlsberga- cienki jakis taki.
Z ciemnych- dobry jest Lodzki Porter (jedyne lodzkie piwo nadajace sie do picia).
Generalnie- puiwo MUSI byc bardzo zimne, no - chyba, ze grzane.
Tylko zimne! Grzane zalatuje słodyczą