Wczoraj robiłam tort śmietanowy i śmietana nie chciała mis się ubić. Miałam dwa problemy. 1 - kiedy dodać cukier, czy jeśli da się go do smietany przed ubijaniem to śmietana ubije się? (ja dodałam jak juz była ubita i cała mi się "rozjechała" na nowow. 2 - ile dodać żelatyny i w którym momencie, po czy przed ubijaniem (ja dodałam po, w ilośco 1 łyżeczki 0,5 l. śmietany. Kupiłam śmietanę tortową 36 % z Łowicza i była prze użyciem mocno schłodzona. Czy ktoś może odpowiedzieć na moje pytania lub podać inny sposób na ubijanie śmietany do tortów?
ja na pół litra śmietany daję 2 śmietanfixy i śnieżke .A cukier na końcu
ja cukier dodająod razu do śmietany i dopiero mieszam.
Dziwne że sie rozjechało..
podzielę się moimi uwagami na temat ubijania smietany..też miałam kiedys z tym problem. Śmietana z Łowicza pomimo że 30% czy 36%, ubija sie na taką delikatną piankę, która przynajmniej u mnie szybko opadała, (gdyż nie dodawałam żadnej chemii) nadawała się conajwyżej do deserów podawanych zaraz po ubiciu.
Postanowiłam "powalczyć" i kombinowałam. Znalazłam w tutejszym markecie śmietanę z Piątnicy, 200ml kosztuje 1,49. 36%. Już na pierwszy rzut oka różni się od tej z łowicza, ma konsystencję takiego lekko rozrzedzonego mascarpone. Ubija się dosłownie moment. Jest super gęsta bez żadnych dodatków. A cukier dodaję pod sam koniec. Tak wyczytałam w jakiejś literaturze. Aha, oczywiście cukier puder...
Śmietana się trzyma długo, można ją kroić. proponuję tylko dodać kilka kropli soku z limonki, albo jakiegoś alkoholu.. tak dla równowagi, gdyż tyle tłuszczu + cukier to jest dość mdłe.
Myślę że jeżeli chcemy śmietanę użyć do tortu, a do tej śmietany mamy zamiar wrzucić jakieś soczyste owoce np. truskawki, to trzeba odrobinę żelatyny dodać, ale nie dużo żeby nie była "gumowata".
Załączam pozdrowienia.
przepraszam ale kt mi przez klawiaturę przemaszerował.
Ja jeżeli daję owoce to zamist zelatyny dodaję odpowiednio "dopasowaną"galaretkę którą rozpuszczoną w niewielkiej ilości wody dodaję pod koniec ubijania do smietany.Oczywiście ilośc galaretki dopasowuje do ilości smietany i juz nie użyawam cukru.
Ja też używam Piątnicy, jest najlepsza a z Łowiczem miałm te same problemy- niby chłodna, termin długi a za skarby nie chce się czasem ubić.
zgadzam się z Agą9999 - trzeba dodać soku z cytryny
Witam! Ja kupuję śmietanę kremówkę, taką jaka była kiedyś, t.zn. w 0,5 l. butelce i uważam, że ta jest najlepsza. Raz kupiłam w kartoniku i zamiast śmietany to z kartonika wyszła mi pasta do zębów (była tak gęsta, że trzeba ją było wycisnąć z kartonika i nie nadawała się do ubijania i wcale nie była przeterminowana), drugim razem jak kupiłam w kartoniku (36%) to musiałam ubijać 30 min zanim się ubiła. Jeżeli chodzi o żelatynę, to zależy jak chcesz mieć sztywną śmietanę i także uważam że najlepiej jest dodać rozpuszczoną galaretkę (nie trzeba słodzić), a i kolorek może być ciekawy.Pozdrawiam.
a ja kupuję śmietanę kremówkę w woreczku lub w pojemniczku (30%) i nigdy się jeszcze na niej nie zawiodłam.
ja do dortów ubijam tylko smietane 36% , musi byc dobrze schłodzona , dodaje tylko usztywniacz do smietany fix wymieszanym z cukrem pudrem , najpierw smietane ubijam pare sekund , wsypuje fix z cukrem i ubijam na najwyzszych obrotach....pozdrawiam
Ubijam śmietanę dokładnie tak samo jak olusia, z tym że na koniec dodaję 2-3 łyżeczki rozpuszczonej żelatyny. Wtedy mam pewność, że masa będzie odpowiednio sztywna i nie podejdzie wodą.
tak tajemnica tkwi w pewnym szczególe: aby śmietana się dobrze ubiła MUSI byc dobrze schlodzona, to wszystko -inka21
Nie umiem sie wypowiedziec na temat polskich producentow smietany, bo na stale mieszkam za granica. To co mi dawano do ubijania w DK, zawsze bylo juz w dzbanuszku.
Podstawowe zasady to: na 100% > 36% i lodowata temperatura. Cukier daje sie zawsze na samym poczatku, aby mial czas sie rozpuscic w zimnej masie. Czesto pomaga dodanie cukru pudru, bo on wzmacnia calosc. Zelatyny nie daje sie do smietany, tylko smietane do zelatyny > zgodnie z zasda laczenia dwoch mas o roznej temperaturze i roznej objetosci.
Gdy sie nie chce ubic, czasem pomaga dodanie szczypty kwasku cytrynowego. Wazne jest aby naczynie w ktorym sie ubija, bylo absolutnie wyszorowane ze wspomnienia o najmniejszych resztkach tluszczu!!! Czasmi nie da sie ubic w plastikowym pojemniku, bo wchodzi w reakcje z masa plastyczna. Zalecam albo szklo albo nierdzewna stal!
Uzupelnienie!
Pod pojeciem szczypta kwasku cytrynowego nalezy rozumiec doslownie > kilka krysztalkow.
Pojemnik do ubijania musi byc sterylnie czysty i tez zimny, tzn. wziety do pracy nie zaraz po umyciu w goracej wodzie. To samo dotyczy miotelek miksera.
Srodek wzmacniajacy (fix) daje sie na zwolnionych obrotach miksera i dopiero wowczas, kiedy smietana zaczyna gestniec! Od tej chwili nie nalezy juz zwiekszac obrotow!
Samo ubijanie nie jest w zadnym wypadku tym samym zabiegiem co ubijanie piany z bialek! Smietana ma inna strukture. Nalezy miotelkami miksera nieustannie "jezdzic" po calej misce. Po srodku, dookola przy sciankach. Raz gleboko, raz plytko, itd. I im bardzej smietana zaczyna gestniec, tym czesciej trzeba zmieniac miejse i pozycje miotelek miksera.
Zawsze ubijam smietane 30 chwilke bez niczego potem dodaje cukier puder, waniliowy i dalej ubijam a na koniec jeszcze smietan fix ,lub sniezke i smietanka trzyma sie jak trza
ten przepis mam od kochanej cioteczki a robię to tak: śmietana kremówka 0,5 litra, 1 mała żelatyna /3 łyżeczki/, 1 cukier waniliowy, 4 łyżki cukru. Śmietanę schładzam w zamrażalniku ok 20 min.- zimna dobrze się ubija. Ubić mikserem samą śmietanę, dodać cukier i cukier waniliowy , a na końcu żelatynę rozpuszczoną w 1/4 szklanki przegotowanej i lekko ciepłej wody.Szybko miksuję żeby nie powstały grudki. Wychodzi mi zawsze pyszniutka. Dodaję nie tylko do tortów.
Ja to uwielbiam bitą śmietanę.
Kupuje najczęściej w kartoniku łaciatą kremówkę 30% wkładam ją do zamrażalnika na 1h i później ubijam mikserem i dodaję odrobinę cukru waniliowego.
To jest poprostu przepyszne wiej na http://www.tipy.pl/artykul_2085,jak-zrobic-bita-smietane.html
Kurczę nigdy nie próbowałam dodać żelatyny
Ja kupuję śmietanę w kartonikach(najczęściej PILOS w Lidlu)30%,ubijam bez cukru,na końcu dodaję galaretkę cytrynowa,rozpuszczoną w niewielkiej ilości wody,zawsze udaje się idealnie,polecam.