Hi hi hi... Uśmiałam się do łez :D Oj prawdziwe to, prawdziwe...
Cała rodzina oczekuje przy śniadaniu, aż para nowożeńców dołączy do nich po nocy poślubnej. Jajecznica stygnie, kawa stygnie, a ich ciągle nie ma...
- Ciekawe czemu nie ma ich tak długo? - zastanawia się głośno mama pana młodego.
- Wiesz mamo... - chce odpowiedzieć młodszy brat świeżo upieczonego małżonka.
- Och, cicho bądź! Nie obchodzi mnie, co myśli o tym ośmiolatek! - gani go mama.
Mijają godziny. Mama ugotowała wspaniały obiad, woła całą rodzinkę, ale państwo młodzi nie przychodzą.
- Dlaczego ich jeszcze nie ma? - niecierpliwi się mama.
- Mamo... - próbuje odpowiedzieć brat pana młodego, ale znów smarkacz zostaje uciszony.
Mijają godziny. Mama przygotowała kolację, ale młodzi wciąż nie nadchodzą.
- Mamo, myślę... - zaczyna nieśmiało brat młodego.
- No dobrze, powiedz wreszcie, co myślisz?!
- Nie wiem, dlaczego ich jeszcze nie ma, ale wczoraj w nocy ktoś ukradł mój klej do modeli, który trzymałem w słoiczku po wazelinie.
> > >> - Dzwonie w zwiazku z rozporzadzeniem Ministra Rolnictwa. Czy
> > > moja zona,
> > >> bedac kura domowa, moze wychodzic z domu?
> > >> - Moze, tylko nie wolno jej utrzymywac stosunków z przelotnym
> > > ptactwem.
> > >>
> > >>
> > >> Czlowiek nabiera doswiadczenia z wiekiem.
> > >> Szkoda, ze jest to wieko od trumny.
> > >>
> > >> Superoptymista - gosc, który na cmentarzu zamiast
> > >> krzyzy widzi same plusy.
> > >>
> > >>
> > >> Jezeli podczas seksu maz zwraca sie do ciebie innym imieniem,
> > >> odpowiedz, nie pozalujesz.........
> > >>
> > >>
> > >> - Panie doktorze, co mi Pan tu wypisuje?
> > >> - swiadectwo zgonu.
> > >>
> > >>
> > >>
> > >> Jesli piekna, mloda kobieta prosi cie, niemlodego, przecietnego
> > >> mezczyzne, abys zostal na noc i na dodatek daje ci za to
> > > pieniadze, to
> > >> znaczy, ze ona jest szefowa firmy, a ty - nocnym strózem.
> > >>
> > >> Stirlitz obudzil sie kolo drugiej.
> > >> - Pierwsza tez byla niezla - pomyslal.
> > >>
> > >>
> > >> Sekretarz komitetu powiatowego obdzwania okoliczne kolchozy:
> > >> - No jak tam ida zniwa?
> > >> - Ch......owo!
> > >> - Nie upiekszajcie, mówcie jak jest!!!
> > >>
> > >>
> > >>
> > >> Siedem zlotych, trzy srebrne, dwa trzonowe i worek mlecznych -
> > >> takie byly rezultaty ostatniego wystepu polskiej reprezentacji
> > >> boksie.
> > >>
> > >>
> > >>
> > >> Swiezo osadzony wiezien drze sie zza krat:
> > >> - Jestem niewinny! Niewinny!
> > >> Na to z sasiedniej celi:
> > >> - No, to juz niedlugo, kwiatuszku - jutro bierzemy prysznic...
> > >>
> > >>
> > >>
> > >> Ona: - Na pierwszej randce nie daje!
> > >> On: - No to moze chociaz wez?
> > >>
> > >>
> > >>
> > >> U seksuologa:
> > >> - Panie doktorze, jak uprawiac seks, zeby nie bylo dzieci?
> > >> - Wyslac je do dziadków.....
> > >>
> > >>
> > >>
> > >> - Mamo, mamo jestem silny jak tata! Tez zlamalem widelec!
> > >> - Kur......, nastepny debil rosnie...
> > >>
> > >>
> > >> Mamo, czy ja aby nie jestem adoptowany?
> > >> - Byles. Ale cie oddali...........
> > >>
> > >>
> > >> - Nie moge pic wódki bo potem leci mi krew z nosa.
> > >> - Nie przejmuj sie, ja tez mam nerwowa zone.
> > >>
> > >>
DLACZEGO WARTO MIEĆ KATAR ?
1. Możesz kichać na wszystko.
2. Dzięki niemu nie musisz wąchać odoru gnijącego kapitalizmu.
3. Świetnie usprawiedliwia czerwony nos i podkrążone oczy.
4. Umożliwia dostanie legalnego zwolnienia lekarskiego.
5. Bo milo jest, gdy wszyscy mówią Ci "na zdrowie".
6. Żeby sprawdzić, czy chusteczki do nosa "Velvet" są równie dobre, co miękki jak aksamit papier do ... "Velvet".
7. Bo można skutecznie się wykpić od kurtuazyjnego obcałowywania teściowej i całych stad ciotek.
8. Lepszy katar niż katarynka (szczególnie, gdy jest nią Twoja kobieta).
9. Możesz na niego zwalić łzy wzruszenia, które w oczach prawdziwego mężczyzny nigdy przecież się nie pojawiają.
10. Pozwala bezpiecznie i bez tłoku podróżować komunikacja miejska.
11. Bo trwa tylko tydzień i aż 7 dni.
12. Bo nie przenosi się droga płciową.
13. Świetnie wpływa na Twoja sylwetkę - dzięki niemu tracisz apetyt i kilogramy.
14. Usprawiedliwia pokaźny wzrost spożycia rożnych paramedycznych środków,
takich jak grzane piwo, grzane wino, nalewka malinowa itp.
15. Przestajesz bać się alergii.
16. Nie straszne Ci miejskie toalety.
17. Twoja kobieta rozczula się nad Tobą, co nie jest takie częste!
18. Jako smarkacz możesz sobie pozwolić na głupie wyskoki.
19. Wśród wielu podawanych Ci pigułek może trafić się ta błękitna.
20. Bo to bardzo bogate państwo.
Ej, posadzili bacę
na brzegu Dunajca,
Ej, za pomocą kosy
obcieli mu... włosy
Ej, posadzili bacę
na kamieni kupę
Ej, obchodzili wkoło
całowali w... czoło
Amerykanin - człowiek. Amerykanka - mebel
Szwed - człowiek. Szwedka - kurtka
Hiszpan - człowiek. Hiszpanka - grypa.
Kanadyjczyk - człowiek. Kanadyjka - rodzaj kajaka.
Filipińczyk - facet. Filipinka - gazeta
Anglik - dżentelmen. Angielka - kostka lodu z dziurką.
Polak - człowiek. Polka - taniec.
Japończycy - ludzie. Japonki - klapki.
Fin - człowiek. Finka - nóż.
Ziemianin - człowiek. Ziemianka - taka chatka.
Węgier - człowiek. Węgierka - śliwka.
Graham - pisarz. Grahamka - bułka.
posiada kość - magnat
pożegnanie Piotra po francusku - papier
zachęta dla staruszka aby pił przez słomkę - Stary Sącz
zaproszenie do spania - Honolulu
roztańczony dezodorant - fabryka
Jak chorują kobiety ?
1. chora
2. bardzo chora
3. straszliwie chora
4. umierająca
5. wdowa
"Polskie Menu"Fragmenty autentycznego menu z pewnej polskiej restauracji... Pisownia oryginalna...
Bajka z moralem
Pokłóciły się okrutnie członki ciała. No bo kto niby ma być szefem?
- Toż jasnym jest, że ja - burkn±ł mózg - to ja tu my¶lę i wszystko
kontroluję.
- Bzdura! - zaprotestowały ręce - my tu robimy najwięcej - zarabiamy na wasze utrzymanie.
- Ech - westchnęły nogi - to nasza rola rz±dzić, to my decydujemy jaki kierunek obrać i d±żyć w słusznym kierunku.
- My - odparły oczy - my¶my szefami - my wszystko widzimy i naprawdę nic nam nie umyka.
- Bzdura - odparł żoł±dek - to ja tu rz±dzę, wytwarzam wam wszystkim
energię, ciężko pracuję i trawię. Beze mnie zginiecie...
- JA BĘDĘ SZEFEM - nagle odezwał się milcz±cy dot±d tyłek - I JUŻ.
¦miech ogólny, no całe ciało się nie może pozbierać.
- DOBRA - odpowiedział tyłek - jak tak, to STRAJK. I przestał robić
cokolwiek.
Minęło kilka godzin.
Mózg dostał gor±czki
Ręce się powykrzywiały
Nogi zgięły się w kolanach
Oczy wyszły na wierzch
Żoł±dek wzdęło i spuchł z wysiłku
Szybko zawarto porozumienie. Szefem został tyłek.
I tak to już jest drodzy moi.
Szefem może zostać tylko ten, co gówno robi !
obecnie znana deklinacja poszerzona została o dodatkowe odmiany:
>
> 1. Mianownik - kto? co?
> 2. Dopelniacz - kogo? czego?
> 3. Celownik - komu? czemu?
> 4. Biernik - kogo? co?
> 5. Nadrzędnik - kim? czym?
> 6. Miejscownik - o kim? o czym?
> 7. Wołacz - o!
> 8. Intymnik - kto z kim?
> 9. Wygryznik - kto kogo i dlaczego?
> 10. Łapownik - kto komu ile?
> 11. Przypierdolnik - komu? w co?
> 12. Przypierdolnik materialny - komu? w co? za ile?
> 13. Powodnik - dlaczego ja?
> 14. Dziwnik - ke?
> 15. Rządownik - kwa? kwa?
> 16. Złodziejnik - komu? gdzie? ile?
> 17. Politycznik - koalicja? z kim? dlaczego? po co?
> 18. Powybornik - co ja q...wa zrobilem?
Hahahahha dobre dobre.I jakie prawdziwe!!!
Idealny urzędnik |
Świetne i niestety w wiekszości urzędach prawdziwe
http://www.maxior.pl/?p=index&id=8264&8
proponuje obejrzec
Kolejna bajka o rybaku
Złowił rybak złotą rybkę,no i jak to złota rybka- Rybaku ,puść mnie a spełnię trzy Twoje życzenia.- Rybak wypuścił rybkę i długo myślał..... a że nie mógł nic wymyśleć,powiedział- Wiesz co ,chcę być 100 razy mądrzejszy.-Na to rybka plusk...i rybak jest mądry jak chciał.
Na drugi dzień miał ten sam problem-Rybko ,nadal nie wiem co chcę ,zrób bym był 1000 razy mądrzejszy.-i jak chciał,tak się stało.
Nadchodzi dzień trzeci- Rybaku ,zastanów się dobrze bo to ostatnie Twoje życzenie.- tak więc rybak myślał....... i myślał...... aż powiedział -Złota rybko,jestem już taki mądry,tak wiele wiem,ale jest jeszcze parę rzeczy których niewiem ,spraw bym był milion razy mądrzejszy.- Na to rybka plusk....
i rybak stał się .........kobietą.
>Bycie rodzicem odmienia życie. Ale rodzicielstwo zmienia się też wraz
>z kolejnymi pociechami. Oto kilka przykładów (od strony matki)
>
>odzież ciążowa
>1 dziecko: Zaczynasz nosić jak tylko ginekolog potwierdzi ciążę.
>2 dziecko: Jak najdłużej nosisz normalne ubrania.
>3 dziecko: Odzież ciążowa to twoje normalne ubrania
>
>przygotowania do porodu
>1 dziecko: Nabożnie ćwiczysz oddech w każdej wolnej chwili.
>2 dziecko: Nie ćwiczysz oddechu, bo wiesz, że i tak nic nie pomoże.
>3 dziecko: O środki przeciwbólowe prosisz w ósmym miesiącu
>
>ubranka dziecięce
>1 dziecko: Pierzesz wszystkie, segregujesz kolorami i kładziesz w
>osobnym miejscu
>2 dziecko: Sprawdzasz, czy ubranka są czyste i odrzucasz te z
>najciemniejszymi plamami.
>3 dziecko: Chłopcy mogą przecież chodzić w różowym, nie [:>] ?
>
>płacz
>1 dziecko: Dziecko bierzesz na ręce przy najmniejszym kwileniu.
>2 dziecko: Podnosisz dziecko, kiedy jego płacz może już obudzić to starsze.
>3 dziecko: Uczysz trzylatka jak nakręcać mechaniczną kołyskę
>
>smoczek
>1 dziecko: Jeśli smoczek upadnie na podłogę, odkładasz go do momentu,
>aż można go będzie wygotować.
>2 dziecko: Jeśli upadnie, myjesz go soczkiem z butelki.
>3 dziecko: Jeśli wypadnie z buzi, ocierasz o koszulę i wciskasz z powrotem.
>
>pieluchy
>1 dziecko: Zmieniasz co godzinę, czy potrzeba, czy nie.
>2 dziecko: Zmieniasz co 2-3 godziny w miarę potrzeby.
>3 dziecko: Zmieniasz, kiedy rodzina uskarża się na smród, lub pielucha
>z zawartośćią dynda już w kolanach.
>
>rozrywki
>1 dziecko: Zabierasz dziecko na gimnastykę, pływalnię, czytanie bajek.
>2 dziecko: Zabierasz dziecko na gimnastykę.
>3 dziecko: Zabierasz dziecko do supermarketu i do pralni.
>
>opiekunka do dziecka
>1 dziecko: Po wyjściu dzwonisz do domu co najmniej pięć razy.
>2 dziecko: Przed wyjściem przypominasz sobie, że masz zostawić numer,
>pod którym można cię złapać
>3 dziecko: Kategorycznie zabraniasz dzwonić - chyba, że zobaczy krew.
>
>połknięcie monety
>1 dziecko: Biegiem do szpitala i żądasz prześwietlenia!
>2 dziecko: Czekasz cierpliwie, aż moneta przejdzie.
>3 dziecko: Potrącasz z kieszonkowego.
Extra!!!
Ja jestem na etapie drugim- ---i może niech tak zostanie
U nas tego jeszcze nie widziałam.Albo źle patrzę
A co w tym wszystkim robi niejaki Sebastian Świderski - nasz reprezentacyjny siatkarz? (drugie zdj. od lewej)
Dzisiaj dostałam pocztą, by mnie rozweselić.
Troszkę J.I.Sztaudyngera ..mojego ulubionego "dowcipnisia":
Przekomarzanie
Żona:
Jeszcze dzień, jeszcze chwilka,
I koniec motylka!
Ja:
Jeszcze dzień, jeszcze sekunda
I nowa runda!!!
Wchodzi blondynka do swojego mieszkania i słyszy odgłosy z sypialni.
Odgłosy są jednoznaczne. Ale dla potwierdzenia otwiera drzwi i widzi swojego męża z obca babą.
Wybiega z sypialni, otwiera schowek męża, wyjmuje pistolet, przeładowuje,
przykłada sobie do skroni, i w tym momencie mąż mówi:
- Ależ kochanie, nie rób tego, ja Ci wszystko wytłumaczę!
Blondynka patrząc na niego groźnie, krzyczy:
- Zamknij się!!! Ty będziesz następny!!!
W aptece:
- Pse pana, cy to pan spsedaje tlan?
- Tak dziecko, a o co chodzi?
- Pocekaj skul..synu as dolosne, to ci taki wp..ldol splawie ze popamiętas!
Pewnego dnia żona wraca do domu z pierścionkiem z wielkim diamentem.
Mąż pyta zdziwiony:
- Skąd to masz?
- Graliśmy z szefem w lotto i wygraliśmy. Kupiłam z mojej części wygranej.
Tydzień później żona wraca w nowym, lśniącym futrze.
- Skąd to masz?
- Graliśmy z szefem w lotto i wygraliśmy. Kupiłam z mojej części wygranej.
Po kolejnym tygodniu żona parkuje pod domem nowy sportowy samochodzik.
Oczywiści powtarza wyjaśnienie z totolotkiem. Przy okazji prosi męża:
- Przygotuj mi, kochanie, kąpiel!
Po chwili wchodzi do łązienki i widzi, że mąż napuścił do wanny tyle wody,
że ledwo zebrała się kałuża w okolicy korka.
- Co to ma znaczyć, to ma być kąpiel?!
- Kochanie, chyba nie chcemy, żeby zamoczył sie Twój kupon?
Przeczytaj, potem oglądaj załącznik
Wchodzi kościelny do kościoła na godzinę przed sumą i widzi jakąś kobiecinę,
która klęczy przed figurą i się modli.
Przygotowawszy kościół do mszy,
poszedł do zakrystii.
Po mszy pogasił świece i wychodzi, ale widzi tę samą babinę, jak dalej się
modli.
Podchodzi do niej i pyta:
- A co wy tu, starowinko, tak długo się modlicie?
- Zgrzeszyłam, bo ja strasznie klnę i ksiądz kazał mi odmówić pięćdziesiąt
zdrowasiek do Św. Piotra.
- Ale to jest Św. Antoni, babciu!
- No żesz k...a mać !!! Czterdzieści siedem zdrowasiek psu w dupę i .........
tu..... cały babciny repertuar!!
http://www.joemonster.org/download.php?d_op=getit&lid=2367
miłego słuchania.;)
Policjant do bacy:
-Proszę podać nazwisko! -Baca.
-Proszę o imię. -Baca.
-Baco, a jakiś adres to wy macie?
-Jasne - mówi Baca - www.baca.pl!
Dziadek spowiada się w kościele.
Ksiądz udzielił mu już rozgrzeszenia i puka w konfesjonał:
- O, q*.*a, ale mnie ksiądz przestraszył!
- Dlaczego w Wąchocku urzędnicy skarbowi chodzą z łopatami?
- Szukają podziemia gospodarczego
Diabeł przychodzi do Ameryki i mówi:
-Jestem diabełkiem z moim małym kubełkiem. Zabiorę wam wszystkie pieniądze.
Amerykanie mówią:
- Proszę bardzo, bierz ile chcesz mamy za dużo.
Diabeł idzie dalej dochodzi do Rosji i mówi:
- Jestem diabełkiem z moim małym kubełkiem. Zabiorę wam wszystkie pieniądze.
Rosjanie mówią:
-Nic nie mamy. Możesz pomóc nam szukać.
Diabeł dochodzi do Polski i mówi:
- Jestem diabełkiem... a gdzie jest mój mały kubełek??
Temat: Nie jesteś pijany gdy…
W życiu każdego mężczyzny pojawia się taki moment, że ktoś mu wulgarnie, wręcz podle zasugeruje: jesteś pijany. Możesz go oskarżyć o oszczerstwo jeśli spełniasz jeden z poniższych punktów. A więc:
Nie jesteś PIJANY, gdy:
- próbujesz zawzięcie naprawić pralkę/telewizor za pomocą widelca i noża, jesteś ZARADNY;
- zaczepiasz każdą napotkaną kobietę na ulicy próbując ją rozśmieszyć swoim ulubionym kawałem z cyklu
„o Jasiu”, jesteś TOWARZYSKI;
- mówisz teściowej, iż wygląda wyjątkowo pięknie, o całe 60 lat młodziej, jesteś UPRZEJMY;
- przy 4-tej flaszce zwierzasz się najlepszemu kumplowi, że jego żona jest ekstra w łóżku, jesteś SZCZERY;
- próbując to udowodnić robisz nieśmiertelne jaskółki, trzepiąc twarzą w chodnik za każdym razem,
jesteś KONSEKWENTNY;
- wracając do domu okrążasz znaki drogowe, każdy z innej strony ulicy, jesteś OBROTNY;
- nie kupujesz żonie obiecanych prezentów, bo nie starczyłoby na nastepną flaszkę, jesteś OSZCZĘDNY;
- od dobrej godziny stoisz pod nie swoją brama, dzwonisz domofonem i próbujesz wytłumaczyć gościowi
spod 6-ki, że właśnie u niego mieszkasz, a jest 3-cia nad ranem, jesteś ZAWZIĘTY;
- zamiast jednej osoby widzisz czworaczki, jesteś SPOSTRZEGAWCZY;
- zorientujesz się, że być może jest Ci zimno, gdyż jest 16 poniżej zera, a Ty zamiast w kurtce i czapce
wyszedłeś z knajpy z etykietą od piwa na czole, jesteś BŁYSKOTLIWY.
A teraz Drogie Panie, które narzekacie, tudzież czekacie z wałkiem na nasz powrót nad ranem.
Zapamiętajcie, że w stanie nietrzeźwości, czyli: politycznej pomroczności jasnej, jesteśmy dla Was
NAJLEPSZĄ partią, oraz że wiemy, iż macie w tym momencie nieodpartą ochotę na sex z nami…
Bo któraż z Was, drogie Damy, nie miałaby ochoty na sex z:
ZARADNYM, TOWARZYSKIM, UPRZEJMYM, SZCZERYM, KONSEKWENTNYM, OBROTNYM, OSZCZĘDNYM, ZAWZIĘTYM, SPOSTRZEGAWCZYM i BŁYSKOTLIWYM mężczyzną…
ŚWIETNE!!!!!! A TERAZ DROGIE PANIE ,SKORO TAK SIę SPRAWY MAJą PORA ZMIENIć BROń -Z WAłKA NA...
Gustlik Macalik spotyka Masztalskiego.
-Wiesz,mom pieronowy smak.
-A jo mom pół litra- mówi na to Masztalski - ale nie mom miarki.
-Miarka to mom w gębie -śmieje się Macalik.
Gdy Masztalski wręczył mu całą butelkę,Gustlik pociągnął tak, że nic we flaszce nie zostało.
Masztalski popatrzył i spokojnie wycedził przez zęby;
-Wiesz, jo ci nie żałuje tej gorzoły, ale ta miarka to ci musza roztrzaskać.
------------------------------------------------------------------------------------
-Czamu ty ,Gustlik jak podnosisz kieliszek, to mosz zawdy zamknięte oczy?-pyta Masztalski.
-A boch starej obiecoł , że do kieliszka nie zajrza.
Jest mi bardzo smutno.. ale...
>> > > > *Jezus postanowił pomóc Polakom w ich problemach z NFZ-em.
>> > > > Zszedł na ziemię i otworzył gabinet lekarski.
>> > > > Pierwszy dzień przyjęć. Kolejka na korytarzu.
>> > > > Wjeżdża pierwszy pacjent, na wózku.
>> > > > Jezus patrzy na niego i mówi:
>> > > > -Wstań.
>> > > > -Ale ja nie chodzę!
>> > > > -Mówię ci wstań!
>> > > > -Panie doktorze, ale ja naprawdę nie chodzę!
>> > > > -Więc powtarzam ci, wstań.
>> > > > Pacjent nagle pchnięty impulsem podnosi się z wózka.
>> > > > -A teraz możesz iść.
>> > > > Na korytarzu chorzy z kolejki pytają:
>> > > > -No i jak? Jaki jest ten nowy?
>> > > > -Eee, taki sam jak inni. Nawet ciśnienia nie zmierzył
.....się nie wgrało...?
----------------------------
-Mamusiu,co to jest? - pyta Jasio.
-To są czarne jagody,synku.
-A dlaczego te jagody są czerwone?
-Bo są jeszcze zielone ,a jak dojrzeją ,to będą granatowe.
--------------------------------------
Dwóch facetów wpada na siebie w centrum handlowym:
- Och, przepraszam pana!
- Nie, nie, to ja przepraszam. Zagapilem sie, bo wie pan, szukam gdzies tu
mojej zony...
- Ach tak? Ja tez szukam swojej zony. A jak panska zona wyglada?
- Wysoka, wlosy plomienny kasztan, sciete na okraglo z koncówkami
podwinietymi do twarzy. Doskonale nogi, jedrne posladki, duzy biust. Byla
w spódniczce mini i bluzeczce z pieknym dekoltem.
- A panska?
- Niewazne! Szukajmy panskiej!
Strażak wrócił z pracy do domu i mówi do małżonki:
- Słuchaj mamy wspaniały system u nas w remizie.
Kiedy zadzwoni pierwszy dzwonek, ubieramy nasze kurtki.
Kiedy zadzwoni dzwonek drugi - zjeżdżamy po rurze na dół.
Dzwoni trzeci dzwonek i wszyscy już siedzimy w wozie.
Od dzisiaj chcę, żeby w tym domu obowiązywała podobna zasada.
Kiedy powiem do Ciebie "dDzwonek pierwszy", masz się rozebrać.
Kiedy powiem "dzwonek drugi" masz wskoczyć do łóżka".
Kiedy powiem "dzwonek trzeci" zaczynamy całonocny sex.
Następnej nocy mąż wraca do domu i woła:
- Dzwonek pierwszy.
Żona rozebrała się do naga.
- Dzwonek drugi - zawołał strażak i żona wskoczyła do łóżka.
- Dzwonek trzeci - i zaczęli uprawiać seks.
Po dwóch minutach żona woła:
- Dzwonek czwarty!
- Co to jest dzwonek czwarty? - pyta zdziwiony mąż.
- WIĘCEJ WĘŻA - odpowiada żona - jesteś cholernie daleko od ognia.
Dostałam pocztą:
Uwaga nowy STRASZNIE GRO?NY WIRUS
hahahaa Janek nie dobijaj ! nie czytałam wszystkiego a dostałam jako świezynkę wiec tu zamieściłam ... a to pewnie nie przestepstwo? pozdrawiam
Roz Antek podlewoł w ogródku kwiotki. Przyszedł Francek i pyto go, co robi.
- No, nie widzisz, że kwiotki podlewom?
- No dył ty nie mosz w konewce wody?
- No bo chca coby mi suche kwiotki wyrosły - pado Antek.
-Dlaczego srodek na odchudzanie
SLIM FAST jest taki skuteczny?
-Bo jesli ktos go kupi,nie stac go juz
Na jedzenie...
W restauracji gośł zamawia ciastka. Gdy kelnerka mu je przynosi, on mówi:
- Za te ciasteczka całuję w usteczka!
Po chwili zamawia jeszcze pączki. Kelnerka mu je przynosi.
- Za te pączki całuję w rączki!
Klient ze stolika obok:
- Niech pan jeszcze zamówi zupę!
Siedzi dwóch dziadków na ławce w parku i grzeją się w wiosennym słopcu.
Właśnie przechodzą młode dziewczęta.
- Jak tak patrza na te młode dziołchy, to mi się krew w żyłach burzy.
- To nie krew ci się burzy, ino wapno lasuje!
Zdarzyło się pewnego razu, że uczeń Mistrza Kung-Fu przeszedł z powodzeniem nauki wstępne i przystąpił do Ostatecznej Próby. Rzekł mu tedy Mistrz:
- Stań na placu przed świątynią i przepołów gołymi rękami deskę, którą ujrzysz opartą o kamienie.
Poszedł tedy uczeń i ujrzał ledwo ociosaną kłodę twardego drewna. Nie uląkł się jednak i gołą dłonią uderzył w nią tak mocno, że pękła i dwie połówki spadły na ziemię.
- Dobrześ wykonał zadanie - rzekł Mistrz - Teraz czeka cię drugi sprawdzian. Pójdziesz ze mną do gospody w mieście.
Poszli tedy do gospody, gdzie ujrzeli dwóch złoczyńców bijących niewinnego kupca.
- Czyń co trzeba - rozkazał Mistrz.
Rzucił się tedy uczeń w wir walki i wnet wyleciał za drzwi z podbitym okiem i bez zębów. Wrócił też zaraz w niesławie do domu, a zgromadzonej przy stole rodzinie rzekł:
- To samo co rok temu. Plac poszedł dobrze, ale spie******m na mieście."
- Jaka jest różnica miedzy dyktatura a demokracją?- Dyktatura jest wtedy, gdy rząd robi co chce, a lud nie może wyrazić swej woli,natomiast demokracja jest wtedy, gdy lud wyraża swą wolę, a rząd i tak robi co chce...
To ja w końcu wiem -o co w tej polityce chodzi
- Kochanie, wyrzuć śmieci!
- Kurna, dopiero co usiadłem!
- A co do tej pory robiłeś?
- Leżałem.
***************************
- Kochanie! Chciałbym dziś pójść z kolegami na mecz, potem na
kręgle,a później wpadlibyśmy do knajpki...
- A idź, idź... Czy ja cię za rogi trzymam...?
***************************
Najlepszym lekarstwem na wszystkie dolegliwości jest zwykła woda.
Dwie krople na szklankę wódki i wszystko jak ręką odjął...
***************************
- Wróbelek na gałęzi siedzi czy kuca?
- Kuca, bo jakby siedział to by mu nóżki zwisały.
**************************
Przychodzi zając do nowego sklepu i mówi:
- Poproszę pół kilo soli
- Nie mam jeszcze wagi to nasypie ci na oko
- Do dupy se nasyp .... !!!
*************************
- Co ja mam robic z ta sterta dokumentów, która lezy u mnie na biurku? - pyta podwladny przelozonego.
- Wyrzucac! Wszystko wyrzucac! Robic kopie i wyrzucac! - odpowiada przelozony
*************************
Jak sie macie? - zazartowal dyrektor .
Dobrze - zazartowali pracownicy
*************************
W biurze spotyka sie optymista z pesymista.
- Gorzej juz byc nie moze - mówi pesymista.
- Moze, moze - mówi optymista.
*************************
W korytarzu szef spotyka pracownika Andrzeja.
- Powiedzcie, ale tak jednym slowem. Jak sie dzis czujecie? ? mówi szef.
- Dobrze - odpowiada Andrzej.
- A jak byscie mieli to powiedziec w dwóch slowach.
- Nie dobrze!
*************************
Do biura przychodzi pijany pracownik.
- Gdzie byliscie? - pyta wsciekly szef.
- Na lunchu - odpowiada pracownik uzywajac fachowej nomenklatury.
- To dlaczego smierdzicie wóda?
- A czym mam smierdziec? Lunchem???
**************************
Młoda ortodoksyjna para Żydow przygotowuje się do slubu. Poszli do rabina,
aby zadać mu pare pytań.
- Czy to prawda, że kobieta i mężczyzna nie moga ze soba tańczyc?
- Tak to prawda - odpowiada Rabin - Z powodów moralnosci kobieta i mężczyzna moga tańczyc tylko osobno.
- Nawet, jesli sa małżeństwem?
- Tak.
- A co z seksem?
- Będziecie małżeństwem, więc nie ma żadnego problemu.
- A możemy próbowac różnych pozycji?
- Oczywiscie.
- Kobieta może być na górze?
- Jak najbardziej.
- Możemy to robić na pieska?
- Jesli lubicie.
- A na stoaco?
- Na stojaco kategorycznie nie!
- Ale Rabbi, czemu na stojaco nie?
- Bo to może skończyc sie tańcem!
********************************
Maz pod prysznicem onanizuje się...
Wpada zona i krzyczy
- Stasiek! A co Ty do cholery wyprawiasz ?! Wstydz sie!
Na co Stasiek po chwili konsternacji:
- To moje cialo i bede je myl tak szybko jak mi sie podoba...
********************************
Poszedł facet do lasu. Tak łaził i łaził, że w końcu zabłądził. Chodzi więc po lesie i krzyczy. W pewnym momencie coś go szturcha z tyłu w ramię. Odwraca głowę, patrzy, a tu stoi wielki niedźwiedź, rozespany, wkur....y, piana z pyska mu leci, i mówi:
- Co tu robisz?
- Zgubiłem się - odpowiada facet
- Ale czego się k...a tak drzesz? - pyta znowu wściekły niedźwiedź.
- Bo może ktoś usłyszy i mi pomoże.... - mówi gość.
- No to k...a ja usłyszałem. Pomogło ci?
********************************
Policjant rozwiązuje krzyżówkę. Wstrzymuje się przy haśle: "Największy ptak
na trzy litery".
Chwilkę pomyśli, podrapie się za uchem, po czym z dumą pisze:
... "MÓJ"
Dzień dzizecka
Twoje ubrania:
Pierwsze dziecko: Zaczynasz nosić ciążowe ciuchy jak tylko ginekolog potwierdzi
ciążę.
Drugie dziecko: Nosisz normalne ciuchy jak najdłużej się da.
Trzecie dziecko: Twoje ciuchy ciążowe STAJĄ się Twoimi normalnymi ciuchami.
_____________________________________________________
Przygotowanie do porodu:
Pierwsze dziecko: Z namaszczeniem ćwiczysz oddechy.
Drugie dziecko: Pieprzysz oddechy, bo ostatnim razem nie przyniosły żadnego
skutku.
Trzecie dziecko: Prosisz o znieczulenie w 8. miesiącu ciąży.
______________________________________________________
Ciuszki dziecięce:
Pierwsze dziecko: Pierzesz nawet nowe ciuszki w Cypisku w 90 stopniach, koordynujesz
je kolorystycznie i składasz równiutko w kosteczkę.
Drugie dziecko: Wyrzucasz tylko te najbardziej usyfione i pierzesz ze swoimi
ubraniami.
Trzecie dziecko: A niby czemu chłopcy nie mogą nosić różowego?
______________________________________________________
Płacz:
Pierwsze dziecko: Wyciągasz dziecko z łóżeczka jak tylko piśnie.
Drugie dziecko: Wyciągasz dziecko tylko wtedy, kiedy istnieje niebezpieczeństwo,
że jego wrzask obudzi starsze dziecko.
Trzecie dziecko: Uczysz swoje pierwsze dziecko jak nakręcać grające zabawki w
łóżeczku.
______________________________________________________
Gdy upadnie smoczek:
Pierwsze dziecko: Wygotowujesz po powrocie do domu.
Drugie dziecko: Polewasz sokiem z butelki i wsadzasz mu do buzi.
Trzecie dziecko: Wycierasz w swoje spodnie i wsadzasz mu do buzi.
______________________________________________________
Przewijanie:
Pierwsze dziecko: Zmieniasz pieluchę co godzinę, niezależnie czy brudna czy czysta.
Drugie dziecko: Zmieniasz pieluchę co 2-3 godziny, w zależności od potrzeby.
Trzecie dziecko: Starasz się zmieniać pieluchę zanim otoczenie poskarży się na
smród, bądź pielucha zwisa dziecku poniżej kolan.
______________________________________________________
Zajęcia:
Pierwsze dziecko: Bierzesz dziecko na basen, plac zabaw, spacerek, do zoo, do
teatrzyku itp.
Drugie dziecko: Bierzesz dziecko na spacer.
Trzecie dziecko: Bierzesz dziecko do supermarketu i pralni chemicznej.
______________________________________________________
Twoje wyjścia:
Pierwsze dziecko: Zanim wsiądziesz do samochodu, trzy razy dzwonisz do opiekunki.
Drugie dziecko: W drzwiach podajesz opiekunce numer swojej komórki.
Trzecie dziecko: Mówisz opiekunce, że ma dzwonić tylko jeśli pojawi się krew.
______________________________________________________
W domu:
Pierwsze dziecko: Godzinami gapisz się na swoje dzieciątko.
Drugie dziecko: Spoglądasz na swoje dziecko, aby upewnić się, że starsze go nie
dusi i nie wkłada mu palca do oka.
Trzecie dziecko: Kryjesz się przed własnymi dziećmi.
______________________________________________________
Połknięcie monety:
Pierwsze dziecko: Wzywasz pogotowie i domagasz się prześwietlenia.
Drugie dziecko: Czekasz aż wysra.
Trzecie dziecko: Odejmujesz mu z kieszonkowego.
Byłem szczęśliwy. Byłem tak szczęśliwy jak tylko mógłbym to sobie
wyobrazić. Z moją dziewczyną spotykałem się ponad rok i w końcu
zdecydowaliśmy się wziąść ślub. Moi rodzice byli naprawdę zachwyceni i
pomagali nam we wszystkich przygotowaniach do naszego wspólnego życia,
przyjaciele cieszyli się razem ze mnš a moja dziewczyna... była jak
spełnienie moich najśmielszych marzeń. Tylko jedna rzecz nie dawała mi
spokoju - dręczyła i spędzała sen z powiek... jej młodsza siostra. Moja
przyszła szwagierka miała dwadzieścia lat, ubierała wyzywajšce obcisłe
mini i króciutkie bluzeczki, eksponujšce krągłości jej młodego,pięknego
ciała. Często kiedy siedziałem na fotelu w salonie, niby przypadkiem
schylała się po coś tak, że nawet nie przyglądając się,miałem przyjemny
widok na jej majteczki. To nie mógł być przypadek. Nigdy nie zachowywała
się tak kiedy w pobliżu był ktoś jeszcze. Któregoś dnia siostrzyczka
mojej dziewczyny zadzwoniła do mnie i poprosiła abym po drodze do domu
wstšpił do nich rzucić okiem na ślubne zaproszenia. Kiedy przyjechałem
była sama w domu. Podeszła do mnie tak blisko, że czułem słodki zapach
jej perfum i wyszeptała, że wprawdzie będę żonaty,ale ona pragnie mnie
tak bardzo... i czuje, że nie potrafi tego uczucia pohamować... i nawet
nie chce. Powiedziała, że chce się ze mnš tylko ten jeden raz, zanim
wezmę ślub z jej siostrą i przysięgnę jej miłość i wierność póki śmierć
nas nie rozłączy. Byłem w szoku i nie mogłem wykrztusić z siebie nawet
jednego słowa. Powiedziała "Idę do góry, do mojej sypialni. Jeśli
chcesz, chodź do mnie i weź mnie,nie będę czekać długo" Stałem jak
skamieniały i obserwowałem jš jak wchodziła po schodach kuszšco
poruszajšc biodrami. Kiedy była już na górze ściągnęła majteczki i
rzuciła je w moją stronę. Stałem tak przez chwilę, po czym odwróciłem
się i poszedłem do drzwi frontowych. Otworzyłem drzwi i wyszedłem z
domu, prosto, w kierunku zaparkowanego przed domem samochodu. Mój
przyszły teść stał przed domem - podszedł do mnie i ze łzami w oczach
uściskał mówiąc "Jesteśmy tacy szczęśliwi, że przeszedłeś naszą małą
próbę. Nie moglibyśmy marzyć o lepszym mężu dla naszej córeczki.Witaj w
rodzinie!"..A morał z tej historii...
Zawsze trzymaj prezerwatywy w samochodzie....
Dlaczego warto czytać pisma kobiece
1. Tylko w nich zobaczysz mężczyzn, którzy imponują kobietom.
2. Pobudzisz się intelektualnie, rozwiązując krzyżówki z cennymi nagrodami.
3. Poznasz prawdziwe przyczyny śmierci księżnej Diany i jej życie pozagrobowe.
4. Przeczytasz kolejny wywiad z twoim ulubionym piosenkarzem Zbigniewem Wodeckim oraz ulubioną aktorką Krystyną Jandą.
5. Znajdziesz sposób na nadwagę, niedowagę i równowagę.
6. Poznasz straszliwe skutki nadużywania mocnego alkoholu, seksu, kawy, herbaty, kiszonych ogórków, krwistych steków, zupy pomidorowej, nie przegotowanej wody oraz suchej karmy dla psa.
7. Redakcyjny lekarz wyleczy cię z depresji, schizofrenii, manii wielkości, kompleksu małego członka, hemoroidów i niechęci do spania na lewym boku.
8. Nauczysz się dobrych manier oraz chodzenia do teatru.
9. Dowiesz się jak, kogo, gdzie i dlaczego warto kochać.
10. Tylko z kobiecych pism dowiesz się, którego kremu do golenia i dlaczego używają znani aktorzy, politycy, biznesmeni. Jeżeli dopisze ci szczęście, dowiesz się również, jakiej bielizny używa Krzysztof Ibisz.
11. Nauczysz się bardzo przydatnej każdemu mężczyźnie sztuki makijażu.
12. Poznasz ciekawe kobiety.
13. Poznasz sekrety ciekawych kobiet, a także ich psy, koty i zawartość szaf ubraniowych.
14. Przeczytasz wzruszające historie miłosne ciekawych kobiet oraz ich nie mniej ciekawych kobiet.
15. Czytanie kobiecych czasopism uwzniośla, uszlachetnia i służy życiu rodzinnemu.
16. Dzięki kobiecym magazynom nauczysz się orgazmu bez wytrysku, wytrysku bez orgazmu i orgazmu z wytryskiem.
17. Dzięki horoskopom układanym przez najwybitniejsze wróżki będziesz miał szczęście w miłości, pracy oraz na Warszawskiej Giełdzie Papierów Wartościowych.
18. Będziesz mógł uczestniczyć w głosowaniu na najlepszy kosmetyk roku, najlepiej ubraną Polkę roku, najlepszy proszek do prania roku i najlepszego aktora roku.
19. Nauczysz się współczuć znanym aktorom, politykom, prezenterom oraz przedstawicielom kręgów artystycznych, którzy mają kłopoty z życiem emocjonalnym.
20. Możesz napisać list do redakcji z przekonaniem, że zostanie przeczytany i otrzymasz cenną nagrodę!
Dzwoni tato do córki będącej na studiach zagranicznych
- Cze córeczko, co słychać?
- Zostałam prostytutką
- Co!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Jak mogłaś?...... Ty szma..., Ty k........, Ty taka i owaka...
- Ależ tato! Tato: Ty wiesz ile ja mam teraz ciuchów? Mam czesne i studia opłacone już do końca. Jeżdżę jaguarem. Siostrę zapraszam do mnie na
wakacje, a Wam z mamą wykupiłam miesięczne wczasy na Majorce i kupiłam na
nie najnowszą Omegę - już tam czeka na Was...
- Czekaj, czekaj........to mówisz, że kim zostałaś?
- Prostytutką
- AAAAA, przepraszam. A ja zrozumiałem, że protestantką...
Pewna pani w statecznym wieku wybierała się do ginekologa. Przed samą wizyta oczywiście umyla sie dokladnie i poszła. Pan doktor, starszy, niezwykle mily pan , podczas badania mruknął pod nosem z uśmiechem " ale się pani odwalila!" Cała droge do domu zastanawiała się o co mu właściwie chodzilo...fryzura?ciuchy?Po powrocie do domu podzieliła sie przemyśleniami z córką. na co córka spytała" mamo czym sie mylaś? No jak to czym...żelem do higieny...stoi na wannie. Córeczka poszła do łazienki."Tym zelem mamo?" No tak. Mamo to jest zel do ciała z BROKATEM!""
Przedszkole. Jasio zaczyna zwalać na podłogę wszystkie zabawki z półek. Pani
go pyta
-Co robisz Jasiu?
-Bawię się
-W co?
- W "kurwa mać, gdzie są klucze do samochodu"
- Tato, a kto to jest alkoholik?
- Widzisz synu te cztery brzozy? Alkoholik widzi osiem.
- Tato, ale tam są dwie...
Para w łóżku:
-To twoje piersi, czy gęsia skorka?
-A ty się kochałeś, czy trząsłeś z zimna?
Żona do męża:
- Kochanie, a wiesz, że mamusia była wczoraj u tego słynnego dentysty?
- Taak? A co, kanały jadowe jej udrażniał?
Dwa rekiny zauważyły łebka na desce windsurfingowej. Jeden mówi do drugiego
- O. I to jest obsługa. Ładnie podane, na tacy, z serwetką...
Dziadku, dziadku, a kiedy pierwszy raz się kochałeś?
- Na wojnie, wnusiu...
- A jak, a z kim?
- Jak to z kim... Na wojnie się nie wybiera...
Dwóch starszawych jegomościów gawędzi o seksie:
- Nadal mogę dwukrotnie!!!
- A który raz sprawia ci największą przyjemność?
- Myślę, że ten zimą.
Wczesny ranek, jezioro spowite mgłą... niezmąconą taflę wody przecina łódka.
Na łódce wieszcze: Adam Mickiewicz i Aleksander Puszkin recytują wymyślone na poczekaniu fraszki. Wtem ich oczom ukazuje się druga łódka, w której siedzą dwie przepiękne białogłowy. Puszkin widząc tę piękną scenę wypowiada
te słowa:
- Cud nad cudami, dziw nad dziwami, łódka płynie choć jest z dwiema dziurami.
Na to wieszcz Adam:
- Hola, hola mości panie, są dwa kołki na zatkanie.
Oddział terenowy Centralnego Biura Śledczego w Nowym Targu, dzwoni telefon:
- Słucham
- Dobry.....kciołem podać,że Jontek Pipciuś Przepustnica
chowie w stogu drzewa maryhuanę.
- Dziękujemy za doniesienie, zajmiemy sie tym.
- Kolejnego dnia zjawiają się na podwórku u Przepustnicy
spragnienii sensacji agenci CBŚ, rozwalają drzewo, rąbiąc
każdy kawałek na 2, ale narkotyków nie znaleźli. Wydukali do
przyglądającego się ze zdziwieniem
Przepustnicy "przepraszam" i odjechali
- Zdziwiony Przepustnica słyszy w domu dzwoniący telefon,
idzie odebrać:
- Słucham
- Cesc Jontek....Stasek godo. Byli u Ciebie z cebesiu?
- Byli, tela co pojechali
- A drzewa Ci narąbali?
- Ano narąbali
- Syćkiego nojlepsego z okazji urodzin,hej!
Żona wchodzi do kuchni i widzi jak mąż z zacięciem skrobie nożem teflonową patelnię.
- Dlaczego skrobiesz nożem po teflonie?
- Sama jesteś poteflon!
Te, Tygrys, nie pozwalaj sobie za dużo, jak się Ślubny dowie to... bedzie d...a w robocie...
Pewnego razu w piątek pod wieczór, do jubilera przyszedł starszy,
>obleśny dziadek z towarzyszącą mu, przecudnej urody, ok.
>dwudziestoletnią, zgrabną panienką. Zaczęli oglądać pierścionki. Po
>dłuższej chwili ona wybrała sobie jakiś piękny egzemplarz. Dziadek
>upewnił się, czy ten pierścionek na pewno jej się spodobał i mówi
>jubilerowi, że go kupuje.
>A jubiler na to:
>- Ale ten pierścionek kosztuje 100 tys. złotych!
>Na co dziadek bez wahania:
>- Nie szkodzi; biorę!
>A jubiler się pyta:
>- Zapłaci pan gotówką, czy kartą?
>- No, wie pan - mówi dziadek - taką kwotę trudno mieć w portfelu, więc
>zapłacę kartą.
>Sprzedawca się lekko zafrasował i mówi:
>- Proszę mnie źle nie zrozumieć, ale przy takiej kwocie do zapłaty muszę
>sprawdzić, czy pańska karta ma pokrycie na koncie, a w piątek o tej
>godzinie banki są pozamykane. Do poniedziałku nie będę mógł zweryfikować
>pańskiej karty, więc co pan proponuje?
>Na co dziadek ze zrozumieniem:
>- Proszę pana! Nam naprawdę zależy na tym pierścionku, więc aby nikt go
>nie kupił proszę go zdjąć z wystawy i schować do sejfu wraz z moją kartą
>kredytową. W poniedziałek rano sprawdzi pan w banku jej pokrycie i
>zadzwoni do mnie pod numer, który panu zostawię, a ja wtedy się ponownie
>u pana zjawię.
>No to jubiler się ucieszył i zrobił tak, jak zaproponował klient.
>W poniedziałek rano po przyjściu do pracy zadzwonił do banku, podał
>numer karty, a tam mu mówią:
>- Panie! Ta karta nie ma pokrycia od 3 lat!!!
>Sprzedawca zbladł i dzwoni do dziadka:
>- Proszę pana! Co to ma znaczyć! W banku powiedzieli, że pańska karta
>nie ma pokrycia od 3 lat! Jak pan to wyjaśni?
>A dziadek na to z uśmiechem:
>- Proszę pana, ja doskonale wiem, że moja karta od 3 lat nie ma pokrycia
>na koncie.
>Ale czy pan wie, JAKI MIAŁEM WEEKEND?
>
>
>
>
>
Na gorąco i z humorem
o przegranej z EkwadoremZnów powtórka jest z Korei
Znów poczucie wstydu, żalu
Po występie naszych orłów
W pierwszym meczu na Mundialu.Apetyty były duże
Lecz gra cienka – wręcz do d…
Odebrała nam nadzieję
Na realny awans z grupy.Według wszelkich przewidywań
Dziś wiadomo – bez pokrycia
To Ekwador w naszej grupie
Miał tym chłopcem być do bicia.Prawda jednak jest bolesna
I choć łzy rozpaczy płyną
Trzeba przyznać, że to Polska
Jest niestety, tym chłopczyną.Żal mi tylko jest kibiców
Którym zamiast chwil radości
Zgotowano zwykły koszmar
Spektakl nędzy, bezsilności.Co niektórzy jeszcze wierzą
Że się jakiś cud wydarzy
I już w środę, czternastego
Pokonamy gospodarzy.Ja, choć jestem optymistą
Myślę, że się to nie uda
Bo realnie rzecz oceniam
I nie wierzę również w cuda.Pewno sprawdzi się opinia
Znawców magii futbolowej
Że nasz zespół jest najsłabszym
Z całej puli mundialowej.Trzeba będzie więc spakować
Wnet marzenia i manatki
I za cztery lata, znowu
Mundialowej szukać gratki.Autor: Custani
Chłop miał 200 kur i ani jednego koguta. Poszedł do sąsiada, kupić tak ze
trzy na początek.
A sąsiad na to:
- Ale po co trzy? Słuchaj stary - ja ci sprzedam Kazia. Kazio to jest taki
kogut, że ci te wszystkie 200 kur spoko obsłuży.
OK, po trzeciej wódce dobili targu, chłop wrócił z Kaziem do gospodarstwa,
wypuścił go z klatki i mówi:
- Słuchaj Kaziu - to jest teraz twoje gospodarstwo, 200 kur na ciebie czeka,
wyluzuj się, jesteś tu jedynym kogutem, nie ma co się spieszyć, tylko mi się
nie zmarnuj - kupę kasy za Ciebie dałem.
Ledwo skończył mówić, SRU! Kaziu wpadł do kurnika. Przeleciał wszystkie
kury kilka razy, tylko pierze leciało. SRU! Poleciał do budynku obok gdzie
były kaczki - to samo. Chłop krzyczy, próbuje go hamować. Ale gdzie tam!
SRU! Poszedł Kazio za stadem gęsi i zniknął w oddali.
Rano chłop wstaje, patrzy - leży Kaziu na podwórku, kompletna padlina. Nad
nim krążą sępy. Podbiega i krzyczy:
- A widzisz Kaziu, mówiłem Ci, daj spokój, tyle kasy w błoto...
A kaziu otwiera jedno oko i syczy przez zaciśnięty dziób:
- Cśśś, spie*dalaj, bo mi sępy płoszysz...
Ty, Ćwirku, nie miałaś innego imienia np. Romek, Jarek, Leszek, Andrzej ...
- no tak ! czemu nie zrobiła z kogucika Leszka , co w kurniku mieszka !! hihihi
Znalazłem wierszyk o Tobie:
WróbelekKonstanty Ildefons Gałczyński
Dzieki za przypomnienie tego wierszyka:)
Scena w sypialni. Dwóch pedałów uprawia sex. Jeden mówi
Dzisiaj musiałem zrobić test na AIDS.
Co?!! Co ty, dopiero teraz mi to mówisz?!!
Tylko żartowałem, lubię jak Ci się dupa kurczy!
Przed pierwszym meczem:
Przyjeżdża Janas autokarem z reprezentacją na mundial do Niemiec. Zawodnicy
wysiadają z autokaru, a Janas do kierowcy:
- Nie gaś pan silnika, zaraz wracamy.
Najkrótszy kawał o Mundialu:
Polska Gola!!!
Kolumbijski bramkarz wraca po kilku tygodniach ze zgrupowania, żona pyta:
- Cześć Kochanie, gdzie byłeś tak długo?
- Mieliśmy zgrupowanie... no i mecz ...
- ... a z kim ten mecz ?
- ... z Polską!
- I jak poszło? Znowu wtopa?
- A właśnie, że nie! Wygraliśmy!!!
- E tam, pierdolisz! Może jeszcze mi powiesz, że bramkę strzeliłeś?
Koniec meczu z Ekwadorem. Piłkarze pojechali do hotelu, rozeszli się do
swoich pokoi. W jednym z pokoi czeka żona Mirka Szymkowiaka. Mirek wchodzi,
rozbiera się i idzie pod prysznic.
Po chwili słyszy pytanie :
- Mirek, gdzie byłeś ?
- Biegałem...
- Ale ta koszulka jest sucha i nawet nie pachnie!
Janas poszedł do wróżki i pyta:
- Jaki będzie wynik meczu Niemcy - Polska?
Wróżka zaczyna wróżyć i po chwili mówi:
- No widzę, ze Polacy strzela sześć goli.
Janas zaciera uradowany ręce, a wróżka kończy:
- Trzy strzeli Klose, dwie Podolski i ostatnia samobójczą Rasiak.
Malina.... za to zdjęcie WIELKIE pycho ...jak to pstryknęłaś??
Pycho z lubością przyjęte, acz musi być z innego powodu, albowiem, ponieważ, że, niestety nie jest ta fota mojego autorstwa. Przeceniłeś mnie, ale i ogromnie dowartościowałeś. Fota ta pochodzi chyba gdzieś z bezmiaru netu, i powiem więcej; na pewno jest fotomontażem. Choć w świetle gadających kotów z http://www.youtube.com/watch?v=GVzJj9Bio5g (z głośnikami) wszystko jest możliwe, nawet "chuckonorrisowate" koty
Najczęsza wada postawy u mężczyzny???
Dupa u boku.
Trwają poszukiwania nowego napisu na autokar naszej reprezentacji!
Oto propozycje:
-Tragiczni ale komiczni.
- My tylko przejazdem.
- 280 koni i 24 osły.
- Wystarczy duże białe "L" na niebieskim tle.
- Ktokolwiek widział, ktokolwiek wie (i zdjęcie Janasa)
- Autobus turystyczny.
- Walczyliśmy jak nigdy. Przegraliśmy jak zawsze.
- Co się stało?
- Ułomni ale skromni.
- Jedziemy na Love Parade.
- Ciu##i ale skrzydlaci.
- Ukryci i przerażeni.
- Uwaga niebezpieczeństwo!
- Nie kopać leżących!
- Prawie jak drużyna.
- Szybcy i wściekli.
- Kółko wędkarskie.
- Nie strzelać, bo może dostać niewinny kierowca!
- Polakom gratulujemy autobusu.
- Tak sobie pokręciłem i tak mi wyszło.
- Którędy do wyjścia?
- Latający cyrk Pawła Janasa.
- Handel obwoźny - gipsowe krasnale.
- Komu punkty, komu? Bo jedziem do domu.
- Przewóz pracowników: Niemcy ===> Polska.
- Wyjście awaryjne.
- Nas nie dogoniat!
- Nam strzelać nie kazano.
- Szukamy pracy przy szparagach.
- Poszukiwacze zaginionej bramki.
- Lasy Państwowe sp. z o.o.
- Obóz wędrowny.
- Drużyna Actimela.
- Mesjasze narodów.
- To jest miejsce na Twoją reklamę.
- Tylko nie po twarzy.
- Pielgrzymka do Rzymu.
- Titanic.
- Aczkolwiek.
- Zjazd do zajezdni.
- Fundacja Jolanty Kwaśniewskiej "Dzieci Niczyje".
- Powered by PZPN.
Niemcy 2006 - 100 tysiecy ludzi na trybunach.
Kibice szaleja, wrzeszcza i ogólnie jest fajno.
Wszyscy oczywiscie stoja, wszyscy oprócz jednego faceta,
który zamiast patrzyc na gre, ostro sie onanizuje,
nie zwracajac na nikogo uwagi. W pewnym momencie ktos to
zauwaza i zaczyna sie przygladac. Potem szturcha drugiego
i juz po chwili duza grupa ludzi patrzy na ostro walczacego
z "klejnotem" goscia. Kilka minut pózniej caly stadion patrzy
juz na faceta, który nadal nie wie jakie wzbudza zainteresowanie.
Nawet telewizyjne kamery sie na nim skupily.
Wreszcie zawodnicy obu druzyn zauwazyli brak dopingu i tez
patrza tam gdzie wszyscy.
W koncu - UUUUHHHH! Facet skonczyl, czerwony z wysilku ale
szczesliwy...
Schowal interes, wyciagnal papierosy i zapalki. W tym momencie
widzi, ze caly stadion patrzy w milczeniu na niego. Gosciu zamiera z
fajka przy ustach i zapalona zapalka, spoglada powoli wokolo i w
koncu mówi ze zrezygnowaniem:
- Niieeeee no, k**** - nie mówcie, ze tu jarać nie wolno....
Andrzej Lepper i jego kierowca jeździli przez wiele dni po Polsce. Pewnej nocy przed limuzynę wyskoczyła im świnia. Nie przeżyła tego spotkania. Lepper, widząc co się stało, kazał kierowcy iść wytłumaczyć wszystko właścicielowi. Kierowca wrócił dopiero po godzinie z cygarem w zębach, butelką wina w ręce i w poszarpanym ubraniu. • Mój Boże, co ci się stało? • pyta Lepper. • No cóż, rolnik dał mi wino, jego żona obiad, a ich 19•letnia córka chwile szalonej, niezapomnianej rozkoszy. • Cóżeś ty im powiedział? • Że jestem kierowcą Andrzeja Leppera i właśnie zabiłem świnię.
Slyszales? Giertych zostal ministrem edukacji!
- Ojcze nasz ...
- Czy Ty mnie sluchasz?
- Ktorys jest w niebie ...
- Czemu sie modlisz?
- Ja sie nie modle, ja sie ucze do matury.
***
Wnusio wysyła babci paczkę z wojska.
Babcia otwiera paczkę, patrzy- granat, a obok list...
- Kochana babciu, jak pociągniesz za kółeczko,
dostanę trzy dni przepustki.
***
Gościu wchodzi do klubu, widzi przy barze kumpla.
- Cześć! Czekasz na kogoś?
- Tak, na dziewczynę. Potem idziemy się ostro ruch*ć.
- Łooo! Fajnie masz. Długo czekasz?
- Czy ja wiem, jakieś trzy "spierd*laj", dwa "pojeb*ło cię?" i jedno "spójrz w lustro, frajerze!"...
***
Wstaje facet rano w poteznymi objawami syndromu dnia poprzedniego. Rozglada sie smutnym wzrokiem. W koncu przywoluje swojego psa.
Pies podbiega, wtedy facet nachyla sie nad nim, chucha mu prosto w nos i mowi:
- Szukaj!
***
Pijany student wraca do swego pokoju i widzi, że na jego łóżku leży pijana i zarzygana dziewczyna. Szybkie dochodzenie wśród sąsiadów wykazało, że nie jest to gość żadnego z nich. W związku z tym student rzucił z triumfem: "to ja sobie ją umyję i będzie moja".
Mąż na łożu śmierci mówi do żony:
-Kochanie niedługo umrę ale przed śmiercią chciałbym się dowiedzieć czy mnie zdradziłaś.
Rada nie rada żona przyznaje sie, że zdradziła męża trzy razy. Jednak zaraz się tłumaczy
- Moj mężu pamiętasz jak, kilka razy zdawałeś egzami na prawo jazdy to wtedy Ci pomogłam i wkońcu zdałeś.
- No dobrze żono wybaczam Ci a pozostałe dwa?
-Przypomnij sobie jak nie mogłeś obronić swojej pracy magisterskiej, wtedy też Ci pomogłam
-To też wybaczam. A ten trzeci?
- A pamiętasz jak kandydowałeś na marszałka Sejmu i potrzebowałeś poparcia 215 posłów......
Jadę autobusem, nie jest za luźno, ale miejsce siedzące mam. Trzeba podać bilet do skasowania. Obok stoi mężczyzna. Jak się do niego zwrócić - "Ty", czy "Pan"? Autobus jest ekspresowy. Jeśli mężczyzna nie wysiadł na poprzednim przystanku znaczy, że jedzie do mojej dzielnicy. Jedzie z kwiatami - znaczy do kobiety. Kwiaty wiezie piękne, znaczy to, że i kobieta jest piękna. W naszej dzielnicy są dwie piękne kobiety - moja żona i moja kochanka. Do mojej kochanki facet jechać nie może, bo ja do niej jadę. Znaczy, że jedzie do mojej żony. Moja żona ma dwóch kochanków - Waldemara i Piotra. Waldemar jest teraz w delegacji...
- Panie Piotrze, mógłby mi pan skasować bilet?
Pewien facet leżał od dłuższego czasu i kona, od czasu do czasu wracał do przytomności.
Jego żona czuwała przy jego łóżku dzień i noc!
Pewnego dnia znowu odzyskał przytomność i zaczął takim zmęczonym głosem mówić do żony:
- W najgorszych czasach byłaś przy moim boku.
Jak byłem zwolniony z pracy dodawałaś mi otuchy,
później, gdy moja firma była bankrutem też byłaś przy mnie,
jak straciliśmy nasz dom tez byłaś przy mnie.
Nawet teraz gdy jestem chory nie opuszczasz mnie nawet na chwilę.
Wiesz co?
Jej oczy wypełniły się łzami wzruszenia:
- Co mój kochanie? Wyszeptała.
- Ja myślę, że przynosisz mi pecha!
Dwóch facetów wypłynęło na środek jeziora na ryby i zaczęli łowić ryby.
Wyciągają piękne sztuki jedna za drugą, ale po pewnym czasie przyszedł wieczór i jeden z nich mówi:
- Słuchaj, musimy jutro wrócić w to miejce bo świetnie biorą ryby.
- Nie ma problemu - mówi drugi, poczym bierze kredę i na podłodze łódki maluje kółko.
Na to jego kolega:
- Idioto co ty robisz?! Skąd wiesz, że jutro przypłyniemy tą samą łódką?
Spotyka się dwoch facetow, jeden mowi:
- Kurcze, powiedz mi co mam zrobic, mam problem z tesciowa,
wchrzania się do kazdej dyskusji, klocimy się, nie moge dojsc z nia do ladu.
- Spoko, kup jej samochod, teraz jest duzo samochodow, wypadki, zabije się gdzies.
- o.k.
Spotykaja się po dwoch tygodniach:
- Chryste, ales mi doradzil.
- Co się stalo?
- Posluchaj, nie dosc, ze stracilem kase na samochod,
ona zyje i prowadzi jak szatan to jeszcze ma 3 kierowcow na sumieniu.
- A jaki jej samochod kupiles????
- No, syrenke.
- Bos glupi, trzeba bylo jaguara, to by juz nie zyla.
- o.k. teraz kupie jaguara.
Spotykaja się po dwoch tygodniach:
- Rany julek, jaki jestem szczesliwy!
- Co, nie zyje? A nie mowilem?
- Uffff, wreszcie nie zyje, a najbardziej mi się podobalo, jak jej glowe odgryzal.
Po upojnej nocy facet wstaje, idzie do łazienki. Gdy wraca
kobieta mówi:
- Zdaje mi się, że jesteś lekarzem.
- To prawda, jak na to wpadłaś?
- Za każdym razem gdy to robiliśmy szłeś do łazienki i myłeś ręce.
- Genialne, to może powiesz mi jeszcze jakiej specjalności?
- Anestezjolog.
- Jak na to wpadłaś?
- Za każdym razem, gdy to robiliśmy, nic nie czułam.
List, który otrzymał pewien wnuczek od Babci. Oto fragment:
Któregoś dnia poszłam do miejscowej księgarni katolickiej i ujrzałam naklejkę na zderzak z napisem: " ZATRAB, JEŚLI KOCHASZ JEZUSA". Akurat byłam w szczególnym nastroju, ponieważ właśnie wróciłam ze wstrząsającego występu chóru, po którym odbyły się gromkie, wspólne modlitwy - więc kupiłam naklejkę i założyłam na zderzak.
Jak dobrze, że to zrobiłam!!!
Co za podniosłe doświadczenie nastąpiło później! Zatrzymałam się na czerwonych światłach na zatłoczonym skrzyżowaniu i pogrążyłam się w myślach o Bogu i o tym, jaki jest dobry... Nie zauważyłam, że światła się zmieniły.
Jak to dobrze, że ktoś również kocha Jezusa, bo gdyby nie zatrąbił, nie zauważyłabym... a tak odkryłam, że MNÓSTWO ludzi kocha Jezusa! Więc gdy tam siedziałam, gość za mną zaczął trąbić, jak oszalały, potem otworzył okno i krzyknął: " Na miłość boską! Naprzód! Naprzód! Jezu Chryste, naprzód!"
Jakimże oddanym chwalcą Jezusa był ten człowiek!
Potem każdy zaczął trąbić! Wychyliłam się przez okno i zaczęłam machać i uśmiechać się do tych wszystkich, pełnych miłości ludzi.
Sama też kilkakrotnie nacisnęłam klakson, by dzielić z nimi tę miłość! Gdzieś z tyłu musiał być ktoś z Florydy, bo usłyszałam, jak krzyczał coś o "sunny beach".
Ujrzałam innego człowieka, który w zabawny sposób wymachiwał dłonią, ze środkowym palcem uniesionym do góry. Gdy zapytałam nastoletniego wnuka, siedzącego z tyłu, co to może znaczyć, odpowiedział, że to chyba jest jakiś hawajski znak na szczęście, czy coś takiego. No cóż, nigdy nie spotkałam nikogo z Hawajów, więc wychyliłam się z okna i też pokazałam mu hawajski znak na szczęście. Wnuk wybuchnął śmiechem ... Nawet jemu podobało się to religijne doświadczenie!
Paru ludzi było tak ujętych radością tej chwili, że wysiedli z samochodów i zaczęli iść w moim kierunku. Z pewnością chcieli się wspólnie pomodlić, lub może zapytać, do jakiego Kościoła należę, ale właśnie zobaczyłam, że mam zielone światła. Pomachałam więc do wszystkich sióstr i braci z miłym uśmiechem, po czym przejechałam przez skrzyżowanie.
Zauważyłam, że tylko mój samochód zdążył to zrobić, bo znowu zmieniły się światła - i poczułam smutek, że muszę już opuścić tych ludzi, po okazaniu sobie nawzajem tak pięknej miłości; otworzyłam więc okno i po raz ostatni pokazałam im wszystkim hawajski znak na szczęście, a potem odjechałam.
Niech Bogu będzie chwała za tych cudownych ludzi!!!
- Jasiu dlaczego spóźniłeś się do szkoły?
- Bo pewnej pani zginęło 100 000 zł.
- I co? Pomagałeś szukać?
- Nie!!! Stałem na banknocie i czekałem aż odjedzie!!! * * * * * Nauczyciel polecił uczniom napisać wypracowanie na temat: "Jak trzeba się uczyć?". Jasio napisał:
"Im więcej się człowiek uczy, tym więcej umie. Im więcej umie, tym więcej zapomina. Im więcej zapomina, tym mniej umie. Im mniej umie, tym mniej zapomina. Wiec po co się do jasnej cholery uczyć?!". * * * * *
Trwają poszukiwania nowego napisu na autokar naszej reprezentacji!
Pierwotnie było to: waleczni i niebezpieczni.
Oto propozycje:
- Tragiczni, ale komiczni.
- My tylko przejazdem.
- 280 koni i 24 osły.
- Wystarczy duże białe ?L? na niebieskim tle.
- Ktokolwiek widział, ktokolwiek wie (i zdjęcie Janasa)
- Autobus turystyczny.
- Walczyliśmy jak nigdy. Przegraliśmy jak zawsze.
- Co się stało?
- Ułomni, ale skromni.
- Jedziemy na Love Parade.
- Ukryci i przerażeni.
- Uwaga niebezpieczeństwo!
- Nie kopać leżących!
- Prawie jak drużyna.
- Szybcy i wściekli.
- Kółko wędkarskie.
- Nie strzelać, bo może dostać niewinny kierowca!
- Polakom gratulujemy autobusu.
- Tak sobie pokreśliłem i tak mi wyszło.
- Którędy do wyjścia?
- Latający cyrk Pawła Janasa.
- Handel obwoźny - gipsowe krasnale.
- Komu punkty, komu? Bo jedziem do domu.
- Przewóz pracowników: Niemcy ===> Polska.
- Wyjście awaryjne.
- Nas nie dogoniat!
- Nam strzelać nie kazano.
- Szukamy pracy przy szparagach.
- Poszukiwacze zaginionej bramki.
- Lasy Państwowe sp. z o.o.
- Obóz wędrowny.
- Drużyna Actimela.
- Mesjasze narodów.
- To jest miejsce na Twoją reklamę.
- Tylko nie po twarzy.
- Pielgrzymka do Rzymu.
- Titanic.
- Aczkolwiek.
- Zjazd do zajezdni.
- Fundacja Jolanty Kwaśniewskiej "Dzieci Niczyje".
- Powered by PZPN.
- Domowe przedszkole.
- Jaki sponsor taka gra - TP SA.
Złodziej zakradł się do domu. Z zapaloną lampką skrada się aż nagle słyszy głos:
- Jezus się na Ciebie patrzy.
Gościu skołowany trochę rozgląda się na boki ale niczego nie znajduje, więc szuka dalej jakiegoś łupu. Nagle znowu głos:
- Jezus się na Ciebie patrzy.
i znowu się rozgląda i nic. Sytuacja się powtarza, aż nagle złodziej widzi papuge, która mowi:
- Jezus się na Ciebie patrzy.
- hehe, gadajacą papuga. jak sie nazywasz?
- Dupa
- A kto Cię tak głupio nazwał?
- ten sam gostek co nazwał rotwailera Jezus.
W kolejce stoją 6-letni syn i ojciec. Przed nimi stoi gruba baba - tak minimum ze 150 kg . Synek mówi do ojca:
- Tato, patrz jaka ta baba jest ogrooomnaaaa...
Ojciec się zaczerwienił, głupio mu się zrobiło i mówi:
- Synku, nie można tak mówić o ludziach.
- Ale ona jest taka gruuubaa... nigdy nie widziałem takiej grubej baby.
- Dobrze, ale to niegrzecznie w ten sposób mówić o innych.
W tym momencie grubej babie przy pasku odzywa się komórka - pi, pi, pi, pi...
A synek z przerażeniem:
- Tato! Uważaj! Będzie cofać!
W ZOO miejskim padł goryl. Rozpoczęto więc starania o sprowadzenie nowego, ale ponieważ zajmuje to trochę czasu, kierownictwo zamieściło ogłoszenie o pracy. Zgłosił się gość, więc mu wyjaśniono, co ma robić. Chuśtał się więc w przebraniu goryla codziennie aż razu pewnego przesadził i przeleciawszy ogrodzenie wpadł do klatki z lwem. Biega od kraty do kraty i drze się:
- Lew, lew, ratunkuu!!!
Lew patrzy z przerażeniem i pewnej chwili nie wytrzymuje:
- Ty, cicho bądź, bo nas obu z tej roboty wywalą!
W aptece stoi nieśmiały chłopak. Gdy wszyscy klienci wyszli, aptekarz pyta:
- Co, pierwsza randka?
- Gorzej - odpowiada chłopak. - Pierwsza gościna u mojej dziewczyny.
- Rozumiem - mówi aptekarz. - Masz tu prezerwatywę.
Chłopak się rozochocił:
- Panie, daj pan dwie, jej mama też podobno niezła laska.
Po gościnie dziewczyna robi chłopakowi wyrzuty:
- Gdybym ja wiedziała, że ty taki niewychowany, cały wieczór nic nie powiedziałeś i patrzyłeś na podłogę, nigdy bym ciebie nie zaprosiła.
- A gdybym ja wiedział, że twój ojciec jest aptekarzem, to bym nigdy do was nie przyszedł!
Późna noc, całe miasto śpi. Do mieszkania w bloku dzwoni domofon, raz i drugi, w końcu zaspany facet podchodzi i mówi:
- Czego?
- Przepraszam czy mógłby pan mi pomóc i mnie popchnąć?
- Panie jest 3 w nocy, niech pan zadzwoni po pomoc drogową
- Bardzo pana proszę, niech mnie pan popchnie to niedaleko...
Żona faceta mówi:
- "Idź pomóż człowiekowi".
Facet rad nie rad schodzi na dół. Ciemna noc a w dodatku mgła, nic nie widać, gościa nie ma, więc facet woła:
- Halo! gdzie pan jest?
- Tutaj - słychać z oddali, więc facet idzie za głosem ale nadal nie widać ani gościa ani auta, więc znowu:
- Gdzie pan jest?
- Tutaj
Facet idzie parę kroków i nic. W końcu zniecierpliwiony:
- Niech pan powie dokładnie gdzie jest!
- W parku.............., na huśtawkach...
Młode małżeństwo dorobiło się synka, osobnik ten był normalny tylko nie cierpiał mleka i innych przetworów mlecznych. Pewnego ranka mamusia wychodzi do sklepu kupić synkowi drożdżówkę i mówi tatusiowi:
- Ja wychodzę, a ty spróbuj dać mu mleko
Po powrocie... pełne zdziwienie! Synek zjadł mleczną zupę.
- Jak to zrobiłeś? - pyta męża.
- Aaa... opowiadałem mu różne rzeczy... no i zjadł.
- Co mu opowiadałeś?
- No, że jak nie będzie jadł mleka... to będzie miał małego członka. Na to żonka - trzask go w pysk!
- Ty świnio! Dzieciakowi takie świństwa opowiadasz?!
Po ok. 30 minutach wpada do pokoju i znowu wali męża po pysku.
- A teraz to za co?! - krzyczy stary.
- Za to, że jak byłeś mały to mleka nie piłeś!!!
Czysta psychologia
> Powiedzmy, że facetowi imieniem Stefan podoba się kobieta... nazwijmy ją
> Jolka. Zaprasza ją do kina. Ona się zgadza, spędzają razem miły wieczór.
> Kilka dni później proponuje jej obiad w restauracji i znów oboje są
> zadowoleni. Zaczynają się spotykać regularnie i żadne z nich nie widuje
> się z nikim innym. Aż któregoś wieczoru w samochodzie, Jolka zauważa:
> - A wiesz, że dziś mija dokładnie sześć miesięcy odkąd się spotykamy ?
> W samochodzie zapada cisza. Dla Jolki wydaje się ona strasznie głośna.
> Dziewczyna myśli: "Kurcze, może nie powinnam była tego mówić. Może on
> nie czuje się dobrze w naszym związku. Może sądzi, że próbuję na nim
> wymusić jakieś zobowiązania, których on nie chce, albo na które nie jest
> jeszcze gotowy".
> A Stefan myśli: "O rany. Sześć miesięcy".
> Jolka myśli: "A tak w sumie to i ja sama nie jestem pewna, czy chcę
> takiego związku. Czasami chciałabym mieć więcej przestrzeni, więcej
> czasu, żebym mogła przemyśleć, co chcę dalej zrobić z tym związkiem. Czy
> ja naprawdę chcę, żebyśmy posuwali się dalej...? W zasadzie... do czego
> my dążymy? Czy tylko będziemy się nadal spotykać na tym poziomie
> intymności? Czy może zmierzamy ku małżeństwu? Ku dzieciom ? Ku spędzeniu
> ze sobą całego życia ? Czy ja jestem już na to gotowa ? Czy ja go
> właściwie w ogóle znam ?"
> A Stefan myśli: "... czyli... to był... zobaczmy... czerwiec, kiedy
> zaczęliśmy się umawiać, zaraz po tym, jak odebrałem ten samochód, a to
> znaczy... spójrzmy na licznik... Cholera, już dawno powinienem zmienić
> olej!"
> A Jolka myśli: "Jest zmartwiony. Widzę to po jego minie. Może to jest
> zupełnie inaczej ? Może on oczekuje czegoś więcej - większej intymności,
> większego zaangażowania... Może on wyczuł - jeszcze zanim sama to sobie
> uświadomiłam - moją rezerwę. Tak, to musi być to. To dlatego on tak
> niechętnie mówi o swoich uczuciach. Boi się odrzucenia."
> A Stefan myśli: "I muszą jeszcze raz sprawdzić pasek klinowy. Cokolwiek
> te barany z warsztatu mówią, on nadal nie działa dobrze. Zwalają winę na
> mrozy. Jakie mrozy? Jest 8 stopni, a ten silnik pracuje jak stara
> śmieciara! A ja głupi jeszcze zapłaciłem tym niekompetentnym złodziejom
> 6 stówek."
> A Jolka myśli: "Jest zły. Nie winię go. Też bym była na jego miejscu
> zła. No - to moja wina, kazać mu przez to przechodzić, ale nic nie
> poradzę na to, co czuję. Po prostu nie jestem pewna..."
> A Stefan myśli: "Pewnie powiedzą, że gwarancja tego nie obejmuje. To
> właśnie powiedzą.... Chamy."
> A Jolka myśli: "Może jestem po prostu idealistką, czekającą na rycerza
> na białym koniu, kiedy siedzę obok wspaniałego mężczyzny, z którym lubię
> być, na którym naprawdę mi zależy, któremu chyba także zależy na mnie.
> Mężczyzny, który cierpi z powodu mojej egoistycznej, dziecinnej,
> romantycznej fantazji."
> A Stefan myśli: "Gwarancja! Ja im dam gwarancję! Powiem, żeby ją sobie
> wsadzili w d...... Ja chcę mieć sprawny wóz"
> - Stefan - odzywa się Jolka.
> - Co? - pyta Stefan, wyrwany niespodziewanie z zamyślenia.
> - Nie dręcz się już tak - kontynuuje Jolka, a jej oczy zaczynają
> napełniać się łzami. Może nigdy nie powinnam... Czuję się tak...
> (załamuje się i zaczyna szlochać)
> - Ale co? - dopytuje się Stefan
> - Jestem taka głupia... Wiem, że nie ma rycerza. Naprawdę wiem. To
> głupie. Nie ma rycerza i nie ma konia....
> - Nie ma konia? - pyta zdziwiony Stefan
> - Myślisz, ze jestem głupia, prawda ? - pyta Jolka.
> - Nie! - odpowiada Stefan, szczęśliwy, że wreszcie zna prawidłową
> (chyba) odpowiedź na jej pytanie.
> - Ja tylko... Ja tylko po prostu... Potrzebuję trochę czasu...
> (następuje 15-sekundowa cisza, podczas której Stefan, myśląc najszybciej
> jak potrafi, próbuje znaleźć bezpieczną odpowiedź. W końcu trafia na
> jedną, która wydaje mu się niezła)
> - Tak. - mówi.
> Jolka, głęboko wzruszona, dotyka jego dłoni.
> - Och, Stefan, naprawdę tak czujesz? - pyta.
> - Jak? - odpowiada pytaniem Stefan.
> - No, o tym czasie... - wyjaśnia Jolka.
> - Nnnoo... Tak.
> (Jolka odwraca się ku niemu i patrzy mu głęboko w oczy, sprawiając, że
> Stefan zaczyna się czuć bardzo nieswojo I obawiać, co też ona może teraz
> powiedzieć, zwłaszcza, jeśli dotyczy to konia.... W końcu Jolka przemawia)
> - Dziękuje ci, Stefan.
> - To ja dziękuję - odpowiada z ulgą mężczyzna. Potem odwozi ją do domu,
> gdzie rozdarta, umęczona dusza chlipie w poduszkę aż do świtu, podczas
> gdy Stefan wraca do siebie, otwiera paczkę chipsów, włącza telewizor i
> natychmiast pochłania go powtórka meczu tenisowego między dwoma
> Szwedami, o których nigdy wcześniej nie słyszał. Cichy głos w jego
> głowie podpowiada mu, że w samochodzie wydarzyło się dziś coś ważnego,
> ale Stefan jest pewny, że nigdy nie zrozumie co, więc stwierdza, że
> lepiej wcale o tym nie myśleć (tę samą taktykę stosuje w stosunku do
> wielu tematów - np. głodu na świecie).
> Następnego dnia Jolka zadzwoni do swej najbliższej przyjaciółki, może do
> dwóch i przez sześć godzin będą omawiać tę sytuację. Drobiazgowo
> analizują wszystko, co ona powiedziała i wszystko, co on powiedział, po
> raz pierwszy, drugi i n-ty, interpretując każde słowo, każdą minę i
> każdy gest, szukając niuansów znaczeń, rozważając każdą możliwość...
> Będą o tym dyskutować, przez tygodnie, może przez miesiące, nie
> osiągając żadnej konkluzji, ale także wcale się tym nie nudząc. W tym
> samym czasie, Stefan, pijąc piwo ze wspólnym przyjacielem jego i Jolki,
> zastanowi sie i zapyta:
> - Janusz, nie wiesz, czy Jolka miała kiedyś konia?
>
>
Dwóch gości siedzi w barze i użala się nad sobą:
- Co za życie! Wymamroczesz parę słów w Urzędzie Stanu Cywilnego i ... klops! Jesteś żonaty!
Drugi mu wtóruje:
- Właśnie! A wymamroczesz parę słów przez sen i ...klops! Jesteś rozwiedziony!
...ale walnął, ...od "koryta" odsunięty, a nie rozwiedziony...( o ile toto "korytem" się nazywa)....
Janek
Coś wiem na ten temat!!!!!! Też miałam akwarium....
Czterdzieści małych pszczółek
Mieszkało w lesie na drzewie
A jedna była mizerna
Zostało trzydzieści dziewięć
Trzydzieści dziewięć pszczółek
Zaprzyjaźniło się z łosiem
A jednej łoś nie lubił
Zostało trzydzieści osiem
Trzydzieści osiem pszczółek
Klepało jesienią biedę
I w ten oto sposób
Zostało trzydzieści siedem
Trzydzieści siedem pszczółek
Zimą nie miało co jeść
I że tak zażartuję
Zostało trzydzieści sześć
Trzydzieści sześć pszczółek
Mieszkało w lesie pod listkiem
I przyleciała wrona
I zadziobała wszystkie!!!!
Być może w tej piosence
Optymizmu jest mało
Ale przynajmniej krócej
Niż się zapowiadało!!!
kawały o blondynkach...
O Blondynkach:
Liczba dowcipów: 223
1
Motto: Co nam przyniosła chemia? Blondynki...
2
Blondynka wsiada do windy.
- Na drugie ? - pyta mężczyzna w środku.
- Beata!
3
Spotykają się dwa krokodyle. Jeden mówi do drugiego:
- Wiesz co, zjadłem wczoraj blondynkę
- No I co z tego, ja też zjadłem wczoraj kilka osób...
- Ale ona miała tak pusto w głowie, że do dzisiaj nie mogę się zanurzyć!
4
Po co blondynce majtki ?
Żeby jej było ciepło w kostki...
5
Dlaczego blondynka dziwi się gdy urodzi bliźniaki ?
Zastanawia się kto jest ojcem drugiego dziecka.
6
Co powiedziała blondynka ogladając film porno ?
O ! To Ja !
7
Spod stolika na którym stoi komputer wystają kobiece nogi. O czym to świadczy ?
Blondynka wchodzi do Internetu.
8
Dlaczego blondynka nie była zadowolona z pobytu w Londynie ?
Bo dowiedziała się, że Big Ben to tylko zegar...
9
Jaka jest najinteligentniejsza komórka w ciele blondynki?
Plemnik.
10
W pokoju gdzie popełniono morderstwo były trzy osoby: blondynka mądra, blondynka głupia I krasnoludek.
Kto zabił?
Blondynka głupia Bo przecież mądre blondynki ani krasnoludki nie istnieją...
11
Co robi blondynka kiedy jest jej zimno?
Idzie do kąta Bo tam jest 90 stopni.
12
Co robi blondynka kiedy jest jej jeszcze bardziej zimno, tak że pójście do kata nie wystarcza?
Staje pod scianą - Bo tam jest 180 stopni.
13
Jak to się stało, że blondynka poszła myć głowę I umarła z głodu?
Ponieważ na szamponie było napisane:
"Zmoczyć włosy, rozetrzec, spłukac wodą. Czynność powtórzyć."
14
Jakie są trzy najszczęśliwsze lata z życia blondynki?
Ósma klasa, ósma klasa, ósma klasa.
15
Blondynka wybiera się na przyjęcie ze swoim chlopakiem. Godzinę przed czasem idzie do łazienki I myje głowę, zakręca loczki, tapiruje, farbuje, układa włosy itp.
Punktualnie o umówionej godzinie przychodzi chłopak. Blondynka otwiera drzwi, chłopak patrzy I mówi: "No dobra, to się jeszcze uczesz I możemy iść."
16
Blondynka pyta się na ulicy:
- Przepraszam, która jest godzina?
- Za piętnaście siódma - odpowiada zagadnięty meżczyzna.
Na to blondynka: Ja się nie pytam, która będzie za piętnaście minut tylko która jest teraz, baranie!
17
Dlaczego blondynka nie może być windziarką?
Bo nie zapamięta trasy.
18
Jak blondynka kopie usłyszany do koleżanki kawał?
Pytanie brzmi: "Co to jest - duże, czerwone I najlepiej gdy stoi?"
Blondynka mówi: "Co to jest - duże, czerwone I najlepiej gdy jest sztywne?"
Odpowiedź: "Autobus".
19
Blondynka robi zakupy. Nagle w jej torebce dzwoni telefon komórkowy.
Skąd wiedziałes, że jestem w sklepie warzywnym? - pyta blondynka rozmówcy.
20
Co oznacza dla blondynki termin "bezpieczny seks"?
Dokładne zamkniecie drzwi samochodu.
21
Czym się różni blondynka do żaby?
Żaba czasami kuma.
22
W szpitalu chirurdzy robią blondynce operację I zagladają do wnetrza głowy. Rozcięli czaszkę, odpiłowali "wieczko" patrzą do środka, a tam jak się spodziewali pusto. Tylko przez środek biegnie jakiś drucik.
Po co? Pomyśleli, pomyśleli, wreszcie postanowili go przeciąc.
I co się stało?
Blondynce odpadły uszy...
23
Czym różni się blondynka do papieru toaletowego?
Papier toaletowy się rozwija...
24
Dlaczego blondynka ma jeden zwój więcej w mózgu do kury?
Aby nie dziobała ziarna.
25
Dlaczego blondynka ma jeden zwój więcej w mózgu do konia?
Aby nie spała na stojąco.
26
Po czym można poznać, że blondynka pisała na komputerze?
Po szmince na joysticku...
27
Przypadkowy człowiek odnajduje w szafie szkielet. O czym to świadczy?
Rok temu blondynka bawiła się w chowanego...
28
Przychodzi blondynka do sklepu RTV I mówi:
Poproszę telewizor z lotnikiem
Z lotnikiem ?! Chyba z pilotem?
Ah, Bo ze mnie taki lajkonik w tym temacie.
29
Po czym poznać, że blondynka wysyłała fax?
Po naklejonym znaczku pocztowym.
30
Dlaczego dowcipy o blondynkach są takie krótkie?
Aby rownież męzczyzni mogli je zrozumieć...
31
Kto wymyslił kawały o blondynkach?
Szatynki samotnie przewracające się w nocy w łóżku.
32
Blondynka mowi do drugiej blondynki:
- Wiesz, wczoraj miałam test ciążowy.
- I co, trudne były pytania? ...
33
Piękna blondynka siedzi przy barze I wykałaczką grzebie w stojącym przed nią drinku. Najwyrażniej próbuje nabić na nią oliwkę. Przygladający się temu do kwadransa barman w końcu nie wytrzymał, wyrwał jej wykałaczkę I mówi:
- Popatrz jak to się robi. Trzeba przycisnać oliwkę do ścianki szklanki, nabić I gotowe - demonstruje oliwkę tkwiącą na czubku wykałaczki.
- Wielkie MI rzeczy - odpowiada blondynka. - Tak ją zmęczyłam, że nie miała już siły przed tobą uciekać.
34
Bawiły się dwie blondynki klockiem.....
..... Przyszła brunetka I im wodę spusciła.
35
Blondynka kupiła nowe mieszkanie i zaprosiła drugą blondynkę, żeby się jej pochwalić:
- Popatrz: pstryk - jest swiatło, pstryk - nie ma swiatła, pstryk - jest swiatło, pstryk - nie ma swiatła.
Ta druga pyta z wyraźnym zdziwieniem:
- Ty, a gdzie ono jest, jak go nie ma?
Tamta odpowiada:
- A patrz - w lodówce.
36
Co blondynka pisze do męża przebywającego zbyt długo za granicą?
"Wracaj szybko, bo nie mam co do ust włożyc..."
37
Czym rożni się blondynka od żarówki?
- Żarówka ciągnie napięcie, a blondynka na kolanach...
38
Co oznacza dwóch poetów i w środku blondynka?
- Kazimierz Przerwa Tetmajer.
39
Po czym poznać że blondynka zaglądała do lodówki?
- Po śladach szminki na ogórku.
40
- Czy wiecie dlaczego blondynka wrzuca chleb do muszli klozetowej?
- Żeby nakarmic WC kaczkę.
41
Czym się różni blondynka od roweru? Rower najpierw się pompuje, a potem wsiada, a z blondynką jest odwrotnie!
42
Dlaczego blondynka myje włosy w zlewie?
- Ponieważ jest on przeznaczony do mycia warzyw.
43
Dlaczego blondynka ma prostokątne piersi?
- Bo zapomniała o wyjęciu chusteczek higienicznych z opakowania.
44
Co ma wspolnego blondynka z żółwiem?
- Oboje są wkurzeni gdy leżą na plecach.
45
Jak zmienić światopogląd blondynki?
- Kupić jej jeszcze jedno piwo.
46
Dlaczego blondynka o piątej nad ranem grzebie w majtkach?
- Bo w radiu mówili, że o piątej pogrzeb w Szczecinie.
47
Jaka jest różnica między blondynką, która ma na ciebie ochotę a terrorystą?
- Z terrorystą można negocjować.
48
Przychodzi blondynka do lekarza:
- Doktorze, wszystko mnie boli, dotykam palcem nosa - boli, dotykam kolana - boli, dotykam brzucha - boli.
- Ma pani złamany palec.
49
Co to jest: blondynka pomiędzy dwiema brunetkami?
- Bariera intelektualna.
50
Jak posadzić cztery blondynki na jednym krześle?
- Odwrócic krzesło do góry nogami
51
Puka koleś do blondynki: PUK, PUK, PUK!
B: Kto tam?
K: Ja!
B: JA??
52
Czym różni się blondynka od komputera?
- Myszką...
53
Dlaczego blondynki nie lubią tartej bułki?
- Bo się kiepsko masłem smaruje.
54
Po co blondynkom tabletki antkoncepcyjne?
- Żeby wiedziały jaki jest dzień tygodnia.
55
Dlaczego blondyny nie jedzą bananów?
- Bo nie mogą znależć suwaka.
56
Dlaczego trzy blondynki zamarzly ostatnio w kabriolecie w kinie samochodowym?
- Chciały zobaczyć film "Zima zamknięte".
57
Czym się różni blondynka od kolokwium?
- Niczym, i tu i tu trzeba zerżnać żeby zaliczyć.
58
Co powstanie po połączeniu 10 blondynek uszami?
- Kanał próżniowy!
59
Jak blondykna robi dżem?
- Obiera pączka.
60
Co znaczy kochać się z blondynką?
- Rżnąc głupa.
61
Dlaczego blondynki jak idą spać stawiają na nocnym stoliku jedną szklankę z wodą i jedną szklankę pustą?
- Bo jak się obudzą to albo im się będzie chciało pić, albo nie będzie się chciało...
62
Co jedzą blondynki dziewice?
- Pokarm dla niemowląt.
63
Co mają wspólnego blondynka i kula do kręgli?
- Obie możesz podnieść, włożyc w nie palce, rzucić do rowu, a i tak wrócą.
64
Jaka jest różnica między blondynką a kulą do kręgli?
- Do kuli możesz włożyc tylko trzy palce.
65
Co mają wspólnego blondynka i butelka piwa?
- Obie są puste od szyjki w górę.
66
Jak spowodować, by oczy blondynki zalśniły blaskiem?
- Zaświecić latarką w ucho.
67
Co umieszcza blondynka za uszami by być bardziej atrakcyjna?
- Nogi.
68
Dlaczego blondynki nie karmią piersią?
- Bo nie lubią wygotowywania sutek przed karmieniem...
69
Dlaczego blondynki są podobne do znaczków pocztowych?
- Polizać, pocisnać i wysłać do wszystkich diabłów.
70
Po czym poznac rasową blondynkę?
Po odrostach!
71
Dlaczego blondynka leje wodę do komputera?
Bedzie surfowac po Internecie!
72
Dlaczego blondynka liże zegarek?
Bo chce żeby stanał!
73
Czym się rożni blondynka od dzika?
Niczym - oba stworzenia ryjem szukają żołędzi!
74
Co w dzisiejszych czasach robi praktyczna blondynka?
Ubiera sie na kredyt,a rozbiera za gotowkę!
75
Co blondynka ma wspolnego z pszczołą?
Obie lubią sobie pobzykać!
76
Dlaczego blondynki nie powinny karmić piersią?
Bo niektóre dzieci mająuczulenie na silikon!
77
Czym się różni blondynka od komara?
Jak trzepniesz komara w łeb to przestaje ssać!
78
Czym się różni blondynka od lodówki?
Do lodówki wkładasz flaka, a wyjmujesz twardego. Do blondynki odwrotnie!
79
Była sobie blondynka, która miała sześciu chłopców i każdy miał na imię Jaś. Pewnego razu przyjechała do niej ciotka i zdziwiona pyta:
- Jak to, nie masz z tym żadnych problemow? Jak wołasz Jasiu!, to który przychodzi?
- Ależ ja nie wołam ich po imieniu! Ja wołam ich po nazwisku...!
80
Dwie brunetki i blondynka leżą na porodówce. Pierwsza brunetka mówi: - Bedę miała chlopca, bo podczas poczęcia byłam pod spodem...
Druga brunetka:
- Ja będe miała dziewczynkę, bo podczas poczęcia byłam na górze...
Na to blondynka:
- A ja będę miała bliźniaki!
81
Dlaczego w Warszawie nie odbył się zaplanowany zjazd cnotliwych blondynek?
Bo jedna nie miała czasu, a druga nie przyjechała, bo padał deszcz!
82
Jaka jest różnica między atrakcyjną seksualnie blondyką, a kobietą, która nas seksualnie nie interesuje?
Kilka setek wódki!
83
Po czym poznać, że blondynka miała orgazm?
Własnie w tym momencie wypusciła torbę z zakupami!
84
Z czego żyja blondynki?
Z okazji!
85
Czy blondynki mogą służyć w wojsku?
Nie, bo po komendzie padnij, kładą się na plecach!
86
Co myśli blondynka na pogrzebie starego męża?
Nareszcie zesztywniał!
87
Po wiejskiej imprezie budzi sie blondynka w stodole i widzi nad soba krowie wymię
- A co, wy czterej jeszcze tutaj...?
88
Kiedy blondynka jest podobna do słonecznika?
Kiedy ma pełno nasienia na twarzy!
89
Dwie blondynki jadą samochodem przez wieś:
- Spójrz, jaki ładny koń!
- To nie koń, to świnia!
- Przecież widzę, że koń! świnia nie ma rogów!
90
Blondynka wybrała się do filharmonii.
- Czy nie sądzi pani, że w tej sali jest kiepska akustyka? - pyta w czasie przerwy sąsiad.
- Ma pan rację, ja też nic nie widzę!
91
Czy wiesz, że ta blondynka, co mieszka pod nami wyszła za rentgenologa?
To był chyba jedyny facet, który coś w niej dojrzał!
92
Trzy osoby uciekly z więzienia: brunetka, ruda i blondynka. Uciekając zobaczyły, że goni je policjant. Wskoczyły więc na drzewa przy drodze: brunetka na pierwsze, ruda na drugie, a blondynka na trzecie. Policjant podchodzi do pierwszego drzewa i pyta:
- Jest tam kto?
- Nie, to tylko sowa!
- Aha!
Podchodzi do drugiego drzewa:
- Jest tam kto?
I uslyszał głos słowika. Podchodzi do trzeciego drzewa:
- Jest tam kto?
- Muuuuuuuu...!
93
Blondynki przechodziły test na inteligencję. Każda z nich otrzymała stalowy sześcian, w którego ściankach wycięto otwory o kształcie koła, kwadratu, trójkąta. W otwory te miały wrzucić klocki o tych samych kształtach. Po podsumowaniu wyników sporządzono raport:
Wszystkie panie wykonały test celujaco. Pięć procent zdających wykazało się przy tym niepospolitą inteligencją, dziewięćdziesiąt pięć procent niepospolitą siłą.
94
Blondynka siedzi w wannie ze swoim chłopakiem. Pyta go:
- Czy to prawda, że jak puszczę twój palec to utonę?
95
Są trzy dziewczęta, wszystkie chodzą do klasy piątej, jedna jest brunetką, druga ruda, a trzecia blondynka. Która z nich ma najlepsza figurę?
Oczywiście blondynka, bo ma 19 lat!
96
Jak rozsiać plotkę?
Powierzyć ją w tajemnicy blondynce!
97
Jak sciągnąć z drzewa jednoreką blondynkę?
Pomachać do niej!
98
Co daje blondynce najwiekszą satysfakcję?
- Chyba uroda...
- Nie, brak urody u innych kobiet!
99
Co robi głupiec, kiedy chce zobaczyć nagą blondynkę?
Żeni się z nią!
100
Dlaczego tak wielu mężczyzn ucieka od swych blondynek nad wodę łowić ryby?
Bo ryby głosu nie mają!
101
Jak się nazywa blondynka z połową mózgu?
Obdarowana!
102
Jak najłatwiej przeprowadzić transplantację mózgu u blondynki?
Dmuchnąć jej w ucho!
103
Co ujrzymy, gdy zajrzymy blondynce głęboko w oczy?
Tył jej glowy!
104
Jak najłatwiej utopić blondynkę?
1. Nie pozwolić jej oddychać w basenie!
2. Położyć lustro na dnie basenu!
105
Dlaczego blondynka myjąc głowę, chodzi po łazience?
Bo na butelce z szamponem jest napis wash and go!
106
Jaka jest rożnica między blondynką a komputerem?
Informacje do komputera wprowadzasz tylko raz!
107
Od czego blondynka ma spuchnięte usta?
Od zdmuchiwania żarówki!
108
Czym jest piękna blondynka?
Rajem dla oczu, piekłem dla duszy i czyśccem dla kieszeni!
109
Kiedy blondynka mówi najmniej?
W lutym, bo to najkrótszy miesiąc!
110
Czy blondynka może zrobić z mężczyzny milionera?
Może, jeśli jest on miliarderem!
111
Jakie są ulubione zwierzęta kazdej blondynki?
Norki - w szafie, jaguar - w garażu i osioł, który na to wszystko zapracuje!
112
Jaka jest najniebezpieczniejsza broń na świecie?
Blondynka! Wpada w oko, rani serce, dziurawi kieszeń i wychodzi bokiem.
113
Dlaczego gdy jest burza, to blondynka staje przy oknie?
Bo myśli, że ją fotografują!
114
Blondynka ogląda w księgarni encyklopedię gospodarstwa domowego.
- Ta książka oszczędzi pani połowę domowej pracy! - zachwala księgarz.
- Tak? To poproszę dwie!
115
Blondynka wchodzi do sklepu i pyta:
- Czy są żelazka do prasowania?
- Nie, są tylko deski do prasowania!
- Ale też na prąd?
116
Blondynka w sklepie RTV:
- Czy czerń to kolor?
- Tak!
- A biały to też kolor?
- Tak!
- A jak mówię sąsiadom, że mam kolorowy telewizor, to mi nie wierzą...
117
Wchodzi blondynka do sklepu z antykami i pyta:
-Czy macie coś nowego?
118
Jaka jest różnica między potrąconą na drodze blondynką a potrąconym psem?
Przed psem są ślady hamowania.
119
Co jest pierwszą rzecza, jaką blondynki uczą się w czasie lekcji jazdy?
W samochodzie można także siedzieć prosto.
120
Jak zająć blondynkę na cały dzień?
Zaprowadzić ją do okrągłego pokoju i powiedzieć żeby usiadła w kącie.
121
Jak się nazywa blondynka, której ubyło 90% inteligencji?
Rozwódka.
122
Jaka jest różnica między kurami a blondynkami?
Kury siedzą spokojnie na jajach.
123
Dlaczego blondynki jedzą ziemię?
Bo grunt to zdrowie!
124
Dlaczego Bóg stworzył blondynki ?
Bo owca nie umie przynieść piwa z lodówki
125
A dlaczego Bóg stworzył brunetki ?
Blondynka też tego nie potrafi .
126
Blondynka leci samolotem do Londynu. Jak wykurzyć ją z fotela przy oknie ,który zajmuje ?
Powiedz jej , że miejsca do Londynu znajdują się w środkowym rzędzie.
127
Po co blondynka trzyma kostki lodu w zamrażalniku ?
Żeby w lodówce było zimno.
128
Czym się różni blondynka od frytki ?
Frytkę się soli .
129
Egzamin na prawo jazdy , instruktor i trzy blondynki :
Instruktor: - Jakiego koloru jest biały polonez ?
Blondynka 1: - Może czarny ?
Instruktor: - Niestety nie , może pani numer dwa .
Blondynka 2: - Może czerwony ?
Instruktor: - Niestety nie , może pani numer trzy .
Blondynka 3: - Może biały ?
Instruktor: - Bardzo ładnie , pytanie numer dwa : ile drzwi ma czterodrzwiowy polonez ?
Blondynka 1: Może troje ?
Instruktor: Niestety nie , może pani numer dwa .
Blondynka 2: Może dwoje ?
Instruktor: Niestety nie , może pani numer trzy , ostatnio pani tak ładnie odpowiedziala .
Blondynka 3: Może biały ?
130
Dwie blondynki wsiadają do autobusu i jedna pyta się kierowcy:
- Czy dojadę tym autobusem do dworca?
- Tak.
- A ja też? - pyta druga.
131
Dlaczego blondynka klęka przed wejściem do sklepu?
- Bo widzi napis ciagnąć...
132
Co mówią nogi blondynki po wakacjach?
Nareszcie razem!
Błąd! Nogi blondynki nigdy się nie spotykają.
133
Co powstanie gdy obetniemy blondynce nogi?
Glonojad.
134
Jak blondynka poturbowała sie grabiąc liście?
Spadła z drzewa.
135
Idą dwie blondynki po plaży.
Jedna mówi:
- Patrz, zdechła mewa.
Druga patrzy się na niebo i pyta:
- Gdzie???
136
Jak nazywa się choroba, która paraliżuje blondynki od pasa w dół?
Małżeństwo.
137
Co mówi blondynka gdy dowiaduje się że jest w ciąży?
O Boże, mam nadzieję, że to nie moje.
138
Co zrobić jak blondynka rzuci w ciebie granatem?
Wyciągnąć zawleczkę i odrzucić.
139
Dlaczego blondynki nie jedzą ogorków konserwowych?
Bo nie moga wsadzić głowy do słoika...
140
Jaka jest różnica między blondynką a Jumbo-Jetem?
Nie każdy był w Jumbo-Jecie...
141
Po co blondynka wspina sie na szklany mur?
Aby zobaczyć, co jest po drugiej stronie...
142
Jak obumiera komórka mózgowa blondynki?
Samotnie.
143
Dlaczego blondynka umiera ze szczęścia jak skończy puzzle w tydzień?
- Bo na pudełku jest napisane od 3 do 5 lat.
144
Jaka jest rożnica pomiędzy mądrą blondynką i UFO?
Ludzie widzieli UFO.
145
Co robi blondynka jak się obudzi?
Przedstawia się, myje zęby i idzie do domu.
146
Przyszła blondynka do pizzerii i zamowiła pizze.Po chwili do stolika podchodzi kelnerka i pyta:
-Na ile cześci pokroic pizze-na 6 czy na 12?
-Na 6-odpowiada blondynka-bo 12 to nie zjem.....
147
Co to jest: Leży na plaży i ma współczynnik inteligencji 75
- 75 blondynek
148
A co to jest leży na plaży i ma wspołczynnik inteligencji 77
- 75 blondynek i pies
149
Dlaczego blondynka zmarła porażona prądem?
Bo przeczytała reklamę:
Badż z nami w kontakcie...
150
Co łączy blondynkę i park ?
I tu i tu można wejść za darmo...
151
Co mówi blondynka,gdy uderzy samochodem w mur?
Przecież trąbiłam.
152
Dlaczego blondynki jedzą zegarki?
Bo Tic-Tac ma tylko 2 kalorie.
153
Jak się nazywa blondynka mająca 2 komórki mózgowe?
W ciąży...
154
Jak nazywa się zjawisko farbowania włosów blondynki na ciemny kolor?
Sztuczna Inteligencja
155
Dlaczego blondynkom nie przysługuje przerwa na kawę w pracy?
Ponieważ jest to nieopłacalne.
Po przerwie trzeba ją ponownie przyuczyć do zawodu...
156
Dlaczego blondynki nie lubią oranżady w proszku?
Bo nie wiedzą, jak wlać pół litra wody do tej małej torebeczki...
157
Dlaczego blondynki nie używają wibratorów?
Ponieważ od wibratora bolą zęby...
158
Jaki jest zew godowy blondynki?
Jestem taaaaka pijaaana...
159
Jaki jest zew godowy brzydkiej blondynki?
Krzyk: Mowiłam, że jestem pijana, do cholery !!!
160
Jaki jest zew godowy brunetki?
Czy ta blondynka już sobie poszła?
161
Dlaczego blondynki są jak jajecznica?
Proste, łatwe i dobrze smakują.
162
Po co blondynka ma orgazm?
Aby wiedziała, kiedy zakonczyć stosunek.
163
Co robi blondynka po stosunku?
Idzie do domu.
164
Dlaczego blondynki nic nie mówią podczas stosunku?
Bo mamy zawsze im mowiły, że nie należy mówić z pełnymi ustami...
165
Czym różni się blondynka od strzelby?
Niczym. I to i to trzeba zgiąć w pół i ładować od tyłu.
166
Co ma wspólnego blondynka z torami kolejowymi?
Były kładzione na obszarze całego kraju...
167
Ile blondynek potrzeba do wymiany żarówki?
Dwóch. Jedna do przytrzymania puszki Pepsi, a druga krzyczy Taaaaato!
168
Jeśli blondynka i brunetka wypadną razem z okna wieżowca, która szybciej spadnie?
Brunetka. Blondynka parę razy zatrzyma się by spytać o drogę...
169
Jaka jest różnica między blondynka a Ferrari?
Ferrari nie pożyczyłbyś byle komu.
170
Jaka jest różnica między blondynką a automatem telefonicznym?
Trzeba mieć monetę, aby skorzystać z telefonu...
171
Dlaczego blondynka zmienia dziecku Pampersa raz na miesiąc?
Ponieważ na opakowaniu napisano do 20kg
172
Co powiedziała mama do blondynki przed jej randką?
Jeśli nie będziesz w łóżku przed północą, wracaj do domu.
173
Jak blondynka usiłowała zabić ptaka?
Rzuciła go w przepaść.
174
Jak blondynka zabija rybę?
Topi ją.
175
Jaka jest różnica między blondynką a toaletą?
Toaleta nie będzie chodzić za tobą po użyciu.
176
Jaka jest różnica między blondynką a trampoliną?
Przed użyciem trampoliny zdejmuje sie buty.
177
Co powie blondynka, którą poprosisz o kontrolę działania kierunkowskazu?
Działa. Nie działa. Działa. Nie działa...
178
Jaka jest chroniczna wada wymowy blondynki?
Nie umie powiedzieć NIE.
179
Czy słyszałeś o blondynce, która wystrzeliła w powietrze?
Chybiła...
180
Jak zginęła blondynka pijąca mleko?
Krowa usiadła.
181
Po czym poznać, że blondynka pisze fantastykę?
Ma książeczkę czekową.
182
Dlaczego mózg blondynki jest nad ranem wielkości groszku?
Bo puchnie w nocy.
183
Przychodzi blondynka do fryzjera i mówi:
-Prosze mnie ostrzyc, ale nie może mi Pan zdjąć walkmana bo umrę.
Fryzjer strzyże, ale w pewnym momencie trąca sluchawki, które spadaja. Blondynka umiera.
Facet podnosi sluchawki i słyszy:
- wdech, wydech, wdech, wydech
184
Dlaczego blondynki nie lubią drażetek M&M ?
Bo trudno sie je obiera...
185
Czym się różni blondynka w spódnicy od blondynki w spodniach?
Czasem dostepu !
186
Czemu blondynki nie mają włosów łonowych?
A widzieliście kiedyś trawę na autostradzie?
187
Blondynka na ulicy mówi:
Przepraszam pana, która godzina?
Jest piętnaście po trzeciej.
To dziwne, zadaję każdemu to samo pytanie przez cały dzień i za każdym razem dostaję inną odpowiedź.
188
Co może uderzyć blondynkę, a ta nawet nie bedzie o tym wiedzieć?
Myśl.
189
Czym różni się blondynka od czajnika?
Nie wszystko wejdzie do czajnika...
190
Co powstanie po włożeniu mózgu blondynki do czaszki kury?
Grzechotka
191
Dlaczego blondynki nie potrafią zrobić kostek lodu?
Bo ciągle zapominają przepisu.
192
Jaki jest najszybszy sposob dostania się do majtek blondynki?
Podnieść je z podłogi i ubrać.
193
Jak sprawić, aby blondynka roześmiała się w niedzielę?
Opowiedzieć jej dowcip we czwartek.
194
Ilu blondynek potrzeba do wkręcenia żarówki?
Trzech: jedna przynosi żarówke, druga krzesło, a trzecia załatwia faceta.
195
Dlaczego blondynka poprzestała na trzecim dziecku?
Bo słyszała, że co czwarty urodzony człowiek jest Chinczykiem.
196
Jak z 10 blondynek wybrać najgłupszą?
Losowo.
197
Po czym poznać, że w biurze pracuje blondynka?
Łóżko w magazynie i uśmiech na twarzach szefów.
198
Idzie sobie blondynka, gdy tu nagle na jej drodze stanął mur z cegieł. Blondynka stanęła, stoi, stoi, aż w koncu mur się zawalił. Blondyna przeszła dalej.
Jaki morał? Mądry zawsze ustąpi głupszemu!
199
Jak zapewnić rozrywkę blondynce na wiele godzin?
Wystarczy napisać PROSZĘ ODWROCIĆ na obu stronach kartki.
200
Egzaminy z matematyki w szkole średniej. Do klasy, w której są same blondynki przychodzi profesor. Siada za biurkiem i wyczytuje jedną z blondynek i zadaje pytanie:
- Ile jest 2 x 2?
Blondynka myśli i mówi:
- 6.
- Niestety nie mogę ci tego uznać - odpowiada profesor.
- Niech pan da jej jeszcze jedną szanse - proszą inne.
- No, dobrze. Pytam jeszcze raz, ile to jest 2 x 2?
- 3?
Profesor zdenerwowany:
- Nie, nie moge uznać tej odpowiedzi!
- Daj pan jej szansę, daj pan jej szansę - nalegały blondynki.
- Ostatni raz pytam, ile to jest 2 x 2 ?!?!!
- Cztery!- odpowiedziała blondynka.
Profesor zdziwił sie. A blondynki zareagowały:
- Daj jej pan szansę...
201
Blondynka i brunetka jadą razem windą i nagle awaria - winda zatrzymuje się między piętrami. Blondynka wpada w panike i krzyczy.
Blondynka: RATUUNKU ! RATUNKU !
Brunetka: Zaczekaj - trzeba wołac razem, bo nikt nas nie usłyszy !!
Blondynka: RAZEM ! RAZEM !
202
Policjant zatrzymał blondynkę jadącą pod prąd po autostradzie i pyta:
-Czy mogę zobaczyć pani prawo jazdy ?
-Prawo jazdy ? A co to takiego...?
-Dokument uprawniający do prowadzenia samochodu.
-Ach tak ? Nie mam...
-To poproszę dowód osobisty.
-A co to takiego ?
-Taka książeczka z orzełkiem na okładce i z pani zdjęciem w środku...
-Ach tak...
-Policjant wkurzyl się,rozpioł rozporek i ze świstem wciągnął powietrze.
-A wie pani chociaż co to jest ?!!!
Na to blondynka:
-Ach nie!!! Ach nieee... Tylko nie alkomat !...
203
Policjant zatrzymuje blondynkę jadącą pod prąd ulicy jedno- kierunkowej.
Policjant: Czy pani wie, gdzie pani jedzie?
Blondynka: Nie wiem, ale gdziekolwiek by to nie było, to muszę byc solidnie spóźniona, bo wszyscy już wracają!
204
Jaka jest różnica między prostytutką, nimfomanką i blondynką?
Prostytutka mówi : Skończyłeś już ?
Nimfomanka mówi : Co, już skończyłeś?...
Blondynka mówi : Beżowy.......TAK....Pomaluję sufit na beżowo !
205
Brunetka, ruda i blondynka założyły się, że przepłyną 20 kilometrów z wyspy na brzeg lądu. Brunetka przepłynęła 5km, straciła siły i utopiła się. Ruda przepłynęła 5km,10km, straciła siły i utopiła się. Blondynka przepłynęła 5km, 10km, 15km 19.5km, po czym stwierdziła, że nie ma siły płynąć dalej, więc wrociła na wyspę.
206
Własciciel sex-shopu musiał wyjść na chwilę i zostawił za ladą młodego sprzedawcę. Po chwili wchodzi dziewczyna i pyta:
- Ile kosztuje ten biały gumowy fiutek?
Sprzedawca mówi: -
35$ za białego, 35$ za czarnego.
- Hm, poproszę czarnego, jeszcze nigdy nie miałam czarnego - mówi dziewczyna, płaci i wychodzi.
Po pewnym czasie wchodzi Murzynka i pyta:
- Ile kosztuje ten czarny fiutek?
- 35$ za czarnego i 35$ za białego - mówi sprzedawca.
- Hm, poprosze o białego, jeszcze nigdy nie miałam białego - mówi Murzynka, płaci i wychodzi.
Po chwili wchodzi blondynka i pyta:
- Po ile sa u pana gumowe fiutki?
- 35$ za czarnego lub białego, prosze pani - mówi sprzedawca.
- Hm, a ten w paski stojacy za ladą? - pyta blondynka.
- Ten?... no... to jest bardzo specjalny model, kosztujący 180$ - odpowiada sprzedawca.
- Poproszę! - mówi zdecydowanym głosem blondynka, płaci i wychodzi.
Po chwili wraca własciciel i pyta:
- No i jak panu poszło?
- Wysmienicie - odpowiada sprzedawca - sprzedałem jednego czarnego, jednego białego i sprzedałem pański termos za 180 $ !
207
Dlaczego Bóg nie zabił blondynek ???
Bo nie chce przyznać się do błędu !!!
208
Co robi blondynka z nosem w trawie?
Pasie kozy.
209
UWAGA WRESZCZCIE DOWCIP O MĄDREJ BLONDYNCE !!!!
Przychodzi B. do banku mówi, ze wylatuje na wakacje za granice i prosi o kredyt w wysokości 3000 PLN na 2 tygodnie. Urzędnik prosi ją o przedstawienie jakiegoś zabezpieczenia pod pożyczkę.
B. wyjmuje kluczyki od Jaguara stojącego przed bankiem. Po sprawdzeniu wszystkiego, bank zgadza się na przyjęcie samochodu pod zastaw. Pracownik banku odbiera kluczyki i odprowadza samochód do podziemnego garażu w banku.
Po 2 tygodniach B. oddaje dług w wysokości 3000 PLN i odsetki 22,50 PLN. Urzędnik bankowy mówi:
" Cieszymy się z udanego interesu i mamy nadzieję,że wakacje się udały. Jednakże w czasie Pani nieobecności sprawdziliśmy że jest Pani multimilionerką. Zastanawia nas, po co zawracała Pani sobie głowę pożyczką w wysokości 3000 PLN ?"
B. odpowiada: " A gdzie do diabla w Warszawie znalazłabym parking Strzeżony dla Jaguara na 2 tygodnie za 22,50 złotych?"
210
Policja dała ogłoszenie w sprawie pracy - szukali blondynek. Zgłosiły się trzy na wstępne rozmowy. Policjanci badają ich inteligencję.
Pokazują zdjecie faceta (lewy profil) i pytają się:
- Co może Pani powiedzieć o tym człowieku ?
Blonydnka 1 patrzy i patrzy i mówi:
- On ma tylko jedno ucho...
Komisja załamana wyrzuca blondynke1 i prosi nastepną. Znów to samo zdjęcie i pytanie.
Blondynka2 patrzy i mowi:
- On ma tylko jedno ucho...
znów wyrzucili i znudzeni zadają pytanie trzeciej..
Blondynka3 patrzy i mówi:
- On nosi szkła kontaktowe.
Gliniarze wertują papiery - i rzeczywiscie facet nosi szkła. Pytają się jak to wydedukowała.
Blondynka3:
- Nie może nosić okularów bo ma tylko jedno ucho...
211
Przychodzi blondyn do lekarza i mówi:
- Panie doktorze mam taki problem... Nie mam w ogóle przyjaciół, nikt nie chce ze mną rozmawiać. Jak tylko zaczynam prowadzić konwersację, natychmiast tracę towarzystwo...
Lekarz bardzo sie zdziwił... Chwile pomyslał i wysłał pacjenta na badania... Parę godzin póżźniej lekarz mówi:
- No tak, mam pana wyniki i już wiem w czym problem. Ma pan po prostu IQ - 186... Jest bardzo wysokie i nic dziwnego, ze przygodnie spotkany rozmówca nie chce z panem dyskutować... Jest pan dla niego zbyt inteligentny...
- Czy jest na to jakieś lekarstwo?
- No mozna by panu wyciać 25% mózgu...
Blondyn sie zgodził... Po tygodniu przychodzi usmiechnięty i mówi:
- Panie doktorze, ja bym poprosił o jeszcze 25%... Mam już pełno znajomych, super przyjaciół, codziennie jestem w pubie... jest świetnie, ale poprosiłbym o jeszcze 25%... Lekarz wyciął gościowi następne 25%... Lecz pacjent znowu przyszedl radosny po tygodniu:
- Panie doktorze jest świetnie... Codziennie mam w domu imprezę, codziennie przychodzą dziwki, kupiłem sobie nowe dresy, jest zajebiście, ale ja poprosiłbym o jeszcze 25%... Lekarz wyciał blondynowi następne 25%... Po tygodniu pacjent przyszedł smutny... Lekarz się pyta:
- Co sie stało... Stracił pan przyjaciół? Znowu nikt nie chce z panem rozmawiać?
- Nie... W sumie wszystko jest OK, ale... dostałem okresu...
212
Na dworcu PKS blondynka podchodzi do kasy i prosi o bilet do Krakowa.
- Normalny? pyta kasjerka.
- A co, wyglądam na idiotkę?
213
Z czego najbardziej cieszy się blondynka?
Z tego gdy uloży puzzle w ciagu pól roku, na których na pudełku jest napisane "od lat dwóch do pięciu".
214
Grają blondynki w brydża:
Blondynka 1: Pas
Blondynka 2: Pas
Blondynka 3: Dzwonek
Blondynka 4: Pójde otworzyć
215
Jedna blondynka mówi do drugiej:
- Wiesz, w tym trzesieniu ziemi zginelo sto osób, wyobrazasz sobie, sto osób...
Druga jej odpowiada:
- To straszne. Na stare to bedzie milion.
216
Do drzwi domu blondynki pukaja sasiadki.Blondynka pyta:
-Kto tam?
-Sasiadki
Blondynka odpowiada:
-Nie, nie ma siatek!
217
Blondynka chwali sie sasiadce:
- Mam dwie corki blizniaczki.
- I jak je odrozniasz?
- Po pieprzykach. Brunetka ma pieprzyk na lewej rece, a blondynka na prawej.
218
Dzwoni blondynka do informacji LOT-u:
- dzien dobry informacja LOT-u ...
- dzien dobry chcialm dowiedziec sie ile lecie samolot z Warszawy do Paryza ?
- chwileczke
- dziekuje
219
Dwie blondynki kupuja prezent dla przyjaciólki.
Jedna mówi:
- Sluchaj, to moze kupimy jej ksiazke ??!
A druga na to:
- Nieeee, no co ty, ksiazke to ona juz ma.
220
Rozmawiaja dwie blondynki:
- Wygladasz dzis czarownicujaco!
- To mial byc kompleks?
- Nie, tylko chcialam ci zaimponic... ...
221
- Dlaczego blondynki nie wolno bic po glowie?
- Bo echo wybiloby jej zeby
222
Przychodzi spózniona sekretarka (blondynka) do pracy i rozpacza.
Zatroskany szef pyta co sie stalo ?
- Nieszczescie - umarla mi matka.
Szef proponuje dzien wolny, jednak blondynka stanowczo odmawia, mówiac, ze wsród ludzi, przy pracy, zapomni o nieszczesciu.
Po godzinie szef widzac zaplakana sekretarke pyta o samopoczucie.
Blondynka odpowiada:
- Kolejne nieszczescie szefie, dzwonila moja siostra - jej matka tez nie zyje.
223
Blondynka kupila bilecik na Economy, wsiadla do samolotu, samolot wystartowal.
Zaraz po starcie Blondynka raznie wstala, przeszla do Business i usiadla. Podchodzi stewaredsa:
- Czy moge zobaczyc pani bilet?
Blondynka go wrecza, tam oczywiscie jak byk stoi, ze miejsce w Economy, wiec stewardesa:
- Prosze pani, ma pani miejsce w Economy i powinna sie pani przesiasc.
Na to Blondie:
- Jestem Blondynka, jestem piekna, mam bilet do Londynu i moge tu siedzec!
Stewardesa wezwala naczelna stewardese, a ta to samo:
- Prosze pani, ma pani miejsce w Economy i powinna sie pani przesiasc.
Na to Blondie oczywiscie:
- Jestem Blondynka, jestem piekna, mam bilet do Londynu i moge tu siedzec!
troche glupia sytuacja - bic sie nie wypada itp, z opresji wybawia je jeden z pilotow:
- Ja mam zone blondynke i wiem co robic.
Podszedl do Blondynki, powiedzial jej cos, na co Blonie wstala i przemaszerowala grzecznie na swoje miejsce.
Stewardesy zdziwione pytaja go jak to zrobil:
- To proste - powiedzialem jej, ze First Class nie leci do Londynu.
O Zwierzetach:
Liczba dowcipów: 165
1
And rzeczka, opodal krzaczka siedzi sobie krowa I pali trwake. Zadowolona, klimat, te sprawy. Podplynal do niej bobr, wychodzi na brzeg I pyta:
- Te, krowa, co robisz?
- Aaaa, widzisz, bóbr, jaram, jest OK!
- Daj troche jeszcze nigdy nie kurzylem.
- Jasne, sciagnij bracie bucha I poczuj sie cool!
Bobr wciagnal dym do pyska I do razu wypuscil.
Na to Krowa:
- Eeeee, bracie, nie tak!. Patrz: sciagnij bucha I trzymaj go w plucach dluzsza chwile.., wiesz co?, najlepiej to w tym czasie przeplyn sie kawalek w dol rzeki , wroc TU I wtedy wypusc powietrze - bedzie OK !
Jak uradzila, tak bóbr zrobil. Zaciagnal sie gleboko, I plynie pod woda Jako ze juz Po kilku chwilach zrobilo mu sie happy, Wyszedl na brzeg I orbituje sobie na trawie. Podchodzi do niego hipopotam I pyta:
- Te, bóbr, co robisz?
- Aaa, widzisz hipciu, fazuje sobie, ale jest pieknie!
- Daj troche stuffu....ja tez chce!
- Podplyn sobie do krowy, ona ci DA.
Hipopotam podplynal kawalek w góre rzeki do krowy I wychodzi na brzeg..., a krowa z wybaluszyla oczy I wrzasnela:
- Bóbr, qrva! WYPUSC POWIETRZE!
2
Wchodzi farmer do pubu I powtarza:
-Tego sie nie DA wytlumaczyc...Tego sie nie DA wytlumaczyc...Tego...
-Stary, czego sie nie DA wytlumaczyc - pytaja koledzy
-Sluchajcie...Doje wczoraj krowe, a ona jak mnie kopnie przednia noga. Wiec sie wkurzylem wzialem sznurek, zwiazalem jej przednie nogi I dalej ja doje. Wtedy ona kopnela mnie tylna noga. Znowu sie wkurzylem, chcialem jej zwiazac tylne nogi, ale nie mialem juz sznurka, wiec wyciagnalem pasek ze spodni I zmotalem jej tylne nogi. Wtedy ona zaczela mnie bic ogonem. Wstalem wiec, zlapalem ja za ten ogon I odgialem go do tylu I wowczas spadly MI spodnie. Akurat do obory weszla moja zona. I tego sie nie DA wytlumaczy c...
3
Wchodzi kon do pubu, zamawia sobie piwo:
-Nalezy sie 15 zlotych - informuje barman.
Kon placi I saczy sobie powoli przy barze.
-Nieczesto widujemy TU konie - zagaduje zaciekawiony barman.
-Nic dziwnego. 15 zlotych za piwo ?!
4
Zyrafa opowiada zajaczkowi:
- Nawet nie wiesz, jak to wspaniale miee taka dluuuga szyje. Siegne wszedzie, do kazdej galazki, a potem.... Pomysl: kazdy listek, ktory zerwe I przezuje, wedruje potem tak dluuuguo, dluugo w dol... Ach... Jaka to rozkosz...
Zajaczek slucha, nie reagujac. Zyrafa ciagnie dalej:
- A gdy przychodzi upal... Ide and rzeke, pochylam glowe, zaczerpne wody... Nie wyobrazasz sobie, jaka to rozkosz, gdy zimna, ozywcza woda splywa w dol, chlodzac mnie coraz bardziej I bardziej... Moja szyja rozkoszuje sie tym chlodem, centymetr Po centymetrze, metr Po metrze, a ja wraz z nia... Ech, gdybys wiedzial, zajaczku, jak to wspaniale miee taka dluuuga szyje...
Zajaczek przechyla tylko lekko glowe I pyta:
- A powiedz... Rzygalas kiedys?
5
Przychodzi facet do seksuologa I mowi:
F - panie doktorze, chyba ze mna cos nie w porzadku.
S - a dlaczego pan tak uwaza ?
F - Bo czesto mam ochote na kure.
S - tzn ?
F - no, biore kure pod pache, ide do ogrodu, wykopuje dolek, wkladam tam jej lepek, obsypuje dokladnie ziemia I jak juz jest tak ladnie wypieta, to biore ja do tylu.
S - a lapek pan jej nie wiaze ?
F - no, nieeeeeee.
S - Bo ja zawsze wiaze, zeby mnie Po jajach nie drapala.
6
Do pubu wchodzi anemiczny, niesmialy I na dodatek niziutki facecik. Rozglada sie niepewnym wzrokiem Po obecnych, przelyka kilkakrotnie nerwowo, wreszcie podnosi nieco glos I grzecznie pyta:
"Przepraszam panow, czyj to Doberman jest uwiazany przed pubem?"
W odpowiedzi odwraca sie znad baru zarosniety osilek, z wytatuowanymi ramionami, w skorzanej katanie nabijanej cwiekami.
"To moj pies, o co chodzi?"
Widzac osilka, facecik zmalal w oczach I dlugo nie mogl wykrztusic slowa, nogi ugiely sie pod nim, wreszcie wyrzucil z siebie:
"Zdaje sie, ze moj ratlerek wlasnie zabil pana pieska...."
Kafar znad baru wybaluszyl oczy z niedowierzaniem:
"Facet, co ty MI chcesz powiedziec, ze twoj ratlerek zalatwil mojego dobermana? A co on mogl mu takiego zrobic?"
- "Stanal mu w gardle"
7
Zajaczka goni wkurzony niedzwiadek. Zajaczek gna co sil przez Las, nagle wpada na odslonieta polane. Na polanie opala sie lisica. Zajaczek podbiega do niej I ledwo zywy mówi:
- Lisiczko, schowaj mnie gdzies. Misio jak mnie dopadnie to ze mnie mokra plamka zostanie.
- Zajaczku, gdzie cie schowam. Na polanie ani krzaczka, tylko ja TU leze na reczniczku.
- Lisiczko, a moze ja bym ci wskoczyl do dziurki miedzy nogi, co?
- Wiesz zajac, lubie cie. Schowaj sie tam.
Na polane wpada niedzwiadek rzucajac przeklenstwami. Podchodzi do lisicy:
- Ty, lisica, widzialas tu zajaczka?
- No co ty, niedzwiedz, gdzie by sie schowal. Sama tu jestem.
- A olac zajaca. Podobasz mi sie i cie przelece.
- Oj misku, nie lubie cie i nie dam ci sie.
- Jestem silniejszy i cie zgwalce!
Niedzwiadek rozchylil nogi lisicy, a w dziurce widac dwa przerazone oczka. Zdziwiony mis pyta:
- A co to?
Na to zajaczek piskliwym glosikiem:
- AIDS, AIDS, AIDS!!!
8
Siedzi sobie gosc na rybach, w pewnym momencie ma branie. Wyciaga, a tam taka niewielka zlota rybka. Przyjrzal sie jej i stwierdzil, ze taka malizna to on sobie glowy nie bedzie zawracal i juz chce ja wrzucic do wody, gdy nagle rybka sie odzywa:
- Czekaj ! Ja jestem zlota rybka i spelnie Twoje zyczenie.
- Wiesz co, ale ja juz mam wszytko o czym mozna tylko marzyc, wiec dzieki ale Cie wrzuce do wody.
- Nie, tak nie moze byc, tradycji musi stac sie zadosc. Sluchaj postawie Ci taka chate, ze ludzie w promieniu 100 km beda Ci zazdroscic.
- Kiedy ja juz mam taka chate !
- No to dam Ci bryke jakiej nikt w Polsce nie ma.
- Tez juz mam taka !
Rybka chwile sie zastanawia i pyta:
- A jak z Twoim zyciem seksualnym, tzn. jak czesto to robisz ?
- Ze dwa razy w tygodniu.
- To ja Ci zalatwie, ze bedziesz mial dwa razy dziennie !
- Eee tam, ksiedzu nie wypada ...
9
Byl sobie kumpel, ktorego ojciec na dzialce hodowal kroliki. Oczywisicie te kroliki byly oczkiem w glowie ojca, ktory dbal o nie jak o wlasnego syna. Pewnego pieknego dzionka zdarzyla sie okazaja zrobienia imprezy, no i jednoglosnie jako miesce wybralismy wlasnie dzialke kumpla. Warunek byl jeden, jezeli cos stanie sie jakiemus krolikowi to ... lepiej nie mowic.
Tak sie jakos nieszczesliwie zlozylo, jeden z kumpli musial przyjsc ze swoim psem (marki nie pamietam ale byla to dosyc duza sztuka). No to nie majac wyjscia zamknelismy to bydle w altanie na ile spustow sie dalo. Oczywiscie impreaza byla bardzo udana az tu nagle pod jej koniec zjawia sie to bydle i w pysku trzyma cos co przypominalo krolika. Pelna konsternacja, co robic?
Delikatnie wyjelismy resztki krolika z pyska dokladnie namoczylismy,wypralismy oraz wysuszylismy (suszarka). Po tej operacji moze nie wygladal jak nowy ale widac bylo, ze jest to krolik. No wiec wlozylismy toto z powrotem do klatki, oparlismy o sciane i ... bawimy sie dalej. Bylo juz switalo, kiedy zjawil sie ojceic kumpla, no i pierwsze kroki skierowal do klatki z krolikami. Usmiech nr 59 wersja a, udajemy, ze nic o tym kroliku nie wiemy i bawimy sie dalej. No ale sumienie nas ruszylo (facet cos dlugo i dokladnie sie przygladal temu krolikowi) i wydelegowalismy najbardziej wygadanego aby sprobowal nieco rozladowac sytuacje.
Poszedl wiec delikatnie i probuje zagadac:
-(Kumpel) o cos ten krolik jakos tak niewyraznie wyglada,
-(K) moze mu cos dolega,
-(K) moze zabrac go do weterynarza,
-(Ojciec kumpla) w zasadzie nie trzeba, ale to bardzo dziwne,
-(K) co ?????,
-(O) no przysiaglbym, ze dwa dni temu zakopalem go tam, pod plotem
10
Sad. Sprawa jest taka, ze rolnik mial wypadek z ciezarowka. Adwokat firmy transportowej (odpowiedzialnej za spowodowanie wypadku) mowi do rolnika:
- Czy nie powiedzial pan na miejscu wypadku, ze czuje sie pan dobrze?
- Hmm, opowiem to panu od poczatku. A wiec zaladowalem moja ulubiona krowe na przyczepke i...
- Ale ja nie pytam sie o szczegoly, tylko chce uzyskac odpowiedz na pytanie: czy powiedzial pan na miejscu wypadku do policjanta, ze czuje sie pan dobrze???
- No wiec zaladowalem moja ulubiona krowe na przyczepke, jade sobie spokojnie droga...
- Wysoki Sadzie. Probuje ustalic potwierdzenie faktu, ze ten pan na miejscu wypadku powiedzial policjantowi, ze czuje sie dobrze. Teraz zaskarza on mojego klienta. Wynika z tego, ze jest oszustem. Prosze powiedziec, zeby po prostu odpowiedzial na moje pytanie.
Wysoki Sad byl jednak ciekawy wyjasnienia rolnika i pozwolil mu kontynuowac swoja odpowiedz.
- No wiec zaladowalem moja ulubiona krowe na przyczepke, jade sobie spokojnie droga, dojezdzam do skrzyzowania, az tu nagle widze jak cospoteznego sie zbliza i mnie trach!!!!.... Wyrzucilo mnie na jedna strone ulicy, moja ulubiona krowe na druga. Chyba cos sobie zlamalem, bo krwawilem i nie moglem sie ruszyc. Slyszalem tylko jak moja ulubiona krowa sie meczy, jeczac z bolu. W tym czasie nadjechala policja. Pan policjant uslyszal jeki mojej krowy i poszedl w jej kierunku. Popatrzyl na nia troche, wyjal pistolet i strzelil.
Wtedy przeszedl przez droge, podszedl do mnie, popatrzyl i zapytal:
- A pan? Jak sie pan czuje?
11
Jak zmusic kota do polkniecia tabletki?
1. Zlap kota i trzymaj go mocno. Ulóz go sobie na kolanach, glowa kota na Twoim ramieniu, jakbys karmil niemowle z butelki. Pewnym glosem powiedz, "Dobry kotek". Wrzuae kotu tabletke do pyszczka.
2. Zdejmij kota z zyrandola, a pigulke spod kanapy.
3. Powtórz instrukcje z pktu 1, tym razem przytrzymujac przednie lapki kota lewa reka, a tylne prawym ramieniem. Wcisnij kotu tabletke do pyszczka uzywajac prawego palca wskazujacego.
4. Wyciagnij kota spod lózka. Otwórz opakowanie i wez nowa tabletke. (Oprzyj sie pokusie wziecia nowego kota).
5. Ponownie powtórz instrukcje z pkt 1, z taka zmiana, ze gdy juz Uda Ci sie umieszczenie kota w pozycji niemowlecej, usiadz na brzegu krzesla, pochyl sie nisko nad kotem i uzywajac prawej reki otwórz kotu pyszczek podnoszac górna szczeke kciukiem i palcem wskazujacym. Szybko wrzuc tabletke. Poniewaz Twoja glowa znajduje sie na kolanach, nie bedziesz widzial, co robisz. W sumie, nie ma róznicy.
6. Pozostaw kota wiszacego na zaslonach. Pozostaw tabletke w swoich wlosach.
7. Jesli jestes kobieta, porzadnie sie wyplacz. Jesli jestes mezczyzna, porzadnie sie wyplacz.
8. Teraz sie opanuj. W koncu kto tu rzadzi? Zlokalizuj kota i tabletke. Przyjmujac pozycje 1, powiedz zdecydowanym glosem: "W koncu kto tu rzadzi?" Otwórz kotu pyszczek, wez tabletke i... ups!
9. Nie dziala, prawda? Usiadz i pomysl. Aha! Wszystko przez te pazury!
10. Doczolgaj sie do szafki z posciela. Wyciagnij z niej duzy recznik plazowy. Rozlóz go na podlodze.
11. Wyjmij kota z szafki kuchennej, a tabletke z doniczki z kaktusem.
12. Rozlóz kota na reczniku tak, aby szyja kota lezala na dlugiej krawedzi recznika.
13. Rozplaszcz przednie i tylne lapki kota na jego brzuszku. (Oprzyj sie pokusie rozplaszczenia kota).
14. Owin kota recznikiem. Szybko.
15. Przyjmij pozycje 1. Lewa reke umiesc nad kocia glowa. Nacisnij pyszczek na zwarciu szczek i spróbuj go otworzyc.
16. Wrzuc tabletke w pyszczek kota i lekko ja wepchnij. Voila! Udalo sie.
17. Odkurz fruwajace klaki (kota). Zabandazuj rany (swoje).
18. Zjedz dwie aspiryny i polóz sie do lózka.
12
Siedzi facet w oknie na czwartym pietrze, patrzy a tu slimak wchodzi z rynny na jego parapet, wiec go pstryknal tak ze slimak spadl na ziemie.
Minely trzy lata, facio slyszy dzwonek do drzwi, patrzy przez wizjer - nikogo nie ma, otwiera a tam slimak siedzi na dzwonku i mówi:
- Ty koles, to przed chwila to co to kurna mialo znaczyc ???
13
Idzie zajaczek przez las, patrzy lezy pól litra.
"O! Jak fajnie - pól litra!" pomyslal, zabral i poszedl dalej.
Przechodzaca obok lisica zauwazyla go i mysli :
"O! Jak fajnie - pól litra i zagrycha!"
I poszla w slad za zajaczkiem.
Zauwazyl ich wilk :
"O! Jak fajnie - pól litra, zagrycha i ruda dziwka!"
I poszedl za nimi.
Na to wszystko wlazl niedzwiedz.
"O! Jak fajnie - pól litra, zagrycha, ruda dziwka i jeszcze jest komu po mordzie przylac!
14
Po upojnej nocy ze slonica mrówek idzie spac. Rano wstaje i widzi, ze zameczyl nocnymi igraszkami ukochana. Wiec wsciekly wzial sie do kopania grobu. I mruczy pod nosem:
- K..., jedna noc przyjemnosci i cale zycie kopania.
15
Z ZOO uciekl goryl. Wezwano specjaliste od chwytania goryli. Po godzinie zjawia sie ze strzelba, kajdankami i prowadzi na smyczy psa dobermana. Dyrektor ZOO pyta go:
- Jak pan zamierza schwytac tego goryla?
- Zwyczajnie. Pracownicy ZOO zlokalizuja drzewo, na którym siedzi. Pójde tam razem z panem i dam panu strzelbe oraz kajdanki. Potem wejde na drzewo i strace goryla na ziemie. Doberman zaatakuje mu jadra, goryl zasloni sie rekami, a wtedy pan do niego doskoczy i zalozy mu kajdanki.
- W porzadku. Ale po co ta strzelba?
- Gdybym ja pierwszy spadl z drzewa, strzelaj pan do dobermana.
16
Zwierzątka grzecznie stoją przed monopolem w kolejce. Podchodzi Zajączek i wpycha się po chamsku.
Jest już blisko drzwi gdy Lis go wyrzuca i mówi:
- Zajączku. Do kolejki. Jak wszyscy.
Zając nie przejmuje się tylko znowu się wpycha. Tuż przed drzwiami Wilk go wyciąga, daje kopa i upomina:
- Zając!! Do kolejki bo w pysk.
Zając rozpędza się, walczy z zapamiętaniem o teren. Już złapał klamkę ale Niedźwiedź go dopadł, dał w pysk i kopa na rozpęd.
Zając wstaje, otrzepuje się i mówi:
- Pierdole taka robotę. Nie będę otwierał.
17
Znajomy do znajomego:
- Wiesz, zabilem swojego psa.
- Wsciekly byl?
- No, zachwycony to on nie byl.
18
Wisza dwa leniwce na drzewie. Wisza tydzien, dwa, trzy.
W czwartym tygodniu jeden sie poruszyl, a drugi na to:
- Te stary, ty sie ostatnio jakis nerwowy zrobiles!
19
Jedzie furmanka weglarz z weglem.
Droga jest dluga, kreta i w dodatku prowadzi pod góre.
Wreszcie dojechal do wioski, zatrzymal sie na placu i wola:
- Luuudzieee wegiel wam przywiozlem.
Na to odwraca sie kon i mówi:
- Tak... kurna, ty przywiozles?!
20
Ciemna noc. Wlamywacz zakradl sie do domu. Idzie cicho i nagle zatrzymuje sie slyszac glos:
- Jezus na ciebie patrzy.
Znow zapada cisza i wlamywacz idzie dalej.
- Jezus na ciebie patrzy - slyszy znowu.
Przestraszony staje i rozglada sie. Nagle w rogu pokoju dostrzega klatke z papuga. Pyta sie papugi.
- Czy to ty mowilas "Jezus na ciebie patrzy"?
- Tak - mowi papuga.
Wlamywacz oddycha z ulga i mowi:
- Jak ci na imie.
- Clarence - mowi ptak.
- To glupie imie dla papugi. Jaki idiota nazwal papuge Clarence?
- Ten sam, ktory nazwal rottweilera Jezus.
21
Mezczyzna w "agencji towarzyskiej" zamawia kobiete wysoka na 180cm i wazaca 40kg. W koncu udalo sie dla niego znalezc modelke-anorektyczke. Przyjezdza do jego mieszkania, a facet kaze jej sie rozebrac i stanac na czworaka.
Nastepnie mówi do swojego psa - charta:
- Patrz jak bedziesz wygladal, jak nie bedziesz zarl!
22
Rozmawiaja dwa pajaki. Jeden mowi:
- Ty, zrobilem taka siec, ze *mucha nie siada*!
23
Jaskólka do jaskólki:
"Bedzie deszcz.".
"Skad wiesz?".
"Ludzie sie na nas patrza".
24
Na drzewie siedzi slimak i wali glowa w pien.
Wyzej siedzi para dzieciolów. Po jakims czasie samiczka mówi:
- sluchaj stary, moze mu wreszcie powiemy, ze jest adoptowany?
25
W ogrodzie zoologicznym zwiedzajacy pyta dozorce:
- Kiedy bedzie pan karmil malpy?
- A co, glodnys pan?
26
Spi lesniczy w lesniczowce i nagle slyszy za oknem parskanie. Otwiera okno, patrzy, a zajaczek dal sie zrobic w konia.
27
Do pracy przy hodowli zwierzat zglasza sie pewien facet.
Dyrektor hodowli pyta go co potrafi.
- Moze zainteresuje pana fakt - odpowiada interesant - ze rozumiem mowe zwierzat.
- Taa? - pyta zdziwiony dyrektor - to chodzmy do krowek, zobaczymy co pan potrafi.
Wchodza do krowek a tu krasula "Muuuu!"
- Co ona powiedziala?
- Ze daje 10 litrow mleka a wy wpisujecie tylko 4.
- O kurde ! Ale chodzmy do swinek.
Wchodza do swinek a tu "Chron,chron!"
- A ta co powiedziala?
- Ze daje 5 prosiat a wy wpisujecie 3.
- O ja pier.... Chodzmy jeszcze do baranow.
W drodze przez podworko mijaja koze a ta "Meeeee!"
- Pan jej nie slucha - szybko mowi dyrektor - to bylo dawno i bylem wtedy pijany...
28
Wpada mucha do baru:
- Kupa raz.
- Co???????
- Gowno
29
Dwie dinozaurzyce poszly na basen. Jedna sie kapie, a druga moczy nogi.
- Dlaczego sie nie kapiesz?
- Bo mam okres.
- To ty nie uzywasz owiec?
30
Siedza trzy psy w poczekalni u weterynarza. Jeden z nich, pekinczyk, opowiada, jak tu trafil:
Bawilem sie spokojnie na ogrodku, podeszla do mnie taka mala dziewczynka i uderzyla mnie lopatka. Doskoczylem do szyji, poki byla schylona, wyszarpalem kawal mieska, ledwo ja odratowali....
I co???
Do uspienia.
Koledzy smutno pokiwali glowami, opowiada drugi - doberman:
Bawilem sie spokojnie na ogrodku az tu sasiad, taki dziesieciolatek, wzial patyk i zaczal go przeciagac po plocie. To stukanie tak mnie zdenerwowalo, ze wsadzilem leb przez dziure w plocie, i odgryzlem reke z patykiem....
I co???
Do uspienia.
Pokiwali glowami i odezwal sie trzeci, dobrze zbudowany rottweiler.
A ja zostalem sam na sam z pania w domu. Pan na delegacji, lato, upal, pani tylko w fartuszku i niczym wiecej na sobie, schylila sie po pranie, no i nie wytrzymalem. Doskoczylem do niej, wzialem ja od tylu....
Koledzy smutno pokiwali glowami:
I co, do uspienia????
Nie, do obciecia pazurow!!!
31
Pewna kobieta podczas spowiedzi mowi do swojego spowiednika
Ojcze mam pewien problem. Otoz mam w domu dwie gadajace papugi, samiczki, ale nie wiem czemu strasznie bluznia...
A co takiego mowia? zapytal ksiadz.
Kobitka na to: W kolko powtarzaja: Czesc, jestesmy dziwkami. Chcecie sie zabawic?
Ksi?dz zniesmaczony mysli i mysli, az w koncu mowi: - ja tez mam dwie gadajace papugi, samce, tylko ze moje cale dnie czytaja Pismo Swiete i odmawiaja rozaniec. Przyprowadz swoje papugi do zakrystii, wpuscimy je do jednej klatki i wtedy moje papuzki oducza twoje mowic brzydko.
Kobita sie zgodzila i nastepnego dnia przyprowadza swoje nieznosne papugi do ksiedza. Wpuscili je do klatki. Ptaki popatrzyly na nowe towarzystwo i po chwili odezwaly sie papugi kobiety:
Czesc, jestesmy dziwkami. Chcecie sie zabawic?
Papugi ksiedza podniosly oczy znad Biblii, popatrzyly sie na siebie i jedna z nich rzecze:
Wyrzuc te ksiazke bracie. Nasze modly zostaly wysluchane!
32
Pojechal mysliwy na polowanie na niedzwiedzia. Poszedl do lasu i szuka zwierzyny. Nagle zobaczyl zwierza lekcewazaco oparte o drzewo. Wycelowal, strzelil. Niedzwiedz tylko otrzepal ramiona, podszedl do mysliwego i mówi:
- Mysliwy! U nas w lesie jest taki zwyczaj - jak spudlujesz, to musisz isc ze mna do jaskini.
Zlapal mysliwego, zaciagnal do jaskini i wykorzystal. Nastepnego dnia mysliwy poszedl do sklepu mysliwskiego i kupil jeszcze lepszy sztucer. Poszedl do lasu i szukal niedzwiedzia. Nagle zobaczyl zwierza lekcewazaco oparte o drzewo. Wycelowal, strzelil. Niedzwiedz tylko otrzepal ramiona, podszedl do mysliwego i mówi:
- Znasz reguly. Spudlowales, wiec musisz isc ze mna do jaskini. Zlapal mysliwego, zaciagnal do jaskini i wykorzystal. Trzeciego dnia mysliwy, wsciekly i z obolalym siedzeniem, postanowil kupic najlepszy sztucer. Poszedl do lasu i szukal niedzwiedzia. Nagle zobaczyl zwierze lekcewazaco oparte o drzewo. Wycelowal, strzelil. Niedzwiedz tylko otrzepal ramiona, podszedl do mysliwego i mówi:
- Mysliwy! Ja widze, ze ty nie przyjechales na polowanie.
33
Bezrobotny mechanik przyszedl do zoo i poprosil o posade.
Dyrektor ogrodu bardzo sie ucieszyl.
- Z nieba nam pan spadl. Wlasnie wczoraj zdechl goryl. A czym jest zoo bez goryla? Niczym! Mozemy panu dac jego skore i bedzie pan odgrywal wielka malpe.
- No, nie wiem - powiedzial bezrobotny. - Ale to dziwna praca.
- Jak pan chce, ale placimy zupelnie dobrze. Zje pan banana, potrzasnie krata i na tym koniec panskich wysilkow - zachecal dyrektor.
Bezrobotny postanowil sie zgodzic. Zalozyl skore goryla i wszedl do klatki. Jadl banany, bil sie wpiersi, porykiwal. W koncu tak sie rozochocil, ze zaczal podskakiwac. Nagle podloga sie pod nim zalamala i pechowiec wyladowal w klatce z... lwami. Natychmiast przeszla mu ochota do zartow.
Dopadl krat i zaczal krzyczec.
- Ludzie, ratujcie! Pozra mnie lwy! Jestem czlowiekiem, a nie gorylem!!! Pomocy !!!!
Na to do przerazonego mezczyzny podchodzi najwiekszy lew i mowi polglosem:
- Zamknij sie pierdolcu, bo wszyscy przez ciebie stracimy robote...
34
Ida dwie male myszki wieczorem polanka, nagle nad nimi przelecial nietoperz.
Mowi jedna do drugiej:
- Jak juz dorosne to tez wstapie do Luftwafe!
35
Baba na targu sprzedaje kurze jaja. Nagle jedna z jej klientek zaczyna sie awanturowac.
- Pani, co pani mi sprzedaje. Przeciez to nie sa kurze jaja.
- Jak to nie kurze? A czyje? Moze strusia?
Rozgrzal spór. Aby go rozstrzygnac, baba poprosila o ekspertyze fachowca, czyli koguta. Ten obejrzal wnikliwie i zawyrokowal:
- To sa kurze jaja. Ale indyk to ma wpierdol.
36
Po upojnej nocy ze slonica mrówek ledwo zywy kladzie sie pod drzewem.
Podchodzi do niego kolega.
- Cos taki wypompowany?
- Tak to jest, gdy chce sie dogodzic ukochanej: buzi, dupci, buzi, dupci, a kilometry leca...
37
Zyli sobie razem jez i niedzwiedz. No i pewnego razu jeza zaproszono na urodziny.
Jez mowi:
- Misiu ide na urodziny, wroce napewno pijany. Prosze ci nie bij mnie, jezeli bede rozrabial.
- OK.
Budzi sie w poludnie jez caly poobijany i w siniakach i mowi:
- No stary, prosilem cie zebys mnie nie bil :-(
A niedzwiedz mowi:
- Jak rozwaliles wszystkie meble - to milczalem, jak mnie wyzywales od chujow - przemilczalem, ale jak mi nasrales do talerza i wsadziles w to gowno zapalki, mowiac, ze ten jez od dzisiaj bedzie mieszkac z nami - to nie wytrzymalem!!!!
38
Pewnego dnia zajaczek zlowil zlota rybke. Rybka, jak to zlote rybki maja w zwyczaju rzekla:
- Zajaczku wypusc mnie to spelnie trzy twoje zyczenia!
- Dobrze - odpowiada zajaczek - wypuszcze cie ale, jak spelnisz trzy pierwsze zyczenia misia, które wypowie po przebudzeniu ze snu zimowego.
- No co ty, zajaczku! Chcesz oddac swoje zyczenia misiowi?!!! Rybka nie kryla zdziwienia.
- Tak, to moje ostatnie slowo - stanowczo rzekl zajaczek.
- Zgoda! Odrzekla zlota rybka.
Jakis czas pózniej mis budzi sie ze snu zimowego, przeciaga sie leniwie i mruczy zaspanym glosem: Sto ch..ów w dupe i kotwica w plecy, byle byla ladna pogoda!
39
Idzie zajaczek, patrzy, a tu na ziemi lezy podkowa.
Podnosi ja, odwraca...a tam...kon.
40
Rozmawia pies z kotem
-Co dzisiaj robiles? -pyta kotek
-Szczekalem - odpowiada piesek
-To dziwne bo ja moczem - mowi kotek
41
Przylecial ptaszek do gniazdka i go pokopalo...
42
Wleciala mucha do cipki. Latala we wszystkich kierunkach nie mogac znalesc wyjscia.
Po pietnastu minutach zupelnie wycienczona siadla i rzecze:
- Teraz to albo mnie ch..j strzeli, albo krew zaleje!
43
NiedŹwiadek kupił motorek. Zadowolony jedzie przez las i spotkał zajączka. Pyta się:
- Ty zając chcesz się przejechać ?
- No pewnie.
- To wsiadaj. Jadą przez las 40 na godzinę, 50, 60. Nagle niedŹwiadek poczuł mocny ucisk i mokro. Pyta się:
- Ty zając, zlałeś się ze strachu ? Na to zajączek ze spuszczona głową.
- Tak, zlałem się. Jechałeś bardzo szybko i się bałem. Zając postanowił się odegrać. Zapożyczył się i kupił szybszy motorek. Szukał niedŹwiadka. W końcu szczęliwy znalazł. I pyta się:
- Ty niedŹwiedŹ chcesz się przejechać ?
- No pewnie. Jadą przez las 40 na godzinę 50, 60, 70, 80. Nagle zajączek poczuł mocny ucisk i mokro. Szczęliwy pyta się niedŹwiadka:
- Ty niedŹwiedŹ, zlałeś się ze strachu ? Na to niedŹwiadek ze spuszczoną głową:
- Tak, zlałem się. Jechałeś bardzo szybko i się bałem. Zając szczęliwy odpowiada.
- No to się zaraz zesrasz, bo nie mogę dosięgnąć do hamulca.
44
Niedźwiedź każdego, kogo spotka w lesie, bije jajami po plecach. Przechodzi zajączek. Niedźwiedź go bije jajami, a zajączek płacze i się mieje. Niedźwiedź go się pyta:
- Dlaczego płaczesz ?
- Bo mnie boli
- A dlaczego się miejesz ?
- Bo jeż idzie !!
45
Misiu z Zajączkiem złapali złotą rybkę a rybka do ze nich starym tekstem, że 3 życzenia i w ogóle, tylko wypućcie ją. Na to Misiu:
- Chciałbym żeby w naszym lesie były same niedŹwiedzice tylko ja sam jeden samiec niedŹwiedŹ. Rybka myk
-bzyk i w lesie same niedŹwiedzice i żadnego samca prócz Misia. Teraz kolej Zajączka:
- A ja chciałbym motorek. Miś na niego gały wywalił, rybka mało orła nie wywinęła, ale cóż. Myk
-bzyk i Zajączek już ma motorek. Misiu podjarany, ciągnie dalej:
- Ja to bym chciał, żeby w całej Polsce były same niedŹwiedzice, tylko ja sam jeden samiec niedŹwiedŹ. Rybka myk
-bzyk i w Polsce same niedŹwiedzice i żadnego samca prócz Misia. Zajączek skromnie poprosił o kask. Myk
-bzyk Zajączek w kasku. Misiu podjarany wali:
- Rybka, ja to bym chciał, żeby na całym świecie były same niedŹwiedzice, tylko ja sam jeden niedŹwiedŹ. Rybka myk
-bzyk i na całym wiecie same niedŹwiedzice i żadnego samca prócz Misia. Misiu cały happy i napalony jak buhaj po urlopie, leje z Zajączka. Zajączek wsiadając na motorek, rzuca na odchodne:
- A ja bym chciał, żeby Misiu był pedałem.
46
Spotyka się dwóch znajomych:
- Mój królik rozumiesz stracił oczy... przyszyłem mu i widzi !
- Tak ? A mojej śwince odpadła głowa... przyszyłem jej i żyje !
- śwince? Przyszyłeś głowę ?! A kto to widział ?!
- Twój królik !
47
Z ZOO uciekł goryl. Wezwano specjalistę od chwytania goryli. Po godzinie zjawia się ze strzelbą, kajdankami i prowadzi na smyczy psa dobermana. Dyrektor ZOO pyta go:
- Jak pan zamierza schwytać tego goryla ?
- Zwyczajnie. Pracownicy ZOO zlokalizują drzewo, na którym siedzi. Pójdę tam razem z panem i dam panu strzelbę oraz kajdanki. Potem wejdę na drzewo i strącę goryla na ziemię. Doberman zaatakuje mu jądra, goryl zasłoni się rękami, a wtedy pan do niego doskoczy i założy mu kajdanki.
- W porządku. Ale po co ta strzelba ?
- Gdybym ja pierwszy spadł z drzewa, strzelaj pan do dobermana.
48
Idą przez las dwa smoki. Jeden mówi do drugiego.
- Wiesz chce mi się srać !
- To idŹ w krzaki ! Ten poszedł za krzaki i krzyczy.
- Poroniłem, poroniłem !! Podchodzi drugi:
- Głupi jesteś, na żabę nasrałeś.
49
Idzie sobie zajączek przez las i pali papierosa. Widzi to krowa i mówi:
- Taki mały a już pali. A zajączek na to:
- Taka duża, a stanika nie nosi !
50
Chłop wyhodował dwutonowe jabłko, wsadził je na wóz i zawiózł na targ. Cały dzień nie miał klientów, ale pod koniec dnia przychodzi facet i pyta się:
- To pana jabłko ?
- No.
- To cofnij pan wozem, bo mi robal konia zżarł.
51
Misiu z zajączkiem siedzą w jednej celi. Misiu siedzi w kącie, a zajączek cały czas biega.
- Misiu uciekajmy stąd, oni nas zabiją !
- Zajączku usiądz sobie, jesteś ze mną, nic ci nie zrobią. Zajączek jednak po chwili wstaje i znów chodzi.
- Misiu uciekajmy oni nas zabiją !
- Zajączku uspokój się i siadaj. Zajączek siada. Otwierają się drzwi i do celi wchodzi wielbłąd. A zajaczek:
- Misiu uciekajmy, zo
52
Misio z prosiaczkiem płyną łódką po jeziorze. Misio spogląda co chwile na prosiaczka, prosiaczek zdenerwowany pyta misia:
- O co ci chodzi misiu ? Że tak na mnie co chwile patrzysz ? Na to misiu:
- Bo wy świnie zawsze co kombinujecie !!
53
Przyjechał kogut ze wsi do miasta. Idzie sobie ulicą i widzi jak kurczaki kręcą się na rożnie. Patrzy tak na nie i mówi:
- No proszę karuzela, opalanko, a na wsi nie ma co posuwać.
54
Stoi bociek na skale i ćpa marychę, po chwili rzuca się w dół. Widzi to wilk i mówi do boćka:
- Bociek ale z ciebie luzak daj mi trochę. Wilk naćpany wchodzi na skałę i rzuca się. Podlatuje do niego bociek i mówi:
- Wilk, ty masz skrzydła ? A wilk odpowiada:
- Nie. Bociek do niego:
- Chłopie, z ciebie to dopiero luzak !
55
Lew, król zwierząt wychodzi z kalendarzykiem i długopisem na sawannę. Spotyka żyrafę: ^Pani Żyrafa, nieprawdaż ? Zjem panią w poniedziałek na obiad^
- i notuje w kalendarzyk. Żyrafa otworzyła już pysk, chce zaprotestować, lecz cóż, król zwierząt, nic to nie pomoże.. Z łezką w oku odchodzi. Lew spotyka zebrę: ^Aaa, Pani Zebra, zaraz, zaraz..a tak, środowa kolacja jeszcze jest nie zamówiona. Wiec spożyję panią w środę na kolację^. Zebra chce protestować, lecz ze ściniętego gardła nie może wydać głosu. Szlochając odchodzi. Zbliża się wesoło kicający zajączek. ^Pan Zając, jeśli się nie mylę. Więc zjem pana jutro na podwieczorek^
- i notuje w kalendarzyku.
- ^To ja pana pierd..!^
- ^Aa, to ja pana skreślam...^
56
Idzie myśliwy przez las i śpiewa:
- Na polowanko, na polowanko ! Z tylu wychodzi miś, klepie go po ramieniu i pyta:
- Co, na polowanko ?
- Nie ! Jak Boga kocham, na ryby !
57
Słoń i mrówka postanowili wybrać się na włamanie. Przez płot przeszli do ogródka sąsiada, nagle słyszą czyje kroki. Mrówka mówi:
- Słoniu, schowaj się za mną ! Ja się mniej rzucam w oczy !
58
Zajączku, dlaczego masz takie krótkie uszy ?
- Bo jestem romantyczny.
- Nie rozumiem.
- Wczoraj siedziałem na łące i słuchałem śpiewu słowika. Tak się zasłuchałem, że nie usłyszałem kosiarki...
59
Program otwarcia pewnej wystawy rolniczej przedstawiał się tak: godz. 11.00
- przyjazd nierogacizny i bydła nierogatego. godz. 12.00
- przybycie zaproszonych gości. godz. 13.00
- wspólny obiad.
60
Lew robi zebranie.
- Zebraliśmy się tu wszyscy...
- zaczyna lew.
- Zebraliśmy się tu wszyscy...
- przedrzeźnia go żaba.
- Zebraliśmy się tu wszyscy...
- mówi już wkurzony lew.
- Zebraliśmy się tu wszyscy...
- mówi jak gdyby nigdy nic żaba. Lew już strasznie wkurzony krzyczy:
- Małe, zielone, z wyłupiastymi oczami wynocha! Żaba rozgląda się i woła: Krokodyl, spie...!
61
Pociągiem jedzie sobie wilk i zając. Zając sobie podśpiewuje:
- Szedł wilk przez las, nagle w gówno wlazł. Wilk mówi:
- Zajączku jeszcze raz tak zaśpiewasz, a wywalę twój bagaż za okno. A zajączek dalej sobie śpiewa:
- Szedł wilk przez las, nagle w gówno wlazł. No to wilk sruuuuuuuu, bagaż przez okno. A zajączek na to:
- Ale z ciebie ch...j, to nie bagaż mój! I dalej sobie śpiewa:
- Szedł wilk przez las, nagle w gówno wlazł.
- Zajączku, jeśli jeszcze raz tak zaśpiewasz, to ciebie wyrzuce za okno. Zajączek nic sobie nie robi i dalej śpiewa. No to wilk go za uszy i wyrzuca przez okno. A zajączek na to:
- Ale z ciebie ch...j, to przystanek mój!
62
Zima. Dwa jelenie stoją na paniku i żują ospale siano nałożone tu przez gajowego. W pewnej chwili jeden z jeleni mówi:
- Chciałbym, żeby już była wiosna.
- Tak ci mróz doskwiera ?
- Nie, tylko już mi obrzydło to stołówkowe jedzenie
63
Przychodzi zajączek do sklepu misia i mówi:
-poprosze słoik z górnej półki. Misio idzie po słoik po paru minutach przychodzi zmęczony z miodemi podaje go zjączkowi.Następnego dnia sytuacja sie powtarza.Na trzeci dzień misio widzi z okna idącego zajączka wchodzi więc po drabince do górnej półki i czeka.Wchodzi zajączek i mówi:
-poprosze chleb z dolnej półki... misio schodzi podaje chleb a zajączek:
-...i jeszcze miód z górnej półki.
64
Siedzi zajączek w krzakach i co sobie z dupci wyciska. Podchodzi jeżyk i pyta:
- Wągierek ?!
- Nie, śrucik...
65
Lew postanowił zwazyc swoje zwierzeta. Przyszla kolej zajaczka. Lew mowi: zajaczku ile warzysz? zajaczek: 40 kg. Lew: zajaczku powiedz mi prawde. Ile wazysz? Zajaczek: 40 kg. Zdenerwowany lew: zajaczku!!! No bez jaj!!! Ile wazysz? Zajaczek: A! Bez jaj! To 2 i pol kilo.
66
Jedzą sobie świnie jedzonko w chlewie. Nagle jedna zaczęła rzygać. A inne na to:
- Nie dolewaj, bo nie zjemy!
67
Misiek, wielki władca lasu, nakazał zwierzątkom zachować trzeŹwość, inaczej mówiąc wprowadził totalną prohibicję. Idzie pierwszego dnia po lesie i patrzy, a tu leży w rowie zając.
- Nie wiesz zając, że w lesie jest prohibicja ?? Jak ty wyglądasz ? Gdzie że się tak uchlał ?
- Ej, no, misiek, musiałem, szwagier miał imieniny, no musiałem. Jutro już będę trzeŹwy
- plączącym się językiem usiłuje się wytłumaczyć ze swojego stanu.
- No dobra, ale żeby mi to było ostatni raz !! Następnego dnia znów misiek robi kontrolę i znów widzi zająca poniewierającego się po lesie w stanie półmroczności jasnej.
- Zając, co ty wyprawiasz ?!?! Miałeś być dzisiaj już trzeŹwy !!!
- wrzasnął misiek.
- Sorry, ale kumplowi urodziły się pięcioraczki i wstyd było nie wypić. Ale obiecuję, jutro już będę trzeŹwy.... 100 procent. Na pewno....
- powiedział z trudem zając. Następnego dnia idzie sobie misiek przez las i ani śladu pijanych zajęcy. Przechodzi obok stawu i widzi jak tam w stanie totalnej fazy pławi się jaki szarak.
- K..., JE... LE NY, ZNOWU JESTES NA... !
- zagrzmiał misiek.
- Te, misiek, prohibicję to sobie możesz wprowadzać tym głupim zwierzątkom w lesie, a od nas rybek to się odczep !
68
Do śpiącego misia przychodzi zajączek. Chcąc go obudzić ciągnie go z trepa
-E, Misiek wstawaj! Masz klej!
-Nie, nie mam
- odpowiada zaspanym głosem. Po godzinie zajączek znowu przychodzi i ciągnie misia z trepa
-E misiek! Klej ci przyniosłem!!!
69
- Co trzeba zrobić, żeby wsadzić słonia do lodówk i?
- Otworzyć lodówkę, wsadzić słonia, zamknąć lodówkę.
- Co trzeba zrobić, żeby wsadzić żyrafę do lodówki ?
- Otworzyć lodówkę, wyjąć słonia, wsadzić żyrafę, zamknąć lodówkę.
- Kto zje więcej liści z drzewa: słoń czy żyrafa?
- Słoń, bo żyrafa jest w lodówce.
70
W bardzo złym humorze chodzi po lesie miś, szukając pretekstu do nabicia komuś guza. Nawinął mu się zając:
-Czemu ty zając po lesie bez czapki się włóczysz? Zając: No, bo ja tego... Miś sru walnął zającowi w łeb! Trochę mu to ulżyło, ale nie długo. Po jakimś czasie znowu zrobił się taki jakiś nie w sosie. Zaczął szukać kogoś, na kim mógłby się wyładować. Spotkał wilka. Zwierzył mu się ze swoich ciągotek. Wilk poradził, żeby pójść do zająca.
-Ale ja już dałem zającowi w łeb!
-Co się tam będziesz przejmować! Dasz mu jeszcze raz!
-Ale za co tym razem?
-Poproś go o papierosa. Jak ci da z filtrem to mu chlaśniesz, bo chciałeś bez filtra, a jak ci da bez filtra to też mu chlaśniesz, bo chciałeś z filtrem...
-No dobra.... Poszli na polankę. Tam w najlepsze kucał sobie szczęśliwy zając. Miś od razu przystąpił do rzeczy:
-Te, zając, daj papierosa!
-Z filtrem czy bez?
-A czego ty zając, ciągle po lesie bez czapki się włóczysz?...
71
Przychodzi kura do kury:
- Dzień dobry, jest mąż ?
- A jest, jak zwykle, grzebie przy aucie..
72
Idzie zajączek przez las i tak sobie na głos śpiewa:
- Pomylony Misiu, pomylony Misiu... Nagle z za drzewa wychodzi Misiu, groŹnie zagląda na zajączka i pyta:
- Co tam śpiewasz sobie ?! Zajączek bez chwili wahania śpiewa dalej...
- Pomyliło mi się... pomyliło mi się...
73
Idą dwa niedŹwiedzie polarne przez pustynię. Jeden mówi do drugiego:
- Zobacz, ale tu musiało być ślisko ! Na to drugi:
- Czemu tak uważasz?
- No zobacz, ile tu piasku nasypali.
74
W gospodzie przy butelce wódki spotykają się dwaj chłopi. Jeden mówi:
- Mój koń jest bardzo mądry.
- Dlaczego ?
- pyta drugi.
- Gdy gadam: ^Idziesz, czy nie ?^, to on idzie albo nie
75
Zima, las, pada śnieg. Po lesie chodzi podenerwowany niedŹwiedŹ. To złamie choinkę, to kopnie w drzewo, to pogoni wilka ! Chodzi i gada:
- Po jaką cholerę piłem tę kawę we wrześniu..
76
Na drzewie siedzi wróbel, przylatuje wrona, Wróbel pyta:
- Co ty jesteś za ptak ? Ona odpowiada:
- Wrona, a ty ?
- Ja to jestem orzeł, tylko trochę chorowałem !
77
Do weterynarza dzwoni telefon.
- Panie doktorze, naszą Misię ukąsiła pchła !
- Czy to pies, czy to kot ?
- Owad, panie doktorze, owad !!
78
Zajączek miał ochotę na seks. Idzie przez las i szuka partnerki. Spotyka zwiniętego w kłębek jeża. Obchodzi go dookoła i zupełnie nie może się zorientować, gdzie jest przód, a gdzie tył. Wreszcie mówi:
- Ty, jeż mógłbyś chociaż pucić bąka, to miałbym jakiś punkt odniesienia.
79
Spotkanie w lesie
- lew zbiera towarzystwo i mówi:
- Teraz podzielimy się: mądre zwierzaki na prawo, a ładne na lewo. I tak sowa biegnie na prawo, inne zwierzaki za nią, inne na lewo, a żaba została na środku
- No i co ty żaba robisz ?
- No przecież się, kur..., nie rozdwoję !!
80
Wychodzi zakrwawiony kangur z autobusu.
- Co ci się stało ? Pyta stojący obok człowiek.
- Kto próbował mi wyrwać torbę !
81
Wpada zajączek do lisiej nory i woła do bachorów:
- Zerżnę wam matkę !! Na to lisie bachory w ryk. Przylatuje matka i zauważa zajączka, więc z kopyta za nim. A zajączek w nogi! A lisica za nim ! Zajączek przebiegł pod zwaloną kłodą, a lisica za nim ! Wtem... trach ! Lisica zaklinowała się pod kłodą. Wtedy zajączek zaszedł ja od tylu i mówi:
- Ładna to ty nie jesteś ! Nawet mi się nie podobasz !! Ale obiecałem twoim bachorom...
82
Wszelkie próby zapłodnienia samicy orangutana nie udają się, ponieważ męskich przedstawicieli gatunku kapryśna dama nie dopuszcza do siebie. Dyrektor ZOO jest bezradny. Pewnego dnia jaki młody mężczyzna staje przed klatką. Małpie oczy zachodzą mgłą i usiłuje wygiąć pręty kraty, żeby znaleŹć się przy nim. Dyrektor ZOO próbuje delikatnie namówić faceta do randki z samicą orangutana i proponuje mu 1000 dolarów. Po długim namyle mężczyzna zgadza się, stawiając jednak dwa warunki:
- Po pierwsze
- mówi
- żadnej prasy. Po drugie: czy mogę te tysiąc dolarów zapłacić w ratach ?
83
Co powstanie z krzyżówki jeża z wężem ?
- ?
- Drut kolczasty
84
Rozmawiają dwa ślepe konie:
- Będziesz startować jutro w Wielkiej Pardubickiej ?
- Nie widzę żadnych przeszkód..
85
Jeż chciał bardzo iść na dziwki, ale się wstydził iść sam, wiec poprosił zająca (playboya), aby go zaprowadził do burdelu. Wiec idą aż tu nagle zając się wypieprzył na ziemie i mówi:
- O q*.*a!
A jeż, ze był prawie ślepy odpowiedział:
- Dzień dobry!
86
Przylatuje mucha do WC Donald's i mówi:
- Kupę proszę.
- Z cebula?
- Nie, bez cebuli. Po cebuli to z gęby śmierdzi
87
Są sobie dwa koty, jeden stary drugi młody. ;-) No i stary lubi sobie od czasu do czasu na kotki pochodzić. Młody tez by chciał, ale stary go zbywa, ze wpierw musi dorosnąć. Ale młody nudzi i nudzi, aż w końcu stary zgodził się wziąć go ze sobą na ruchanie kotek. ;-) Idą sobie po dachu i widza, ze niedaleko na balkonie seksowna kotka się wygrzewa. Stary mówi do młodego:
- Rób to co ja.
Bierze rozbieg i skacze. Niestety rozbieg był za krotki, i stary kot zawisł łapkami na krawędzi balkonu. Młody stwierdził, ze widocznie tak trzeba i tez skoczył i zawisł obok starego. Wiszą i wiszą i wiszą... W końcu stary mówi:
- Ja już dłużej nie mogę. Spadam!
I spada. A młody na to:
- A ja jeszcze sobie trochę porucham.
88
Idzie sobie zając po torach, aż tu nagle przejechał pociąg i obciął mu dupę. Dupa potoczyła się kilkanaście metrów dalej, na inne tory. Zajączek za nią pobiegł, schyla się i już ma ja podnieść gdy... przejechał drugi pociąg i obciął mu głowę.
Jaki z tego morał?
Nigdy nie trać głowy dla głupiej dupy. (inny morał: Nie lataj za dupą, bo stracisz głowę.)
89
Myśliwy poszedł na polowanie i zobaczył zająca. Podszedł na 50 metrów, przymierzył, strzelił. Dym się rozwiał, zając dalej siedzi. Podszedł na 20 metrów - to samo. Zdenerwował się, przyłożył zającowi lufę do głowy, strzelił... Dym się rozwiał, zając wstaje, otrzepuje się i mówi:
- Poj...ło Cię??!!
90
W rodzinie wilków urodził się mały wilczek.
Tata wilk podchodzi do kołyski i mówi:
- Jakie masz ładne oczy. Jaka masz błyszcząca sierść, jakie masz duże nogi, jakie masz wielkie uszy.
- Oż ty kur*.*a zającu jeden.
91
Przebiega zając przez jezdnię, aż tu nagle się potknął. A jako, że zające maja 2 duże wystające zęby, to wbił się tymi zębami w asfalt. Próbuje cos na to poradzić i robi gwałtowne ruchy w dół i w górę, próbując się wydostać. Przechodzi w tym czasie obok bocian - zatrzymuje się i mówi...:
- Ty zając, Ty się tak nie śmiej, bo żeś nieźle przyp*.*.
92
Przychodzi zajączek do sklepu i mówi:
- Dzień dobry, przepraszam pana bardzo po ile jest makowiec?
- Po 3,8zl za kilogram, zajączku?
- Hmmmm, drogo, a po ile są okruszki?
- Okruszki (mówi sprzedawca śmiejąc się), okruszki są za darmo.
Na to zajączek uradowany:
- To poproszę 2 kilo okruszków :))
93
Idzie zajączek przez las, patrzy, a tu się myśliwy zdrzemnął i zostawił fuzje. No to zajączek łaps i ma flintę.
" No." - myśli sobie. - "Teraz się odbije za wszystkie zniewagi."
Idzie, patrzy lisica. Schował fuzje za siebie i pewnym krokiem podchodzi do niej i mówi :
- Lisico, strzel se kupkę.
Ta wielce oburzona dawaj z łapami na niego, a ten wyciąga flintę i mówi :
- Mowie poważnie. Rób kupsko.
Lisica wystraszyła się flinty, wiec meczy i meczy i wyprodukowała.
Teraz zając mówi :
- A teraz to zjedz.
Lisicy oczy wylazły na wierzch, a zając machnął jej flinta przed oczami.
No to zabrała się do konsumpcji.
Zadowolony zajączek pokicał dalej. Patrzy, wilk. Podbiega do niego i znowu :
- Wilk, walnij kloca.
Ten oczywiście wysuwa kły, a zając - flinta przed nos wilka.
- No! Rób!
Wilk volens nolens ciśnie.
- A teraz to zjedz.
Wilk patrzy na zająca i pyta :
- Te zając, a na pewno ta flinta jest naładowana?
Zając patrzy na flintę i mówi :
- Wiesz, co, czekaj, ja to zjem.
94
Przychodzi zajączek do sklepu niedźwiedzia:
- jest chleb dwukilogramowy??
- nie, jest jednokilogramowy..
Następnego dnia:
- jest chleb dwukilogramowy??
- nie, jest jednokilogramowy..
Niedźwiedź postanowił upiec chleb dla zajączka.. Przychodzi zajączek:
- jest chleb dwukilogramowy??
- JEST!!!
- to poproszę polowe..
95
Idzie niedźwiedź przez łączkę i widzi zajączka.
- Te, zając, skocz po papierosy!
- Odp*.* ty ch*.* taki owaki! Ty *.* *.* *.*!
Niedźwiedź przestraszył się i poleciał szybko do domu.
- Stara! Włącz radio, chyba znowu rewolucja!
96
Zwierzęta dostały powołanie do wojska. Pierwszy na komisje poszedł niedźwiedź.
- I co? I co?! - pyta się go zając gdy wyszedł.
- A mam przydział do kampanii budowlanej.
- Oj, to nie jest źle, powiedz jak to zrobiłeś, to pójdziemy tam razem.
- Pokazali mi karabin, spytali co to jest, ja odparłem, ze nie wiem. Pokazali granat, powiedziałem, ze nie wiem. Pokazali cegle, powiedziałem - cegła - i mnie przydzielili.
Wszedł zając na komisje.
- Co to jest? - pytają, pokazując karabin.
- Nie wiem!
- A co to jest? - pytają pokazując granat.
- Nie wiem!
W tym momencie pytający schylił się pod stół po cegle i zanim ja podniósł zając wrzasnął:
- Cegła!
- Do kontrwywiadu!
97
Wpada zajączek do lisiej nory i pyta:
- Jest ojciec?
- nie ma..
- Jest matka?
- nie ma..
- A chcecie w te rude ryje?!
98
Słoń i mrówka wloką się przez pustynie. Skwar, żar i ani kropli wody.
- Już nie mogę - jęczy słoń - Umrę z pragnienia!
- Weź się w garść, słoniku! - pociesza go mrówka. - Na najbliższym postoju dam ci łyk wody z mojej manierki...
99
Idzie zajączek przez las i zobaczył maleńką dziurkę w ziemi. Podchodzi i wola:
- uuuuuuhuuuuu
Cos mu odpisnęło "uuuuuhuuuuu" i wyskoczyła myszka.
Zajączek idzie dalej i zobaczył większą dziurkę, podchodzi i wola:
- uuuuhuuuu
Cos mu odpowiedziało "uuuuhuuuu" i wyskoczył króliczek.
Zajączek idzie dalej i zobaczył jeszcze większą dziurę, podchodzi i wola:
- uuuuuhuuuu
Cos mu odpowiedziało "uuuuhuuuu" i wyskoczył lis, wiec zajączek dal nogę.
idzie dalej a tam jeszcze większa dziura, podchodzi i wola:
- uuuuhuuuu
Cos mu odpowiedziało "uuuuuuhuuuu" i wyskoczył niedźwiedź.
Zajączek idzie dalej i widzi ogromna dziurę w ziemi. Podchodzi i wola:
- uuuuuuuuuhuuuuuu
Cos mu odpowiedziało "uuuuuuuhuuuuuuuu" i przejechał go pociąg.
100
Jada dwie mrówki na motorze. Nagle jedna mówi:
- Chyba mucha do oka mi wpadła!
101
Idzie stary byku po lace z młodym byczkiem. W pewnym momencie młody wola do starego na widok stadka jałówek:
- Chodź podbiegniemy szybciutko i przelecimy parę.
Na co stary:
- Po pierwsze nie podbiegniemy, tylko podejdziemy, po drugie nie szybciutko, tylko po woli, a po trzecie nie parę tylko wszystkie.
102
Przychodzi zajączek do burdelu i pyta:
- Niedźwiedzica jest?
- Nie ma.
- A wilczyca jest?
- Nie ma.
- To może chociaż lisica jest?
- Nie ma.
- A która jest?
- Jest pytonica.
- No dobra, może być.
Poszedł zając na gore, ale gdy tylko wszedł do pokoju pytonica go połknęła. Ale zaczyna się zastanawiać:
- Zaraz... śniadanie jadłam, obiad tez już był, a do kolacji jeszcze 3 godziny, wiec to pewnie klient...
I wypluła zająca. Na to zając, doprowadzając futerko do ładu:
- Jak bierzesz do buzi, to mogłabyś uważać!
103
Siedzi zajączek i cos pisze. Podchodzi wilk:
- Zajączku, co piszesz?
- Doktorat o wyższości zajączków nad wilkami!
- Ja ci zaraz!
I za zającem w krzaki. Zakotłowało się i wychodzi potargany wilk. Za nim niedźwiedź:
- Trzeba się było zapytać, kto jest promotorem!
104
Przychodzi zajączek do lisicy.
- Lisico chcesz zarobić 100$?
- Chce.
- To daj mi całusa.
Lisica myśli "lisa nie ma w domu a 100$ piechota nie chodzi". Dala wiec zającowi całusa.
A zając:
- Chcesz zarobić jeszcze 100$?
- Chce.
- To się rozbierz.
Lisica się rozebrała. A zając:
- A jeszcze 100$ to chcesz?
- Chce.
- No to chodź wykręcimy numerek!
No i wykręcili taki numer ze aż zając się spocił. Gdy skończyli zając się ubrał i poszedł do domu. Po jakimś czasie do domu lisicy wpada jej mąż i pyta:
- Był zając?
- No bybybybył - mówi lisica przerażona.
- A oddal 300$??
105
Niedźwiedź miął w lesie sklep i wszystkie zwierzęta robiły u niego zakupy. Pewnego dnia przyszedł do niedźwiedzia zajączek i mówi:
- Wiesz niedźwiedziu, chce otworzyć sobie sklep i przychodzę do ciebie spytać czy nie masz nic przeciwko.
Niedźwiedź chwile pomyślał i mówi:
- Dobra zając ale jak przyjdę do ciebie na zakupy i czegoś nie będziesz miał to powybijam ci zęby, uszy przybije do podłogi i zamknę ci ten interes. Zając zgodził się na te warunki i niedługo po tym sklep był otwarty. Pewnego dnia niedźwiedź wybrał się do zajączka na zakupy:
- Zając! Kilogram ziemniaków.
A zając na to:
- Dużych, małych, jaki gatunek...
Niedźwiedź zdębiał, wziął ziemniaki i wrócił do swojego sklepu.
Zajączkowi coraz lepiej się wiodło i coraz więcej zwierząt przychodziło do niego zamiast do niedźwiedzia wiec przyszedł czas na następną wizytacje u zajączka. Tym razem niedźwiedź chciał 20 gwoździ i znów miął do wyboru duże, małe, cienkie, grube, z małym łebkiem, z dużym łebkiem itd. W końcu się zdenerwował, przychodzi do sklepu zająca i mówi:
- Zając, daj mi kanapkę z prądem.
Zajączek posmutniał, ale ze był sprytny przyrządził mu kanapkę z masłem i włożył w nią baterie. Niedźwiedź wyszedł totalnie wkurzony. Wkrótce już prawie wszystkie zwierzęta robiły zakupy u zajączka wiec niedźwiedź musiał wymyślić jakiś podstęp. Poszedł do zajączka i mówi:
- Zając, dwa kilo ni ch*.*a!
Zając zbladł i myśli: "Powybijane zęby, uszy przybite do podłogi, zamknięty interes. Musze cos wymyślić!".
Po chwili namysłu zajączek zabiera niedźwiedzia do piwnicy i jak niedźwiedź wchodzi, zając gasi światło i pyta:
- Niedźwiedź, widzisz cos?
Niedźwiedź:
- Ni ch*.*a!
Zajączek na to:
- To bierz dwa kilo i spier*.*
106
Dzwoni telefon. Pies odbiera i mówi:
- Hau!
- Halo?
- Hau!
- Nic nie rozumiem.
- Hau!
- Proszę mówić wyraźniej!
- H jak Henryk, A jak Agnieszka, U jak Urszula: Hau!!!
107
Siedzą dwie muchy przy gównie. Jedna pierdnęła, na to druga :
- No wiesz, przy jedzeniu!!!
108
Przychodzi do baru żółw i mówi:
- Poooprooooszęęę szklaaaankęęęę woooody...
Barman podaje mu szklankę, żółw płaci i wychodzi.
Po DŁUŻSZEJ chwili, żółw znów przychodzi do baru.
- Poooprooooszęęę szklaaaankęęęę woooody...
Barman znów podaje mu szklankę, żółw płaci i wychodzi. Tym razem jednak, barman myśli tak:
"Cholera, jak tu jeszcze raz przyjdzie, muszę się go spytać po co mu te szklanki wody"
I rzeczywiście, żółw znowu przychodzi do tego baru:
- Poooprooooszęęę szklaaaankęęęę woooody...
Barman podaje mu szklankę i pyta:
- A właściwie po co ci ta woda w szklance?
- Myyyyy tuuuuu gaaaduuuu, gaaaduuuu, aaa taaaam sięęęę paaaaaliiii...
109
Przychodzi zając do sklepu z artykułami żelaznymi.
- Dzień dobry, czy są rogaliki?
- Nie ma, tu jest sklep żelazny.
Na drugi dzień zając jest znów w sklepie.
- Czy są rogaliki?
- Mówiłem już, tu jest sklep żelazny...
Na trzeci dzień.
- Czy wreszcie przywieźli te rogaliki?
- Słuchaj zając, jeżeli jeszcze raz przyjdziesz tu i spytasz o rogaliki, to ci uszy do lady gwoździami poprzybijam!
Na czwarty dzień przychodzi zając i pyta się:
- Dzień dobry, czy są gwoździe?
- Nie ma.
- A rogaliki?
110
Zajączek przychodzi do drogerii:
- Czy jest szampon?
- Tylko jajeczny.
- A to dziękuję, nie skorzystam. Chciałem się cały wykapać.
111
Nad brzegiem Nilu spotykają się dwa krokodyle.
- No i jak poszło dzisiaj polowanie?
- Zjadłem trzech Murzynów. A ty?
- Jednego Rosjanina.
- Nie wierzę! Chuchnij.
112
Płynie sobie żółw. Spokojnie... powoli... Nagle podpływa do niego rekin.
Żółw nic, dalej pełen spokój. Rekin się zbliża opływa go dookoła. Żółw
pełne spoko. Nagle rekin - jebs - odgryzł żółwiowi nogę. Żółw na to:
- Rzeczywiście... śmieszne..., q*.*a, bardzo śmieszne.
113
Siedzą trzy mrówki na drzewie. Pod drzewo pasać się podeszła krowa.
Mrówkom zachciało się zejść, a że się bały krowy więc zaczęły krzyczeć:
- Ty k*.*o, sp*.*j!
Krowa nic. Mrówki znów to samo. Krowa nadal nic.
Kiedy mrówki znów krzyknęły to samo, krowa kopnęła w pień i jedna mrówka
spadła jej na kark.
Dwie pozostałe mrówki z drzewa do tej na karku:
- Zaduś k*.*ę, zaduś!!!
114
Idą dwie mrówki przez pustynię.
Jedna niesie lufcik i mówi:
- Ale tu gorąco!!
- To otwórz lufcik.
115
Siedzą dwie małpy na palmie i jedna je banana. Druga pyta się:
- Co robisz?
- Jem banana!
- A dla czego on taki brązowy?
- A bo jem go drugi raz!
116
Leci nietoperz przed siebie, a przed nim ściana. JEEEBUDUU! Wpada na ścianę i wali się na dół, otrzepuje się i mówi:
- Cholera, przez tego walkmana to ja się kiedyś zabije!
117
Jeśli będziesz tak lotny jak pszczółka
Tak silny jak niedźwiedź
Jeśli będziesz pracował jak koń
I do domu wracał tak zmęczony jak pies
Wtedy musisz pójść do weterynarza
Bo być może stałeś się już OSLEM.
118
Przychodzi zajączek do sklepu i pyta:
- Są trampki?
- Są, ale tylko białe.
- Eee, jak białe, to dla mnie za duże.
119
Przychodzi zajączek że starym zającem do leśnej knajpy. Siadają przy barze i zamawiają piwo. W pewnym momencie podchodzi do nich niedźwiedź (miejscowy żul) i mówi do zajączka:
- Postaw mi piwo, albo zasunę twojemu staremu!
Zajączek na to:
- No to spróbuj!
Niedźwiedź zasunął wiec staremu zającowi tak, że ten spadł z krzesła. Sytuacja ta powtórzyła się jeszcze kilka razy, aż stary zając nie podniósł się z podłogi. Widząc to zajączek wstał z krzesła, podniósł starego zająca i powiedział: - Chodź ojciec do domu, bo cię tu zatłuką!
120
Leci mucha, aż tu nagle wpada na drzewo i spada na ziemię. Po chwili wstaje, otrzepuje się i mówi:
- To se q*.*a polatałam...
121
Zając dowiedział się że jego synowi ktoś w knajpie wybił wszystkie zęby. Wchodzi do knajpy i mówi:
- Kto mojemu synowi wybił wszystkie żeby?
Wstaje niedźwiedź:
- Ja! Bo co?
- Ano, chciałem się spytać gdzie można znaleźć dobrego dentystę...
122
Przychodzi poobijany zając do knajpy i ryczy:
- Który chce w mordę!!
Cisza
- Który chce w mordę, no??!!
Wstaje niedźwiedź.
- Ja chce w mordę.
- Eeep, to idź tam skąd ja przychodzę.
123
Uciekają zające przez Bug do Polski. Jeden z naszych zajęcy łapie uciekiniera i pyta o powód. Tamten odpowiada:
- A bo u nas obcinają zającom trzecie ucho!
- No jakże! Przecież zające maja tylko dwoje uszu!?
- Zgoda, my to wiemy, ale oni najpierw obcinają, a potem liczą!
124
Nawalony zając wraca po nocy do domu. W pewnym momencie fiknął i zasnął. W międzyczasieznalazły go dwa wilki i nie mogąc dojść do zgody poobijały sobie mordy aż do utraty przytomności. Rano zając się budzi, rozgląda się po pobojowisku i mówi:
- Ja to kiedyś po pijaku cały las rozwalę...
125
Dwaj przyjaciele - zajączek i niedźwiedź jada pociągiem. Niedźwiedź widząc konduktora przypomniał sobie, że nie kupił biletu. Uradzili wiec, że zajączek da niedźwiedziowi swoj bilet, a niedźwiedź we mię zajączka do łapy i wystawi za okno - tak żeby kanar nie widział, że trzyma zajączka. Po chwili wchodzi kanar i mówi:
- Bilety do kontroli
- Proszę - niedźwiedź podaje bilet zajączka.
- A co tam misiu za oknem trzymasz?
- Aaaa, teraz już nic! - mówi niedźwiedź i pokazuje pusta łapę.
126
Niedźwiedź zakazał w lesie się załatwiać. Ale pewnego dnia zajączek był w samym jego środku i nagle mu się strasznie zachciało. Nie wie co zrobić ale jednak musiał, wiec się załatwił. Ale słychać, ze niedźwiedź idzie. Wiec wiele nie myśląc wziął i ukrył gówno w łapkach. Przychodzi niedźwiedź i pyta:
- Ej, Zajączek, a co ty tam trzymasz w tych łapkach?
- Nic takiego, motylka... Ale świnia, jak się zesrał!!!
127
Wraca nawalona wrona z imprezy. Leci i kracze:
- Krrra, Krrra itd.
Nagle (było już ciemnawo) walnęła w drzewo. Spadla. Po chwili podnosi się, otrzepuje z kurzu i próbuje:
- Hau, miau - cholera jak to było?
128
Mis otworzył sklep wielobranżowy. Można w nim znaleźć wszystko czego dusza zapragnie (towar oczywiście pierwszej jakości). Pewnego razu do sklepu przychodzi zajączek i pyta:
- Czy są zgnite marchewki?
Na to mis:
- W tym sklepie jest tylko świeży towar, nie ma nic starego, ani zgniłego.
Zając poszedł. Jednak następnego dnia przychodzi znów i pyta:
- Czy są zgnite marchewki?
Mis się wkurzył opieprzył zajączka i wywalił ze sklepu. Jednak myśli sobie: "ten zając nie da mi spokoju dopóki nie załatwię mu tych marchewek".
Następnego dnia zając znów przychodzi i pyta:
- Czy są zgnite marchewki?
Na to mis:
- Wiesz zając to w zasadzie jest porządny sklep i nie ma tu zgnitych marchewek, ale specjalnie dla ciebie załatwiłem kilka. Tak, są zgnite marchewki.
A zajączek na to wyjmuje legitymacje i mówi :
- Kontrola, Sanepid.
129
Jedzie zajączek z niedźwiedziem na jeden bilet i przychodzi kanar. To niedźwiedź schował zajączka do kieszeni w marynarce i pokazuje bilet.
Kanar się pyta:
- A co pan tam trzyma w kieszeni marynarki?
Niedźwiedź uderza się w pierś (tu powinien być taki zamaszysty gest), wyciąga spłaszczonego zajączka i mówi:
- Zdjęcie kolegi.
130
Idzie zając z magnetowidem przez las, spotyka niedźwiedzia. Ten się pyta:
- Zając, a skąd masz widelca?
- A, dostałem od lisicy.
- E, jak to, od lisicy? Przecież ona taka chytra...
- No tak, zaprosiła mnie na kolacje, postawiła winko, potem się rozebrała, zgasiła światło i mówi: "Bierz, co mam najlepszego". No to wziąłem video i poszedłem. Niedźwiedź się śmieje rozbawiony:
- Och, głupiutki zajączku, trzeba było mnie zawołać, wzięlibyśmy lodówkę!
131
Pewnego razu w lesie biegnie sobie wiewiórka z kaseta video. Nagle tak sobie spacerując spotyka zajączka. Zajączek na to :
- Co tam masz wiewiórko?
- Film porno - odpowiada wiewiórka.
- Oooo!!! Biegnijmy więc szybko oglądać - mówi zajączek.
Wiewiórka zgodziła się zabrać ze sobą zajączka i zaprosiła go do swej dziupli. Po drodze spotykają konia, który z zaciekawieniem pyta :
- Co tam macie kochani?
- Film porno - odpowiada napalony zajączek.
Koń na to :
- Proszę weźcie mnie ze sobą...
Niestety wiewiórka odmówiła gdyż koń nie mógłby się zmieścić w jej malutkiej dziupli. Koń zasmucony, postanowił, ze będzie ich śledzić.
Gdy wiewiórka z zajączkiem rozkoszowali się filmem koń postanowił po kryjomu wejść na drzewo aby lepiej mógł widzieć (film).
Kiedy film się skończył (bardzo napalony) zajączek mówi do wiewiórki :
- Chodź zwalimy konia!!!
Na to koń siedzący na drzewie:
- Nie nie nie, to ja już sam zejdę!
132
Niedźwiedź był strasznym pijakiem i wszystkie pieniądze przepijał. Natomiast zajączek był prawym zwierzakiem. Pewnego razu niedźwiedź widzi zajączka jadącego Fiatem 126 i pyta:
- Skąd to masz?
- Jak się oszczędza to się ma!
Na drugi dzień zajączek jedzie Polonezem Caro i mijając zalanego niedźwiedzia wola:
- Jak się oszczędza to się ma!
Na trzeci dzień zajączek idzie do sklepu, przechodzi przez ulice, a tu wprost na niego jedzie Ferrari F40. Samochód hamuje z piskiem opon, wysiada zalany, jak zwykle, niedźwiedź i mówi:
- Jak się sprzeda butelki to się ma!
133
Synek wielbłąda pyta tatę:
- Tato, po co nam są potrzebne te garby?
- Widzisz synku kiedy przemierzamy pustynie przechowujemy w nich wodę która jest nam potrzebna na długa wędrówkę.
- A po co nam takie szerokie kopyta?
- Żeby nam łatwiej było iść po piasku.
- A po co nam tak gęsta sierść?
- W dzień chroni nas ona przed palącym słońcem, a nocą przed chłodem na pustyni.
- Tato a po co nam to wszystko skoro my mieszkamy w ZOO?
134
Pies wyszedł pewnego dnia na spacer i widzi nadchodzącego z przeciwka konia. Kiedy zbliżyli się do siebie, koń zapytał:
- Cześć, która godzina?
- 20 po drugiej - pies na to.
Koń poszedł swoją drogą, a pies idzie dalej rozmyślając:
- ...hm... dziwne... koń, a mówi...
135
Na gałęzi wiszą sobie 3 nietoperze i rozmawiają ze sobą.
W pewnej chwili jeden z nich zaniemówił i jak sprężyna stanął głowa do góry.
Ci dwaj pozostali popatrzyli na siebie i jeden z nich:
"Kurcze, znowu zemdlał".
136
Leci sobie nietoperz, leci, leci, leci i nagle sruuu... przypierdzielił w drzewo. Osunął się na dół po konarach, otrzepał swoje skrzydełka i wyciągając z uszu słuchawki mówi:
"Wypie*.*lam tego Walkman'a".
137
Zajączek mieszka w pobliżu misia w lesie, ale odgradza ich rzeka. W pewnym momencie mis krzyczy:
- Zajączku chodź szybko! Biegiem. Cos się stało. Zajączku!!!
Zajączek przestraszony biegnie kilometr do mostu i z powrotem kilometr, zmachany przybiega do misia i się pyta:
- Co się stało?
Mis: - Umiesz tak? Bzbzbzbzbz
Zajączek wnerwiony wraca i na drugi dzień krzyczy:
- Misiu szybko. Ratunku!!! Na POMOC!!!
Mis przestraszony biegnie 2 kilometry do zajączka i się pyta:
- Co się stało?
Zajączek: - Już umiem: BZBZBZBZBZ.
138
Idą dwa zajączki przez sawannę i widza pasącą się żyrafę.
- Wiesz - mówi jeden - chętnie bym ja pociupcial...
- Dobrze - mówi drugi - bierz się do roboty. Ja poczekam.
Zajączek dobrał się do żyrafy, ale ze to trwało dość długo, drugi nudzi się i zaczyna rzucać w głowę żyrafy kamieniami.
Żyrafa wzdycha:
- Taki mały, a ciupcia, ze aż w głowie huczy...
139
W przydrożnym rowie siedzi jeż i je śniadanie. Przykicał zajączek.
- Co jesz?
- Co zając?
140
Wpada zajączek do sklepu i mówi poproszę pól kilo szynki.
Sprzedawca zwarzył, zapakował i dal zajączkowi.
Zajączek na to wyjmuje pistolet i strzela "pif, paf"
Sprzedawca poda zabity a zajączek na to " TO ZA PROSIACZKA!!!!!"
141
Idzie zajączek do lisicy pożyczyć patelnię i gada sobie pod nosem:
- lisica pożyczy mi patelnie,
- zrobię sobie jajecznice,
- lisica jest fajna, pożyczy mi...
- zaraz zaraz.
- lisica jest chytra.
- a to lisica
- pewnie nie pożyczy mi tej patelni.
- tak! ta wstrętna lisica na pewno nie pożyczy mi patelni.
- nie mam mowy. to straszne skąpiradło, nie mam na co liczyć!
Puka do lisicy, ona otwiera a zajączek prosto z mostu.
- A wypchaj się ta swoja patelnia!
142
Idzie zajączek lasem i widzi jak krowa włazi na drzewo.
Pyta się: - "Ty krowa po co włazisz na drzewo?"
A krowa : - "Śliwek chce trochę pojeść!"
Pomyślał zajączek głupia krowa i poszedł dalej.
Po chwili myśli sobie " zaraz, zaraz przecież to była sosna"
Wraca do krowy i mówi: - "Ty krowa ale to jest sosna "
A krowa mu na to : - " Spoko spoko śliwki mam w torbie!!"
143
Gdzieś daleko na biegunie południowym idą sobie po krze niedźwiedzica z niedźwiedziątkiem. No i maluch pyta:
- Mamooooo... czy ja jestem mis Grizzly???
- Nie syneczku, ty jesteś mis polarny.
Po jakimś czasie.
- Mamooooo... czy ja jestem mis brunatny???
- Nie mój drogi, ty jesteś mis polarny.
Znowu po chwili.
- Mamooooo... a może ja jestem mis koala???
- Nie moje dziecko, ty na pewno jesteś mis polarny.
Po chwili zastanowienia mis mówi:
- To kur... dlaczego jest mi tak zimno?????
144
Podchodzi mamut do mamucicy...
On - Muuuuuuuuuuuuu!!!!!
Ona - Muuuuu??????
sytuacja się powtarza...
On - Muuuuuuuuuuuuu!!!!!
Ona - Muuuuu??????
sytuacja się powtarza...
On - Muuuuuuuuuuuuu!!!!!
Ona - Muuuuu??????
I tak wyginęły mamuty...
145
Idzie sobie mamut przez pustynie i nagle stratowało go stado słoni. Wstaje z trudem i rozgoryczony mówi:
- Ach, ci skinhead'zi!
146
Co myśli kura uciekająca przed kogutem?
"Zrobię jeszcze trzy okrążenia dookoła kurnika żeby nie pomyślał ze łatwa jestem.
147
Po wybuchu jądrowym na uschniętym kikucie ocalałego drzewa siedzą dwa szympansy.
- Masz cos do jedzenia? - pyta samiec.
Samica podaje mu jabłko.
- O nie, - protestuje samiec - nie będziemy tej idiotycznej historii powtarzać od początku!
148
Na pustyni leży słoń do góry nogami (na plecach) i mówi :
- cip cip cip cip cip cip cip...
Idzie dwoch myśliwych, widza słonia i mówią :
- Jakiś walnięty ten słoń, nie dość ze leży na grzbiecie, nogi ma pionowo w gore, to jeszcze mówi cip cip cip jak ptaki.
Uradzili, żeby go odwrócić, i wtedy zastrzelić (do leżących się nie strzela). odwrócili go, a słoń:
- pić pić pić pić pić pić pić (oczywiście c = polskie ci)
149
Słoń i mrówka przechodzą przez most.. Most się zerwał..
Mrówka mówi do słonia: A mówiłam żebyśmy przechodzili osobno..
150
Buldog szczeka na jamniczkę siedzącą na parapecie okna:
- No, zeskocz tu do mnie mała...
- O, nie - odszczekuje jamniczka - potem będę miała taka mordę jak ty...
151
Zajączek i niedźwiedź jechali pociągiem na komisje wojskowa. Zajączek wypadł z pociągu i wybił sobie wszystkie zęby. Pobiegł jednak na skróty i dotarł na miejsce szybciej niż mis. Kiedy mis wchodził do budynku, zając już wychodził z komisji.
- No i co?- spytał mis.
- F pofrzatku!- odpowiedział zając. - Zfolniony. Bfrak ufzebienia!
Mis pomyślał chwile, odszedł na bok, wziął kamień i też wybił sobie zęby. Wychodzącego z komisji misia, oczekiwał już zając.
- No i cfo? - pyta zając.
- F pofrzadku! - odpowiada mis - Zfolniony! Plafkoftopie!
152
Trzy lwy spotkały się na pustyni. Pierwszy jęcząc mówi:
- Zjadłem Amerykanina z wrzodem żołądka i od wczoraj jestem chory.
Drugi odzywa się:
- Trzy dni temu zjadłem Polaka i do dziś meczy mnie kac.
Natomiast trzeci:
- A ja zjadłem Rosjanina i od tygodnia wymiotuje medalami.
153
Siedzi krowa z cielakiem na drutach wysokiego napięcia...
Nagle słyszą: szur, szur - patrzą, a po drutach pędza heble. Szef hebli się pyta: Excuse me, którędy do Maroko?
Krowa na to: prosto, na rozgałęzieniu w prawo.
Heble ziuuuu... zniknęły.
Za chwilę zjawia się następna partia hebli, znowu pytanie o Maroko.
Krowa ze stoickim spokojem: prosto, na rozgałęzieniu w lewo.
Heble, ziuuuu... nie ma.
Na to odzywa się zdziwione ciele: Ależ mamo! Przedtem powiedziałaś "w prawo", a teraz "w lewo", jak tak można?
A krowa: A po cholerę tyle hebli w Maroku?
154
- Dlaczego słoń nie może mieć dzieci z zebrą?
- Bo nie potrafi z niej zdjąć tej cholernej piżamy w paski!
155
Pewien facet kupił sobie koguta. Przynosi go do domu i wrzuca do kurnika.
Po tygodniu kury nie nadążają z produkcja jajek a od kurczaków facet dostaje
Żółtaczki. Postanawia wiec koguta uspokoić i wrzuca go do stajni. Po miesiącu
Zaczynają lata pegazy... Facet postanawia pozbyć się koguta
I wyrzuca go na pustyni. Wracając do domu myśli:
-Cholera, mogłem sobie z niego chociaż rosół ugotować.
No i wraca po koguta na pustynie. Patrzy, a kogut leży sztywno jak kłoda
Na grzbiecie i ma język wywalony z dzioba. Facet pochyla się nad nim,
Żeby go zabrać, a kogut:
- Spierdalaj, bo mi sępy płoszysz!
156
Spotykają się dwie żaby..
- Wiesz, tam za rogiem gwałcą..
- A skąd wiesz??
- Wczoraj byłam, dzisiaj byłam, jutro też pójdę..
157
Na podwórku rozmawiają 2 koguty:
- Czy ty z ta kura to chodzisz na poważnie czy tylko dla jaj?
158
Dwa koguty chodzą po mieście i strasznie się nudzą. Jeden z nich w końcu mówi:
- Chodź do garmażerii pooglądamy sobie gole kury.
159
Biegnie pies przez pustynie, widzi drzewo i mówi:
- Jeśli to znowu fatamorgana to mi pęcherz pęknie!
160
Co myśli żaba tuląc się do jeża?
- Miłość jest cierpieniem.
161
Leci gołąb nad parkiem i widzi, ze przez park idzie ślepy. Myśli sobie:
"Nasram na niego".
Zawraca, nurkuje i sruuu. Ślepy tylko fuuu fuuuu (tutaj się pokazuje jak ślepy robi uniki) i nic, nie trafiło go. No to gołąb sobie myśli:
"Q*.*a, cos tu jest nie tak, lecę po kumpla".
No przyleciał z kumplem, i jak dwa samoloty lecą na tego ślepego i sruuu. No a ślepy znowu tylko fufuu fuuu, i nie trafiło go! No to gołębie sobie myślą:
"O nie, q*.*a, nie damy się, lecimy po brygadę".
Przylecieli, z 20 gołębi, ustawili się w szyku no i dawaj na ślepego, lecą, lecą i sruuuuuuuuuuu (dużo gówna). No a ślepy znowu tylko fufufufufu fufufufu i go nie trafiło. No i jaki morał z tej historii?
- Ślepy gówno widzi!
162
Przechodzi mrówa pod jabłonią, gdy nagle spada na nią jabłko. Po chwili wygrzebuje się spod niego:
- Niech to szlag, w samo oko...
163
Przychodzi dzięcioł do lekarza i mówi:
- Ma pan coś na wstrząs mózgu?
164
Chodzi sobie jeżyk dookoła beczki, chodzi i chodzi. W pewnym momencie zdenerwował się i krzyczy:
- Cholera, kiedy ten płot się skończy?
165
Przychodzi żaba do fotografa i mówi:
- Czy mógłby pan zrobić mi zdjęcie... ale chciałabym mieć taki wąski zgrabny uśmiech.
- Proszę bardzo, ale jak będę robić zdjęcie, proszę powiedzieć "konfitury".
Więc żaba ustawia się przed obiektywem i w momencie gdy fotograf robi zdjęcie mówi:
- Marmelada...
Po księgarni kręci się rosły delikwent w dresie zdobionym trzema paskami. Trzyma w ręku małą karteczkę i co jakiś czas na nią spogląda, chodząc między regałami z książkami. W pewnej chwili podchodzi do niego sprzedawca.
- Może w czymś panu pomóc?
- Tak, dziewczyna prosiła mnie o książkę.
- Jaką?
- Wszystko jedno, byleby nic Grocholi - odpowiada dresiarz, patrząc na karteczkę.
- Jest pan pewien? Katarzyna Grochola to w tej chwili niezwykle popularna autorka.
- Tak, jestem pewien. Na pewno nie chcę nic Grocholi.
Sprzedawca wybrał książkę z listy aktualnych bestsellerów i wręczył zadowolonemu klientowi. Nazajutrz klient wraca do księgarni.
- Chciałbym zwrócić tę książkę, moja dziewczyna nie była zadowolona.
- Rozumiem. A mógłbym zobaczyć co ma pan napisane na tej karteczce?
Dresiarz wyjmuje z kieszeni pomiętą karteczkę, z napisem: "Nigdy w życiu" Grocholi.
Policjant zatrzymuje kierowcę za przekroczenie prędkości..
- Poproszę prawo jazdy...
- Niestety nie mam prawa jazdy, zabrano mi uprawnienia już 5 lat temu
- Dowód rejestracyjny poproszę...
- Nie mam. To nie jest mój samochód. Jest kradziony.
- Samochód jest kradziony !!!???
- Dokładnie, ale prawdę mówiąc - chyba widziałem dowód rejestracyjny w schowku, jak wkładałem tam pistolet...
- Ma pan pistolet w schowku !!!???
- No tak. Tam go włożyłem, po tym jak zastrzeliłem właścicielkę tego samochodu i jak schowałem ciało w bagażniku
- W bagażniku jest CIALO !!!!!???
- No przecież mówię...
W tym momencie policjant zawiadamia Komendę, po 2 minutach antyterrorysci otaczają samochód, dowodzący akcja podchodzi do kierowcy:
- Prawo jazdy poproszę...
- Prosze bardzo - i kierowca pokazuje jak najbardziej ważne prawo jazdy
- Czyj to samochód - pyta komendant
- Mój. Prosze oto dowód rejestracyjny
- Prosze wolno otworzyć schowek i nie dotykać schowanej tam broni...
- Prosze bardzo, ale nie ma tam żadnej broni
- Prosze otworzyć bagażnik i pokazać ciało
- No problem, ale jakie ciało ??!!
- Zaraz - mówi kompletnie zdezorientowany policjant - kolega, który pana zatrzymał, powiedział, że nie ma pan prawa jazdy, dowodu rejestracyjnego, samochód jest kradziony, w schowku jest broń, a w bagażniku ciało...
- He he - odpowiedział kierowca - a może jeszcze panu powiedział, że przekroczyłem prędkość????
Dwaj Rosjanie jadą pociągiem transsyberyjskim. Wyszli na
korytarz zapalić. Wywiązuję się rozmowa.
- O, zdrastwuj. Kuda jediesz?
- Ja jedu iz Maskwy w Nowysybirsk.
- O, charaszo. A ja jedu iz Nowosybirska w Maskwu...
Spokojnie palą dalej, patrząc w zamyśleniu przez okno.
Po pewnej chwili jeden z nich mówi z zachwytem w głosie.
- Wot, tiechnika!
Nie wiem, czy ktoś już nie wklepał tych tekstów ( nie prześledziłam wszystkiego) ale wkleję, najwyżej się zdubluje :
Siedzi sobie dwóch żulików, siorbią wódeczkę i jeden czyta na głos gazetę:
- Tu piszą, że picie alkoholu skraca życie o połowę... Ile masz lat Stefan?
- 30.
- No widzisz, jakbyś nie pił miałbyś teraz 60!
Dwóch 80-letnich staruszków spotyka się w parku.-wiesz-mówi jeden-chyba moja żona umarła...-dlaczego tak myślisz?-drugi na to-no,niby z seksem jak dawniej,ale mieszkanie niesprzątnięte
10 najlepszych kawałów krążących w necie
Miejsce 10.
Motocyklista jadący z prękością 230 km/h zobaczył przed sobą
małegowróbelka na wysokości twarzy. Jak mógł starał się go ominąć,
ale przy tej prędkości nic się nie dało zrobić. Uderzony ptak
przekoziołkował i upadł na asfalt.
Motocyklista, mając wyrzuty sumienia, zatrzymał się i wrócił po ptaka.
Ponieważ wyglądało na to, że wróbelek żyje, zabrał go z asfaltu.
W domu umieścił go w klatce, włożył do niej trochę jakiegoś
pożywienia i wodę w miseczce.
Rano wróbelek ocknął się. Popatrzył na wodę, popatrzył na
jedzenie,popatrzył na pręty klatki przed sobą i mówi:
-O kurwa! Zabiłem motocyklistę!
Miejsce 9.
Cichy, podmiejski pub. Atrakcyjna babeczka zbliża się do baru i daje
znak barmanowi, który natychmiast podchodzi do niej. Gdy jest już
blisko, kobieta zmysłowo sygnalizuje, że powinien zbliżyć swoją
twarz do jej twarzy. Barman czyni to, wtedy ona delikatnie zaczyna
pieścić jego gęstą, krzaczastą brodę.
- Czy to ty jesteś tu właścicielem? - pyta,
miękko dotykając jego twarzy dłońmi.
- Nooo, nie. - odpowiada mężczyzna.
- A czy możesz go tu zawołać? Potrzebuję z nim porozmawiać. -
szepcze, przejeżdżając palcami poza brodę w stronę czupryny.
- Niestety, nie ma go. - dyszy barman,
nawyraźniej podniecony. - Może ja pomogę?
- Dobrze. Chciałabym przekazać wiadomość dla niego. - kobieta
ciągnie dalej niskim, zmysłowym głosem, wsuwając kilka palców w usta
barmana i pozwalając mu ssać je delikatnie. - Powiedz szefowi, że w
ubikacji dla pań nie ma papieru toaletowego.
Miejsce 8.
Przyszedł baca do spowiedzi.
- Proszę księdza, zgrzeszyłem...
- Jak synu?
- Szedłem sobie przez łąki i widzę piękną damę. Podkradłem się,
przewróciłem ją, no i długo kopulowaliśmy.
- To wielki grzech, synu.
- To jeszcze nic. Na to wszystko patrzyli jej rodzice, bracia,
siostry, ciotki, wyjowie, kuzynostwo i sąsiedzi...
- Jak to? I nic nie powiedzieli?! - pyta ksiądz.
- Powiedzieli "Beeeeeeee"...
Miejsce 7.
Kanadyjczyk je sobie spokojnie śniadanie (chleb z marmoladą i
coś tam jeszcze). Przysiada się do niego żujący gumę Amerykanin.
- To wy w Kanadzie jecie cały chleb? - pyta Amerykanin.
- No, tak.
- Bo my w USA jemy tylko środek. Skórki odkrawamy, zbieramy do
specjalnych pojemników, oddajemy do recyklingu, przerabiamy na
croissanty i sprzedajemy do Kanady. - stwierdza pogardliwie
Amerykanin żując swoją gumę. Kanadyczyk spokojnie kontynuuje konsumpcję
porannego posiłku.
- A marmoladę jecie? - pyta dalej Amerykanin.
- No, tak.
- Bo my w USA jemy tylko świeże owoce. Skórki, pestki i tak
dalej zbieramy do specjalnych pojemników, oddajemy do recyklingu,
przerabiamy na dżem i sprzedajemy do Kanady. - puentuje pytanie
Amerykanin żując gumę.
- A seks w USA uprawiacie? - pyta nagle Kanadyjczyk.
No, oczywiście.
- A z prezerwatywami co robicie?
- Wyrzucamy.
- Bo my w Kanadzie to swoje zbieramy do specjalnych pojemników,
oddajemy do recyklingu, przerabiamy na gumę do żucia i sprzedajemy do USA.
Miejsce 6.
Lew z rana postanowił się dowartościować. Złapał więc zająca i pyta:
- Kto jest królem dżungli?
- Ty, ty królu! - mówi wystraszony zając.
Lew puścił go i złapał zebrę.
- Kto jest królem zwierząt?
Ty, Lwie. Ty jesteś królem.
- Ok. - Lew puścił zebrę.
Dorwał niedźwiedzia, powalił na łopatki i pyta:
- Mów, kto jest królem zwierząt!
Miś nie był w sosie, więc mówi:
- No, dobra. Ty jesteś królem zwierząt.
Lew dumny jak paw podchodzi do słonia i pyta:
- Ty, słoń, kto jest królem zwierząt?
Słoń spojrzał na lwa. Nagle jak nie chwyci go trąbą, jak nie
wyjebie nim o skały... Lwu posypały się zęby, kości połamane, ale po
chwili otrząsa się i mówi:
- Kulfa! Słoń! Jak nie wies, to sie nie denelfuj!
Miejsce 5.
W aptece stooi nieśmiały chłopak. Gdy wszyscy klienci wyszli,
aptekarz pyta:
- Co, pierwsza randka?
- Gorzej - odpowiada chłopak - pierwsza gościna u mojej
dziewczyny.
- Rozumiem - mówi aptekarz - masz tu prezerwatywę.
Chłopak się rozochodził.
- Panie, daj pan dwie, jej mama podobno też fajna dupa!
Chłopak trafia do domu swojej dziewczyny. Zostaje przedstawiony
rodzinie. Siadają przy stole i następuje poczęstunek. Po
godzinie dziewczyna nie wytrzymuje, przeprasza i prosi gościa ze sobą:
- Gdybym ja wiedziała, że ty taki niewychowany... Cały wieczór
nic nie powiedziałeś tylko patrzyłeś w podłogę. Nigdy więcej cię nie
zaproszę!
- A gdybym ja wiedział, że twój ojciec jest aptekarzem, nigdy
bym do was nie przyszedł.
Miejsce 4.
Idzie sobie panienka w nocy przez park. Strasznie zachciało się
jej jarać, ale nie miała fajek. Nagle zobaczyła trzech gości na
ławce, którzy palą. Postanowiła zapytać się ich o fajki.
- Przepraszam, mogą mnie panowie poczęstować jednym papierosem?
- tak, oczywiście. Tylko musisz zrobić nam laskę.
- No, dobra. Tak mi się chce palić, że zrobię wszystko.
Panienka po kilkunastu minutach obskoczyła wszystkich panów i
prosi o papierosa. Jeden z panów zgodnie z umową częstuje panienkę, po
czym panienka prosi jeszcze o ognia. Jeden z gości wyciągnął
zapalniczkę, odpala jej fajkę i zdziwiony pyta:
- Agnieszka?
- Tata?
- To ty palisz, córeczko?!
Miejsce 3.
Do Somalii przyjechał św. Mikołaj. Chodzi po ulicach i pyta:
- Dlaczego te dzieci są takie chude?
- Bo nie jedzą.
- Nie jedzą? To nie dostaną prezentów!
Miejsce 2.
Zaczaił się wilk na czerwonego kapturka. Gdy dziewczynka
nadeszła, wilk rzucił się na nią i zgwałcił. Spodobało mu się, to ją
zgwałcił jeszcze raz, i jeszcze raz. po kilku następnych razach pada
wycieńczony obok Kapturka. Czerwony Kapturek unosi się na
łokciach i spokojnie pyta:
- Wilku, masz ty chociaż zaświadczenie, że nie jesteś chory na
jakiegoś syfa?
- Pewnie, że mam!
- No, to możesz je spokojnie podrzeć.
Best of the best of the best - Da Numero Uno!
Dwaj Rosjanie jadą pociągiem transsyberyjskim. Wyszli na
korytarz zapalić. Wywiązuję się rozmowa.
- O, zdrastwuj. Kuda jediesz?
- Ja jedu iz Maskwy w Nowysybirsk.
- O, charaszo. A ja jedu iz Nowosybirska w Maskwu...
... i spokojnie palą dalej, patrząc w zamyśleniu przez okno. Po
pewnej chwili jeden z nich mówi z zachwytem w głosie.
- Wot, tiechnika
Telefon nad ranem:
- Hello, Senor Humphrey? Mowi Ernesto zajmujacy sie pana letnim domem.
- A tak Ernesto. Co slychac? Czy cos sie stalo?
- Dzwonie, zeby zawiadomic pana o smierci pańskiej papugi.
- Moja papuga nie zyje? Ktora? Czy nie ta, ktora wygrala w międzynarodowym
konkursie?
- Tak prosze pana, wlasnie ta papuga.
- To straszne, wydalem na nia mnostwo pieniedzy. Jak zdechla?
- Od jedzenia zepsutego miesa senor.
- Zepsutego miesa? Kto dal jej zepsute mieso?
- Nikt senor. Sama zjadla mieso zdechlego konia.
- Zdechłego konia? Jakiego konia?
- Panskiego wyscigowego araba, zdechl od ciagniecia wozu z woda.
- Czy ty zwariowales? Jakiego wozu z woda?
- Do gaszenia pozaru senor.
- Na Boga! Jakiego pozaru.
- Panskiego domu senor. Zaslony zajely sie od swiecy.
- Jakiej swiecy? Dom ma elektrycznosc!
- Swiecy pogrzebowej senor.
- Co za pogrzeb do diabla??!!.
- Panskiej matki senor. Przyjechala bez zapowiedzi a ja, myśląc ze to
zlodziej walnalem ja kijem golfowym Nike-Tiger Woods.
Przez moment cisza..
- Ernesto, jezeli zlamales ten kij to jestes zwolniony.
> Jedzie kowboj po prerii i widzi samotne drzewo. W drzewie dziuplę, a
wokoło
> dziupli ślady kul, jakby ktoś z karabinu maszynowego strzelał. Wydalo się
mu
> to ciekawie.
> Podjechał bliziutko i zajrzał w dziuplę. Nagle ktoś chwyta kowboja za uszy
i
> mówi:
> - S-sij! Zobaczysz że ci się spodoba !
> I z ciemnej dziupli wyłania się członek. Kowboj opiera się, wrzeszczy, a
ten
> ktoś jego uszy skręca i powtarza Ssij, ssij! Zobaczysz że ci się spodoba!!
> Kowboj nie wytrzymał bólu, i odessał co musiał. Wyrwał się, odskoczył od
> drzewa.
> Wydostał pistolety zrobił sito z drzewa wokól dziupli.. Jednak żadnego
ruchu
> nie zaobserwował Znów podjechał do dziupli, zajrzał do wnętrza. Nagle ktoś
> chwyta kowboja za uszy i mówi:
> -Ssij! Mówiłem że ci się spodoba!
>
>
Kłótnia dwóch przedszkolaków (chłopak i dziewczynka):
- A mój tata ma wieżę stereo!
- A moja mama też ma! - rewanżuje się dziewczynka.
- A mój tata ma cabrioleta! - dodaje.
- A moja mama też ma!
- A mój tata ma siusiaka!
- Aaaa moja mama też!
- Jak to, przecież twoja mama nie może mieć siusiaka?!
- Ma!! w szufladzie!!
>- Co pan taki smutny ostatnio, panie dyrektorze?
>- A, sekretarkę zmieniłem
>- I co? Niezbyt bystra, tak?
>- Niee, całkiem mądra
>- To może leniwa?
>- Skąd! Bardzo pracowita!
>- To może hmmm... ten... tego... nie chce....
>- No coś pan! Bzykam ją kilka razy dziennie!
>- A może nie chce brać do...
>- Jak to nie?! Ciągnie jak odkurzacz!
>- No to o co chodzi?
>- Aaa... kawę robi jakąś taką...
Znamy już zgubne skutki wielkich upałów. Ale czy pamiętamy, co dzieje się, gdy jest zimno?
+ 10
Amerykanie trzęsą się z zimna.
Włoskie samochody nie chcą zapalić.
Możesz zobaczyć swój oddech.
0
Woda zamarza.
Rosjanie idą popływać.
Francuskie samochody nie chcą zapalić.
- 15
Twój kot chce spać z tobą pod jedną kołdrą.
Politycy zaczynają rozmawiać o bezdomnych.
Niemieckie samochody nie chcą zapalić.
Marzymy o wyprawie na południe.
- 30
Rosjanie zakładają podkoszulki.
Potrzebujesz kabli rozruchowych aby twój samochód zapalił.
Twój kot chce spać w twojej piżamie.
- 40
Politycy zaczynają coś robić z bezdomnymi.
Możemy ze swojego oddechu budować domki igloo.
Japońskie samochody nie chcą zapalić.
Chcemy wyruszyć na południe.
- 50
Za zimno, żeby myśleć.
Potrzebujesz kabli rozruchowych, żeby kierowca zaczął funkcjonować.
Rosjanie zamykają okno w łazience.
- 60
Niedźwiedzie polarne ruszają na południe.
Prawnicy wkładają ręce do swoich własnych kieszeni.
Komentator sportowy nadaje relację z zawodów w piciu napoju narodowego:
- Proszę państwa na scenę wychodzi zawodnik francuski, będzie pił wino szklankami.
I pierwsza, druga, ..., piąta i ....................złamał się, złamał się zawodnik francusk
i.
- Ale teraz na scenę wchodzi zawodnik polski, będzie pił "Żytnią" butelkami,
no i pierwsza, druga, ..., dziesiąta i złamał się, złamał się zawodnik polski.
- Ale już na scenę wychodzi główny faworyt zawodnik rosyjski, będzie pił bimber czerpakiem z wiadra.
No i pierwszy czerpak, drugi, ..., piętnasty i złamał się, złamał ...............................................się czerpak.
Zawodnik rosyjski będzie pił bimber prosto z wiadra.
W środku nocy patrol policji zatrzymuje dziwkę.
Po spisaniu personaliów policjant pyta ją o zawód.
-A tak chodzę... od latarni do latarni.
-Wacek pisz: pogotowie energetyczne.
Wchodzi Jasio do klasy i krzyczy do nauczycielki:
- Siemaaaaaa!!!!
A nauczycielka na to:
- Jasiu wyjdź z klasy, wejdź spowrotem i przywitaj się tak jak tatuś wita się z mamusią kiedy wraca z pracy.
No to Jasio wychodzi, wraca, rzuca plecakiem w ławkę i krzyczy do nauczycielki:
- Haaaaa ty k**** nie spodziewałaś się mnie tak wcześnie!!
2 głupki siedzą w więzieniu i jeden mówi do drugiego:
-Co tam robisz?
-Piszę list.
-Do kogo?
-Do siebie.
-Aha, a co w nim napisałeś?
-Nie wiem, bo jeszcze nie dostałem.
Przychodzi zając do sklepu i pyta:
-Są śledziedzie w czekoladzie?
-Nie ma!
Na drugi dzień:
-Są śledzie w czekoladzie?
-Nie ma!
Tak kilka razy pod rząd. W końcu sprzedawca postanowił sporządzić taki produkt.
Przychodzi zając:
-Są śledzie w czekoladzie?
-Są.
-I kto ci to ku**a kupi?!
Spotyka się Beduin na pustyni z białym. Biały ma papugę na ramieniu, a Beduin węża wokół szyi.
-Te, biały... - mówi Beduin - coś ty za jeden?
A on mu:
-Polak.
-Słyszałem, że wy tam nieźle chlejecie w tej Polsce.
-A napijemy się od czasu do czasu.
-A napijesz się jednego?
-Napiję!
-Ale wiesz, to taki ciepły bimberek, z bukłaka...
-Dawaj!
Wypił jednego i nic. Beduin nie wierzy i pyta:
-A drugiego wypijesz?
-Wypiję!
Nalał. Polak wypił i nic.
-A trzeciego wypijesz?
-Wypiję!
Nalał. Polak wypił i tylko rękawem otarł gębę...
-A czwartego!?
A zniecierpliwiona papuga Polaka na to:
-I czwartego, i piątego, i wpie**ol dostaniesz, i tego robaka też Ci zjemy...
42 POWODY DLACZEGO PIWO JEST LEPSZE OD KOBIETY 1. Piwo nie ma krewnych. 2. Piwo nie żąda równoci. 3. Piwo zawsze cię zadowoli. 4. Piwo jest zawsze wilgotne. 5. Piwo nigdy się nie spóźnia. 6. Piwo nie potrafi cię obrazić. 7. Chłodne piwo to dobre piwo. 8. Piwo zawsze wchodzi gładko. 9. Piwo nie narzeka na chrapanie. 10.Piwo nigdy nie ma bólu głowy. 11.Piwo lubi jeździć w bagażniku. 12.Piwo możesz pić przy ludziach. 13.Piwa nie obchodzi, ile zarabiasz. 14.Po piwie kac zawsze przechodzi. 15.Piwo nie pójdzie samo do kolegi. 16.Piwo nie narzeka na plamy od potu. 17.Piwa nie trzeba zapraszać na kolację. 18.Od piwa nie można się niczym zarazić. 19.Naklejki z piwa zdejmuje się bez walki. 20.Piwa nie obchodzi pora, o której wracasz. 21.Piwo nie mówi dla żartów, że jest w ciąży. 22.Piwo nie ma włosów tam, gdzie nie trzeba. 23.Piwem możesz się podzielić z przyjaciółmi. 24.Za zmianę piwa nie trzeba płacić alimentów. 25.Piwo nie narzeka na wakacje, które wybrałe. 26.Piwa nie trzeba myć, żeby dobrze smakowało. 27.Piwo nigdy nie jest zazdrosne, gdy weźmiesz inne. 28.Nie trzeba mieć zezwolenia, żeby mieszkać z piwem. 29.Piwu nie trzeba tłumaczyć swoich uczuć żeby je wypić. 30.Zawsze wiesz że jeste pierwszym, który otwiera butelkę. 31.Piwem możesz się rozkoszować każdego dnia w miesiącu. 32.Niezależnie od opakowania, piwo zawsze dobrze wygląda. 33.Gdy idziesz do baru, masz zawsze gwarancję dostania piwa. 34.Piwo się nie zmartwi, gdy przyjdziesz do domu z innym piwem. 35.Nie musisz wstydzić się piwa, z którym przyszedłe na imprezę. 36.Piwo nie będzie ci miało za złe, jeli zaniesz zaraz po jego wypiciu. 37.Jedyną rzeczą o jakiej myli piwo jest pora, kiedy musisz ić do WC. 38.Z imprezy można wyjć z innym piwem niż to, z którym się przyszło. 39.Gdy już wypijesz piwo, masz zawsze butelkę wartą co najmniej 2000 tys. 40.Możesz wypić więcej niż jedno piwo w ciągu nocy i nie czuć się winnym. 41.Możesz trzymać wszystkie swoje piwa w jednym pokoju i nie będą się bić. 42.Piwo zawsze będzie cierpliwie czekać w samochodzie, aż skończysz grać w piłkę |
no jak już mamy dlaczego piwo jest lepsze od kobiety to nie może zabraknąć odwrotności, a więc dlacego piwo jest lepsze od faceta:)
1. Piwo nigdy nie chodzi na mecze,
2. Piwo zawsze ma dla ciebie czas,
3. Możesz mieć więcej niż jedno piwo i nikt nie nazwie Cię kurwą,
4. Piwo nie chodzi na inne dziewczyny,
5. Od piwa nie można zajść w ciążę,
6. Piwo nie chrapie, gdy chcesz spać,
7. Piwo nie żąda dowodu miłości,
8. Piwo nie jest zazdrosne, że inny facet patrzy na ciebie,
9. Piwo nie bije się z każdym, kto się nawinie,
10. Piwo nie beka,
11. Piwo nie ogląda się za dziewczynami, gdy z nim idziesz,
12. Piwo nie chodzi na piwo,
13. Piwo lubi okrągłe brzuszki,
14. Piwo cierpliwie czeka, gdy jesteś na zakupach,
15. Piwo nie czepia się, że nie umiesz gotować,
16. Grzane piwo jest lepsze od nagrzanego faceta,
17. Piwo nigdy nie odwróci się do ciebie etykietką, gdy go potrzebujesz,
18. Piwo nie nabije cię w butelkę,
19. Lepsze piwo z pianą niż spieniony facet,
20. Piwo można mieszać z wódką a faceta tylko z błotem,
21. Piwo w brązowej butelce z biał
ą etykietką wygląda lepiej niż facet w brązowym garniturze i białych skarpetkach, 22. Piwo nie zostawia wszędzie brudnej bielizny,
23. Piwo nigdy nie zostawia podniesionej deski w ubikacji,
24. Piwo cię nie zrani,
25. Piwo ułatwia życie,
26. Piwo trwa dłużej niż siedem sekund,
27. Piwo nie oczekuje, że zrobisz obiad, gdy nie jesteś głodna,
28. Piwo nie ogląda boksu,
29. Piwo nie każe ci siedzieć na mokrych plamach, które zrobiło,
30. Miło jest mieć duże, grube piwo,
31. Piwo nie zostawi cię dla młodszej,
32. Ani dla młodszego,
33. Piwo nie kocha bardziej swego samochodu niż ciebie,
34. Piwo nie wydaje pieniędzy na świerszczyki,
35. Piwo nie bawi się pilotem,
36. Piwo nie musi spać przy otwartym oknie,
37. Piwo nie przeszkadza,
38. Łatwo jest znaleźć dobre piwo,
39. Piwo nie ma nic przeciwko twojej bieliźnie,
40. Piwo nie powie, że tamta wygląda lepiej,
41. Piwo nie ma matki,
42. Piwo nie ma przyjaciół, którzy wypiją twoje piwo,
43. Piwo nie krzyczy, jeśli rozbijesz jego samochód,
44. Piwo nie jest zazdrosne,
45. Piwo nie chce dzieci,
46. Piwo nigdy nie jest gotowe dopóki ty nie jesteś gotowa,
47. Piwo nie mówi o kobietach, które miało przed tobą,
48. Piwo dobrze smakuje,
49. Piwo jest dobre na kaca,
50. Piwo nie zostawia swoich włosów w umywalce,
51. Piwo nigdy się nie spóźnia,
52. Piwo nigdy nie zaprosi przyjaciół bez uprzedzenia,
53. Piwo nie musi się golić,
54. Nie musisz się śmiać z dowcipów piwa,
55. Piwo nigdy nie będzie łyse,
56. Zimne piwo to dobre piwo,
57. Piwo nie bałagani, 58. Nie musisz pozwalać piwu wygrać,
59. Piwo jest szczęśliwe gdziekolwiek je zabierzesz,
60. Piwo nigdy nie zabierze ci gazety sprzed nosa,
61. Piwo nigdy nie pije ostatniego piwa,
62. Piwo nie ma nic przeciwko prezerwatywom,
63. Piwo nigdy nie nazwie cię tak jak tego nie lubisz,
64. Piwo pomaga w pracach domowych,
65. Piwo nie ma nic przeciwko temu, że nie masz ochoty na piwo.
w końcu znam odpowiedź na tak stare i popularne pytanie!!!! Szkoda,że dopiero teraz!!
- Kochanie może wybralibyśmy się na romantyczny spacer?
> - A nie mogłeś sobie kupić tego piwa wracając z pracy?!
>
> Fragment wywiadu Marka Kamińskiego dla GW: "... i im bliżej byłem
> bieguna tym ładniejsze były białe niedźwiedzice"
>
> Wyszperane w pamiętniku studenta: "Kiedy zacząłem odkurzać pokój
> roztocza ze zdziwienia umarły."
>
> - Jak powstała Francja?
> - Gdy Rzymianie wypływali, żeby podbić Anglię, zostawili chorych i
wariatów.
>
>
> - Na czym polega przewaga majtek starego typu nad stringami?
> - Stare majtki można było jeszcze użyć, po ich okresie świetności,
> jako ścierkę do kurzu.
>
> Z poradnika dla kobiet: "Jeśli chcecie stworzyć iluzję waszych nóg,
> sięgających od ziemi aż do szyi, proponujemy wam zaciągać stringi na
> ramiona".
>
> Jeśli góra idzie do ciebie, a ty nie jesteś Mahometem - uciekaj! Bo to
> na 100% jest lawina.
>
> - Dlaczego króliki nie robią hałasu w czasie seksu?
> - Bo mają puchate jajka.
>
> Napis w męskiej toalecie: "Tu zginął mój syn Ignac. Dziewięć miesięcy
> przed swoimi urodzinami. Podczas bezwzględnej walki wręcz..."
>
> - Skąd się wziął taniec irlandzki?
> - Było za dużo whisky, a za mało kibli.
>
> Prawdziwy orangutan powinien zrobić trzy rzeczy: posadzić drzewo,
> spłodzic syna-orangutana i wytłumaczyć mu, że drzewo to jego dom.
>
> - Jasiu choć napijesz się ze mną wódeczki.
> - Ależ tato!
> - No co, ja ci pomogłem odrobić lekcje.
>
> - Kochanie, co wolisz - banany czy truskawki?
> - Na bazarze jesteś, skarbie?
> - Nie, w aptece
>
> Zdrowy sen nie tylko przedłuża życie, ale i skraca dzień roboczy.
>
> Prawdziwy chomik musi w życiu zrobić trzy rzeczy: najeść się, wyspać się
> i zdechnąć.
>
> Szczyt optymizmu: Gdy 13-sto letnia uczennica gimnazjum w szóstym
> miesiącu ciąży wciera sobie w skórę brzucha krem na odchudzanie.
>
> Wczoraj miałem trudny dzień. Oddałem wypłatę kochance, a żonie - przez
> pomyłkę - przyniosłem szampana i kwiaty. Obie kobiety były szczęśliwe...
>
> Jako dziecko mężczyzna kupuje sobie małego loda za 2 zł., a kiedy jest
> dorosły, musi szykować co najmniej 50 zł.
>
> Dopiero bezskutecznie poszukując toalety człowiek uświadamia sobie
> dobitnie, nie tylko to, że w dwóch trzecich składa się z wody, ale
> też, gdzie ta woda konkretnie się znajduje.
>
>
> Lekcja w szkole muzycznej.
> - Dzis bedziemy omawiac utwory Beethovena. Ale zeby bylo ciekawiej
> to jedno z was namaluje na tablicy obrazek, a reszta bedzie zgadywac
> jaki to utwór Beethovena.
> Do tablicy podchodzi Marysia i rysuje wielki ksiezyc.
> Dzieci krzycza: Wiemy, wiemy - to "Sonata ksiezycowa".
> - Brawo!! - mówi pani.
> Nastepnie do tablicy podchodzi Zosia i rysuje wielki pastoral.
> Dzieci krzycza - wiemy, wiemy - to "Symfonia pastoralna".
> - Swietnie!! - mówi pani.
> Nastepnie do tablicy podchodzi Jasio i maluje wielkieeeeeeego penisa. W
> klasie cisza.
> Pani: Jasiu, co to ma znaczyc? Przeciez to nie ma nic wspólnego z
utworami
> Beethovena. Na to Jasio z pretensja w glosie:
> - a "Dla Elizy"?!!
>
Dyrektor oprowadza po szpialu członków rady nadzorczej. Przechodzac obok
jednego z oddzialów, szef komisji zauwazyl grupe onanizujacych sie
pacjentów.
Dlaczego ci ludzie sie onanizuja?
W ten sposób leczymy prostate.
Ida dalej. W kolejnej sali grupa pacjentów uprawia seks z pieknymi
kobietami.
A tu co leczycie?
Tu tez leczymy prostate.
Koniec obchodu. Szef komisji pyta:
Dlaczego jedno schorzenie leczycie dwoma róznymi metodami?
Cóz, jedni sa z Kasy Chorych, a drudzy lecza sie prywatnie!!!
> kawał z morałem i kilka tylko dla dorosły :)
>
>
>
>
>
>
> Pewna para była świeżo po ślubie. Dwa tygodnie temu było wesele. Mąż
> jakkolwiek wielce w małżonce zakochany, nabrał ochoty, by spotkać się ze
> starymi kumplami i poimprezować w ich ulubionym barze. Zaczął więc się
> ubierać i mówi do żony:
> -Kochanie wychodzę i wrócę niedługo.
> -A dokąd idziesz misiaczku? - zapytała żona.
> -Idę do baru ślicznotko, mam ochotę na piwko.
> -Chcesz piwo mój kochany? - żona podeszła do lodówki, otworzyła drzwi
> i zaprezentowała mu 25 różnych piw z 12 krajów.
> Mąż stanął zaskoczony, i jedyne co zdołał wydusić z siebie to:
> -Tak tak cukiereczku! Ale w barze, no wiesz, te schłodzone kufle...
> Nie zdążył skończyć gdy żona mu przerwała:
> -Chcesz do piwa schłodzony kufel? Nie ma problemu! I wyjęła z
> zamrażarki wielki oszroniony kufel.
> Ale mąż, choć nieco już blady nie dawał za wygraną:
> -No tak skarbie, ale w barach mają naprawdę świetne i pyszne
> przystawki Nie będę długo. Wrócę naprawdę szybko! Obiecuję!
> -Masz ochotę na przystawki niedźwiadku? Żona otworzyła drzwi szafki,
> a tam: słone paluszki, orzeszki, chipsy, pieczone skrzydełka, marynowane
> grzybki, i wiele wiele innych.
> -Ale kochanie, w barze, no wiesz, te męskie gadki, przeklinanie,
> niewyszukany język...
> -Chcesz przekleństw ciasteczko? Zatem pij to kurewskie piwo z
> jebanego mrożonego kufla i żryj te pierdolone przystawki! Jesteś teraz do
> chuja ciężkiego żonaty! I nigdzie kurwa nie wyjdziesz! Pojąłeś skurwysynu?
> *****************************************************************
> Chlopak odprowadza swoja dziewczyne do domu po imprezie. Kiedy
> dochodza do klatki, facet czuje sie na wygranej pozycji, podpiera sie dlonia
> o sciane i mowi do dziewczyny:
> - Kochanie, a gdybys mi tak zrobila laseczke...
> - Tutaj? jestes nienormalny.
> - Noooo, tak szybciuko, nic sie nie stanie...
> - Nie! a jak wyjdzie ktos z rodziny wyrzucic smieci, albo jakis
> sasiad
> i mnie rozpozna...
> - Ale to tylko "laska", nic wiecej... kobieto...
> - Nie, a jak ktos bedzie wychodzil...
> - No dawaj nie badz taka...
> - Powiedzialam ci ze nie i koniec!
> - No wez, tu sie schylisz i nikt cie nie zobaczy, glupia.
> -nie!
> W tym momencie pojawia sie siostra dziewczyny. w koszuli nocnej,
> rozczochrana i mowi:
> - Tata mowi ze juz wyrzucilismy smieci i masz mu zrobic tą laskę do
> cholery, a jak nie to ja mu zrobie. a jak nie, to tata mowi, ze
> zejdzie
> i mu zrobi, tylko niech zdejmie reke z tego domofonu bo jest kurwa 3
> rano
> ********************************************************************
> -Słuchaj, są na świecie czarne koty, prawda?
> -No jasne że są, czemu ma ich nie być?
> -A są takie koty, czarne oczywiście, wielkości około metra?
> -Pewnie są, jakieś wypasione albo coś takiego.
> -A takie półtora metra, czarne?
> -No nie wiem, może gdzieś jakieś pojedyncze egzemplarze. Ale to chyba
> niemożliwe.
> -A czarne koty dwumetrowe?
> -Nie. Takich to nie ma na pewno.
> -No to pięknie. Przejechałem księdza...
> *******************************************************************
> Generał odwiedził stacjonującą na skraju pustyni jednostkę wojskową.
> Szczegółowo wypytywał żołnierzy jak radzą sobie w takich bardzo
> niegościnnych okolicach. W końcu zagadnął ich też jak rozwiązują
> problem braku kobiet. Żołnierze trochę się zmieszali, po czym jeden
> powiedział:
> - Panie generale, mamy tu jedną taką starą wielbłądzicę.
> - I co?
> - No, - żołnierz był coraz bardziej zmieszany. - I ona pomaga nam
> rozwiązać problem braku kobiet...
> - A gdzie ją macie, tę wielbłądzicę?
> - O tu - w tym namiocie - żołnierz pokazał gdzie.
> Generał wszedł do namiotu. Nie wychodził jakiś czas, w końcu się
> pojawił i poprawiając spodnie powiedział:
> - No, rzeczywiście niezła ta wasza wielbłądzica.
> - Prawda? - powiedział jeden z żołnierzy - codziennie jeździmy na
> niej do pobliskiego miasteczka, gdzie jest pełno świetnych i tanich
> dziewczyn...
> ********************************************************************
> Rozmowa dwóch Bułgarów:
> -Wiesz stary, jakie w Polsce to mają życie... Rano wstajesz,
> śniadanie seks, później kąpiel, drugie śniadanie - znowu numer, do obiadu
> jeszcze parę razy, po obiedzie znowu seks i tak już do samej nocy...
> -A skąd Ty to wiesz? Byłeś kiedyś w Polsce?
> -Ja nie, ale moja siostra była.
> *************************************************************
> Mężczyzna na plaży zachodzi do stanowiska ratowników.
> - Panowie ratownicy, nie macie przypadkiem zapałek?
> - Proszę oto zapałki. Daj Pan papierosa, zapalimy.
> - Proszę bardzo - mężczyzna częstuje ratowników papierosami. Zapalają,
> przez chwilę delektują się aromatem tytoniu.
> - Jak leci, panowie? Jakie nastroje? - pyta.
> - No, tak sobie. Pracujemy pomalutku...
> - Lato w tym roku okropnie gorące, oddychać nie ma czym...
> - Strasznie. Spaliliśmy się przy tej robocie od tego cholernego
> słońca, upały, upały... Koszmar!
> - A płacą chociaż dobrze?
> - Żartujesz Pan? Ledwo można związać koniec z końcem...
> - Taa i te ceny złodziejskie...
> - Taa. Ciężko. Ale chłopaki, przyszedłem do Was w konkretnej sprawie.
> Przykro mi, że i ja wam głowę zawracam, ale tam, gdzie ta zielona
> boja, teściowa mi się topi...
> *************************************************************
> Jedzie kierowca nową Beemką, a że auto dobre to jedzie 120...
> 160...nagle z za zakrętu wyłania się furmanka i rozpierdziuuuu, kierowca nie
> wyrobił!
> Wysiada z auta, patrzy - konie zmasakrowane, wyciąga strzelbę z
> bagażnika, żeby dibić męczące się konie, podchodzi do pierwszego
> konia, strzela prosto w pach... podchodzi do drugiego konia i pach....
> Podchodzi do bacy z strzelbą w dłoni i pyta:
> -Baco, jak z Wami?
> Na to baca, przykrywając urwane obie nogi:
> -Nawet mnie kurwa nie drasnęło!
> ********************************************************************
> Panna młoda i jej mąż. Noc poślubna, leżą w łóżeczku. Atmosfera
> cudmiód. Nagle:
> - Kochanie, jestem jeszcze dziewicą. Nie mam zielonego pojęcia o tym
> seksze, seksie, czy jak mu tam. Możesz mi to najpierw jakoś tak po ludzku
> wytłumaczyć?
> - Oczywiście dziubeczku moj kochany Ty. Ujmijmy to tak, to co masz
> między nogami to więzienie, a to co ja mam między nogami to więzien. To co
> robimy:
> Wsadzamy więznia do więzienia.
> I tak kochali się po raz pierwszy. Mąż z błogim uśmiechem na twarzy
> padł na poduchę, żona zachwycona całymi igraszkami mówi:
> - Słoneczko... więzień uciekł z więzienia.
> - No to trzeba go zaaresztować kolejny raz.
> Spróbowali tego w innych pozycjach itd itd. Mąż po ktorymś tam razie
> pada na poduchę, sięga po papierosa, nagle słyszy:
> - Kochanie, nie wiem, może mi sie tylko tak wydaje, ale mam
> wrażenie,że więzień znów uciekł.
> Na to mąż resztką sił krzyczy:
> - Przecież on nie dostał kurwa dożywocia!
> *********************************************************************
To jest tłumaczenie (podobno) PRAWDZIWEJ rozmowy radiowej podczas manewrów wojskowych przy wybrzeżach Nowofundlandii w październiku 1995 roku:
Amerykanie: Prosimy zmieńcie kurs o 15 stopni na północ by uniknąć
kolizji.
Kanadyjczycy: Sugerujemy, byście to WY zmienili kurs o 15 stopni na
południe by uniknąć kolizji.
Amerykanie: Tu kapitan okrętu marynarki wojennej USA, powtarzam,
zmieńcie SWÓJ kurs.
Kanadyjczycy: Nie. To ja powtarzam, wy zmieńcie SWÓJ kurs.
Amerykanie: TU LOTNISKOWIEC US MISSOURI. JESTEŚMY DUŻYM OKRĘTEM WOJENNYM USA. NATYCHMIAST ZMIEŃCIE SWÓJ KURS!
Kanadyjczycy: TU LATARNIA MORSKA. - I co teraz?
Czy potrafisz rozróżnić wszystkie rodzaje szparek?I
Rzucasz się na nią gwałtownie. Nic z tego! Znów się wymyka! Doganiasz, zaciskasz palce na wyzywających, śliskich krągłościach, unieruchamiasz... Tak, za chwilę będzie Twoja... Nie, nadal walczy, broni się, kaleczy Ci kciuki, drapie przeguby... Klniesz ,ale nie rezygnujesz. Ona musi zrozumieć, że nie ma szans. Po rozpaczliwej szarpaninie przygniatasz ją ciężarem ciała i sięgasz po nóż. Na jego widok kapituluje, leży potulna i gotowa na wszystko. Jest Twoja. Przez chwilę napawasz się zwycięstwem, a potem rżniesz, rżniesz, rzniesz... Możesz być z siebie dumny. Otwarcie puszki ruskich szprotek zajęło Ci tylko dwadzieścia minut! Smacznego.
II
Jest duża, podłużna i bardzo delikatna. Wyczuj palcem najwrażliwszy punkt, po czym ostrożnie spenetruj wejście. Powoli, bez pośpiechu, choć tak bardzo chciałbyś już dostać się do środka... Sięgnij paznokciem jak najdalej, jak najgłębiej! Gdy poczujesz opór, przerwij na chwilę. Daj odpocząć materii, której dotykasz. Już wiesz, od czego zacząć... Wyprostuj palce i jednym ruchem rozerwij kleistą przeszkodę. Trudno, musisz być brutalny. Użyj siły! Pokonaj opór! Serce wali Ci jak oszalałe, masz miękkie nogi, trzęsą Ci się ręce... Dajesz upust swej furii. Brawo! Rozerwałeś kopertę z rachunkiem za telefon!
III
Oto ona. Czeka. Prowokuje do działania. Teraz wszystko zależy od Ciebie. Zegnij ciało w pałąk i ugnij kolana. Obejmij ją mocno z obu stron. Podwiń nogi i wsuń się w wolną przestrzeń pod nią. Przylgnij do niej udami. Nie rozluźniając uścisku, wykonaj kilka płynnych, posuwistych ruchów. Wepchnij się głębiej. Teraz przytul ją mocno do piersi. Przesuń się nieco w prawo. I jeszcze trochę. Dobrze! Naprzyj całym ciałem. Masz ją na wprost - zimną, nieustępliwą... Nie przejmuj się! Jesteś panem sytuacji. Jeszcze tylko kilka intensywnych ruchów i... możesz sobie pogratulować! Udało Ci się usiąść za kierownicą małego Fiata!
IV
Niby zwyczajna szpara, a nie możesz się od niej oderwać. Wsuwasz palec. Mieści się prawie cały. No tak, teraz nie da się go wyciągnąć z powrotem. Trzeba poślinić. Gmerasz palcem w lewo, w prawo... Wreszcie wyszedł. Oglądasz go z irytacją. Wokół paznokcia widać trochę krwi. To przyspiesza podjęcie decyzji. Boazeria nie ma prawa się rozsychać! Jutro zadzwonisz do stolarza.
V
To twój pierwszy raz. Kiedy leżysz, twoje mięśnie naprężają się. Starasz się odwlec ten moment szukając jakiejś wymówki, ale on nie zwraca na to uwagi i zbliża się do Ciebie. Pyta się, czy się boisz, a Ty dzielnie potrząsasz swoją głową usiłując pokazać mu, że nie czujesz strachu. On ma więcej doświadczenia tak więc i tym razem jego palec trafił we właściwe miejsce. Dotyka Cię delikatnie a Ty drżysz - On jest delikatny, tak jak obiecał. Patrzy głęboko w Twoje oczy i mówi, abyś Mu zaufała - On robił to wiele razy. On uśmiecha się, podczas gdy Ty otwierasz się jeszcze bardziej dla niego. Zaczynasz błagać go, by się pośpieszył, ale on jest powolny, jakby starał się zadać Ci niewielki ból. On sięga coraz głębiej, naciska coraz mocniej ...... On patrzy na Ciebie i pyta, czy bardzo boli. Twoje oczy napłynęły łzami, ale bohatersko kiwasz głową prosząc, aby kontynuował... On sięga głębiej, potem wynurza się, ale Ty jesteś zbyt otępiała by czuć Go w sobie. Po kilku chwilach czujesz coś twardego, przylegającego do Ciebie i drążącego jeszcze bardziej... I koniec. Jesteś zadowolona, że masz to za sobą. On uśmiecha się do Ciebie tak, jakbyś była jego najbardziej upartym, ale jednocześnie najbardziej przyjemnym doświadczeniem. Uśmiechasz się i dziękujesz swojemu dentyście. W końcu był to Twój pierwszy raz, kiedy dentysta zakładał Ci wypełnienie....
Kurs przysposobienia do życia w społeczeństwie dla mężczyzn
- szkolenie otwarte -
Tematy zajęć:
1. Jak pracować nad własnym ograniczeniem umysłowym
2. Dlaczego nie ma nic złego w dawaniu kwiatów
3. Ty też możesz siedzieć obok kierowcy (i to cichutko)
4. I ty możesz prasować
5. Zadbaj o piękno swoich stóp - jak obcinać sobie paznokcie
6. Jak się napełnia kostkarkę (lub woreczki) do lodu - z pokazem slajdów
7. Zalety oddawania zepsutych urządzeń elektrycznych do punktu napraw - Ty a elektryczność
8. Nowocześni rodzice: zadanie, które nie kończy się na stosunku
9. Szkoła przetrwania I - smażenie jajka sadzonego
10. Szkoła przetrwania II - mycie podłogi w łazience
11. Przyznanie się do niewiedzy nie jest ostateczną klęską
12. Ty: słaba płeć
13. Powody dla których zakłada się nową rolkę papieru w toalecie gdy poprzednia się skończyła (ze slajdami i przykładami)
14. Techniki walki ze snem po stosunku
15. Techniki relaksacyjne i sposoby zaśnięcia mimo że by sie chciało?
16. Jak opuszczać deskę klozetową - krok po kroku
17. Pilot od telewizora - jak walczyć z uzależnieniem
18. Jak pozbyć się chęci wyglądania młodziej niż własny syn - triki i propozycje
19. Cel możliwy do osiągnięcia - jak ograniczyć spożycie alkoholu
20. Dlaczego nie należy odkrywać kołdry po puszczeniu bąka
21. Prawdziwi mężczyźni też pytają przechodniów o drogę gdy się zgubią
22. Twoja odzież (I) - jak składać spodnie. Zastosowanie wieszaka
23. Twoja odzież (II) - do czego służy szafa
24. Twoja odzież (III) - użycie kosza na brudną bieliznę
25. Pralka. Wielka nieznajoma
26. Krzesło i jego nieprawidłowe wykorzystanie jako wieszaka na ubrania
27. Czy można trafiać do sedesu? Ćwiczenia w grupach
28. Ćwiczenia nadgarstków - opróżnianie popielniczki
29. Rozwój zdolności motorycznych - mycie wnętrza garnka zmywakiem i płynem do naczyń
30. Wanna pełna włosów (czyli co należy zrobić po kąpieli)
31. Dolegliwości nocne i bezsenność, czyli dlaczego nie opłaca się jeść herbatników w łóżku
32. Jak rozmawiać z partnerką bez podnoszenia głosu
Uwaga: Do jednej grupy przyjmowanych będzie maksymalnie 10 osób ze względu na trudną tematykę i doświadczenie, że osobom chcącym
zaliczyć kurs prowadzący muszą udzielać korepetycji w celu przyswojenia materiału
Ale żeby panowie nie czuli się pokrzywdzeni, jest i druga strona medalu:
Uszczęśliwienie kobiety nie jest trudne...
Należy tylko być :
1.. przyjacielem
2.. partnerem
3.. kochankiem
4.. bratem
5.. ojcem
6.. nauczycielem
7.. wychowawcą
8.. spowiednikiem
9.. powiernikiem
10.. kucharzem
11.. mechanikiem
12.. monterem
13.. elektrykiem
14.. szoferem
15.. tragarzem
16.. sprzątaczką
17.. stewardem
18.. hydraulikiem
19.. stolarzem
20.. modelem
21.. architektem wnętrz
22.. seksuologiem
23.. psychologiem
24.. psychiatrą
25.. psychoterapeutą.
Ważne też są cechy osobowości. Należy być :
1.. sympatycznym
2.. wysportowanym ale
3.. inteligentnym ale
4.. silnym
5.. kulturalnym ale
6.. twardym ale
7.. łagodnym
8.. czułym ale
9.. zdecydowanym ale
10.. romantycznym ale
11.. męskim
12.. dowcipnym i
13.. wesołym ale
14.. poważnym i
15.. dystyngowanym
16.. odważnym ale
17.. misiem ale
18.. energicznym
19.. zapobiegawczym
20.. kreatywnym
21.. pomysłowym
22.. zdolnym ale
23.. skromnym i
24.. wyrozumiałym
25.. eleganckim ale
26.. stanowczym
27.. ciepłym ale
28.. zimnym ale
29.. namiętnym
30.. tolerancyjnym ale
31.. zasadniczym i
32.. honorowym i
33.. szlachetnym ale
34.. praktycznym i
35.. pragmatycznym
36.. praworządnym ale
37.. gotowym zrobić dla niej wszystko [ np. skok na bank ] czyli
38.. zdesperowanym [ z miłości ] ale
39.. opanowanym
40.. szarmanckim ale
41.. stałym i
42.. wiernym
43.. uważnym ale
44.. rozmarzonym ale
45.. ambitnym
46.. godnym zaufania i
47.. szacunku
48.. gotowym do poświęceń i, przede wszystkim,
49.. wypłacalnym.
Jednocześnie musi mężczyzna uważać na to, aby :
a) nie był zazdrosny, a jednak zainteresowany
b) dobrze rozumiał się ze swoją rodziną, nie poświęcał jej jednak więcej czasu niż danej kobiecie
c) pozostawił kobiecie swobodę, ale okazywał troskę i zainteresowanie gdzie była i co robiła
d) ubierał się w garnitur, ale był gotów przenosić ją na rękach przez błoto po kolana i wchodzić do domu przez balkon, gdy ona zapomni kluczy, lub gonić, dogonić i pobić złodzieja, który wyrwał jej torebkę, w której przecież miała tak niezbędne do życia lusterko i szminkę.
B. ważne jest aby nie zapominać jej :
1.. urodzin
2.. imienin
3.. daty ślubu
4.. daty pierwszego pocałunku
5.. okresu
6.. wizyty u stomatologa
7.. rocznic
8.. urodzin jej najlepszej przyjaciółki i ulubionej cioci.
Niestety, nawet najbardziej doskonałe wykonanie powyższych zaleceń nie gwarantuje pełnego sukcesu. Kobieta mogłaby się bowiem czuć zmęczona obecnością w jej życiu idealnego mężczyzny oraz poczuć się zdominowaną
przez niego i uciec z pierwszym lepszym menelem z gitarą, którego napotka.
A teraz druga strona medalu. Uszczęśliwić mężczyznę jest zadaniem daleko trudniejszym.
Ponieważ :
Mężczyzna potrzebuje :
1.. seksu i
2.. jedzenia
Większość kobiet jest oczywiście tak wygórowanymi męskimi potrzebami mocno przeciążona. Zaspokojenie tych potrzeb przerasta siły naszych pań.
Wniosek :
Harmonijne współżycie można łatwo osiągnąć, pod warunkiem, że mężczyźni wreszcie zrozumieją, iż muszą nieco ograniczyć swoje zapędy i pohamować swoją roszczeniową postawę!
ZBIERAJ PUNKTY W PODPIERDALANIU
PUNKTACJA KONKURSU
1 PKT - przypadkowe, nieumyślne podpierdolenie
5 PKT - niby nieumyślne podpierdolenie
10 PKT - zwykła podpierdolka w cztery oczy z dowódcą, bez świadków
20 PKT - anonimowy donos na samego siebie, mimo, iż nie jest winnym – byle zaistnieć (i zebrać parę punktów)
30 PKT - podpierdolenie w obecności świadków
40 PKT - samopodpierdolka w cztery oczy z dowódcą
50 PKT - samopodpierdolka przy świadkach
60 PKT - podpierdolenie do dowódcy w obecności podpierdalanego bez innych świadków
70 PKT - podpierdolenie w obecności podpierdalanego przy większej ilości świadków
80 PKT - podpierdolenie w obecności podpierdalanego, pomimo, iż ten nie jest winny
90 PKT - podpierdolenie w obecności podpierdalanego, pomimo, iż ten nie jest winny, a czynu tego dokonał sam podpierdalający
100 PKT - podpierdolenie w obecności podpierdalanego, pomimo, iż ten nie jest winny, a czynu tego dokonał sam podpierdalający na spółkę z przełożonym, do którego się podpierdala i wmówienie podpierdalanemu jego winy
Słowniczek:
- podpierdolenienie (mil) – donos (pl)
* za podpierdolenie najlepszego kumpla – dodatkowo 10 pkt
** podpierdolenie zanim czyn zostanie dokonany – dodatkowo 20 pkt
*** dodatkowo 25 pkt – kiedy dzień wcześniej piło się z podpierdalanym jego wódkę, w
jego domu (namiocie, kancelarii)
Sprawdź:
- czy jesteś podpierdalaczem?
- czy jesteś podpierdalanym, czy podpierdalającym?
- a może jesteś przełożonym?
APELUJĘ DO WASZYCH SERC, KURWA WASZA MAĆ, TROCHĘ KULTURY *****, MIEJCIE TROCHĘ DUMY!
ZWYCIĘŻCA, KTÓRY ZBIERZE JAKO PIERWSZY 1000 PKT NIECH ZGŁOSI SIĘ PO ODBIÓR NAGRODY DO ORGANIZATORA KONKURSU.
Do redakcji gazety przychodzi stary zyd - bardzo zmartwiony, oczy zaplakane.
Siada u redaktora naczelnego i mówi:
- Zmarla moja zona, chcialbym umiescic w gazecie nekrolog.
Redaktor popatrzyl na staruszka i mówi:
- Swietnie sie sklada ! Wie Pan, dzis mamy taka promocje, ze pierwsze
piec slów jest darmowe Placi Pan dopiero od szóstego slowa.
Zyd zamyslil sie i mówi:
- No cóz, to moze tak: "Zmarla Helena Rubinstein".
- Ale to dopiero trzy slowa, ma Pan jeszcze dwa za darmo... Moze Pan cos jeszcze doda?...
Na to Zyd po namysle:
- No to jeszcze "Sprzedam Opla".
Jedzie facet BMW i zlapal gume.
Zatrzymal sie na poboczu i zmienia kolo.
Podjezdza mercedes wysiada dresik i sie pyta:
- Co robisz robi?
- Odkrecam kolo - odpowiada facet.
Ten z mercedesa bierze rurke, wali w szybe BMW i mówi:
- To ja wezme radio.
-Jaka jest najczęstsza wada postawy u żonatych facetów?
-Dupa na boku!
***
Kobiety dzielą się na trzy rodzaje:
-piękne,
-wierne,
-piękne i wierne, ale nadmuchiwane.
-Dlaczego tak trudno kobiecie znaleźć mężczyzne, który byłby wrażliwy, troskliwy i przystojny?
-Bo on przeważnie ma już chłopaka...
****
Dziewczyna przychodzi do ginekologa.
-Panie doktorze, na wstępie pragnę podkreślić, że jestem jeszcze dzieiwcą-mówi.
-To się dobrze składa, bo ja jestem lekarzem pierwszego kontaktu.
****
Dorastająca córka pyta matkę:
-Mamusiu, co się dzieje z miodem z miodowego miesiąca?
-Wsiąka w męża i tak powstaje stary piernik.
****
Przychodzi Jasiek do spowiedzi:
-Proszę księdza, uprawiałem seks oralny-mówi.
-Oj ciężki grzech. A zkim?
-Nie mogę księdzu powiedzieć.
-Z Kryśką od Zarębów?
-Nie.
A może z Kaśką od Kowali?
-Też nie.
-Powiedz, bo nie dostaniesz rozgrzeszenia!
-No naprawdę nie mogę, proszę księdza.
-To może z Zośką od Graboszy?
-Nie.
-Idź, nie odpuszczę ci tego!
Przed kościołem czekają na niego kumple:
-I co?
-Parę namiarów mam...
Przyjechał Bardzo Nadziany Facet nad jezioro swoim BMW ze złotymi felgami, siada na pomoście , na wędkę zakłada złoty kołowrotek - łowi. Na złoty haczyk złapał oczywiście Złotą Rybkę. Patrzy, że taka mała i wrzuca ją do wody.
Rybka się wynurza:
- A trzy życzenia...?
- No - mów!
Profesor z anatomii mówi do studentów:
- Proszę państwa. Kiedy przyjdziecie do mnie na egzamin to proszę
dokładnie dobierać słowa w swojej wypowiedzi. Gdy w zeszłym roku zapytałem
pewną studentkę o budowę prącia ona zasmucona odpowiedziała:
"Panie Profesorze. Wszystko inne umiem bardzo dobrze,
ale prącie niestety tylko liznęłam..."
Podobno sytuacja autentyczna....
W markecie facet kupuje kurczaka, idzie do kasy, kładzie na
taśmie. Kurczak jest mokry, trochę obcieka, więc kasjerka krzyczy do
koleżanki:
Dorota, podaj szmatę, bo panu z ptaka kapie
ŻYCIOWE PRAWDY:
Wszyscy powinni lokować pieniądze
w alkoholu - jest zdecydowanie
najlepiej oprocentowany
Sraczka jest paradoksem, Bo często i rzadko.
Życie jest jak transwestyta - niby pięknie, ładnie... A tu ch**...
Pesymista widzi ciemny tunel,
Optymista widzi światełko w tunelu.
Telewizja kłamie, prasa kłamie,
radio kłamie, ksiądz kłamie,
cyganka prawdę ci powie!
"Dziś została spacyfikowana przez
policję manifestacja masochistów -
Jeszcze nigdy obie strony nie
miały tyle frajdy z pałowania"
Mąż wraca o 4 rano do domu. Żona zaspana otwiera mu drzwi i pyta z
wyrzutem:
- No gdzie byłeś?
- Na rybach, kochanie - odpowiada mąż.
- I złapałeś coś - znów pyta żona, na co mąż po krótkim
zastanowieniu mówi:
- Nieeee, mam nadzieję, że nie... - wzdrygnął się mąż.
Trzy fazy otyłości męskiej:
a) nie widać, jak wisi;
b) nie widać, jak stoi;
c) nie widać kto ciągnie.
- W życiu nie uwierzę, że za komuny na półkach był tylko
ocet i olej... Może w jakichś małych sklepach, ale w
Carrefourze????
- Co może być gorszego od kamyczka w bucie?
- Ziarenko piasku w prezerwatywie.
Światem rządzi miłość. Ja na przykład kocham wypić.
- Sąsiedzie, czemu pańska żona tak w nocy płakała?
Czyżby pan się z nią źle obszedł?
- Wręcz przeciwnie, obszedłem się bez niej!
Adam i Ewa spacerują po raju
- Adam, kochasz mnie?
- A co tu robić...
Dla mężczyzny rozebrać i nie wy***, to jak dla kobiety
przymierzyć i nie kupić.
Dzisiaj rano jechałem jak zwykle do pracy Trasa Łazienkowska.
Przede mną, lewym pasem nowiusieńkim BMW jechała blondynka...
Przy prędkości 130 km/h.... siedziała z twarzą tuż przy lusterku i
malowała sobie rzęsy.
Ledwie na moment odwróciłem głowę, a kiedy spojrzałem
znowu na BMW oczywiście okazało się, że blondynka (wciąż zajęta
makijażem!!!)
już jest połowa auta na moim pasie!
I chociaż jestem naprawdę twardym facetem, to tak się przestraszyłem,że
i golarka i kanapka wypadły mi z rąk.
Kiedy próbowałem kolanami opanować kierownice tak, aby wrócić
na swój pas ruchu komórka wyleciała mi akurat prosto do kubka z gorącą
kawą,
który trzymałem między nogami. Kawa naturalnie się wylała, poparzyła
moja męskość, zrujnowała mój telefon i przerwała bardzo ważną rozmowę!!!
Jak ja k*** nienawidzę kobiet za kierownica.....
Szefowie największych banków zorganizowali mistrzostwa świata we
włamywaniu się do sejfu. Zasada była taka: Reprezentacja kraju
ma minutę na włamanie się do sejfu przy zgaszonym świetle. Po minucie
zapala się światło, co jest równoznaczne z przegraną. Pierwsi wystartowali
Niemcy... mija minuta
- nie udało się. Następnie startują Hiszpanie... ta sama
sytuacja. Potem Kolejni Holendrzy, Szwedzi, Portugalczycy... nie udaje
się
nikomu. W końcu startują Polacy... Po minucie pan wciska przycisk, ale
światło się nie zapala. Jeden Polak do drugiego:
- Rychu mamy tyle kasy, na chuj ci jeszcze ta żarówka?
Morze Północne, lodowaty wicher duje jak cholera. Na pokładzie
statku stoi dwóch marynarzy.
- W taką pogodę z gołą głową? Gdzie masz swoje nauszniki?
- Od czasu nieszczęśliwego wypadku już ich nie noszę.
- Jakiego nieszczęśliwego wypadku??
- Kumpel zapraszał na wódkę, a ja nie słyszałem...
Parka w łóżku: On do niej:
- Kochanie moze dzisiaj na jeźdźca?
- Jaki najeźdzca??
- Germański k*** oprawca!!
Prosty człowiek, pierwszy raz w szpitalu, operacja, ścisła
dieta, kroplówka trzy dni, potem kleik - dopadł go straszny głód.
Wchodzi pielęgniarka i pyta:
- Podać Panu kaczkę?
- O tak, kochaniutka i furę frytek!
Podczas imprezy na Księżycu w pewnej chwili ktoś mówi:
- wiesz co, Armstrong? Niby wszystko jest, rozpalony grill, piwo,
dziewczyny ale jakoś atmosfery nie ma.........