No i co dalej ?? :):):)

Mam tu jeszcze parę rad...:)...to wpisze za chwilkę jak mi obrzęk z paluszków zejdzie, i jakieś przykładowe przepisy.... i mam nadzieję że ktoś dołoży swoje rady......bo wiem że marsil juz jest fachowcem w tej dziedzinie.... no i OBIECAŁA POMÓC!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Te informacje mam z ksiązki "Dieta rozdzielna " U.Summ

Stosowałam tą dietę, w ciągu trzech tygodni straciłam 7 kg. Główne zasady - jeść co 4 godz., dużo pić wody. Warzywa łączymy ze wszystkim, białka nie łączymy z węglowodanami, Np bułka pieguska i pomidor, jogurt naturalny i ogórek, na obiad jadłam mięsko z suróką i ziemniakami( bez sosu). Chodzi tu o jakość a niekoniecznie ilość. Bez słodyczy, bez omijania posiłków ! Musisz jeść regularnie to schudniesz. Tak ja stosowałam dietę i polecam ją tym na których nic nie działa. Pozdrawiam i życzę powodzenia.

U mnie to najtrudniej z tym regularnym jedzeniem i piciem:(  Muszę nad tym konkretnie popracować!!!
 Dzięki...

Eeeeehhhh: www.dietazuzla.pl (forum) ub http://montignac.com.pl (stronka) ta jakoś mi bardziej przypadła do gustu bo jak stosowałam zwykłą rozdzielną to nie skutkowało. Jeśli jednak do rozdzielnej dodasz tabelę z indeksami glikemicznymi danego produktu to łatwiej osiągnąć sukces :-) (tabela i wszystkie zasady do obejrzenia na http://montignac.com.pl/CMS/index.php?option=com_content&task=view&id=17&Itemid=87). Polecam. Ja schudłam w 5 tygodni 8 kg i cały czas waga leci w dół. Nie chodzę głodna i niczego sobie nie odmawiam. No może z wyjątkiem ciast, ziemniaków, chleba i słodyczy - za którymi nigdy nie przepadałam.

emiloos prosze daj jakies rady odnosnie diety zuzla wiesz tzw "zestawienie w pigulce"
zarejestrowalam sie na tej stronce, ale do przeczytania tyyyyyyyyyyyle materialu a ja na brak czasu narzekam:(:(:(
wiec jakbys mogla doswiadczeniem sie podzielic:)
bylabym wdzieczna

pozdrowionka:)

Witam Was. Mam na imię Kaśka, jestem ze Szczecina i mimo, że jestem z Wami dość długo nie uczestniczyłam w życiu forum. Z zaciekawieniem czytałam Wasze sukcesy na zupie kapuścianej (sama ją kiedyś ugotowałam jednak nie mogłam przełknąć - w tamtej wersji nie można było tego posolić :) ) Chcę się przyłączyć do diety rozdzielnej - zaczęłam już dziś - moja aktualna waga to 62kg - moim marzeniem jest mieć 55-56kg. Ciężko mi się odchudzać ponieważ jestem mamą 3-ki dzieci, którym często wypiekam ciasta - (właśnie studzi się "Agrestowa kratka :)) Tak więc dzisiaj start!

zapomniałam dodać, że znalazłam ciekawy artykuł - polecam - o tej diecie http://www.noni.zdrowe.com.pl/index.php?option=com_content&task=view&id=262&Itemid=187

kasiabe -- zanim zaczniesz tą dietkę , to może najpierw z nami pojesz rybki i popijesz piwka ??
Zapraszamy na spotkanie w Miedzyzdrojach !! Spotykamy się w piątek 07.07 o 12-tej przy molo !!

A powiedz mi przy jakim wzroście wazysz te 62 kg ?
Pozdrawiam -Elek

kurcze - jasne, że bym pojechała ale 07.07. mój tato ma urodziny; zresztą w środku tygodnia to zbytnio nie mam czasu (aktualnie kończę urlop) bo pracuję :) Bardzo wielkie dzięki za zaproszenie :D -----169cm wzrostu---

No i znow się powtórzę - wielka szkoda !!
A co do dietki - to Ty chcesz mieć figurę barbi - tak ?
Ja mam 170 cm i bardzo bym chciała ważyć te Twoje 62 kg !!

Elek - sama wiesz, że kilogramy to nie wszystko. Moją wagą jest 55 kg - nie wyglądam wtedy ani trochę za chudo. Mam grubą kość i w ogóle kawał baby ze mnie. Trzy tygodnie temu rzuciłam palenie (jak na razie z powodzeniem) i ... zainstalowałam się w lodówce!! Trzy tygodnie i 6kg więcej!! Nie ma tu galerii grubasków - pokazałabym Ci, że mam z czego zrzucać. A o figurze barbi marzę po cichu jak chyba każda z nas... :D Zacznę chudnąć jak się na dworze zrobi zimno - siędę na dupsku i będę wyszywać :D - a teraz trochę mi wstyd się w pracy pokazać :D - żartuję oczywiście

kasiabe - sorki - zerknij na gg:)

zerknęłam - dzięki :)

Jaka gruba kość? Przecież twoje kostki muszą ważyć tyle co nic, skoro uważasz, że przy tym wzroście waga 55 kg to akurat.
Ja przy 10 więcej jeżeli chciałabym zejsć niżej zaczynam straszyć. A twoją wagę osiagnęłam kiedyś, mając anoreksje - na moje szczęście skończyło się to szpitalem zanim zdążyłam się zagłodzić.

Anoreksję? może powiedz nam jakie są tego objawy.....ja osobiście wiem tylko tyle co z telewizji,a chętnie usłyszałabym to od Ciebie.:)

odmawianie sobie jedzenia i brak uczucia głodu. histeria na widok jedzenia. Nie sieganie po jedzenie to radośc a nie wyrzeczenie Ja wtedy potrafiłam zjeść kromkę pumpernikla na cały dzień. Jak mi kazali jeść ryczałam.
Doszłam do 53 kg, po czym mój organizm odmówił współpracy - mdlałam po kilka razy dziennie. Wzięli mnie do szpitala. wtedy o anoreksji nikt nie słyszał, ale lekarz tłumaczył mamie, że to ma podłoże psychiczne.
W każdym razie wtedy tak się przestraszyłam, że skutkuje do dzisiaj - bez śniadania nie wyjdę z domu i głód odczuwam na godziny - jak przychodzi pora wyznaczonych posiłków (do eliminacji jest kolacja, bo to znoszę bez problemu) rozpoczyna się ssanie w żołądku, kończące się silnym bólem brzucha i głowy - wtedy nie jest istotne ile zjem, skecanie w żoładku i tak będzie do wieczora.

Ja też chyba zacznę się o Ciebie martwić:) ...? mam tyle wzrostu co TY i lylko raz przy chorobie ważyłam 61,50kg,pamiętam dokładnie,bo wszyscy błagali mnie bym przytyła,kości na wieżchu! Ja też jestem z grubej kości,Ty się zastanów,może naprawdę nie masz z czego się odchudzać???

Cosik mi się zdaje ,że muszę wziąć Ciebie osobiście pod lupę !!
A może komisję utworzymy - to taaaakie modne u nas ostatnio !!

No nie???:) Jak usłyszałam ile nasza kasia waży,a jeszcze się odchudza,to poczułam jakby mi jeszcze z 15 kilo przybyło

To moje gg: 4348768. Odezwij się to sobie pobleblamy :-) i postaram się Ci wszystko jak najłatwiej wyłożyć jak się tam poruszać bo rzeczywiście tamto forum jest trochę zakręcone.

Na razie przesyłam linka do takiej małej "ściągawki":
http://forum.montignac.com.pl/viewtopic.php?p=446748#446748

A tu masz przykładowe menu na 12 dni:
http://forum.montignac.com.pl/viewtopic.php?t=645

Swoje menu do korekty przez ekspertów MM wpisujesz tu:
http://forum.montignac.com.pl/viewtopic.php?p=627006&sid=161796bd70f77aa20b19e79fb1399096#627006

A tu pytasz o wszystko co dotyczy metody ale boisz się zapytać:
http://forum.montignac.com.pl/viewtopic.php?t=3010&postdays=0&postorder=asc&start=4680

Mam nadzieję, że odpowiedziałam przynajmniej w części na Twoje pytania. Aha, po tej diecie celiulitis się bardzo poprawia :-) aż jestem w szoku taką mam ładną pupę hihi ...

* _{Mam nadzieję, że nie naruszyłam regulaminu WŻ o kryptoreklamie innych forów dyskusyjnych ale stwierdziłam, że może innym się też przyda i pisanie na priv jest takie egoistyczne. Jeśli jednak zostanie ten post zaklasyfikowany jako reklama czy coś w tym stylu to proszę go usunąć. Dzięki z góry :-)}

Dziewczyny - litości!! Kurcze - zrobię sesję i wkleję Wam swoje dupsko :D Nie jestem drobinką - jeżeli chodzi o kg to zgadzam się ważyć 100 kg byleby mieścić się w rozmiarze 38 :) Metodą Montiego zaintersowałam się nie bez powodu - jedzenie jest jedną z moich miłości a na tej diecie można naprawdę pojeść smacznie i dużo. Chętnie skorzystam ze wskazówek Emilioos - odezwę się jutro bo za chwilę wyjeżdżam - praktycznie to już tylko na mnie czekają :)

Kasiabe:) no to czekamy na zdięcie!!! bo jakoś cały czas nie wierzę....a może Ty chcesz mieć figurkę modelki????

Hehe... na MM nie da sie  raczej zagłodzić jak postępujesz zgodnie z metodą to musisz zjeść 3-4 porządne posiłki w czasie dnia wg pewnych zaleceń i nie możesz żadnego opuścić. Posiłki są duże! Serio. Ja też lubię sobie pojeść i nie wytrzymuje długo na diecie typu - śniadanie: kawa, obiad: jajko, kolacja: jabłko. Wybaczcie ale jak ktoś ma trochę pomysłów w głowie to wyczaruje takie pyszności zgodne z MM i tak się tym napcha, że nikt nie powie, że jesteśmy na diecie! Mój mąż widząc jak jem na kolacje całego kalafiora i popijam pół litrem maślanki mówi: Boże, gdzie Ty to mieścisz! Albo na obiadek pierś z kurczaczka z pieczarkami i serem żółtym i 2 rodzajami sałatek z sosem na oliwie. I niech nikt mi tu nie wmawia, że na MM jest się głodnym! Właśnie ta dieta polega na tym, że nie powinno się nigdy być głodnym bo wtedy organizm przechodzi na "tryb oszczędnościowy" i ze schudnięciem są kłopoty.

Świetnie, ale dlaczego nie można tam się zalogować? Zamkniętę gremium, czy co? Tak rozreklamowałaś stronkę, ja podałam dalej i co? Moje koleżanki zrezygnowały, ale ja wytrwale usiłuję tam się wpisać. Póki co bez efektu.Może jestem zbyt obszerna, niestety. Przepisy są faktycznie ciekawe, porady super.Trochę dobrych chęci i.....

Oooo to bardzo dziwne. Wiem, że kilka moich koleżanek się tam rejestrowało bez problemu w ciągu tego tygodnia i nie miały hmmmm problemów. Na razie zapoznaj się z zawartością portala a forum możesz przeglądać bez zalogowania się. Spróbuję się dowiedzieć czy mają jakieś problemy i najwyżej dam znać :-)

Spróbuj jeszcze raz. Podaję linka do rejestracji: http://forum.montignac.com.pl/profile.php?mode=register&agreed=true

ja sie tez zarejestrowalam bez problemow i czytam czytam czytam:):):)

Nie czytałam Was długo, bo mnie nie było. Ja na stronie diety zuzla jestem zarejestrowana już od 2 lat. Bardzo polecam. Dziewczyny doradzą, podpowiedzą i, jak trzeba, skrytykują. Ja mogę tu też oczywiście doradzać, jeśli tylko bedzie taka potrzeba, ale tam jest wszystko. I naprawdę nie trzeba wszystkiego czytać. Ja robiałam to już w trakcie, i czytałam tylko to, co mnie interesowało (czyli głównie przepisy). Komponowałam swoje posiłki, wpisywałam do korekty i starałam się maksymalnie pilnować tego, co wpisałam. Jeśli grzeszyłam słodyczami, czy też czymś niedozwolonym, przyznawałam się. Nikt tam na mnie nie krzyczał, a raczej doradzał i podnosił na duchu. To na początku nie jest łatwa dieta, od razu uprzedzam. Ale jak się już ktoś przekona i wciągnie, to na dłuższy czas.
Pozdrawiam.

A jak Ci idzie ??? Ja jesiem na tej dietce Zuzla....Kasiabe mnie wciągnęła.... i jem jak król a przez tydzień schudłam 1,5kg!!!!!

Gratuluje, bardzo ładnie :-)

Dzięki:)))))))))) już 2kg. jeszcze tylko ok.10kg. Wsumie schudłam już 10kg,a Ty jak sobie radzisz?

No ja już od końca maja 12 kg zgubiłam :))))) ale przede mną jeszcze długa droga. Jeszcze 20 kg mnie czeka :)))))

och, super!!! Idziesz jak burza, a coś z Ciebie zostanie?

To ile Ty chcesz ważyć ? i ile masz wzrostu?

No i oczywiście .......ale napisz mi bo chyba ważyłyśmy tyle samo na starcie:)))

Na starcie 88 kg. Wzrost 162 kg. Dodam, że mma bardzo cienutkie kostki i większość mnie to tłuszcz a nie grube kości. W szkole średniej ważyłwm 56 kg i zawsze byłam uważana za grubaskę :D Teraz wyglądam po prostu tragicznie. Serio.... taka budowa :D

Teraz waga jakieś 2 tygodnie stoi ale nie przejmuję się tym. Znów ruszy pewnie za jakiś czas w dół.

No to rzeczywiście masz trochę większy problem niż ja. Ja mam 169cm. ale ważąc 61kg,wyglądałam tragicznie.... dla mnie najlepszą waga byłaby 68kg. Ale na począteku założyłam 72 kg ale skoro do niej brakuje mi już tylko 7kg. to myślę że zawalczę już na tą idealną:) ....Miałam napisać"w miarę jedzenia apetyt rośnie"......ale
tutaj to chyba zupełnie nie pasuje...... w każdym razie wiesz o co mi chodzi?

Trzymam za Ciebie kciuki:))) napewno się uda,ale nie przegnij ....bo za chuda to też nie dobrze....

tygrysku, a ja przy wzroście 172 ważę w tej chwili około 60 kg i wcale nie jestem chuda jak tyczka. To wina kości a może moja obsesja. Nie odchudzam się już na siłę, zresztą nie te lata, ale rzeczywiście bardzo się pilnuję i dbam o to co jem. To już silniejsze ode mnie. Moje ubrania są dla mnie najlepszym wyznacznikiem wagi. To nie ważenie się ale włażenie w ciuchy reguluje moje jedzenie.
I uwierz mi, od momentu, od kiedy zmieniłam styl jedzenia, chce mi się grzebać w różnych sałatkach, obiadkach zgodnych z tym, co jem. Bawię się w różne przetwory, czego nie robiłam, i sprawia mi to przyjemność. Starzeję się.

Wiesz co ......to jest chyba wynik uboczny tej diety-- ja też właśnie się zastanawiałam ...co się ze mną dzieje?..... bo już dzień wcześniej myślę co by tu jutro na obiadek.... i zaczynam być normalnie smakoszem........ a waga leci.....w dół..... Ja narazie to tylko z przyjemnością odkładam ciuchy...głównie spodnie...do zwężenia...i mam problem ,bo nie wiem czy zwężać już..czy może za tydzień...albo dwa..... bo po co dwa razy.......... A Ty nie pisz że się starzejesz.....z nas poprostu kucharki się w końcu robią..... mój synuś mi powiedział ........wirtuoz kuchni!!

mój też mi ciągle przez ramię zagląda, co tu podkaraść, a co dałoby się wylizać (tylko każe mi zostawiać na dnie trochę więcej, bo nie może smaku złapać).
Spróbuj na drugie śniadanie lub obiadek ryż naturalny z leciutko podgotowanymi śliwkami i jogurtem naturalnym. Zapchasz się a niebo w gębie (jeśli tak lubisz oczywiście). Ja ostatnio stałam się monotonna w pracy, bo ciągle właśnie tak jem. No i zaczęłam wymyślać, jakby tu zapasteryzować trochę śliwek na zimę. Bo o mrożeniu to już nie wspomnę, śliwek ci u mnie w zamrażarce pod dostatkiem.

Ale chyba ryżu nie wolno..... a może to jakiś specjalny ryż?
A śliwek nie lubię.... A tak wogóle....to jaka Ty teraz dietkę stosujesz???

można ryż naturalny, inaczej brązowy. Na początku po białym wydaje się specyficzny, ale teraz już inny mi nie wchodzi. Zamiast śliwek możesz jabłuszka, też pyszne.
Ja jestem już na stałe na montignacu, inaczej nie umiem, ale ja już tak od 2 lat - w krew i żołądek mi weszło.

Czli to jest to samo co Zuzla....czy jednak się różnią....?.....nie moge narazie nadążyć....ale skoro to na tyle lat....to czuję się usprawiedliwiona,że w tydzień ,czy dwa tego się nie nauczę..:))))))))

to samo, w tym właśnie siedzę. Nie martw się, kiedyś opanujesz, a jaka fajna zabawa przy układaniu żarcia

Właśnie gotuję zupkę z mięsa mielonego...... wygląda pysznie......za pół godziny dowiem się jak smakuje.....jak masz coś do polecenia ......to czekam...

jak gotujesz tę zupkę?
ja przede wszystkim polecam frytki z selera, nigdy nie mogę się nimi najeść i oczywiście placki (ziemniaczane) z selera - z ketchupem mogę je wcinać ciągle.
A na śniadanie możesz sobie usmażyć naleśniki lub placuszki z jabłuszkiem.
Mam już w tej chwili ogrom przepisów, jedne bardziej pracowite a inne mniej, ale nie wiem, co lubisz?

Nie jadłaś tej zupki?? była pycha ......jest w przepisach.....MM....

Bardzo Ciekawi mnie ten seler......bardzo!!!

też jest w przepisach, no to bierzemy się za szukanie.

Ale jędza z Ciebie..

ale za to mogę Ci podać kilka przepisów, najwyżej będzie plagiat

To nic:))))) ale na tacy podane.....wpisuj!!

frytki z selera: kroisz selera tak jak ziemniaki na słupki - i gotowe.
Ja robię większe ilości, więc wrzucam do torby foliowej, wlewam troszeczkę oleju i zamrażam. Później tylko do mikrofali na 20 min. i można wcinać. Ja lubię je posolić, bo seler jest słodkawy i sam w sobie nie za bardzo mi smakuje.
Placki selerowe - ścierasz selera albo na bardzo drobnych lub na grubszych oczkach (dowolnie-ja robiłam i tak i tak, obydwa mi smakowały), dodajesz cebulkę, 1-2 jajka, starty żołty ser, można też granulatu, posolić i popieprzyć. Musisz smażyć na małym ogniu i niewielkie, brak mąki powoduje, że nie sklejają się porządnie i później trudno je przewrócić na patelni. Do tego dodatki, jakie lubisz, ja uwielbiam z ketchupem. Pyyycha

to ta porowa?

Tam była zielona fasolka ,mięso mielone i pory......naprzwdę smakowała wszystkim,tyle że oni jedli ją z chlebkiem a ja oczywiście bez....

no weź ją wpisz, cooo? ja znalazłam coś innego, nie mam już siły szukać.

Noooooooo doooooobraaaaaaaaaaaaa.....................

-mięso mielone
-fasolka szparagowa zielona
-puszka pomidorów bez skórki
-por
-ser żółty
-czerwona papryka
-natka pietruszki,lub inne zioło świeże
-śmietana conajmniej18%
-czosnek
-oliwa lub olej do smażenia
-ostra papryka,pieprz,sól

--------fasolkę wrzucamy do wody i gotujemy.
Mięso z porami przesmażamy i wrzucamy do podgotowanej fasolki.
Gotujemy....gotujemy i czekamy aż się zagotuje.
Ser żółty kroimy w pałeczki lub zcieramy grubo na tarce
Paprykę czerwoną w kosteczkę drobniutkosiekamy zioła...

Na dno talerza dajemy ser,zalewamy zupą,posypujemy papryką.
Robimy kleksa ze śmietany ...sypiemy ziołami i gotowe!

To jest przepis z MM ---NIE MÓJ!!!!!!!! ALE SUPER:) Według mnie dobra jest gęsta!

A ja jeszcze dodawałam kalarepkę , która "robiła" za ziemniaki

hm................ ciekawe..................

a co do zwężania to nie skończy się na 2 razach, może wstrzymaj się na dłużej, to z jednych zrobisz 2 pary

...i o to chodzi!!

Tajger! Ty"" zmoro" dla mnie wyglądasz jak modelka. Możecie mi wierzyć. Sam cymes! Aż miło się popatrzeć na Ciebie a przywitać???? Radocha! Zostaw to odchudzanie, na miejscu męża bym Cię dokarmiał.

Dzięki:) ale to ja mam być zadowolona ...no nie?

Waga napewno ruszy....

osobiście to nigdy niewierzyłem że ta dieta przynosi jakiś skutek

Polecam wszystkim moją stronę o zdrowym odżywianiu www.zdrowe-odzywianie.prv.pl

A próbowałeś? Bo na tej Twojej stronce - bez urazy - to za wiele nie ma... o zdrowym odżywianiu.

hej a czy mogłabym prosic oooo ustalenie dla mnie menu diety ale na przytycie ;-] to nie zart waze 42 kilo mam 25 lat nie nie to jeszcze nie anoreksja to skutek karmienia piersia;-] akurat w moim przypadku. prosze o pomoc z reszta zaniedbałam ostatnio swój garnuszek, pozdrawiam

Cześć:))) To może spróbuj tej dietki .....tyle,że łącz posiłki z ziemniakami....ryżem..... czyli wszystko to co nam nie wolno.. Jeśli przeglądałaś te dania z linków które załaczyły dziewczyny to zauważysz ,że są pyszne...bardzo kaloryczne...więc jak pomieszasz to może zadziała:))))))))) a nie pożałujesz.......pychaaaaaaaaa!!!!

Ciacho, a jakiej ty jesteś płci i ile masz wzrostu?

Żabko - ja jeszcze nie słyszałam żeby pleć męska karmiła piersią ,
więc to nasze "ciacho" jest napewno kobietą !!

Ale żem walnęła zonka! no, czasem coś sięczłowiekowi w główce pomiezsa przepraszam

......ano bywa , bywa - ale nie masz znów za co przepraszać !!

Fajnie było !! Pozdrawiam - Elek.

Lajanie:))) przeczytaj te linki które dziewczyny wkleiły......napewno Ci będzie leżec ta dietka!!!! Dołącz do nas,bo to nie kapuścianka!!! Naprawdę super jedzonko
i można pobawić się przy gotowaniu:))) Dieta Zuzla!!!

Witajcie! Moja dietka jest niezawodna. Od 30 kwietnia 2006 spadek wagi o 22 kg. Żrem mięsko, kiełbaskę, warzywka, zapijam piwkiem i waga spada. Hahahahahahahahaha

Ostatnio pojadłem sobie  ruskich pierożków, zapiłem kefirkiem i zakąsiłem ciasteczkami/ jabłecznikiem/ ale pycha, zwyczajne obżarstwo.

Na mniw takie mieszanie źle wpływa.....zaraz kilogramy idą w górę.
Ale zerknij sobie na tą dietkę,jest podobna do Twojej, jedzenie pycha a jak się można bawić w kuchni ...to Ci mówię!!
Ja ją stosuję prawie miesiąc i schudłam 4kg. Po raz pierwszy odchudzam się z przyjemnością.... Wysyłamy sobie przepisy,więc jeśli chcesz mogę Ci wysyłać...ale najpierw do niej zerknij czy Ci odpowiada:)

Jestem na tej diecie prawie 2 tydzień i już 2,5 kg nie ma!! Podoba mi się ta dieta! Oprócz tego staram się jeść tak aby nie przekraczać 1000 kcal dziennie :) Najbardziej lubię np. warzywa z prodiża z piersią kurczaka lub z jakimś filetem rybnym (bez panierki) :) Albo makaron z warzywami - w sumie tak przed tem też jadłam, ale teraz nie jem wogóle słodyczy i staram się nie jeść kolacji :) I cały czas mam energię. Wcześniej lubiłam się obżerać słodyczami, chipsami, raz się odchudzałam bez żadnej diety, potem znowu dawałam "se siana" a teraz cały czas mam motywację! A to jest najważniejsze!! Pozdrawiam wszystkich!

z tego co widziałam uczestniczki tego watku stosuja w tej chwili również inne dietki :)