Kochani!!!Dostałam na imieniny od mojego ukochanego małego przepięknego króliczka.Jest niby miniaturką ( mówię niby,bo z tym różnie bywa-moja koleżanka kiedyś kupiła takiego,a wyrósł z niego całkiem spory król),angorka.Mamy z nim wiele radości i pociechy.Szybko się do nas przyzwyczaił,choć jest z nami dopiero kilka dni.Zakochalam się w nim od pierwszej chwili.Chciałabym żeby mu było u nas dobrze i niczego mu nie brakowało.Boję się też,że mogę mu zaszkodzić np.nieodpowiednim jedzeniem.W jednym sklepie zoologicznym powiedziano mi żeby karmić go tylko i wyłącznie ziarnami,w innym,że śmiało mogę mu dawać marchewkę,kapustkę,jabłuszko itp.No i zgłupiałam!!!Nie wiem kogo mam słuchać.Trochę mi szkoda i karmić go tylko ziarnem,ale jeśli to ma być dla jego dobra...Może ktoś z was ma doświadczenie w tej kwestii?Bardzo proszę o porady.
Wydaje mi się,że świeże warzywa powinny znaleźć się w diecie króliczka.
Ziarno jest bardzo ważne(dla ząbków,dla prawidłowego trawienia)ale warzywa są równie potrzebne-dobrze by było-gdyby były z pewnego źródła(tzn.z jak najmniejszą ilością nawozów)
Moja siostra miała takową małą pociechę.
Myślę,że sprzedawca powiedziała o ziarnach-po to abyś go jak najczęściej odwiedzała;)))
Z tego co wiem -miniaturki są bardzo delikatne-nie można klatki ustawić ani w przeciągu ani w miejscu gdzie jest zbyt mocne słońce...
niech się zdrowo chowa i dostarcza wam uśmiechów!!!
Małam króliczka miniaturkę. Fantastyczne stworzenie, bardzo szybko przywišzuje się do właciciela. Mój reagował nawet na podstawowe komendy ("chod tu", "do klatki"). Oprócz mieszanki ziaren, dawałam mu surowe warzywa (marchewka, sałata, głšb z kapusty) oraz suszonš trawę (można kupić w zoologu). Od czasu do czasu dostawał takie słodkie kolby z ziarnami i miodem,które zawieszało się na klatce. Kupowałam mu też specjalne bodajże wapienne kostki,żeby cierał sobie zšbki. Niestety, bardzo lubił się na nie załatwiać :)))) Z króliczkiem warto od czasu do czasu ić do weterynarza na podcinanie pazurków.
Właśnie się zastanawialiśmy czy królika reaguje na imię.Skoro na krótkie komendy tak,to i pewnie i można go nauczyć i tego.Kolbę z ziarnami też dostał i w nocy opracował całą :-) Tak mu dogodziliśmy.Jeśli chodzi o kostki wapienne,to również zakupiliśmy.Ta jest sprytnie wykonana,ma druciki i zawiesza się ją na klatce.Niestety mój Felek ma ją w nosie i nawet na to nie spojrzy.Macie rację,że szybko się przywiązuje do człowieka.Nasz tuptuś już chodzi za nami niczym pies,przychodzi do wystawionej dłoni,a od dwóch dni daje się głaskać,a nawet się sam nastawia.Siedzi wtedy jak zaklęty.Też mi się wydaje,że warzywa powinno się dawać.Zresztą dałam mu maleńąąłek marchewki,zjadł go z ogromnym apetytem.Ten pan mówił mi,że miniaturki mają bardzo delikatne żołądki i dlatego mam dawać mu tylko ziarna.No i jeszcze,że na warzywach może za dużo urosnąć.Co za palant!!!Niech sobie rośnie ile chce,byle był zdrowy i szczęsliwy.
Gratuluję króliczka i radzę abyś znalazła jakieś forum hodowców miniaturek.Ja byłam już na forum akwarystycznym,terrarystycznym i miłośników ptaków egzotycznych.Tam Ci udzielą bezinteresownych porad popartych doświadczeniem.
Należy też karmić zieleniną..wtedy mięsko będzie dużo lepsze ...
Bahus
bahus -mojego pieska też bedzie lepsze?
Jak da się namówić na zjedzenie zielska...
Gratuluję tupaczka ! Też miałam miniaturkę - olbrzyma. Wypuszczałam nawet do ogrodu, ale potem nie chciał sam wrócić i mieliśmy kupę śmiechu z polowaniem na królika!!!
Karmiłam i suchym i warzywkami.
Życzę wiele radości z tuptusiem!
jaki kolor ma Twoj kroliczek?
Ile takie stworzonko zyje? Czy jest aktywne w nocy?
I czy jak go wypusczacie, to nie boicie sie, ze Wam sie schowa, za szafe, kaloryfer i go nie wydobedziecie??
Bo ja tak bardzo chcialabym miec jakies zwierzatko!!!
Kiedys mialam rybki, pozniej papuzki, pozniej pieska i kolejnego pieska, a tuz przed wyjazdem do Niemiec mialam cudnego kanarka spiewaka. Kanarka musialam zostawic, bo nie wytrzymalby transportu (1000km),moj kochany pies zakonczyl zywot jako staruszek i tak bardzo, to przezylam, ze dlugo jeszcze nie zdecyduje sie na czworonoga:(
Dlatego wazne jest dla mnie ile taki kroliczek zyje, bo cierpienie po stracie pupilka jest potworne:(
Kilitusia sąsiedów żyła 6lat.
krotko! chodz jak na krolika, to chyba dlugo w sumie
Użytkownik Maddalena napisał w wiadomości:
> krotko! chodz jak na krolika, to chyba dlugo w sumie
A jak to się "chodzi jak na królika" ? O polowaniu mówisz?
Bahus
widzisz jaki wplyw maja na mnie arie, glowe trace, hihi.
Niestety królliki nie są długowieczne.Ale nie myślę o tym,narazie jest malutki i najkochańszy na świecie.Mój futrzak jest biały,na grzbiecie ma czarna łate i ogonek zakrapiany na czarno.Ma wielkie czarne oczy,a wkoło nich czarne okulary.Czyscioch z niego nieziemski,wieczne się szoruje.Jak go przynieśliśmy do domu,to był bardzo zachowawczy i mało biegał.Właściwie to biegał tylko po w odrębie dywanu,na parkiet jakoś bał się wejść.Sukcesywnie,każdego dnia odkrywał nowe kawałki pokoju,dzisiaj cały jest do jego dyspozycji.Narazie nie wychodzi na dalsze salony.W kuchni i przedpokoju raczej pływał żabką niż kicał,za ślizgo mu było.Za szafę,czy inny mebel nie ma jak wejść,więc problem mamy z głowy.Trzeba uważać na kable i gniazdka,bo chętnie przygryza.Dlatego też do pokoju gdzie mamy sprzęt audio nie ma dostępu.Największych głupawek dostaje późnym wieczorem,ale kiedy idziemy spać,a on idzie do swojego M1,czyli klatki jest grzeczny.Lubi sobie też podgryzać kapcie i czasami dywan,no i mojej mamie paznokcie próbował skrócić Jak mu jest gorąco to kładzie się na parkiet,niczym krówka na pastwisku i tak sobie odpoczywa.Jest cudowny!!!
p o p r o s i m y o z d j e c i a ! ! !
chrum chrum
chrum,chrum????
a tak odnośnie tego ,,dźwięka''przyszło mi do głowy-mówimy tu o kotkach,pieskach,króliczkach,ptaszkach,chomiczkach....etc....-a ciekawe czy ktoś próbował hodować świnke wietnamską-ciekawe stworzonko;)))ale warunki do jego hodowli trzeba mieć...
Żabolku -Ty podobno masz duży ogród???hihihi....(mam nadzieję,że wiesz ,że żartuję)
jeżeli ma duzy ogród do przerycia to tak - one nawet kostke brukową przeryją - Pozdrawiam miłośników zwierząt ! psy górą hahahaha i koty.....a potem wszystko co sie rusza (byle nie pełzało).....
Jesli królik młody,żadnej zieleninki/przynajmniej do 3-4 miesiecy/,sianko, granulat/ekstruzjowany/i woda do picia!Potem po troszeczku mlecza,natki z marchwi i pietruszki ,marchewki,liści z malin, truskawek ,czarnej porzeczki i gałązki drzew owocowych.W granulacie są suszone zioła,ziarna i białko roślinne łatwo przyswajalne i bezpieczne dla maluchów.Nasz poprzedni królik żył 10 lat,ten ma 3 lata i cieszy sie doskonałą kondycją.Co do wypuszczania to trzeba te stworzonka socjalizować od małego/pilnować by nie gryzły kabli i sprzętów ,bo mogą narobić kłopotów.Mentos za każdym razem razem gdy usiłował coś pogryżć był wkładany do klatki-no i udało się .teraz większość czasu spędza na swobodzie,wraca do klatki na jedzenie i załatwienie potrzeb fizjologicznych/tego też można nauczyć-i napewno warto ,bo co za radocha ze stworzonka ,które jest cały czas w klatce?/Pozdrawiam i życzę wytrwałości w trudnej nauce porzadnego króliczego zachowania-ale ile potem radości jak mieciutki stworek wskoczy do łóżka żeby się przytulić.
Jeszcze jeden sierściak w łóżku i to w dodatku zwierzę?...odpada
Bahus
10 lat!!! Niewiarygodne!!! Mój śierściach od samego początku załatwiał się w klatce.Jakoś z tym nie było problemu,kulturalny był od początku.Tylko podgryza sobie coraz więcej,nawet moje piękne firanki.Wczoraj czaił się na dalsze pomieszczenia naszego mieszkania.Czaił się na progu między pokojem(który jest mu już dobrze znany),a przedpokojem.Śmiechu było co niemiara.Już w połowie był w holu,ale jednak nie czmyk do pokoju.Takich podejść było kilkadziesiąt.Wkońcu udało mu się,dzielnie zbadał kawałek następnego pokoju.śtanął w progu do sypialni i znowu się czai...niestety dalszego kroku nie dokonał.Pewnie dzisiaj natchnie go odwaga.A propo's odwagi,to wczoraj wzięłam go z klatką do naszej sypialni.Ja oglądałam TV,a Felek miał sobie biegać.Pomyślałam,że razem będzie nam weselej.Klatka była otwarta.Zaglądał,wąchał,próbował...strach i nieznane było silniejsze.Myślałam,że go namówię na wyjście ze swojego azylu jakimś jedzonkiem.Położyłam różne pyszności przed klatką i obserwuje.Wystawia łepek,jedną łapkę,potem drugą...wącha,przewraca nochalem,naewt się oblizywał.I nic!!!Takiego miał pietra,że wolał obejść się smakiem.Taki z niego odważniś.
Wczoraj byłam z moją pociechą na pierwszej wizycie u weterynarza.Przeżyłam małe zaskoczenie.Mój królik,który był przez prawie miesiąc chłopczykiem prawdopodobnie jest dziewczynką.Wszystko się wyjaśni(mam nadzieję) przy następnej wizycie,bo narazie do końca nie można być pewnym na 100 %.A facet w sklepie powiedział,że na bank facet. Lekarz mówi,że jakby miał obstawiać,to na kobitkę.Tak patrzę na mojego ( moją) futrzaka i jakoś trudno będzie mi się przestawić.Najlepsze jest to,że on (ona) reaguje już na imię.
pamiętaj, że puszczanie luzem gryzonia po mieszkaniu może się skończyć przegryzionymi kablami - one to uwielbiają, nie wiedzieć czemu.
I ostrożnie przy wizycie gości - króliki miniaturki mają słabiutkie serduszka. u mojej koleżanki królik wykitował w trakcie kinder party z powodu hałasu.
czy chlopiec, czy dziewczynka, niech sie zdrowo chowa:)
Naszego Puszka mamy już 6,5 roku,a ostatnio gdy byłam z nim u weterynarza to przesympatyczna pracownica kliniki weterynaryjnej powiedziała mi,że jej króliczek żył 12 lat!!!Mam nadzieję,że nasz też będzie z nami jak najdłużej bo bardzo go kochamy!!!To angora,miniaturka,jest czarno-biały,po prostu 8 cud świata.Jest bardzo towarzyski i często zachowuje się jak pies(z psem się wychował),reaguje na swoje imie,przybiega gdy się go woła,drapie w drzwi gdy chce wejść do pokoju i jest niesamowitym pieszczochem.Ze zdrowiem nie ma problemów,często musze z nim jednak chodzić do weterynarza na obcinanie zębów(królikom zęby rosną całe życie).Pierwszym objawem zbyt długich zębów jest
to,że królik nie może jeść ani pić mimo że bardzo chce.Czasami wystarczy przycięcie górnych dwóch ząbków,ale bywa ,że ma przerośnięte i tylne zęby
i wtedy musi być wykonany zabieg pod narkozą.Nasza bambaryłka już miała kilka takich dość kosztownych zabiegów i mąż się śmieje,że za te pieniądze,które wydaliśmy u weterynarza
mielibyśmy już psa rasowego.Na początku gdy nie wiedziałam że to chodzi o zęby dostawał kroplówki,podawałam mu strzykawką jogurty,soczki i bobofruty.....hehehe....gorzej jak z małym dzieckiem.Miał też zapalenie spojówek(nabawił się go w wyniku przeciągów).Mając królika pamiętajmy,że przeciągi są bardzo niebezpieczne!!Na zapalenie
spojówek pomaga przecieranie oczek solą fizjologiczną(nigdy nie przemywajmy królikowi oczu rumiankiem-może od tego nawet oślepnąć!!!)
Jeśli chodzi o jedzenie to Puszek uwielbia granulat z Vitapolu i kolby świętojańsie tej samej firmy.Poza tym wcina dużo owoców i warzyw:jabłka,marchew,pietrucha,liście selera,liście rzodkiewki,sałata,koper,lubi też banany,truskawki,maliny i czereśnie.W nocy zawsze dostaje do chrupania pieczywo chrupkie-bardzo je lubi.Słodyczy mu staram się nie dawać,choć nie ukrywam,że bardzo lubi ciastka,krakersy i wszystkie słodycze zawierające żelatyne,czyli np.nadzienie delicji czy żelki gumowe.
Pozdrawiam wszystkich miłośników kłapouchów!!!