takie coś na necie znalazłam...
"Chipsy" jabłkowe:
1 jabłko ze skórką pokrojone w plastry posypać cukrem pudrem. Następnie wysuszyć w piecu w temp. 170 stopni C przez ok.7 minut.
Ja kiedyś suszyłam w suszarce (do grzybów, warzyw i owoców) jabłka pokrojone w plasterki ,
ale bez cukru !!
Wyszły właśnie takie , jak te kupne .
Można też wysuszyć w piekarniku - ale trzeba pilnować , aby się nie spaliły .
Z jabłek wydrążyć gniazda nasienne, obrać ze skórki,pokoić w cieniutkie krążki(wychodzą takie kółka z dziurką),ułożyć na brytfance(najlepiej silikonowej bo trudno w niej coś przypalić), wstawić do piekarnika, mocno wysuszyć.Po wyjęciu z piekarnika posyać cukrem pudrem( jeśli do spożycia odrazu), i zajadać z apetytem!
A ja w suszarce suszę ze skórką. Myję, usuwam gniazda nasienne, kroję na cienkie cząstki i już. A gatunków nie dobieram-suszę, co sie trafi (z działki swojej lub znajomych) i zawsze są pyszne.
w suszarce do grzybów świetnie się suszą, nie trzeba cukru dodawać. ja nie obieram i nie wydrążam (dobrze wysuszone są w całości chrupiące), suszę średnio słodkie odmiany (nie pamiętam nazw). Pyszne są i zdrowe. AA kroje je na takiej tarce V slicer na cienkie plasterki, wychodzą równiutkie i szybko sie to robi.
ja jabłka też wydrążyłam, pokroiłam na plasterki, misternie ułożyłam na "pręcikowej" blaszce,
wstawiłam do nagrzanego do 180 stopni piekarnika i czekałam z niecierpliwością
.
Po jakimś czasie piekarnik był cały w dymie, jabłka podduszone pościekały na dno piekarnika,
gdzie mocno przywarły ...i taki był słodki finał chipsów.
Dodam jeszcze, że to był nowy piekarnik mojej mamy, którego później parę dni czyściłam z tych jabłuszek ![]()
Suszarni nie mam, muszę to zrobić w piekarniku - tylko w jakiej temperaturze, żeby się ususzyły, a nie zagotowały???
Żeby się ususzyły, to najlepiej włączyć funkcję wiatraczka (o ile piekarnik taką posiada) i trwa to niestety trochę (dlatego lepsze odmiany późniejsze, mniej soczyste). A jako ciekawostkę powiem, że moja ciocia całą zimę suszy jabłka na ...kaloryferze (na papierze oczywiście, nie bezpośrednio). I to jest dopiero ekonomiczne.
Warunkiem sine qua non jest oczywiście posiadanie gorrącego kaloryfera, co jednak zapewnia wiele spółdzielni.
p.
Jesli moge cos podpowiedziec to to ze jabluszka suszy sie w duzo nizszej temperaturze (okolo 70°C najwyzej 90°C) przy uchylonych drzwiczkach by para odchodzila.Takie suszenie trwa troche wiec trzeba byc cierpliwym. Mozna i na sloncu w piekne, sloneczne dni suszyc przewracajac, albo podsuszone nad kuchnia, piecem czy kaloryferem (goracym naturalnie
) dosuszyc.
Dzięki za podpowiedzi! Szkoda, że w te upały nie przyszły mi do głowy te jabłka.
Pewnie w jeden dzień byłyby gotowe ..
!
Pozdrowionka dla wszystkich