Jak wszystkim wiadomo, przepisy powinny byc pisane poprawna polszczyzna. Sa jednak wsrod nas osoby, ktore od jakiegos czasu nie mieszkaja w Polsce i maja z ortografia problemy. Wiem, ze moze to komus przeszkadzac, ale dajmy tym uzytkownikom szanse na zamieszczanie swoich przepisow, ktore sa pisane "lamana polszczyzna". Nie komentujmy ich zgryzliwie, gdyz mozna dana osobe urazic (przyklad, komentarz do przepisu Maniaa). Czasami warto przeczytac profil danego uzytkownika, z ktorego mozna wywnioskowac powod niepoprawnej pisowni.
Tak Malenko masz rację , Ty mieszkasz w Niemczech, ja również od 18 lat, jest wiele innych użytkowników którzy mieszkają poza granicami Polski. Ale nie spotkałam do tej pory nikogo, kto by do tego stopnia profanował język polski jak wymieniona przez Ciebie użytkowniczka. Ja rozumiem że może mieć problemy z tastaturą i takimi literami jak "ą" czy "ę", ale wtedy niech pisze po prostu jak większość zagraniczniaków "a" czy"e", na pewno wygląda to poprawniej jak jakieś "om","em" itd. Nie powinno się, do tego publicznie, w takim stopniu kaleczyć języka. W profilu użytkowniczki można przeczytać, że przy czytaniu przepisów będzie się z czego pośmiać. No jakoś mnie się nie chce śmiać i nie jest to tylko moja opinia, ten temat był już poruszany trzy dni temu. Pewne zasady przy publikowaniu przepisów powinny być jednak zachowane. Pozdrawiam.
osoby, ktore wyjechaly za granice jako dzieci i nie ukonczyly polskiej szkoly, lub zaczely edukacje, po czym zostaly przeniesione do szkoly za granica posluguja sie wlasnie takim jezykiem polskim. a to dlatego, ze nie uczyly sie pisac po polsku. Porozumiewaja sie calkiem poprawnie, ale z pisaniem jest duzo gorzej. Z ta profanacja to sie zagolopowalas, bo tu nie chodzi o zla wole, czy celowe kaleczenie jezyka. Ja z kolei spotkalam na swojej drodze osoby, ktore wyemigrowaly z rodzicami jako dzieci i maja dokladnie takie problemy. Jak czytam maile od mojej kuzynki z Australii (wyjechala jako 9 letnie dziecko, aktualnie ma 32 lata) to musze kilka razy czytac, zeby zrozumiec tresc:) ale dziewczyna sie stara i to jest najwazniejsze:))
takze staje w obronie Maniaa´i !!
To jest dyskusja, więc wypowiadam swoje zdanie. Trzy dni temu Maniaa napisała że wyjechała 8 lat temu, czyli miała 18 lat - Dziecko???? Tu nie chodzi o pojedyncze błędy.
Te zdarzają się prawie każdemu. Ale nie ważne, skoro wszyscy to akceptujecie to w porządku. Ja mogę po prostu nie czytać tych przepisów i się nie denerwować. Wtedy jest wilk syty i owca cała. Obiecuję że więcej nie będę krytykować pisownii tej użytkowniczki. Ale musiałam swoje zdanie napisać, od tego są dyskusje żeby były różne zdania. Tylko dlaczego nie wypowie się żaden moderator , gdzie regulamin pkt.4?
nie sledzilam tej dyskusji z przed trzech dni... hmm, w tym przypadku zastanawiam sie, czy to nie jest jakas podpucha i nawet chyba wiem, kto ew. chcialby znowu tutaj namieszac.
Oczywiście, masz rację:) Mnie o wiele bardziej denerwuje- nie mówię o WŻ ale w ogóle, skoro już o języku polskim mówimy- jak ludzie mówią "włanczać" zamiast WŁĄCZAĆ, albo "wziąść" zamiast WZIĄĆ albo "tylnie" zamiast TYLNE...
I to osoby, które od urodzenia tylko w Polsce mieszkają!:D
Użytkownik nutella napisał w wiadomości:
> ludzie mówią
> "włanczać" zamiast WŁĄCZAĆ, albo "wziąść" zamiast WZIĄĆ
> albo "tylnie" zamiast TYLNE...
albo "półtorej ogórka"
I to w ciągu bardzo krótkiego czasu tak się ludziom porobiło. Publiczne osoby, ba, nawet dziennikarze jedzą "półtora bułki"
Co u licha? Nie pamiętam, żeby parę lat temu ktoś tak odmieniał.
Macie wszyscy rację, mnie razi np. " pora" ...w tym samym przepisie różnie... Staram się, chociaż rzadko, zglądać do słownika, nawet wpisując się na forum, czy w przepisach. Napewno popełniam, błędy ale...
Faktem jest, że wytykane przez Was błędy są rażące (wnerwiające) i Autorka tych błędów mogłaby uniknąć "biczowania" zresztą słusznego(!!!) na forum,
gdyby tylko ...nie była tak zamaskowana. Wystarczyłoby podać GG i "usłyszałaby na ucho" co ktoś o Niej i jej "dowcipnym wpisywaniu " mysli.
Janek
Por ( w rodzaju męskim ) występujący jako pora ( w rodzaju zeńskim ) pojawia się u wielu użytkowników - może w niektórych regionach Polski tak mówią ? A Maniaa odmienia go właśnie w rodzaju żeńskim... co nie zmienia faktu , ze jest to zwyczajny por :
Por (Allium porrum L.) - gatunek rośliny dwuletniej z rodziny czosnkowatych. Pochodzi z Azji Mniejszej, uprawiano ją w celach konsumpcyjnych w starożytnym Egipcie, Grecji i Rzymie. Na tereny Polski trafiła w średniowieczu. Jest także jednym z symboli narodowych Walii. - to z Wikipediii

masz racje, to jest podpucha.nie dajmy sie wrabiac.
Maniaa na forum popełnia dokładnie takie same błędy jak w przepisach , natomiast tutaj w miarę możliwości najbardziej rażące odstępstwa od zasad ortografii są jednak poprawiane - tak samo jak u innych użytkowników .
Myślę , że lepiej błędów nie robić , niż je robić , ale też nie należy potępiać odgórnie każdego , kto je robi . Przyczyny mogą być różne , nie wnikam w to . I prawdę mówiąc mniej mnie irytuje ktoś , kto robi błędy z powodu -hmmmm - braku wiedzy bądź uwarunkowań dysortograficznych , niż ktoś , kto celowo zniekształca słowa czy ignoruje znane mu zasady ortografii w celu zupełnie dla mnie niezrozumiałym ( że to jest śmieszne ? - nie mam pojęcia o co chodzi ) . Wiele osób jest wzrokowcami i zapamiętuje to , co widzi ... krótka droga do powielania błędów .
Jednocześnie bardzo cieszę się , że są osoby , które dbają o formę swoich wypowiedzi niezależnie od obiektywnych trudności , tak trzymać !
Pozdrawiam ;)))
Ali mnie Waś'ćka odpus'cisz takowe pisanije do Ciebi'e, coby mni afrontu nie czynic', ha?
Z ucałowaniem rączek Mos'ci Dobrodz'iki, kres'lący te słowa sługa uniżony
Janek - Kaziukiem takoż zwan
Brak danych jak wyglądała i jak powinna wyglądać poprawna polszczyzna zabużańska , więc odpuszczam ....;)
Użytkownik Janek napisał w wiadomości:
> Ali mnie Waś'ćka odpus'cisz takowe pisanije do Ciebi'e, coby mni afrontu nie
> czynic', ha?Z ucałowaniem rączek Mos'ci Dobrodz'iki, kres'lący te słowa sługa
> uniżonyJanek - Kaziukiem takoż zwan
A Wasc pisze jakoby z Trylogi... az mnie biednej bialoglowie sie zamarzylo Baska byc
A ja Wam powiem, że nie ładnie jest wytykać komuś błędy ortograficzne publicznie. Nie ma nikogo kto pisze idealnie, zawsze się coś trafi, często jesteśmy to w stanie wyłapać dopiero przy entym czytaniu. Przecież uwagę można zwrócić dyskretnie, a jak nie ma maila to przez moderatorów.
Dyskusja rozgorzewa po raz kolejny. Może warto zainteresować się dlaczego ktoś robi błędy a nie od razu go mieszać z błotem. I to wcale nie znaczy, że jestem zwolenniczką niepoprawnego pisania, że nie rażą mnie u wielu zwroty z lokalnego języka czy ortografy. ale błąd zawsze można poprawić, a zranionych uczuć, strachu przed kolejną krytyką nie. w ten sposób wiele osób moze przestać dzielić się z nami przepisami, wypowiadać się.
Popieram Cie tym bardziej ze skrytykowana uzytkowniczka ostrzegla przed bledami. Nie kazdy (nieraz spowodowane jest to jakas choroba) potrafi pisac poprawnie. Nie wiemy jakie wyksztalcenie posiada ktos...a nie jestesmy tu po to by w to wnikac.Chyba ze takie wnikanie jest pozadane - na przyklad jesli ktos prosi o pomoc. Pewnie, ze sie zle czyta...ale trudno najwyzej mozemy nie czytac. Kazdy kto potrafi powinien sie w miare mozliwosci starac o pisanie poprawna Polszczyzna. Tastatury sa za granica inne bo literki sa zawsze rozmieszczone tak by tymi najczesciej wystepujacymi w danym jezyku najlatwiej mozna bylo sie poslugiwac - stad i u mnie literowki
.Bardziej - niz niezamierzone bledy - raza mnie ludzie poslugujacy sie jezykiem ojczystym w sposob niechlujny mimo ze "jesli by zechcieli to by umieli". Pozdrawiam serdecznie
, bo przenigdy nie zwracam uwagi dorosłym ludziom na błędy językowe jakie popełniają, bo ja być może popełniam takie, których nie widzę a inni dostrzegają.
Odstępuję od tematu i mam coś dla osób mieszkających poza granicami Polski. Jest taka strona internetowa niemiecka http://www.5goldig.de/Polnische_Tastatur/polnisch_keyboard.html , gdzie jest przedstawiona tastatura po polsku. Do pisania przepisów ona się raczej mniej nadaje, ale na krótkie teksty czy na wypowiedzi na forum jest moim zdaniem idealna. Ten tekst też piszę na niej. Wystarczy napisany tekst skopiować i potem wkleić. Może ktoś jest zainteresowany. A może ktoś z Was zna inne strony, lepsze, chętnie skorzystam. Pozdrawiam, Sylwia.
siljed, w necie poslugujemy sie w zasadzie pisownia uproszczona, piszac z Polski rowniez nie uzywalam polskich znakow.
ale fajne, ze przeslalas tego linka, bo moze przydac sie do pisania pism urzedowych i tego typu spraw. Dzieki:)
chyba odkryłam sposób pisania Manii (poprawiając w przepisach błędy, nie ruszając natomiast braków polskiej czcionki). Otóż zamiast ą, ę, których nie ma na klawiaturze, żeby nie było zamiast cebulą czy solą - cebula, sola, dziewczyna pisze -om - em
A ja mysle ze dziewczyna pochodzi ze slaska i dlatego uzywa takich a nie innych koncowek.Sama pochodze ze slaska i gwara jest mi dobrze znana.Na niektorych forach internetowych mozna poczytac po slasku i tez w pisowni wlasnie uzywaja wyzej wymienionych koncowek.Pozdrawiam wszystkich serdecznie.
Czytałam kiedyś w Reader's Digest ze osoba czytajaca tekst w miarę płynnie nie zwraca uwagi na to co jest środku słowa, tylko zwraca uwage przedewszystkim na początek i na koniec danego słowa. Reszte mózg samoczynnie sam doczytuje, Znam osoby które przebywając za granicą mimowoli łapią akcent kraju w którym przebywają i znam osoby które po wieloletniej emigracji przyjezdżaja do Poski i dalej mówią płynnie, więc nie dziwię sie osobie która popełnia błędy bo każdy ma problemy z językiem polskim, a przecież internet jest ogólnoświatowy i nie ma sie co dziwić ze ktoś pisze tak, a nie inaczej najważniejsza jest treść przepisu
Dzienkuje bardzo tym ktörzy staneli w mojejm obronie- cieszy mnie to.Bylam zachwycona tym ze ktos przeczyta moie przepisy i napisze mi pozytywnom odpowiedz jeszcze bardziej cieszylam sie z tego ze mam okazje poznac rodaköw, z ktörymi sie zaprzyjaznie, bylo by swietnie....Niestety zostalam zaatakowana niemile mimo ze kazda z tych osöb mnie zna tylko ze zdjencia jest to bardzo smutne i urazliwe gratuluje udalo sie was. Nigdy nie oceniam ludzi po wglondzie, wymowy(nie lubie grözb i wulgaryzmu) lub po czym co ktos posiada wiem ze tacy som byli i tacy ludzei tez na swiecie zostanom.Niezmuszam nikogo do przyjazni, czytania moich nie kultularnych czyli blendnych wypowiedzi. i do jedzenia moich przepisöw. Zycze kazdemu zwas otwarcia ronk do swiata i do ludzi natym polega nasze istnienie tego zdania nauczyli mnie moi kochani rodzice, i jestem dumna z tego ze jestem polkom. Moja kaleczonca polszczyzna to nie zart jezeli kogos tym urazilam, a wyglonda na to ze tak i to chyba najbardziej Janka to przepraszam, ale tlumaczyc to sie tu nikomu nie musze.Szkoda tylko ze tyle agresji w tej jednej wypowiedzi Janka. Jest to bardzo zalosne. POzdrawiam tych i innych. Niema nic lepszego na swiecie i bardziej cennego na swieci niz usmiech na twarzy
Nadalsze wypowiedzi niebede odpowiadac bo szkoda mi czasu mojego zycia na taki wypowiedzi i klotnie.
Boże ludzie ale Wy macie problemy!!! Na świecie jest tyle rzeczy wartych uwagi,a Wy rostrząsacie takie...pierdoły.Normalnie małe śledztwo się tu zrobiło-co,jak i dlaczego.Dziewczyna pisze z bledami-trudno,niech pisze.Kogoś to boli lub komuś przeszkadza-niech omija jej przepisy i wypowiedzi na forum.Ubaw miałam po pachy czytając te wszystkie komentarze.A strona WŻ jest dla wszystkich:inteligentynych i mniej,z wyższym wykształceniem i nawet podstawowowym,rudych i blond,rózynch ras i wyznań...i nawet dla tych co robią błędy.To nie jest strona dla intelektualistów i geniuszy rozprawiających się nad rzeczami ważnymi dla świata tylko strona o gotowaniu (choć przyznam,że i ten temat jest, w moim odczuciu,rangi niemal państwowej
).Pozdrawiam.
Brawo! Wlasnie, strona jest dla wszystkich! Kazdy moze wybrac co kto lubi i co czytal bedzie a czego nie - ja noszac okulary unikam przepisow "krzyczacych" pisanych tylko duza czcionka albo tych gdzie od kolorow dostaje oczoplasu...Ktos inny korzysta z takowych bo mu to nie przeszkadza. No i dobrze! Kazdy z nas nie jest idealem a dopuki nie robimy czegos zlosliwie tak by uprzykrzyc zycie innym...Ci ktorzy tak robia tez "daleko nie zajada" bo beda po prostu omijani badz banowani... Wiec kochani starajmy sie byc tolerancyjni!
Maniaa nie zniechecaj sie...My nie sedziowie tylko koledzy-kucharze. Pozdrawiam serdecznie!
Droga Maaniu.
Długo zastanawiałem się czy dalej zabierać głos "w dyskusji", którą co by nie powiedzieć, rozpętałem. Jednak uważam, że należą Ci się z mojej strony
przeprosiny. Chociażby za, po przeanalizowaniu swoich wypowiedzi, zbyt ostry atak na Ciebie. Zmylił mnie ...Twój wpis w "wizytówce" i myślałem, że błędy błędami ale Ty "dodajesz" te błędy ...jako "doowcip". "Wkurzyło" mnie to i stało się jak się stało. Czy mam coś na swoje usprawiedliwienie? Nie wiem. Może to, że cierpię gdy ktoś śmieje sie z nas, naszego języka (chociaż z niektórych słów można konać ze śmiechu np. "kieł-basa" ...a dlaczego nie "ząb-tenora"). Jak by nie było, mając trochę lat na karku i jako takie doświadczenie życiowe, powinienem "wziąć na wstrzymanie", jak powiedziała Ekkore i nie "walić na oślep" pod wpływem impulsu. Tyle mam na moje "usprawiedliwienie".
Wybacz moje ataki i nie myśl, że Masz we mnie wroga, czasem nawet wielkie przyjażnie rodzą się w bólach, na co mimo wszystko liczę.
Jeszcze raz przepraszam.
Janek-Kazik
P.S.
Jeśli Masz GG, odezwij się czasem.
J.
Ojeju tera mam az lzy w oczach normalnie az sie cala czense , dzienkuje za zaakceptowanie i przeprosiny som przyjente
.Dziwilam sie tobie bo to ze jestes starszy naprawde myslalam ze bedziesz bardziej rozsondniejszy. ale cöz bylo co bylo blizny sie zmyly, möj kochany usmiech powröcil i mam nadzieje ze nasz swiat w wz jest caly i zdrowy.Napisalam ze z raciborza , bo bardzo to miasto kocham i niechce ukrywac moich stron rodzinnych.Smiac sie uwielbiam, a mi osobiscie lepiej sie pisze i czyta om em itd.Niewiedzialam ze to dla inny sprawia taki problem, tez was zato przepraszam z göry.
Mania tu wcale nie chodzi o om em i lepsze czytanie. To nie jest zgodne z zasadami polskiej pisowni, świadczy o braku wiadomości o zasadach a brzmi jak kalambur językowy i daje powód do prześmiewania. W przypadku mówienianie zwraca się zbytniej uwagi, ale jak się czyta to razi. Niemcy oficjalnie swoje umlauty zamienili na podwójne litery - u nas to nie nastąpiło. I jak do języka sms-owego już się przyzwyczailiśmy, ale polega on tylko na braku na klawiaturze telefonu polskich znaków (nowsze telefony juz mają, ale za polski znak się podobno dużo więcej płaci, zabiera ok 90 znaków z alfabetu europejskiego (bo chyba tak można go nazwać)
więc może jednak używać jedynie braku polskiej czcionki - w ten sposób unikniemy dalszych komentarzy. Bo na stronę zagląda mnóstwo ludzi, nie wszyscy odwiedzają forum i za jakiś czas znowu będzie awantura o pisanie
Moderatorzy zaproponowali mi pomoc z powodu blendöw, ktöra jest powodem nieposiadania polkiego alfabetu, no i mysle ze problem rozszczygnienty. Pozdrawiam serdecznie pa pa
Jako osoba, która robi bardzo dużo błędów - zwłaszcza ortograficznych - czuję potrzebę wypowiedzenia się na ten temat.
Całe życie ( większość przeżyte w Polsce ) staram się pisać poprawnie, ale nie wychodzi mi to za dobrze do dzisiaj.
Jako dziecko cierpiałam z tego powodu, gdyż pomimo, że uwielbiałam w szkole j. polski, zawsze miałam obniżoną ocenę w związku z moimi błędami, a ponadto byłam sadystycznie wręcz wyśmiewana przez nauczycielkę tegoż języka w szkole podstawowej przed całą klasą. Zapewniam Was, nie było to miłe i zostało w pamięci nawet po tylu latach !
Dzisiaj wiem, że nazywa się to dysortografia i pogodziłam się z tą wadą, oraz przestałam się tak bardzo wstydzić jej. I wiecie co? Jest mi lżej !!!
Czy powinnam - w związku z tym, że popełniam błędy - przestać pisać na forum? ....
Pisz, kobieto, pisz!!! Mój synuś jest dys-wszystko. Wozimy go od 4 lat do pani psycholog i są efekty( za jego zgodą i chęcią. Uwielbia panią Anię i życzy sobie jeździć do matury) . Co prawda dalej pisze kijowo, ale przestał sie tym przejmować. Ostatnio zwalił mnie z nóg stwierdzeniem, że będzie pisał powieść. I kuchnia, pisze( zawzięty po ojcu). Ja go tylko będę wspierać.
U nas jest tylko dysgrafia (tzn u syna), już stwierdzona w poradni, do której wysłała mnie polonistka. Na temat dysortografii nie wypowiadam się, bo moim zdaniem to raczej efekt innej przypadłości, ale czas pokaże. A w przedszkolu były przypuszczenia, że pisać i czytać nie wiadomo kiedy się nauczy (albo wcale) i w szkole bez umiejętności czytania dojdzie do 3 klasy - ma rewelacyjną pamięć, nauczycielka potem nawet zabroniła mu czytać czytanki w domu, bo od razu znał na pamięć. Ale się udało, morze łez jego (bo mama męczy) i moich (bo znęcam się nad dzieckiem, nie pozwalam isć na podwórko tylko każę pisać) zdało egzamin.
I wiecie co? Poraz pierwszy żałowałam czasu spędzonego z synem przy pracą nad pisaniem. trzy lata zajęć w poradni (potem go wyrzucili, bo z racji, że tylko jest pisanie, innym trudniejszym przypadkom po prostu przeszkadzał, bo się nudził), do tego w domu godziny spędzone nad zeszytem. Poszliśmy do poradni na testy. Pierwsze pytanie pani pedagog (innej niż dotychczas) po co ja w ogóle przyszłam i po co mi zaświadczenie, tak jakgdybym chciała coś wymusić (maż mówił, że pani dała mi w jednoznaczny sposób, że oczekuje ode mnie jakiś funduszy), jakbym sobie wszystko wymyśliła. Kazała przynieść zeszyty, powiedziała, że wcale najgorzej nie pisze (nieważne, że tyle lat go męczyłam, nawet w 4 klasie przepisywał książki). Byłam święcie przekonana, że zaświadczenia nie dostanę. A inni, którzy idą na łatwiznę, nie widzą problemów u dziecka, uważają, że ono takie jest i już, bez żadnej pracy nad dzieckiem otrzymują zaświadczenia.
Potrzebne ono jest tylko po to, że gdy testy kompetencyjne do gimnazjum będą oceniali inni nauczyciele to żeby się jednak przyłożyli do wczytywania w bazgroły syna. Bo do tej pory w szkole bez zaświadczenia nie ma obniżanych ocen za nieczytelne pismo. Wydłużony czas nie jest mu potrzebny, bo i tak wszystko zrobi w terminie. A poza tym ja nie pozwolę mu skorzystać z papieru, jaku podpórki dla własnego lenistwa.
potem miał jeszcze jedno badanie i jednak doszli do wniosku, że ma dysgrafię - ale to była cała narada wszystkich pedagogów i psychologów z poradni.
najbardziej mnie martwi jednak fakt, że choć ma dosyć ciekawy styl pisania liczy każdy wyraz, likwiduje przymiotniki, aby tylko mniej napisać, bo mu to sprawia trudność. A już pod żadnym pozorem nie napisze zdanie nie ułożonego przez niego. Nawet jak czasami utknie w wypracowaniu i próbuję mu pomóc, to tak zdanie przetworzy, że mojego nie przypomina.
jestem przeciwna wytykaniu publicznie palcami tych co robią błędy.
natomiast sam fakt bycia dys... nie zwalnia od odpowiedzialności, wymaga jedynie więcej pracy nad sobą, więcej kontroli. I pomocy innych - błędy zawsze można poprawić. I widać, że się przejmujesz. I wcale nie znaczy, że masz nie pisać na forum. Poza tym w tym tekście jakoś błędów nie widać....
Niestety większość ludzi uważa, że skoro ma papier (albo go nawet i nie ma) to już jest zwolniona od starania się.
Jak jesteś w Polsce, korzystasz z polskiego worda masz łatwiejsze życie - program sam sprawdzi błędy, podkreśli, wystarczy się tylko zastosować do jego zaleceń. Gorzej mają Ci, którzy mają zainstalowanego obcego edytora. Nie wiem jak to jest zagranicą, ale jak chcieliśmy dokupić sam moduł sprawdzania błędów w obcych językach przedstawiciele Microsoftu jakoś zamilkli. A równoległe zainstalowanie dwóch wordów też nie wchodzi w rachubę
nie zgodzę się z Tobą, Ekkore! Mój syn został zdiagnozowany w 3-ej klasie SP. Ma papier i powinniśmy dać na tzw,,wstrzymanie". Fakt, że robi błędy był dla niego poważnym problemem. Nie lubił lekcji języka polskiego i unikał ich jak ognia (bo i tak mamo, sobie nie poradzę).Nasza pani psycholog przekonała go, że jest bardzo wartościowy. A standardowa terapia nie dała efektów. Poprawianie błędów przez komputer nie rozwiązuje problemu, nie są aż tak dostępne.
Praca nad sobą, kontrola.... hmmm... Było tego wiele całe życie i nadal jest. Napisanie tekstu wypowiedzi tutaj zajmie mi powiedzmy 5 min. ale sprawdzanie błędów to następne 5-10 min. A pisać lubię ! Pomagam sobie inaczej, poprostu wpisuję słowo w Google i wyskakuje mi poprawna pisownia, ale to takie męczące....
Mówią, że czytanie pomaga, hi,hi ! Z książek, które przeczytałam w swoim życiu utworzyła by się niemała biblioteka ! Nie wyobrażam sobie życia bez książek, które były zawsze moją największą pasją.
Mój świętej pamięci wujek ( profesor polonista nota bene ) dawno temu ( nikt jeszcze nie słyszał wówczas o "dys" ) powiedział do mojej mamy : Marysiu, z nią nic nie da się już zrobić, ona ma to wrodzone ! ( mama poprawiała ortografię magistrom i profesorom )
Niestety, nie posiadam polskiego word'a - ze względu i na męża i na rodzaj pracy - który by mi pomagał korygować błędy, mam angielsko-języczny Microsoft Office Word 2007
( Beta) a on mi nie chce pomóc !
Ale nic to, nie chcę Was zanudzać, ale na przyszłość proszę o trochę wyrozumiałości,gdy zobaczycie u mnie błąd - to to był ten złośliwy, którego nie zauważyłam i nie sprawdziłam !
Brawo. Tu należą Ci się słowa uznania. Masz świadomość swoich przypadłości, jesteś gotowa nad nimi pracować, a nie szukasz jedynie usprawiedliwienia. Jestem pełna podziwu!!!!