Dlaczego - wszystko jasne. Efekt bezstresowego wychowania. Rodzice oburzeni, że nauczyciel zwróci ich dziecku uwagę. Policja bezsilna. Co najwyżej może przesłuchać i wypuścić - do następnego razu. Nauczycielom niczego nie wolno. Rodzice sami przy dzieciach podważają autorytet pedagogów. kiedyś, jak uczeń zarobił uwagę - lanie w domu go nie ominęło. teraz to nauczyciel jest zły i nie rozumie biedactwa.
I wybaczcie, ale tłumaczeniem niewiele się wskóra w tak głupim wieku. lekarstwo - przez kolano i kilka pasów na goliznę, pyda na ścianie. Dziecko nigdy nie było i nie będzie partnerem równorzędnym. Można dyskutować, ale ostateczne zdanie powinno należeć do rodziców. I nie znaczyć nie.
W swoim życiu niewiele razy oberwałam od ojca. Ale było - bynajmniej nie czułam się katowana czy znieważana. I nim następnym razem źle postąpiłam najpierw trzy razy pomyślałam o skutku. Tata nie musiał błagać, prosić, wystarczyło, że raz powiedział. I wcale nie mam do niego żalu. z mamą , która więcej tłumaczyła, usprawiedliwiała było wiadome, że można sobie "pograć"..
Kolejna przyczyn - gówniarze dostają zabawki, które do niczego nie są im potrzebne- mówię o telefonie komórkowym z kamerą. Brak tego narzędzia może zmniejszyłby rozmiar nieszczęścia. gdyby nie potrzeba utrwalenia głupoty może nie byłoby problemu.
Następne - gry komputerowe, bezmyślne rąbanki, gdzie ma się po kilka żyć, brak kontaktów, rozmów - młodzi potrafią dziś tylko rozmawiać ze sobą, nawet siedząc obok za pośrednictwem SMS-ów.
niestety w pierwszej kolejności jesteśmy winni my rodzice, potem dopiero szkoła. wszysko zmierza ku...
Przepraszam, ale chyba nie uważasz, że gdyby tego nie nagrali, to nie byłoby "dowodu" i nie byłoby sprawy. Nagranie, owszem było wstrętne, ale chodzi o to co zrobili, a nie o to, że nagrali i chcieli upublicznić. No bo chyba o to chodzi - no nie?
nie, nie uważam, że nie byłoby dowodu. Ale brak gadżetów może nie doprowadziłby do publicznego poniżenia.
Zresztą jest to jedna z wielu składowych, tworząca w całości, w powiązaniu z innymi formę zagrożenia. I tak wszystko w tym momencie jest gdybaniem. Niemniej najbardziej winni są rodzice - bo jeżeli ojciec już po nagłośnionym zdarzeniu uważa że syn nie zrobił nic złego tylko sobie zażartował...Dobry żart prawda...
czym w takim razie byloby publiczne - bo na oczach calej klasy - obnazenie i symulowanie gwaltu . Nie ponizeniem? Bo nie ze swiadomoscia ze rzuca to do internetu?
Wybacz ekkore ale dla mnie jest to ponizenie zbiorowe. Byc tak sponiewierana na oczach innych kolegow i kolezanek czy w ogole innych ludzi jest po prostu tortura i psychicznym oraz fizycznym ponizeniem. Czym w takim razie bylby gwalt czy proba gwaltu "sam na sam", zabawa?
Swoja droga niestety takie rzeczy zdazaly sie zawsze ale...nie na lekcji w szkole przed CALA klasa tylko predzej w okolicznosciach "pozbawionych hamulcow" - dyskoteki czy podejrzane imprezy wplyw alkoholu i narkotykow i temu podobne.Czy wreszcie niewolenie ofiary przez sprawce poslugujacego sie sie tzw. kroplami KO.
NIKT NIGDY I NIGDZIE NIE MA DO TAKIEGO ZACHOWANIA PRAWA I MUSI BYC ONO SUROWO UKARANE ale To,
ze stalo sie to na lekcji w bialy dzien w szkole ktora powinna byc miejscem bezpiecznym dla dziecka i to ze wszyscy patrzyli nie interweniujac jest takie przerazajace i pokazuje nowa, przerazajaca obojetnasc czy zastraszenie oraz ogolny brak odwagi cywilnej panujace w tamtej szkole. I zapewne nie tylko tam.
Bezradnosc nauczycieli i opinia tzw. "rodzicow" swiadczy sama o sobie. I tu masz racje: jezeli dziecko ma wszystko oprocz kontaktu z madrymi kochajacymi je(!) rodzicami jezeli podwaza sie wszelkie autorytety nie uzupelniajac ich etycznymi wzorcami, jezeli tacy gowniarze i ich rodzice czuja sie bezkarni i nie maja nawet cienia wstydu i wyrzutow sumienia a otoczenie patrzy i nie moze badz nie chce sie wtracac to niestety staje sie co sie stalo.
Jak trudno sprecyzować myśli.
Dla mnie każde poniżenie jest poniżeniem. Ważne są efekty, spustoszenia jakie wywoła. Ale może do niego by nie doszło w taki sposób, gdyby nie nieodpowiednie gadżety w nieodpowiednich rękach. Może zbrukanie w ciemnym kącie pozwoliłoby na uratownie życia ludzkiego. może z biegiem czasu Ania nauczyłaby się z tym żyć, choć nie raz straszyłyby ją po nocach zmory z przeszłości.
Ale to wcale nie znaczy, że oni powinni ją zgwałcić pod osłoną nocy, bo tak byłoby lepiej, prościej. Do czynu nie powinno dojść - niemniej jednak sam akt gwałtu był i nie sądzę, że coś mogłoby go zlikwidować.
zgadzam się z Tobą-dołożę jeszcze jedno tylko-brak należytych kar w naszym porypanym państwie.Gdyby jednego z drugim potraktowano jak dorosłych -mam na myśli więzienie,kara jak za zabójstwo-może by się następni zastanowili.Ale czego inni mają się bać-skoro kary są zupełnie niewspółmierne do popełnionych czynów.......
A bezstresowe wychowanie-to tylko przyszły bicz na głowy rodziców bez wyobraźni!
Ciężko zrozumieć jak mogło dojść do czegoś takiego w klasie pełnej dzieci? Dlaczego nikt wcześniej nie reagował, czy naprawdę nikt z nauczycieli niczego nie zauważył? Obawiam się, że większość naszych pytań pozostanie bez odpowiedzi! Wyrazy współczucia dla rodziców dziewczynki!
Straszne jest to, jak rodzice tych chłopców bagatelizują sprawę, "to przecież tacy dobre dzieci".
Ja tez jestem takiego samego zdania.I nie moge pojac dlaczego wszyscy uczniowie nie zareagowali.Ale mysle ze zadna kara nie bedzie sprawiedliwa za to co sie stalo.
Podejrzewam,że nie zareagowali bo juz niejedno widzieli i nic z tego nie wynikało.U mojego syna w klasie gimnazjalnej też były powazne rpblemy z zachowaniem (na szczescie nie az tak) i jedyne co nauczyciele robili to straszyli komisja wychowawczą,z czego łobuzy w zywe oczy sie śmiali.Jeśil chodzi o rodzicielskie lanie,to myślę,że jest już o wiele lat za póżno.
Pewnie jak wiekszosc z Was zadaje sobie pytanie dlaczego doszlo do tego?Dlaczego nikt nie zareagowal, przeciez ta biedna dziewczyna nie byla sama w klasie, byli z nia koledzy i kolezanki, i nikt jej nie pomogl !!! Jak ta Ania musiala sie czuc, napewno myslala o tym ze bedzie szczyta i wysmiewana w szkole dlatego to zrobila.Boze jak mi jej szkoda:-(lzy same sie cisna...
dokladnie lzy same sie cisna... mam 3 - letnia coreczke, wspolczuje z calego serca rodzicom Ani i rodzinie..... wychowanie dziecka to sztuka, wielka sztuka.... nie wystarczy nazywac sie rodzicem.... Ekkore, mowisz o laniu - zgadzam sie ze dawniej bylo inaczej... ale czasy sie zmienily, tu gdzie mieszkam.... taki klaps skonczylbys sie tym, ze zamkneli by mnie czy meza, paroletnie dzieci juz wiedza gdzie maja dzwonic w takiej sytuacji...
Masz rację czasy się zmieniły, a skutki tych zmian są przerażające .Skąd to paroletnie dziecko wie gdzie ma dzwonić?? Domyślam się -ze środków masowego przekazu, które karmią je ponadto pełnymi agresji bajkami...
Czy wyobrażacie sobie 4-letnie dziecko tłukące bezlitośnie małego kotka na oczach uśmiechniętej mamusi.....? To się właśnie tak zaczyna . Ale taki maluch robi to w przeświadczeniu,że kotek ma przecież trzy życia-jak w każdej grze komputerowej... To nie on jest winien lecz my dorośli. Ciągły brak czasu i ciągłe polecenie-idź pooglądaj telewizję, idź pograj sobie na komputerze, nie przeszkadzaj mi, jestem zajęta... Młode mamusie-zwróćcie uwagę na to czy wasze dzieci nie mówią w ten sposób do swoich zabawek. Ja takie coś usłyszałam w ustach mojej córki wiele lat temu-przeżyłam wstrząs i był to jednocześnie wielki zwrot w wychowaniu moich dzieci.
Straszna tragedia...sama jestem nauczycielką i matką 14-letniej dziewczynki...ciągle czuję dreszcze gdy o tym pomyślę
ekkore-masz swiętą racje! to są skutki bezstresowego wychowania.Mnie nikt nie bil ale w szkole czulam respekt do nauczyciela i takich numerów nie bylo! ekkore-brawo!
samobójstwo Ani i śmierć Bartka (studenta zamordowanego tydzień temu w sopocie) są skutkiem między innymi niereagowania na agresję.
dlatego dziś w sopocie odbył się marsz przeciwko obojętności, tu można o tym poczytać:
http://www.ug.gda.pl/pl/?id_wyd=1237
http://www.trojmiasto.pl/wiadomosci/news.phtml?id_news=21031
Podzielam opinię Ekkore. Ale też mnie intryguje, jak to się stało, że klasa licząca 20 osób /taką informację przeczytałam dziś na onecie, że 20 osób w klasie przyglądało się biernie/nie potrafiła zareagować na taki wyczyn kilku chłopaków, stali i patrzyli? bawiła ich ta sytuacja? Nie mogę tego sobie wyobrazić, nikt nie usadził tych ...ach, słów brakuje, nikt nie wyszedł i nie sprowadził pomocy?
to bardzo cięzki temat i tragedia obu stron , ale dziwi mnie zachowanie ojców tych chłopaków , jak mogą szukac winy w nauczycielach?? nie rozumiem tego, dojdzie do tego ze takie smarkacze będa robili co zechcą bo zawsze szuka się winy w innych osobach a oni zostają bezkarni i dalej tak będa robic bo dorosli ich uczą bezkarnosi, serce mi sie kroi i sama poplakałam nad upokozeniem tej dziewczynki:((((((((( . i zgadzam sie w 100% z Ekkore, kiedys był respekt przed dorosłymi a teraz????? ogarnia mnie przerazenie co sie dzieje z dziećmi???? bo przeciez to jeszcze dzieci.... :(((((((((((((((((((((
Takie samo pytanie i ja sobie zadaję "Jak to możliwe, że koleżanki i koledzy patrzyli na to i czuli się bezradni, a może obojetni...?" Uważam, że to w znacznym stopniu sprawa wychowania.Mam odczucie, że dzieciom brak teraz wzorców i jasności jak należy postępować w takich sytuacjach, kiedy dzieje sie komuś coś zlego ( nie koniecznie zaraz wielka krzywda ). Dzieci nie są nauczone reagować pomocnie, gdy ktoś krzywdzi zwierzę, albo niszczy przyrodę. Często rodzice w swoim pędzie życia uważają za najistoniejsze to dopilnować tego, aby syn, czy córka nie brali narkotyków. A gdzie jest empatia,wspólczucie,chęć niesienia pomocy...? Mnie osobiście bardzo to przeraża. Zdaję sobie sprawę, że to co napisalam jest bardzo ogólnikowe. Oczywiście, są i tacy rodzice,którzy pamięteają o tym, co najistotniejsze i uczą swoje dzieci co to znaczy być DOBRYM CZLOWIEKIEM. Obawiam się jednak, że tych rodziców jest jak na lekarstwo. Dlatego stalo się to, co stalo - tragedia, która nas przeraża a jednocześnie jak zwykle niewiele zmieni. Smutne, ale prawdziwe.
Moim zdaniem powinni na b duzym placu w samy centrum miasta postawic tych swiröw i kazac im donoszacym tonem rozbierac sie rzucajac pod ich stopy przed rodzicami skakanki- co za swiat. To samo zrobic z cala klasa a nauczycielki powinne stac obok! Ale jestem wk.......a co za dranie. Szkoda mi rodzicow 14-latki, wlosy na ciele deba stoja.
Zadajemy sobie wszyscy to samo pytanie, dlaczego reszta uczniów nie zareagowała? Czy my dorośli już ludzie reagujemy na przejawy negatywnych zachowań, które dzieją się obok nas? Najczęściej wolimy "nie mieszać" się w sprawy innych, ze strachu lub wygody, wolimy żeby "to" ktoś inny wziął na swoje barki. A przecież jesteśmy dorośli!!
Dlaczego nie reagowali? Bo sami mieli dobrą zabawę - trzeba byo się przecież dobrze ustawić, aby jak najlepiej wypaść w oku kamery. nikt się wtedy nie zastanawiał co czuje dziewczyna.
Mój syn ostatnio brał udział w bójce w szkole. To, że chłopaki się biją raczej normalne (jakoś mnie to nie przeraża). Największą atrakcją całego zajścia był fakt sfilmowania go przez jednego z kolegów.
Co zrobił nauczyciel - wpisał do dziennika do obniżenia sprawowania - jak im nie daruje tego jednorazowego incydentu moje dziecko będzie miało przeprawę z finansowo wspierającą babcią. u nas ma zapowiedziane za następne sytuacje konsekwencje (ta darowana, bo sam się przyznał zaraz po przyjściu ze szkoły).
A rok temu wychowawca wziął bijących się delikwentów za ręce i całą długą przerwę spacerował w kółko po korytarzu - bardzo mi się podobała ta kara.
Użytkownik ekkore napisał w wiadomości:
> Dlaczego nie reagowali? Bo sami mieli dobrą zabawę - trzeba byo się przecież
> dobrze ustawić, aby jak najlepiej wypaść w oku kamery. nikt się wtedy nie
> zastanawiał co czuje dziewczyna.
Ekkore, wlaśnie o tym pisalam. Zadając pytanie "dlaczego dzieci nie zareagowaly na krzywdę?" dodalam, ze straszne jest to, iż rodzice nie uczą dzieci wspólodczuwania w stylu "nie rób drugiemu, co tobie nie mile". Jeśli mialy świetną zabawę, to znaczy, że żadne z nich nie staralo sie myśleć, co czuje koleżanka. Nigdy tego nie zrozumiem i nadal będę się upierala, że to wina rodziców i tego jak wychowują swoje pociechy. Bylam wiele razy w takich sytuacjach,gdzie jako dziecko - nieśmiala dziewczynka, nagle w poczuciu, że dzieję się komuś coś zlego wychodzilam na środek i reagowalam (ze lzami w oczach). Nigdy tego nie zapomnę, bo zawsze bylo to ogromne przeżycie. Tak mi zostalo do dziś, bo tak mnie wychowano. Może to brzmi nieskromnie, kiedy ktoś, pisze o sobie w takim kontekście jak ja teraz, ale nie wiem jak mam wyrazić to, że przeraża mnie fakt, iż w dzisiejszych czasach zapomina się o tak ważnych wartościach jak uczucia drugiego czlowieka i chęć niesienia pomocy. To oczywiste,że wiele osób na ulicy nie reaguje na krzywdę drugiej osoby, ale to nie może być wytlumaczeniem i teorią naszych, wspólczesnych czasów. Przecież to dotyczy nas wszystkich, nie tylko dzieci.
Ja mysle ze oprocz tego dzialal tu jeszcze inny mechanizm: Brak odwahgi cywilnej , presja gropy i ...strach. wyczytalam gdzies ze w tej szkole rzadzily pewne kliki a nauczyciele zachowywali sie co najmniej bezradnie. Jasne ze obojetnosc nas doroslych wytlumaczeniem nie jest ale na ta obojetnosc patrza nasze dzieci i sie ucza...
Dzieci i mlodzierz musza czuc spoleczne poparcie i spoleczna dyskryminacje zeby nauczyc sie odpowiednich reakcji. A nasze prawo?I nie tylko nasze swoja droga chroni czesto sprawcow nie ofiara a juz wcale odwaznych ludzi spieszacych z pomoca. Gdyby w probie ratowania ofiary przez swiadka zostal przez tegoz swiadka poszkodowany napastnik ma on prawo ciagac takiego swiadka przed sad i zadac odszkodowania(!!) I to tez jest chore!
Użytkownik betti napisał w wiadomości:
> czy jestescie tak samo wstrzasnieci jak ja tym co stalo sie w Gdansku?
> nie moge zrozumiec, nie moge pojac... DLACZEGO???
Zabrałem głos ... w innym miejscu i tylko zacytuję swoje słowa poniżej:
"Tak, tylko zastanówmy się dlaczego tak sie stało, bez emocji. Dawniej w szkole
nauczyciele mieli autorytet (!) wymuszony może ale mieli. Mogli uczniowi dać
w "pysk" za ...pysk. Nikt nie odważyłsie w domu pooiskarzyć bo od ojca czy
matki mógł dostać poprawke. Było takie zdanie rodziców " jak dostałeś to
widocznie było za co" i ..."ja nie będę świecić oczami na wywiadówkach za
ciebie". Tak było(!?) Rodzice w domach nie dyskutowali w stylu ...nauczyciel
twój to idiota, nauczycielka to durna baba itd. A dziś???!!! Nie piprzmy
bzdur,ze TV z dzieci robi bandytów, to po prostu nam nie chce sie być RODZICAMI
oczywiście nie generalizuję tego ale dzieci wymieniają między sobą opinie na
temat "starych". to tak w skrócie.
A poza tym, kto z Was jadąc tramwajem, czy autobusem czy w jakimś innym
publicznym miejscu zwrócił uwagę zachowującemu się po chamsku małolatowi(???),
Kto z Was _wspomógł_ osobę zwracajacą uwagę???
A teraz na naszym "forumowym podwórku" ...każdy z nas jest tu anonimem,
i "przyjrzyjmy" się samym sobie.
Młodzież(???!!!) używa takich chamskich "definicji"???
Pamiętam dawno czytaną wypowiedż jednej z wielkich osób( chyba ok 200-300 lat
temu żyjacej), nie bedzie to dosłowny cytat ale sens ważny...takie będą narody
jak ich młodzieży wychowanie.
I tak przy okazji. Jestem wierzącym i "praktykującym", mam wiele zastrzeżeń do
działań Kościoła jako instytucji ale jak czytam niektóre chamskie wypowiedzi to
tak myślę, że Darwin niewiele sie pomylił. Nawet za komuchów nie "rzygało się"
na katolików, a tylko "pluło".
Dziwimy sie , jesteśmy zaskoczeni, zwalamy wszystko na TV, poornusy, itd.itd....
tak jest najwygodniej.
Każemy szkole wychowywać....!!!!! do szkoły dziecko idzie w wieku 7 lat, często
już bandyta na małą skalę. W domu słucha rodziców ...od 1 roku ... i analizuje
(!!!) co sie mówi. Mówicie bzdura? ... no właśnie (!!)... a dziecko tego słucha
i zapamiętuje.
I tak się to właśnie zaczyna.....
Pozdrawiam, niestety smutno... "
Koniec cytatu.
...to tyle, a ojcom tych synalków życzę z całego serca, chociaż wiem, że to nie po katolicku ... żeby dostali od swoich potomków to na co zasłużyli,
jako wybryk ...może nożem po żeberkach.
Na temat systemu oświaty ...nie będe sie wypowiadał. Kląć nie wypada.
Ale o kretunie Giertychu ...nie, też nie.
Janek
Janku - my rodzice jesteśmy winni - ale w tej winie doskonale wspierają nas media. Nasze dzieci wychowuje nie Bolek i Lolek czy Reksio, a pełne przemocy atomówki (to chyba jedna z lepszych bajek) czy obrzydliwe krowy i kurczaki. kto pozwala na istnienie Cartoona? myśmy zlikwidowali pełny pakiet kablówki, bo nie chciało nam się walczyć z dziećmi przed telewizorem, z własnym daj spokój, pooglądaj telewizję.
teraz druga sprawa - dlaczego dzieci oglądają telewizję wieczorami? Dlaczego gdy jest ciemno siedzą pod blokiem? Gdzie wtedy są rodzice? Szczęśliwi, że cisza i spokój?
Kiedyś pod blokiem mieliśmy ładny plac zabaw, ławeczki. Ale panny dorosły (akurat ich w tym okresie było więcej), kawalerka z miasta, ta gorsza, z tzw. baraków zaczęła się schodzić. Plac zabaw zniszczyli, a ławki zostały pochowane, bo do klatki nie można było przejść spokojnie, dokuczali dzieciom, za zwrócenie uwagi parę opon straciło powietrze
No wlaśnie! A gdzie jest policja? Kiedyś byly patrole a teraz się oszczędza na kosztach. Mniej policjantów, mniej wydatków w slużbach mundurowych. Tylko nikt ie liczy kosztów dewastacji i tego, że tym samym dopuszczamy do "glosu" przestepczość. Paranoja!
A jak policjant ma reagować skoro za użycie siły może grozić mu więzienie. Bierzemy (piszę my jako społeczeństwo, bo choć nie popieram, nie zgadzam się z takim postępowaniem, jednak członkiem całej społeczności jestem) w obronę przestępców, nie pozwalając na reakcję sił porządkowych. Patologie się zdarzają - ale nie każda interwencja policyjna, a raczej niewiele z nich, ma coś wspólnego z czystą przemocą.
Nie wiem czy pamiętacie HWDP (nie wiem czy dobrze napisałam) - to miało miejsce u nas, tu się zaczęło. Pijana banda zaczęła rozrabiać na mieście po dyskotece. jeden z nich w nieszczęśliwym wypadku zginął - kula odbiła się rykoszetem. Ile nieprzyjemności miał policjant. co prawda i tak powiedział, że gdyby sytuacja się powtórzyła jego postępowanie byłoby takie samo - choć nie było jego celem takie zabicie człowieka
A sądy 24- godzinne? Coś co powinno być przyjęte przez wszystkich bez sprzeciwu. Okazuje się jednak, że przecież przestępca nie będzie miał możliwości przygotować się do obrony.
Użytkownik ekkore napisał w wiadomości:
> A jak policjant ma reagować skoro za użycie siły może grozić mu więzienie.
> Bierzemy (piszę my jako społeczeństwo, bo choć nie popieram, nie zgadzam się
> z takim postępowaniem, jednak członkiem całej społeczności jestem) w
> obronę przestępców, nie pozwalając na reakcję sił porządkowych.
Ekkore, poruszylaś odrębny temat, z którym w 100% się zgadzam. Nasza policja ma "przechlapane" w swoich prawach. Jednak ja nie o tym pisalam, że oni boją się reagowac na wandalizm, przemoc i ogólnie mówiąc przestępstwo,tylko o tym, że tej policji jest stanowczo za malo. To byla moja refleksja na Twoją wypowiedź o tych wyrostkach, niszczących place zabaw. Gdyby policji bylo więcej, to oni by się bardziej kontrolowali a tak to tylko "luz".Skoro brak kontroli i reakcji ze strony policji, to mlodzież niczego sie nie obawia. To samo jest ze zlodziejami, wandalami, itd.,itp.
Zgadzam się z Tobą w calej rozciąglości.
Proszę Pani. Czy zrozumiała Pani włąściwie to jedno właśnie zdanie o niewypowiadaniu się o systemie oświatyw kontekście całej wypowiedzi ...nawet o możliwościach nauczyciela kiedyś. Całe "wystąpienie" moje jest o tym systemie. Proszę uważnie przeczytać. A to właśnie zdanie które Panią poruszyło jest właśnie całą ironią na brak systemu i niemoc nauczycieli ...nie z ich winy.
Pozdrawiam ...Panią.
Ja...
P.S.
Dziękuję przy okazji za wskazanie Autora myśli wspomnianej przeze mnie w tekście.
J.
Szanowny Panie! rozumiem ,ze nie jest Pan przygotowany do tego, by negowano pana wypowiedzi na tym forum . Czytam peany na temat pańskeij twórczosci oraz pana pouczenia w stosunku do innych osób. Potraktował mnie pan, jak nieco niedorozwiniętą osobę, która nie potrafi czytać ze zrozumieniem i wyciagać wniosków. Doskoale Pana zrozumialam i w duzej mierze zgadzam sie z tym,co pan napisał, ale nie spodobalo mi się uciekanie od problemu ,jakim jest system oświatowy. Pana WYSTAPIENIE SUGERUJE osąd , poparty pzrykładami ,ale nie jest nim do końca. Sam Pan to przyznaje, pisząc , iż o systemie oswiaty nie chce sie Pan wypowiadac, bo kląć nie wypada. A więc jest to sugestia,że nie podoba się on Panu , ale nie stanowcze stwierdzenie faktu. Cieszę sie,że dostrzega Pan bezsilność nauczycieli , ktorzy maja związane ręce, nie mówiąc o różnych naciskach z góry... . Sądzę,że chodzi nam o to samo, ale ja lubię, by wszystko było dopowiedziane do końca jasno i wyraźnie. U
Szanowna Pani.
Wtrącanie tematu mojej "twórczości" w temat daleko odbiegajacy od właściwego poczytuję jako leciutki nietakt (złośliwość?). Co innego negacja moich wypowiedzi , a co innego Pani zarzut. Co do "...Potraktował mnie pan, jak nieco niedorozwiniętą ..." świadczy o tym że jedenak nie czyta Pani jak należy i unosi się bez potrzeby i nie ja, a Pani właśnie nie znosi negacji swoich wypowiedzi, której nota bene z mojej strony nie było.
System oświatowy... Gdzie Pani stwierdziła, że ja uciekam od tematu (??) Dlaczego moje zdanie : "...oswiaty nie chce sie Pan wypowiadac, bo kląć nie wypada. A więc jest to sugestia,że nie podoba się on Panu , ale nie stanowcze stwierdzenie faktu..." ...traktuje Pani jako sugestię(?), a nie stwierdzenie faktu(?)
I dalej , teraz już Pani słowa:
"Sądzę,że chodzi nam o to samo, ale ja lubię, by wszystko było dopowiedziane do końca jasno i wyraźnie. U"
Właśnie, tu brak mi Pani wypowiedzi, oczywiście chodzi mi o wątek tematyczny. Główna Pani wypowiedź dotyczy moich "fochów".
Nie jestem złośliwy(?) ale razi mnie używanie przez Panią zwracanie się do mnie raz dużą raz małą literą ...to nie jest zbyt " ładne",
znacznie lepiej brzmi forma przyjęta na każdym forum "ty", bez względu na wiek i płeć interlokutorów.
Forma przyjęta przez Panią już w pierwszym wystąpieniu z "Szanownym ....etc..., w samym założeniu już jest złośliwa jak i pisownia ...pan ...Pan.
Zdaje się, że inny jest powód Pani ...słów takich, a nie innych. Ale może sie mylę.
Pozdrawiam.
Janek
P.S.
Chyba lepiej podyskutować poza forum ponieważ ... pojedynki nie zawsze są "zdrowe" na forum.
J.
Jest Pan złosliwy i nie znosi krytyki. Potwierdza to ta wypowiedź. Sposób pisania słowa "pan" raz z duzej raz z małej litery wynika z pośpiechu,ale Pan właśnie TO ZAUWAZA JAKO NAJWAŻNIEJSZE , STWIERDZAJĄC IŻ NIETAKT TO Z MOJEJ STRONY. Szkoda ,iż nie zwraca Pan takiej uwagi o dbałosć jezyka przy mocno niechlujnych gramatycznie i ortograficznie wypowidziach. Panu wolno wszystko ? Uzurpuje Pan sobie prawo do wydawania ostatecznej i , oczywiście niepodważalnej , decyzji. Nie mam najmniejszej ochoty na dyskusję z Panem poza forum.Każdy pozostanie przy swoim zdaniu. ps. Śmieszy mnie , iż grzecznościowy zwrot "Szanowny...." przyjał Pan jako złośliwość.
Myślę , że skoro nie będziecie rozmawiać ze sobą poza forum , to może pora skończyć ten dialog i tutaj .
Jednych rozumiemy i lubimy po trzech słowach , innych nie ...
Może za jakiś czas , w innym wątku bedzie lepiej . Teraz nie wygląda na to , żebyście się mieli zrozumieć . O polubieniu nawet nie wspominam ... ;))))))
Zgadza sie till. Ani słowa wiecej.
Till, dziękuję. Masz rację.
A co do lubienia się, wbrew pozorom ja nawet polubiałem moja Interlokutorkę, dlatego proponowałem dyskusje poza forum, bez emocji, na zimno i forme "ty"przyjetą na forum. Niestety. Odeszła mi chęć na taką rozmowę. Zostałem totalnie zniechęcony. Trochę smutno mi z tego powodu.
Urszulo15, przymij w tej widomości moje przeprosiny. Tak zakończmy.
Pozdrawiam.
Janek
Brawo Janku! Podzielam Twoje zdanie w sprawie odwagicywilnej i...presji grupy. Wlasnie my wszyscy wychowujemy spoleczenstwo i...nasze jak i cudze dzieci (przykladem). Widzialam kiedys taka antynazistowska reklame w niemieckiej telewizji. pokazuje ona jak zachowujemy sie my jako grupa badz spoleczenstwo:
Metro. wagon pelen ludzi kobiet jak i mezczyzn calkiem z tylu siedzi sobie starsza pani kolo niej jakis pan w srednim wieku i mlody czlowiek. Kolejka zatrzymuje sie wsiadaja "lysoglowi". Juz po ich zachowaniu widac ze szukaja zaczepki. Kazdy na kogo spojrza przechadzajac sie srodkiem wagonu patrzy nagle w okno badz udaje, ze spi. Zatrzymuja sie przed jakims mlodym mulatem. Rechoczac szarpiac go za rekawy wyzywaja go, pluja mu pod nogi, nikt nie reaguje. Mlody mulat patrzy bezradnie wkolo szukajac oczami pomocy.
kazdy sie odwraca i udaje ze nic nie widzi. Pociag dojezdza do stacji, w tym momencie uwage sprawcow (rozgladajacych sie dufnie czy aby sie wszyscy juz boja) przyciaga krucha starsza pani z konca wagonu. Siedzi sobie - jak to starsza pani - trzymajac oburacz torebke na kolanach i patrzý nic nie mowiac uparcie na sprawcow. Panowie z jej obu stron patrza w bok. Lysy puszcza chlopaka, ktory korzystajac z okazji wyskakuje na stacji z wagonu, podchodzi do starszej pani staje przed nia w rozkroku o rechoczac zagaduje:
No Babciu co sie tag gapisz, podoba Ci sie przedstawienie?
Starsza pani patrzy dalej spokojnie w jego twarz jakby chcac ja zapamietac. Pasazerowie zaczynaja obserwowac stuacje. Dwoch rownie wygolonych kumpli lysego probuje dac mu znac zeby wysiasc. On jednak tego nie zaowaza bo jest odwrocony plecami i zajety starsza pania
Zniecierpliwiony lysy nie widzac reakcji nachyla sie nad nia i syczy:
Co stara boisz sie?
Ja wcale - odpowiada Pani - Pan?
Czy to nie prawdziwe? Swoja droga znam przypadek ze niepelnosprawna dziewczynka widzac ze paru "chlopysiow" nagabuje jej czarnoskurego kolege ze szkoly nie mieszakla sie otwarcie (bo i jak) tylko po prostu z komorki zadzwonila na policje przy okazji opisujac wyglad sprawcow co sie przyczynilo do ich zlapania.
To się w głowie nie mieści.Do tej pory nie mogę się otrząsnąć,przecież to mogło przydażyć się każdej dziewczynie.Mam córkę która skończyła 16 lat i nie wyobrażam sobie jakby to przytrafiło się jej,nawet nie chcę o tym myśleć.
Dziwi mnie postawa tych rodziców!!!
brak mi słów, dobrze wiem ,pamiętam jak to jest stracić dziecko, nawet podczas najgorszych koszmarów nie jesteście w stanie tego uczucia doświadczyć.......
dziewczynce [*][*][*].......... i modlitwa o spokoj jej duszy....................................
rodzicom tej biednej małej - szczere wyrazy współczucia i dużo siły ,aby mogli podnieść się z tego ciosu ..................
tym draniom życzę aby nie przespali wielku,wielu nocy i spędzili na rozmyślaniach o swojej winie, inn asprawa : kary dla nich jak dla doroslych - skoro tacy gówniarze , czternastoletni chlopcy potrafili symulować gwałt, to dlaczego nie ukarać ich jak dorosłych???????...........................................................
rodzicom tych kretynów życze powodzenia w odzyskaniu rozumu i uświadomieniu sobie ,czego dopuścily się ich "dzieciaczki".................................
i jeszcze jedno , jest coś , z czym się z wami nie zgadzam: w tej klasie podczas zajścia nie wszyscy sie przyglądali, słuchałam tej pierwszej relacji ,tuż po zdarzeniu i mowliwi w niej,że dziewczynki (kilka) próbowały bronić koleżankę ,ale zostały przez chłopaków odrzucane na drzwi klasy i zastraszane słownie..............................................
ale i w tym nie rozumiem jednego: dlaczego nikt podczas calego zajścia nie zechciał "wysmyknąć się" z klasy i pobiec po nauczyciela z najbliżej znajdującej sie klasy??????????????? znieczulica?????? , obojetność?????? sensacja????????????????????..............................
my jesteśmy coraz starszym pokoleniem- co nas czeka przy takiej mlodzieży?????????????????????????????????????
bardzo zasmucona inka21
Brak mi słów przyłączam się tylko do wypowiedzi inki21 bo musiało by tu paść mnóstwo niecenzuralnych zwrotów.
Dla mnie to co się stało,też jest szokiem.Mam córke w tym wieku.Szukacie winnych- chłopcy,nauczyciele,rodzice- Kto jest winny- to my.. dorośli.Dzieci uczą sie od nas.Szukanie autorytetu w nauczycielach - nie znajdziecie,a dlaczego,bo to ,, nie są święte krowy''-dzieci to widzą na co dzień w szkole.Kiedyś mój syn przyszedł w 4 klasie zapłakany bo dostał z historii 4,a kolega,który był tępy 5, a dlaczego bo jego mama uczyła w tej samej szkole.Zreszta tak tez było za moich czasów.Dzieci to widzą ,zwłaszcza małe, ich się nie da oszukać.Za moich czasów tez paru nauczycieli nie powinno uczyc w szkołach,strach,bicie linijka po rękach,tylko dlatego,ze jeden z grupy rozmawiał,wszyscy obrywali.Byłam wtedy w drugiej klasie podstaw.- przykre wspomnienia. Póżniej miałam dwie wspaniałe,wymagające,ale takie z sercem nauczycielki,że wszyscy z przyjemnościa sie uczyli.Teraz mój syn jest w liceum i jak zapytałam wychowawcę o syna/bardzo dobrze sie uczy-/to nic mi nie mogła odpowiedziec, bo nie miała przy sobie dziennika.Dla mnie to był szok,ze nauczyciel,jeszcze wychowawca nie zna swoich uczniów.
Nauczyciel na autorytet musi tak naprawdę ciężko zapracować, swoim przykładem,cierpliwością,dobrocią. To dzieci uczą sie od nas dorosłych,czy to rodziców,czy nauczycieli- to my dorosli oszukujemy,kłamiemy,pokazujemy świat pełen agresji/czy to przez tv,czy przez internet/brakuje nam czasu dla dzieci,na szczere rozmowy o tym co dobre,co złe.
Przestrzegał Konfucjusz,,Nie narzekaj na śnieg na dachu twojego sąsiada,kiedy twoje własne schody nie są czyste''-zróbmy więc porządek,ale codziennie nie tylko od święta.Pozdrawiam
Przeczytałem Wasze posty, z niektórymi się zgadzam, z innymi nie. Nie chcę mi się pisać na ten temat. Napiszę moje zdanie na temat kary. Takie zachowanie w tak młodym wieku to szok. Powinno się ich (sprawców) traktować jak dorosłych w sądzie. WG mnie kara śmierci powinna być przywrócona!!! A jeżeli nie smierć dla takich skur... to kastracja jako absolutne minimum. Co będzie później??
Dla mnie to szok i pomimo tego że żyjemy w państwie prawa nie wiem czy na miejscu rodziców tej dziewczynki nie posynąłbym się do samosądu :-(
zgadzam się całkowicie i nawet w 300 % co do kar-o których wspomniałeś!Kary powinny być tak surowe ,żeby już samo wspomnienie o nich budziło strach u ,,potencjalnych chętnych''
NIE BYŁBYS W STANIE - całą moc odebrałaby ci świadomość,że już NIGDY nie zobaczysz swojego dziecka, nie porozmawiasz z nim, nie powiesz tylu ważnych rzeczy, nie zobaczysz jego uśmiechu............. padłbyś na kolana z bezsilności, ze slabości z żalu......
dziś w gazecie napisali,że jednym z dręczycieli był JEJ KUZYN!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!.....................
a w necie przeczytalam włąśnie ,że szesnastolatka powiesiła się w salce katechcetycznej.............
z karami ronież się zgadzam- surowe i okrutne,........................
idę sobie poplakać - bo inaczej sie nie da :(((((((((((((((((((
Użytkownik inka21 napisał w wiadomości:
> NIE BYŁBYS W STANIE - całą moc odebrałaby ci świadomość,że już NIGDY nie
> zobaczysz swojego dziecka, nie porozmawiasz z nim, nie powiesz tylu ważnych
> rzeczy, nie zobaczysz jego uśmiechu............. padłbyś na kolana z
> bezsilności, ze slabości z żalu......
chyba masz rację - mam nadzieję, zę nigdy się o czymś takim nie przekonam na własnej skórze, ale teraz jako obserwator z zewnątrz na myśl o tym podnosi mnie i jestem tak wkur.. że chyba sam bym im cos zrobił - wiem, zę to złe to co myślę, ale człowiek jest tylko człowiekiem i żąda kary za zło, uważam, zę kara powinna być adekwatna do czynu.
Kurczę niedawno przeprowadziłęm się na wieś - niby tak jakoś dziko ale tu jest spokojnie, miałęm przyjemnosć kilka lat mieszkać w mieści (Krakowie między innymi) i to coś się dziej w tzw dżych miastam o wysokom stopniu kultury itp przeraża nieco pod kątem wychowania dzieci :-(
mam nadzieję ,ze nigdy się o tym ani ty, ani kto inny nie przekona..........
ja niestety jeszcze pamiętam tamten moment, ból, szok i niewiarę w TO, ZE SIĘ STAŁO , poznałam ten smak od podszewki..............niestety...........
rownież uważam ,że kara powinn abyc adekwatna do czynu popelnionego.................
No i jak to nowa, pomieszałam watki-przepraszam.
Czytałąm Wasze wypowiedzi, z niekórymi sie zgadzam z innymi-mniej.
To wina pokręconych czaasów w kórych zyjemy, kiedyś ( mnie z pewnością) wychowywałi Rodzice,Dziadkowie, szkoła- a teraz, w ciagłej pogoni rodzice często obowiązek rodzicielski spychaja do poziomu-ma co jesc, ma gdzie spac, nie kradnie, nie cpa-jest ok.
A gdzie współczucie? Empatia? Chęć niesienia pomocy?
Gdzie zwykle, ludzkie DOBRO?
Przeciez nikt nie rodzi sie zły!
Mam dwoje prawie dorosłych Dzieci, a historia z Gdańska(mieszkam po sąsiedzku) wstrzasneła mna do podszewki.
Gdy pomyslę, co przezywała ta Dziewczynka...jak cierpiała. Nie jestem agresywną osobą, ale niech by mi wpadli w ręce ci "dobrzy chłopcy".
Nie po to chowamy dzieci, nie po to nie sypiamy po noicach, nie po to pokazujemy im świat-by taki tfu człowiek zniszczył im zycie.
Surwość i nieuniknioność kary to wg mnie jedyne lekarstwo.
Inka21-chcialabym Cie po prostu objąć. Pozdrawiam Cie ciepło i od serducha.
Witajcie!
Ja również nie mogę tego pojąć!!!!
z racji mojego młodego wieku nie znam czasow kiedy uwaga od wychowawcy była czyms smiertelnie waznym, w podstawówce nauczyciele mieli duzy autorytet w liceum bywało z tym różnie.
Moja mama
pracuje w szkole od ponad 20lat
na ile sobie pozwolisz na tyle wykorzystają to uczniowie, ale przyznaje ze wszystko sie pozmienialo i nauczyciel nie ma juz takiego autorytetu, jesli zwróci dosadnie uwagę lub zatrzyma niebezpieczny przedmiot który posiada uczeń, od razu ma się na głowie rodziców delikwenta!!!
W ogole z perspektywy czasu uczniowie uwazani są za ŚWIĘTE KROWY!!!
Przyznam się, że ja rownież mam miłe i niemiłe doświadczenia z dziećmi, od kilku lat jeżdze na kolonie jako opiekunka, i sporo już z nimi doświadczyłam.
Dzieci - młodzież:) z którymi jeżdzę zawsze są z patologicznych rodzin (lkolonie z opieki społecznej, z MOPR, MOPS,)
Już mi się jeż na głowie jeży, bo wiem co chce Wam napisać......
W tym roku byłam na ośrodku gdzie były 2 kolonie (nie chce pisać z jakich miast bo pewnie ktoś bys się obruszył)Kadrze z którą jezdze nioe mozna nic zarzucic, sa to wykwalifikowani pedagodzy ktorzy pracują na codzień w szkole i już od kupy lat jezdza na kolonie... czego niestety nie moznabyło powiedziec o kadrze z ktora dzielilismy osrodek
Do rzeczy!!!!
Nie mogłysmy wprost uwierzyc jak dowiedziałyśmy sie od kierownika osrodka ze kierownik drugiej kolonii nawet nie zareagował gdy jedna z jego wychowawczyn doniosla ze widziała przez szybe jak szescioletni chłopiec całował narząd płciowy kolegi i dostał za to 2zł!!!
wychowawczyni oczywiście wylądowała w ubikacji z odruchem wymiotnym , a kierownik nic sobie z tego nie zrobił.....
Po wydarzeniu w tym roku już mnie nic nie zdziwi!, panuje jakas dziwna znieczulica , ze wszystko jest mozliwe,
zwariowac mozna!!! Takie dziecko w ogole nie powinno wiedziec w tym wieku o co chodzi w "tych rzeczach"
To prawda. Dzisiaj to nauczyciel jest winny, że uczeń nie odrobił lekcji (tak twierdzą rodzice). A po wywiadówce z rodzicami wychowawca rozmawia z innymi nauczycielami, aby podnieśli oceny, bo negatywne źle wpływaja na bęcwałów (to już moje określenie).
inna koleżanka pracuje w technikum. Z młodzieżą nie da się po ludzku - jak chcesz ich traktować jak dorosłych, jak partnerów wyśmieją, wykorzystają to, wejdą na głowę.
W tym roku ma ona klasę maturalną (czyli 19 lat, od stycznia 20). Towarzystwo potrafi nie zjawić się w szkole, tylko czekać w samochodach aż nauczyciel po nich przyjdzie. W każdym razie udało im się wyprowadzić moją spokojną koleżankę z równowagi, huknęła na nich - okazało się, że poskutkowało, klasa spokorniała, przynajmniej chwilowo.
Zgadzam się z Wami momo, że nie jestem zwolenniczką bicia i nawet "klapsów". Sama nie byłam bita, nawet nigdy nie udeżona i sama też nie biję, nie dałam nigdy klapsa nawet psu. Ale bicie to jedno a bezsensowne, bezstresowe wychowanie to drugie. Teraz dzieciom po prostu wszystko wolno.
Wydaje mi się, że głównie winni są rodzice, którzy tak naprawdę nie wychowują a hodują dzieci- dadzą im jeść, dach nad głową, ubranie. Znam dzieci i młodzież- chłopaków, braci po 19 i 21 lat którzy od dziecka grali w gry, bradzo krwawe- (typu Quake, Doom, Diablo) ale ich rodzice z nimi rozmawiali, spędzali z nimi czas, mieli dla nich czas, mieli i mają dobry kontakt- obydwoje wyrośli na wspanałe osoby, pracują teraz jako wolontarjusze w hospicjum dla dzieci. Nie zepsuły ich brutalne gry, telefony komórkowe czy telewizja bo dzieci, które są wychowywane a nie hodowane wiedzą, co jest dobre a co złe.
Nie będę powtażać, tego co wcześniej pisaliście ale wiecie co, poza brakiem reakcji klasy mnie jeszcze zbulwerowało?
Gdy na forum pod artykułem o tej sprawie zobaczyłam sporo wpisów w tym stylu: "a macie może ten filmik?"
Nutello, to właśnie "złota młodzież" próbuje byś "dowcipna". Taka jest ich reakcja. Ciekawe co powiedzą za parę dziesiatek lat, gdy będą mieli córki, ...nie daj Boże historia powtórzy się ...
Jak to by było gdyby odszukano takich dowcipnych i wklepano im w d.pę z 50 pał ale takich z dobrego rozmachu.
Janek
Uważam, że karę (w jakiejkolwiek formie) powinni ponieść też rodzice tych chłopców. Wszak odpowiadają za poczynania swych,,pociech" aż do pełnoletności.
Mój syn ma od lat komputer, od kilku również komórkę, oglądał też różne bajki-ale nie stał się od tego potworem. U mnie w pracy kilka osób bardzo się zdziwiło,
że nie robię studiów podyplomowych, rózniastych kursów (to bardzo trendy). Powiedziałam krótko-mój syn ma 16 lat i ja mam mieć czas dla niego, na rozmowę, na wspólne spedzanie czasu, na pomoc-gdy tego potrzebuję. Postudiować mogę, jak będzie miał ponad 20 lat i nie będzie wymagał tyle mojej obecności. I nie chodzi tu o niańczenie, tylko po to by być pod reką, a przy okazji trzymać rękę na pulsie, a nie obudzic się z ręką w nocniku. Szacunku do kobiet też nauczył się w domu, nawet gdy był dużo młodszy-nie uderzyłby koleżanki. Bo my z jego ojcem, traktujemy się z szacunkiem. Rozpisałam się, ale dla mnie żelazna podstawa to dom, a szkoła zasady ma utrwalać.
W pełni zgadzam sie z Tobą. Jeśli mamy wychować nasze dzieci to od tego jest dom, a szkoła tylko umacnia to (m.in. życie w grupie, w społeczeństwie) i kształci, "pakuje" wiedzę w głowę ucznia ...ale charakter kształtować-"wyrabiać" ( niezbyt fortunna definicja) to rola rodziców, a nie szkoły.
Janek