Dzis po raz pierwszy moje dziecko postanowilo pomoc mi w porzadkach. kiedys bardzo bal sie odkurzacza i musialam te czynnosc wykonywac z nim na rekach. teraz ''dorosl'' i pomaga. tak mnie rozsmieszyla ta sytuacja ze zrobilam mu zdjecia. robi to tak fajnie przyklada i podnosi zamiast ''szurac'' a gdy moja mama zaoferowala mu pomoc to powiedzial: ''babcia ty nie rozumiesz ze ja odkurzam?!!'' ale ubaw:) sami zobaczcie
I przy okazji chcialam zapytac czy kiedykolwiek wasze dzieci ccac dobrze, chcac posprzatac narobily jeszcze wiekszego balaganu? Dzielcie sie opowiastkami. pozdrawiam
Kasiu to Ty teraz będziesz wariowała z nudów - masz takiego pomocnika, że na razie zajął się odkurzaniem a za chwilę zastapi Cie w kuchni . No nie wiem, co Ty zrobisz z tym wolnym czasem... chyba nauczysz pomagać w domu tego drugiego pomocnika co na razie siedzi w chodziku ...
Maya wlasnie skonczyla rozwieszac pranie - trzyma w rece przykrywke od kosza na bielizne
Mój synek już wyrósł z pomagania w porządkach domowych ale za to uwielbia kuchnię, nie raz pomaga mi przy obiedzie (jak go dopuszczę) nieźle smaży kotlety i ubija pianę, ciekawe po kim to ma???
Ależ on świetnie wygląda! Te zdjęcia to będzie fajna pamiątka. W razie czego zawsze będziesz mogła powiedzieć swojej przyszłej synowej, że masz dowód na to, iż Ty go nauczyłaś jak się sprząta więc reklamacji nie przyjmujesz i niech nie marudzi, że robi wszystko sama :-) Ja podobno zrobiłam swojej mamie wspaniałą niespodziankę wycierając wszystkie meble na wysoki połysk (te, co to błyszczą -dawna moda) ścierką do podłogi :-D Oj, miała co robić po moim sprzątaniu.
kurczę ,że też moje (22,23)tak szybko wyrosły z pomagania.............................
Moja córcia ma rok i osiem miesięcy i od jakiegoś czasu też wzięła się za sprzątanie.Chodzi i szuka paproszków na podłodze i wyrzuca do śmieci,a jak nic nie znajdzie,to udaje,że ma i też wyrzuca.Nieraz chwyta za ścierkę lub jakąś szmatkę i wyciera co popadnie łącznie ze swoją buzią.Kupiłam jej nawet zestaw do sprzątania dla dzieci.
Fajny taki pomocnik...a , że dzisiaj wiecej nabrudzi niz posprząta, to nic....wejdzie mu w krew i na przyszłośc jak znalazł.
Masz pociechę z syna, moje gratulacje...
Ucałuj dzieciaczki odemnie - jasia
Jasiu z tymi pomocnikami jest taki problem, że im to wcale nie wchodzi w krew, wrecz przeciwnie - z wiekiem następuje u nich sklerosis scierkos-szczotkos i zapominają często-gęsto do czego te przedmioty służą U jednych objawy chorobowe sa dośc silne (i wtedy ma się cięzkie zycie ) a u innych przebiega to łagodniej i wtedy potrafią czasami mieć dzień dobroci dla nas i troche posprzatają. Zaobserwowałam, że im pomocnicy starsi (i bardziej zajęcie swoimi sprawami) tym objawy sklerosis scierkos-szczotkos się pogłębiają...
Hahaha ale sie usmialam z tego okreslenia sklerosis-scier.....moja corka ma chyba w takim razie ta chorobe i to ciagle sie poglebiajaca,ale staram sie do choroby nie dopuszczac i co tydzien przynajmniej przypominac jak szczotka lub scierka wyglada...Pozdrawiam
Oskar niestety wzial odkurzacz za dobra zabawke bo jak go dzis zapytalam czy znow poodkurza to powiedzial ze przeciez jest posprzatane - wiec wyznacznikow czystosci to on nie ma:) Mam nadzieje ze ta sklerosis nie dotknie moich dzieci w pozniejszym stadium rozwojowym ale medycznie zabrzmialo:)
Ja mam inne doswiadczenia w tej mierze, synowe nie narzekają - wręcz chwalą...
o mężu też nie mogę nic złego powiedziec..
ale może ja jestem szczęściarą....
a gdyby tak....szczepionkę przeciw tej chorobie...?
co do meza ja tez nie narzekam, nie wiem czy mi kto uwierzy ale przez ostatnie 2 lata ani razu nie wynosilam smieci ani nie odkurzalam. SERIO. z reka na sercu! :>
Ale fajny pomocnik i jak dzielnie pracuje . Jak ma na imie i ile ma latek ta twoja pociecha .
Moj Kubus ( w maju 2 latka) tez pomaga mamie . Sprzata zabawki do koszyka zeby po minucie rozrzucic je po calym pokoju ,kruszy ciastka i idzie po miotle zeby posprzatac a dzis sadzil ze mna kwiatki przed domem i tylko czekam kiedy je sobie powyrywa .
Pozdrawiamy cala wasza rodzinke ... monika i kubus
Moniko Oskar skonczyl 9 maja 3 latka, a to mlodzse widoczne na zdjeciu to Maya ktora ma dokladnie 8 miesiecy i 3 tygodnie. Pozdrawiam cala twoja rodzinke:)
Rewelacyjny pomocnik Kasiu. Oby z checi sprzatania i pomagania za szybko nie wyrosl.
Moj Maciek jak na razie biega za odkurzaczem i probuje na nim usiasc ;-) Porzadki tez robi: wynosi swoje brudne pieluszki do kosza, podobnie jest z papierkami (dla niego to fajna zabawa) pochowa mi garnki do szafki jesli o to poprosze i uwielbia mi podawac ziemniaki kiedy akurat je obieram -ale tu jest maly klopot, bo ja nie gotuje dla calego wojska a on jest w stanie przyniesc mi wszystkie jakie sa w domu, po jednym.
A co do sprzatania i robienia jednoczesnie wiekszego balaganu, coz.....Maciej "umyl" (wlasciwie pomazal) ostatnio podloge w korytarzu recznikiem kuchennym i pomagal wkladac pranie do pralki - jak go pochwalilam, to cale wyjal spowrotem na podloge i poszedl sie bawic do pokoju.
Pozdrawiam Shanna (Dorota)
hahaha. uwielbiam te wszystkie opowiastki o malych pomocnikach! 'ubaw' po pachy a ja to wszystko jeszcze mam przed soba - nie moge sie doczekac. :)
przypadeek z praniem jest najlepszy.. usmialam sie mocno !:)
Kasiu problem w tym, ze im to mija i z reguly bezpowrotnie :))) Zgadzam sie w 100% z Ave co do tego sklerosis- scierkos, szczotkos (super okreslenie).
Moj tez jak mial 3 latka i jeszcze potem kilka lat tez sprzatal, podnosil jak ktos wczesniej napisal kazdy pylek, a jak dorosl to jak cos spadlo to lezalo tam gdzie wlasnie spadlo....a co gorsze wtedy spadalo juz z wysokosci 195cm wiec tez robilo wiecej balaganu. Mysle, ze sprzatanie jest ta dziwna choroba, z ktorej sie wyrasta.....zreszta sama pamietam, ze wyroslam, w pewnym okresie zycia i gdyby nie skuteczna terapia mojej mamy.....
Ale Smakosia ma racje Ty masz zdjecia na dowod.....ja traba nie zrobilam i nawet dowodu nie mam na to, ze kiedys bylo inaczej....ratuje mnie przed niechybna kompromitacja fakt, ze dziewczyny - mlode kobiety sa nie wiele lepsze (przynajmniej tytaj). Pamietam jak mial chyba 15-16lat i pewnej soboty zaczal sprzatanie swojego pokoju.....a ja siedze i wlasnym oczom nie wierze....jak wzial odkurzacz to myslalam, ze doznalam stalego uszkodzenia mozgu i troche zaczelam sie obawiac o zdrowie (Jego lub moje). A to sie okazalo byla pierwsza wizyta dziewczyny (!!!) potem juz sie chyba dziewczyna uodpornila bo juz nie bylo sprzatania na Jej przyjscie. A teraz nie wiem jak jest, rzadko chodze do Niego, to raczej On przychodzi tutaj....ale od czasu do czasu, jak pytam co robi w weekend to mowi "ech w sobote musze posprzatac" jesli wie, ze przyjde to nie wiem moze wszystko jest "wkopane" do szaf i szafek, ale jest "wzgledny porzadek".
hahaha ales sie musiala usmiac, uwielbiam zdjecia, trzecie jest najfajniejsze. :)
no a mala sie odkurzacza nie boi? widac nie.... :)
Mala, jak widac ma zadatki na madra kobiete, czyli uodparnia sie na meskie dzialania :))
Maya biega w chodziku za odkurzaczem nie raz zaplacze sie w kabel od odkurzacza takze przy niej za wiele posprzatac nie mozna. J atez kocham opowiastki o dzieciaczkach... Z zycia wzieta dzisiejsza. Oskar tak sie chce usamodzielnic ze dzisiaj siedzac na kibelku robiac kupe stwora postanowil sam sie powycierac. Gdy juz jest po wszystkim wola mnie ''mamus!!'' wiec ja lece z Mayka na rekach patrze.... a tam cala muszla deska wymazane kupa. Musialam go szybko brac pod przysznic bo uda pupa i siusiak.... no widac ich nie bylo:) taki pomocnik. Ciekawa jestem na co jeszcze wpadnie ten moj maly pomocnik:)
O matko ;-) co mnie czeka ;-) czego to te chlopaki nie wymysla ;-))))
sorry ze nie na temat, ale, shanna - piekne maz zdjecie w profilu!!!
musze sie kiedys do szkocji wybrac... i edinburga......:)
pzdr. z brighton! :)