Wklejam swoja wypowiedź z wątku :
Czy chcelibyscie wyemigrować z Polski założonego przez monia'ę00a kierowanego do moni00, jako rozpoczęcie nowego wątku
Co to jest patriotyzm ...
Może otwórz nowy wątek i podaj:co to jest patroiotyzm tylko nie ten encyklopedyczny, naukowy, tylko ten od serca, ...ten z polską duszą. ten codzienny ...
Będziemy mieli temat do pogadania, do dyskusji.
Czy patriotyzm jest jeden czy ma odmiany?
Czy patriotą się jest, czy patriotą można cie nazwać, kto ma to ocenić.
Bo łatwo nazwać się "patriotą",to może być jak z działkowcem: kupił działkę i uważa się za działkowca, ...a jeszcze nie zaczął kopać gleby, w życiu szpadla nie miał w ręce...
Pozdrawiam
Janek
P.S.
Sam nazywam się Polakiem ale nie mam odwagi sam nazwać się patriotą. Po prostu nie mam, nie znam pełnej definicji tego słowa ...
J.
Doklejam również wypowiedzi: smakosi:
Janku, może dlatego tak trudno pisać o patriotyzmie, czy nawet formułować jego regułę, bo chyba jest z nim tak, jak z okresleniem przyjaźni... "przyjaciół poznaje się w biedzie"... Jest jednak moim zdaniem jeszcze drugie dno tego zagadnienia - zmieniły się czasy, warunki życia, otworzyły się granice i chyba nie powinno się wszystkiego brac pod jedna kreskę. W życiu liczą się ludzie, ich emocje, uczucia a "granice" dziś znaczą zupełnie co innego, niż "granice" z czasów np. moich dziadków. Troche zawile to opisałam. Liczę jednak, że dobrze zostanę rozszyfrowana :-)
Jak i Luckystar:
Masz racje Janku, ja tez nie wiem co znaczy patriotyzm.....czy to oddanie zycia ku chwale ojczyzny???? kazdego poleglego w walce o wolnosc ojczyzny nazywa sie patriota, ale co zrobic jesli nie ma wojny ???? Ja mieszkam w Stanach mam podwojne obywatelstwo i moznaby ode mnie oczekiwac podwojnego patriotyzmu, ale czym on sie ma objawiac ???? Dostosowalam sie do tradycji i kultury amerykanskiej jednoczesnie zachowalam tradycje polskie, mowie po polsku, pisze, wiem, ze czasami zdarzaja mi sie bledy, ale trudno tego uniknac po tylu latach, czasem marzy mi sie, ze jak cos blednie napisze, to w nastepnym komentarzu ktos (jakis dobry duszek) napisze "lucky to nie tak a tak sie pisze...." z drugiej strony wiem, ze jest Wam troche niewygodnie (nie wypada) korygowac moich bledow, ale ja naprawde sie o to nie obraze, wrecz przeciwnie - bede wdzieczna......ale odbiegam od tematu. Pamietam, jak moj 14 letni wowczas syn powiedzial do mnie cos po angielsku i ja powiedzialam, ze nie rozumiem.....byl zaskoczony moja reakcja, bo wiedzial doskonale, ze zrozumialam co powiedzial. Wtedy wytlumaczylam mu, ze ze mna moze rozmawiac tylko po polsku i ze jest to jedyny jezyk, jakiego bedziemy uzywac w naszych rozmowach .....czy to mozna nazwac patriotyzmem???? Osobiscie uwazam, ze nie .......jest to dlug wdziecznosci dla kraju, w ktorym oboje rozpoczelismy zycie. Z drugiej strony jak patrze, jak Wy tam przejmujecie te, czesto durne amerykanskie tradycje to sie zastanawiam dlaczego???? Dlaczego zamiast kultywowac i szerzyc to co nasze, polskie dajecie prawo do adoptowania i rozwijania czegos obcego???? ja w jakims sensie musze, bo tu jestem, ale Wy???? Pozostaliscie tam "na strazy" polskosci i tez nie mozecie jej strzec przed obcymi naplywami ???? Wlasnie, wiec co to jest patriotyzm???? fakt, ze lezka sie kreci w oku, jak slysze hymn...... Wiekszosc Polakow jakich tutaj znam bierze udzial w wyborach do polskich wladz, wlasnie w imie patriotyzmu......ja nie, bo jakkolwiek konstytucja w tej kwestii daje mi takie prawo, to uwazam, ze nie mam prawa moralnego ...... ja tam nie mieszkam i nie mam zamiaru wracac, wiec jakim prawem moj glos ma przyczyniac sie do takich waznych decyzji, ktore maja ogromny wplyw na Wasze tam zycie ???? Znam tez takich co zaraz po przyjezdzie tutaj zachlystuja sie wszystkim i pisocza na Polske, potem po latach jak sie juz dorobia, tego czego nie mogliby sie dorobic tam, to sytuacja sie odmienia diametralnie i wtedy psioczy sie na to co jest tutaj, buduje domy w Polsce i wraca .......bo jest sie patriota .......Dla mnie to oportunizm a nie patriotyzm ......Przepraszam, ze sie tak rozpisalam, ale caly ten watek to tak jak pytanie zadane 35 letniej panience, czy chce wyjsc za maz ???? Kazda odpowiada "nie", ale tez wiekszosc nie przyzna sie do tego, ze glowna przyczyna jest brak propozycji ......
Mysle, ze najlepszym rozwiazaniem jest byc gdzie sie zadecydowalo (jesli byl wybor) lub tam gdzie sie jest ale byc uczciwym czlowiekiem, zostawmy patos pustego patriotyzmu w spokoju i robmy co mozemy najlepiej jak mozemy dla dobra nie tylko nas samych ale otoczenia i swiata ......
I mam nadzieje , że obie nie ukręcą mi głowy za samowolę..
Janek
Wlasnie mialam sie "dokleic" i bardzo dziekuje, ze to za mnie zrobiles :))) glowe to chyba mnie Charlie ukreci, bo mamy za 2 godz, wyjechac na wesele a ja " w proszku" i nie moze mnie oderwac od kompa :)))
Jak będzie polska wódka to świśnij ze stołu butelkę i podrzuć mi ...zagrychę mam... Zobaczymy czy wóda taka sama jak u nas.
Nie bedzie, Janku, to "czarne" wesele, ale wiem, ze bedzie super zabawa, bylam juz na kilku, jesli nie kilkunastu "czarnych" imprezach i jest zawsze wspaniale....
Trzeba przyznac, ze oni umieja sie bawic doskonale i kazdy czuje sie tam jak w rodzinie, z reguly jestem ani rodzina, ani nawet dobra przyjaciolka, bo sa to imprezy u moich klientek, ale zawsze jak wchodze to znam moze 3-5 osob i juz po 10-15min jestem "u siebie" i tak jest zawsze .......Ci ludzie maja doskonaly dar tworzenia atmosfery..... Juz kiedys powiedzialam Charlie'mu ze gdyby kiedys sie zdarzylo, ze musimy wybierac miedzy "czarna" a biala" impreza to zdecydowanie idziemy na czarna .......:)))
lucky co to znaczy czarna impreza lub biała bo nie kumam
Małgosiu, Lucky dziś "baluje" na weselu więc pewnie nie będzie mogła Ci szybko odpowiedzieć. Być może się mylę, ale wydaje mi się, że chodzi tutaj o rasę ludzi. Lucky ma ogromny szacunek dla wszystkich ras, bo ma ogólnie wielki szacunek dla ludzi więc mam nadzieję, że nikt nie będzie się niczego doszukiwał w tych zastosowanych określaniach. Resztę wyjaśni sama :-). Pozdrawiam.
Malgosiu, tak Smakosia ma racje ..... Wlasnie chodzilo o wesele w czarnoskorej rodzinie :)) Weselisko bylo wspaniale mam troche zdjec to moze pochwale sie w galerii i troche napisze na temat ichnych tradycji ....
Moim zdaniem patriotyzm to w dzisiejszych czasach takie nie modne słowo.Jestem osobą z bagażem doświadczeń i wiem jak na przełomie mojego życia począwszy od dzieciństwa do tego czasu słowo to traciło na mocy.
Pamiętam lata szkolne gdzie przywiązywano szczególną wagę do wpajania dzieciom zasad patriotyzmu.Należalam najpierw do zuchów potem czynnie do harcerstwa następnie do Związku Młodzieży Wiejskiej.Pamiętam jak wpajano nam zasady miłości do ojczyzny,bycia w gotowości do obrony kraju przed wrogami bo ojczyzna to świętość dla każdego Polaka.Z biegiem lat gdzieś to zszarzało ,wyblakło i dziś młody człowiek nie wie co znaczy dla niego ojczyzna.
Uważam ,że ojczyzna to jak wielka rodzina. Może być biedna lub bogata ale jest!!!.Rodziny sie nie opuszcza i nie zostawia na pastwę losu.Dlaczego dorośli wychowani w domach dziecka tak usilnie szukają żródeł rodzinnych,bez względu jakie by były aby tylko mieć świadomość ,że nie są sami na tym świecie, skąś wywodzą się ich korzenie.
Ze swego podwórka mogę sama nadmienić ,że nie zadbalam dostatecznie o wychowanie wlasnej córki.Dla niej ojczyzna to pojęcie bardzo względne.Pracuje za granicą i wiem ,że dla niej tamten kraj zaczyna być bliski.Przykre to ale tłumaczę sobie ,że teraz takie czasy.
Ja , nawet dzisiaj nie zdecydowalabym sie opuścić kraju i swych najbliższych.Tu jest mój dom,rodzina,groby mych rodziców , znajomi ,którym mówie codziennie "dzień dobry"!!!!Nie ważne ,że mam mniej pieniędzy,że borykam sie z kłopotami ,ale wiem ,że jak mi będzie żle to mam tu nie jedną przyjazną osobę co pomoże w potrzebie.Będąc u córki w pierwszej chwili zachłystnęłam się tą inną kulturą ,zwyczajami,pięknymi krajobrazami itp, a potem zaczełam porównywać do naszych i pomału coraz mniej mi się podobało.Chciałam jak najszybciej wracać.
Im głębiej się zastanawiam to dochodzę do wniosku ,że dla mnie patriotyzm ma duze znaczenie i chyba tak zostanie do końca!!!!
Moi mili,
czy tkwienie w zlych warunkach zyciowych da sie nazwac postawa patriotyczna, czy moze brakiem odwagi, mobilnosci i ogolnego marazmu. Nie wiem, nie mnie oceniac, tak
jak nie mnie wydawac sady na temat wyzszosci estetycznych w sprawie krajobrazow. Bo krajobrazy sa po zeby byc, a nie po to zeby je porownywac.
Wyjechalam z Polski wiele, wiele lat temu, nie za chlebem, bardziej za przygoda. Mowie, pisze, nauczylam dzieci swojego jezyka, nawet maz sie nauczyl, Wigilie i Wielkanoce w polskim duchu swietujemy. Tylko co wspolnego ma z tym patriotyzm?
To jest jedyna tradycja ktora znam, jedyna ktora jest mi bliska, jedyna ktora moge przekazac dzieciom. Ale nie dlatego, ze lepsza od innych, po prostu mnie blizsza.
Powitania w innym jezyku tez moga byc szczere - odpowiadam Halince, ludzie na ktorych mozna liczyc nie sa jakas polska wylacznoscia, ludzie wszedzie sa do siebie podobni.
Tyle teraz w Polsce o patriotyzmie, coz moj patriotyzm ma wspolnego z patriotyzmem roznych panow z rzadowych koalicji, tak sie przy tym patriotyzmie upieramy jakbysmy
nie mogli pogodzic sie z brakiem zagrozenia zewnetrznego.
Czy Polak moze byc szczesliwy tylko jako ofiara historii i jak juz nie ma diabla to nalezy go sobie namalowac na suficie.
O co w ogole chodzi w tym patriotyzmie?
Kokliko,serdecznie dziękuję za podjęcie tematu.Uważam ,że każdy ma prawo wyrażać swoje poglądy i nie widzę potrzeby aby stosować krytykę.Jestem prostą kobietą i może nie wyrażam się górnolotnie ,ale ostrożnie stosuję krytykę bo naprawdę nie o to chodzi kto ma tu rację tylko o własne zdanie!!!!Z wielkim poszanowaniem ........Halinka!!!!
Janku ja tez nie wiem czym wlasciwie jest patriotyzm. Nie uwazam ze aby byc "porzadnym" patriota trzeba mieszkac w kraju. Mnie nauczono ze prawdziwy patryjota to taki za ktorego nikt sie nie musi wstydzic. Nie chodzi tu o mienie czy inne "dobrobyty" lecz o swiadomosc ze kraj w ktorym wyroslismy to nasza "Matka". Tak jak i nasze Matki szanujemy i kochamy choc nie zawsze sie z nimi zgadzamy. Tak i tez patriotyzm przejawia sie dla mnie tym ze staram sie tak postepowac by moja ojczyzne godnie reprezentowac. Nie udawac kogos innego lecz z duma mowic "tak z Polski jestem i dumna jestem z tego" A wam "Obcokrajowcom" staram sie pokazac to czym Polska jest dla mnie, pokazac ptroszke polskiej duszy...
Zgadzam sie z Dorota ...dla mnie patriotka jestem kiedy nie wstydze sie swojej ojczyzny , jezyka , podtrzymuje polskie tradycje , wysylam dzieci do polskich szkol .
dla mnie patriotyzm ... to ja
jak się zachowuję w danym miejscu i co mówię a jeżeli trzeba zamilczę żeby nie szkodzić sobie i innym Patriotyzm to lojalność Patryiotyzm to chluba w jakim kraju żyję Patryiotyzm zawiera się w jednym słowie KOCHAM SWOJĄ OJCZYZNĘ
pozdrawiam
W odowiedzi Halince i nie tylko. Alez ja nikogo nie krytykuje, co najwyzej zadaje sobie pytanie i innym tez.
Ja wstydzilam sie mojej Ojczyzny wielokrotnie, wstydzilam sie w czasach ancien régime - komunistycznych, wstydzilam sie czasami i potem.
Ale mam do tego prawo bo nie czuje sie zadnym wybranym reprezentantem mojej Ojczyzny! Ja reprezentuje wylacznie siebie.
I jako ja wstydze sie nierzadko za roznych panow opijusow, ktorzy opanowali wszystkie europejskie stolice i rzucaja niezbyt eleganckimi slowkami na tych
ktorym niespieszno dofinansowywac napoje mocno wyskokowe.
Tak jak nie wstydze sie ani tego dziadostwa ktore mocno sie juz ukorzenilo w Paryzu i jego przedmiesciach, tak samo nie wstydze sie tych banialuk opowiadanych
przez panow na calkiem inny szczeblu. Ale rowniez nie jestem dumna, ze urodzilam sie w nadwislanskim kraju, przeciez to tylko kosmiczny przypadek, jaka
w tym moja zasluga?
Bardzo dbalam o to zeby dzieci urodzone tutaj z ojca cudzoziemca, mowily i pisaly poprawnie po polsku. Bo dwujezycznosc, jakaby nie byla, jest wielkim skarbem,
tak jak wielkim skarbem jest wielokulturowosc.
Wszystko co pomaga otwierac sie na innych z pokora i zainteresowaniem innoscia jest, mysle, zjawiskiem pozytywnym.
W Europie, ktora moim zdaniem od jakiegos juz czasu postradala zmysly, ludzie zachlysneli sie "szacunkiem" dla innosci, natomiast zagubili szacunek dla wlasnych
tradycji. Ale to juz temat na inne forum.
W domu mowimy po polsku, czytamy polskie ksiazki, polska prase, lamiemy sie oplatkiem - tylko czy ja mam byc z tego dumna? I czy to przejaw postawy wysoko patriotycznej,
czy najzwyklejszej normalnosci, moze mi ktos to wytlumaczy.
A ja się nie zastanawiam,czy jestem patriotką?
Ja po prostu jestem POLKĄ i tego się nie wstydzę.
wstydzic sie za cos nie oznacza nie byc patriota. Ja nieraz musialam sie za Rodakow wstydzic ale dla mnie nie oznacza to wstydu bycia (przynajmniej w polowie gwoli scislosci Polka) czy po prostu z Polski. Wydaje mi sie czy chcemy czy nie chcemy jestesmy - szczegolnie na obczyznie - wizytowka naszegk kraju. Czyms w rodzaju "prywatnego Ambasadora". Jasne ze postepujac etycznie dajemy o sobie swiadectwo jako o czlowieku. Sa jednak i sytuacje ze dajemy o sobie swiadectwo jako o Polce/Polaku. Dla mnie jest na przyklat smieszne (choc mowie plynnie po niemiecku) gdybym zagadana po polsku udala ze nie rozumiem. Nawet komus kogo nie lubie odpowiem po polsku najwyzej powiem takiej osobie ze nie mam zyczenia rozmowy kontynuowac.
Po prostu staram sie aby (niestety) rozpowszechnione mniemanie o "Polaczkach-cwaniaczkach" czy nie daj Bog "zlodziejach" w zaden sposob do mnie czy do moich dzieci nie pasowalo. Tak samo jak i opinie o "Niemcach-nazistach" czy "Chamach zadufanych w sobie". Wszedzie sa ludzie dobrzy i zli. Ale o tych zlych a nie o tych zwyctzajnych, dobrych pisze prasa czy to w Polsce czy w Niemczech. I wlasnie to ona wyrabiaja reszcie tzw. Opinie...
W moim zyciu spotkalam wielu Ludzi ktorzyslyszac ze jestem z Polski bardzo z rezerwa do mnie podchodzili. Wlasnie jednak oni czesto korygowali swoja opinie
Tu za oceanem Polacy sa bardzo cenionymi fachowcami i amerykanie wlasnie tak nas odbieraja .
A zlodzieji ,pijakow i cwaniakow na calym swiecie nie brakuje . Dlaczego wiec mamy sie za nich wstydzic ...przeciez "kazdy jest kowalem swego losu"
Widze, ze dyskusja sie rozwinela podczas mojej nieobecnosci....
-- Kto ty jestes ??
-- Polak maly
-- Jaki znak twoj??
-- Orzel bialy.......itd Wszyscy pamietamy taki wierszyk, jest to jeden z pierwszych wierszykow jakich uczymy nasze dzieci, zwlaszcza chlopcow.
Potem dorastamy i mowimy "Polak - to brzmi dumnie" ......
Kazdy z nas to zna i ze tak powiem "przerabial" tylko nie wszyscy z nas maja swiadomosc tego, ze kazdy narod na Ziemi ma odpowiedniki tego wierszyka, w swoim rodowym jezyku i tez Matki i Ojcowie ucza tych wierszykow swoje pociechy ...... i tak samo Grek, Niemiec, Francuz, Portoryk, Irakijczyk itd maja prawo powiedziec o sobie ........brzmi dumnie. Czyli nie jestesmy wcale inni od innych narodowosci ......i tak jak napisala Kokliko jest tylko dzielem przypadku, ze jestesmy takiej a nie innej narodowosci......bardzo czesto mowie, ze czlowiek rodzi sie tam, gdzie matke zlapia bole porodowe.....i jaki w tym powod do dumy ?????
Jesli powiem, ze jestem dumna, ze nauczylam sie biegle angielskiego w mowie i pismie, czy osiagnelam takie a nie inne wyksztalcenie, Miauka zdobyla mistrzostwo Islandii w zawodach florystycznych, ktos inny jest mistrzem tanca towarzyskiego, jeszcze inny zdobyl cos tam itd, itd to z tych wszystkich rzeczy mamy prawo byc dumi, bo wlozylismy jakas prace, jakis wysilek w osiagniecie ich......ale jak mozna byc dumnym z czegos na co nie mielismy najmniejszego wplywu????
No tak, niby mozna, bo istnieje sentyment do kraju, kultury, jezyka.....zgadzam sie z tym, ale to nie znaczy, ze ten nasz kraj, kultura czy jezyk jest ponad inne ....
Jak wiecie obracam sie w towarzystwie roznych narodow, kolorow skory, wyznan i powiem Wam, ze ze znajomych mi tutaj Polakow, nikt nie ma takich miedzynarodowych kontaktow jak ja .......a wiecie dlaczego ???? Bo nie staram sie wywyzszac swojego pochodzenia ponad innych i mam jednakowy szacunek do kazdego koloru skory, wyznania, narodowosci ...... Jedyne do czego nie mam szacunku to chamstwo, pijanstwo, cwaniactwo i bezgraniczna glupota albo nieuleczalna odpornosc na wiedze ...... i z tymi cechami bardzo czesto spotykam sie niestety wsrod rodakow ......przykre to jest, ale niestety prawdziwe....
Uwazamy sie za Bog wie co, wybrancow Boga i losu a nie potrafimy nauczyc sie jezyka (mam znajomych, ktorzy po ponad 20 latach zycia w tym kraju w dalszym ciagu mowia tylko po polsku) ale madrzyc sie potrafimy, ze ho ho albo i jeszcze bardziej i wszystko co inne to glupie....
Glupi Rusek, glupi Amerykanin, durny Hiszpan......
Wiem, ze wywolam tym oburzenie wsrod Was mieszkajacych w Polsce, ale jesli ktos mieszka poza Polska to wie o czym pisze....
Wracajac do patriotyzmu w odniesieniu do kraju urodzenia, to tak jak milosc do Matki......kazde dziecko kocha matke, bez wzgledu na to jaka ta Matka jest.....
A przeciez wiemy, ze sa rozne mamuski i rowniez takie co kisza dzieci w beczkach razem z kapusta, ale zapytajcie te dzieci, ktore ocalaly czy kochaja te matke ???? Napewno odpowiedz bedzie twierdzaca.......tak jak dziecko kocha matke alkoholiczke, matke ktora bije i wyslyla na ulice do zebrania .....
A wiecie dlaczego ???? Bo te dzieci nie znaja innych matek ...... i moze z tym patriotyzmem jest tak samo, kochamy ojczyzne bo nie znamy innej.......
Ja kocham obie Polske i Ameryke..... a nie zgadzam sie politycznie z obiema ...... i co teraz ?????
"...i co teraz?????" ...Przyszła mi do głowy tylko jedna myśl: teraz dzięki własnym wyborom możesz być szczęśliwym i świadomym swoich pragnień człowiekiem i nadal Polką :-)
Dobre.....:))) ja wpadlam na troche inny pomysl i postanowilam, ze jestem "Obywatelem Swiata" czyli czlowiekiem, ani lepszym, ani gorszym od innych .....
Wlasnie Marylko mozna byc dumnym bycia Polakiem, Niemcem, Amerykaninem, Hiszpanem, Senegalczykiem czy Chinczykiem wszystko jedno - Bo wszystkie Nacje, Grupy Narodowe, czy wreszcie Plemiona maja wlasna niepowtarzalna kulture z ktorej moga byc dumni. Ktora wyssawszy z mlekiem Matki maja gdzies w sobie niezaleznie czy ta Matke kochali czy nie...
Ja mam czesto do czynienia ze starszymi ludzmi ktorzy przezyli wojne. Akurat i z Polakami i z Niemcami i uwiezcie mi ze mimo slozby na przeciwleglych frontach cierpienie jest wszedzie takie samo. Nie chce nikogo urazic ani zaczac od tego"a kto wywolal..." Tylko chce podkreslic ze dla zwyczajnych ludzi wygnanie, tulaczka, bieda i glod tak samo smakuja. Wlasnie wsrod tych ludzi spotkalam sie z najwiekszym zrozumieniem dla "Sasiadow zza plota" w podobnej sytuacji. I to z obu stron.
Co to ma wspolnego z patriotyzmem? Ano moim zdaniem ma bo patriotyzm to nie tylko slepa milosc do kraju ale i nauka z jej historii plynaca. Dla mnie na przyklad tez akceptacja, ze ja kocham Wroclaw ale Sasiadka-Staeuszka ma prawo z rozrzewnieniem wspominac jej "Breslau", ja odwiedzilam Rynek we Wroclawiu a ona mi opowiedziala ze przed wojna pracowala w kwiaciarni nieopodal "Ringu" - tak sie w Breslau mowilo na Rynek - a po piwo dla Ojca chodzila z dzbankiem do znanej kazdemu Wroclawianinowi Piwnicy Swidnickiej. ..Na koncu rozmowy wspomnialysmy obie jak piekna jest i pozostala nasza Ojczyzna..Nasz kawalek Swiata Nasz Wspolny Wroclaw-Breslau.
Naprawdę ładny i pouczający komentarz.
Czuje sie troche wywolana do tablicy...
Marylko czytajac Ciebie przypomnialo mi sie to co widzialam tu w Islandii w polskim sklepie. NIe zwrocialam na to wiekszej uwagi a teraz mi sie pamieciowo "odbilo". Nasz rodak, ktory jest wlascicielem tego sklepu sprowadzil do niego bluzy, koszule, dresy ..... w kolorze czerwonym z bialymi paskami i bialym orlem i chyba jeszcze z napisem POLSKA. Zaraz za tym przypomnieniem przyszlo nastepne... widok Polakow ubranych w te ciuszki ... ze czterech chyba, lby na lyso wygolone i ida sobie srodkiem chodnika a odglosy jakie wydaja (macie, .-uje, ...itd) nie napawaja mnie powodemi do dumy. Jedno co mi przychodzi do glowy to wiac i nie przyznawac sie ze ja to ten sam narod.
Kolejna sytuacja. POjechalismy z mezem zwiedzac okolice Reykjaviku. W malej miejscowosci namowilam go na zatrzymanie sie na siusiu i jedzonko. Stanelismy przy wielkiej mapie w holu takiego osrodka turstycznego i slyszymy znowu ta sama spiewke.. Szlag nas trafil i jak na dyktando szybko probujemy zorientowac sie w mapie, ja lapie ulotki reklamujace nablizsze atrakcje i to wszystko bez slowa po Polsku. Bez zadnego slowa. Panowie nas jakby wyczuli i stawali raz jeden raz drugi zeby podsluchac po jakiemu my rozmawiamy, nic nie uslyszeli. Zakupilismy jedzenie i poszlismy jesc do samochodu by przy stolikach nas nie zaczepiali. Jedzac w samochodzie bylismy swiadkami tego jak koledzy zostawili kolege na parkingu i mu zwiali. Kolega sie miotal, rzucal ani telefonu ani portfela chyba nie mial o jezyku jakimkolwiek nie wspominajac, wiec poprosic o pomoc tez nie mogl. Jedno co sie dobywalo z jego gardzieli to -urwa - urwa!
Ja sie skrecalam ze smiechu w tym samochodzie i ze zlosci jednoczesnie.
Panowie po kolege wrocili jednak.
Maz poszedl jeszcze raz po cos do osrodka i panowie nie mogli wytrzymac tak ich interesowalo czy on polak jest, ze w holu o szerokosci 4m tak szli by go potracac. No nic tylko duma mnie rozpiera.... faktycznie ale z mojego meza ze prowokacji nie przyjal i olal ich sikiem prostym.
Nie wszyscy tacy sa oczywiscie ale ja odnosze wrazenie, ze Polakom na obczyznie puszczaja jakies zahamowania, jakos sobie folguja i wychodzi z nich najgorsze.
Dzis w nocy moj maz wychodzac do pracy znalazl kartke na drzwiach wejsciowych do klatki. Wiadomosc napisana byla po islandzku i po angielsku. W tresci byla prosba o zwrot dwoch czarych swetrow zaginionych w pralni.
Dodam, ze pod nami mieszkaja polacy, 3 facetow. W pokoju o wielkosci ok 6 m kw siedza i chleja a potem tak choruja, ze mnie wielokrotnie budza odglosy ich konwulsji.
Nie wiem czy to oni maja cos wspolnego ze swetrami, nie interesuje mnie to szczerze mowiac bo ja ich nie dotykalam. Takie jednak najczesciej (nie zawsze) swiadectwo daja nasi rodacy o sobie.
I w koncu kwestia patriotyzmu. Czy ja jestem dumna, ze jestem Polka? Nie wiem. Czy jestem dumna z mojego kraju? Nie wiem. Wiem tylko, ze brak mi polskich lasow, polskiej ulicy, domow. Oczywiscie rodziny najbardziej. Czy to jest patriotyzm? Nie sadze.
Mam takie poczucie, ze zycia nie bylabym w stanie oddac za Polske i jej suwerennosc. Czy to grzech, ze tak jest i ze potrafie to powiedziec? Mysle, ze nie. Meza, ojca, wujka, kuzyna .... tez nie poslalabym w obronie granic.
Nie zmienia to jednak faktu, ze jestem pelna wdziecznosci pokoleniom naszych dziadkow i rodzicow za walke o ten kraj. Jednak ja sama nie bylabym w stanie robic tego co oni.
Przepraszam za ew. bledy ale pisze w pospiechu i lekkich nerwach.
...niemal identyczna sytuacja: w okresie 11-13 grudnia 1981.Berlin Zachodni. Wstydziłem się, że jestem Polakiem a jeszcze bardziej gdy przechodząc na drugą strone aby uniknąć spotkania z "rodakami" usłyszałem: "...zobaczcie pier...y szwab sper....a, bo mu nasza gadka nie pasuje..." cytuję dosłownie bo te słowa wryły mi się w mózg niczym poczynione rylcem. Nie było to zdarzenie odosobnione. Od tamtego czasu bedąc za granicą nie wychodziłem na ulice więcej niż potrzeba aby sie nie wstydzić, że jestem Polakiem. Może niepatriotycnie ale często oblewm sie rumieńcem słysząc o takich "popisach" rodaków.
Janek
Janku,
mnie sie wydaje,ze to juz calkiem odrebny temat, Tobie teraz idzie o tozsamosc narodowa,a ta tozsamosc nijak sie nie ma do patriotyzmu.
Bo ja na ten przyklad jestem Polka, czy sie nia czuje czy nie to jednak Polka jestem i jako Polka moge wzbudzac u innych sympatie, czy wrecz odwrotne
odczucia. A to wszystko niezaleznie od mojego patriotyzmu.
Patriotyzm to idea, a nie jakies poszczegolne niecheci do tego, czy innego czlowieka. Tyle tylko, ze zyjemy w czasach ktore tego patriotyzmu nie wymagaja,
moze nawet wrecz odwrotnie. Ja juz nawet polubilam naszych slodkich parysko-polskich pijaczkow, chocby z powodow lingwistycznych, bo zawsze slowo k......ma
calkiem inny emocjonalny wymiar dla mojego ucha niz taka"putain".
Jestem zatem calkowicie niepatriotyczna Polka,obywatelka Europy i Swiata z pewna semantyczna wrazliwoscia na "polskosc".
Wielkie pozdrowienia dla Lucky Strike'a
Nie potrafie tak do konca okreslic coz oznacza patrioztyzm. Sadze jednak, ze sklada sie na niego sporo czynnikow. Miedzy innymi to jak odbieramy rodakow za granica. Moze sie myle ale zdaje mi sie, ze to tez ma jakis wplyw na to uczucie.
chocby dlatego, ze nie wyobrazam sobie solidaryzowania sie nagle w jakiejs polskiej sprawie z tutejszymi rodakami. Rozmow, debat czy podejmowania dzialan.
Wydzwiek emocjonalny dla mnie "polska lacina " ma o tyle, ze mnie poprostu mnie wnerwia, ze naszych z daleka slychac.... i widac .....i czuc tez niestety.
Najlepsze jest to ze Islandczycy moi klienci tlumacza mi znaczenie slowa -urwa. :D:D znaja nasze przeklenstwa bardzo dobrze, bo glownie to od polakow slysza. Nie mowie, ze mi sie nie zdarza... bo zdarza, lecz tak pod nosem bardziej :)
Zdarza sie tez oczywiscie spotkac fajnych "naszych", z reguly jednak ci fajni na poczatku sie kamufluja i ostroznie podchodza do Polakow.
DRuga bajka jest taka, ze ludzie tu przyjezdzaja na kilka lat (2 moze 3, 4) i nie maja zamiaru nawet podejsc do nauki jezyka, ktora refundowana, bo po co? "Ja tu nie chce zyc", "na cholere mi ten islandzki?" - no szlag mnie jasny trafia, przyjezdzasz do jakies kraju, poznajesz go, korzytasz z tego co Ci ofiaruje, pracujesz, zarabiasz i co? nic od siebie. Znam juz przypadki islandczykow pracodawcow, ktorzy poszli sie uczyc polskiego bo z Polakami ani po angielsku ani islandzku nijak dogadac sie nie idzie. Moze to niewiele ma wspolnego z patriotyzmem, bardziej z nasza mentalnoscia i podejsciem do zycia.... ale to tez jest jakis skladnik naszej polskosci. A w siecie sklepow alkoholowych sa informacje skutkach prowadzenia po alkoholu, i o tym kto moze kupic alkohol...po islandzku i po polsku.
Użytkownik kokliko napisał w wiadomości:
> Janku,mnie sie wydaje,ze to juz calkiem odrebny temat, Tobie teraz idzie o
> tozsamosc narodowa,a ta tozsamosc nijak sie nie ma do patriotyzmu.Bo ja
> na ten przyklad jestem Polka, czy sie nia czuje czy
> nie to jednak Polka jestem i jako Polka moge wzbudzac u innych
> sympatie, czy wrecz odwrotne odczucia. A to wszystko niezaleznie od mojego
> patriotyzmu.Patriotyzm to idea, a nie jakies poszczegolne niecheci do tego,
> czy innego czlowieka. Tyle tylko, ze zyjemy w czasach ktore tego patriotyzmu
> nie wymagaja,moze nawet wrecz odwrotnie. Ja juz nawet polubilam naszych
> slodkich parysko-polskich pijaczkow, chocby z powodow lingwistycznych, bo
> zawsze slowo k......ma calkiem inny emocjonalny wymiar dla mojego ucha niz
> taka"putain".Jestem zatem calkowicie niepatriotyczna
> Polka,obywatelka Europy i Swiata z pewna semantyczna wrazliwoscia na
> "polskosc".Wielkie pozdrowienia dla Lucky Strike'a
Podejrzewam, że nie wiesz nawet w 0,5 %, co oznacza słowo PATRIOTYZM, ja jestem na poziomie 7,5 %.
zastanów sie czy tożsamość narodowa nie jest jednym z określeń składających się na patriotyzm.
Jeśli rozdzielasz te dwa określenia od siebie jako dwa zupełnie różne pojęcia to ...
Pozdrawiam
Janek
Ha - poczytalem poczytalem i ... nie wiem w sumie jak ogarnac i wpisac tu moj poglad na pojecie "patriotyzmu".
Osobiscie raczej wlasnie po prostu identyfikuje sie z narodowoscia polska i polska kultura oraz tradycjami. Wydaje mi sie, ze we wspolczesnym swiecie, swiecie otwartym z wielka migracja poszczegolnych narodowosci i ich przemieszczaniem sie - pojecie patriotyzmu nieco blednie.
Tak ogolnie - patriotyzm to przeciez milosc ojczyzny, ale przeciez ta milosc moze byc pojmowana w najrozniejszy sposob.
Faktem jest, ze czasem musze sie wstydzic za niektorych Polakow, ale od razu nachodzi mnie refleksja - czy inne narodowosci odbiegaja od nas pod wzgledem zawstydzajacych zachowan? Chyba nie, choc przeciez nie prowadzono zapewne badan w tej kwestii.
Czy potrafilbym oddac zycie za moja ojczyzne? Raczej nie - predzej zrobilbym to w obronie moch bliskich
Trudno abstrahowac w kwestii patriotyzmu od polityki.Czy patriotami sa nasi zolnieze walczacy obecnie tu i owdzie??? Stanowczo NIE -wg mnie to ludzie ktorzy tam sa wylacznie dla kasy a nie dla jakiekolwiek idei - choc ta ideowosc chetnie sie nam sprzedaje.
Czy partiotami sa nasi politycy reprezentujacy nas na swiecie w sposob zalosny i zawstydzajacy ( tu akurat jestem zdania ze wskaznik zawstydzania prezentowany przez naszych znaczaco odbiega od innych).
Jestem osobiscie otwarty na wszelkie nacje i rasy ludzkie - nie uwazam ktorejkolwiek za gorsza. Zachowania poszczegolnych osobnikow w zadnyuym wypadku nie uprawniaja nas do uogolnien dotyczacych calych narodow.
Moja polskosc jest jednak we mnie dominujaca - TUTAJ czuje sie najlepiej, choc czasem i tutak k... rzuce
mariniku zareczam Ci, ze odbiegamy.....
Tu w Reykjaviku jest wiele narodowsci, oczywiscie Polacy stanowia najwieksza mniejszosc narodowa. Tuz za nami sa jednak Tajlandczycy, ktorych jest tu bardzo wielu i jak tu jestem 5 miesiecy nie widzialam ich ubranych w na rodowe dresiki i chodzacych grupami po ulicach i wykrzykujacych na cale gardlo jakichkolwiek slow.
Sa tez i inne mniejszosci narodowe takie jak Ukraincy, Litwini i fakt tych tez troche slyhac i widac choc nie tak jak naszych.
Odrrebna sprawa jest zachowanie samych islandczykow ale to musze siasc i wzorem niedosciglym Marylki cos wyskrobac :)
Ja bym z dużą przyjemnoscia poczytała te Twoje wyskrobki w stylu Marylki Takie osoby (żyjace w tej chwili za granicą) sa dla mnie skarbnicą wiedzy, jakiej nie znajdę w żadnym przewodniku turystycznym czy czasopismie. Pisz Miauko, pisz...