Wczoraj wieczorem przebieglam po starych dyskusjach.Stopien z religii na cenzurce jakos mnie rozjuszyl, a na dodatek wcale nie chodzi mi o ten stopien,.
Ja od nieskonczonosci zyje we Francji, akurat zgadzam sie ze stanowiskiem Francji w tych sprawach(nawet szkoly prywatne religijne, ale te ktore sa w jakis sposob sponsorowane przez panstwo (podatnikow) nie maja prawa udzielac lekcji religii na swoim terenie.Do tego sluza salki koscielne.Chyba,ze szkola calkowicie oplacana przez rodzicow, ale to juz koszty ok. 2000 euro na miesiac, wiec nawet nie wiem kogo dotyczy i co za szkola.Moje dzieci chodzily do katolickiej, prywatnej, religia odbywala sie w kosciele, i nikomu na zle nie wyszlo.
Szkola na wysokim poziomie, uczeszajaca przez roznych "innowiercow", moze to oni podwyzszali poziom, nie wiem.
Ale mnie chodzi o pojecie akceptacji. Przeciwienstwem tolerancja. Akceptowac, to znaczy zgadzac sie. Tolerowac - znaczy byc wyrozumialym.
To jednak nie to samo. A jakie poczucie wyzszosci przy tym drugim!!!!!
Kochani, to nie tylko szkola,religia,O POLITYCE NIE BEDE, bo to oddzielny temat i calkiem nie na tutaj,ale zastanowcie sie jak mowicie o sobie jako o tych "tolerancyjnych".
Co za pycha i ile w tym tej pychy.
A przeciez dotyczy to kazdej chwili zycia naszego codziennego.
Kokilko Polacy zawsze o sobie mówili,że sa tolerancyjni. i może tyle na tenm temat. Nie wzbudzajmy dyskusji, która może przerodzić się w kolejną awanturę.
Bea toleruję Twoją wypowiedź, również akceptuę
. My , Polacy tylko mówimy, ze jesteśmy tolerancyjni.![]()
Pozdrawiam
Janek
Kokliko dużo powiedziałaś ale nie wiem, przynajmniej ja, o co Ci chodzi. Mówisz, że zgadzasz się ze stanowiskiem rządu francuskiego, nasze niektóre z wypowiedzi są zbliżone do tyych jakie wprowadziła Francja, a kilka zdań później stawiasz, nam dyskutującym, zarzuty.
Pozdrawiam
Janek
Przeczytałam Twą wypowiedż kilkakrotnie....
Jestem katoliczką, chodziłam na lekcje religii do salki przykościelnej, moje dzieci maja lub miały religię w szkole. To, że wolalabym, żeby było jak w "moich" czasach to jedna kweestia, a to, że nie moge tego zmienic-to druga. Moim zdaniem nie powinno w szkole byc przedmiotu "religia" ale "nauka o religiach", bo tylko poznanie innych umozliwa zgodne i pełne szacunku współistnienie.
Moim zdaniem, tolerancja i akceptacja nie leżą na przeciwnych biegunach, ale się dopełniają.
Ttolerancja jest w pełni świadomą zgodą na to-żeby inni mogli byc inni; gdy zgadzam sie by inni zyli w taki sposób, którego ja nie aprobuję, wyznawali odmienne od moich poglady.
Usiłowałam pojąć dlaczego uważasz innych (w tym i mnie ) za nietolerancyjnych i pełnych pychy???
Pozdrawiam ze słonecznej Gdyni.
tolerowac mozemy wiele akceptujemy od serca!
Wł. Kopaliński-Słownik wyrazów obcych i zwrotów obcojęzycznych.
Akceptacja;zgoda,zatwierdzenie,aprobata,przyjęcie,uznanie czego...
Tolerancja;wyrozumiałość,liberalizm w stosunku do cudzych wierzeń,praktyk,poglądów,postępków,postaw choćby różniły się od własnych.
Piszesz;co za pycha i ile w tym pychy.
Napisz ,gdzie jest ta pycha?
Dziewczyny, coś mi sie zdaje, ze Kokliko bardzo dawno wyjechała z Polski i troszke nie tak wypowiedziała swoje myśli.Za duzo emocji włożyła, poczekajmy, odezwie sie jeszcze i wyjaśni, o co jej chodziło w wypowiedzi. Chyba lepiej poczekajmy. Zdaje sie ze miała kogoś innego na myśli. Przynajmniej tak wynikało z pieswszych słow wypowiedzi.
Pozdrawiam i nie bijcie Jej.
Janek
Już przy poprzednim wątku obiecałam sobie,że się na ten temat nie odezwę.
Ale ten typ tak ma...
Basia
Cóż, Siostrzyczko ...
...mamy wiele wspólnego, pociesz się. Ale to cecha narodowa Polaków ...chyba ...tak mi się zdaje...
Masz pychola
Janek
Ja chcę do Wrocławia ...(może sie komuś wydawać,że to bez związku) ![]()
Basia
Ja wiem dlaczego, nie kituj, że bez związku ...to
masz ...łakomczuchu jeden...
...
Janek
Basiu, nie wiem moze sie myle ale chyba wiem gdzie kokliko dostrzega subtelna roznice.
Co znaczy tolerować? Wg slownika PWN to m.in
Wybacz,nie będę więcej dyskutować na ten temat.PodaLam moim zdaniem b.wiarygodne źródło,ja też tak sądzę i juz do innych wypowiedzi nie będę się odnosić.
Nie wybaczam :-)
Basiu, nie rozumiem takiego tlumaczenia. "Nie bede sie wypowiadac, ale sie wypowiem"
Po co w ogole post pt nie bede zabierac glosu? No rozumiem, ze ktos kogos wezwal do tablicy, ale w tym przypadku tak sie nie stalo.
Troche to niepowazne.
PS. Uwaga na ewentualna reakcje do tego postu nie odpowiem! ;-D
Dziewczyny, odpuście poczekajmy na reakcję kokliko, ponieważ jej wypowiedź nie jest jasna. Przeczytajcie jeszcze raz jej słowa, w którymś miejscu został zatracony sens wypowiedzi, a taka dyskusja zalatuje awanturką zupełnie niezamierzoną przez nikogo. Kłocicie się(!) juz , anie wiadomo czy czasem racja jest gdzie ibdziej.
Jeśli kokliko nie odezwie się proponuję ten wątek zignorować.
Pozdrawiam obie "kłotnice".
Janek
:-) Janek, widzisz cos czego nie ma.
Przeczytaj uważnie wypowiedzi. Baśka napisała że nie ma zamairu brac udzialu w tej dyskusji, ale jednoczesnie zadala pytanie. Gdzie jest ta pycha?
Odpowiedzialam na pytanie.
Odpowiedz Baśki, w sumie nie wiem jak odebrac, jako skarcenie za udzielenie odpowiedzi na jej pytanie?
Moze cos innego, nie dowiem sie bo postanowila nie brac udzialu w dyskusji ;-)
Ale klotni to ja tu nie widze..Powinnam?
Pozdrawiam "mąciwodę"
Aga, widzę, że nie chcesz odpuscić. Dobrze podyskutujmy.
Dobrze byłoby , żeby nie było "adwokatów diabła".
Odpowiedz mi ale zupełnie jasno i wyczerpujaco na pytanie: o co chodzi kokliko.(???)
Tylko nie tak jak w swojej wyopowiedzi wyżej piszesz "...wydaje mi się..."
Basi też się może wydawać. Mnie się też wydaje(!!!), ... że kokliko poplątała coś w swojej wypowiedzi, po prostu podeszła do tematu zbyt emocjonalnie,.
Nie skończyła swojej myśli.
Basię tylko zabolał zarzut pychy (mnie również) ale w kontekście całej wypowiedzi jest to bardzo dwuznacznie ujęte: KOMU STAWIA ZARZUT, stąd mój apel o zaniechanie dyskusji ...jak widzisz znów miałem rację(!!!). Z czego wcale nie jestem zadowolony!!!
Jesli na zadane przeze mnie wyżej pytanie odpowiesz zupełnie jasno i wyczerpująco, i pewnie co do zamierzeń, i myśli kokliko, można podyskutować
Czy jest to przyjemne, że kończysz swoją wypowiedź słowami:
.pozdrawiam "mąciwodę", nie wiem ...mnie się wydaje(!!!), że odrobinę taktu mogłabyś zachowaći nie prowokować.
W każdej swojej wypowiedzi w tym wątku po prostu prowokujesz.
Miałem juz ciekawsze "łatki": bądź więc oryginalna, nie lubię odgrzewanych kotletów, no chyba, że sam je zrobię.
Ja pozdrawiam Ciebie, ...bez epitetu, ten Twój nie był na miejscu, nawet jako żart. Nawet nie próbowałem mącić.
Janek
P.S.
Ja, ze swojej strony, uważam temat za wyczerpany, przynajmniej do czasu aż założycielka twgo wątku nie wypowie się jaśniej.
Nie uważam kokliko za diabła. ;-)
Podejrzewam że sama potrafi się bronić.
Nie jestem upoważniona do tego by wypowiadać się jako kokliko, Mówię jako interpetatorka. Chyba mam do tego prawo? czy nie mam?
Zabrałam głos w dyskusji ponieważ w moim odczuciu źle odebrano słowa kokliko.
Jej wypowiedź zrozumiałam jako refleksję nad pojęciem tolerancji oraz akceptacji.
Chciała w swoim poście zauważyć że istnieje różnica w znaczeniu.
Aby doszło do tolerowania, musi zaistnieć osoba tolerująca i osoba/ rzecz tolerowana która, wg słownika języka polskiego PWN, jest naganna.
Czyli mówiąc że tolerujemy inne religie. Mówimy, że tak naprawdę nasza religia jest dobra ale łaskawie zezwalamy na istnienie tych złych/ niewłaściwych religii.
Czy jest widoczna w tym wyższość jednej religii nad drugą, jednego zjawiska nad drugim czy nie? Czy jest w tym pycha (wysokie mniemanie o sobie)? Czy jej nie ma?
Nie napisałam nigdzie że mi się coś wydaje.
Nazwałeś nas kłótnicami? Na jakiej podstawie Janku? Jeśli chodiz o mnie to nie wzruszyło mnei to.
Czy rzeczywiście po takim epitecie nie miałam prawa nazwać Cię mąciwodą (zrobiłam to z przymrużeniem oka i specjalnie dobrałam w miarę sympatyczne określenie, ale jeśli poczułeś się urażony to wybacz mi ;-))?
Apel o zaniechanie dyskusji? Na jakiej podstawie? Na takiej że jak Ty nie wiesz o co chodzi to nie wolno się wypowiadać? ;-)
Prowokuję? Etam.
Nie musisz odpowiadać.
PS. Przespij sie, a jutro przeczytaj jeszcze raz ten watek od deski do deski...
Pozdrawiam
Aga9999
Nie wiedzialam,ze wywolam w niektorych z Was tyle ostrych emocji. Zamilklam, bo nie chcialam isc w kierunku wzajemnego obrazania, moje slowa byly pisane w calkowicie
innym duchu i podyktowane inna intencja niz ta ktora mi pare osob przypisalo.
I fakt czy ja wyjechalam z Polski tydzien, czy sto lat temu, calkowicie nie ma tu nic do rzeczy, bo takie pojecia jak tolerancja czy akceptacja sa raczej pojeciami uniwersalnymi
Przyklad jaki podalam byl tylko anegdota do pytania ktore chcialam zadac. Opamietajcie sie ludzie. Ja chcialam porozmawiac, a tutaj jakas wielka inkwizycja.
Dlatego wylaczylam sie z dalszych dyskusji, bo na prawde nie chce wprowadzac pomiedzy Was jakichs absurdalnych zgrzytow.
Mnie chodzilo tylko o to, ze nie ma co sie cieszyc z czyjejs tolerancji, bo za nia najczesciej kryje sie pyszalkowate mniemanie o sobie.
Tam mi sie wydaje. Geografia w tym przypadku niewazna.
Ja tez uwazam, ze watek nalezy zakonczyc,a moze zalozyc inny o sztuce dyskusji.
kokliko, nie martw się na zapas.To po prostu nasza wrodzona wyższość nad innymi narodami wzieła górę, wierz mi, to przejdzie................