Janku czyzby marzya Ci sie posadka paparazzi w jakims poczytnym dzienniku? bo tytu jak z Faktu
Janku,ja też kiedyś sobie wylałam wrzątek z gara jak odcedzałam ziemniaki....nie wiem do dziś jak to zrobiłam.Udo smarowałam alantanem i często zmieniałam opatrunki,obwiązywałam bandażem elastycznym i tak w kółko przez ładnych pare dni.Na początku będzie ci się robił w tych miejscach taki pęcherz i będzie podchodził wodą ale tym się nie przejmuj.Ja tego samego dnia gdy się poparzyłam musiałam coś załatwić na mieście....pęcherz o wymiarach 30x20 cm podszedł mi wodą po czym gdy wsiadałam do autobusu spodnie się naprężyły na udzie,przylgnęły do niej i pęcherz pękł a ja poczułam jak po nodze leci mi coś ciepłego.....wrrrr.Dziś nie ma żadnego śladu po tym incydencie z wrzątkiem ale zawsze już uważam przy odcedzaniu ziemniaków.
Życzę udanej kuracji i szybkiego powrotu do stanu ogólnej używalności!Pozdrawiam!Monika.
.....Janku!!!No nie!!!!Nie doczytałam a Ty sobie takie jaja robisz!!!.Hehehe....a ja się rozpisałam i przejęłam Twoim stanem zdrowia!!!
Ale i tak pozdrawiam!!!
Ja tu spieszę z pocieszeniem "biedaka", a "biedak" sobie podśmie..ki robi z Żarłoczków A znasz ta przypowieśc o pastuszkach i wilkach i wypróbowywaniu czujności nadaremnie... Oj Janku , żeby Tobie sie coś takiego nie przytrafiło ;)
Ufff...... a już myślałam...
PS. A swoja drogą to nasi WŻ "prześmiewcy" chyba się nudzą przed świętami ?? Wczoraj Bahus o viagrze, dzisiaj Janek z tym wrzątkiem...Czyżby terapia wstrząsowa przed " świątecznym ogłupieniem" ???
tak, tak, Janek nas chyba testuje przed swiętami :))) A niektórym testy nie do końca udało się zaliczyć za pierwszym podejściem ;))))))
Ojjjjjjjjj! Należy Ci się lanie za ten kawał.... Pozdrawiam
Strasznie smieszne.... nie igra sie z losem... na drugi raz nikt sie nie nabierze, a moze ty naprawde wylejesz na siebie wrzatek.. Dobrze chociaz poywcierales???
Dobrze, ze to tylko zimny wrzatek hahahaha...
' Dobry żart tynfa wart "- a zły ? - chyba klapsa ! Pozdrawiam !
Mam ich "zbiorek"....czasem czytam i łzy nawet lecą.
Ale mialeś roboty... poł litra wody, to nie przelewki
pozdrawiam jasia
To nie jest dobry zart, teoretycznie ktos kto sie poparzy moze szukac porady pod takim tematem topica i straci czas?
A czas w wypadku poparzenia jest najbardziej istotny. Trzeba jak najszybciej jest to mozliwe wlozyc poparzona czesc ciala do jak najbardziej zimnej wody i trzymac bardzo dlugo. Moze i nawet kilkadziesiat minut. By nie zamrzla oparzona czesc ciala od lodowatej wody, nalezy wyjmowac na chwilke z wody. Czy juz wystarczy to okazuje sie wtedy kiedy po wyjeciu oparzona czesc ciala zaboli na sekunde i przestanie bolec. Jezeli jeszcze boli nalezy znow wlozyc do zimnej wody. Najdluzej trzymalam 2 godziny przy bardzo silnym oparzeniu. Oczywiscie z krotkimi przerwami. Nalezy zachowc rozsadek i jezeli odczuwamy zmarzniecie trzeba robic przerwy koniecznie.
czy taki sposób postepowania z oparzeniami poradził Ci lekarz ? to chyba nie był dobry lekarz w takim razie. Takie postepowanie grozi wstrzasem pooparzeniowym !
No coz kogo wstrzasa to wstrzasa, mnie pomaga, a nawet nie mam zadnych sladow oparzenia i czasie blyskawicznym. Trudno mi powiedziec jak reaguje sie na rozlegle oparzenia (nie pomyslalam tez) ale mi pomoga wrecz w sudowny sposob.
Leczenie oparzen zimna woda jest znane w medycynie. Nie wiem, moze waznym czy sie polewa czy zanurza we wodzie? Jaki stopien oparzenia. Jezeli tak - to mea culpa. Ja zawsze zanurzam we wdzie, nie polewam. Wode leje biezaca obok by utrzymac niska temperature wody.
Nie mniej zainteresowalam sie czy ty jestes lekarzem oraz skad ta informacjia o wstrzasie? Jestem ze tak powiem chlonna na nowa wiedze ktorej nie znalam. Moze warto wziasc pod uwage, np miejsce oparzenia, lub rozleglosc oparzen. Z niecierpliwoscia czekam na informacje.
Ja mam po prostu wieloletnie wieloprzypadkowe inne doswiadczenia, chociaz fakt doswiadczenia oparzen zajmujacych gora 10 cm2
"GOOGLE"
Najlepszą substancją nadająca się do schładzania jest woda. Zalety schładzania wodą: działanie przeciwbólowe i przeciwobrzękowe, zmniejszenie się głębokości oparzenia, usunięcie czynnika powodującego oparzenie (także w oparzeniach chemicznych).
Schładzanie miejsc oparzonych można prowadzić polewając je strumieniem bieżącej wody, najlepiej o temperaturze ok. 20 stopni C do około 20 minut, a najlepiej do momentu ustąpienia bólu. W razie braku dostępu do bieżącej wody rany schładzać można również przez zanurzenie w pojemniku z wodą lub inną cieczą nieagresywną (mleko, piwo). W przypadku dostępności wyłącznie płynów zimnych schładzać tylko do momentu ustąpienia bólu. W razie powrotu dolegliwości bólowych ponownie rozpocząć schładzanie. W niskiej temperaturze otoczenia zabezpieczyć poszkodowanego przed nadmierną utratą ciepła. Po schłodzeniu wodą (lub przy braku dostępu do wody i posiadaniu odpowiednio wyposażonej apteczki) można zastosować hydrożelowe opatrunki schładzające.
W żadnym wypadku nie wolno:
odrywać przylgniętej do rany odzieży,
przekłuwać pęcherzy,
dotykać rany oparzeniowej,
smarować oparzonej skóry maściami, kremami, tłuszczami, piankami, białkiem jaja kurzego, ani alkoholem,
przy oparzeniach wewnętrznych i rozległych oparzeniach zewnętrznych podawać doustnie płynów lub pokarmów,
pozostawić poszkodowanego bez nadzoru.
No i ja sie z tym jak najbardziej zgadzam. I gdyby ludzie to wiedzieli - byloby mniej blizn pooparzeniowych.
Oj Janku Janku, dobrze ze to zimny wrzatek i gar wielkosci radelka.Swoja droga serducho zabilo mocniej po tytule i juz lecialam do apteczki sprawdzic co mam od oparzen zeby poradzic.Teraz dobrze wytrzyj podloge zebys sie nie przewrocil.Jeszcze jedno, zonie pomagac przed swietami a nie sie opierdzielasz i glupoty do glowki przychodza:-).Milego dnia
He he he - dobra , daj znać jak sobie jeszcze przy okazji coś ciachniesz !!!
Janeczku Janeczku bardzo nieladnie.......
Chociaz ci sie nie dziwie-bo troche smutnawo sie tu zrobilo!
Mówisz, ze smutnawo?....mnie sie zdaje, ze gorzej niż smutnawo.
Nie wiem tylko komu dziekować za tęn nastrój.
Próbował Bahus na wesoło, ...podejrzewam że zawału mało nie dostał na "poczucie humoru" naszych "seksuolo'żek".
Mówisz, ze smutnawo?....mnie sie zdaje, ze gorzej niż smutnawo.
Nie wiem tylko komu dziekować za tęn nastrój.
Próbował Bahus na wesoło, ...podejrzewam że zawału mało nie dostał na "poczucie humoru" naszych "seksuolo'żek".
O matko , czy to ta obręcz tak podziałała fatalnie na Twój nastrój? A co do Bahusa , to nie widzę go ostatnio . Mam nadzieję że serce ma zdrowe
No i cóż...trzeba ęzakończyćę twn ironizujący wątek, który jest nivczym innym tylko zartem z TYTUŁÓW WOŁAJACYCH O POMOC lub POWIADAMIAJĄCYCH O ZŁAMANIACh, ...które w rzeczywistości są tylko prośbami o pomoc wcale nie "dramatyczne", ... nie są złamaniami a "tylko" skręceniami, zwichnięciami. Piszę tylko, chociaż są to urazy bardzo bolesne (akurat miałem często takie kontuzje), Przeczytałem tytuł wątku, pomyślałem, że tragedia , przed swiętami , i może jeszcze jakieś operacje,...czytam i ...-(?) że mnie (mam prawo tak to odczuć...oczywiście, że mam!!!)...boweim tytuł jest tragiczny... Prawda Moderatorzy?!
I cóż...nikt nie zganił Dziewczyny, że daje tytuł tragiczny do wątku mniej dramatycznego aniżeli można było wywnioskować, la mnie już trzeba było pouczyć, ...że na przyszłość....etc.etc.
Daaaaaaa wno temu, Ktoś założył wątek "socjologiczny"...który był raczej "wesoło odebrany" ale to historia. Tyle, że ciekawa...
Prawdopodobnie nie przypadnie do gustu Niektórym moja przygana, bo może znów "ciągle się czepiam i wywołuje awanturę"...
Ale tylko na tyle mnie stać aby nie sprowokwać za bardzo mojej Nauczycielki Cywilizacji.
Oj Janek, Janek..... biedaku nasz forumowy....
Przyznaję Ci rację. Też mną zatrzęsło jak przeczytałam ów tytuł !!!! Ponieważ obiecałam sobie, że nie będe robic awantur na WŻ - nie zareagowałam. A trzeba było.... Może zrobiłoby się ciekawiej bo coś tu ostatnio nudnawo.
ale aie przestraszylam, juz chcialam pytac czy masz spirytus lub wodke w domu.Ale sobie haha
No to teraz Ci odpowiem, bo do tej pory czekalam cierpliwie (mniej lub wiecej), ale pierwszym odruchem jak przeczytalam twoja wypowiedz bylo napisac: "lap za mydlo i korzystaj z okazji - czyste nogi na swieta jak znalazl" ale dalam sobie spokoj....
Masz racje co do tych tragedii, ja uwazam, ze najwieksza tragedia mojego zycia bedzie moment zejscia z padolu ziemskiego, bo faktycznie juz nic nie bede mogla w tej sytuacji zrobic, nawet posmiac sie juz nie bede mogla... Natomiast wszelkie wydarzenia, jakie w jakis sposob burza moj "zaplanowany" swiat uwazam za lekcje od zycia.... ot zycie chce mi pokazac, ze sa wazniejsze sprawy niz moje male zachwianie planow swiatecznych czy tez jakichs innych. Najlepszym wyjsciem z sytuacji jest wtedy plan B czyli zastepczy przystosowujacy sie do nowych wymogow no i usmiech od ucha do ucha ... Czego wszyskim polamanym, poparzonym i na inny sposob unieruchomionym lub zawiedzionym zycze z calego serca :)))
Teraz chyba przesadziłaś...
"Kto jest bez winy - niech pierwszy rzuci kamieniem..."
Przypomnij sobie swoje wątki...
Dla Ciebie poruszane przez Ciebie sprawy były ważne...
Jesteś całkowicie przekonana , że dla nnych też?
Nie wiem czy zauwazylas, ale od pewnego czasu nie otwieram zadnych watkow..... wlasnie dlatego, ze sprawy w nich poruszane byly niewazne. Na dzien dzisiejszy tylko obserwuje wazne sprawy pozostalych uczestnikow ..... jak sie czegos naucze, to moze sama zdobede sie na odwage pisania.
A poza tym droga Dado, to w watku Renaty wypowiedzialam sie tak jak ja bym starala sie poradzic sobie w Jej sytuacji, moze jest to inny sposob od tego, ktory Ty bys wybrala, ale podobno mamy prawo do wlasnego zdania. Pozdrawiam :)
Nie krytykuję rad jakich udzieliłaś Renacie, chyba nie przeczytałaś ze zrozumieniem mojej wypowiedzi.
Dla mnie ważne jest nie tylko to, co wiąże się z narodzinami i śmiercią, ale wszystko
"pomiędzy"...
Nie ważne jest kiedy umrę, bo nie jestem w stanie tego przewidzieć, ani nie mam na to wpływu.
Nie mam też zamiaru tracić życia na rozmyślanie o zbliżającym się nieuchronnie końcu.
Ważne jest to, co "pośrodku".
Jak żyjesz i jak traktujesz innych.
Przegladnelam troche moich watkow i tak sobie mysle moze to byl ten http://wielkiezarcie.com/forum_watek.php?id=100914&post=100914 Faktycznie otworzylam go troche dramatycznym haslem, ale czy byl tylko dla mnie wazny ? Nie wiem....
Marylko Droga - a nie bierz sobie do serca tych komentarzy ! Zbliżają się święta, ponoć czas wybaczenia, radości i spokoju a na WŻ atmosfera nerwowa, oj nerwowa.Ja też się coraz częściej zastanawiam czy warto się odzywać.... Pozdrawiam.
Nie miałam na myśli konkretnego wątku. Nie bywam na forum tak często , aby czytać wszystko.
Chodzi mi tylko o to , że bardzo łatwo przychodzi nam bagatelizowanie spraw, które innym
wydają się ważne.
Za zły żart - klaps, ale co prawda to prawda, przyznaję Ci rację - tytuły "wołające o pomoc" zawsze na mnie dzialają, a potem się okazuje problem tak błahy, że "diabli mnie biorą"-Ty trafiłeś na moment, że nie zdzierżylam i w tej złości nie pojęłam żartu.Pozdrawiam!
Moje odczucia co do wątku Renaty były dokładnie takie jak Ekkore - uwazałam, że potrzebuje wsparcia i takiego, w miare swoich mozliwości jej udzieliłam. Tytuły mniej lub bardziej dramatyczne - to kwestia wrazliwosci i tyle, punkt widzenia zalezy od punktu siedzenia, dla kogoś kto czegos takiego nie przeżył , nie był w sytuacji Renaty , raczej nie zrozumie i powie - bzdura, egzaltacja...
A do twojej reakcji i twojego wątku ustosunkowałam sie wczesniej... tak jak go odebrałam.
moja wypowiedz tczyla sie wypowiedzi ekkore, Dlaczego jest pod Twoja Janku nie wiem. Glupio wyszlo bo mam inne zdanie jesli chodzi o ten watek niz Ty. Zastraszajacy brak empatii i jak zwykle strzelanie z armaty do wrobli
Dorotko dlatego ze wypowiedź Ekkore zniknęła , moja jedna zresztą tez :(
a to bardzo ciekawe...no coz
No to dziwne, i trochę niemiłe, bo ja tez dałam odpowiedź pod postem Ekkore, który zniknął. Zostały posty odwołujące się do czegoś, czego nie ma... a przecież Ekkore nie napisała tam nic nagannego, skoro z Jej zdaniem (choćby w części) zgadzali się również inni uczestnicy tej rozmowy...Wiem, że Moderator może więcej, ale mam nadzieję, że to nie będzie częsta praktyka :(
Dorotko, żałuje, że jesteś w grupie nieumiejacych czytać słowa napisanego zwykła prozą. Ja nie ironizuję dramatu Renaty, mnie tylko razi ( i mam chyba do cholery prawo(!) pisać co myslę tak jak Każda z WAS (o ironio, użyłaś tego słowa !) ...o NADMIERNEJ EMPATII.
Czy uważasz, że pisanie alarmu , który swym nagłówkiem już jest tragiczny (w dodatku przed Świętami) dla lekkiego(?) dramatu który w porównaniu ze zlamaniem jest jednak...nieco mniejszym...tym bardzej , że "połamana" chodzi sama do ubikacji... na tychże "połamanych " nogach...że taki alarm jest na miejscu(?!)...JA TO TEŻ ODCZUŁEM JAKO TRAGEDIĘ, która jednk nie była taką tragedią jak wynikało z tytułu."...i co, uważasz, że to jest na miejscu ...ten "alarm" Renaty???
Wszystko jest dobrze, gdy to któraś z Was zacznie alarmem, EMPATIĄ na wyrost ...ale gdy "facet" Wam da po nosie...następuje "obraza majestatu", ... jak on śmiał...( tu epitety w stylu "cham"
"supercham" ...etc. etc."...nieucywilizowany...."
JA NIE JESTEM ( na całe szczęście!!!) WASZYM MĘŻEM i nia mam zamiaru pisać (może jeszcze żyć??!!!) pod Wasze dyktando i tym bardziej pisać pod Wasz (oczywiście nie wszystkich!!!, chwała Bogu), sposób myślenia.
Ten kto chce czytać i dyskutować...bardzo proszę , kto tylko oglada litery i nie umie czytać tekstów z zastosoaniem znaków interpunkcyjnych, nie zna innych form wypowiadania się oprócz zdań prostych nie umie czytać zdań złożonych...niech nie czyta moich "wypocin" nawet tych prozą...bo tu TRZEBA MYŚLEĆ...a nie wyobrażać sobie " co Janek chciał powedzieć"...to chciał powiedzieć, co napisał. Jeśli już ktoś zabiera głos to niech nie pisze totalnych bzdur ..albo tylko jedno słowo "Brawo"...pod czyjąś wypowiedzią i to źle "podpięte".
Ciekawi mnie, czy jak czytacie gazetę, książkę, ...jakąkolwiek prozę, to tak samo jak wiersz?...TO JEST RÓŻNICA moje PANIE.
PROZA NIE MA INTERPRETACJI ... TAK JAK I ŻYCIE...
Co do strzelania z armaty...lubisz ten zwrot...juz któryś raz z rzedu....nie odgrzewaj kotletów, tracą smak
P.S.
Szkoda, że Post Wielkiej Mojej Nauczycielki Kultury i Cywilizacji został skasowany...
Tylko prawdopodobnie odpowiedź moja byłaby powodem do nałożenia na mnie "banicji", chociaż byłaby dużo kulturalniejsza aniżeli Nauczycielki, ...i bez obelg, chociaż z sarkazmem.
Znow pewnie przy okazji ja tez dostane po glowie, ale wlasnie ta empatia. Ludzie, jak to latwo jest o empatie, zwlaszcza wirtualna !!!
Jakze latwo jest napisac "szkoda, ze nie jestem blisko" a czy naprawde, gdyby ktoras z Was byla blisko, to rzucilaby swoje wlasne zakupy, sprzatanie, pieczenie i poleciala organizowac swieta Renatce ??? Pewnie nie.... no bo przeciez kazda z nas ma teraz swieta.
Ja tez moglam napisac "gdybym byla blisko"..... a w zasadzie to moglam napisac "wiesz Renatko juz kupilam bilet i lece".
To mi zaraz przypomina sytuacje sprzed lat, kiedy mieszkalam z rodzicami i Mama byla chora, ja oczywiscie zajmowalam sie cala rodzina, ale brat przyszedl w odwiedziny i siedzial na brzegu lozka trzymajac Mamusie za reke i razem z Nia biadolil .... W pewnym momencie Mama powiedziala, ze napilaby sie herbaty, a braciszek na to: "Marylka, zrob Mamusi herbate", a przeciez mogl wstac i zrobic, to byl tak samo jego rodzinny dom, jak moj, tym bardziej ze na codzien w czasie choroby to ja wlasnie podawalam te herbatki, obiadki i wszystko do lozka..... No ale wlasnie w oczach Mamy, to ja bylam ta "bez serca", bo On tak siedzial i trzymal Mamusie za raczke.....
Sa sytuacje zupelnie nieprzewidziane, na ktore nie mamy wplywu, do takich wlasnie nalezy sytuacja Renatki, przeciez nie planowala zlamania (skrecenia, potluczenia), natomiast planowala swieta, wiedzac, ze maz przyjezdza wlasnie na 2 dni przed Wigillia napewno miala wiele wspanialych planow, ktorych nie bedzie mogla zrealizowac.... Po co plakac i jeszcze uswiadamiac Jej bardziej te bezsilnosc.
Napisalam w watku Renatki "daj haslo, ze swieta beda kampingowe" czyli postaraj sie w tej niby tragicznej sytuacji o odrobine humoru i zrob z tego co mozesz, aby nie plakac, bo to nic nie daje. Nie wiem jak dla Was, ale dla mnie w takiej sytuacji najwazniejszym daniem swiatecznym jest oplatek, a na obiad moze byc nawet "chleb z gruszka" wazne, ze ten upadek skonczyl sie tylko tak, a nie gorzej....
Wazne, ze to byl upadek a nie potracenie przez samochod.... Ja tak patrze na zycie ..... W najgorszej sytuacji mozna znalezc odrobine humoru, radosci i szczescia .... Kiedys lata temu mialam operacje stopy wlasnie w Wielki Piatek i wszyscy znajomi pukali sie w glowe "dlaczego???", bo wedlug nich "kto przy zdrowych zmyslach, tak chcialby sobie popsuc swieta??" Ano widocznie nie jestem przy zdrowych zmyslach (i cale szczescie) bo tamtejsza Wielkanoc mialam wyjatkowo udana, stopy malowane na pisankach, wozek inwalidzki i kupa smiechu ..... Moje lozko sluzylo jako salon dla wszystkich i dalo sie przezyc ..... oczywiscie, ze ja wtedy tak to zaplanowalam, ale wlasnie w sytuacjach nieplanowanych tym bardziej uwazam jest nam potrzebna inwencja tworcza, a nie biadolenie....
A ja powiem tak, po poscie Janka pomyslalam ze zaczne odliczac do pojawienia sie Twojego glosu w jego obronie. Bo tak sie dzieje odkąd pamiętam. Nie mowie ze to zle. Ale moze czasami nalezaloby sie zastanowic czy jednak nie zasluguje na pstryczka w nos, tak dla jego wlasnego dobra?
Pozdrawiam
:))) Ale jak ja Go moge pstrykac w nos ??
1. Jego nos tak daleko :)
2. Zgadzam sie z Nim w wiekszosci przypadkow.
3...... juz wiem !!!!! pstrykne w nos siebie :)))
Czy to sie liczy ???
A co do obrony Janka......hmmm mam wrazenie, ze jest jednym z niewielu, ktorzy nie potrzebuja obroncow.
Marylko , Ty to jesteś wogóle twarda kobieta , ja czasami lubię kiedy ktoś pobiadoli na mój temat i gdy mi współczuje . Ja natomiast lubię pomagać innym i nikt nie musi mnie o to prosić , jeśli widzę że jest taka potrzeba i obojętnie jaka to osoba dla mnie , może być obca , zawsze jestem pomocna . Sprawia mi to przyjemność najzwyczajniej . Natomiast Twój brat może faktycznie jest taki uczuciowy chłopak , po co miał się kręcić po kuchni , może nawet nie wiedział gdzie jest ta herbata , więc wolał posiedzieć przy mamie
Moniu, nie wiem czy jestem twarda..... Wiem natomiast, ze biadolenie jest strata cennego czasu, ktory moze byc wykorzystany na jakikolwiek czyn.... Co do pomocy ??? Jeszcze chyba nigdy nikomu nie odmowilam pomocy, jesli tylko prosba jest z kategorii "wykonywalnych", nie potrzebuje na ten temat rozglosu, wiec tez nie robie "wiatru" jak komus pomagam. Nigdy tez nie oferuje pomocy, jesli wiem, ze jest cien szansy, ze moge nie dotrzymac slowa. Sama baaaardzo rzadko prosze o pomoc.....
Kochana, moj brat doskonale wiedzial gdzie jest kuchnia i gdzie herbata....tak samo wychowal sie w tym domu, jak ja.....ale latwiej jest glaskac po raczkach i biadolic niz podniesc d..e z krzesla, isc do kuchni i zrobic herbate.
Osobiscie nie znosze zadnego uzalania sie nade mna bez wzgledu na powod, jak sie cos dzieje to "biore byka za rogi i pcham".
Marylko zgadzam siez Toba w wiekszosci. Wiadomo,ze sa wieksze nieszczescia na ziemi, wiadomo ze osobom ktorym sie spalilo mieszkanie mowi sie ze "chwala Bogu, ze zyjecie cali i zdrowi bo zycia sie nie zastapic zeczy materialne tak" . Oczywiste, ze to jest obiektywna prawda. Nastolatce ktorej przed pierwsza randka z wymarzonym wyskoczy pryszcz czy opryszczka wydaje sie,ze swiat sie zawalil choc obiektywnie to nie zaden problem bo porownujac do wojen, mordow, przemocy i innych nieszczescto faktycznie "pryszcz"...ale to przecierz nie o to chodzi. Chodzi o to JAK dana osoba odbiera spotykajace ja mniejsze czy wieksze nieszczescie w danej chwili. To ze z czasem jakos prawie kazdy z "codziennymi" nieszczesciami sobie radzi i poradzi jest oczywiste.
Z postu Renatki wyniklo ze w momencie jego pisania byla po prostu zaskoczona sytuacja. Myslala co bedzie? Jak sobie poradze? Przynajmniej tak odebralam jej post. Nie napisala: "ale was nabralam nog nie zlamalam chcialam tylko zobaczyc jak zareagujecie!" w radosnych podskokach pedzac do kuchni.
Po prostu podzielila sie z nami swoim klopotem i obawa. Ze napisala zlamane poprawiajac pozniej na skrecone? no coz to male "przestepstwo" biorac pod uwage ze kosekwencje i jednego i drugiego sa bardzo podobne i tak sama Ja unieruchamiaja akurat w okresie przedswiatecznym gdy zostala sama z synami. Nie uwazam wiec, ze reakcja Janka na jej post byla sluszna dla niej i obiektywna. Janek to tak odebral? Ma prawo ale nie musi miec racji.
Inni pisza o porade bo maja dwa kilo za wiele, babka ma zakalec, maz chrapie a dzieci zakochuja sie, dojrzewaja , nie chca jesc i z tysiaca innych dla wiekszosci z nas mniej lub wiecej waznych lub niewaznych powodow. Jednak nie uwazam by jedyna na te (moze i czasem blache problemy) bylo. "A czym ty sie martwisz sa gorsze nieszczescia"
Jasne ze sa ale jak nasze dziecko stlucze kolano tez nie prawimy moralow w stylu "no i glupis, ze placzesz tylko kolano rozbiles a mogl cie przejechac samochod. Idz sie baw i ne zawracaj mi glowy." Rozumiemy ze w pierwszej chwili dziecku potrzeba dobrego slowa, zainteresowania i uwagi Prawie kazda matka wpierw przytuli opatrzy a dopiero potem pocieszy ze "do wesela sie zagoi" nie lamiac przez nastepna godzine rak i nie zalewajac sie lzami bo nie o to chodzi.
Hmmmm. A znajac co niektorych Wuzetowiczow (miedzy innymi i Ciebie Marylko) istnieje wcale nie minimalna szansa ze ktos proponujac pomoc nie rzuca slow na wiatr. Pewnie ze nie kazdy ale tycy sa juz ludzie jedni latwo obiecuja inni robia co obiecaja. Sadzac po zbiorce na server mamy miedzy nami wielu zyczliwych pomocnych ludzi.
W pelni sie zgadzam z Toba Doroto, tak samo odebralam jej watek.. panika.. ze cos sie stalo.. i co teraz bedzie?
Janek zarzuca, niektorym, ze nie potrafia czytac.. a czy jego to zadanie, ocena tego i wydawanie na ten temat opinii??
Ma sie wrazenie, ze on sam najepiej rozumuje wszystkie teksty i sens ich tresci... to tak jak czytajac ksiazke kazdy ma jakies swoje wyobrazenie, gdy czyta np. ksiazke przygodowa, czytajac opisy miejsca akcji, bohaterow, w glowach kazdego z nas wyglada to inaczej..
Tak samo dzieje sie gdy czytamy tu jakies wypowiedzi.. kazdy odbiera to inaczej.
Piszac, znajdujemy sie w jakichs nastrojach.. odczuwamy strach czy zadowolenie, radosc czy smutek.. i to odbija sie w naszych watkach. Moze po przeczytaniu ich za dwa dni, brzmia wtedy nawet dla nas inaczej.
Przez to, ze nie jestesmy automatami czy robotami.. poddajemy sie nastrojom i to odczuwa sie w tym co piszemy.
Teresa tez swietnie ujela , ze inni tytuluja watek "pomocy" a rozchodzi sie o dodanie pewnej przyprawy do bigosu... Ten dzial na forum, nazywa sie "Rozmowy wolne i frywolne" wiec mozna nadawac sobie tytuly wg swojego gustu.
Wg Maryli, nikt nie rzucilby swoich zakupow czy prac w domu zeby pomoc sasiadce, czy kolezance... mysle, ze sie mylisz taka ocena.
Nie trzeba swoich spraw rzucic do kata aby moc dolaczyc cudze zakupy do swoich.
Co do usuniecia wpisu ekkore.. w koncu obok tego , ze jest moderatorka jest tez uzytkowniczka, co podkreslila w swojej wypowiedzi. Nie ladnie, ze wystepuja tutaj takie manipulacje.
Mam nadzieje, ze wrzatek ostygnie i do swiat wszyscy bedziemy sie kochac.
Zycie jest za krotkie na takie stresy .. Pozdrawiam Was wszytskich Glumanda
Ja równiez zgadzam się z tym co napisałaś Doroto. I z tym co napisała pod Twoim postem Glumanda. Mimo, że jestem w mniejszości ( podobnie jak Wy) zdania nie zmieniłam. Usunięcie postu Ekkore uwazam, za niesłuszne, każdy ma prawo wypowiadać sie na forum, a z jej spostrzeżeniami parę osób się zgadzało (powiedzmy, że z większością spostrzeżeń). Cieszę się, że w wymianie zdań z Autorem tego wątku nie dałaś się sprowokować. Dzięki Dorotko. Odnoszę wrażenie, że Janek nie radzi sobie z krytyką dot. Jego osoby czy Jego postępowania. Atakuje, udawadniająć, że tylko On ma racje. Ja nie potrafię bronić się w takich sytuacjach, raczej się wycofuję. Nie mam aż takiej wiedzy, by merytorycznie, znaleźć na wszystko odpowiedź.
Ikonek ostatno wstawiac nie moge wiec choc z serca usmiechne sie do Ciebie.
Użytkownik Janek napisał w wiadomości:
> Dorotko, żałuje, że jesteś w grupie nieumiejacych czytać słowa napisanego
> zwykła prozą.
Janku jesli tak myslisz to mnie nie znasz. Czytac ze zrozumieniem umiem (i czytam) moze nawet bardziej niz niektorym to wygodne.Choc wiadomo kazdy, ja rowniez, nie jetem bezbledna.
Ja nie ironizuję dramatu Renaty, mnie tylko razi ( i mam chyba
> do cholery prawo(!) pisać co myslę tak jak Każda z WAS
> (o ironio, użyłaś tego słowa !) ...o NADMIERNEJ EMPATII.
Ach to co jest dla Ciebie ironia? Zapewne tego tez nie rozumiem Twoim zdaniem.Dla Ciebie jet moze reakcja czesci Wuzetowiczow na forum nadmierna empatia. No tak, jesli uwazasz fale wspolczucia dla kogos kto tuz przed swietami skrecil obie nogi i jest do tego z dwojgiem dzieci bez meza przy boku masz (z tego Twojego punktu widzenia) racje.
Czy uważasz, że pisanie alarmu , który swym nagłówkiem już jest tragiczny (w
> dodatku przed Świętami) dla lekkiego(?) dramatu który w porównaniu ze
> zlamaniem jest jednak...nieco mniejszym...tym bardzej , że
> "połamana" chodzi sama do ubikacji... na tychże "połamanych
> " nogach...że taki alarm jest na miejscu(?!)...JA TO TEŻ ODCZUŁEM JAKO
> TRAGEDIĘ, która jednk nie była taką tragedią jak wynikało z tytułu."...i
> co, uważasz, że to jest na miejscu ...ten
> "alarm" Renaty???
Mysle ze to jest mniejsze "przestepstwo" niz udawanie hmmm na przyklad daltonisty nim nie bedac. Ach tak dla niektorych cel uswieca srodki. Jak moglam o tym zapomniec?
Z postu Renatki wyniklo ze w momencie jego pisania byla po prostu zaskoczona sytuacja. Myslala co bedzie? Jak sobie poradze? Przynajmniej tak odebralam jej post. Nie napisala: "ale was nabralam nog nie zlamalam chcialam tylko zobaczyc jak zareagujecie!" w radosnych podskokach pedzac do kuchni. To ze jakos musi sie przemiescic do toalety jest zrozumiale (dla mnie). Szczegolnie gdy synowie sa w szkole.
Po prostu podzielila sie z nami swoim klopotem i obawa. Ze napisala "zlamane" poprawiajac pozniej na "skrecone"? No coz to male "przestepstwo" biorac pod uwage, ze kosekwencje i jednego i drugiego sa bardzo podobne i tak samo Ja unieruchamiaja akurat w okresie przedswiatecznym gdy zostala sama z synami.
Ze wzgledu na to uwazam , ze Twoja reakcja Janku na jej post byla przesadzona i nieobiektywna dla niej. To jest moje odczucie.Ty to odebrales jako przesade? Masz prawo ale nie musisz miec racji. Twoj watek otworzony na watek Renatki byl typowa (przynajmniej z tego jak Ciebie poznalam na forum) reakcja.Dla mnie ta reakcja miala sie do watka Renaty jak "z armata na wroble". Ale to tez tylko moje wrazenie. Nie mam do Ciebie Janku nic jako do czlowieka bo Cie nie znam. Moje onserwacje i wnioski dotycza tylko i wylacznie Janka forumowego. .
Wszystko jest dobrze, gdy to któraś z Was
> zacznie alarmem, EMPATIĄ na wyrost ...ale gdy "facet" Wam da po
> nosie...następuje "obraza majestatu", ... jak on śmiał...( tu
> epitety w stylu "cham" "supercham" ...etc.
> etc."...nieucywilizowany...."
No tak i te reakcje sa jak zwykle krzywdzace i nieprawdziwe bo my baby jestesmy (sadzac po powyzszym zdaniu) po prostu wredne zawsze i wszedzie. No oczywiscie z wyjatkiem wybranych przez Ciebie Dam.
JA NIE JESTEM ( na całe
> szczęście!!!) WASZYM MĘŻEM
O tak tu (przynajmniej ja) zupelnie sie z Toba zgadzam nie majac zadnych ale to zadnych ciagotek zamienic mojego meza na kogokolwiek innego.Chocbys to mial byc nawet Geniusz Twego Formatu a moze wlasnie dlatego?
i nia mam zamiaru pisać (może jeszcze
> żyć??!!!) pod Wasze dyktando i tym bardziej pisać pod Wasz
> (oczywiście nie wszystkich!!!, chwała Bogu), sposób myślenia.
Nikt Ci chyba nie karze? Ale ja nie musze uwazac Ciebie za jedyna sluszna alfe i omege i moge miec inne zdanie i komentowac Twoje posty z MOJEGO punktu widzenia. Nie nakazuje tez nikomu uwazac, ze mam absolutna racje.
Ten kto chce
> czytać i dyskutować...bardzo proszę , kto tylko oglada litery i nie umie
> czytać tekstów z zastosoaniem znaków interpunkcyjnych, nie zna innych
> form wypowiadania się oprócz zdań prostych nie umie czytać zdań
> złożonych...niech nie czyta moich "wypocin" nawet tych prozą...bo tu
> TRZEBA MYŚLEĆ...a nie wyobrażać sobie " co Janek chciał
> powedzieć"...to chciał powiedzieć, co napisał.
Do reakcji prawie zawsze (o zgrozo!) zle zrozumianego i pokrzywdzonego Janka juz sie przyzwyczailam choc od tak inteligentnego czlowieka i utalentowanego poety spodziewalam sie na poczatku jednak wiecej. Ale to moj problem i moj blad. Bo kierujac sie Twymi slowami jestem (w Twoich oczach) bezmyslna istota nie rozumiejaca zdan zlozonych. Wiesz dziekuje Ci za to odkrycie bo inaczej zyla bym nie tylko w niewiedzy ale jeszcze (o zgrozo!) moglabym umrzec niewiedzac o tym.Jestes pierwszym i jedynym czlowiekiem ktory mnie uswiadomil.
Jeśli już ktoś
> zabiera głos to niech nie pisze totalnych bzdur ..albo tylko jedno słowo
> "Brawo"...pod czyjąś wypowiedzią i to źle
> "podpięte".
Moj post o ktorym piszesz jest zle podpiety od dzisiaj w zwiazku z usunieciem przez (Pampasa, Wkn? )Odpowiedzi ekkore. Przyznam ze zdarza mi sie zle podpinac ze wzgledu na moja krotkowzrocznos za co po zaowazeniu czy zwroceniu uwagi przepraszam poszkodowana osobe.
Ciekawi mnie, czy jak czytacie gazetę, książkę,
> ...jakąkolwiek prozę, to tak samo jak wiersz?...TO JEST RÓŻNICA moje
> PANIE.PROZA NIE MA INTERPRETACJI ...
Cos Ty Janek? Ja? Ksiazki? Toz ja jako wyksztalcona Bibliotekarka i doradca psychologiczny ksiazek nigdy nie czytam. ja je wprost polykam ale to pewnie swiadczy tylko o mojej niedoskonalosci w zrozumieniu Twoich zapewnw czekajacych na "czytelnikow, z innych sfer" mi niestety niedostepnych. Teraz nie wiem mam sie z tego cieszyc, ze nie naleze (Twoim zdaniem) do tej elitarnej grupy czy plakac rwac sobie resztki pior z glowy?
TAK JAK I ŻYCIE...Co do strzelania z
> armaty...lubisz ten zwrot...juz któryś raz z rzedu....nie odgrzewaj kotletów,
> tracą smak
Tak? Na glupie pytania Dostaje sie (powszechnie)glupie odpowiedzi chac medrcy twierdzaze nie ma glupich pytan. Na wiecznie takie same postepowanie wiecznie taka sama odpowiedz.
P.S.Szkoda, że Post Wielkiej Mojej Nauczycielki Kultury i
> Cywilizacji został skasowany...
Bardzo szkoda tu sie z toba zgodze ale widocznie sa uzytkownicy i uzytkownicy jednym wolno duzo wiecej niz innym. Nie mam na mysli ani wlascicieli ani moderatorow.
Tylko prawdopodobnie odpowiedź moja byłaby
> powodem do nałożenia na mnie "banicji", chociaż byłaby dużo
> kulturalniejsza aniżeli Nauczycielki, ...i bez obelg, chociaż z sarkazmem.
No Janku ktos musi Ciebie bardzo lubic i szanowac ratujac Cie przed samym soba.
Gdybyś mówiła tylko o mnie i do mnie, odpowiedziałbym a że starasz się sprowokowć ostrzejszą wypowiedź, i do tego "dosrywasz" mówiac mniej delikatnie innym ... .to pozwól, że zamkę dyskusję z Toba tym postem (ku zadowoleniu Tej, która już wytknęła mi "ucieczki"(!?), i wyłączę się z dalszej, bezowocnej "dyskusji" która odczodzi zbytnio od tematu.
Daltonizm rzekomy mi wytknięty przez Ciebie jest tak samo "grzeczny" ...czyżbyście na GG ustawiały wypowiedzi ...w "klbie antyjanowym"...
Cytujac Ciebie:
P.S.Szkoda, że Post Wielkiej Mojej Nauczycielki Kultury i
> Cywilizacji został skasowany...
Bardzo szkoda tu sie z toba zgodze ale widocznie sa uzytkownicy i uzytkownicy jednym wolno duzo wiecej niz innym. Nie mam na mysli ani wlascicieli ani moderatorow.
..przeczysz sama swoim słowom... komu wolno więcej albo mniej jesli nie zależy to od Właścicieli i Moderatorów...
Nie jest to "dos..." , a może nazwiesz ironią......na 2+
P.S.Szkoda, że Post Wielkiej Mojej Nauczycielki Kultury i
> Cywilizacji został skasowany...
Bardzo szkoda tu sie z toba zgodze ale widocznie sa uzytkownicy i uzytkownicy jednym wolno duzo wiecej niz innym. Nie mam na mysli ani wlascicieli ani moderatorow.
..przeczysz sama swoim słowom... komu wolno więcej albo mniej jesli nie zależy to od Właścicieli i Moderatorów...
Nie jest to "dos..." , a może nazwiesz ironią......na 2+
Janku ja myslalam ze NIKOMU rownierzi Tobie nie wolno obrazac innych. Teraz mam jednak subiektywne wrazenie, ze nie tylko Wojewodzie i Sluzbie Palacowej wolno wiecej niz innym. Zapewne napisalam to po chinsku i zbyt malo inteligentnie by mozna bylo moja intencje zrozumiec co mam nadzieje teraz poprawilam. Nisko sie klaniajac Waszej Wysokosci. Dorota zza plota
Użytkownik Janek napisał w wiadomości:
> No i cóż...trzeba ęzakończyćę twn ironizujący wątek, który jest nivczym innym
> tylko zartem z TYTUŁÓW WOŁAJACYCH O POMOC lub POWIADAMIAJĄCYCH O ZŁAMANIACh,
> ...które w rzeczywistości są tylko prośbami o pomoc wcale nie
> "dramatyczne", ... nie są złamaniami a "tylko"
> skręceniami, zwichnięciami. Piszę tylko, chociaż są to urazy bardzo bolesne
> (akurat miałem często takie kontuzje), Przeczytałem tytuł wątku, pomyślałem,
> że tragedia , przed swiętami , i może jeszcze jakieś operacje,...czytam i
> ...-(?) że mnie (mam prawo tak to odczuć...oczywiście, że mam!!!)...boweim
> tytuł jest tragiczny... Prawda Moderatorzy?!I cóż...nikt nie zganił
> Dziewczyny, że daje tytuł tragiczny do wątku mniej dramatycznego aniżeli można
> było wywnioskować, la mnie już trzeba było pouczyć, ...że na
> przyszłość....etc.etc.Daaaaaaa wno temu, Ktoś założył wątek
> "socjologiczny"...który był raczej "wesoło odebrany" ale
> to historia. Tyle, że ciekawa... Prawdopodobnie nie przypadnie do gustu
> Niektórym moja przygana, bo może znów "ciągle się czepiam i wywołuje
> awanturę"...Ale tylko na tyle mnie stać aby nie sprowokwać za bardzo
> mojej Nauczycielki Cywilizacji.
myślałam że jesteś inteligentnym starszym panem ..ale sie pomyliłam , jak można wrzątek z zimną wodą porównac do złamania ze skreceniem ... wstydź się ...
Wstydź się, że doczytałaś się słów których nie ma w poscie Ranary...nie m tam "złamania ze skręceniam"... czyli że z czytaniem tego co napisane masz problem mi doszukujesz się tego czego nie ma...
Co do "starszego pana"... zwrot wskazuje na Twoje "poczucie smaku i taktu" ...przecież ktoś nazwał mnie chamem, superchamem i gburem...nie czytałaś tego (?)...po cóż więc "myślisz jaki jestem".
I nie porównuj (ja też nie portównywałem!) wrzątku...do ... ponieważ TREŚĆ wątku dotyczy ALARMOWANIA "nieprawdą" czyli tzw."chwyt reklamowego z gazety brukowej" dosadnie nazywając ...czy to do Ciebie nie dociera? Myślicielko...
Zwróć ponadto uwagę, ie jestwątków "POOOOOMOCY!!!!! ....a dotyczy porady w kuchni ...poszukaj podobnie "alarmowych wątków...z wykrzyknikami, wielkimi literami... na bzdurne tematy ...
Mądre tematy są za mądre(?), ostatnio nawet (czyżby "mocherowe głowy"???0 krytykujecie Luckustar za wątki, wypowiedzi, :....też już się znudziła, bo nie klepie w klawiaturę w bzdurnych tematach, nie zabiera głosu.
Twierdziłyście, że odchodzą Żarłoki z mojego powodu ... ba, podjecie to jako pwenik nawet ale niekt nie zastanowił sie, ze milkniecie na forum niektórych, odchodzenie spowodowane jest nadmiernie wybujałym ego niektórych z Was, którym nic nie wolno powiedzieć bo nietytkalnee ...prawie "święte ....".
Mówicie, że ja jestem przyczyną awantur (m.innymi Lucy55) zastanówcie się ale zac znjcie na spokojnie rozwazac, przelescie stare wątki ...poczytajcie sobie ale CZYTAJCIE w końcu... ja nie prowokuję awantur, a że wyszydzam głupotę, ironizuję... to uwasżacie, że nie wolno mi?... a co mi wolno !!!? siedzieć i czytać, pisać oddychać "mocherowo-rydzykowsko-kaczo???!!!
Natomiast wytykanie mi wieku, obelżywe słowa pod moim adresem (poza watkiem ...;-)))"dozwolonym") to wg Was jest w porzadku, prawda ???!!!...
Mentalność Kalego ...tylko u niego logiczny to był wywód, a niektórych z Was nie stać nawet na to. Ot i cała cóżnica
zapisalam juz całą stronę i wykasowałam , doszlam do wniosku ze bez sensu będą moje tlumaczenia i tak nie zrozumiesz ... masz swoje za uszami i tyle , powiem tylko ze watek doskonale zrozumialam , i nie musiałes otwierac nowego , mogłes swoje uwagi dopisaać do watku Renaty , ale nie, trza sie bylo posmiać ( pewnie w domu nie mozesz ) , no ale mialam sie nie rozpisywać , na jedno ci tylko nie pozwalam , napisałeś :
"krytykujecie Luckustar za wątki, wypowiedzi, :....też już się znudziła, bo nie klepie w klawiaturę w bzdurnych tematach, nie zabiera głosu." akurat Mrylka jest jedną z osób na WŻ, ktore szanuję i lubię , i wypraszam sobie takie stwierdzenie!!!
Czytam i czytam...i oczom własnym nie wierzę...
Trochę mnie rozczarowałeś.
Myślałam, że poeci są bardziej wrażliwi na cudze niedole.
Dla niej - to tragedia, z boku - może i nie.
Po co był Twój wątek?
To samo mogłeś napisać w tamtym wątku...
Każdy chce jakoś zaistnieć?
Dada, wybcz, wyżej Cię ceniłem, jeśli nie zrozumialaś tego watku ... trudno.
no dobre to :) hehehe dobrze ze nie pol litra wodki -- bo by bylo o co plakac przy wycieraniu :) hehehehe :)
Basiu, chyba miało być: do gara wrzuć lód, wstaw pół litra ....dalej Wiesz juz. Szkoda że tak daleko do Ciebie ...
Janek ja uwazam ze zart z twojej strony swietny-usmialam sie dobrze.
Pozdrawiam Kaska
Janku cieszę się, że Twój pech jest tylko żartem, chciała bym żeby mój był taki sam hmm. Pozdrówka
Renatko, to było piękne! Pokazałaś klasę. Jestem z Tobą. Wracaj szybko do zdrowia. Nie martw się już tymi świętami. Wiem, że jest Ci przykro. Też bym się tak czuła, ale najważniejsze, że wrócisz do zdrowia a przed Tobą jeszcze wieeeele świąt. Uśmiechnij się mimo wszystko, proszę. Ściskam serdcznie.
Renatko klase babka z Ciebie
Renatko, gdy czytam tytuły niektórych watków, to zawsze patrzę w prawo ..czy to ktoś "nowy" czy "stary" ...i poraziło mnie ...oczami wyobraźni widziałem już nawet stół operacyjny ... i że wątek załozył ktoś Twojej Rodziny .. .a po pierwszych słowach ..ulga i..."szlag mnie mało nie trafił"...resztę dopisz sobie...
Co do zwichnięć ...nie wyszydzam bólu.. jako były siatkarz miałem często zwichnięcia, również i stawów kolnowych.. .raz nawet nogi wyskoczyły w rzepce i spadłem ...na zwichnięte nogi obie ...gips i kule 6 mcy prawie i zakaz skoków absolutny. Wówczas święta i Nowy rok w szpitalu ...i czekanie..będzie operacja, czy nie będzie...??? ...minęło już trochę lat.
Tak więc, jeśli coś Ci się zdarzy w życiu, to wołaj ..ale nie na wyrost.
Pomyśl, że inni też mają jakieś czucie w sobie i szanuj to, ...bo jak ktoś mnie pouczał w tym watku: "...będziesz wołać i ktoś pomyśli , że to żart...",(no, nie całkiem żart ale...)i popatrz, Ciebie jakoś nikt nie obsztorcował za "krzyk", tylko ja "lekko",w tym wątku i nawet nie przepraszam. Ba, nie mam nawet zamiaru.
Hmmm, gdybyś tym warem sobie poparzył - uchowaj Boże! - jęzor, to strata byłaby niewątpliwie niepowetowana...
p.
cholero jedna!!!! serce mi stanelo....... choc przyszlo mi do glowy, ze dziwne iz poparzonymi nogami chce Ci sie o tym pisac. Nalezy Ci sie w niunio za denerwowanie zmeczonej miauki wwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrr
A, że Renatce nogi się nie połamały jednak, a narobiła stracha ...to
ale straszysz ludzi... ech ty nieładnie. Ale cieszę się, że to co napisałeś w tytule wątka
nieprawdziwe się okazało...
chciałeś pewnie sprawdzić jak duży będzie oddzew. To ci się kurka udało....
pozdrawiam świątecznie
Nie chciałem robić "sondażu socjologicznego"...wolałbym inny wątek otworzyć, wesoły jakiś ale każdy wesoły mój wątek jest narażony na "cywilizowanie" etc.etc.
O Viagrze mi się podobał...do czasu wypowiedzi "pornospesjalistycznych". No cóżzrobić, widać w nim było nasze "poczucie humoru" ...
akurat tu gdzie nie potrzeba było "logiki" ...uwidocznił sie cały arsenał "potrzeb"...
Janku otwieraj nowy watek na wesolo, a moze jakis swiateczny wierszyk?
Ojjj o tej Viagrze to ja pewnie trochę namieszałam ,postaram się myśleć logicznie tylko jeszcze nie wiem kiedy to będzie.....jakoś nie mam głowy
Użytkownik Janek napisał w wiadomości:
> Nie chciałem robić "sondażu socjologicznego"...wolałbym inny wątek
> otworzyć, wesoły jakiś ale każdy wesoły mój wątek jest narażony na
> "cywilizowanie" etc.etc.O Viagrze mi się podobał...do czasu
> wypowiedzi "pornospesjalistycznych". No cóżzrobić, widać w nim było
> nasze "poczucie humoru" ...akurat tu gdzie nie potrzeba było
> "logiki" ...uwidocznił sie cały arsenał "potrzeb"...
Oj Janku, Janku, kąsliwyś Ty, że tylko kieckę zadzierać i nogami przebierać, żeby chlaśnięcia Twoim ozorem uniknąć. Pewnieś sobie wziął do serca powiedzenie, że "gdyby nie te zęby, to by była d... z gęby" (trochę zmieniłam sens, ale co tam... i nie cenzurować proszę, są gorsze rzeczy w tym wodnistym wątku) i teraz pokazujesz je przy każdej okazji, a ja tu coraz to nową farbę na siwiejące ze zgryzoty włosięta nakładam. Podpinam się pod tę wypowiedź, bo od Ciebie się wszystko zaczęło, ale będzie ogólnie.
1. Renacie ukłon za klasę. Jestem pełna podziwu za reakcję na Jankowe tornado.
2. Renacie klapsa, bo napędziła wszystkim stracha, jednak większego niż się faktycznie należało. Skręcenie bieda, niepotrzebnie było pisać, że złamanie, ale użytkownicy tez od takiego przejęzyczenia nie padną trupem przeciez na miejscu, tylko doczytają, o co naprawdę chodzi.
3. Jankowi uśmiech za wątek z rondelkiem z zimną wodą, który był dość wesoły, ale niestety tylko do momentu, gdy dał klapsa Renacie w wiadomej wszystkim wypowiedzi. Janku, wrrrrrrrr, grrrrrrrrrrrr, proszę niepotrzebnie nie denerwować ludzi i ludzisków, a przede wszystkim moderatorów!
4. Jankowi klapsa (a co tam, każdemu będę rozdawać, żeby było sprawiedliwie, i młodym i starszym, i babom i chłopom, kto się nawinie pod rękę) za ciągłe i recydywistyczne wytłuszczanie, podkreślanie i capslockowanie. Przestań prosze tak robić, bo to nie ułatwia zrozumienia Twojej intencji. Kto ma zrozumieć sens wypowiedzi, zrozumie i bez wytłuszczeń, innych (a raczej prawie każdego, jak sądzę, to tylko denerwuje).
4. Właścicielom klapsa za usunięcie wątku Ekkore (może nam wybaczy) - uprawnienia wykorzystane w dobrej wierze, proszę nie dociekać, bo dam klapsa.
5. Makusi klapsa, że się czepia Luckystar.
6. Luckystar klapsa, że denerwuje Makusię.
7. Wszystkim, którzy zabierają głos w tym wątku, denerwując się na kogokolwiek i cokolwiek, i nie przejawiając wyewoluowanego poczucia humoru - klapsa i nakaz powiedzenia 10 razy głośno "zawoalowany rewolwerowiec wyewoluował w cywilizowanego ewolucjonistę".
8. Wkn klapsa, że wciąż o gruszkach pisze :)
od dzisiaj możecie pisać "wpadłem jak klapsa w kompot"
No i "wpadłam jak klapsa w kompot" ;-) Buźka! :-)))
kochana Wkn , ałć ale zabolało bo nie zasłużyłam
5. Makusi klapsa, że się czepia Luckystar.
6. Luckystar klapsa, że denerwuje Makusię
.to nie tak
Użytkownik makusia napisał w wiadomości:
> kochana Wkn , ałć ale zabolało bo nie zasłużyłam 5. Makusi klapsa, że się
> czepia Luckystar. 6. Luckystar klapsa, że denerwuje Makusię .to nie
> tak
no toć musiałam coś dla przykładu, co by post nie był za krótki :D
a tak poważnie , to cieszę sie że rozładowałaś atmosferę , humorek mi poprawiłas :)) zaglądaj do nas częsciej ;))
Kochani, siedzac dzisiaj w pracy przez 8 godzin sledzilam to wszystko,
usmialam sie do lez (az moj boss sie na mnie dziwnie patrzyl), dzien szybciej zlecial-dziekuje hihihihi
Ja też proszę o klapsa <obleśny uśmiech>
Bahus
Odnośnie dramatycznych tytułów , otwieram sobie wątek zatytułowany "Pomocy"- wchodzę w niego, i cóż czytam? Użytkowniczka woła o pomoc, bo nie wie czy ma dodać kolendry do bigosu, i tak sobie myślę, że jednak tytuł wątku renatyz36 miał jednakowoż słabszą wymowę od tego krzyczącego słowa "pomocy". U mnie w pracy wisi w sekretariacie taka karteczka z napisem"Zanim pokażesz swój tekst Panu Profesorowi to go przeczytaj ponownie", tak sobie myślę, że Janek zanim wyśle to co napisał, tez powinien przeczytać ponownie to co napisał i się zastanowić nad tym co napisał. a Tobie renatoz36 życzę wszystkiego dobrego na te Święta.
Teresko, juuuuuuuuuż wieeeeeeeeeele razy było pisane o "krzyku" n forum i nie tylk ...jakoś dziwi mnie, że potrafimy wygrzebuwać inne watki, bzdurne w tematyce, a te naprawdę potrzebne pomijamy , jako "nieciekwe"...czy faktycznie nieciekawe(?).
Oceń sama.
Co do czytania swoich tekstów, sensu w nich zawartego ... Moze to Ci się wyda dziwne ale nigdy nie klepie w klawiaturę bez myślenia o czym chcę napisać, co chcę napisać i co piszę. Często przez to robię "literówki" ponieważ szybciej myślę niż piszę...łatwiej jest mówić bezpośrednio, ponieważ ", . ? ! - () ' ; : -----w artykulacji głosu same wychodzą, a pisząc trzeba ich szukać na klawiaturze, a to jednym okiem jest trudne ...
A co napisałem , to "klepałem" po zastanowieniu się, ...zresztą, popatrz na daty i godziny ...
A mnie się wydaje, ża Teresa50 ma rację.
Czytam Twoje wątki i przyznam szczerze, że wiele razy zastanawiam się długo nad tekstem.
Mam wrażenie, że wysyłasz post zanim go gruntownie przemyślisz.
Sam piszesz " Często przez to robię "literówki" ponieważ szybciej myślę niż piszę..."
Osoba, która przemyślała co chciała napisać sprawdzi tekst, poprawi literówki i znaki interpunkcyjne.
Ty nie masz na to czasu - klikasz i wysyłasz.
Poza tym - spokojna i wyważona odpowiedź nie potrzebuje wykrzykników, ani wytłuszczeń.
Jak już napisało tu kilka osób - odnośnie "bzdurnych wątków" - mogłeś napisać swoją opinię na temat tytułu
w wątku Renaty.
Wybacz, że nie jestem zmartwiona Twoim wyznaniem, że ceniłeś mnie wyżej...
No cóż...tylko krowa nie zmienia zdania...
Również i ja zmieniałam kilka razy swoją opinię o wielu bywających tu osobach, ale nie uważam tego
za tak istotne, aby pisać o tym na forum.
Zawsze piszę to co myślę - jednakowoż- myślę kiedy piszę...
I to by było na tyle...
Nie zamierzam już wracać do tej sprawy.
Chyba jednak ..., ..szkoda zdrowia na ...
Janku, w tym jednym się z Tobą zgodzę - "szkoda zdrowia"...Ty i tak uważasz, że zawsze masz rację. A może warto byś się zastanowił, dlaczego tak się dzieje, że nieustająco z kimś wymieniasz ostre zdania...? Nie nie, to nie ma sensu, bo pewnie uznasz, że jesteś jedynym z niewielu rzeczowych i wyedukowanych ludzi a reszta to tłuki, które Ciebie i życia nie rozumieją. A ja tak sobie myślę, że jesteś zwyczajnie nerwowym i trochę złośliwym starszym panem (mimo, że masz dobre serce, ale to niczego nie tłumaczy). Szkoda, że taki inteligentny facet marnuje energię na ciągłe "kłótnie". Pewnie masz taką naturę, albo co...? Szkoda, naprawdę szkoda :-( Na tym kończę, bo jak wspomniałeś: "szkoda zdrowia".
Bodek, bardzo ladnie to ujales.Krotko i tresciwie
Bodek palenie szkodzi zdrowiu, nie wiesz ;)
Ludzie, wchodze sobie do WZ omamiona myslami o pierogach i bigosach i co widze??? Znowu jestem w szoku, coscie tu znowu nawyrabiali!!
Ale wieciec co? I tak Was kocham:) Starszych panow tez, hehe. Tych zyjacych i tych niezyjacych:))
Przesylam mocne usciski!!!