Kochani moja córka ma przygotować referat do szokły na ocene celującą o Sycylii , wiadomości juz mamy tylko nie wiemy w jakiej formie to
zrobić zeby to było cos innego niz tylko napisane na zwykłej kartce . Moze ktoś ma jakies pomysły co do wykonania . Za propozycje z góry dziękujemy
To jest gimnazjum ,klasa 2.Dzięki chęci pomocy.
Może jeszcze trochę włoskiej muzyki w tle? :))))))))))) http://www.zosia.piasta.pl/karaoke.html
No, Till, to Ci się udało, hahahaha.
Najlepiej mi wychodziło Volare, kantare i ooooooo , na calej reszcie połamałam sobie język, zaplułam monitor i teraz przez tydzień nie pogadam, co dla takiej gadułki jak ja, bedzie straaaaaszne :)))))))))))))
Till, ale po wlosku to tam byly tylko 2 wersy.. cala reszta.. skandal.. jak mozna tak bagatelizowac hiszpanski :-)
Może zrobi to w formir prezentacji w power point, poza suchymi danymi będzie mogła wtedy zaprezentować ilustracje, zdjęcia, mapki czy wykresy.
To fajny pomysł - mozna dołozyc rysunki w formie gifów (ruchomych obrazków), muzykę i wiele innych ciekawych rzeczy - musisz miec tylko pewnośc, że będzie miała gdzie to odtworzyć :) Przy wykonywaniu bardziej urozmailonej wersji prezentacji, trzeba miec też wiedzę jaka wersja Power Point jest zainstalowana w szkole - lepiej nie robic w domu w nowszej, bo nie wszystko moze na starszej sie prawidłowo odtworzyć.
Można też zrobic formę albumową , a nie pojedyncze kartki, i ładnie oprawić (np. zbindować )
Mozna wykonac prezentację tematu na jednej duzej płaszczyźnie i włożyc ją do antyramy (do powieszenia później w klasie, na ścianie)
Powodzenia :)))
Dokładnie prezentacje są teraz bardzo modne i to na każdym poziomie. Kiedy robiłam różnego rodzaju prezentacje często robiłam plakaty z różnego rodzaju chasłami, a może do tego jakiś kostium. myśle ze to robi wrażenie i na pewno uatrakcyjni prezentacje nie bedzie nudna
... a to dopiero początek "wchodzenia w życie"... Ciekawe jak to będzie z dowodem osobistym, juz widzę to: dzidziuś z
lizaczkiem w buzi trzymany za rączkę przez mamusię.
Kokliko, wyobraź sobie jakdo łóżka "maszeruje" taki synuś w noc poślubną ....ciekawe jak to będzie.
Widzisz to, bo ja już boki zrywam
.
Kokliko...
moje Nieletnie są co prawda jeszcze małe, a ja sama jestem zdecydowanie przeciwna robieniu czegokolwiek za dzieci z rzeczy, które mogą zrobić same, ale nie widzę nic zdrożnego w tym, kiedy rodzic delikatnie podpowiada, sugeruje możliwe rozwiązania, wskazuje inne spojrzenie na dany problem. pozostawiając już dziecku pełną wolność wyboru co do tego, co zrobi z tą wiedzą.
Z mojego dzieciństwa pamiętam natomiast sytuację, kiedy na geografię w IV klasie mieliśmy w ramach pracy domowej wykonać własnoręcznie drewniane urządzenie służące do pseudo-pomiarów astronomicznych. Kopernik ze mnie był żaden, a cieśla jeszcze mniejszy. Tata, dbając o niezmienność liczby moich palców, zrobił za mnie całą część techniczną, natomiast dopilnował, żebym potrafiła we właściwy sposób posługiwać się tym czymś, czego nawet dziś nie potrafię nazwać.
Co zaś do nauczycieli... cóż... Nieletnia Starsza (l.5) na angielskim ma zawsze jakieś prace domowe: wyklejanki, malowanki i inne takie, do których się nie wtrącam. Ale kiedy przyniosła schemat wykonania pajaca, który miał mieć ruchome kończyny (stopy, kolana, łokcie, barki i biodra), który to efekt osiągnąć miała poprzez zamontowanie szeregu sznureczków, a w niektórych miejscach przyszycie dwustronnie małych guzików, to nie nalegałam, żeby Nieletnia zrobiła cokolwiek innego poza wycięciem większych części i pokolorowaniem całości... Pewnie istnieją inne metody nauczenia nazw części ciała, niż wykonanie pajaca, zwlaszcza przez rodziców, bo na następnym zajęciach wszyscy rodzice zgodnie klęli na czym świat stoi :)))))
Czasem ponosi nauczycieli, czasem rodziców.
Po fakcie, czyli jak juz wszyscy rodzice udowodnili, ze osiagaja poziom manualny pieciolatkow :))))) mam nadzieje ze sie nie obrazisz ;)