Nie wiem czemu się czepiasz - jak przepis nie odpowiada można go nie robić. Albo pominąć kukurydzę. W sumie każdy wstawia przepisy te które robi i które mu smakują.
Stosowanie kukurydzy wynika z tego, że jest kontrastowa smakowo - przy pikantniejszym przyprawieniu swoją słodyczą łagodzi a jednocześnie podkreśla, trochę też maskuje inne mniej lubiane smaki. Przykładem niech będzie sałatka z selera naciowego z surimi - moja siostra robi w wersji najprostszej - paluszki krabowe, jajka, seler naciowy. Ja nie lubie selera, w tej wersji sam zapach mnie odrzuca, po dodaniu kukurydzy, która według nie równoważy smak, to jedna z bardziej lubianych sałatek u mnie w domu.
Sama osobiście uwielbiam kukurydzę, bardziej w sałatkach niż w surówkach (do tych ostatnich nie stosuję). Jeżeli byłaby kombinacja groszku i kukurydzy, wtedy zdecydowanie zrezygnuję z groszku (nie lubię tego połączenia), albo zrezygnuję z sałatki.
Ja podobnie jak ekkore uwielbiam kukurydzę natomiast nie biorę do ust groszku i żadnej fasoli. Dlatego też we wszystkich możliwych sałatkach występuje u mnie kukurydza.
Ekkore, czy ja sie czepiam???? Przeciez to bylo tylko male zapytanie
skad kukurydza, ktora nijak nie istniala w naszej kulturze kulinarnej, nagle ja zalala.
Przeciez nie chcialam dyskutowac o tzw "gustach wlasnych", przeciez ja Cie nie znie-
checam, ani nie zabraniam. Co najwyzej zastanawiam sie dlaczego stalismy sie
chyba najbardziej kukurydzianym krajem na swiecie?
Nie chodzilo mi o pomijanie przepisow "z", tylko skad taki pociag "do".
Nawet w Ameryce,krolestwie kukurydzy, nie uswiadczysz takiej ilosci salatek
kukurydzianych jak w naszym nadwislanskim kraju.
I tylko o to mi chodzilo. Myslalam, ze chociaz zapytac mozna. Do glowy mi nie przyszlo,
ze ktos mi odpowie, jak nie lubisz to zamknij dziob. Poczulam sie jak w smutnych latach
siedemdziesiatych.
Ja nie napisałam zamknij dziób - nawet nie przyszło mi do głowy takie sformułowanie - tylko nie wiem czemu się czepiasz ( i może bardziej się to odnosiło do Twoich komentarzy w przepisach, a wyszło tutaj). Bo to jest mniej więcej tak jakbym ja zaczęła się pytać dlaczego nagle w przepisach wykorzystywany jest cynamon czy wanilia, których nie toleruję, nie lubię, nie istnieją. A przeceiż sporo przepisów pojawia sie z wykorzytywaniem tych przypraw.
Każdy ma prawo do własnych sądów, wypowiedzi - jedni do zadawania pytań, drudzy do udzielania odpowiedzi, trzeci do polemizowania z tematem. I to, że nie wiem dlaczego akurat czepiasz się kukurydzy (cytując użyte słowo) nie ma wpływu na mój stosunek do Ciebie.
Poza tym udzieliłam Ci odpowiedzi dlaczego moim zdaniem jest tyle sałatek z kukurydzą.
Ale z kukurydzą jest dokładnie tak samo - albo lubimy albo nie. Jeżeli lubimy, dajemy nawet w nadmiarze..jeżeli nie przepadamy - zaczyna być przedmiotem do dyskusji...
Witaj ;) Osobiście, nie widzę problemu. Po prostu lubimy kukurydzę i produkty z niej. Jest świetna, zarówno jeżeli chodzi o surowe ziarno, jak i o mąkę, kaszę, olej, czy płatki. Tyle na ten temat ;) A tak sobie właśnie czytam, że poza zastosowaniem kulinarnym, kukurydza nadaje się jako biopaliwo odnawialne (ziarno, słoma, rdzeń) i do produkcji biogazu. Heh, ciekawych rzeczy można się przy okazji dowiedzieć... ^^
No i wlasnie do produkcji biopaliw powinna byc stosowana :))) Ja nie jem kukurydzy i staram sie unikac jak ognia, chociaz to bardzo ciezko w tym kraju :))) Kukurydza w czasie skladowania wytwarza specyficzny rodzaj toksyn, ktore sa bardzo szkodliwe na stawy, bo wlasnie glownie tam sie umieszczaja, wiec niech ja sobie je kto chce...... a ja dziekuje :) Mam przyklad na wlasnym tesciu, ktory jeszcze 2 lata temu kwalifikowal sie tylko do operacji kolan, a od czasu kiedy przestal jesc kukurydze i jej produkty .... oczywiscie tancerzem nie zostanie, ale lekarz przestal namawiac go na operacje.
Nawet lubię kukurydzę ale jadam bardzo rzadko ze względu na wysokie IG ;->
Może i powinna, a może i nie... ;) W każdym razie, ja z niej nie zrezygnuję, ani nikogo nie namówię do jej spożywania ^.- Pełna swoboda wyboru xD A tak przy okazji, jak już wspomniałaś - dużo zdrowia teściowi ;)
Pozwolę sobie na luźną refleksję "kukurydzianą" :-). Ze mnie to taki "typ", że jak nie mam do czegoś przekonania, to sobie odpuszczam. Czasami nie wiem czemu nie lubię danego produktu - zwyczajnie "coś" mi podpowiada żeby nie jeść i już. Tak miałam od dziecka i byłam wiecznym utrapieniem rodziców. Po latach przekonuję się, że to wcale nie było takie głupie, bo wiele produktów w połączeniu z innymi produktami jest niestrawna, albo nawet szkodliwa dla zdrowia. To jednak nie oznacza, że odżywiam się wyłącznie zdrowo - niestety :-) No, ale wracając do kukurydzy, to muszę przyznać, że nie jest niesmaczna, ale jakoś za nią nie przepadam. Na dodatek mam odczucie, że organizm jej nie trawi (wiecie o czym mówię?) - w tę czy w tamtą stronę wygląda tak samo :-) Jak mi wpada w "oko" jakaś sałatka i jest w niej kukurydza, to zwyczajnie udaję, że tego składnika nie ma, albo zastępuję go czymś innym :-)
A co maja powiedzieć skazani na kukurydzę? czyli uczuleni na gluten.
nie wiem jak teraz, ale 9 lat temu, gdy Marta w wieku około roku miała uczulenie to była to jedyna alternatywa - pieczywo kukurydziane i chrupki kukurydziane. Bez "paszy" (chrupek) nie ruszaliśmy się nigdzie. Na szczęście wszystko skończyło się w przeciągu pół roku, potem wyrosła. No i nie była to celiakia, a jedynie chwilowe uczulenie.
Ekko, kazda decyzja to kwestia wyboru i niestety czasem stajemy w obliczu wyboru mniejszego zla, tak jest wlasnie w wypadku uczulen. Tak naprawde to mnie przeciez nie zalezy, co ktos je, tylko jesli wiem cos na temat danego produktu, to uwazam, ze powinnam na ten temat napisac raczej wczesniej niz za pozno - no chyba, ze sie myle i raczej nie powinnam pisac wcale. Skoro amerykanskie spoleczenstwo dochowlao sie cukrzycy i otylosci to dlaczego mam chronic przed tym Polakow ??? A niech sobie tyja i choruja .... no jakos tak mi nie po drodze z takim podejsciem ..... Ja wiem, ze chocbym chodzila na glowie to nie jestem w stanie uniknac kukurydzy, a bardzo bym chciala, wiec czytam te wszystkie nalepki, nie kupuje juz od 20 lat zadnej sody, z wyjatkiem czystej wody gazowanej, niedawno wyeliminowalam soki, bo sa slodzone syropem kukurydzianym, nie uzywam margaryny tylko maslo, bo uwazam ze z dwojga zlego maslo jest mniej szkodliwe. Wszyscy podejmujemy jakies decyzje, na podstawie wiedzy jaka jest dla nas dostepna..... oczywiscie, ze mozna te wiedze zachowac dla siebie i byc moze bede tak robic, bo wyglada na to, ze chce Was pozybyc przyjemnosci zycia..... Korzystam z przepisow jakie sa na stronie, robie salatki, ale omijam w nich kukurydze, tak samo jak majonez i sa w dalszym ciagu dobre :)))
wszystko co nowe kusi...a kukurydza byla w Polsce zawsze lubiana choc wystepowala jako produkt sezonowy a moze wlasnie dlatego? Pamietam jakim powodzemiem cieszyla sie ta rtosto z kotla w pozno-letnim Wroclawiu.
Ja pamiętam jeszcze w okresie, gdy kukurydza nie była jeszcze tak popularna, zamiast niej u mojej babci i cioci na wsi gotowało się tzw. koński ząb - teraz to się nazywa kukurydza pastewna. Od zwykłej kukurydzy różniło się trochę kolorem (jaśniejsza), długością gotowania. Na temat smaku nie będę się wypowiadała, bo nie miałam porównania, w każdym razie smakowało.
Jeszcze slowo na temat kukurydzy, a w zasadzie link http://www.abcnews.go.com/GMA/OnCall/story?id=4439943&page=1 wiem, wiem to po angielsku, ale niestety nie mam nic po polsku. Krotko mowiac nareszcie oficjanie kukurydza zostala oskarzona o powodowanie amerykanskiej otylosci, wzrost zachorowan na cukrzyce i jeszcze inne rzeczy. Problem w tym, ze przed kukurydza nie ma ucieczki, jest ona w miesie, w chlebie, w napojach, ba nawet w owocach, bo polproduktow kukurydzianych uzywa sie do polerowania owocow ....kukurydza jest wiec wszechobecna we wszystkim co tylko jemy .... nic wiec dziwnego, ze ja nie jem kukurydzy w jej oryginalnej postaci, bo wiem o tym juz od dawna, ze nie jest to nic zdrowego, co chcialabym wlozyc swiadomie do ust...robie to nieswiadomie wystarczajaco czesto, niestety.
Wiec, nikomu nie odradzam, ani nie staram sie nikogo odwiesc od smakolyku, tylko Ci co znaja angielski moga sobie sami przeczytac, a jesli ktos chce to moge przetlumaczyc, ale to potrwa bo jestem w pracy :)))
nie wiem co i jak ale szukam i jak narazie znalazlam w wikipedii to :
Znamiona kukurydzy stosuje się jako lek moczopędny oraz w pewnym stopniu przeciwzapalny i rozkurczowy w przypadku trudności w oddawaniu moczu. W zapaleniu miedniczek nerkowych i pęcherza oraz w obrzękach wywołanych niewydolnością krążenia i nerek.Stosuje się je również jako lek żółciopędny i pomocniczo w zapaleniu wątroby[1]
i jeszcze znalazlam :
Walory złocistych kolb
Ziarna, zależnie od odmiany, zawierają 60-70% skrobi, 9-14% białka, 4-8% tłuszczu,. Są bogate w witaminy z grupy B, witaminy D, E, A i K, zawierają niewiele witaminy C. W ziarnie znajdziemy sole potasu, fosforu, żelaza, miedzi, magnezu, wapnia, selenu i cynku oraz śladowe ilości kobaltu, jodu i bromu. Ze względu na obecność selenu, któremu towarzyszy witamina E, kukurydza ma duże znaczenie w profilaktyce chorób nowotworowych. Z nasion tłoczy się olej kukurydziany, który ma właściwości obniżające poziom cholesterolu we krwi. 100 g kukurydzy nieprzetworzonej to około 110 kilokalorii. Kukurydza z puszki zawiera o 2/3 mniej skrobi niż świeża, natomiast posiada 5 razy więcej cukru oraz bardzo dużo soli.
Wszechstronna roślina
Kukurydza to roślina mająca wszechstronne zastosowanie. Wykorzystuje się ją jako surowiec w przemyśle spirytusowym, piwowarskim, olejarskim, a nawet cukierniczym. Jest także przetwarzana na skrobię, używaną w przemyśle spożywczym, farmaceutycznym i kosmetycznym. Części liści kukurydzy (znamiona) stosuje się pomocniczo w leczeniu stanów zapalnych dróg moczowych, kamicy nerkowej i żółciowej. Łodygi, liście i okrywy liściowe to surowiec dla przemysłu chemicznego. Surowiec ten służy do produkcji papieru, tkanin syntetycznych, żywic, olejów, lakierów i materiałów filmowych.
oj i jeszcze : Reumatyzm może mieć tło alergiczne!
Pewne składniki pokarmowe wywołujące alergię mogą też powodować schorzenia stawów. Na liście "podejrzanych" znajdują się m.in. mąka, czekolada, ryż, owies, kukurydza, ziemniaki, pomidory. Pacjenci cierpiący na nietolerancję laktozy i uczuleni na białko mleka nie powinni jeść nabiału, a chorzy uczuleni na gluten – pieczywa pszennego i mieszanego, ciast, makaronów i kaszy manny. Jeśli często dokuczają ci stawy, obserwuj, czy któryś z powyższych produktów zaostrza objawy. Jeśli tak, wyeliminuj go z diety.
Stawy…
LUBIĄ ● CZARNE PORZECZKI Dostarczają sporo witaminy C. Ponieważ uczestniczy ona w wytwarzaniu kolagenu, ma wpływ na to, w jakiej kondycji są stawy i ścięgna. Oczyszcza również organizm z wolnych rodników – głównych sprawców stanów zapalnych w stawach.
● MALINY Zarówno świeże, jak i przygotowane z nich dżemy czy soki zawierają kwas salicylowy. Substancja ta, od lat znana ze swych właściwości przeciwbólowych, jest też skutecznym środkiem zapobiegającym „łamaniu” w kościach.
● ŁOSOSIA Jest tłustą rybą morską (podobnie jak makrela, sardynki, śledzie czy tuńczyk), której mięso ma dużo jodu, białka i kwasów omega-3. Wszystkie te związki poprawiają funkcjonowanie oraz ruchomość stawów.
● SIEMIĘ LNIANE Pochodzący z niego olej (a także olej rzepakowy, oliwa z oliwek i orzechy włoskie) oprócz kwasów omega-3, zawierają sporo witaminy E. Taki połączenie chroni stawy i ma działanie przeciwzapalne.
NIE LUBIĄ ● NABIAŁU Chodzi tu nie o chude, a wyłącznie o tłuste: mleko, sery (żółte, pleśniowe, topione), twarogi czy śmietanę. Takie produkty zawierają sporo kwasu arachidonowego. Ułatwia on wytwarzanie prostaglandyn – hormonów odpowiedzialnych za pojawianie się stanów zapalnych, zwłaszcza w stawach.
● OLEJU SŁONECZNIKOWEGO I KUKURYDZIANEGO Są bogatym źródłem nienasyconych kwasów tłuszczowych omega-6, które w nadmiarze blokują korzystne działanie kwasów omega-3 W ten sposób potęgują objawy zapalenia stawów (a zwłaszcza obrzęk i ból).
Czy wiesz, że...
Nie tylko serce, ale i stawy uwielbiają dietę śródziemnomorską (jej podstawą są potrawy z drobiu, ryb, warzyw, okraszane oliwą z oliwek, oraz owoce). To wnioski, do jakich doszli lekarze ze Szwecji. Po kilku tygodniach jedzenia takich dań u osób chorych na reumatyzm poprawiła się ruchomość stawów i zmniejszył się ich ból.
wiec zdurnialam i zmadrzalam
bede jesc i juz ale bez przesady :)
Miaukolu, ani nie zdurnialas, ani nie zmadrzalas ;) po prostu gdybysmy jedli kukurydze taka prosto z pola, prosto z kolby to niewatpliwie mialaby ona te wszystkie wartosci odzywcze (tak mysle), ale poniewaz to co jemy jest skladowane (poczytaj w jakich warunkach) i 1000 razy przerabiane, na rozne rozniste packi i pacieczki to juz inna bajka. Wcale nie mam zamiaru namawiac Cie na nie jedzenie kukurydzy, bo sama jakkolwiej jej nie jem (swiadomie) to jednak nie mam mozliwosci unikniecia jej, bo jest zywcem wszedobylska :)))
Co do schorzen stawow .... moze i masz racje, ze moga wystepowac na tle uczuleniowym, wiem natomiast, ze jedyne co moj tesc odrzucil z jadlospisu to wlasnie kukurydza i tez nie byl w stanie wyeliminowac jej absolutnie (tak jak ja), a jednak poprawa jest zadowalajaca.
Facet ma 80 lat, wiec pojscie na operacje nie bardzo mu sie usmiechalo i wolal sprobowac zrezygnowac z kukurydzy, ktora zreszta bardzo lubi. Pamietaj, ze ten kraj (hameryka) jest krolestwem kukurydzy, ale jestesmy rowniez bardzo "wylewni" i zalewamy nia reszte swiata.
buziaczki ....:)))
Zapomnialam jeszcze dodac, ze przeciez dla zwiekszenia plonow kukurydza jest genetycznie modyfikowana i tu wlasnie lezy pies pogrzebany :))) Jesli chcesz to poczytaj troche etykietki produktow zywnosciowych i zobaczysz, ze np. high fructose corn syrup jest wszedzie .... nawet tam gdzie bys sie wogole nie spodziewala...
a tutaj link na temat modyfikacji genetycznej kukurydzy http://www.forumowisko.pl/lofiversion/index.php?t37238.html
a ja napisze ze lubie kukurydze swiezo zebrana i pieczona na kijku nad ogniskiem :)
hmmmmm to jest smak:)
pozdr...
oj Bodek to juz jestesmy "dwa" . Luckystar (jeszcze!) na szczescie jest kukurydza genetycznie modyfikowana zakazana w Niemczech ale...choc zakazana jest rowniez w produktach spozywczych kto tam wie co jest w platkach sniadaniowych czy chrupkach itp. Ja tam do producentow przemyslowych zaufania nie mam dlatego zego nikt w mojej rodzinie nie jada.
Dorotko, nie wiem jak u Was, ale u nas 98% platkow sniadaniowych i chrupkow zawiera kukurydze, lub jej pochodne :)) Zaufania do producentow to ja nie mam juz od lat, bo wiadomo, ze lobby zwywieniowe, medyczne i farmaceutyczne zawsze maja najwieksze wplywy polityczne (follow the money) i stad bierze sie tendencja "podtruwania" spoleczenstwa :))) wiadomo na zdrowym nikt nie zarabia, na chorym wszyscy :)))
Zgadzam sie z toba całkowicie, kukurydza stała się wszechobecna.
Jest wszędzie w sałatkach, surowkach, zupach i sosach.
Chyba moda taka...
Nawet mój mąż na kukurydzę łowi ryby .
Brawo dla Meza Jasiu :)))) mam nadzieje, ze Mu dobrze idzie a Ty mozesz oszczedzic sobie jedzenie kukurydzy zostawiajac ja na przynente :)))
No i też tak robię....
a afekty mojego niejedzenia kukurydzy są bardzo wymierne
w postaci płotek i okoni z ktorych to robię pyszne kotlety ....ale juz bez kukurydzy
O jejciu, takie swiezutenkie plotki i okonie .... mniam.... na samo wspomnienie slina mi cieknie do podlogi....:)))