Tu toaleta w osiedlowym sklepie na przedmiesciach Yokohamy. Zwrocilam uwage jak sie dba o wygode matek z dziecmi.
Tak sa oznaczone toalety dla matek z dziecmi
Fotelik dla dziecka
umieszczony w rogu kabinki by dziecie nie przeszkadzalo mamie w wykonywaniu "potrzeby".
Przyciskajac guzik otworzy sie pulpit do przewiniecia niemowlaka.
Splukiwanie wody na fotokomorke, starczy przylozyc dlon w pokazane miejsce, w pojemniku obok
jednorazowe pokrowce na deske klozetowa.
Z prawej strony toalety widoczne przyciski do uruchomienia mini prysznica,suszarki a w niektorych toaletach nawet do zbadania zawartosci cukru w moczu. Widoczny przewod z lewej strony wskazuje, ze deska jest podgrzewana
jako ze byl to dopiero poczatek kwietnia, w letnich miesiacach podgrzewanie jest wylaczone.
Dodac nalezy, ze w wiekszosci toalet w czasie wykonywania "czynnosci" slychac np. szum wodospadu lub cwierkot ptakow
w celu zagluszenia roznych "odglosow".
No i na koniec mycie rak pachnacym mydlem, suszarki sa ale malo uzywane, przewaznie kobiety nosza w torebce specjalne reczniczki do wycierania rak.
Wszystkie toalety sa bezplatne i jest ich naprawde duzo, w domach towarowych na kazdym pietrze, w parkach co kilkadziesiat metrow, na kazdej stacji metra i to w strefie "bez biletu", ciekawostka - czesto mezczyzni sa "babciami klozetowymi", nawet na damskim WC.
W kazdej toalecie jest tradycyjna japonska toaleta, z ktorej korzysta sie "w kucki" i jest ona czesciej uzywana przez miejscowe damy niz
znany nam typ zachodni.
Moi znajomi byli w styczniu w Japonii, głownie w Tokio i okolicach, generalnie oprócz tłoku wszystko im się podobało, ale największe wrażenie zrobiły na nich właśnie toalety. Nasłuchałam się o tych deskach podgrzewanych, z prysznicem i innymi bajerami! Nawet chcieli nabyć drogą kupna, ale w końcu nie mieli czasu. Szkoda , że u nas nie ma! Ja jestem straszny zmarzlak! :)
No wlasnie, tez myslalam o takiej desce ale w normalnych sklepach japonskich, za mniej wiecej normalna cene dostanie sie je tylko na
prad 110 V, zeby kupic dostosowane do pradu na 220 V to tylko w Tokio w dzielnicy Akihabara i za cene 2-3 razy wyzsza. A dac 1000 dolarow to wole kupic nastepny bilet lotniczy do Japonii.
Ależ u nas też już takie są,ale ich cena jest zawrotna jak na moją kieszeń.
http://www.allegro.pl/item355090203_automatyczny_sedes_i_bidet_w_jednym_promocja_.html
Marylko, mój "połówek" kazał mi napisać, że u nas w domu też jest taka podgrzewana deska i Ty też możesz taką mieć i to całkiem za darmo. Hmm... dziwne, bo ja nic o tym nie wiedziałam, ale teraz się wszystko wydało :-D. On zwyczajnie wchodzi do toalety zaraz po mnie i jak siada na kibelek ma tak elegancko nagrzaną deskę, że aż wychodzić mu się nie chce ;-). Normalnie - druga Japonia ;-)))
Hahahhaha dobry patent !!!! Kupuje :))) pozdrowienia dla Ciebie i polowka :)
Smakosiu droga, ja tez czasem musze "sie zalapac" na taka podgrzana (przegrzana)
deseczke jako czwarta korzystajaca, deseczka cieplutka, fakt, ale nic wspolnego z krajem
kwitnacej (pachnacej) wisni!!!! Przepraszam korzystajacym ze stronki, ale to sie nie sprawdza w
naszych europejskich warunkach, oni maja chyba jakies dodatkowe mozliwosci........Mari, pisz!!!!
Swoja droga dzieki ogromne za super fotoreportaz. Czy to byly wakacje, czy jestes japonistka?
Z niecierpliwoscia czekam na jakies nastepne opowiastki .Pozdrawiam serdecznie.
Kokliko, to byly wakacje a wlasciwie zafundowalam sobie ten wyjazd w ramach kuracji postresowej. I rzeczywiscie pomoglo!
A "japonistka" to ja jestem tylko z zamilowania. Pozdrawiam i dziekuje ze czytasz moje prymitywne wrazenia z tej podrozy.
no no no, najbardziej podoba mi sie ten fotelik dla dzidziusia naprawde swietna sprawa
Podoba mi sie ich kultura, tylko podziwiac i nasladowac....
Moja corcia tez ma zakodowane,zeby nie siadac (bez podlozenia papieru) w publicznej toalecie ;)
Jednorazowki na deske tez mi sie bardzo podobaja ;)
Ale rewelacja! Normalnie mnie zatkało. Światowe życie - ech!
Toaleta czysciutka.....i te kwiatki....miodzio.