Wlasnie, chcialam sie Was zapytac, kto korzysta w Polsce z fitness klubow i silowni ?? Czy sa popularne ?? Jak drogie sa oplaty miesieczne dla czlonkow??? Czy przychodza tam ludzie w roznym wieku?? Czy tez jest tylko dla "pieknych i mlodych"??
Czy sa szeroko rozpowszechnione i dostepne ??
Zastanawialam sie gdzie umiescic ten watek, myslalam przez chwile o dziale "diet", ale przeciez fitness to nie tylko chudniecie, ladna figura, ale glownie zdrowie i postanowilam, ze moze tutaj porozmawiamy na ten temat.... ;))
Jak wiecie ja sie dorwalam do klubu i latam 5 razy w tygodniu, tak mnie wciagnelo, ze jakos nie moge sobie wyobrazic, zebym mogla nie pojsc.... a na poczatku bywalo roznie i czesto musialam sie sama ciagnac za kolnierz, popychac i kopac w "zadek" zeby sie zmobilizowac do pojscia. Obserwuje "towarzystwo" w moim klubie i powiem Wam, ze jestem mile zaskoczona, bo jest wiekowo bardzo zroznicowane (od ok. 20 do ok. prawie 80 lat) Przychodzi jeden pan, ktory chyba urodzil sie z syndromem Dawna (obecnie jest w wieku po 60tce) i nie jestem pewna, ale ten czlowiek przychodzi chyba codziennie, bo ile razy jestem, to zawsze go widze....
Od najszczuplejszych juz nawet nie szprotek, ale pajeczyn..... do wagi naprawde ciezkiej, sa kobiety w ciazy, jest jedna kobieta, ktora walczy z rakiem i jest w trakcie pobierania chemii, ale przychodzi w te dni, kiedy sie dobrze czuje .... podziwiam tych ludzi.
Atmosfera jest bardzo "przyjazna" jakkolwiek tyko garstka osob zna sie tak naprawde, ale nikt nikogo nie "obserwuje" nie komentuje, nie obrzuca "spojrzeniem", a wrecz przeciwnie ludzie sobie nawzajem pomagaja, wymieniaja doswiadczenia....
Jesli ktos nie wie jak korzystac z jakiejs maszyny, to zawsze znajdzie sie jakas dobra dusza, spieszaca z pomoca ....
Takie sa moje obserwacje, tutaj w Stanach, a ciekawa jestem jak to wyglada w Polsce ???
Licze na Wasze relacje, obserwacje i wrazenia :)))))
Luckystar, ciekawy temat poruszyłaś. Ja staram się w miarę możliwości korzystać z takich przybytków, nie jest to może 5 razy w tygodniu, bo jednak przy 2 dzieci jest ciężko się wyrwać. Jest to świetne miejsce do zawierania nowych znajomości. Mieszkam obecnie w mieście ok. 25 tys. i powiem Ci, ze jest kilka fitness klubów, opłaty oczywiście zależą o tego jak często z nich korzystamy i od ich standardu i wyposażenia. Są naprawde różne kombinacje. Jeśli ktoś chce, ma w czym wybierać. Do takich miejsc uwielbiam chodzić z psiapsiółką, jest poprostu raźniej, może nie tam na miejscu bo tam na brak towarzystwa nie można narzekać, ale droga w tę i z powrotem z koleżanką jest fajniejsza. Do mojego klubu przychodzą ludzie w różnym wieku (coprawda 80 latka jeszce tam nie spotkałam), ludzi w wieku moich rodziców jest coraz więcej. I to cieszy, bo ja swoją mamę cały czas namawiam, by w końcu wybrała się tam ze mną. Mnie jednak najbardziej się podobają dziewczyny w ciąży lub świerzo po urodzeniu dziecka. Widać, że świadomość co do ruchu podczas ciąży w Polsce się zmienia i to też bardzo cieszy. Najbardziej zaś drażnią mnie takie gwiazdeczki, przychodzące 2, może 3 razy markowych ciuchach,(nie to, żebym im tego zazdrościła), robiących od progu masę zamieszania wokół siebie, ale jak się rozpatrzą, ze to ludzie się pocą itd, to okazuje się, im się poprostu nie chce i żadne ciuchy czy buty w tym nie pomogą. Ja ogółnie jestem zadowolona z takiej formy "rozrywki". Pamiętam, ze mąż w tamtym roku ciągał mnie regularnie na tenisa, ale tak jak to czułam od początku okazało się, ze nie jest to dla mnie. Nie kupowałam nawet rakiety. "pograłam" na wypożyczanej i utwierdziłam się w swoim przekonaniu, teraz on chodzi na basen i na tenisa, ja do fitnes klubu i na basen, jak jest ciepło to biegam z koleżanką. Rozpisałam się trochę.... Pozdrawiam, mariola
Bardzo sie ciesze, ze napisalas :)) Ty tak nie mozesz namowic Mamy, jak ja nie moge namowic Syna, jak mieszkal z nami przez pare miesiecy to probowalismy oboje, ale nic z tego nie wyszlo, bo jak ja sie jako tako zebralam, to on nie mial ochoty i odwrotnie. Potem sie wyprowadzil i teraz ma za daleko do tego klubu, ale ma inny klub niedaleko, tylko checi ciagle brak.....
Ja nie mam prawa narzekac, bo jestem czlonkiem tego klubu od czasu kiedy otworzyli (jakies 13 lat) ale chodzilam od przypadku do przypadku, wiec nie moge sie odzywac, bo sama nie dalam przykladu :((. Natomiast mysle, ze teraz to wlasnie jak widze kto przychodzi zalaszcza ta kobitka bioraca ciagle chemie to przeciez byloby wstyd zeby mnie sie nie chcialo. Tez wolalabym chodzic z kims, dla towarzystwa wlasnie w drodze do i spowrotem, ale nie ma chetnych, bo ja chodze wczesnie rano 6-6:30 - ludziom sie nie chce wstac. Zaluje, ze Wspanialy nie moze, ale o 6 rano to On jest juz w drodze do pracy, a wracamy razem ok 20tej, wiec ma chlopina przepukane dokladnie. Jesli chodzi o czlonkostwo to ja poniewaz mam jeden z pierwszych oryginalnych kontraktow place ok 90zl miesiecznie i jesli podpisze umowe odnawiajaca 2 miesiace przed uplywem terminu to mam 2 miesiace za darmo, moge tez wziac do 3 miesiecy przerwy (1 miesiac kazdorazowo) i nie place jesli tylko zglosze, ze biore taka przerwe. To sa takie dodatkowe bonusy, ktorych nowi czlonkowie juz nie maja, a oplata miesieczna jest taka sama. Placac moge chodzic codziennie, nawet kilka razy dziennie i nie ma tu zadnych ograniczen. Klub ma dwie ogromne sale silowni, polowe jednej zajmuja maszyny na kardio (rowerki, bieznie, elliptical maszyny, air walkers, schody, i stepsy) oprocz tego sa 4 mniejsze sale na boks, yoge, areobik i rozne inne cwiczenia w grupach - ja z tego nie korzystam, bo nie nadaje sie do grupy ;))) W kazdej przebieralni (damskiej i meskiej) sa tez oczywiscie oprocz ubikacji, kabiny do prysznica i sauny. Jest tez dodatkowo kabina do opalania - ja znow nie korzystam, bo jestem wrogiem wszelkiego opalania ;)))) z wyjatkiem takiego normalnego chodzenia po ulicy. Nie ma tylko basenu.... :(( ale nie placze nad tym, bo ja raczej z plywaniem na bakier, jedynie przydalby sie wodny areobik, ale to znow byloby w grupie ..... Ech to ja sie znow rozpisalam :)))
Dodam jeszcze, ze tych 80-latkow widzialam tylko na zdjeciu w gazecie i jest ten artykul oprawiony w ramki w klubie, jest to para malzenska Ona - 82, a On 86 lat, oczywiscie przychodza pozniej w ciagu dnia, bo nie musza sie nigdzie spieszyc :)))
Wystrojonych "dziewic do wziecia" raczej sie nie spotyka, bo jak sama napisalas wszyscy sa tak utytlani we wlasnym pocie, ze nic z tego :))) A stroje, bardzo byle jakie, najtansze t-shirts i galoty aby byla nagosc przykryta, bo to i tak do zdarcia :)))
ja nie bywam, ale jesli tam nie chodzą tylko "piekni i chudzi", to moze się skuszę, ale nie 5 razy w tygodniu ;))))) To niekwestionowanie przywództwo zostawiam Tobie :))))))))
Ewus, skus sie skus, w naszym wieku to lepsze niz garstka tabletek :) na wszystko. U mnie sa ludziska roznych przeroznych gabarytow i takie co to maja cialeczka jak wyrzezbione i chude pajeczynki i swierszcze i pileczki normalnie cala gama roznosci. I powiem szczerze, ze te chudziny sa bardzo przyjazne i pomocne jesli sobie z czyms nie radzisz. Ja na poczatku nie bardzo wiedzialam jak uruchomic nowy typ maszyn elliptical (nie mam pojecia jak to sie nazywa po polsku) i wgramolilam sie na maszyne, poprzyciskalam wszystkie guziki po kolei i ni diabla (a nie mialam okularow) maszyna ani drgnie, wiec powoli zaczelam zlazic z tego ustrojstwa. A tu za mna sympatyczny glos chudziny, ze ona moze pomoc ..... no i pomogla. I naprawde w krotkim czasie czujesz sie jak bys tam zawsze chodzila, te same powtarzajace sie twarze zaczynaja mowic dzien dobry, usmiechac sie, przy byle jakiej okazji zaczynaja sie rozgowory.... jest naprawde fajnie.
Zaciekawilo mnie,ze chce Ci sie tak wczesnie wstawac na ta gimnastyke, mnie by chyba wolami nie wyciagnieto rano z lozka hehehe...
Napisz Marylko ile osob chodzi z Toba tak raniutko cwiczyc? ;)
Przeglądnęłam przed chwilą oferty naszych klubów w mieście (może niezbyt dokładnie) i okazuje się, że instruktorom fitnes też się nie chce wstawać tak wcześnie. Zazwyczaj kluby otwierają od godz. 9-ej
Na forum "Gazety PL" padło pytanie, czy ktoś się może orientuje, czy jest w Szczecinie klub, gdzie można przyjść o 6-ej rano. Odpowiedzi nie było
Smakosiu to my jestesmy krajankami?!
Że też nie zerknęłam wcześniej w Twój profil:)
U nas kluby sa z reguly otwarte od 5 do 23, ale sa tez i calodobowe, z tych glownie korzystaja studenci, bo sie wlocza po nocach :))) to i do klubu wpadna przy okazji .... Wiele firm, ale tu juz mowie o duzych koncernach ma fitness kluby na terenie zakladu i pracownicy moga korzystac w ciagu przerwy na lunch, czy tez zaraz przed albo po pracy ... Wspanialy ma taki klub na miejscu w pracy, ale poniewaz dojazd do pracy zajmuje Mu 2-2.5 godz w jedna strone to rano nie ma czasu przed praca, a po pracy tez chcialby juz do domu .... Nie bardzo wiem, jak to robia ludzie w czasie przerwy na lunch (1-1.5 godz.) bo przeciez trzeba potem wziac prysznic, jakos sie odswiezyc .... mezczyznom pewnie latwiej ...
mezczyznom
> pewnie latwiej ...
a to niby dlaczego ?????????
Bo nie musicie sobie robic na nowo makijazu ani tapiru :))) Mezczyzna moze prosto spod prysznica wejsc w ten sam garnitur i krawat i w ciagu 2 min jest juz za biurkiem, a my babole potrzebujemy na narysowanie sobie urody troche wiecej czasu :)))
:) No tak, facet może sobie bezkarnie iść rano na basen i potem ewentualnie ma tylko zaczerwienione spojówki.
Jeśli natomiast ja ograniczę pracę nad fryzurą po wyjściu z basenu do pospiesznego umycia i wysuszenia, to się ze mnie własne Nieletnie śmieją, że mi sprężyny z głowy wyrastają...i potem jeszcze to uparcie rysują przez tydzień.
W czasie urlopu to jest mi to w sumie zasadniczo obojętne, ale jeśli mam pracować wyglądając jak postać z kreskówki, to jednak rezygnuję z takich porannych przyjemności.
Całe szczęście, że po pracy też jest dzień :)))
No fakt- niektorzy to po prysznicu nawel leba suszyc nie musza he he.
No fakt- calkiem tez wylecialo mi, ze facet to swojej urody nie poprawia he he.
No nie badz taki skromny i dodaj do tego drugiego stwierdzenia :)..... bo jest piekny z natury:))))))
No jak to co bys zrobila z wieczorna energia - maz by piszczal z radosci hehehe ;)))
Witam serdecznie. bardzo fajny temat, faktycznie luckystar masz rację z tym ze nie ważny wiek i wygląd, bo ja swoja mame namawiałam na basen- oj ile było gadania ze tak czy owak wyglada, pozniej był aerobik- podobnie, wkoncu rower- nie miała wyjscia:) i bez znaczenia ile ma sie lat i centymetrów w biodrach a widząc jej mine i samopoczucie po dawce cwiczen i w zasadzie relaksu bo nie tylko o samą sylwetke przeciez chodzi ale i o to aby wyjśc , spotkac sie z ludzmi, odstresować. ja osobiscie oprócz roweru korzystam jeszcze z basenu, na który zabieram swoją córke, dla niej to ogromna przyjemność a dla mnie czas spedzony razem, także łaczenie przyjemnego z porzytecvznym jak najbardziej wskazane:)
Witajcie " dziewczyny" -świetny temat poruszyłas Marylko.
Gimnastyka kazdego rodzaju jest wskazana w kazdym wieku.Kiedyś chodziłam i chyba po twoim poscie zacznę znowu chodzić bo czuje ze jest mnie za dużo
.U nas w Polsce na siłownie nie przychodzi za dużo osób.Córka ma w pracy za darmo i mowi że wiecej młodych facetów korzysta niz dziewczyn.Duża firma ,dużo młodych ludzi ,a na siłowni ma luz a sprzet fantastyczny .Według mni to nie wszyscy maja nawyk gimnastykowania sie.Muszę przyznac że mnie namówiłaś !
Pozdrawiam
Oj świetny temat , bo akurat rozglądam się za takim miejscem w moim mieście(Szczecin). Dwie koleżanki z mojego rodzinnego miasta, z którymi jestem w bliskim kontakcie, od kilku miesięcy aktywnie spedzają tak wolne godziny. Na poczatku pomyslałam ,że tak się napaliły a pewnie niedługo najnormalniej przestanie im się chcieć...Myliłam się!...Jak piszą mi na gg w jakich zjęciach uczestniczyły to mi tak żal...że nie mogę z nimi razem...Żeby się nie rozpisywać tutaj, to proszę przeczytajcie jakie fajne zajęcia prpponuje ten fitnes club. Jak znajdę sobie jakiś niedrogi klubik z pozytywnym klimatem towarzyskim to Wam miłe napiszę. Pozdrawiam. Aneta
Faktycznie jest w czym wybierac- oferta bardzo bogata:) tylko checi i do dzieła:)
Mamo Emilki tylko,że ja nie mieszkam w Zgorzelcu, gdzie ten klub z linku , a w Szczecinie...:(
http://miasta.gazeta.pl/szczecin/1,34940,2827790.html?as=1&ias=3&startsz=x Tutaj jest trochę informacji na temat klubów w Szczecinie
Z komentarzy "Gazety Wyborczej" wyczytałam, że godny polecenia jest Rodzinny Kompleks Fitness - RKF na ul Jagiellońskiej 67/68. Moja znajoma zaś chodzi do siłowni na ul. Mazowieckiej 13 (klub tylko dla pań) i również sobie chwali.
Dziekuję, naprawdę kochana jesteś:)
Obejrzalam te oferte, to mi bardziej wyglada na takie spa niz na klub, jakie tutaj mamy ;))) Ladne mebelki krzeselka do siedzenia, duperelki u mnie jest silownia taka z prawdziwego zdarzenia .... na jednej sali oporocz maszyn do cwiczen silowych jest tak na oko, bo nigdy nie liczylam dokladnie, 20-25 biezni, chyba 8 elliptical maszyn, 10 air walkers, chyba 6 steps maszyn, 2 row walkers, 2 schody i 10 rowerkow. Na drugiej sali sa tzw. free weights czyli ciezarki i ciezary ale takie swobodne dla bardziej zaawansowanych... Slowem te dwie sale to ogromne hale, pozostale 4 sale sa do ciwczen grupwych i tak sala yogi moze swobodnie pomiescic jednorazowo do 35 osob. Areobik do 60 osob, nastepne dwie sa wielkoscia tak pomiedzy tymi dwoma i odbywaja sie tam rozne inne cwiczenia grupowe. Jest jeszcze ring bokserski, ktory mi sie bardzo podoba i latam tam czasem (jak nikogo nie ma) z pilka taka (medicine ball) ona jest ciezka, ale wlasnie nalezy z nia cwiczyc tylko na ringu bokserskim, bo sie nie odbija jak normalna pilka od normalnej podlogi...
O klimacie towarzyskim jako takim, raczej nie ma mowy, owszem kazdy chetnie Ci pomoze, doradzi, ale nie jest to miejsce do zwierania przyjazni czy tez miejsce do romansowania. Z reguly kazdy jest skupiony na tym co ma zrobic i na tym koniec. Przy wejsciu w recepcji mozna kupic wode, rozne napoje z takich specjalnych dla tych co buduja miesnie, mozna tez kupic batony zastepujace posilek, jak rowniez swiezo wyciskane soki i ....zabraklo mi slowa ;)) wiecie te co sie robi w blenderze z sokow z dodatkeim protein i innych cudenkow i z lodem i to wszystko zmiksowane...;)))
24 lata temu, jak tu przyjechalam to owszem kluby byly, ale jeszcze nie tak popularne, wiekszosc ludzi biegala w parkach i po ulicach, teraz tez to robia ale kluby wyrosly jakies 15-18 lat temu jak grzyby po deszczu, ja w odleglosci 20 min spacerem od domu mam 3 kluby. Sa w kazdym hotelu, chocby tylko kilka maszyn, ale sa jak czlowiek jedzie w podroz sluzobwa to ma mozliwosc korzystania.
Najnowsza akcja jest organizowanie cwiczen grupowych w parkach miejskich i tez ta forma cieszy sie duzym powodzeniem.
W moim miasteczku,trudno o prawdziwy klub,gdzie mogłabym pod fachową opieka ćwiczyć.Zmobilizowałam sie jednak i przez dwa miesiące chodziłam na rollmasaż.Tak długo jak trzymałam diete i miałam dużo zajęć na Uniwersytecie trzeciego wieku chodziłam 6 razy w tygodniu.Bardzo mi sie to podobało,teraz mam więcej czasu i wbrew zdrowemu rozsądkowi trudniej mi sie tam wybrać.Podwyższałam średnią wieku dziewczyn ćwiczących.Czterdziestolatki uważaly sie za dość odważne,że chodza na takie ćwiczenia.Mężczyzn,oprócz tych konserwujących maszyny nie spotkałam,bo to nie jest siłownia,tylkozajęcia aerobowe i różne metody wyszczuplania np spacer w podciśnieniu.
Jeśli chodzi o ceny,to za karnet miesięczny na rollmasaż placiłam 180 zl.Nie ma konkurencji,to nie ma żadnych zniżek ani obniżek.Żadnej koleżanki nie udało mi się wyciągnąć na ćwiczenia to troszke za duża dla nich kasa.
Czasami basen tzn raz w tygodniu...więc tych ćwiczeń nie jest za dużo,ale i tak jestem z siebie zadowolona.
Nie mam pojecia na czym polega ten rollmasaz, a moze nawet mam pojecie tylko nie wiem jak sie to nazywa po naszemu :( U nas oprocz klubow takich dla wsiech sa tez kluby tylko dla kobiet. Jest to cala siec, ale glownie (z tego co slyszalam) chodza tam kobitki w wadze ciezkiej i chyba bardziej dla przyjemnosci ponarzekania niz cwiczen ;))) Chodzila tam corka mojej znajomej, na poczatku byly ochy i achy, ale nawet po pol roku jakos nie widzialam zadnych rezultatow. Ponoc polega to na tym, ze co 5 min skacze sie z jednej maszyny na druga i tak przez 30 min. Do mnie osobiscie cos takiego nie przemawia, bo jak bylabym w gronie li tylko grubszym ode mnie to pewnie polozylabym sie na jakiejs macie i myslala o niebieskich migdalach :))) mam wrazenie, ze tam nie ma motywacji, tutaj jak widze, ze ciwicza gorsi ode mnie to mnie to z lekka lechce, a z drugiej strony jak widze, ze kobitki w moim wieku dzieki wytrwalosci wygladaja naprawde super, to zaraz diabel we mnie wstepuje i tylko iskry leca z maszyny tak zasuwam :)))
Basiu, napisz prosze tak troche lopatologicznie na temat tego rollmasazu ....
http://www.rollmasaz.waw.pl/
mam nadzieje,że uda się i bedzie na niebiesko...
niestety nie udalo sie...proszę o pomoc i zniebieszczenie
Juz sobie poogladalam i poczytalam:) Fajne to !!!! Czegos takiego nie widzialam u nas, tylko czy te rolki nie powoduja, ze cialo sie przesuwa ? bo tak sobie mysle, ze pewnie zjechalabym na podloge :)))) W salonie paznokciowym niedaleko mnie maja takie fotele do pedicuru, ze na calym oparciu od glowy, pod pupa i udami jak siedzisz, to mozesz sobie wlaczyc masaz. Te fotele sa fantastyczne, bo maja rozne natezenie ucisku, mozna dodatkowo wlaczyc ogrzewanie, i sa zroznicowane ruchy, czyli momentami czujesz tak jakby Cie ktos glaskal mocno po calych plecach, potem jest takie klepanie, i tak jakby ktos uderzal kantem dloni i najlepsze co lubie to jak opierasz glowe na fotelu to od samej szyi w dol taki gniotacy ruch (jakby ktos zlapal za pojedyncze kregi) przesuwa sie po calej dlugosci kregoslupa.... Ja latam co kilka tygodni na pedicure glownie z powodu tego fotela ... Kiedys nawet chcialam mojego Tescia namowic, ze zaplace zeby sobie tylko posiedzial na tym fotelu (i tak czekali na mnie ze Wspanialym), ale dziadek zrobil taka mine, ze dalam sobie spokoj :))))
Basia, to Ty sie nie len tylko lataj sie rolowac ;))), lepiej sama sie roluj niz zeby mial Ciebie ktos inny wyrolowac :))
Za dwa dni jadę ze ślubnym na obóz żeglarski,on będzie instruktorem ja obserwatorem tzn będę sie obijać.
Rolki przesuwam więc na sierpien.
Chciałam kiedys kupić sobie fotel masujący,ale skończyło się na chęciach,bo obawy,że siedząc w fotelu z lubościa będe zajadała smakowitości i przytyję i zleniwieję do cna....
były ogromne.
Jeżeli udało Ci sie wejść na stronkę którą podalam to już wszystko jasne.
Ten masaż bardzo ujędrnia skóre,zmiejsza tkanke tłuszczowa i poprawia przeplyw limfy...dla mnie ważne bylo tez ,że moje cialo zrobilo sie bardziej odporne na siniaczki,które kiedyś miałam nawet wtedy,gdy mocniej sie o coś oparłam.Pierwsze kontakty z tą maszyną sa troszkę bolesne,zostawiają nawet ślady w postaci właśnie siniaków,ale po kilku sesjach to masowanie jest nawet przyjemne.
Powinnam znowu sie tam zapisać.
Nie jestem bywalcem silowni- mam skojarzenia (w sumie niczym niepoparte), ze to miejsce dla osilkow, ktorzy sie straszliwie katuja dla zdobycia dodatkowej masy miesniowej.
Musze jednak Wam powiedziec, ze moja slubna jakies dwa lata temu zaczela uczeszczac na siilownie- ot- firma im finansowala takie zajecia. Zona byla na poczatku bardzo sceptyczna, ale poszla- pewnie razniej sie czula w towarzystwie kolezanek z pracy. Silownia okazala sie bardzo sensowna- na poczatku dluga rozmowa- o trybie zycia, trybie odzywiania, ewentualnych dolegliwosciach. Potem - trening pod bacznym okiem trenera- zmieniajacego co jakis czas zestawy cwiczen. Tak sie spodobalo, ze poczatkowy jeden raz w tygodniu zamienil sie na 2 razy - i tak juz zostalo. Z perspektywy 2 lat - kondycja znakomicie lepsza, struktura ciala zmieniona, ustapily wczesniejsze bole kregoslupowe i generalnie znakomicie lepsze samopoczucie. Teraz juz trudno sobie wyobrazic, ze mozna przestac cwiczyc - mi pozostaje wstyd, jako ze moje dokonania basenowe sa niestety sporadyczne a tu przeciez regularnosc ma kolosalne znaczenie. Dla pocieszenia- wczoraj z okazji Dnia Ojca corki zafundowaly mi karnet na basen- nie ma zmiluj- juz sie nie wykrece he he.
Gratuluję córkom wspaniałego pomysłu
Brawo Marinikowe córki :)))))))))
Moje też się postarały i na Dzień Matki dostałam karnecik do salonu SPA - w końcu muszę wykorzystać :)
Ja mysle, ze samo slowo "silownia" budzi mylne skojarzenia :) Ja pamietam jak pierwszy raz zostalam "zwerbowana" przez meza kolezanki, chociaz Jej samej nie udalo Mu sie namowic. W tym klubie gdzie ja chodze mozna dostac 2-tygodniowe "wejsciowki" i dac je komus, kogo chcialoby sie namowic do uczeszczania. Taka wejsciowka jest darmowa i przez 2 tygodnie mozna sie przyzwyczaic i "oswoic" jesli do kogos "silownia" wczesniej nie przemawiala. W ciagu tych dwoch tygodni czlowiek jest rzucony na "gleboka wode" i sobie chodzi gdzie chce i robi co chce, jesli nie wie jak z czegos skorzystac to oczywiscie moze zapytac trenera, ale generalnie nie naleza mu sie zadne wolne od oplat uslugi. Natomiast kazdy nowy czlonek po podpisaniu kontraktu ma 3 sesje 1-godzinne za darmo i wlasnie w czasie tych 3 godzin (kazda osobno) odbywa sie tzw. orientacja, czyli rozmowa na temat zywienia, sposobu zycia, dolegliwosci, ewentualnych planowanych osiagniec, pomiary tkanki tluszczowej i rowniez ocena kondycyjna, ktora polega na tym, ze w gabinecie trenera robi sie jakies tam cwiczenia na specjalnych maszynach oceniajacych kondycje klienta, jego slabosci i silne strony. W tym wszystkim sa tez oczywiscie brane pod uwage wiek, stan fizyczny i wszelkie medyczne ewentualne wskazania, lub przeciwskazania.
Zwykle zajmuje to ok. 30 min potem trener ustala jakie ciwczenia powinien dany czlonek robic, pokazuje prawidlowa postawe przy wykonywaniu kolejnych ciwczen itd. Kazdy nowy czlonek robi sobie sam rozpiske z takiej "orientacji" i potem stosuje.
Po 3 godzinach orientacji klient powinien wiedziec co i jak robic, jesli chce dodatkowych "lekcji" z trenerem, to niestety sa one platne. Wiadomo jakos trzeba zatrudnic tych trenerow, ktorych sie teraz ostatnio znow namnozylo :)))
Poniewaz ja mam klopoty z ramionami (zespol barku) to wlasnie zakupilam sobie na poczatek 3 lekcje i tak mi sie w sumie spodobalo, ze na urodziny zazyczylam sobie w prezencie od Wspanialego 5 kolejnych :))))
Masz racje Mariniku, efekty sa nawet po 2-3 miesiacach i to glownie te zdrowotne, a to mobilizuje do dalszej pracy.
Brawo dla Corek !!!!!!!!! I szczegolne brawa dla Zony za wytrwalosc !!!!!!!!!!!
Dla ciekawych wklejam link mojego klubu http://www.matrixfitnessclub.com/index.html Wiem, ze to po angielsku i nie kazdy bedzie mogl przeczyac, ale mozecie sobie poklikac na te zakladki z boku i zobaczycie jak wyglada w srodku :)))) i jaki jest sprzet. Oczywiscie nie wszystko widac bo te zdjecia sa robione z daleka na cala hale, wiec trudno zobaczyc co jest w glebi. Ale tak wygladaja nasze tutejsze kluby.
Łoj Marylko, toż to istna fabryka! Ja się jeszcze nie spotkałam z tak wielkim klubem fitness. Chyba zaczniemy Ci zazdrościć i to nie na żarty ;-)
No tak wyglada to dosc powaznie ;) szkoda, ze nie zamiescili zdjec z yogi czy tez areobiku, to mniej przerazajace :)))
Dzieki za te fotki, chyba czytasz w moich myslach ;) Caly czas probowalam sobie wyobrazic to miejsce, no i nie przecze,ze yoga tez mi ''chodzi'' po glowie ;)))
No faktycznie, w takim "kombinacie" bez trenera trudno byłoby sobie dobrać ćwiczenia :) Ale zazdroszczę, pozytywnie, takich mozliwości
Ewcia, to tylko pozornie wyglada tak powaznie, bo na kazdej maszynie (gdzies) jest umieszczony lopatologiczny rysunek jak z niej korzystac, jak siedziec, gdzie stac, za co ciagnac, a co ewentualnie pchac. Dodatkowo jest tez rysunek ludzika i na czerwono zaznaczone miesnie jakie pracuja przy uzywaniu danego sprzetu. Wiec w sumie mozna sobie poradzic, tyle tylko, ze trenerzy znaja troche trickow jak np. przy lekkim przesunieciu stop, czy tez zlapaniu uchwytow w nieco innym rozstawieniu dloni spowodowac, ze cale cwiczenie jest bardziej wydajne. Przyznam, ze moj trener oprocz maszyn pokazuje mi wiele innych cwiczen, ktore mozna wykonywac nawet w warunkach domowych bez zadnego oprzyrzadowania, ja mysle, ze po tych w sumie 9 lekcjach bede miala wystarczajaca wiedze zeby radzic sobie przez wiele lat bez dodatkowej pomocy. No chyba zeby zaszla koniecznosc ale lepiej zeby nie, bo piszac koniecznosc mam na mysli jakies zajecia terapeutyczne konieczne do rekonwalescencji pourazowej ...
Marylko w Twoim klubie zmieściloby sie pół Ustki
Basiu, dzieki za sprowadzenie mnie z oblokow na ziemie :) Czasem zupelnie zapominam o polskiej rzeczywistosci ... wielkosci miast itd.
W mojej dzielnicy Astoria (chociaz po ostatniej przeprowadzce mieszkam na granicy i akurat moja ulica nalezy do East Elmhurst) mieszka ok cwierc miliona ludziow, do tego klubu nalezy blisko 4 tysiace, oczywiscie ponoc znakomita wiekszosc to martwe dusze, ktore naleza, ale nie przychodza (ja tez tak robilam przez cale lata). W tym ukladzie gdyby klub byl mniejszy to musielibysmy czekac na maszyny, a tego nikt nie lubi, bo mija sie to z celem, w koncu przychodzi sie cwiczyc a nie czekac w kolejce :)) Biorac pod uwage takie miasta jak Ustka ... no to faktycznie to wyglada na jakis przerazajacy kombinat.