może Pan Tadeusz, albo siwucha (polecam)
Byłam z10 lat temu na urlopie objazdowym po Szwecji. Gdzie tylko się zatrzymaliśmy z namiotami , zjawiałi się okoliczni mieszkańcy z pytaniem o wódke Wiborową albo Poloneza. Bardzo chwalili i chcieli kupić każdą ilość. :)
W moich stronach mozna nabyć w marketach: Wyborową, Żubrówkę i Sobieski i do tego czsami "Polski ogórek" :)), szkoda, że nie ma polskiego piwa :(
Woila mieszka we Francji i chyba miala na mysli, ze nie moze tam dostac polskiego piwa :)
a ja jak zwykle zamotalam zwiezloscia odpowiedzi :) Mialam na mysli fakt, iz Tyskie i Zywiec sa bardzo rozpoznawalne i cenione przez tubylcow brytyjskich :)
Niektorym Polska kojarzy sie tez z Lacka sliwowica
Wszyscy cudzoziemcy z ktorymi mialam do czynienia na haslo "Polska" mieli
trzyczlonowe skojarzenie : Wiborowa, Zjubrowska i ...Walesa (choc ten ostatni,
zgadzam sie, nie w tej kategorii).
Mari, a Krupnik ??? Ja zarazilam mojego Wspanialego miloscia do Krupnika :)))) I taka ciekawostka ;) kiedys dawno temu wybralam sie z kolezanka do etiopskiej knajpki, wlasciciel uslyszal, ze mowimy w jakims trudno zidentyfikowanym jezyku, wiec zapytal, a jak uslyszal, ze to polski to poprosil nas do baru i spod pulpitu (ze schowka) wyciagnal butelke Krupnika (!!!) Powiedzial nam, ze kiedys do jego restauracji dostarczal alkohole polski kierowca i przywioz mu Krupnik do sprobowania. Facetowi tak posmakowalo, ze zamowil sobie 6 butelek i powiedzial ze tak sobie popija po kieliszeczku przy extra okazjach. Oczywiscie spotkanie nas nalezalo do "extra" okazji, bo nalal 3 male kieliszki i mialysmy okazje nauczyc go wznosic toast polskim "na zdrowie" :)))
A co do wodek, takich typowych to Wspanialy lubi Belveder, Chopin i Krolewska tylko te ostatnia ciezko dostac ;)
kolega anglik ma w domu ze 10 litrow BELVEDER i twierdzi ze to jest najlepsza i najczystrza wodka jaka kiedykolwiek pil !!!!
historia:
kiedys jak bylem z nim w polsce to wracalismy z lotniska kolo katowic do anglii,
jako ze mielismy 5 godzin do odlotu no to siup na browarka "zywiec" (jego ulubione) i na jakies jedzonko z widokiem na pas startowy.
na barze stala butelczyna -- 5litrow Belveder, no i sie zaczelo targowanie.... jako ze bylismy we dwoch nie moglismy przeniesc tyle alkoholu przez odprawe,,
pan powiedzial ze cena jest jak za kazda butelke 0,7 i dostaniemy te napelniona woda itd...
lecz sie nie udalo.:(
napisalem grzesznie do producenta ze mam zapotrzebowanie do restauracjii w anglii to mi napisali ze nie wysylaja za granice takich butelek a jesli zamowie 5x12 0,7 litra to sie zastanowia, wiec tez odpuscilem.
kolega zbiera rozne rozmiary belvedera i lubi zywiec...
moze to jest jakis znak ze ta wodka oprocz zubrowki jest dobra???
sami ocencie :)
pozdr...
Użytkownik Mari napisał w wiadomości:
> Oprocz spirytusu i zubrowki, jaki alkohol jest jeszcze tradycyjny dla
> Polski? Zeby cudzoziemiec od razu wiedzial, ze chodzi o polski produkt.
> Wodka, ale jaka? Chopin?
A nasz polski POLONEZ!!!!
moge polecic rowniez z czystym sercem wodke debowa
Bardzo wszystkim dziekuje za informacje, sek jest w tym, ze do Zubrowki mozna wybrac tylko jedna wodke inna. Znajoma Japonka
dostala za zadanie /w swojej pierwszej pracy/ promocje wlasnie Zubrowki na terytorium Japonii /juz od lat znanej w Japonii/ a oprocz tego jakiejsc innej polskiej wodki /ktora dopiero weszlaby na rynek japonski/. No i co wybrac? Ile osob tyle propozycji. Chyba bedzie musiala zdecydowac wg ksztaltu butelki albo nalepki, czy ja wiem, ktora najlepsza i ktora mozna polecic z czystym sumieniem?
Może najwyższa pora zabrać się za degustację? :D:D:D
Ja bardzo lubię żołądkową gorzką z coca-colą.
o Wyborowej ostatnio bylo w angielskich reklamach http://zjadamyreklamy.blox.pl/html/1310721,262146,21.html?323129
Napewno Wyborowa ale nie Wiborowa:))))
Ja nie piję wódki,ale mój "Połówek" owszem tak :-) On chwali sobie "Dębową". Jej opakowanie jest tak atrakcyjnie,że możemy się nim śmiało pochwalić. Wejdź (jeśli masz ochotę) na tę stronę i kliknij na napis "produkty": http://www.debowa.pl/index.php?ido=8&l=1&j=2&z=0
Tineczko, kokliko napisala to fonetycznie, tak jak wymawiaja cudzoziemcy! Ona napewno wie to to Wyborowa a nie Wiborowa.
Mari, zadna polka nie napisze fonetycznie :) i nie tylko kokliko napisala "wiborowa" w tym watku, przeczytaj. A Ty tez moze ze zlosci na moja uwage napisalas : "Ona napewno wie to to Wyborowa a nie Wiborowa",,,,,pozdrawiam!
Tineczko, niestety jestem we Francji ciut, ciut dluzej niz Ty we Szwecji, nie zaslaniam sie nieobecnoscia,
bo wydaje mi sie, ze nie mozna zapomniec pierwszego jezyka, zwlaszcza jak sie go "dotknelo" do ktoregos tam
roku zycia. Nigdy nie pozwolilabym sobie na jakakolwiek krytyke Twojej ortografii, po - dziestu latach trzeba sobie
nad nia popracowac, a nie tylko zaslanic sie -dziesiatkami lat nieobecnosci.
Cudzoziemcy (wszyscy), mowia Wiborowa, a Francuzi na dodatek postanowili sobie utozsamiac Polakow z koncowka
"ska", stad ta Zubruwska (tutaj Zjubruwska).
Ale tak naprawde o co Ci chodzi jak stwierdzasz, ze "zadna polka nie napisze fonetycznie", jaki zapis wedlug Ciebie
jest poprawny (wedlug Twojego klucza): zyjemy gdzie indziej juz ze 40 lat, czy jakis zapis skandynawski, czy staroslowianski,
czy ogolnie przyjety ????
Jesli ogolnie przyjety, to co ma wspolnego z nim jakas tam polka???????????????????Oprocz tego, ze napisala fonetycznie o wiborowej
Użytkownik tineczka napisał w wiadomości:
> Napewno Wyborowa ale nie Wiborowa:))))
A ja walnęłam literówkę poprostu
Ja jestem za Śliwowicą Łącką,nawet mają strone swoją i święto tegoż trunku
http://www.sliwowica.net/
Zapomniałam jeszcze o wiśniówce.
Jak najbardziej popieram- ale prawdziwa śliwowica, prosto z kranika, zaklejana lakiem nad palnikiem.
Parę rzeczy, które warto wiedziec przed degustacją- śliwowica ma ok 85 % alkoholu. Nie powoduje kaca ( o ile nie jest fałszowana- tzn nie jest to spirytus mieszany ze sokiem ze śliwek.) Natomiast spożycie czystej wody następnego dnia daje efekt powrotu fazy.
Śliwowica bardzo szybko leczy przeziębienia- sama wypróbowałam, bo kilku dniach męczenia się z gorączką, bólem gardła, bólem głowy, stawów, zapaleniem pęcherza i ogólną boleścią w człowieku, dałam się w końcu przekonać do "hebatki łackiej" ( " do szkalnki wlej gorącą herbatę, wsyp cukru, dolej sliwowicy, włóż łyżeczkę, szybko zamieszaj, pij nie wyjmując łyżeczki"- nie wiem, czemu, ale ta łyżeczka jezt tu istotna). Niedyspozycja bardzo szybko ustąpiła.
Lubemu pomaga na ból żołądka- natychmiast.
Pan jeden mi opowiadał, ze cos tam robił piłą i sobie uchlastał kawałek palca. Mówi zakleił propolisem, zalał sliwowicą i dzięki temu uratował palec.
Więcej anegdotek- jak mi się przypomni...
A oprócz tego to jeszcze jest coś takeigo, jak miód pitny, chyba tez słowiański specjał?
Chciałam jeszcze powiedziec, ze chłopaki z Łacka starają się o to, zeby móc sprzedawać ten skarb legalnie. I niby wywalczyli, ze mozna. Tylko przepisy sanitarne zabiją całkiem klimat produkci "sliwy" w stodole. A to właśnie chyba na tym polega.
Zgadza sie-Lacka-miodzio. A gdzie to mozna dostac, bo moj staly dostawca-posrednik odlecial do USA i to juz chyba na stale :/
Trzeba pojechać do Łacka ;))
Tam zapukać do któregoś domu ( omijac taki budynek z krzyżem na wiezy- tam można nie dostać, hi) i....
A tak poważnie to nie wiem, jak inaczej...
Moge Ci przywieźć, jak będę w Łacku...Z najlepszego źródła- prosto z kranika...