Właśnie...rwa kulszowa czy coś poważniejszego? Ostatnio zaczęło mnie boleć w biodrze a później promieniowało do kolana poprzez łydkę i do stopy. Ból jest okropny. Jednej nocy musiałam wzywać pogotowie bo nie mogłam spać, siedzieć, leżeć, stać ani chodzić. Nie wiedziałam już co ze sobą zrobić. Byłam u lekarza ale jak mu powiedziałam, że to rwa to praktycznie bez badania przepisał leki i zwolnienie lekarskie. Niewiele one pomagały więc dziś poszłam ponownie po dalsze zwolnienie i silniejsze leki i wtedy zaczął się zastanawiać co może mi pomóc. Mówił też o jakiś prądach i lekach sterydowych, po których podobno się tyje za co dziękuję bardzo. Jednak po chwili stwierdził, że wyśle mnie na rentgen kręgosłupa. Dziś odebrałam wyniki i dopiero jutro dowiem się co dalej ale może ktoś z Was orientuje się troszkę? W wyniku jest napisane, że mam uszkodzony krążek międzykręgowy L5-S1. Co z tym zrobić? Siostra zapisała mnie na masaż ale niestety nie stać mnie na wiele zabiegów. Są jakieś sposoby pozbycia się tego paskudztwa? A może to coś poważniejszego niż do tej pory myślałam. Powoli zaczynam się załamywać :(. Jak na mnie to ostatnio za dużo się złych rzeczy dzieje wokół mnie. Dobrze, że są jeszcze przyjaciele, którzy pomagają jak mogą.
Niedawno miałam to samo, groziła mi nawet operacja kręgosłupa. Miałam porazenie mięsni w prawej nodze i opadanie stopy. Pomógł mi pewien kręgarz Eugeniusz Kulik. . www.kuliksystem.pl, niestety nie jest tani. Ale zawdzęczam mu powrót do zdrowia.
Paskudztwo nad paskudztwami..
Wiem bo mam ja i moja mama, z tym,że ja słabiej a mama mocno.
Choróbsko to ma taką tendencję,że wraca po zaleczeniu,do mnie co rok..ból nie do zniesienia,ściany gryzę.
Ja jestem na etapie tabletek.
Moja mama dostaje już blokady,bo leki nie działają,kwalifikuje się do leczenia operacyjnego ale organizm jest za słaby i tak wkoło macieju..
Sylwia, w Pile w Ars medicalu jest poradnia leczenia bólu,zarejestruj się tam
Ale najważniejsze narazie przed Tobą to co powie lekarz na ten rentgen,
pamiętaj ,że nie wszystkie urazy na kręgosłupie nadają się pod masaż.
Zyczę mniej bólu i czekam na wieści po wizycie u lekarza.Pozdrawiam-iwona
Moja znajoma to miała , leczyli niby rwę kulszuwą , chodziła po masażach i cierpiała nadal , po prześwietleniu kręgosłupa wyszło że ma lekko wysunięty czy przesunięty krążek . Udała się do dobrego neurologa , ten jej nastawił kręgosłup i dał leki przeciwzapalne , przeszło z miejsca .Ostatnio komuś radziłam masaże u chińczyków , ale wyszlo na to że to strata pieniędzy .Jedynie dobry neurolog Ci pomoże .Gdybyś chciała dam Ci namiar na dobrego fachowca .
Nie umiera sie od ischiasu, ale bol jest wsciekly jak nerw jest w stanie zapalnym. Przezylam to jak bylam mloda kobieta, wylaczylo to mnie z zycia przez prawie caly rok. Lekarze dawali mi coraz silniejsze tabletki przeciwbolowe, ktore pomagaly tylko chwile. Mowili rowniez o operacji i nawet usztywnieniu dolnej czesci kregoslupa operacyjnie, wkrecajac sruby dystansowe. W koncu znalazlam kontakt z japonczykiem, specjalizujacym sie nastawianiem kregoslupa. On mi niesamowicie pomogl. Nauczyl mnie rowniez jak oszczedzac kregoslup. Nie wolno sie schylac, na prostych nogach, zeby cos podniesc z podlogi. Zawsze maja uda pracowac przy podnoszeniu , a nie kregoslup. Wiec robi sie przysiad przed podniesieniem czegokolwiek i pracuje miesniami uda. Po jakims czasie krazek uszkodzony sie ulozy, a nerw przycisniety znajdzie inna droge. Operacja jest dosyc niebezpieczna, jak sie nie uda, mozna dostac paraliz nogi albo nog. Ja lezalam na oddziale z kobieta, ktora operowali i operacja sie nie udala. Kobieta wyla z bolu dobe na okraglo,nie mogla ani chodzic , ani lezec,ani siedziec, nie chcialabym tego przezyc.Brrrrrr juz kupe lat minelo i nauczylam sie jak trzeba zyc z takim kiepskim kregoslupem. Ty jestes mloda kobieta, masz dzieci i napewno targasz ciezkie zakupy, wykorzystaj meza do tego. Nie podnos dzieci , nie dzwigaj nic ciezkiego. Zacznij robic cwiczenia na wzmocnienie miesni kregoslupa i miesni brzucha. To sa moje rady. Wspolczuje Ci niesamowicie, bo te bole, to pieklo na ziemi. Serdecznosci tineczka
Napewno pomoze ci spanie na dobrym materacu.Jezeli spisz na wznak tp pod kolanami poduszka,a jezeli na boku to poduszka miedzy kolanami.Pomoze ci lepiej spac tzn.mniej bolu.Masaze specjalnie mi nie pomogly.Ostatnio lekarka polecila mi LITOZIN FORTE kapsulki.Jest to lek naturalny wyciag z dzikiej rozy.Zazywam od kilku miesiecy i jest lekka poprawa.Trzymaj sie.Maria
Z pewnością pomoc dobrego fachowca jest niezbędna. Sama na szczęście (odpukać) tego świństwa nie miałam. Trochę jednak poszperałam i znalazłam, np. u Marii Treban takie wskazówki: a/ na bolące miejsce zrobić okład z ziół szwedzkich (do kupienia w aptece gotowa nalewka). Wcześniej posmarować to miejsce maścią nagietkową. Okład przykryć folią, zabezpieczyć np chustą lub bandażem. Zostawić do 4 godzin, a można i na całą noc. Po zdjęciu ponownie posmarować maścią. b/ do tego pić 2 - 3 razy dziennie napar z pokrzywy, do którego dodawać łyżkę nalewk z ziół szwedzkich. Stosować 2 - 3 miesiące c/ można spróbować (podobno z dobrym skutkiem) przyłożyć na bolące miejsce paproć królewską (z czarnymi kropkami na spodzie liści). Liście przykładać tą stroną z kropkami, owinąć ręcznikiem i przymocować. Okład zostawić na całą noc (nawet jeśli wywołuje silne bóle). Ponoć następnego rana w większości przypadków rwa znika. Tutaj moja uwaga - liście paproci dokładnie sprawdzić czy nie ma kleszcza. No i na koniec możesz spróbować na 100% bezpiecznych leków homeopatycznych: np Bryonia alba 15 CH lub Colocynthis 9 lub 15 cH (możliwości tutaj jest sporo, ale trzeba znać więcej szczegółów) - gdybyś była zainteresowana odezwij się na maila.
Dziewczyny,dziękuję za rady. Byłam dziś u lekarza i dostałam skierowanie do neurologa i na zabiegi fizjoteraupetyczne. Coś mi tam tłumaczył o osadzeniu się jednego kręgu i to naciska na nerw powodując ból. Oczywiście zaraz mówił, że bez operacji się nie obędzie, że masaże i tak nic nie pomogą, że czeka mnie bardzo długie leczenie. Jestem załamana bo nie stać mnie na tak długie zwolnienia lekarskie a do tego leżenie w szpitalu. Któraś z Was napisała, że mam wykorzystać męża do robienia zakupów i do ogólnej pomocy. U mnie to odpada bo brak takiego osobnika. Mam tylko 4-letnią córeczkę, która pomaga jak tylko może ale niestety jest za mała żeby robić tak dużo. Do tego wkurzyłam się na mojego lekarza, ponieważ pytając się o masaże czy inne sposoby o których czytałam w internecie to mnie wyśmiał. Mam sobie dać spokój z masażem a to co wyczytam w internecie to same bzdury bo on sam pisze na stronach medycznych takie rzeczy i wie jak to wygląda. Spytałam się czy dobrze się przy tym bawi a on potwierdził. Do tego opierdzieliłam go o te badania, dlaczego dopiero teraz wysłał mnie na rtg skoro mógł zrobić to od razu a nie najpierw aplikować mi leki, które mogą zaszkodzić a nie pomóc. To on że mówił, że to na pewno jest to coś z dyskiem, chociaż po pierwszej wizycie i opukaniu młoteczkiem wykluczył taką ewentualność. Nie wiem czy myślał, że trafił na jakąś głupią, która nic nie pamięta z poprzednich wizyt czy to on sam zapomina o czym mówił. Jestem strasznie zła i rozżalona bo jak tu mieć zaufanie do lekarzy skoro nagle słyszę takie rozbieżności. Później byłam na zastrzyku i pielęgniarki powiedziały, że mam zmienić lekarza. Chyba to zrobię ale na razie muszę zrobić coś z tym paskudztwem. Jak byłam w ciąży to też miałam coś takiego ale bez leków przeszło po 3-ech miesiącach. 4 lata miałam spokój a teraz kiedy mam zbyt dużo do zrobienia nagle znów się pojawia. Zobaczymy co powie neurolog. Na razie nie jestem dobrej myśli ale mam nadzieję, że wkrótce ten pesymizm mi przejdzie.
Wiem, wiem co to znaczy... ja zażywam w razie czego IBUPROM, smaruję maścią DICLOZIAJA i ćwiczę...
a operacja, no cóż, moja koleżanka miała wiele lat temu, miała wtedy wypadnięty jeden krążek, teraz wypadły jej 2 sąsiednie, podobno tak jest zawsze w przypadku operacji...nie wiem, tak mówi, ale pochodziła na jakieś zabiegi, jest prawie dobrze, jak na razie... trzymaj się i ćwicz sama w domu.
I jeszczo jedno, jak bardzo boli i noga cierpnie i prawie odmawia posłuszeństwa, kładę się na podłodze /na dywanie/ a nogi wykładam np. na krzesło, fotel...chodzi o to żeby w kolanach były zgięte pod katem prostym, dopasuj coś co by było odpowiednio wysokie...chodzi o to, żebyś tworzyła takie przewrócone krzesełko, gdzie Twoje plecy to oparcie krzesła /leżące/. nogi od bioder do kolan to jakby siedzisko krzesła, no a łydki które mają koniecznie być oparte na czymś to jakby nogi przewróconego krzesła...nie wiem czy rozumiesz o co chodzi bo ja długo nie wiedziałam i dopiero jak zobaczyłam gdzieś na rysunku pojęłam...oczywiście gdy czytałam o tej pozycji, to nigdzie tak łopatologicznie nie było napisane..poleż tak sobie z 15 min. od razu lepiej....jak coś to pytaj...pozdrówka i trzymaj się i nie daj się !!!
To jest bardzo dobra porada. Moja sąsiadka, z podobnym problemem, nawet spała w tej pozycji, bo tylko tak ból łagodniał i mogła zasnąć.