Lajan jakie bagaże?
Do jednej kieszonki szczoteczka,do drugiej bielizna na zmianę i jazda na zjazd...chyba że te bagaże to fura smacznego żarełka ha ha ha
Oj ,tak naprawdę to ja też w kieszonkę bielizne nie zmieszczę,ma być chłodno więc trzeba zabrać na wieczór barchanowe...
Barchanowe, grube skarpety i dobry nastrój (tego najlepiej osobną walizę). Przyda się też coś do jedzenia jak przystało na "Żarłoka" :-)))
Tylko mi tam zdjec prosze narobic wystarczajaco duzo,zebysmy mogli sobie potem obejrzec ;)
Mam nadzieje,ze jak beda zdjecia to zal i zazdrosc jakos sie zalagodzi ;)
Bawcie sie dobrze i wypijcie za nasze zdrowie! :)
Barchanowe,grube skarpety? ...a mielismy kapac sie na golasa w jeziorze,,,pamiętacie?
Strasznie zazdroszczę Wam tego spotkania! Życzę wszystkim wspaniałej zabawy i czekam z niecierpliwością na foterelację....
Jedzcie , pijcie , bawcie się . Róbcie dużo fotek . Wypijcie za tych co nie pojechali. Miłej zabawy . Pozdrawiam wszystkich zlotowiczów. Grażyna
Już mi serducho pęka z żalu,że mnie tam z Wami nie będzie.
Ale życzę Wam wspaniałej i szalonej zabawy i czekam na relacje!!!
Życzę każdemu wiele niezapomnianych wrażeń, zabawa będzie napewno fantastyczna, jak zabraknie pomysłów na toasty, wypijcie za nieobecnych, zieleniejących z zazdrości
Chłodny poranek a w pociągu Kazik-Janek.
Już z daleka się wydziera, Janek - dzbanek.
Przedział zajęty, zaraz w podróż ruszamy,
jeszcze pytanie, śpimy czy też gadamy?
Ciekawych tematów tyle po drodze omawiamy
i spokojnie do Bydgoszczy zmierzamy.
Czas przeleciał, wysiadka i zmiana,
dobrze, że na zupę chwila nam dana.
Teraz do Gdańska już prosto zmierzamy
a w czasie jazdy gadamy, gadamy....
Dworzec, schody ruchome działają,
choć na chwilę odpoczynek nam dają.
Ciekawe gdzie Otomin leży schowany?
Oczywiście Sms do Olimpu nadany.
Cisza.... gospodarze chyba zaspali,
telefonu i sms-a wcale nie odebrali.
Dobrze, że kierowca się ulitował,
na przystanek 174 nas odholował.
Teraz jazda po mieście, wesoła mina,
jedziemy autobusem prosto do Otomina.
Jeszcze te dwieście metrów pokonać.
Jesteśmy w Ośrodku, możemy się przekonać.
Miła recepconistka całusa obiecała,
no i radośnie nas tam powitała.
Swoje dane w rejestrze zostawiamy
i ........w pokoju 3b znikamy.
Teraz na pozostałych oczekiwać będziemy,
wszystkich uścisnąć pierwsi pragniemy.
Tutaj jest wstawka, mała dygresja,
wszak alkohol to nie nasza obsesja,
dobry trunek w pokoju mamy,
Kaziu! Dla odwagi jednego wychlamy.
c. d. n.
Ciemno wszędzie, głucho wszędzie.
Oj , Kaziu, czy Dorotka przybędzie?
Ścieżkę do recepcji już wydeptałem,
czy przyjechali? Ale się naczekałem.
Nareszcie, hura! Alicja przybywa,
już jest weselej, już rozmowa się odbywa.
Wspólnie już w grupce herbatkę pijemy,
Czy przyjadą? Jeszcze nic nie wiemy.
Ciemno, dobrze, że Ośrodek obstawiamy.
Jest Andrzej i Elek, ale się witamy.
Już worek z gośćmi został rozwiązany.
Krysia z Krzysiem, Danusia z Jasiem , każdy całowany
Pokoje przydzielone, miny rozanielone.
Wszyscy się spotykamy i gadamy, gadamy...
Znowu goście, Kropcia-Zosia i Marek.,
są, choć mieli przestawiony zegarek.
Polaków nocne rozmowy zaczynamy,
kawały sprośne z morałem opowiadamy.
Nareszcie są prawie wszyscy na ten dzień zgłoszeni.
W jednym pokoju przy stole zgromadzeni.
Degustację potraw więc rozpoczynamy,
placuszkami Mareczka Coś zagryzamy.
Nalewka Alicji podniebienie drażni
a w miarę degustacji jesteśmy odważni.
Ela grzybki /chyba jadalne/ serwuje,
każdy zakąsza, choć ryzykuje.
Paszteciki z barszczem, ach jak smakują,
wszyscy Andrzejowi za nie dziękują.
Kazik keczupem własnym częstuje,
każdy go łyka i nikt nie pluje.
Wookoło krąży butla nie mała,
każdemu starczy, nic nie rozlała.
Zosia, która przedtem się mroziła,
teraz sweter z gorąca zrzuciła.
Temperatura powoli się podnosi,
każdy coś dobrego na stół już wnosi..
Sałatki, oliwki, Krysia serwuje.
Przerywam, próbuję już nie notuję.
Uf! Stolik sobie z brzucha zrobiłem,
nie tylko siebie ale i innych ubawiłem.
Biedną Zosię wszyscy stresują,
Ona się boi a Ją szpitalem szczują.
Uśmiech na twarzach, kłopoty z dala,
Marek, niech się tu do niej nikt nie dowala.
Jakieś dziwne ruchy Danusia wykonywała,
litr śmietany i szybko ubijała.
Z tego masełko utrzepała
i kromki chleba tym smarowała.
c.d.n.
Janku już czekam na ciąg dalszy :))) Nie na darmo wciąż chodziłeś z notatnikiem. Całuski, Aleex.
Bohaterowie są dziś zbyt zmęczeni,
wstawać? Każdy się jakoś leni.
Gdyby śniadania nie zarezerwowano,
pewnie i dłużej jeszcze by spano.
Pogoda wspaniała, leje od rana,
lecz nic to dla nas, impreza udana.
Patrząc na twarze, raczej się nie wydaje,
suszka nie ma, za piciem nikt nie staje.
Nie byłem gorszy, również pospałem.
Jestem już rześki, właśnie teraz wstałem.
Jakieś dwie panie po Ośrodku się snują,
czy tu mieszkają, czy coś planują?
Już w pamięci klapka się rusza,
przecież to Basia z kuzynką tutaj się porusza.
Serdecznie je wszyscy ściskamy,
okrzyki lecą, witamy, witamy!
Południe już dawno przekroczyło
a Dorotki, Bodka, Jacka, jak nie było, tak nie było.
Basia oklaski i uznanie miała,
Jej naleweczka - boska- więcej niż doskonała.
Głośne pukanie od drzwi dobiega,
wesoły głos Aleks się rozlega.
Ze swoim połówkiem zgrabnie wkroczyła,
jest, jakby stale tutaj była.
Darek naleweczkę wiśniową serwuje,
również jest super, każdy próbuje.
Żarłoki, do przepisów zaglądajcie,
z przepisów o nalewkach korzystajcie.
Polityka nikogo tutaj nie interesuje,
teraz temat o pupie się snuje.
Jako przerywnik o pieskach sobie wspominamy,
przecież takie stworzenia wszyscy mamy.
Domek 4a, tam powitanie się odbywa.
Maryla z Charlim tu właśnie przybywa.
Te zdjęcia tutaj wszystkim zrobione,
zostaną z komentarzem tutaj wklejone.
Żałujcie, te sceny serdecznego powitania,
ukłony, okrzyki, ściskania i cmokania.
Tłum reporterów, w oczy flesze błyskają
a Oni wciąż się witają i ściskają.
W oczach właśnie mi się troi,
Smakosia z połówkiem, kawał dziewoji.
Znowu radość, znowu cmokanie,
łezka się pojawia, wspaniałe witanie.
c. d. n.
Jakbym to ja sama wspominała -sama prawda ha,ha,ha.
Szkoda,że nie wpisujesz tez brudnopisu,w niektórych momentach byl chyba dosadniejszy.
Święta prawda, Basiu, lajan nieco ugładził swoje wpisy, ale my i tak wiemy jak było
Już po szesnastej, pod wiatę się przenosimy.
a tam szok! Są wszyscy, ale się dziwimy.
Bodek za stołem swą postać wznosi,
bierzcie identyfikatory, grzecznie prosi.
Pampas po sali wzrokiem omiata,
bogato stoły zastawione, wspaniała chata.
Dorotka zajęta, jak pszczoła pracuje,
każdego wita i wnet wycałuje.
Znów nowe twarze po sali migają,
jest druga Basia, Mariola, wszyscy się znają.
Muchacha z dalekiej Hiszpani przybyła,
jest wesoła, będzie się z nami bawiła.
Tester i Marengo wśród pań brylują,
z daleka widać, chleb ze smalcem smakują.
Iza jak nakręcona fryga po sali biega
odsunął się Bodek, bo drogę przebiega.
Wróbelek! Jak delikatny ptaszek pozuje,
Ona w zeszycie coś mi rysuje,
kwiatka i ptaszka wyrysowała,
stremowana, lekko się uśmiechała.
Marla, jak dawno myśmy się nie widzieli,
dziś znów jesteśmy, odległość nie dzieli.
Madalena, choć chwilę pobyć chciała,
lecz została dłużej gdy nas poznała.
Bajubajka choć grypa ją bardzo męczyła,
również nas osobiście tu odwiedziła.
Czy o kimś tu nie zapomniałem?
Taki mętlik twarzy przed oczami miałem.
Marengo swym wierszem serca poruszył,
każdy słuchał i niejeden się wzruszył.
Niech żałują ci co przybyć się ociągali,
choć tylu paparazich, nie wszystko oddali.
Nim do środka wiaty wejdziemy,
jeszcze na zewnątrz zdjęcie mieć będziemy,
za wczasu, nim miny jedzeniem zmienione,
to zgrabne zdjęcie będzie zrobione.
Ja z boku,na afisz nie wchodzę,
skromniutko piszę, może każdemu dogodzę.
Jeszcze tylko publiczność tu powitamy,
siadamy wspólnie do stołu i się obżeramy.
c. d. n.
Ech stoły.... takim jedzeniem obciążone,
te mięsa, szaszłyki na grilu smażone.
Owoce na paterach obficie wyłożone,
co dusza zamarzy, tak smacznie zrobione.
I to piwo, które Bodek obficie polewał,
jak ktoś pił mało to zaraz dolewał.
Napoje, bigosy, wiktuały ze sobą przywiezione,
tam było Wielkie Żarcie, wręcz szalone.
Długo obżarstwo tak celebrowano
a dla rozrywki przy ognisku się zabawiano.
Dorotka konkursy wciąż wymyślała,
a wiara w zabawie wciąż szalała.
Godzina za godziną szybko mijała,
był już świt, kiedy się grupa rozstała.
Głębokim snem wszyscy zasnęli,
a w śnie, jeszcze długo ten Zjazd mieli.
Kończę to całe ze Zjazdu pisanie,
czeka mnie jeszcze do kompa wklepanie.
Pewnie nie wszystko tutaj wpisałem,
lecz innym wypowiedzieć też się dałem.
Brzmi to wszystko jak bajka.
Lecz ja tam osobiście to wszystko przeżyłem,
ja tam jadłem, piłem i się bawiłem.
Dobrą radę zapamiętajcie,
na wszystkie Zloty przyjeżdżajcie.
Dwie dziurki w nosie i skończyło się.
a no :) na zloty warto przyjezdzac :):):):):)
Kilka fotek dokumentujących Lajana pracę , a zeszyt do notowania towarzyszył Lajanowi wszędzie :
Już ja WAS opiszę ....
... co by tu jeszcze dodać ...??
... troszkę popiszę , a póżniej wezmę się za konsumpcję ...
... popatrzcie ... : mam koszulkę WuŻetową ...
... i zabawę przy ognisku trzeba opisać ...
Ela! Jesteś Wielka ! Dziękuję, nawet nie widziałem, że robisz zdjęcia mojej skromnej osoby.
Lajanku przemiły tych zdjęć z Twoją osobą na czele będzie więcej, ale jeszcze trochę czasu potrzebujemy żeby je wstawić :-) Jednak wiesz... "co ma wisieć nie utonie" :-) Póki co zaczytuję się w Twoich oryginalnych relacjach. Ależ Ci to wyszło! Super! Uściski!
Smakosiu - masz rację ... fantastycznie to Lajan poopisywał ... :))
Cmok :*
Sliczne zdjecia i piekne wiersze, jednak caly czas czekam na wiecej zdjec i opowiadan jak tam bylo ;)))
A ja nie mogę wrzucić moich fotek ...nie mam po prostu galerii .....ani ikonek ....mogę tylko pisać ,czy ma też tak ktoś z Was kochani?..chyba się potnę normalnie. :-(((
Ty Krysiaczku to mi się nie tnij , bo .........za drobna bedziesz i nikt Cię nie poskłada :(
Ja niestety nie pomogę Ci , bo jestem za ""cienki bolek"" w tym temacie , ale poczekaj
... napewno znajdzie sie znawca tematu i pomoże Ci rozwikłać problem - czego Ci życzę :)))))))
Krysiu, ja mam tak samo w swoim laptopie. Mogę jedynie pisać, ale emotikonki, wstawianie zdjęć itp.nie istnieją :-( Żeby wkleić zdjęcia muszę zrobić to na komputerze w pracy. To chyba sprawa programu z którego korzystam (a o nim lepiej pisać nie będę) :-)
Zawsze możesz przesłać komuś zdjęcia mailem i ten ktoś wstawi je za Ciebie.
No toczekamy do jutra :-) Appetita, buziaki za miłe słowa, co mnie jakoś tak...roztkliwiły... Niby nic a jednak :-)
??? nie wiem które, ale mie także miło ;-)))
Appetita, to było w naszej "kawiarence" a mi się coś pomerdało i jakimś sposobem wpisałam komentarz tutaj. Ech! Gapa jestem! Tam mnie tak serdecznie powitałaś po małej przerwie...
Ech...Smakosiu, cała przyjemnośc po mojej stronie!!! Jeszcze taka mała dygresja, jak już nadmieniły dziewczyny w innym wątku, ja równięz wyobrażałam sobie Ciebie we włosach w kolorze blond, ale było zaskoczenie jak się okazało całkiem odwrotnie ale równie ślicznie!!!!