Tineczko,dlaczego w swoich przepisach,uzywasz sosow tajskich,rybnych,oraz gotowych kostek bulionowych,czy myslisz że w nich nie ma chemi? a tak raza cie przyprawy,typu kucharek,vegeta ,delikat ,czy ziarenka smaku ,ze za kazdym razem musisz podkreslac to pod przepisami,uwazasz ze to fer? jak ci nie pasuje nie dodawaj !bo to zaczyna być już nudne,dużo ludzi uzywa rozne przyprawy,i jakos nikt sie nie zatrul.
Mamo Rozyczki, prosze Cie abys nie denerwowala sie takimi sprawami. Masz racje, ze kazdy ma tutaj wolnosc wyboru. Kto jak gotuje i czym przyprawia to jest jego sprawa. Kazdy przepis mozna wykonac uzywajac tylko przypraw podstawowych. Tineczka ma na celu nasze zdrowie.. ale mamy szans na calkowita ucieczke przed dodatkami chemicznego pochodzenia w kuchni. Tineczko, prosze Cie o wiecej wyrozumienia dla wszystkich uzytkownikow..ktorzy gotuja, stosujac takie przyprawy... w jeden dzien nie da rady aby zmienic takie przyzwyczajenia..
Mamo Rozyczki..a ciebie prosze.. abys usiadla wygodnie, z herbatka i czyms dobrym... i pomysl o sobie i dziecku.. Ciekawe, czy bedzie to tez takie zdolne kucharzatko, jak Rozyczka :) Mam nadzieje, ze pokazesz nam potem swojego dzidziusia! :)
Jeszcze sporo czasu:)oczywiscie ze pokaze,wcale sie nie denerwuje ,tylko ciagle pisanie o chemi zaczyna byc nudne:)
Glumandziu, usiadlam ja tez wygodnie,,,,z racji siwych wlosow:)))) Wiem, wiem, ze nie zmienimy tych dodatkow z dnia na dzien, niestety:)
Chetnie pomoge i mam jak najlepsze checi, zeby chemie przynajmniej w jedzeniu zniwelowac do zera. Przyprawy i smaki dopiero teraz sa ogolnie dostepne dzieki internetowi i miedzynarodywymi konkursami gotowania. Ja tez chetnie zobacze bebiska Mamy rozyczki i ugotuje jej/jemu papki zdrowe,mam tysiac pomyslow:)
No cóz, zrobiłam się leniwa, może wpływ na to ma wieczorna godzina..więc powtarzam się, bo taki sam tekst wstawiłam po przepisem zupy fasolowej ale tam też poruszony był temat przypraw..
No cóż, niestety nasze kubki smakowe są coraz bardziej wyczulone, a wręcz wyrafinowane... i wręcz domagają się, by potrawy były smaczne, różnorodne, doprawione, ...a tego nie da się uzyskać za pomocą soli.... a sól... sól to nic innego jak: potoczna nazwa halitu, oraz soli kamiennej, chlorku sodu (NaCl, związku chemicznego, stosowanego jako przyprawa i konserwant.
Wielu dietetyków zalicza białą, rafinowaną sól do tzw. białych śmierci - obok cukru i białej mąki.. przyczynia się ona do chorób cywilizacyjnych i nadciśnienia tętniczego.. czyli też nam szkodzi...a spróbujmy ugotowac coś bez soli....ble... fuj...ale niesmaczne...
A cukier ... ile osób nie może się bez niego obejść??? a spróbujmy upiec coś bez cukru...takiego, żeby nam smakowało...no, moze ptysie.. z kremem warzywnym czy szpinakiem .ale w ptysiach przewąznie mamy słodki krem... i tak jak się będziemy zagłębiać...to okaże się, że nie ma nic bezpiecznego i zdrowego... Dlatego używajmy i inne przyprawy typu: Jarzynka, Vegeta, Kucharek, czy rosołki w kostkach bądź bulion w kostkach..czy płynie..ale z umiarem....by poprawić smak potrawy, a nie zaszkodzić swemu organizmowi...
Kochana mamo rozyczki, gratuluje nadchodzacego dziecka:) Nie masz sie o co zloscic,,,,mieszkalam w Thailandii i widzialam na wlasne oczy jak sie robi sos rybny, wszedzie na plazach rozwieszone byly siatki , na nich ryby do suszenia w sloncu i z tych ryb robili naturalny wywar rybny do sosu rybnego ( bez glutamatu). Jak jeszcze przeczytasz dyskusje o bulionach niedawno prowadzona na forum, to powinnas wiedziec, ze ja gotuje/redukuje wlasne buliony i zamrazam w pojemnikach do lodu:) A z tym podkreslaniem pod przepisami czyjich? Nie sa to przepisy rozyczki?????? 2 razy napisalam refleksje na temat vegety pod przepisami rozyczki, nie pod Twoimi. Mnie nie pasuje dodawanie chemi do dan, to prawda! Pozdrawiam
Tineczko,my prowadzimy wspolna kuchnie,w koncu od kogos corka sie uczy gotowac ! poczytaj wszystkie swoje przepisy,a napisalas pod niektorymi ,ze sos moze byc kupny lub gotowy,ja bym nie wierzyla w te chinskie sosy ,przyprawy,poniewaz oni jedza wszystko co sie rusza,a juz ....... na pewno ze sa bez chemi,zeby sprzedac towar wszystko mozna powiedziec.Zreszta co tu duzo mowic ,ostatnio byl przyklad z mlekiem dla niemowlat i ciasteczkami.
Mamo,hahaha, wszystko co sie rusza, rozczulilas mnie!!! Wiesz co nie bede wiecej dyskutowac, dbam o Twoj brzuszek i zycze rozyczce wspanialego brata, albo wspanialej siostry!!! Pozdrawiam serdecznie tineczka
Na zdrowie! Jak dzisiaj czuje sie "mama"? Pozdrawiam:)
Kochane dziewczyny! Po co się denerwować i robić wet za wet. Ja nie używam żadnej vegety ,ziarenek smaku itp.po prostu gustuję w dawnych przyprawach jak sól,pieprz,cukier,maggi itp. Nie używam żadnych kostek rosołowych ani kości na wywary . Zupę gotuję z dużą ilością warzyw do których dodaję łyżkę masła /aby uwolnić z nich witaminy /. Uważam, zresztą nie tylko ja ,że takie zupy są najzdrowsze. Pieczywo również jeśli już smarujemy to lepiej cieniutko masłem niż margaryną,po margarynie się ślepnie,nie zawiera ona żadnych witamin ...Powiecie ,że pisze iż ma owszem pisze ,Papier wszystko przyjmie a kto będzie sprawdzał? Nawet lekarze zalecają cienko ale masło. Zobaczcie ile starych ludzi ze wsi czyta bez okularów ,oni jedzą tylko masło .Dużo by jeszcze można pisać ale przecież nie o to mi chodzi tylko o to iż moje gusta są moimi i korzystam tutaj z różnych przepisów ale nie mam pretensji do nikogo jakie używa składniki. Ja modyikuję przepis wg.swojego smaku . Owszem mamy teraz prawie we wszystkim chemię więc jeśli się da chociaż część jej wyeliminować z naszych jadłospisów to róbmy to. Po co psuć sobie nerwy ? Uśmiechnijcie się i nie roztrzącajcie tego co nie musicie. Życie jest takie krótkie i tak różnie się nam układa. Korzystajmy więc z WŻ z samą radością i serdecznością do siebie. POZDRAWIAM WAS SERDECZNIE !
Mam nadzieję ,że się nie obrazicie iż wcięłam się w coś co mnie nie dotyczy. Całuski!!
Dobrze napisałaś, każdy ma prawo, wstawiac przepisy.. i wpisaywać w nich przyprawy jakie rzeczywiście używa..a inni, czyli czytelnicy, lub inaczej użytkownicy W-Ż-tu moga sobie według swego smaku i przekonania odpowiednio zmodyfikowac ten czy inny przepis, lub ominąć go, nie korzystać z niego..i nikomu w ten sposób nie będzie przykro...
Nikt sie nie obrazi, fajnie sie rozmawia:) Caluski!!
Crisen ! Brawo, popieram Cię w całości. Ja również gotuję tradycyjnie i nie używam tych udziwnień z torebek. Sól, pieprz, zioła z własnej działki, warzywa z działki i dobre masełko mi wystarcza.
Ot i co. Ja uzywam wegety sporadycznie czy kostki rosolowej bo sama gotuje buliony ale....nie bede nikomu narzucac moich gustow i mojej kuchni. Jesli ktos bez jakims tam przypraw zyc nie moze czy mu nie smakuje prosze bardzo! W koncu kazdy ma prawo zyc jak chce. Zaleznosc miedzy jedzeniem przetworzonym przemyslowo a chorobami cywilizacyjnymi jest chyba wszystkim znana. Nie od parady kroluje otylosc, cukrzyca itp. Wiadomo najlepszym wydaje sie jedzenie "takie jak kiedys bylo" tylko zapominamy o jednym: Takie jedzenie zawsze bylo drogie. Nie bede przytaczac co sie kiedys jadlo (wiekszosc spoleczenstwa) ile bylo przypadkow gruzlicy, anemmi, szkorbutu czy krzywicy. Wystarczy poczytac chocby felietony Prusa czy innych, wystarczy zapytac starszych ludzi, wystarczy porownac zycie zprzed kilku wiekow z dzisiejszym gdzie zatrucia pokarmowe, glod i chleb ze zlej, szkodliwej maki byly na porzadku dziennym. Nikomu chyba nie musi sie przypominac ze Europe ursatowal od glodu ziemniak a jedzenie kiedys na wsi bylo jednostajne i wcale nie pelne witamin i mikroelementow. Dobrze, ze dzis higiena jest inna dobrze ,ze w Europie nie ma klesk glodowych. Wlasnie z tych klesk i glodu zrodzil sie przemysl spozywczy, zindustrializowane rolnictwo itp. Kto wymislil na przyklad Coca.Cole i Maggi i dlaczego? A ze w chwili obecnej przemysl ten nas zzera i sprzedaje czesto badziewie za drogie pieniadze? No coz dopuki kupujemy, dopuki nie kazdego stac na biologiczne jedzenie, dopuki na byle czym mozna zrobic biznes, dopuki nasze kubki smakowe od malenkosci przyzwyczajane sa do jeszenia przemyslowego tak (bo to fakt) ze normalnie przyprawione potrawy nie smakuja bedzie tak jak jest.
Wystarczy jak kazdy wlaczy mozgownice i sam sie zastanowi co musi kupic a co moze ominac. Ludzie zyjmy i dajmy zyc innym. Nikogo tu nie trzeba na sile pouczac i strofowac, jestesmy dorosli lub dorosli w naszym otoczeniu za nas odpowiadaja. Do ch....y niech niektorzy przestany misjonowac na sile tylko by pokazac jacy oni sa "madrzy" a moze tylko mieszkaja i zyja w innych warunkach? Kiedys lekarze tez wmawali ze margaryna jest cacy a maslo to trucizna i lopata do grobu. Co twierdza teraz? Kazdy musi i powinien sam wybierac...
Dorotko masz racje. Wszystko to prawda. Sami zzadzamy sobie taki los.. jedzac to czy tamto.. swiadomie czy w pospiechu.
Na pewno nie ma WZ ani jednej takiej osoby, ktora by nigdy w zyciu nie jadla czy nie skorzystala z kostki rosolowej..czy tez bulionu rozpuszczalnego.
Towarzystwo wyraznie szuka jakiegos kozla ofiarnego, ktoremu kazdy przywala..udajac sam swietego. Najlepiej nadaje sie na to ktos, kto jest mlody..i jak sie bedzie probowal bronic, to odrazu dostanie w skore..bo jest za mlody zeby sie odzywac.. a jak dostanie wsparcie od matki..to zaraz jest weszenie kilku wcielen..
To ze jakis przepis na bigos istnieje w pewnej rodzinie juz dlugo... nie znaczy wcale, ze kiedys ta prabacia gotowala uzywajac vegety.... ona miala na ten bigos na pewno zupelnie inna kapuste... Inne bylo wtedy mieso.. inaczej hodowane byly zwierzeta, ktore byly zrodlem miesa. Mimo to przepis moze pozostac w rodzinnej ksiazce kucharskiej..i mozna do niego wracac, czyniac to z namaszczeniem, ze to pamiatka po babci.
Niektore z Was, nasmiewaja sie tutaj z takich szczegolikow.. i maja wielki ubaw. Gratuluje Wam perfekcji w zyciu i postrzeganiu innych, nic tylko brac przyklad.
Glumando jestem zdziwiona tym co napisalas? Jakie towarzystwo , kto jest ofiara, i ktora z nas piszacych w tym watku jest nieletnia?
To ja napisalam o bigosie i w dalszym ciagu tak uwazam. Jak podam przepis na bigos staropolski, to nie dolam do niego przypraw 20 wieku, bo to juz nie bedzie orginal. Moge skomentowac natomiast, ze babci orginalny przepis udoskonalilam/unowoczesnilam dodaniem czegos nowego wedlug mojego smaku i gustu.
Ja osobiscie uwazam, ze takie rozmowy o szkodliwosci, albo wartosci zdrowotnych potraw maja absolutnie miejsce na tym forum. Ja pamietam jak w latach 70-tych przemysl nas zasypal przyprawami z glutamina. Ludzie posypywali tym wszystko , nawet kanapki.
Po dziesiatek lat, ogromnej epidemii ciaglych napadow migreny, zaczeli lekarze i naukowcy szukac przyczyny takiego zwrostu bolow glowy. I wybadali , ze glutamina jest zagrozeniem zdrowia. Dzisiaj kazdy wie, ze nie nalezy uzywac tego produktu na codzien.
Nie tak dawno temu zostalo zabronione uzywanie gotowych bulionow w kuchniach gotujacych lunche dla dzieci i mlodziezy.
Restauracje pisza w swoich meny , ze nie uzywaja glutaminy w zadnej postaci. Ciekawe dlaczego?
Tu nie chodzi o perfekcje i nikt , przynajmniej ja nie mam ubawu. Przemysl ma ubaw i sie cieszy ze nastepne pokolenia beda rowniez uzaleznione do smakow sztucznych. A ja gratuluje Vegecie i tym podobnym produktom za darmowa reklame tego swinstwa na tej stronie.
Tyle mam do powiedzenia na ten temat na razie:)
Dodam jeszcze jak juz dawno pisalam, nigdy nie uzywalam i nie uzywam margaryny, tylko maslo jest w mojej lodowce,,,
Pozdrawiam wszystkich, tych co mnie lubia i tych co mnie nie lubia!
Zgadzam się z Tobą Dorotko. Każdy sam sobie wybiera to co będzie jadł. Również uważam, że najlepiej by było używać tylko zdrowej i naturalnej żywności ale niestety nie zawsze się da. A tak poza ty uwielbiam różnego rodzaju przyprawy, no i zawsze w szafce mam delikat czerwony i kostki cielęce Knorr'a.
no wlasnie bo mozna uzywac wszystkiego ale czy potrzeba decyduje kazdy kucharz sam. Pozdrawiam serdecznie!
Hehe, musze uwazac z tym smianiem sie od ucha do ucha, zmarszczki sie robia:)))) Pozdrawiam cieplutko!
Tineczka ! Uśmiechaj się ,śmiech to zdrowie. Natomiast "złość piękności szkodzi a buzia z fasonu wychodzi" jak to mówią. Pozdrawiam serdecznie z cieplutkim uśmiechem. O jakżesz miło się zrobiło. Oby tak zawsze było.Całuski...
Dycha w pełni przyznaje Ci rację, stres zabija i nerwy, co do chemii w produktach czy przyprawach - nie unikniemy tego, zawsze gdzieś się znajdzie!
Chcę Wam powiedzieć, że sól kuchenna to też chemia (chlorek sodowy) Spożyta w nadmiarze może spowodować nawet śmierć. ....To co ? Przestajemy jeść sól?
Bahus
No wlasnie... cala zywnosc..to chemia organiczna... a trucizny sa tez w roslinach... Nie mozna wszystkiego ogladac przez, az tak bardzo powiekszajaca lupe!! albo spojrzmy na swoja twarz..przez wielka lupe.... ojej mozna sie wystraszyc... Milego gotowania... z sola i bez soli... byleby smacznie.
wszystko co biale cie zabije :)
sol, cukier, kokaina :):):):)
wyobrazcie sobie 3 tony cukru spadajace na ciebie, hmmm
i co ?? nie zabije??? hahahahha
Lawiny sniegowe tez sa biale... i tez zabijaja...
No pewnie, trzeba unikac sol rowniez, powoduje wysokie cisnienie i zawaly serca:) Ciekawa jestem jak ludzie dawali sobie rade z przyprawianiem jedzenia przed wynalezieniem soli i cukru???? Moze listkami brzozy przyprawiali:)
Możliwe Tineczko bo ja np. używam do słodzenia ksylitol czyli naturalny cukier brzozowy
No widzisz, znajdziemy inne mozliwosci do nadawania smaku daniom i wiecznym zyciem w nagrode:) Moja corka jest wegetarianka, nie uzywa nigdy soli i cukru, zadnych bulionowych kostek i innej chemi. Jest zdrowa, szczupla i ma zawsze usmiechnieta buzie. Jej maz nie ma wyboru, je co ona mu poda:) Tylko, ze on u mnie kocha zjesc kawalek krwistej poledwicy z dobrym sosem,,,hehe
Zaczynam sie jeszcze bardziej interesowac ziolami i wszystkim co rosnie w lasach. Bardzo ciekawe:)
Mysho, mysle, ze i w tym Ksylitolu tez albo podpucha, albo zaniedbanie. Bo, oprocz tego , ze" wspiera, wspomaga, wzmacnia (wedlug swiatowej literatury naukowej)" ani slowa o skladzie (firma "Gaja", kraj pochodzenia: Finlandia, koszt bardzo wysoki). Szkoda, ze Danisco Sweeteners nie zadbal o dokladniejsze dane niz naznazwiennictwo, czyli" naturalny slodzik dietetyczny z drewna brzozowego"
A teraz przerywnik pomiedzy Rozyczka, Matka, Niebieska i Tineczka - otoz sos sojowy, jak rowniez rybny od niepamietnych czasow
istnial w Azji (nie twierdze, ze w miedzyczasie nie zmodyfikowano go troszke chemia!). Natomiast granulki smakowe nie istnialy jeszcze lat temu piec! Vegeta jest stworkiem lat siedemdziesiatych, "kucharek" jej podrobka, a przeciez kuchnia pani Cwierciakiewiczowej, z cala pewnoscia nie musiala sie wspierac glutamatem w swojej smacznosci.Nie przekonaja mnie ani lawiny sniegu, ani soli, ani cukru co to strasznie szkodza bez umiaru, bo kto przy zdrowych zmyslach bedzie wchodzil w lawiny.
Ale po co wlazic codziennie w snieg (bez ubrania) coby sobie stawy unierochomic. Nie mowie, ze od czasu do czasu. To nawet dobre,ale jesli w kazdym daniu te vegetki i kucharczyki, to juz jakas patologia nowoczesnosci.
Pewna moja respondentka odpowie mi na to,ze w razie czego maz (ktory "dobrze zarabia") moze mnie sponsorowac w "kucharzykach"" etc, wiec z gory mowie, ze bedzie wydruk!!!!!!! Radze cicho i przyjaznie, bo bedzie wsypka, no i nowe nicki, nowe tozsamosci, po co?????? A poki co, to lepiej wstawiac przepisy, nawet istniec w jakiejs kompletnej mitomanii z przyklaskiem, ale dac sie zapomniec tym ktorych sie zobelzylo. A moze warto popatrzec na godziny wstawiania przepisow malej dziewczynki na ktora tyle przyklaskow!!!
I osma rano i prawie dwunasta w nocy! Ludzie, ludzie! Tak sie tym przejelam,ze poprosilam moja kolezanke (ekspertke) od semantyki w Sadzie Najwyzszym w Warszawie o jej slowo,
"ksylitol Ksylitol (C5H12O5, mezo-pentano-1,2,3,4,5-pentaol) pięciowęglowy alkohol polihydroksylowy
Ksylitol jest tak zwanym alkoholem cukrowym, najsłodszym z alkoholi, uzyskiwanym najczęściej z drzewa brzozy. W jego cząsteczce jest 5 atomów węgla, stąd nazwa pentanol" skład znaleziony w internecie.
Nie wiem czy jest podpuchą, mi polecił go znajomy zielarz, który sam go używa od bardzo dawna.
Kokliko, poczytalam o ksylitolu i ten Finski produkt jest zupelnie naturalny. O Finladii mowi sie , ze to kraj brzoz i faktycznie tak jest. Tak pieknych lasow brzozowych nigdzie nie widzialam:)
Dobrze , ze to TY napisalas o historii przypraw:)
Ja przeczytalam na WZ przepis na bigos z Vegeta, wedluj autorki pochodzi OD pokolen w jej rodzinie:)
Patologia nowoczesnosci, hehehe, dobrze to ujelas:) Ja sie zastanawiam nad roznica smakowa dan , gdy do kazdego dodawany jest taki sam proszek???
Wkladam informacje o ksylitolu
http://www.ksylitol.com/home.html
Milego dnia zycze i dalszej rozmowy o jedzeniu:)
Pewien jubiler, mial na rynku zaklad jubilerski,dwie ulice dalej byl tez zaklad jubilerski,w zakladzie na rynku ,byly na wystawie,pierscionki,
naszyjniki,jubiler byl zadowolony,bo dobry towar rozchodzil sie dobrze.Mial tez jubiler pojetnego ucznia,ktory robil ladne wyroby,natomiast w zakladzie konkurencyjnym,wyroby tak sie nie sprzedawały.Pewnego razu,jubiler wracajac z pracy do domu,zostal zaatakowany przez ludzi naslanych przez konkurencje,wyzywali go ! krzyczeli ! nie dawali mu spokoju,dogonil go jego uczen i zapytal,Dlaczego pan sobie pozwala na cos takiego? Jubiler na to ! jakby obok ciebie szedł osioł:) i ryczal cala droge !to Ty dyskutowalbys z nim?
Oczywiście, wystarczy ją ograniczyć do minimum. Organizm bez samej soli też nie może funkcjonować.
Użytkownik kokliko napisał w wiadomości:
> Moze ostatnie moje slowo, bez soli zaden organizm nie da sobie rady, wedlug
> Lajanowej tresci.
Ostatnie słowo już było to teraz papieros, albo szklaneczka rumu i wioooo!!! na huśtawkę....
Bahus
No i slowo cialem sie stalo, za bardzo slowem nie opisze, bo jak cialo przejdzie z niebieskiego w czerwony to chyba oznacza, ze cialo
zmartwialo, a ja w koncu nie marze o tym zeby zmartwialo....no ale przyznac trzeba, ze jak z jednej strony chabry(bahus), a z drugiej maki (Wkn), to jednak dylemat ,komu podpasc bardziej,zaczynam sie zastanawiac nad wlasciwoscia fioletu, jednym slowem raz a dobrze na banicje odeslac (mnie w pierwszym rzedzie, bo wszak przepisow niewiele), ale z drugiej strony buzia mi opada jak widze te fantastic przepisy, chocby tajskie Tineczki, probuje, probuje i dopoki nie wyprobowalam wszystkiego to buzia w ciup! Ciasto na pizze Wkn,wyprobowane i buzia w ciup, kroliki bahusa - juz sciupotalam sie doszczetnie. Ale wiecie, ze ze mnie zero podlizywaczki, wiec jesli idzie o przepisy ostatnich paru miesiecy ,to Tineczka strzelila w bramke pare razy!!!! No chyba, ze tak sie zapatrzylismy w schaboszczaki, ze przyszla jaskra. Niemniej po raz drugi upieklam dzisiaj pizze i po raz pierwszy odnioslam taaaaaaaaaki sukces, ze az zalowalam,ze sie tak postaralam( bo niestety beda sie domagac i o trzeci i o czwarty, czyli perpetum mobile).
No i bez rumu (oj nie znosze) wiooooooooo na hustawke , papierosik (przepraszam, chetnie), wszystkie przepisy do ustalenia ,byle bez rumu
Hahahahaha ja rumu tez nie moge ;))) po rumie wychodze na taras razem z moskitera i robie brzydkie dekoracje w lazienkach.
Kokliko, a czy Bahus tez juz wie o hustawce ??????
Hehehe, dobre, "slowo cialem sie stalo", hihihi. Za bramke , dziekuje!
Witam wszystkich,dawno mnie tu nie bylo, ale jak czytam teraz pewne watki to wcale nie zaluje,co za wiedzmy tutaj siedza ? jedna druga w lyzce wody by utopila!Tineczko nic kurcze nie zmadrzalas w nowym wcieleniu,pyskata bylas jako Grazyna i tak jest nadal, z glowa masz cos nie tak,i nic ci nie pomaga ze ogranczasz chemie,zauwazylem to juz wczesniej!.Po chol....e to gadac w kolko o jednym,chemia byla jest i bedzie,nic tego nie zmieni,a co do innych osob zal komentowac! korzystalem z przepisow na tej stronie,ale czytajac takie teksty! odechciewa sie tu wchodzic.Jak wyrazila sie tutaj jedna z uzytkowniczek,szukacie kozla ofiarnego i ma racje,zazdrosc jest okropna,szkoda ze tak malo jest facetow z jajami na tej stronie,zeby walczyc chociaz slownie z takimi babsztylami,zloscily mnie docinki Janka ,ale teraz bardzo dobrze go rozumie!,kobiety wsydzcie sie !!! oczywiscie nie mowie tutaj o wszystkich ,tylko o tych wiedzmach,ktore maja satysfakcje,w gnebieniu innych.a Ty mamo rozyczki,nie denerwuj sie bo zbrzydniesz,olej ich cieplym moczem.Pozdrawiam cieplutko Carpedirm 68.
No i dobrze, ze nie zagladasz, bo od maja 2008, nie wlozyles ani jednego przepisu, napisales 17 komentarzy w tych 6 gloryfikujacych kulinarie niebieskiej rozyczki, czyzby tatus??? anay sie oberwalo porzadnie pod jej przepisem :( Ja ograniczam chemie w przeciwienstwie do twojego "ogranczasz":) Ach jak milo , ze zauwazyles mnie kiedykolwiek, Juz dawno na czacie ostrzegaly mnie dziewczyny przed toba, nie tak bardzo milo o tobie pisaly, mniej wiecej :" uwazaj, bo to pokrecona bestia" .Wiedzmy dadza sobie rade same, bez twoich krzykow i obrazania nas. Tutaj nikogo nie oblewa sie moczem, narazie. A ze zlosci nawet wlasny nick nie napisales poprawnie. Zycze ci dalszego nie zagladania, bo nic nie wlozyles sam na budowe tej strony Carperdim 68,,,,,
Kobieto,jakbys czytala uwaznie ,moze bys sie doczytala czegos innego,ale ty jestes pusta jak stodola przed zniwami,a tatusiem Rozyczki nie jestem dla Twojej wiadomosci,tylko wkurzaja mnie takie babsztyle jak ty ,nie pisze ty z duzej litery bo nie warta jestes tego,po czatach nie chodze,wiesz co ? tobie potrzeba porzadnego faceta zeby ci luft przeczyscil moze bys usiadla wreszcie na du.....e i sie ludzi nie czepiala.Nie tylko mnie smakuja przepisy Rozyczki,innych tez ,jestem szczery wiec napisalem prawde,poszukaj sobie faceta ,moze znajdziesz jakiegos! w co watpie,jak ci sie nie powiedzie,to sobie chlapnij zycze powodzenia w szukaniu.Carpediem 68.
kobieto, bo mysle , ze ty tez jestes kobieta, bo jaki mezczyzna pisze "pozdrawiam cieplutko"??? wkurzac sie bedziesz jeszce dlugo, hehehe, faceta nie potrzebuje, bo mam wspanialego Pana, ktory nigdy nie uzyl by takich slow jak ty do zadnej kobiety,,i vice versa kto kogo sie czepia????
Reca opadają, aż do wód gruntowych..........
A może po to gadać, zęby tej chemii było mniej?
Choćby w jednej kuchni Np w mojej!!! Mnie też boli głowa- ostatnio codziennie- jesli jest winna chemia w żarciu- to wystarczy ją wyeliminować( robię, ile moge- równiez dzieki Tineczce), jesli mam raka w głowie- to to brak chemii nic nie pomoże...
Warto?
Jak ktoś chce- to wyeliminuje gotowe sosy, jarzynki, vegety, kucharki, kostki... Jak nie - to nie... I już!!!
Jak będę chciała ugościc Tineczkę- to po prostu wpuszczę Ją do swojej kuchni- niech se gotuje po swojemu, a może ja coś skorzystam ( jakby, co przygotuję wodę z pewnego źródła, a resztę niech przyniesie swoje :) )
Moja mamunia tak robi- gotuje ZAJEBIŚCIE- ale jak kogoś przyjmuje w domu- to z pokora przyjmuje sugestie innych osób ( a tu masz garnek, a tu masz przyprawy- rób, jak uwązasz- na pewno będzie pyszne!!!!!!!)
Przeciez nikt nikomu nie narzuca zdania- Tineczka woli bez chemii- i git- nie trzeba korzystać, jak się nie chce
Carpedim 68, i bardzo dobrze, że dawno tu nie byłaś ....i tak trzymać...nie potrzebujemy "zadymiaczy" Weszłaś na WŻ w maju tego roku, nie dodałaś ani jednego przepisu, a innych ciągle pouczasz. W takim kształcie nie jesteś tu mile widziana. Zrozum to. Nie wolno nikogo obrażać.Jeśli nie zaprzestaniesz tego typu "działalności" zostaniesz wykluczona, czyli mówiąc inaczej zbanowana.
"Bezjajowy" moderator
Bahus
Jest to oficjalne ostrzeżenie
>Jest to oficjalne ostrzeżenie
Z pleckami, z pleckami!
Uprzejmie informuję, ze nie przeszkadzają mi negatywne komentarze pod moimi przepisami, jeśli wyrażają czyjś gust smakowy a nie dotykają mnie personalnie. W związku z tym proszę się nie powoływać na mnie, jeśli sama nie wyrazam explicite jak bardzo mnie to rani.
Niemniej jednak, nieładna ta wymiana zdań (tineczka vs carpediem).
Do tego ten irytująco-drażniący cały wątek pt. "Do....." który jak zwykle nie służy naprawieniu sytuacji, a bardziej rozjątrzeniu jej i rozpętania burzy huzia na józia.
Nieważne kto, gdzie, komu i jak. W takim natłoku pretensji niestety drodzy państwo, trudno na koniec powiedzieć, kto klasę zachował a kto zamienił się w maglarę/rza.