Przeglądam wiele stron, w poszukiwaniu definicji tak powszechnie (czy zawsze właściwie?) używanych i na naszym WŻ, obcobrzmiących nazw odmian sosów:
- dip,
- chutney,
- salsa, ... etc. etc
... nie wspominając o ketchupie, który ma już tyle odmian, że nie wiem czy nazwa: ketchupów/keczupów/keczapów, tworzonych przez nas jest właściwą.
Znów zapewne(!) ktoś nazwie mój wątek głupim.
No cóż, zapewne tylko głupcy mają jakieś wątpliwości, mędrcy ich nie mają.
Pytanie to wiąże się również z posiadanymi przepisami (utworzonych przeze mnie) sosów, ... no i właśnie chciałbym uniknąć zbędnych dyskusji dotyczących nazewnictwa.
Czy takie naiwne? Bo czy sos zawsze będzie dipem?Bo skoro dip to sos to czemu nie działa to w druga stronę? Bo czy jogurt zmienia sos w dip? W takim razie ja robie tylko dipy (?) bo uzywam wyłącznie jogurtów i nie koniecznie muszą byc ciepłe. Czy dipem sa tylko wtedy kiedy maczam w nim chleb na zimno, a na gorąco juz nie?
A salsa to juz wogóle.NIedawno była wojna o salse, i coż czytamy w kuchni meksykańskiej - obok smietany musi być sos salsa.Ale salsa to pokrojone surowe warzywa, albo salsa de tomate verde (zielone pomidory, kolendra i ostra papryka), salsa de jitomate (gotowany sos pomidorowy) i salsa de chipotle (marynowane zielone papryczki jalapeńo w sosie pomidorowym). Zatem co to właściwie jest salsa?Sos czy nie sos?
Metodą analizy i rozbierania na czynniki pierwsze wyszłoby że salsa do dip........ Juz widze oburzenbie, ale może nie dociejakmy co jest czym. Niespotykanych wniosków możemy dojść, jak zaczniemy analizować . Miłego rozbierania na częście pierwotne i ciekawych analiz życzę :)
"No cóż, zapewne tylko głupcy mają jakieś wątpliwości, mędrcy ich nie mają."
Janku akurat jest zupelnie odwrotnie bo glupim wydaje sie ze wiedza wszystko medrzec zas powie "im wiecej wiem tym bardzies swiadom, ze nic nie wiem" :-)
Dodam pytanie drazniace: czy makaron moze byc pasta ?
Wydaje mi sie, ze pewne zwroty i okreslenia z innych jezykow na trwale nam zagoscily, ale inne - tylko smieca polski jezyk. Chociaz to chyba sprawa umowna bardzo i jednoznacznej granicy ustalic sie nie da.
Mi nie przeszkadza fakt, ze ktos makaron ugotuje al dente, ale jak ugotuje paste al dente - to juz......
ja akurat nie mam nic do okreslenia pasta ale wtedy gdy mowie czy gotuje dania wloskie. Jak powiem: penne überbacken czyli zapiekane penne to nie mam z tym problemu bo: po pierwsze potrawa wloska a po drugie od razu wiem o jaki rodzaj pasty chodzi. Zaowazylam, ze na przyklad w niemieckim brakuje mi nazw gatunkowych tak szczegolowych jak wloskie. Ale smiesznym wydaje mi sie okreslenie rosol z pasta gdyz mi to nie pasuje jezykowo
Chyba niekoniecznie o to własnie chodziło, ale.....Jesli już w tym kierunku zabrnęliśmy to czemu mówimy pizza a nie podpłomyk?
jak dla mnie dlatego bo pizza przywedrowala do nas z Wloch, tak jak poska nazwa pomidor wywodzi sie z wloskiego badz tez kalafior, wiec przyjela sie mniej lub wiecej spolszczona nazwa produktu. Ciekawe brzmienie mialby "podplomyk Margeritta" :-)
ale przecież pizza bez nadzienia to własnie nasz podpłomyk......
na pewno albo dla mieszkanca Indii chleb Naan...Lecz dla nas mowiac pizza mamy przewaznie na mysli plat ciasta z czyms...I wlasnie taki plat ciasta z czyms rozprzestrzenil sie z Wloch podplomyk juz byl ale inaczej serwowany z innymi dodatkami
Przecież wiem...... ale potraktujmy tę wymianę zdań na wesoło i z przymróżeniem oka :)
widocznie zle zrozumialam Janka bo wydalo mi sie ze on pytal na powaznie :-) a pozartowac zawsze lubie...
Użytkownik Dorota zza plota napisał w wiadomości:
> widocznie zle zrozumialam Janka bo wydalo mi sie ze on pytal na powaznie :-) a
> pozartowac zawsze lubie...
Nie powiem niestety ale ... pytanie przeze mnie zadane jest zupełnie poważne.
Wolę uniknąć (... !!) sprostowań co do nazwy wstawianych przepisów, a co za tym idzie, zwykłych awantur.
Co innego "(coś tam) ... z pałacu hrabiego J", a co innego, np. "dip ulubiony hrabiego J." ... który okaże się salsą (inaczej sosem ale w języku meksykańskim) albo cholera wie czym po ... (czort wie po jakiemu).
Wybacz ,ale mnie zaczyna przeszkadzć nasz polski jezyk pozwala wszystko określic i nie potrzeba nam zwrotów bliskoznacznych obcojęznycznych!
Reginko moze sie myle ale wydaje mi sie ze jezyk polski i kazdy inny nie jest martwy lecz zywy i w zwiazku z tym zmienia sie, chlonie rowniez inne jezyki choc zachowanie umiaru jest bardzo wskazane...tu masz racje zupelnie.
Dorotko, jeśli pamiętam to już naszego Mikołaja Reja szlag trafiał od zapożyczeń wchodzących na stałe do naszego języka.
Ciekawe, czy ktoś wskaże mi chociaż 5, słownie pięć polskich nazw przyswojonych przez inne kraje i wprowadzonych do użytku codziennego.
Oprócz wódka i q...a mać.
No i pijany jak polak(polaczek).
No ale oskoczyłem od tematu:sosy, dipy ...itd.itd.
ty Janek to jestes...zabijasz cwieka. Skad ja ci wezme piec ?! :-) ale jedno mam "kielbasa" z "l" jako nazwa kielbasy z czosnkiem surowej zwana czasem tez polska ale cholewcia po niemiecku. Kaszanke to sobie na niemiecki przetlumaczyly cholery nawet doslownie jako Grauppenwurst, grrrrr. Aaaaaa i bigos bo barszcz tez sobie przetlumaczyli jako zupa z czerwonych burakow.
aga999 razem szukalysmy ty po polsku a ja po niemiecku haha
Ha no teraz mam bo sama bylam tak ciekawa ze nawet znalazlam:
a wiec tak:
Niemiecki Gurke to lekko zgermanizowany polski ogorek. Korzenie tego znow sa w greckim.
Säbel pochodzi od polskiej szabli
Grenzen przejete z polskiego Granica
Peitsche to zgermanizowany pejcz czyli rodzaj bata
Dalli pochodzi z polskiego dalej ale w znaczeniu szybciej naprzod
No i wkolo Dortmundu istnieje w gwarze slowe Mottek w znaczeniu Mlotka po niemiecku musialo by byc Hammer
Stare i juz prawie nieaktualne "pitchen gehen" od slowa picie oznacza isc pic (kawe ale nie wodke)
No i co ty na to? :-) ciekawym jest ze akurat te slowa sie "zniemczyly".....
a zrodlo to wikipedia niemiecka
Ciekawe, czy ktoś wskaże mi chociaż 5, słownie pięć polskich nazw przyswojonych przez inne kraje i wprowadzonych do użytku codziennego.
Zywnosc...:) : /mozna sprawdzic w http://en.wikipedia.org/wiki/Main_Page /
-borsh
-kielbasa
-pierogi
-kluski
-kasha
-babka
Od razu mowie ze nie wiem czy mam racje ale dla mnie:
dip to sos do maczania przewaznie zimny i pikantny.
Chutney- to rodzaj wytrawnej owocowej badz jarzynowej marmolady do mies o pochodzeniu zdaje mi sie azjatycko-indonezyjskim i rozpowszechniony przez Anglikoe i Holendrow w Europie.
salsa to ostry sos meksykanski badz portugalski? hiszpanski? Nie wiem dokladnie kraju pochodzenia ale salsa nalezy dla mnie geograficznie na poludnie i jakos nie kojarzy mi sie z dipem choc zapewne byc nim moze...czasem...
ketchap/ketchup to dla mnie zdecydowanie z pomidorow inne widze osobiscie jako ....a la ketchap
To są uogólnienia.A salsa to nie tylko sos pomidorowy, i nie koniecznie muszą być w niej pomidory... i tu jest zagwostka. I Dorotko moje zapytanie w pierwszym poście czy jesli maczam chlebuś w moim sosiku jogurtowym to jest dipem, ale jak jest ciepły to juz nie?Bo dla mnie to wciąż ten sam sos. Czy nie za bardzo uogólniamy, a może wrecz odwrotnie?
no ja nie wiem Beo39 ale dla mnie sos do maczania to dip hmmm i nie wiem czemu wlasnie zimny. Nie nazwala bym sosu pozostalego z pieczeni dipem choc pysznie sie w nim macza....W angielskim slowo dip oznacza miedzy innymi sos, i "maczanke" - wikipedia i slownik angielsko niemiecki. Polska wikipedia podaje znaczenie slowa dip jako zamaczac.
Salsa nie musi byc z pomidorow (tego nie napisalam) ale dla mnie to ostry mniej lub bardziej sos "z poludnia"
no własnie, ale ja odnosze sie tylko do sosów które robię na jogurcie.Bo jogurt jest podstawą dipów.Nie mam wątpliwości przy innych.Wiesz bardziej chodziło mi o takie własnie niuanse. Jakieś określenie zostało przyjęte ale jakie ma to odniesienie do tego co same przygotowujemy.Oczywiście nie podważam,że dip jest sosem do maczania. Po prostu zastanowiło mnie pytanie Janka. W mojej lodówce nie znajdziesz śmietany, podstawą większości sosów jest jogurt ( ale chyba sie powtarzam, wybaczcie...) i uwielbiam gęste sosy.No i Janku niech Cie dunder... ale co ja w takim razie robię?
Salsa - właśnie dla Ciebie sos, dla mnie sos ale jak zajrzałam w podstawy kuchni meksykańskiej zaczełam mieć wątpliwości.... A poza tym zobacz cały czas mówimy o sosach.Tylko i wyłacznie .................... Ehh ten Janek.......
skonczyl mi sie czas edycji wiec jeszcze raz:
niemiecki. Polska wikipedia podaje znaczenie slowa dip jako zamaczac.
Salsa nie musi byc z pomidorow (tego nie napisalam) ale dla mnie to ostry mniej lub bardziej sos "z poludnia" W niemieckiej wikipedii pisze:
Salsa to po hiszpansku sos( wiec dobrze kojarzylam pasowaloby bo Hiszpanie rozprzestrzeniliby ta nazwe w Meksyku. W niemieckim wlasnie bardziej kojarzy sie salse z Meksykiem jak Hiszpania bo...wlasnie przez Meksyk wrocila do Europy. Pamietajmy ze nazwy czegos to czesto nazwy zapozyczone z tgo kraju skad przybyly. Stad mowiac sos meksykanski mozemy miec na mysli wlasnie salse. Dalej pisze ze przewaznie w skald salsy wchodza pomidory czerwone i/czy zielone, papryka, chilli, cebula, czosnek, pieprz i inne. I teraz uwaga slasa moze ale nie musi byc dipem (rownioczesnie) zalezy jak i do czego ja serwujemy i od tego czy przed wystudzeniem byla gotowana. Wyjatek Pico de gallo czyli tradycionaklna salsa niegotowana przygotowana i podana na zimno.
Tyle Wikipedia niemiecka. Dla mnie wydaje sie wtedy jasnym ze dip to sos przygotowany i podawany na zimno. A salse mozna podac tak czy tak ale najpierw sie ja gotuje. Wyjatek potwierdzalby regole.
A czemu tak poważnie? Popatrz jak fajnie do tego tematu podeszła Regina krótko i treściwe. A te formułki .... można sobie schować.Przeciez nie chodzi o to żeby wykazać się umiejętnością wyszukiwania znaczeń w internecie ( nie zrozum mnie opatrznie).
I popatrz sama wskazujesz,że slasa może być dipem...... Kurcze ależ złoświe są te sosy, nie mogą się spokojnie zaszufladkować tylko sieją zamęt :)
hmm czemu powaznie? Ja tez nie chce nikogo przekonac na sile. Podalam po prostu pare (moze pomocnych) informacji. Tak zrozumialam zreszta pytanie Janka jako pytanie o klasyfikakacje i kiedy co jest czym. Oczywiscie ze masz racje salsa moze byc dipem choc to nie to samo doslownie. Tak jak konski ogon nie musi byc ogonem konia :-) ale moze nim byc.
Uwielbiam wszystkie sosy na bazie jogurtu,i to są dla mnie dipy,czosnkowy ,koperkowy ,diabelski z ostrą papryką.wszystkie robię sama:)Wiem że nie zrównam sie tutaj ze starszymi osobami,bo ja się dopiero uczę, i pewnie inaczej myślę.Sosy kojarzą mi się,z sosami mięsnymi i warzywnymi, takimi jak pieczarkowy ,pieczeniowy,cebulowy lub winegret. Określenie salsa, jest dla mnie śmieszne! bo salsa kojarzy mi się z tańcem,ale jak ktoś wymyśla takie nazwy,to jego sparawa! ja i tak będę nazywać je po swojemu.
tak rozyczko masz tu racje salsa to nie tylko hiszpansko-meksykanska nazwa sosu ale i tanca. No wiadomo ze taka mloda i sliczna panna woli salse od salsy :-) ;-)
Różyczko ja wszystkie sosy robię na bazie jogurtów i nie wszystkie sa dipami, ale czy sos jakkolwiek go robisz nie moze nazywac się po prostu sosem?
Oczywiście że tak:)sos to sos
Chtney to wlasciwie zangielszczony hinduski (Czatni) ich zimna czyli niegotowana odmiana jest Relish czyli sos z owocow i/lub warzyw zaprawionych cukrem, octem i przyprawami od slodko -kwasnych po ostre.
Jeszcze znalazlam ciekawostke o keczupie. Nazwa pochodzi od malajskiego kecap czyli "sos z fermentowanej soi (!) do ryby i miesa" albo jak sadza inni chinskiego wystepujacego w dialekcie Amoy slowa ke-tsiap czyli sfermentowany sos rybi. W angielskim w uzyciu od 17 wieku jako nazwa sosu z szalotkami na bazie sardeli bez pomidorow.Nawet z dodatkiem fermentowanej fasoli czy soi a wiec byl wlasciwie dzisiejszym sosem sojowym. Dopiero od 1812 roku po tym jak ketczup zawedrowal do Ameryki zaczeto go modyfikujac przyzadzac na bazie pomidorow. Ta modyfikacja wziel sie prawdopodobnie z polaczenia wloskiego sosu pomidorowego rozpowszechniajacego sie w Wielkiej Brytanii od 1804 rou z owym "starym" sosem na bazie octu. Stamtad wrocil juz jako sos na bazie pomidorow do Europy. Ciekawie sie rozwinal w czasie tej wedrowki uwazam!
a może wystarczyło by zimne i ciepłe sosy i sami wimy do czego są.
Bardzo madre spostrzezenie, bo tak naprawde, to nikt do tej pory nie wie o czym pisze:) Miod jest rowniez "dipem", tak jak oliwa z oliwek czy roztopiona czekolada,,,,
Użytkownik tineczka napisał w wiadomości:
> Bardzo madre spostrzezenie, bo tak naprawde, to nikt do tej pory nie wie
> o czym pisze:) Miod jest rowniez "dipem", tak jak oliwa z oliwek czy
> roztopiona czekolada,,,,
Podsumowanie wznoszące się na wyżyny iteligencji w logicznym rozumowaniu: ja lubię bułkę maczaną w śmietanie (czyt. dipie śmietanowym), a bezzębny staruszek maczając w zimnym mleku herbatnika, spożywa go w dipie mlecznym ...wg takiego rozumowania!!!
No w końcu Znawczyni Kulinarna wie najlepiej, a reszta to gamonie...nie wiedzą o czym i co piszą!
No przynajmniej przydala by sie znajomosc jezyka angielskiego jak chce sie na tego typu tematy dyskutowac:) Dziadek niech sobie spokojnie "dipuje" herbatniki w mleku
Niestety, udało Ci się sprowokować mnie do czego dążyłaś od dluższego szasu.
Twoje chamstwo przekroczyło juz wszelkie granice, albo pijesz i nie wiesz co piszesz, albo jesteś tak sfrustrowaną idiotką, że żadne leki nie są w stanie uleczyc Twoich pozostałych zdegenerowanych szarych komórek.
Skończyłem.
hehe, zapomnialam o "chutney"
tu jest link:
http://en.wikipedia.org/wiki/Chutney
wikipedia nie jest żądnym wyznacznikiem, Każdy może wejśc i napisać co chce.Nawet totalną bzdurę.....
A wracajac do meritum.
Dip to bardzo wygodna nazwa okreslajaca jakikolwiek sos sluzacy do maczania np. majonez, chutney, sos sojowy, guacamole etc
Salse mozna bez problemow zastapic slowem sos. Teraz jest po prostu moda na salse. Pojawiaja sie juz nawet takie dziwolagi jak sos salsa ale nie bede linkowac..
Chutney wg mnie ciezko zastapic polskim odpowiednikiem, podobnie jak keczup, czy ketchup choc jak ktos chce niech sobie go nazywa zimnym sosem pomidorowo-korzennym, ja wole keczup.
Jednak wikipedia jest niezastapiona:), jak sie rozumie angielski to mozna sobie poczytac, ze slowo "salsa" pochodzi z laciny i znaczy sol.
A tu linki dla zainteresowanych:
http://en.wikipedia.org/wiki/Dip_(food)
http://en.wikipedia.org/wiki/Salsa_(sauce)
ciekawe tylko ze sol po lacinie to sal a nie salsa.... od lacinskiego slowa sal pochodzi slowo salsa saline jak i zreszta chyba wszystkie europejskie nazwy soli ...
zreszta tineczka przedstawila ciekawa forme tlumaczenia angielskiego gdyz w orginale wikipedia english jest cytuje:
Salsa is the Spanish, Arabic, and Italian word that can refer to any type of sauce. In American English it usually refers to the spicy, often tomato- or corn-based hot sauces typical of Mexican cuisine, particularly those used as dips. In British English, the word typically refers to salsa cruda, which is common in Mexican, Spanish and Italian cuisine.
Oraz jesli chodzi o etymologie slowa salsa: cytujeto polska strona i niekoniecznie musimy używać języków obcych na wytłumaczeni czegoś....
oczywiscie ze masz racje ale skoro autorka powolala sie na angielska wikipedie wypadalo tam zajrzec bo ze salsa po lacinie to nie sol wiedzialam od czasu lekcji laciny...w szkole :-)
Jak zaowazylas poprzednio Wikipedie tworza Internauci mniej lub bardziej sumiennie choc z regoly...bardzo sumiennie.
Dorotko, jest tylko różnica taka, Że TY CZYTASZ LITERY I MYŚLISZ CO CZYTASZ, a interlokutorka wszechwiedząca OGLĄDA LITERY I PODZIWIA ICH KSZTAŁT.
hehehehehe "interlokutorka" , jakies nowe slowo???? dawaj , masz szanse ,,, I don`t care :)))) Love you any way:)))))) hehehehe
Słowo to jest w polskim słowniku ortograficznym ... proszę osoby, a słownikiem ortograficznym w Polsce uczą i uczyli posługiwać się już w podstawówce, powyżej czwartej klasy.;-))
w zwiazku z tym slowo lacinskie salsa oznacza slone/y a sal sol. Nie dziwi mnie wiec ze po hiszpansku salsa to slony (w domysle) sos....
no wlasnie i co w tym dziwnego, salsa -sos z sola,,,,,
nic dziwnego toneczko oprocz tego ze slowo salsa nie oznacza po lacinie soli jak pisalas poprzednio...:-) jesli juz sie cos tlumaczy to powinno sie to robic, moim zdaniem, o ile mozliwe dokladnie aby nie wprowadzac innych w blad...albo nie tlumaczyc z jezyka sobie wcale lub niezbyt pewnie znanego.
oczywiscie tineczko przepraszam za literowke niezamierzona zupelnie zreszta
poczekamy na madrzejsze osoby znajace super jezyk angielski:),,,,ja nigdy bym nie napisala tobie , ze nie znasz , nie rozumiesz jezyka niemieckiego,,, w koncu mieszkasz w tym kraju od lat,,,zastanow sie , zanim piszesz o mojej znajomosci jezykow,,,to wysmiewanie jest zalosne! Moge tobie przetlumaczyc jaki nie chcesz tekst z angielskiego
tineczko ja sie absolutnie nie wysmiewam i prosze mi tego nie zarzucac! Nie jest zbrodnia sie nie znac czy pomylic, ale twierdzic cos o czym sie nie wie na pewno, ze to pewniak tez moim zdaniem nie jest w porzadku w stosunku do innych szczegolnie tu w dyskusju otwartej. Mam chyba prawo sprostowac ewidentny blad, to nie odezwalam sie niepowznie...To wszystko.
Mialo byc powyzej: Mam chyba prawo sprostowac ewidentny blad, to nie ja odezwalam sie niepowaznie.
A ustosunkowiujac sie do tego zdania Twej wypowiedzi:
ja nigdy bym nie napisala tobie , ze nie znasz , nie rozumiesz jezyka niemieckiego,,,
Odpowiem, ze ja bym nigdy nie tlumaczyla nie bedac pewna scislosci a skoro ktos, wszystko jedno kto, tak niedokladnie tlumaczy nasowa sie chyba kazdemu czytelnikowi wniosek ze ten ktos nie zna (zapewne) jezyka na tyle by tlumaczyc prawidlowo. Nic w tym dziwnego ani zlosliwego nie widze. Wydaje mi sie to logiczne. Nie jestesmy co prawda forum lingwistycznym ale to nie znaczy, ze mamy wolna reke pisac jak sie chce bez wzgledu na fakty. To moje zdanie. Ty sama takim tlumaczeniem podwazylas tego samego wiarygodnosc.
O ile ktokolwiek znajdue u mnie blad w tlumaczeniach z jakichlkolwiek znanych mi jezykow badz jakis inny chetnie poprawie gdyz chetnie sie ucze i nie uwazam za alfe czy omege. Eeee o bledach ortograficznych i literowkach nie wspomne bo...te niestety popelniam.
A jeśli tak, to chyba niezła zabawa by była z np. polskimi słowami: kieł -basa zamienić na ząb-tenora, na-ga zamienić na pod-ła ... no tak ale pod-ła na ... ( jakiś nick!). Praw-da? ...no tak ale praw-da na ... nie, nie da rady na nic zamienić.
chacha ten zab- tenora mnie rozebral ...A wiesz ze kiedys w ogolniaku bawilismy sie w takie klocki, niezle nam nawet szlo. Ja to w ogole uwielbiam takie zabawy jezykowe i wlasnie etymologie....reszta "tlumaczen" faktycznie jak z zagramanicznej instrukcji obslugi albo komputerowo.darmowych. Tam tez zawsze cos dzwoni i obija sie o uszy tylko...cholera w ktorym to kosciele?? :-)
A propo prawdy ktos kiedys powiedzial: fakty pozostana faktami chocbysmy je omijali niedostrzegajac ...
Podczas wieczorów zabawowych, w szczenięcych latach, w moim domu bawiliśmy się właśnie słowami, a gra półsłowek to nawet w drodze do szkoły czasem na przerwach"odchodziła".
Co do powiedzenia, zgadzam się.
noo fajnie sie bylo tak bawic ja do dzis lubie ostatnio w niemieckim rowniez z czego nieraz "obrywam" wybuchy smiechu od Lubego. On mnie poprawia nieraz jak gramatycznie cos palne jak lysy o grzebien za co zreszta jestem wdzieczna - no ze mnie poprawia, a nie ze palne ku obopolnej wesolosci. :-) w kazdym razie potrafie zabic mu takiego cwieka, iz nawet on musi przyznac ze niemiecki jest nieraz jakby to powiedziec "dziwny". A propos polonizmow w innych jezykach: nie dziwie sie ze jest ich malo: Polski jest trudny i Polska nigdy nie zostala skolonizowany :-) Nie licze zaborow bo dla Niemcow byl jako jezyk zbyt trudny :-) a dla Rosjan za pokrewny chyba.
Ja ciagle obstaje przy tym co pisalam w Wolnych i Frywolnych. Forum (Janku) to nie szafot, ani polowanie na czarownice. Jedni korzystaja z Wikipedii, inni z wlasnej intuicji, inni jeszcze z roznych doswiadczen emigracyjno-lingwistycznych.
Dialog przyjazny prowadzila z Toba osoba (z ktora akurat nie mam zadnej zazylosci, nigdy, przenigdy nie prowadzilam z Nia zadnej rozmowy). Wydaje mi sie, ze prowadzila go bardzo milo i zyczliwie, malo tego, wyjatkowo rzetelnie i dociekliwie.
Wystawianie ilorazow inteligencji, pozostawmy osobom kompetentnym w dziedzinie, zastanowmy sie raczej nad "serkiem typu fromage" (nieznajacych francuskiego informuje, ze fromage, znaczy po prostu ser).Sos typu salsa juz obiegl swiat, ciesze sie bardzo, ze caly swiat jest tak samo durny jak my nadwislanscy - chocby tym, ze w glupocie dorownujemy sobie wszyscy.
Blagam Cie Janku, naucz sie , i powtarzaj jak mantre definicje "forum", jedni literki, inni slowa, trzeba sie nauczyc ze wszystkimi, jedni czytaja, inni ogladaja, jeszcze inni przegladaja sie. Przekonuj, ze taki np. smalec jest niezbyt , niezbyt, ale nie nie pisz, ze uzytkownikom smalcu brak mozgu. I, ze jak smalec sie nie podoba, to nie wolno ani slowa napisac, natomiast wolno!!!!!! ominac przepis - to akurat nie do Ciebie.
A dlaczego dowalacie Tineczce? Ja akurat uwazam, ze Jej przepisy sa jedne z lepszych, nikt nie musi podzielac moich doznan kulinarnych, ale moze warto sprobowac i dopiero po sprobowaniu cos tam powiedziec... Tineczki nie znam, nie zamienilam z Nia nigdy ani pol slowa, natomiast doceniam Jej "pozakartoflankowa "rade na dobry obiad czy kolacje.
Wsrod tylu mozliwosci wybralismy "Zarcie", oceniajmy sie wedlug tego co wybralismy. A skoro wybralismy, to pozwolmy sie oceniac.
Jedni musza wystawic tysiac przepisow, inni sto, a jeszcze inni beda bronic swoich dziesieciu. Czyli prawidlowosc zagwarantowana.
Nie wolno krytykowac kogos za dziesiec przepisow dziennie, chyba ze z osiem do chrzanu, nie wolno krytykowac kogos, ze tylko jeden na dwa miesiace, no chyba, ze do dwoch chrzanow..... kazdy wedlug tego co moze i co mu sie zdarzylo najlepiej.
A co z tańczoną SALSĄ???????
Preferuje te ostatnią - nie ma przynajmniej kolendy :))))))))))))))))))))))))))))))))))))))
Użytkownik marinik napisał w wiadomości:
> A co z tańczoną SALSĄ??????? Preferuje te ostatnią - nie ma przynajmniej
> kolendy :))))))))))))))))))))))))))))))))))))))
A co to jest "kolenda" ?
Bahus
A ja już przez chwilę myslałam, że to skojarzenie od tańcowania - że salsa niby tak kolęduje ;P
Użytkownik kokliko napisał w wiadomości:
Nie wolno krytykowac kogos za dziesiec przepisow dziennie,
> chyba ze z osiem do chrzanu, nie wolno krytykowac kogos, ze tylko jeden
> na dwa miesiace, no chyba, ze do dwoch chrzanow..... kazdy wedlug tego
> co moze i co mu sie zdarzylo najlepiej.
Jeżeli ten komentarz nawiązuję do mojej wypowiedzi w wątku o czytaniu, to ktoś tu chyba coś pokręcił ;-)
Uprzejmie zawiadamiam, ze przeczytalam uwaznie wszystkie posty, w wypowiedzi Marynika nie doczytalam zadnych aluzji, ani mniej ani bardziej delikatnych, moze moj QI jeszcze nizszy niz ten ktorym obdarzasz kogos tam...
Forum to dyskusja, a nie wieczne wypatrywanie wroga, z diablem tez mozna pogadac, jesli ma sie lepsze argumenty niz sam diabel.
Mozna podpierac sie Wikipedia, encyklopedia, kalendarzem, tak na marginesie wspomne tylko, ze dowiedzialam sie dzisiaj o tym, ze obchodze imieniny i natychmiast skonsultowalam dwa polskie kalendarzyki, jest w nich pieciu roznych swietych, ale nie ma mojej!
W kalendarzyku swietych internetowych jest. We francuskim jeszcze innych trzech swietych. Kto ma racje?
Na temat omletu ani salsy nie wypowiadalam sie, kompletnie inne definicje na roznych wikipediach. Kto mial racje, a kto pobladzil wpisujac swoja wiedze. Czy to takie wazne, czy szukamy jakiejs prawdy absolutnej na temat omletu??? Na milosc boska, salse mozna
sobie zaczynic i z jogurtem, nastepnie podgrzac ja i przetanczyc w rytmie cza cza (wedlug definicji z wikipedii paragwajskiej).
Bez uczucia "dosrywania" w sprawie nieznajomosci jezyka hiszpanskiego( jesli ktos takowa przytoczyl - wikipedie paragwajska).
Nauczmy sie dyskutowac, a nie upatrywac w kazdym nieprzyjaznego przeciwnika! Amen. I pozdrowienia.
Brawo!!! Mam podobne odczucia - tylko nie chce mi się już pisać. Dziękuję!
tineczko, a etymologia słowa sos? ;-) i dalej mamy masło maślane
Jak szukam informacji na temat pojęć z zakresu gastronomii zaglądam do food dictionary http://www.epicurious.com/tools/fooddictionary
Pozdrawiam
Aha znalazłam bardzo ciekawe info na temat keczupu:
Niektórzy - w tym piszący te słowa - bez tego sosu nie wyobrażają sobie porządnego hamburgera. Szkoda by więc było, gdybyśmy nie wiedzieli skąd się wzięła nazwa keczup.
A wzięła się z jednego z dwóch (albo z obu naraz) źródeł, tryskających daleko stąd, bo aż w Azji.
Chińczycy w jednym ze swych południowo-wschodnich dialektów (używanym w okolicach miasta Xiamen) mają pojęcie ke chiap, które oznacza zalewę z rybnej lub innej owocomorskiej marynaty. I choć - tu moja wiedza przestaje być pewna - pierwszy ze znaków chińskiej nazwy oznacza podobno pomidora, to może oznaczać też oberżynę i nasz sos niekoniecznie był w początkach swego istnienia czerwony, a nawet nie musiał być pomidorowy - przede wszystkim był rybny.
W pochodzącym z 1690 roku, angielski słowniku A New Dictionary of the Terms Ancient and Modern of the Canting Crew znajdujemy wpis:
Jak widać nie ma tu słowa o pomidorze. Tak naprawdę wczesne brytyjskie przepisy wymieniały wśród składników keczupu grzyby, orzechy włoskie, ogórki i ostrygi. Mam niejasne wrażenie, że dawniej sos te był o wiele ciekawszy.
Wspominałem o drugim źródle słowa. Jest nim malajskie słowo keczap, oznaczające po prostu smak. Istnieje wszak możliwość, że Malajowie zapożyczyli swoje słowo z chińszczyzny, więc źródło keczupu może bić więc wyłącznie w Państwie Środka.
Jak widzieliśmy, w 1690 Anglicy zapisywali to słowo catchup. Nie jest to jednak jedyna forma - w 1711 pojawia się ketchup. Jonathan Swift1730 roku (A Panegyrick on the Dean ) wprowadził zapis catsup (co może niektórym wydawać się dość okrutną ortografią - przywodzi bowiem na myśl zupę z kota - cat soup) i z jakichś powodów nie przyjął się. Dość powiedzieć, że takie postacie jak lord Byron (w Beppo) i Karol Dickens (w Barnaby Rudge) używały formy ketchup. w
Wielkimi wygodnickimi w tym kontekście okazują się Autralijczycy, którzy co prawda w sklepach kupują Heinz Ketchup, ale w języku mówionym odnoszą się do niego niemal wyłącznie jako the sauce (sos).
——-
Uprzejmie informuję, że aż do połowy nadchodzącego tygodnia będę mieć mocno ograniczony dostęp do Internetu (podróż), więc proszę o wyrozumiałość jeśli moje reakcje na Wasze komentarze będą spóźnione, rzadkie lub ich nie będzie wcale.
Zrodlo: http://www.komerski.kbt.pl/?cat=2
aga999 etymologie slowa "sos" zostawimy w spokoju, przynajmniej ja :))) Przeczytalam podany link komerskiego, mozna mu wierzyc? hehehe,,, swoja droga ciekawy blogg ,,,,"fodd dictionary" - kto napisal ?, wiarygodne:))) Eeeeh , zartuje:)
Zycze milej podrozy!
Użytkownik tineczka napisał w wiadomości:
Zycze milej podrozy!
Tineczko ;-) a propos podróży ;-))))))
a ta encyklopedia? musisz przyznac ze jest calkiem niezla.
http://www.practicallyedible.com/edible.nsf/encyclopaedia!openframeset&var=encyclopaedia
pozdrawiam
aga9999 :) , ha zgubilam jedna 9 w poprzednim :))))sorry :)
bardzo fajna, musze wziasc urlop, zeby wszystko przeczytac, hehe
pozdrawiam:)
Chciałam jeszcze dodać, ze Wasze* szczeniackie, bezproduktywne i bezsensowne pyskówki, czepainie się każdego słowa- wręcz kuglarskie, bez żadnej chęci na porozumienie, zniechęca mnie do czytania, oglądania liter, już nie mówiąć o wypowiadaniu się...
*chyba wiadomo :(
tak jak Dorota zza plota napisala w poscie: "w zwiazku z tym slowo lacinskie salsa oznacza slone/y a sal sol. Nie dziwi mnie wiec ze po hiszpansku salsa to slony (w domysle) sos...."
wydaje mi sie zamierzeniem co do tego ze sos, salsa musza byc slone -- bo przeciez idziesz do knajpy i jak sobie takiego czegos pojesz choc troszke to ma na celu sprzedanie napojow kazdego rodzaju :)
dip -- moze byc lagodny i w nim maczamy jedzenie.
tak przynajmniej mnie sie wydaje :)
moze sie myle :)
milego dnia zycze:)
hehehe , cos nie doczytales:)))
swoja droga, jakie to ma znaczenie?
dobry barman wystawia solone orzeszki , solone paluszki za darmo na barze,,,,bo goscie beda pic wiecej:)))