Witam wszystkich!
Jestem początkującą kucharką, więc moje pytanie może niektórym wydać się zabawne... Niemniej jednak zadam je:
Czy piekąc biszkopt do tortu (czy w ogóle biszkopt) można go piec warstwowo? A dokładniej chodzi o to, czy można piec potrójny biszkopt za jadnym zamachem, dzieląc surowe jeszcze ciasto na 3 części i wylewać na tortownicę, oddzielając jednocześnie papierem do pieczenia? Wyglądałoby to tak: blaszka - papier do pieczenia - pierwsza warstwa ciasta - papier - druga warstwa ciasta - papier - trzecia warstwa ciasta. Zastanawiam się czy wszystkie warstwy ciasta wyrosną...
nigdy nie słyszałam o takim sposobie :)
ja albo piekę trzy spody oddzielnie (wtedy to dłużej trwa)
albo piekę wszystko razem a potem robię rowek-znacznik nożem dookoła (a właściwie dwa, jeśli chcę mieć 3 spody), wkładam w rowek nić i ciągnę za oba końce do siebie :) (nić gruba lub żyłka)
hmmm.polecam wypróbować. I napisz koniecznie jak wyjmiesz ten papier w który tak pięknie wrośnie Ci ciasto :]
hmm pomysł bardzo ciekawy i nawet możliwy do wykonania ale będziesz miała ogromny problem z oddzieleniem tych części biszkoptu od papieru - po prostu wszystko ci się sklei w jedną całośc. Wyjdzie na to samo co normalne przecinanie całego ciasta.
Pozdrawiam cieplutko!
Mnie się wydaje ,ze raczej nie.Biszkopt ci raczej nie urośnie.
Ja uwazam, ze powinno sie udac..ale problem moze nastapic z rozdzieleniem tych warstw. Papier do pieczenia super dziala ale jak jedna strona jest wolna.. od ciasta... chyba... ze bedziesz kladla po dwa arkusze papieru wtedy powinno sie udac-...i i moze troche dluzej piec.. :) kto nie probuje ten sie nie dowie. Jakos ktos kiedys, wszystkie wynalazki tez wyprobowywal.. :)
Czy nie prościej by było surowe ciasto podzelić na 3 lub 2 równe części i piec je w osobnych jednakowych formach? po co męczyć się z oddzielaniem papieru miedzy wierzchnim a środkowym krążkiem, a następnie między środkowym i ostatnim na spodzie krążkiem i po raz trzeci oddzielenie spodniego krążka od papieru na spodzie czyli na blaszce....toż to pracy więcej niż przy tradycyjnym podziale upieczonego biszkoptu: nitką lub nożem. Pozdrawiam
Moze i prosciej, tylko ze trzeba by miec... trzy tortownice, piekarnik z termoobiegiem... te tortownice musialyby gdzie potem znalezc miejsce w kuchni czy spizarce. W dzisiejszych czasach nie zawsze mamy miejsce jak w kuchni w szlacheckim palacu. Oprocz tego trzy tortownice tez kosztuja.. mozna pozyczyc... ale my tu sobie tylko dyskutujemy, nad taka metoda. Medytujemy, czy taki sposob wogole moznaby wprowadzic w zycie. Ja musze dzis piec biszkopcik na maly torcik i sprobuje zrobic dwie warstwy naraz, bo tyle potrzebuje. Pozdrawiam.
Bardzo ciekawy pomysł. Gdyby sie udało bardzo ułatwiło by mi to życie. Trzeba wypróbować!
Jak zapowiedzialam, tak tez zrobilam.. upieklam dzis maly biszkopt z dwoch jajek, dzielac surowe ciasto na dwie czesci, wkladajac pierwsza na papier do pieczenia, do tortownicy, a na ta warstwe dwa okragle, dokladnie dopasowane arkusze papieru do pieczenia. Na nie druga czesc ciasta. Do piekarnika.. pieklam w termoobiegu.. Wyszlo elegancko :) jestem zadowolona. Nie bylo zadnych problemow z rozdzieleniem tych dwoch czesci biszkoptu. Moze byly nie calkiem idealnie rowne.. ale w sumie bardzo dobry pomysl :) A oto zdjecia:
Ciekawy sposób. Ja miałabym do niego tylko jedno zastrzeżenie. Z biszkoptów do tortów ściąga się skórkę, żeby masa dokładnie przylegała do ciasta. Chyba nie chciałabym zdejmować skórki z trzech biszkoptów - wolałabym jednak przekroić jeden na trzy części :) Tym bardziej, że wówczas miejsce cięcia będzie idealnie równe.
Jesteś niesamowita :) Moje uznanie! Z tymi dwoma papierkami - jeden na drugim - eureka :)
Zwracam honor autorce wątku, bo w życiu nie myslałam, że tak mozna upiec biszkopt. I to taki pulchny! :)
śledzę po cichutku ten wątek , i jestem pod wrażniem Danusiu :)
wypróbuje przy najbliższym pieczeniu!!!
A w ogóle to ten pomysł świetnie przyda się do tortu Dobosza!!