Każdy kto i jak potrafi, dały coś od siebie. Tematów i dylematów jest więcej niż potrzeba ale wspólnymi siłami przecież dalibyśmy radę "przewrócić tramwaj pełen ludzi". Dla wyjaśnienia. Z powodu bólu leżę na neurologii a nie na psychiatrii, jak by się to mogło łatwo komuś skojarzyć. Chwilowa dystrybucja - w postaci płyt DVD rozprowadzanych między samymi Żarłoczkami, po cenie pokrywającej włożoną kasę. Później nie będziemy sięgać po Oscary ale (gdyby się powiodło?) tu i tam możemy pewnym pyszałkom utrzeć nosa. NO CO WY NA TO????????????????????????
A jaka byłaby ta cena...?
A może pomyśleć o jakimś tegorocznym zlocie? Gdzie nam udostępnią kuchnię?
Ja ze swej strony mogę pomyśleć o załatwieniu miejsca w Toruniu - z możliwością noclegów w tym samym miejscu
Użytkownik ekkore napisał w wiadomości:
> A jaka byłaby ta cena...?A może pomyśleć o jakimś tegorocznym zlocie? Gdzie
> nam udostępnią kuchnię?Ja ze swej strony mogę pomyśleć o załatwieniu miejsca w
> Toruniu - z możliwością noclegów w tym samym miejscu
Najpierw powstał pomysł. W ślad za nim ewentualnie musi być powołany komitet oraganizacyjny. Jak przewiduję najwięcej sporów będzie o to kto w razie czego ma mieć głos decydyjący :-)))))))))))
Mogę się podjąć pisania scnariusza a i nawet prowadzenia reżyserii. :-)
Jestem honorowym reporterem. Pierwszy rzuciłem myśl o nagraniu filmu. Jestem za tym,aby zorganizować zlot i na nim nagrać film. Lubczyk, popieram. Pomysł jest, czas na dyskusję.
ja moge robić na planie za donosicielkę...kawki i herbatki, bo mam mocne giry!/ jakby to powiedziała zaprzyjaźniona góralka/
Jako była pracownica telewizji mogę przygotować tzw. szpigiel, czyli rodzaj scenopisu. A tak na marginesie, to właśnie przed chwilą wpadłam na "genialny" pomysł programu kulinarnego. Myślę, że poruszając moje znajomości tu i ówdzie dałoby się go komuś "sprzedać". Ogólnie pomysł polegałby na podrasowywaniu kuchni polskiej.... Więcej nie zdradzę :P.
No i w żadnym wypadku nie zdradzaj za wiele na forum, bo nam jeszcze pomysły konkurencyjne strony podkradną.
Pełna konspira, a potem tylko tajniki zdradzać tylko komitetowi organizacyjnemu :P
..proponuję kryptonim "Najlepsze żarcia są na ...Wielkim Żarciu"
Oczywiście główny aktor - to też Ty. Masz obycie przed kamerą, wiesz jakie gesty są dopuszczalne. Potrzebny były operator kamery - czy taka zwykła amatorska wystarczy? Czy to musi być jakiś poważny sprzęt?
Do tego należałoby dobrać chętne osoby do grania - fajnie by było, gdyby każdy przepis wykonywał kto inny.
Zaraz zgłoszą miliony chętnych - ale o jednego mniej będzie na pewno. Ja się nie nadaję - kamera mnie peszy, zaczynam zachowywać się nienaturalnie. Wolę potem pooglądać film....
Zanim zajęlibyśmy się zagadnieniem na serio, jednak uprzednio trzeba by o opinię zapytać gospodarzy strony. Co Oni na to? Było nie było. Chyba to by był pierwszy film kulinarny wyprodukowany wspólnymi siłami uczestników strony. Trzeba by się też postarać, żeby z tego nie wyszło czegoś w rodaju > "gdzie kucharek sześć :-)"
Użytkownik ekkore napisał w wiadomości:
> Oczywiście główny aktor - to też Ty. Masz obycie przed kamerą, wiesz jakie
> gesty są dopuszczalne. Potrzebny były operator kamery - czy taka zwykła
> amatorska wystarczy? Czy to musi być jakiś poważny sprzęt?Do tego należałoby
> dobrać chętne osoby do grania - fajnie by było, gdyby każdy przepis wykonywał
> kto inny.Zaraz zgłoszą miliony chętnych - ale o jednego mniej będzie na pewno.
> Ja się nie nadaję - kamera mnie peszy, zaczynam zachowywać się nienaturalnie.
> Wolę potem pooglądać film....
To ja z Tobą
Ja za to świetnie wychodzę w kamerce ale z tyłu
to witaj w klubie, też się nie nadaje. A przynajmniej moje struny głosowe się nie nadają.Prezentowałam się w aktualnościach pare razy nie najgorzej, ale jak się odezwałam to horror. Kamera może tak głos zmieniać?
A c do samego pomysłu to bardzo ciekawy. Tylko faktycznie przydałoby się zwołać jakąś ekipę organizacyjną bo za dużo tu ludzi i przepisów. Im mniejsza grupa decyzyjna kto i co pokazuje na wizji tym lepiej.
...a szefa grupy decyzyjnej wyposażyć w kupionego za nasze składki "bejsbola"
Użytkownik Wróbelek napisał w wiadomości:
> to witaj w klubie, też się nie nadaje. A przynajmniej moje struny głosowe się
> nie nadają.Prezentowałam się w aktualnościach pare razy nie najgorzej, ale jak
> się odezwałam to horror. Kamera może tak głos zmieniać? A c do samego
> pomysłu to bardzo ciekawy. Tylko faktycznie przydałoby się zwołać jakąś ekipę
> organizacyjną bo za dużo tu ludzi i przepisów. Im mniejsza grupa decyzyjna kto
> i co pokazuje na wizji tym lepiej.
Do deformacji tonu głosu może dochodzić tylko w przypadku zastosowania kiepskiego sprzętu.
Ścieżka akustyczna i kamera też, nie zmieniają głosu, choć tak się każdemu wydaje, kto odsłuchuje siebie z taśmy. Szczególnie po raz pierwszy.
Ja mam podobno bardzo miły głos a mnie się on z taśmy nie podoba!
Sami słyszymy swój głos "wewnątrzczaszkowo" a to jest zupełnie inna "akustyka" od tej którą wypuszczają struny głosowe na zewnątrz.
Użytkownik ekkore napisał w wiadomości:
> Oczywiście główny aktor - to też Ty. Masz obycie przed kamerą, wiesz jakie
> gesty są dopuszczalne. Potrzebny były operator kamery - czy taka zwykła
> amatorska wystarczy? Czy to musi być jakiś poważny sprzęt?Do tego należałoby
> dobrać chętne osoby do grania - fajnie by było, gdyby każdy przepis wykonywał
> kto inny.Zaraz zgłoszą miliony chętnych - ale o jednego mniej będzie na pewno.
> Ja się nie nadaję - kamera mnie peszy, zaczynam zachowywać się nienaturalnie.
> Wolę potem pooglądać film....
Ja mam to samo. Gotowałam i opwiadałam o jedzeniu na żywo. Zdarzylo się ,ze na sali było 150 osób. Jedno takie spotkanie bylo nagrywane na dyktafon i jak się uslyszałam to o malo nie zemdlałam. Slowa byly moje ale ten glos.... okropny.
Mogę sie przydać do pzrygotowywania gotowania ( obieranie , krojenie)
Cóż, jeśli chodzi o głos, to ja mogę...
... wynosić te obierki :/
Użytkownik ekkore napisał w wiadomości:
> Oczywiście główny aktor - to też Ty. Masz obycie przed kamerą, wiesz jakie
> gesty są dopuszczalne. Potrzebny były operator kamery - czy taka zwykła
> amatorska wystarczy? Czy to musi być jakiś poważny sprzęt?Do tego należałoby
> dobrać chętne osoby do grania - fajnie by było, gdyby każdy przepis wykonywał
> kto inny.Zaraz zgłoszą miliony chętnych - ale o jednego mniej będzie na pewno.
> Ja się nie nadaję - kamera mnie peszy, zaczynam zachowywać się nienaturalnie.
> Wolę potem pooglądać film....
Kto dysponuje nawet zwykłą kamerą amatorską , niech sobie w domu sam zrobi "auto-próbę".
Dobrze jest mieć akceptowalną gębę i miłe brzmienie głosu. Na zbliżeniach ważne są ładne i czyste ręce!
Podstawowe kryterium oceny > w czasie wykonywania jakiejś czynności trzeba umieć tak zajmująco mówić, aby nie widząc obrazu chciało się słuchać tekstu. "Kamera" nie znosi ciszy ani "krochmalenia" bez przerwy o tym co się aktualnie robi. Nie można ciągle powtarzać: "a teraz robię to ... czy tamto, bo to przecież widać na obrazie. Trzeba coś "chrzanić" ale nieprzerwanie. Mimo wszystko dobrze jeśli gadka jest na temat, a jeszcze lepiej jeżeli brzmi dowcipnie. Wot i cała sztuka gotowania w TV.
Koniec lekcji 1 i ostatniej.
Pomysł mi się bardzo podoba :)
Będę obierać ziemniaki, cebulę, czosnek, pieczarki, siekać piertuszke, myc podłoge, zmywać... :)
Pomysł super!!!
Lubczyku a ja mialam pomysl na taki wuzetowy program ... heh :):)
No to może jednak zabrać się za to z kopyta zanim to zrobią za nas inni?
Lubczyku kieruj nami.
Już oczyma wyobraźni widzę odcinek w którym Miauka opowiada o przysmakach kuchni islandzkiej :)))))))), a na koniec częstuje z niewinną miną Prowadzącego lokalnym dropsikiem... Wrzuta i You tube pokażą to w milionach odsłon :))))))
Coś mi się przy tej okazji przypomina, że chyba Mrru miała taki występ w telewizji irlandzkiej o kuchni polskiej... szkoda, że nie widziałam...
till a ja zupelnie nie wiem o czym mowisz ![]()
łaaaaaaaaaał ! piszę się na ten odcinek, jako degustatorka przewracająca oczami z zachwytu !
Też jestem tego zdania i i wierz mi proszę na słowo. Myślę, że nie będziesz mieć mi za złe jak Ci zdradzę, że właśnie tego kazano mi na planie unikać. Argumentowano to tym że: a.) telewidz uzna, że się wymądrzam i mnie szybko wyłączy, b.) ludzie mają dość szkoły i nauczania więc nie będą czegoś takiego oglądać. Ludzie produkujący ten program to byli prawdziwi zawodowcy. Mimo wszystko ja jestem innego zdania. Można i trzeba nauczać. Nie wolno tylko przy tym się wymądrzać a co gorsza nudzić.
A ja dzisiaj w programie "Domowy kucharz" widziałam (i słyszałam) kilka fajnych porad- ciekawostek, które odpowiedziały na niektóre nurtujące mnie pytania :)- na przykład dlaczego przy wyrobie ciastek należy najpierw masło utrzeć porządnie z cukrem. Ano, bo wtapiający się w masło cukier zatrzymuje powietrze (wprowadzane do masy podczas miksowania), dlatego potem ciasto jest lekkie i kruche, dobrze napowietrzone. Facet powiedział to krótko, zrozumiale i z uśmiechem. W życiu nie nazwałabym tego truciem czy nudzeniem!
No powiedzmy "gościu" nieco przesadził bo cukier nie ma żadnych własności zatrzymywania powietrza. Cukier rozpuszczony w białku jajka działa stabilizująco na ubijaną pianę. To jest fakt > patrz wiadomości z fizyki. Natomiast tłuszcz rozbija wszelkie "banieczki" bo jest hydrofobem. "Facio" wciska Ci ciemnotę bo masło = tłuszcz, a tłuszcz jest czynnikiem który niszczy właśnie > puszystość. Tłuszcz daje się do ciasta głownie po to, aby po upieczeniu szybko nie wysychało. Co do ucierania masła, to i tak należy je dobrze utrzeć - jak mówią cukiernicy "spienić", a cukier nie odgrywa tu takiej roli jak powiedziano na ekranie! Myślę, że się na mnie nie pogniewasz za taką odpowiedź, bo pisząc miałaś zamiar pochwalić "nauczanie" > a tu taka riposta. To jest krytyka tego co powiedział ten pan, a nie tego co napisałaś Ty :-)
Tak :) Krótko, zwięźle i na temat.
Na zawodowców też trzeba patrzec przez palce a nie stawiać na piedestale. Wystarczy popatrzeć na chociażby Taniec na lodzie. To też produkują zawodowcy heheheee... BEZNADZIEJA.
A wracając do tematu. Jeśli chce się kogoś nauczyć gotować to trzeba podawać proste polecenia i wyjaśnienia. Jak się zacznie filozoforać to umknie najważniejsze. Możnaby program podzielić na część "od zera" i "dla wtajemniczonych".
mialem wywiad na zywo z radiem bbc suffolk -- jak kolega nagral i odsluchiwalem to zeczywiscie jest ze mam glos przez telefon dosc starszy niz ten na zywo :):):):):)
co potwierdzilo pare osob:)
niby glos ale przez telefon brzmienie mam dosc ciezsze:)
co do kamery to chyba trzeba sie usmiechac:) hehehe :):):):)