Pytasz kategorycznie- albo- albo?
Może być jednym albo drugim. Jednym I drugim. Może być też jeszcze czymś zupełnie innym- może być substytutem miłosci, albo miłoscią właśnie. Może być hobby... moze byc sposobem komunikacji... może byc sposobem na zapełnienie pustki, moz ebyc odpowiedzią na ważne potrzeby... może byc sposobem realizacji.... może... może... może
Jesli pytasz "oceniająco"- jak jest lepiej gotowac- modnie, czy z zachowaniem wszelkich kanonów- to nie wiem- dla mnie to obojętne...
Każda moda gdzieś się kończy... i kończy się po prostu, albo kończy się z dalszym ciągiem- na jedno i na drugie - dobrze :)
albo
naśladownictwo? czy pasja?
Jestem całym sercem za drugim ...
Uwielbiam Twoje tematy Kokliko. Czasem musze się niezle nagłowić, żeby dotarło do mnie, czy nie dopowiadasz, czy komputer odmówił wspólpracy, czy mysli Twoje biegną szybciej niz palce po klawiszach, czy liczysz na inteligencję czytelnika, czy bazujesz na kategori "oczywistosci"- niemniej jednak pięknie układasz mysli, słowa, pokazujesz "zwykłe" z zupełnie nieoczekiwanej strony.
I... nie wiem, jak spuentować
To pozdrawiam nocnie
Dla mnie osobiście gotowanie powoli zamienia się w pasję. Do niedawna jeszcze gotowałam "bo musiałam". Od kiedy jesteśmy na swoim powoli zmienia mi się podejście do gotowania. Mam manię zbierania różnych przypraw, oliw, octów i innych kuchennych przydasi. Odkrywam stare przepisy na nowo, tworzę swoje własne kompozycje - kiedy nie mogę się zdecydować na konkretny przepis. Podoba mi się mnogość smaków dzięki wielu nowym przyprawom, których wcześniej nie używałam. Dzięki WŻ-owi i dzięki Wam forumowiczom szukam nowych inspiracji do działania w kuchni.
Moje gotowanie jest też dla mnie pewną formą relaksu: kiedy szaleję w garach tudzież blaszkach myślę o smakach i jak podać, żeby oczy same chciały jeść. Nie myślę wtedy o kłopotach czy innych zmartwieniach, ale o tym jak przygotować jedzenie, żeby mój tadek niejadek zjadł z apetytem to co mama przygotowała. No i to własnie dla mnie jest sztuką :) Tak ugotować, żeby Młody zjadł ze smakiem.
gotowanie to krew pot i łzy.
oczywiście.
Zalezy kto jak, co i po co gotuje....
W telewizji niemieckiej to ostatnipo moda a dobra, smaczna i wyrafinowana kuchnia zawsze jest i byla sztuka.
Gotowanie to przede wszystkim dobre, zwykłe rzemiosło poparte oczywiście solidną wiedzą a z czasem i doświadczeniem.
Należy wiedzieć co z czym i jak bo bez tego radosne fantazje i uniesienia mogą zepsuć najlepszy produkt.
Dla mnie sztuką jest ostateczne nadanie smaku potrawie, tak aby wydobyć z niej to co najlepsze. I tu już kreatywność i odrobina fantazji stanowi o tym, że ta sama potrawa , wykonana według identycznej receptury może smakować różnie... Zależy od kucharza..:)
Ja nie jestem najlepszą kucharką (lepiej czuję się w słodkich klimatach), wiem jednak, że kuchnię należy kochać a przede wszystkim tych, dla których gotujemy, pieczemy . Wtedy zwykłą pomidorową czy szarlotką możemy zachwycić ....:)))
Na pewno ma dużo wspólnego z seksem...
Pokaż jak gotujesz,a powiem ci jak się kochasz
jak z kazdej innej potrzeby zyciowej mozna zrobic z gotowania i sztuke i mode. Jest na pewno sztuka, wykwintne gotowanie. Sa mody w kuchni, ostatnio powrot do tradycji, do kultywowania oryginalnych tradycyjnych receptur regionalnych z nuta innowacji.
Jezeli chodzi o mnie to uwielbiam gotowac, robie to od małego bo juz w szkole podstawowj gotowałam i lubiałam to robic :)
Czy gotowanie jest modne? W mojej rodzinie chyba nie, nie ma takiej drugiej zgietej osoby, ktora tyle by poswiecala czasu i z taka ochota bawila sie w kuchni :)
Niestety moje starzejace sie juz palce gorsze od sli, bo jednak mysla da sie zawladnac, a palcami trudniej.
Rzeczywiscie komputer odmowil mi wspoldzia
lania na trzy dni, niemniej uwazam(skromniutko), ze, kuchnia jest glownie sprawa mody,
pisalam, pisalam, tak sie rozpisalam, ze przekroczylam i czas i pewnie temat (tytul zostal)
Niestety moje starzejace sie juz palce gorsze od sli, bo jednak mysla da sie zawladnac, a palcami trudniej.
Rzeczywiscie komputer odmowil mi wspoldzia
lania na trzy dni, niemniej uwazam(skromniutko), ze, kuchnia jest glownie sprawa mody,
pisalam, pisalam, tak sie rozpisalam, ze przekroczylam i czas i pewnie temat (tytul zostal)
Dla mnie - to po prostu czynnosc, ktora lubie.
Czy moda ? - Chyba tak, wnioskujac z mnogosci ksiazek i czasopism kulinarnych, programow telewizyjnych i portali internetowych.
Pasji nalezy sie oddawac z zaangazowaniem wielkim - wiec pasja dla mnie raczej nie jest, choc faktem jest - jak juz cos zaczne pichcic, to dokonuje wariacji roznych, staram sie jak tylko moge, eksperymentuje - wiec cos ze sztuki w tych dzialaniach byc moze jest, przeciez nawet prozaiczny przepis, i banalna potrawe mozna wziesc na wyzyny kulinarne, ale moich dziel nie zaliczylbym jednak do sztuki (choc gotowanie jajka na miekko sztuka moze sie okazac he he).
Swego czasu ogladalem program o kucharzu, ktorzy w moim odczuciu tworzy SZTUKE:
http://www.frenchlaundry.com/
Powyzej - tylko czastka malenka cudeniek jakie ow pan wyczarowac potrafi. Niestety - odleglosc i ceny nie pozwola mi podziwiac dziel z tej galerii.
P.S. kurna - potem gary trzeba zmywac - ani to moda ani sztuka brrrrrrrrrr
Jeśli jest przyjemnością to może być sztuką.
U mnie bywa przyjemnością.
Pozdrawiam
Mysle ze jest i jednym i drugim.gotowanie jest dla mniei calego mnostwa innych osob pasja i tworzeniem a wiec napewno sztuka.bywa tez swoistym snobizmem pochwalic sie przed znajomymi ja wyszukana potrawa.Przescigamysiew wymyslaniu nowych potraw czesto z jakims wiodacym trendem np dietetyczne albo egzotyczne -a wiec moda:)Pamietam gdy w Polsce (a przynajmniej na mioch Mazuracz) zapanowala moda na leczo.Przepisy krazyly lotem blyskawicy a co druga pani robiac zakupy w sklepie spozywczym kupowala pomidory,cebule papryke...
Dla mnie to sztuka ...
Ma swoich twórców ( nielicznych ) i odtwórców .
Wśród odtwórców są artyści , rzemieślnicy i partacze .
Usilnie staram się zamienić z partacza w rzemieślnika . Próbuję czasem modyfikować , ale zawsze muszę mieć bazę w postaci przepisu .