hmm ja malarką, ale życie potoczyło się troszkę inaczej i ucichła moja dusza artysty i weny jakby brak... a Wy?
Macie nie spełnione marzenia? (nawet te mało realne hihi:))
Bylabym adwokatem.
niestety w spelnieniu tego marzenia przeszkadza mi brak forsy.
Hmm wiem o czym mowa... i niestety po przeważnie jest przeszkodą.. Ale powodzenia w realizacji innych nawet mniejszych marzeń:)
ja..... z całą pewnością byłabym aktorką, jestem przekonana że mam do tego talent. Kiedyś dawno temu w szkole grałam w szkolnym teatrze i .... kochałam to. Roli prawie nie musiałam sie uczyć, tekst sam wchodził mi do głowy (a nie wiem dlaczego inne przedmioty za nic nie chciały mi wejść do głowy:))) ) , a jak wyszłam na scenę to czułam że to jest to i dawałam z siebie wszystko. A dziś.... pozostało mi niespełnione marzenie..... Pozdrawiam:)
Szkoda że Ci nie wyszło, ale... może jeszcze kiedyś...:) pozdrawiam:))
Ja także zostałabym malarką, a gdybym w szkole średniej zamiast hulać tylko się uczyć spełniłabym swoje największe marzenie z dzieciństwa i zostałabym weterynarzem! A tak jestem bezrobotnym pedagogiem :( A brak forsy nie pozwala mi na realizowanie marzeń :(
Ech może połączyć te oba marzenia- maluj zwierzęta;) pozdrawiam
Ja z pewnością zostałabym weterynarzem. Byłam nawet bardzo blisko spełnienia tego marzenia. Niestety moi rodzice stwierdzili, że tak drobna osoba jak ja nie poradzi sobie w tym zawodzie i ...... cóż. Nic z tego nie wyszło. Jednak miłość do zwierzątek pozostanie we mnie na zawsze. Widać to na pierwszy rzut oka, ponieważ w moim domu bracia mniejsi reprezentują dość liczną grupę.
To jak u mnie jak i u mojej mamy jesteśmy otoczenie zwierzyńcem, są to zazwyczaj pokrzywdzone przez los, przez ludzi biedulki. Ja osobiście jestem fanką molosowatych (mopsów, buldogów angielskich i francuskich) Zawsze chcaiałm mieć takiego psiaka, bo one są tak brzydkie, że aż piękne, mają wspaniały charakter i są przekochane. Niestety te rasy są bardzo drogie i nigdy nie mogłam sobie pozwolić na takiego psiaka. Ale od prawie m-ca mam wspaniałego mopsika Rycha jego Pani go już nie chciała, znudził się ma 2 latka i jest przekochany, jak go od niej zabieraliśmy nawet nie piszczał za nimi i od razu nas pokochał :D Także jedno wielkie marzenie spełniłam!
Obyś w życiu spełniła chociaż te najmniejsze;) ja też kocham zwierzaki:) pozdrawiam
Ja byłabym właścicielką malutkiej kawiarenki takiej z ciastem domowej roboty, pyszną kawą, herbatą, serdeczną atmosferą... Ehhh, może kiedyś?
Napewno pojechałabym do Twojej Kafejki na małą czarną i pyszne domowe ciasteczko:)) daj znać jak kiedyś ją otworzysz hehe pozdrawiam cieplutko:))
Ja bylabym pielegniarka.Niestety moi rodzice uznali, zejestem zbyt wrazliwa aby wykonywac ten zawod:(Dzisiaj mam 38 lat i wiem ze bylabym dobra pielegniarka, lubie ludzi,mam dla nich wiele cierpliwosci i wspolczucia...Coz..
Zapewne byłabyś cudowną pielęgniarką, a wrażliwość i współczucie ma tu również ważną rolę w tym zawodzie... no chyba że boisz się widoku krwi:) pozdrawiam (głowa do góry):)
Ja chciałabym byc prawnikiem lub pisarką.
Ech miałam też etap w życiu gdy pisałam czasem krótkie powiastki, ale zawsze byłyby to horrory sience fiction:) teraz gdy mam dzieci, to i wrażliwość troszkę inna:P pozdrawiam :))
Ja w szkole podstawowej śpiewałam w chórze i swoją przyszłość widziałam na scenie,ale brak pieniędzy zaprzepaścił moje marzenie.
Jednak już od kilku lat moje marzenie zosało częściowo spełnione,moja siostrzenica (chrześnica) uczy się w szkole muzycznej.
Ojj jak ja uwielbiam słuchać chórów i męskich i żeńskich... Szkoda że ci nie wyszło, napewno bym cię słuchała teraz :))
Tyle było ludzi i niespełnionych marzeń w moim życiu , że już sam nie wiem na czym mi tak naprawdę zależy . Teraz staram się jak najlepiej wykonywać swoją pracę i dobrze wychować i wykształcić syna . To trudne dla samotnego ojca , więc może na chwilę obecną to właśnie jest moim marzeniem które mogę - jestem pewny że mi się uda - zrealizować do końca .
Z góry przepraszam, że nie będzie tu o marzeniach,ale muszę to napisać: Guma, wspaniały komentarz! Wyjątkowe słowa... Życzę spełnienia. Pozdrawiam serdecznie
... astronomem , podróżnikiem , naukowcem byłabym ...
rzeczywiście, napisałeś to przepięknie:) życzę samych sukcesów i spełnienia chociaż tych najmniejszych marzeń:))
...a ja od dziecka chciałam jeździć konno (woltyżerka, skoki przez przeszkody na zawodach jeździeckich) Ale rodzina traktowała to jako dziecięcy kaprys, na który niestety nie było pieniędzy :( Potem chciałam też być łyżwiarką figurową, baletnicą, chciałam trenować gimnastykę artystyczną (olimpiady oglądałam z otwartą buzią)....Tylko cóż...w miejscowości w której mieszkalismy -takiej małej wiosce nie było mowy o spełnieniu marzeń. Miasto stwarza większe możliwości, ale trzeba byłoby mnie wysłać daleko...a na to też nie było pieniędzy...tymczasem w miarę jak rosłam docierało do mnie, że jestem już na to za stara :(
Teraz wiem, że nigdy nie zbagatelizuję pasji swoich (o ile bedę je mieć) dzieci. I nigdy nie zafunduję im życia w jakiejś pipidówie bez perspektyw :(
p.s mój tato był weterynarzem :) Z racji jego zawodu mieliśmy w domu m.in sowę , sarnę, pieknego psa-charta polskiego - sunię.
Tata pasjonował się fotogrfią - tę miłość i ja po nim odziedziczyłam. ALe niestety brak zdolności. Wszystko mija...niszczą sie góralskie ciupagi, muszelki znad morza przestają szumieć...a fotografię są wieczną pamiatką. I tak do dziś żyją...czarno- białe zdjęcia, które tata wywoływał w ciemnej kuchni przy zgaszonym świetle (jedynie jakieś odpowiednie kolorowe żarówki). Maczał papier fotograficzny w jakichś roztworach i wieszał na spinaczach do wyschnięcia.
Mamy masę tych zdjęć. Czarno-białe pocztówki "pachnące tatą", którego nie ma już 7 lat...
A dziś....? jak wyżej- też marzę o własnej kawiarni/ cukierni z domowym ciatsem według własnej reeptury. Taka manufaktura z pralinkami i kawą własnej produkcji...to co? Może spóła?
No wlasnie, kim bym byla? Od wczoraj zadaje sobie to pytanie. Chyba matka duzej ilosci dzieci w domu nad rzeka, otoczona sfora psow, kotow i przynajmniej jednego konika. A tutaj dzieci malo, do rzeki daleko, metraz tez taki sobie, pies jeden, a natura tylko tarasowa. W gruncie rzeczy chyba wszystko jest ok, dzieci w porzadku, choc wolalabym nie dwoje ale z szescioro, zawod bardzo lubie, meza nie zamienilabym na zadnego innego, wiec przestaje sie zastanawiac nad niespelnieniem marzen.
Pozdrawiam wszystkich
Byłabym zoologiem, behawiorystą - zajmowałabym się zachowaniami ssaków morskich; waleni, delfinów.. W ciepłych morzch:) Zawsze marzyłam o nurkowaniu głębinowym wsród zwierząt...No nic, w realu mam namiastkę: obserwuję relacje pomiędzy moimi trzema sukami. To też wszak ssaki:)
Smakosiu kochana, mama jeszcze mozesz byc, jak nie wlasnego dziecka , to zaadoptowanego. Nie jest wazne, kto urodzil, wazne, kto da milosc, a Ty masz milosci MORZE!!!!!!!!!!
Musze Ci powiedziec, ze szwedzi adoptuja niesamowita ilosc dzieci jak na taki maly kraj. Tu sie wszystkie dzieci kocha. Czarne, zolte i jakie tylko:) W ostatnich latach adoptowano tysiace dziewczynek z Chin, tam ich nikt nie chce a tutaj sa uwielbiane. Niestety svinska grypa zamknela granice chinska i rodziny czekajace na dzieci musza to przeczekac jakis czas.
Corka mojego kuzyna (mieszkaja w Polsce) zaadoptowala dziewczynke, bo po ciezkim wypadku samochodowym nie mogla byc biologiczna mama. Dziewczynka jest kochana przez caly klan rodzinny:)
Sciskam cieplo!
Tineczko w tej chwili z ta adopcja to tez nie jest tak prosto jak kiedys.Moi znajomi sa w trakcie adopcji wlasnie,nie zakwalifikowali sie do adopcji dziecka malego bo oboje maja po 35lat i stwierdzono ze sa za starzy na male dziecko,ale moga zaadoptowac dziecko strasze.
Tutaj w Niemczech ,gdzie w tej chwili mieszkam rodzice w tym wieku,ktory podalam wyzej nie maja szans na jakakolwiek adopcje.Sumuje sie wiek potencjalnych rodzicow i nie moze przekroczyc to 70lat.Mam tutaj przyklad tez wsrod znajomych,ale mogli sie starac o adopcje z zagranicy,zaadoptowali 2 dziewczynki z Rosji,rodzenstwo.
No i jeszcze jeden przyklad ,kuzynka w Polsce prowadzila kiedys pogotowie opiekuncze w swoim domu,i czasem w nocy przywozono jej dzieci zabiedzone z chorobami,z swierzbem itd.Dzieci ktore odebrano rodzicom nie interesujacym sie nimi,prawie zawsze z rodzin patologicznych,takie dziecko dochodzilo do siebie czasem bylo u kuzynki kilka miesiecy czasem nawet rok i potem umieszczano dzieci w domu dziecka.Kuzynka strasznie przechodzila rozstania z maluszkami,wiec zaadoptowala trojeke chlopcow,ale pogotowia nie prowadzi juz.Teraz oprocz swojej dwojki dzieci biologicznych ma trojke adoptowanych.
Kiedys chyba nie bylo tyle obwarowan przy adopcji,ale pewna nie jestem.
Aleksandro, u nas nie ma tego typu kryterii, nawet samotne kobiety po 40-sce moga adoptowac. W Szwecji nie ma dzieci do adopcji, wszystkie adopcje sa z zagranicy. Najnowsze jest adoptowanie dzieci z Wietnamu i Kambodii (tak to sie pisze?)
Twojej kuzynce podziekuj, bo zrobila co jej serce kazalo i jestem pewna, ze rodzina jest szczesliwa z ta nowa trojka chlopcow. Tak , jak napisalam, nie musi sie urodzic, zeby kochac dziecko. Ja , gdyby dali mi szanse , przyjelabym pare obojetnie w jakim wieku:)
Gdyby mi wyszło w życiu miałabym swój pensjonat pełen ciepła i dobrego jedzenia(jak czytaliście Dom nad rozlewiskiem to wiecie o czym mowię)A tak...niestety pensjonat prowadzę ale nie swój ale może się kiedyś coś zmieni??
Marcia, co tak skromnie ? Ja bym Ci zaproponowała zupełnie co innego !
Np - ze mną , jako towarzyszką - wyprawę do amazońskiej dżunglii w poszukiwaniu Twojego narzyczonego- milionera.My, jako znane na całym swiecie top modelki zmagałybysmy się z kupą anakond, trujacych roślin i tubylców, ale dokonałybyśmy epokowego odkrycia - nieznanego plemienia, znającego lekarstwo na raka :) Nie lepiej tak ? A Ty o jakichś pensjonatach !
Marciu, mi ta książka też namąciła w głowie i marzenia rozbudziła...Muszę zagrać w totka, bo inaczej, to ech! :-)
Po pierwsze zawsze chciałam być artystką, piosenkarką, aktorką, po prostu gwiazdą, na szczęście mi to przeszło.
Po drugie całe życie marzyłam, by byc fryzjerką, i teraz po latach pracy w banku mam nadzieję spełnić to pragnienie, gdyż jeszcze w trakcie urlopu macierzyńskiego rozpocznę pierwszy kurs, aby się wprawić,a potem, kto wie?
I trzecie skryte marzenie, z głębi serca, chciałabym być agentką, a co najmniej policjantką i to nie "biurową".
A moje marzenia się spełniły, od zawsze chciałam byc nauczycielką przedszkola, pracuje w tym zawodzie 19 lat i jestem bardzo szczesliwą osobą:)
Napewno byłabym archeologiem i to śródziemnomorskim .Taką laską w skafandrze do nurkowania, która dokonuje wieeelkich odkryć a z opresji ratowałby mnie przepływający obok jachtem szejk, lub milioner - awanturnik, który także poszukiwałby tych samych skarbów :) Facet powinien być w typie pięknego brzydala, mieć tony uroku osobistego i bardzo gruby portfel.Czy mam tak bardzo wygórowane marzenia ?
Projektanktą wnętrz, ...projektanką ogrodów z własną pracownią, domem urządzonym w starym sylu, ogrodem pełnym kwiatów i .....sadem.
Jak narazie to projektuję w swoim mieszkanku, sadzę kwiaty na parapecie i może będzie mała działeczka?
Od czegoś trzeba przecież zacząć?
Życzę każdemu spełnienia marzeń,Ula
nauczycielem , skończylam liceum o profilu pedagogicznym , chciałam zawsze uczyć młodsze klasy , ale nie wyszło :)
Twoj post przypomnial mi typowa prace domowa ze szkoly podstawowej, gdzie pewnie kazdy z was musial napisac kim chce byc w zyciu....to ciekawe...ja w pewnym sensie robie wlasnie to co napisalam w moim szkolnym zeszycie...ale zupelnie inna, okrezna droga...
w moim zeszycie bylo napisane, ze chce sie opiekowac starszymi ludzmi...mama mnie wysmiala i wszyscy byli w szoku, bo mialam "charakterek" i nic nie wskazywalo na cierpliwa usluzna osobke...dzisiaj zajmuje sie chorymi, starszymi ludzmi, mam dla nich zrozumienie, cierpliwosc i daje im duzo radosci i sily....chcialam tez malowac....i w koncu maluje...po wielu wielu latach...a z wyksztalcenia jestem chemikiem, ale praca w laboratorium tez bardzo mi sie podobala....chce tylko powiedziec, ze kazde niespelnione marzenie moze przerodzic sie w spelnione, ale wymaga to duzo wysilku i wyzeczen, samozaparcia....a i czasem tak bywa, ze los sam o to zadba :) pozdrawiam