kochani.. postanowiłam napisać i zapytać Was, czy macie podobne spostrzeżenia.. wczoraj miałam przyjemność bycia w Operze na balecie " Romeo i JUlia" - super spektakl bez dyskusji..oprócz 1 małego ale.. trochę ciężko było się skoncentrować na sztuce, gdyż wokół roznosiła się intensywna woń 100 zapachów - od każdej kobity inny - dodam duszących zapachów.. ;/ ..ludzie!!!! w końcu do teatru czy opery nie idzie si ę po to,żeby czyjeś perfumy wąchać!!!! więc po co wylewać na siebie litry??? dobre wychowanie mówi, że perfumy są tylko dla tego, kto jest najbliżej nas a nie dla całego teatru czy opery..co Wy Żarłoczki sądzicie na ten temat???
Gdyby nie było tych perfum to wyobraź sobie jaki był by wtedy zapach od tych 100 osób:P
As, myślisz,że oni by się nie umyli ,wychodząc na taką imprezkę???
Oj zdecydowanie wolę, nawet nie lubiane perfumy, niż wąchać czyjś pot. Wiem, że są osoby, ktore nie lubią żadnych perfum, ale nie biorą pod uwagę, że chocby nie wiem jak dbać o siebie, to czlowiek się poci i to czuć. W wielu miejscach niestety jest to dowód. Ja pracuję z szefem, ktoremu absolutnie nie mogę zarzucić, iż się nie myje i naprawdę jest czysty, ale to niestety nie wystarcza!!!! Jego marynarki, koszule, swetry niestety czuć! On nie uznaje żadnych "odświeżaczy". To już zdecydowanie wolę jakiekolwiek perfumy.
..nooo..ale przeciez są antyprespiranty :)
Myć pewnie się myja ale zapach potu bedzie jak się nie poperfumują. Ja jak wychodzę z domu to zawsze używam dezedorantu ale po 1 psiknięciu pod pachy.
Gdybym czuła perfumy kenzo ze słoniem, to niestety ale musiałabym wyjść .Nie znoszę tego zapachu jest silny i mdły .
Monia to nie tylko słoń był ale też little black dress, red door i inne.. a wszystkie mdłeeee .. fuuu :/
Ciekawa jestem jakich Ty perfum uzywasz, bo przeciez zapach, ktory Tobie sie podoba, dla innych moze byc takze mdly...Mozesz tylko uzyc jakas nutke tego perfumu a osoba, ktora obok Ciebie siedzi moze uznac ten zapach za najbardziej duszacy jaki kiedykolwiek miala przyjemnosc wachac...Niestety tak to juz jest,ze wychodzac gdzies , gdzie jest wieksze skupisko ludzi, (szczegolnie panie lubia podkreslic swoj zapach perfumem)mozemy zostac zmiksowani roznymi zapachami ze wszystkich stron....Najlepiej tez sie poperfumowac,albo omijac takie miejsca z daleka....Bardziej uciazliwe to jest latem, wiec polecam tylko dobry antyperspirant ;)
heh .. Nadia, kazdy ma swój zapach.. no ale.. ja na siebie litrów nie wylewam, jak czynią to inni..
Sa perfumy ktorych uzywa sie na lato, specjalne lekkie, kwiatowe. I zupelnie innych perfum uzywa sie zima...dlatego kazdej wiosny i jesieni wychodza nowe linie...to tak samo jak kreacje mody...trzeba tylko umiec sie dostosowac...a pachniec "za bardzo" to tez gafa...
Co innego dezodorant pod pachy ( ktory powinien byc bezzapachowy, neutralny) co innego perfum :)
o, wlasnie, masz zupelna racje. Mam wrazenie ,nawet czytajac niektore wypowiedzi, ze niektorzy myla jedno z drugim. Deo powinien byc bezzapachowy szczegolnie jesli uzywa sie perfumy. Niezbyt przyjemna dla otoczenia jest tez mieszanka: silnie pachnacy zel do mycia, mycia, inne rownie silniw pachnace mleczko do ciala i ciezki perfum o jeszcze innym zapachu. Jesli ktos zas uzywa serii to wystarczy neutralny dezodorant i mleczko do ciala o ulubinym zapachu, Dla mnie osobiscie kropla perfum wystarczy, wtedy caly podklad jest raczej neutralny. Co mi osobiscie smierdzi a nie zawsze jest brane pod uwage to lakier do wlosow - sa takie jakby perfumowane tych nie lubie.
as czysty bylby - mam nadzieje haha. Mags masz racje. Niektore panie mysla, ze im wiecj tym lepiej i nie biora pod uwage, ze SAME nie czuja zapachu nie dlatego, ze za malo si wypachnily lecz dlatego, ze sa przyzwyczajone do niego nie czuja tego zapachu tak jak czuja go u kogos..
Użytkownik mags napisał w wiadomości:
> kochani.. postanowiłam napisać i zapytać Was, czy macie podobne
> spostrzeżenia.. wczoraj miałam przyjemność bycia w Operze na balecie " Romeo
> i JUlia" - super spektakl bez dyskusji..oprócz 1 małego ale..
> trochę ciężko było się skoncentrować na sztuce, gdyż wokół roznosiła
> się intensywna woń 100 zapachów - od każdej kobity inny - dodam
> duszących zapachów.. ;/ ..ludzie!!!! w końcu do teatru czy opery nie
> idzie si ę po to,żeby czyjeś perfumy wąchać!!!! więc po co wylewać na siebie
> litry??? dobre wychowanie mówi, że perfumy są tylko dla tego, kto jest
> najbliżej nas a nie dla całego teatru czy opery..co Wy Żarłoczki
> sądzicie na ten temat???
Ja tam chodzę do teatru tylko wtedy jak mam katar...;)
Bahus
Bahus z 1 strony to pomysł ok,ale weź tu się skoncentruj skoro masz nos zapchany ..
Masz rację, wszystko jest dla ludzi aczkowiek z umierem.
eee tam .
szukanie dziury w całym.
ja tam lubię na siebie okazjonalnie wylać to i owo.
a tak na marginesie, może to kwestia wrażliwości na zapach, a nie ilości wylanych perfum?
powtórzę za innymi głosami, lepszy nadmiar chanel niż zapachy spod pachy.
Anay, polecam Ci wizyte w sklepie firmowym przy fabryce perfum w Grasse we Francji. Produkuja najlepsze francuskie perfumy
a w sklepie sprzedawczynie "psikaja" tylko na czyste biale papierki - nie da sie tam wytrzymac dluzej jak dzisiec minut, zaduch taki
ze czlowiek jest bliski omdlenia. Jak te pracujace tam dziewczyny wytrzymuja osiem godzin pracy to dla mnie zagadka!
Ja bardzo lubię dobre zapachy, ale nie wszystkie. Każdy z nas ma inny "nos" i lubi co innego, tak było, jest i będzie:-) . Całą ciąże pracowałam i dojeżdżałam do Bielska dwoma autobusami, PKS-em i miejskim. Któregoś razu wsiadła do autobusu, i usiadła blisko mnie, Pani około 50-tki, elegancka i zadbana. W pewnym momencie poczułam zapach którego nie znoszę ETERNITY w olbrzymim stężeniu, Pani wylała na siebie chyba pół flakonika. Byłam tak zdesperowana, że miałam wysiąść z autobusu, ale bałam się że z takim dużym brzuchem nie dojdę do firmy. Przesiadłam się na drugi koniec autobusu, a jak dojechałam na swój przystanek to myślałam że zemdleję. Wiem że w ciąży wszystkie zmysły, szczególnie powonienia, są bardzo wyczulone, ale ta Pani przegięła, naprawdę. Zreszta koleżanka z mojej firmy też jest zwolenniczką tego zapachu i przy każdej okazji kiedy się spotykałyśmy (dzięki Bogu nie często) otaczała ją wielka chmura Eternity.
Mysle ze wiele osob uzywa perfum w nadmiarze. Ja pracowalam z kolezanka, ktora po prostu wylewala na siebie perfumy, nie pamietam jakiego zapachu urzywala ale wiem ze go nie znosilam. Jeszcze tak jak mowie uzywala go w nadmiarze, siedzialysmy obok siebie przy biurkach wiec czesto widzialam jak wyjmowala perfum z torebki i sie pryskala. Nieraz bylo to pare razy na dzien. Napewno pryskala sie po kazdym papierosie tak jakby perfum mial zatuszowac to ze palila.
Mags moze jestes w ciazy tak intensywnie zapachy czuje sie własnie na poczatku
hi hi hi ja tez lubie sia wonic moze było duszno.......i zapachy sie zintesyfikowaly z powodu potu ha ha....pozdrawiam.......stawiam na czystych i pachnacych NIE POTEM!!!!!!!
zgadzam sie z Toba w 100% cierpia ci ktorzy maja wyostrzone powonienie, tak ja i ja, niestety nie kazdy "czuje"oblewajac sie obfito pachnacymi plynami, dla jednych pachna innym powodujac bol glowy czy zawroty. Ja nie znosze wielu zapachow, najgorsze sa te, ktore pozostaja w nosie na dlugo po przejsciu "pachnacej osoby"
Anno, to jest odpowiedz dla calego watku, nie czuj sie urazona osobiscie. Niewiele kapuje z tego wszystkiego.
Mamy nie zwracac uwagi na bledy, mnie akurat tzw "urzytkownictwa" bija po nosie bardziej niz odory perfumowe. Niestety zostalo zapowiedziane, ze chodzi o przepisy. A moze , jak ktos sie wyperfuKmowal do kosciola, to chodzilo o modlitwe.......?
Kazdemu wedlug rozsadku, a jak nos nieczuly na rozsadek, to innym tylko podejcie zwane obywatelskim - juz od Rzymian.
Przez dwie godziny, nie chodzi mi o msze gregorianska (opera, operetka), jakos damy sobie rade, twierdzac, ze damy
lekko zatracily wech, albo i schamialy.
A my perfumujac sie Shalimarem jestesmy na topie.
Nie mam pojecia o co ci chodzi??? moze wytlumacz dokladniej...
Wszystkim czułym na zapachy polecam 35 minutową przejażdżkę wsiowym autobusem w godzinach 15 - 17 :) Najlepiej gdzieś na tyłach, gdzie zasiadają mężczyźni wracający po całym dniu roboty, bardzo często "po spożyciu".
Po takim doświadczeniu żaden zapach perfum, nawet najbardziej mdły, nie będzie Wam straszny ;P
A na serio, fakt, co za dużo - to niezdrowo. A nadmiar zapachów kojarzy mi się z kiepskim gustem.
Moim zdaniem masz racje ludzie nie maja umiarkowania w uzywania "zapachow".Kapiel przed wyjsciem to chyba byloby lepsze niz wszelkie perfumy.delikatnie moze cos pstryknac ? Nie mozna porownywac wyscia do teatru z jazda autobusem -teatr to jednak jakas specjalna okazja.Najlepsza perfuma to zapach czystosci.
Nie masz racji, sama czystość nie wystarczy. Człowiek się poci i wydziela różne zapachy (np. mam koleżankę, która często się kuruje ziołami i jej cialo wydziela bardzo nieprzyjemny (niestety) zapach). Uważam, że kosmetyki są po to aby nam pomagać tuszować nieprzyjemne zapachy. Poza tym o ile łatwiej powiedzieć "bardzo proszę poperfumuj się następnym razem bardziej dyskretnie" niż "śmiedzisz".
Ja też tego nie lubie :/ Mam wspaniałą kolekcje perfum ( świr czy jak :) ) Ale zawsze ,ale to zawsze używam ich z umiarem ! Razi mnie nawet u siebie ,gdy "obsmradzam" w sumie ślicznymi zapachami, otoczenie w promieniu 5m.Niestety ,czując na ulicy i nie tylko tą zabujczą mnogość zapachów mam wrażenie,że jestem w swoim osądzie odosobniona .Z resztą to można jeszcze (oj ciężko) wytrzymać ale najgorsze jest maskowanie czasem I w teatrze czy kinie hmmmm naturalnych zapachów ciała !
Troszkę perfum nie zaszkodzi ,za uszkiem , w okolicach dekoldu i ew na nadgarstku .Ale perfumowanie się zbyt intensywne niezbyt pozytywnie mówi o człowieku . To ewidentny przejaw złego gustu ! Heh
są schorzenia ,które powodują ,że woń potu jest bardzo intensywna (hormony się klaniają) ale wiele osób zamiast je leczyć tylko je maskuje -niestety .