Czosnek w perełkach (kapsułki) , maść z mentolem do nacierania , miód, cytryna, sok malinowy , ogórki kiszone:) Ziółka do inhalacji.
Na pewno paracetamol na goraczke, dreszcze i bole kosci
Ja polecam propolis moze byc w sparaju na gardlo
Vitamine C, rutinoscorbin
z mineralow cynk, miedz i mangan zapobiegaja wirusom i przeziebieniom (w naturze orzechy,migdaly, slonecznik, kokos i otreby)
Na gorączkę to skuteczniejsze są dla dzieci ibufen lub inny o takim samym składzie a dla do rosłych polopiryna ja preferuję 500 dojelitową której nie trzeba rozpuszczać. 2 tabletki na raz i szybko się zdrowieje.
Na mojego synka ibufen nie działa
olejek kamforowy, gargarin na gardlo,fervex
- Witamina C + Cynk, wzmacnia odpornosc
- Gelomyrtol , kapsulki z oleji eterycznych na zapalenie drog oddechowych (katak, zatoki, kaszel)
Na pewno krople homeopatyczne L-52, Anginheel i oscillo....I grypa jest ujarzmiona.
a ja polecam tran w kapsułkach lub krople z echinaceji
Hmm... Mnie pomaga na gardło neo-angin, na chrypkę i katar Cholinex, a na takie mocne przeziębienia, czy też grypę - Gripex. Do tego wszystkiego biorę syrop sosnowy. Dzięki temu jakoś tak 'lżej' przechodzę paskudne infekcje i wcale nie tracę energii (chociaż to może akurat przez codzienną, poranną owsiankę ). Na każdego działa z reguły coś innego, ale może Tobie te specyfiki też by pomogły
To pewnie przez owsianke...;) owsianka bardzo wzmacnia i uodparnia organizm, a jeszcze bardziej gotowana w wodzie i pita razem z ta woda
Bardzo możliwe Ja gotuję owsiankę (3 łyżki płatków owsianych) tylko na wodzie (1,5 szkl.), z sokiem z cytryny (żeby nie odwapnić ), szczyptą soli morskiej, suszonym, sproszkowanym imbirem i łyżką rodzynek. Jak zgęstnieje, wlewam do miseczki, dodaję pokrojoną w plasterki połówkę banana (jak mały, to cały ^^) i 1/2 jabłka (jak malutkie, to też całe^^) - w kostkę; polewam to łyżeczką sztucznego miodu, posypuję szczyptą cynamonu i łyżką świeżo zmielonego siemienia lnianego (omega-3) lub - co drugi dzień - łyżką pestek dyni Do obiadu nie jestem w stanie nic wsunąć
Sprobuje...swietny sposob, ja jem te wszystkie ziarna ale osobno nie w owsiance...ale sprobuje tego sposobu...
Tak , i ja spróbuję ...
Zawsze jadłam owsiankę na mleku ... , ciekawe jaka jest różnica ?
Na wodzie jest ....bardziej...wodnista...mniej slodka, wiec mozna dodac miod, ale ja lubie sam smak ziarna, smakuje mi tez mleko owsiane, ale rozumiem ze dla kogos to moze byc be...
Jak już jesteśmy przy mlekach roślinnych, to ja polecam domowe - sojowe, kokosowe i owsiano-kokosowe - te robiłam W planach mam jeszcze do zrobienia - sezamowe, orzechowe, migdałowe i ryżowe (w planach, bo zepsuł się nam blender, a nie ma kiedy kupić nowego, heh). Ja również lubię smak ziarna, kiedyś nawet wsuwałam surowe płatki owsiane z rodzynkami Pamiętam, że lubiłam też wodę owsianą - płatki owsiane zalewałam wrzątkiem i czekałam kilkanaście minut - masa owsiana była do kotletów, a wodę wypijałam i pamiętam, że mi smakowała Miód sztuczny dodaję stosunkowo niedawno, ale i bez niego jest ok.
hm...ciekawe te mleka wlasnej roboty, bo kupne troche drogie, teraz kupuje, owsiane, bo robie diete oczyszczajaca, sojowego nie moge wiec odpada, ale te orzechowe i sezamowe musza byc swietne....tyle, ze nie posiadam tej machiny zwanej blenderem...pewnie strasznie droga co? czy to tzw. bimbi? ktory robi wszystko: ciasta, masy, dzemy, lody...itd. u nas to kosztuje ok. 1500 euro
Ja nie kupuję gotowców, bo troszkę drogie są, poza tym domowe to raczej zdrowsze A co do ceny blendera, to powiem tak - mój poprzedni dostaliśmy od wujka. To był blender Braun'a, ale i tak nie kupię nic z tej firmy z pewnych przyczyn (konkretnie chodzi o przynależność do testującego koncernu P&G). Widziałam dosyć dawno w Biedronce bardzo tanie ustrojstwo tnące - cena bodajże 50-60 zł. - szkoda, że wtedy nie kupiłam. A tak generalnie ceny blenderów to chyba coś w cenach 100-300 zł.
to pewnie mowimy o dwoch roznych maszynach...
kupuje mleko z owsa czy ryzu jesli robie diete oczyszczajaca, ale wtedy tylko w sklepie biologicznym, i tylko w jednym, mam do nich zaufanie, bo kupuje tam tez warzywa i widac ze sa biologiczne...male i krzywe, ale jakie smaczne i delikatne, to samo z kosmetykami, mydlami i detergentami...szkoda, ze jest tak malo tych sklepow
Ja mam na myśli COŚ TAKIEGO Gdybym chciała warzywa i owoce eko, to musiałabym z netu zamawiać, a wtedy cena przesyłki przewyższyłaby wartość samego towaru Ale mam nadzieję, że i w mojej okolicy kiedyś powstanie sklep z taką żywnością - przynajmniej jeden... A kosmetyki i środki chemiczne/czyszczące - fakt, niektóre CF, ale - niestety, nie eko Za to w necie można natknąć się na fajowskie surowce do domowego wyrobu kosmetyków Hmm... Moje posty zaczynają odbiegać od tematu wątku
P.S. Dieta oczyszczająca to chyba najlepiej albo głodówka 2-3 dniowa (tylko woda źródlana) i potem stopniowe dodawanie produktów albo kilkudniowa dieta na sokach warzywnych. Tak mi się zdaje...
Moja dieta trwa miesiac wiosna i miesiac jesienia...zadnych gotowych produktow ze sklepu i tluszczow zwierzecych...smazenia i sosow, ot takie proste sredniowieczne jedzenie...nasionka, warzywka i korzonki...jak zakonnik ;))) pozdrawiam zmykam do pracy nocnej
Przypomniało mi się jeszcze... Dobra jest Polopiryna S na początki przeziębienia (przynajmniej u mnie). No i na katar sztyft + miętowe chusteczki (ja używam Velvet)
Ja mam zawsze w apteczce, choc rzadko przeziębiam się i lapie infekcje:
Tantum verde w tabletkach(znieczula gardło, jak po zastrzyku na zęby) i leczy
Tantum to jest po prostu(czytałam skład) ten przedwojenny cudowny chinoxyzol-tylko ładnie pachnie, i smakuje.no i mniej procent.
Skutecznosc też mniejsza, ale zawsze.
sudafed-likwiduje katar natychmiast;)Tylko kawy po nim nie wolno.Ja raz wypiłam to zachowywałam sie w pracy, jak na haju.Potem zajarzyłam- ostrzegaja nas wychowawców przed podobnymi środkami u mlodzieży.( a te cwaniaki skąds o tym wiedzą).
W połączeniu z kawą uwalniają czystą amfetaminę;))Niechcąco się w pracy nacpałam;)))
Inhalor- na inhalacje katarowe- idealny!!!
Wapno+ vit C
Aspirynę(codziennie biore Acard, a to aspiryna rozpuszczalna w jelitach)-chroni serduszko;)
Flegamine lub inny syrop wyksztuśny. Fajny i skuteczny jest też "Pini"-sosnowy
no i coś na temperature(tego jest multum w aptekach)
Oprócz tego stosuję znienawidzone(mam mnie tym katowała w dzieciństwie) mleko z masłem i miodem + czosnek.Brrrrr.....
Zaś moja kolezanka(mieszka w Niemczech) stosuje 3 butelki piwa.
Kładzie się do lózka i przez cały dzień wypija 3 butelki piwa na gorąco. Poci sie przy tym, jak szczur, a rano wstaje zdrowa.
Może to warto wypróbować? Przyjemne i skuteczne;)))
No i BAŃKI! Mam takie bezogniowe.Na gumke.Działają!
PS. Jak przemarznę i czuje, że moze być żle to: wsadzam nogi do michy z gorącą woda(jak tylko można wytrzymać) i wypijam kubas gorącej herbaty z wódką.(Pół na pół).Ohydne, ale skuteczne. Już nie raz mnie ten sposób uratował;)))