Kochani dostalam od mojego kochanego Tescia na urodziny orchidee. Podlewam miekka woda znurzajac w wiaderku, tak by potem roslinka odciekla. Wiem, ze orchidea nie lubi miec mokro i trzeba ja przesuszyc zanim sie znow podleje. W tej chwili nie nawoze bo Tesc mowil, ze one wchodza w faze odpoczynku i potrzebuja najwyzej raz na dwa albo i trzy tygodnie nawoz. Stoi w tej chwili w chlodnym (okolo15°C) pomieszczeniu. I tu mam problem: Opadly jej kwiaty ale tylko z jednej strony to znaczy na jednej galazce. Roslina wyglada na zdrowa ani plam ani szkodnikow nie zaowazylam. Czy to normalne? Czy powinnam teraz cos z ta gola galazka zrobic? Czy zostawic orhidee w spokoju?
Dziekuje za porady. Szukalam troche w necie ale nie znalazlam jednoznacznej odpowiedzi. Nigdy nie mialam orchidei i nie wiem czy takie dosc nagle (okolo tygodnia) opadniecie kwatow z pedu to rzecz normalna czy cos sie dzieje z roslina niedobrego. Bardzo mi na niej zalezy bo wiem, ze dostalam ja "od serca".
moja zona po opadnieciu kwiatkow przyciela ptyki, zostawiajac dlugosc okolo 8-12cm i podlewa czasami. liscie na dole ladnie sie trzymaja a z patyczkow powoli wychodza nastepne kwiatki.
slyszala o tzw dozowniku z nawozem. malutka plastikowa buteleczka ktora sie wbija w ziemie i nie trzeba podlewac -- kwiatek pije to i nie potrzebuje juz nic. znajomi to maja ale nie wiem jak to sie nazywa.
u mnie tez opadły kwiatki a były prześliczne wyrosły nowe rowniez piekne ale ja jak mam jakes problem z tymi kwiatami mam ich 10 to zagladam na forum gdzie udzuielaja szybkiej odpowiedzi oto link na ta stronke
http://www.storczyki.pl/forum/table_view.php3?bn=storczyk_storczyki1&key=1169946521
Hej Dorotko
wiesz ze u mnie cale okno orchidei stoi??
kwiaty orchidei od rozkwitniecia do opadniecia stoja ok 3 miesiace
moze dostalas ja..a byla juz dluzej rozkwitnieta
nie szalej z wiaderkowaniem..i suszeniem
ja podlewam moje raz na tydzien
nawozu daje dwa razy na rok.. zwykly jak do innych kwiatow..ale bardziej rozcienczony
kwitna mi bez przerwy
ten péd po kwiatach zostaw..tak dlugo az sam zacznie usychac..wtedy jest znak ze roslina zebrala znowu swoje soki
w innym przypadki zdarza sie czesto ze na tym samym pédzie wyrastaja nowe
tak jest teraz u Marthy na oknie .. jadna orchidea zakwita po raz trzeci puszczajac nowe pédy ze starego
obcinac wolno dopiero jak beda suche
nieraz orchidee wypuszczaja inne pedy..lekko srebrzyste..sa ta tzw. Luftwurzeln (korzenie powietrzne)
roslina pobiera nimi wilgosc z otoczenia
tez nie wolno ich obcinac..chociaz wydaja sie do niczego nie potrzebne.
mysle, ze pomoglam - Pozdrawiam :)
hej dziekuje, hihi zapomnialam ze ty masz orchidee. Sluchaj wiec to ze stoi chlodniej to dobrze? No i poszlam ja jeszcze poogladac :-) wydaje mi sie ze na tej galazce z ktorej opadly kwiatki ma paczki ale zupelnie zielone, nabrzmiale tylko. Czy to zmnaczy ze bedzie znow kwitnac? Wiec moe lepiej znow cieplej postawic? Cuy zostaic po prostu w spokoju?
Czy trzeba czekać aż uschnie cały pęd aby go obciąć ,czy tak jak u mnie uschła końcówka ok.6-7 cm i tą końcówkę suchą mam ściąć?
To moja 1-wsza orchidea inie mam jeszcze za wiele doświadczeń jak ją pielęgnować . Proszę więc o odpowiedż.
tak utnij ta końcówkę. Ja mam kilka kwiatów jeden u córci w pokoju fazy spoczynku prawie nie przechodzi :):) Nie dawno kwitł przez chyba 3 miesiące miał z 50 kwiatów nie mogłyśmy się na zachwycać. Niedawno zrzucil kwaity uschła końcówka gdzieś 6-7 cm obciełam ją i teraz z boku gałązki wypuściły paki. Różnie z tymi kwiatami bywa ja mam je już kilka lat. Bywało tak że usychała cała gałązka i wypuszczał nową. Musisz bacznie obserwowac :)
Tak jak aggusia radzi. Ped obcina sie dopiero jak zaczyna usychac i to jeszcze dac mu troche czasu aby sciagnal soki ..
Nieraz usycha szybko.. i potem wypuszcza nowy péd. Zaraz porobie zdjecia bo mam kilka kwiatow w roznych stanach rozwoju.
Jeszcze chciałam Ci powiedziec że ja nawoże swoje roślinki nawozem Substral. W fazie kwitnienia raz na 3 tygodnie. Robię to tak jak doradziła mi koleżanka która ma chyba ze 30 kwiatów. Rozcieńczam nawóz tak i w takiej ilości jak jest napisane na butece. Wkladam storczyki do miski ( bez osłonek). Podlewam od góry wszystkie mniej więcej w takiej samej ilości. Pozostawiam roślinki w tej misce z woda gdzieś z 2 godzinki, czasem krócej, czasem dłużej ) zależy ile mam czasu). Po tym czasie zostawiam na chwile w wannie aby obciekły, wkładam do osłonek i gotowe. Nawożenie w trakcie kwitnienia przedłuża ten proces.
Moich jakoś specjalnie nie pilegnuję:)
Nie moczę ich w żadnych miskach, nie osuszam etc.
Nalewam wody tak żeby miały trochę w doniczce, aż wyparuje
(stoją na parapecie nad kaloryferem na zachodnim oknie, ciągle słońce- no chyba,że nie świeci).
Jak mi się przypomni to podlewam je nawozem do storczyków, co 2-3 m-ce.
W tym roku po raz 4 biorą się do ponownego kwitnienia.
Mam już niektóre 3 rok i w zimie mało odpoczywają:))
Praktycznie kwitną "na okrągło- tak jakby jeden drugiemu zazdrościł::
jak jeden wypuści pęd to reszta za nim.
U córki w pokoju -okno wschodnie nie są już takie skore do kwitnienia,ale to też całkiem inna odmiana- (Cambria)
Suche pędy obcinam jak całkiem obeschną, bo aż dziw bierze z jakiego suchego kikiuta potrafią znów puścić dodatkowy pęd:))
spod liścia po lewej nowy pęd, górne "zaraz" do obcięcia
na dole wyłażą dwa pędy,na środkowej gałązce wypuścił kolejne dwa pedy:)
na dole po lewej nowy pęd, a na górze całkiem nowa powietrzna szczepka z liśćmi sobie urosła i kwitnie:)
Tak wygląda część mioich "ulubieńców" na dzień dzisiejszy:))
Piękne :):) Mnie brakuje jeszcze tego ostatniego bardzo mi się podoba ze względu na ten kolor. Storczyki to bardzo wdzięczne kwiaty wierze Ci że kwitną na okrągło, u mnie teżtak jest. Co do nawozu to tez Ci przytaktę moja mama nie nawozi i nic z nimi specjalnego nie robi i też jej kwitną prawie cały czas. Raz nawet jak przekwitły mój tato poobcinał wszystkie pędy. Wypuściły po jakimś czasie nowe. Storczyki to bardzo wdzięczne kwiaty wymagaja mało pielęgnacji hi hi powiedziała bym że dla leniwych . Ja czasem jeszcze przeceram liście z kurzu, wilgotną szmatka.
ja też czasem przecieram:)
po dzisiejszej "sesji" wytarłam:)Sąsiedzi mnie zaczepiają- co ja takiego robię z tymi moiimi storczykami,
że kwitną na okrągło- odpowiadam,że nic, a oni,że to niemożliwe bo one tak ciężko im kwitną:)
Nie mam tego problemu, tak samo jak z hoją- u mnie kwitnie tak obficie,że jak sie wchodzi do pokoju, to "maski gazowe włóż "od zapachu:))
Natomiast yukki i fiołki alpejskie słabo się u mnie trzymaja:(
I choć jednym z moich zawodów jest ogrodnik- to wcale nie mam ręki do kwiatów.
Za to mój teść..tylko pozazdrościć- wsadzi :korzeniam do góry", byle jak a kwiat rośnie jak opętany:)
u mnie w zasadzie rośnie wszystko poza paprotkami. Gdzie bym nie mieszkała to nie upielęgnowałam ani jednej paproci. Choć robię wszystko jak trzeba :)
No trudno mówi się :) Chciałam Cię zapytać a z Hoją robisz coś szczegolnego czy tez nic. U mnie kwitła pięknie przez wakacje i teraz nie wiem kiedy mam się spodziewać kolejnego kwitnienia.
u mnie przez zimę "śpi"
Pierwsze kwiaty puszcza zazwyczaj w marcu- kwietniu, a potem to juz tak do sierpnia , non-stop kwitnie.
Z nią też nie cuduję. Wisi sobie przy zachodnim nasłonecznionym oknie.
Liście ma aż pożółkłe od słońca.
Fakt nie wyglądają reprezentacyjnie ale za to odwdzięcza sie mnóstwem kwiatów.
Podlewam raz na tydzień.
kochane to teraz jak? przeniesc ja z chlodu czy wszystko jedno? Czy jednak powinna miec cieplo?
moje cały czas stoją na swoim miejscu niezmiennie od 3-4 lat, pod nimi kaloryfer,
odkręcany cały czas bo to pokój stołowy i duzo czasu w nim spędzamy.
Trochę na tym cierpią starsze liście, bo robia się wiotkie, ale co tam:) kwiaty cieszą oczy a nie liście:)
Dodam jeszcze,że nie wolno zalać stożka wzrostu wodą bo roślinka może nam paść.
Szkoły są różne. Niektórzy celowo usypiają kwiaty na zimę( obcinaja mocno pedy,chłodzą),
a inni -tak jak ja- nie ingerują w ich żywot:)
Acha..napiszę jeszcze,że kazdy nowo przytachany do domu gubił szybko kwiaty zanim przyzwyczaił się do swojego miejsca.
to moze u mnie tez dkatego zgubil? Przytachany zostal pod koniec wrzesnia. Dzis zebralam opadniete kwiatki...
jak kwitł od wrzesnia i teraz zgibil kwiaty to normalna rzecz :)
Dorotko u mnie nigdy nie stały w chłodzie a mam już je kilka lat. Wręcz odwrotnie stoją na parapetach pod którymi są kaloryfery. Postaw gdzieś gdzie będziesz chciała aby stała roślinka i tyle :)
Dorotko! wpisz w google Wymarzony ogród orchidea. Tam znajdziesz wszystko co chcesz wiedzieć. Pozdrawiam!
dziekuje wszystkim bardzo serdecznie za rady. Wykorzystam na pewno. Rownez dziekuje za bardzo ciekawe linki. Poczytalam i zalinkowalam na kompie by miedc pod reka. Jakby sie komus jeszcze cos przypomnialo niech pisze dla mnie, beztlencia kwiatkowego, kazda rada jest cenna.
U mnie storczyki stoją na wschodnim oknie, pod parapetem kaloryfer. Kwitły ja były kupione, większość kwiatów już opadła, u niektórych wyrastają nowe pędy, mają już pączki, jeden storczyk ma 3 nowe kwiatki. Podlewam średnio raz na tydzień z odżywką dla storczyków. Wstawiam wszystkie doniczki do miski na 1,5 do 2 godzin. Woda nie sięga nawet do połowy doniczki. Potem jak okapia wracaja na miejsce. Wodę z roztworem odżywki wlewam do butelki i zostawiam na następny raz. podobno podlewa się storczyki jak korzenie mają taki srebrny kolor, nie są zielone. Zasila się odżywką jak kwitną, lub jesli widzimy, że wypuszczaja nowe pędy, mają pączki. Codziennie rano zraszam liście, jesli za dużo wody zbierze się w sercu liści wtedy zbieram ręcznikiem papierowym. To mój nowy falek, kupiłam go miesiąc temu, miał 3 kwiatki teraz juz ostatni opadł. Nie obcinam pędów bo jeden hodowca storczyków powiedział, że dopóki pęd jest zielony to znaczy, że roslina pobiera składniki odżywcze. Inni są zdania, że można obciąc 3 czy 4 oczka pod opadniętym kwiatkiem.
Tutaj widać nowe malutkie pączki. Aktualnie te wszystkie widoczne kwiatki opadły, a z pączków rozwinęły się 3 nowe kwiatki. Nie trzeba się zrażać opadającymi kwiatami, roślinka sobie odpocznie i będzie nas zachwycać nowymi kwiatkami. Jak masz jednego storczyka to napewno to nie będzie ostatni;) Zarazisz się "chorobą storczykową" ;) Pozdrawiam
Bardzo dziękuję za wszystkie wskazówki.
U mnie kwiatki opadły już dawno, pędu nie obcięłam a teraz od dołu pojawiają się trzy pąki ale wyglądają jak liściowe , nie jak kwiaty. Z jednego na pewno liść wychodzi, bo dokładnie to widać. Nie pielęgnuję w jakiś specjalny sposób, stoi na oknie w dosyć chłodnym pokoju. Co z tym robić dalej, czy jeszcze doczekam się kwiatków?