Możesz zrobić duszoną w warzywach wg upodobań, możesz zrobić zrazy, bitki, gulasz- choć jak ładny kawałek to trochę szkoda..
możesz zrobic tatar..
Żeby wołowina była krucha, trzeba ją szybko podsmażyć na gorącym tłuszczu,
a potem dłuugo albo baardzo długo dusić, nawet do kilku godz.
Ja osobiście lubię połączenie wołowiny, grzybów i kaszy gryczanej.
może coś wybierzesz z tych poniżej:
beatko zlezy jaki to jest kawalek. Kazdy kawalek tuszkma inne zastosowane, inny czas pieczenia czy polecana jest nna jego obrobka. przyklad :poledwica to tatar, rostbaef to peczen albo tatar , Filet to steki, prega to super mieso na wywar czy rosol, piers na duszona gotowana wolowne w (NA PRZYKLAD) sosie chrzanowym
Zrazy na 2 razy (obiady)????
Ostatnio w TV Sląsk słyszałam, że wołowiny nie soli się na początku, ani w trakcie gotowania, bo będzie się długo gotowała i będzie wiórowata. Solą powinno się doprawiać wołowinę na koniec, przed podaniem. Muszę to wypróbować sama
Mom zdaniem ma to sens tylko w przyrzadzaniu stekow i nnych krotko smazonych kawalkow i to to tylko wtedy gdy meso marynujemy badz lezy ono zasolone jaks czas. Peczen nieposolona moze nie smakowa tak jak pownna.
To niedokładnie tak. Wołowina nie może w żadnym wypadku leżeć zasolona "jakiś czas", bo po upieczeniu będzie podeszwa. Natomiast marynować kawałek mięsa na pieczeń można, a nawet należy. Gotujemy marynatę z wody, octu, cebuli, liści laurowych, ziela angielskiego, ewentualnie innych warzyw i zimną zalewamy wołowinę. Marynaty też nie solimy. Zostawiamy na 2-3 dni w chłodnym miejscu, przewracając co 12 godzin. Pieczemy i solimy na pół godziny przed końcem pieczenia. Większy kawałek wołowiny przed pieczeniem szpikujemy gęsto słoniną, bo wołowina jest mięsem chudym i może wyjść wiórowata. A co do potraw krótko smażonych - zdecydowanie masz rację, solimy po usmażeniu.
Mam prośbę - czy możesz podać nam proporcje tej marynaty do wołowiny? Głównie myślę o occie. Czy zwykły można zastąpić jabłkowym? A może to powinien być któryś z octów winnych (biały, czerwony)...?
My jadamy glownie wolowine, ale tak jak napisala Dorota zalezy jaki to kawalek...cienkie bitki z poledwicy wystarczy smazyc po minucie na stone, ale prege np. sie dusi dosc dlugo. wolowine dostepna w Polsce raczej trzeba dlugo dusic. zrob zrazy zawijane lub bitki w sosie, nie bedziesz zalowala
Zrobiłam bitki obtoczone w mące i przesmażone ,podduszone z warzywkami posoliłam na końcu i gotowałam godzinę w szybkowarze średnio miękka wyszła ,ale chyba jednak powrócę do drobiu bardziej mi smakuje.
Wołowina wg mnie to jeden z najsmaczniejszych gatunków mięsa. I jak większość innych, każdy kawałek z krówki smakuje troszkę inaczej, i nieco inaczej się go przygotowuje. Spośród tych dostępnych u nas mnie osobiście najbardziej pasuje mięso rasy limusine.
Na dodatek jest to mięso o wysokiej zawartości białka i polecane przez lekarzy i dietetyków w żywieniu (stosunkowo niska zawartość cholesterolu).
Niestety wymaga dość długiej i starannej obróbki.
Pewnie nie każdy mnie poprze, ale ja osobiście najbardziej lubię ozory wołowe. Ogony też)))
W ramach ciekawostki pozwole sobie tu przytoczyć kilka wygooglanych wiadomości o wołowinie.Może komuś się przyda.
http://pl.foodlexicon.org/r0000380.php
A można w mięsnym pytać z jakiej to rasy i oni będą wiedzieć?Stosuję dietę białkową to by mi to pasowało.
W lepszych sklepach na pewno wiedza. Niedaleko mnie sa takie znane w całej Polsce zakłady mięsne i oni zawsze podają z jakiej jest mięso.W ich sklepach firmowych są specjalne stoiska z mięsem limusine.
Nie wiem, co na to moderatorzy))To sklepy firmowe wielkiej firmy mięsnej na północy Polski na M.
Dodam jeszcze, że mam kilkoro znajomych, którzy prowadzą badania na UWM na ten temat.Zaprosili mnie nawet kiedyś do swojej stacji naukowo-badawczej pod Olsztynem, gdzie m. inn. choduje się bydło w celach badawczych(limusine też).
Polędwicą wołową (oprócz sterydów) "posiłkują" się kulturyści. Tylko ta cena!
Jak się jest kulturystą to stać :)
u nas ok 30-40 euro za kg, ale warto od czasu do czasu, zwlaszca krwista
to bardzo dużo u nas nie więcej niz 30 zł Jest to dużo ale jeszcze do przełknięcia.
Za 30zł to chyba nie polędwica:) Mielone na tatara kosztuje coś koło tego. Polędwica jest dwa razy droższa.
wołowina na pieczeń ale co to to nie wiem u mnie kosztuje do 26 chyba dokładnie
tzw na pieczen to "gorsze " kawalki niz rostbeaf czy poledwica. Taka "srednia jakosc czyli mieso nadajace sie na dluzsza obrobke. Oczywiscie wyzszej klasy niz rosolowe.
aleście mnie zakęciły dziewczyny hihi. Rostbeaf na pewno nie bo to biore na rosół. Kurka nie wiem jak pójdę do sklepu to sprawdzę co to jest w tym sklepie co ja kupuje wołowine mam zawsze mięką i własnie długiej obróbce nie musze go podawać. Sama byłam zdziwiona, nigdy mi się nie zdarzyło aby była twarda czy trzeba było poddawać ją dłuższej odróbce. Najciekawsze jest to że nie ma znaczenia jaki kawałek biore i tak jest mięka. Dlatego wołowine od ponad roku kupuje tylko w jednym sklepie. W najbliższym czasie jak będę na zakupach to sobie wszystko sprawdze. Dla zaspokojenia własnej ciekawości to raz a dwa może faktycznie więcej kosztuje tzn mówicie że na pewno więc sprawdze:) Powiedzcie mi jak jesteśmy przy wołowinie jest coś takiego co się nazywa biała krzyżowa do czego mozna ją użyć ?
kochana Rostbeaf na rosol? Lo matko toz to swietokradztwo nemal. Tak jakbys szynke wzela na salceson. Jesl to naprawde rostbeaf to szkoda.Z ego zrobsz pyszna peczen, dobry steak bo najlepszy z fleta, albo upieczesz pyszne meso do chleba. Na rosol to prega a jak chcesz mec dobre mesko to pers a taczej kocowka tejze to klasyczne zupowe jednak dosc chude meso . Ta mozesz potem podac z sosem chrzanowym, zemnakam i warzywamy z rosolu. Pyszne danie.
no to juz się pogubiłam Dorotko albo w moim sklepie napisy są pomieszane idę do sklepu popatrzeć co oni mi tam dają
Byłam sklepie i z Ciekawości sobie popatrzyłam na mięsko . Polędwica wołowa u nas kosztuje 75 zł za kg. Kawałek który kupuje na rosól nazywa się Rozbratef kosztuje 18,50 za kg. Kawałek który kupuję na pieczeń nazwywa sie pieczeniowe i kropka. Moja próba dowiedzenia się w sklepie z jakiego kawałka wołowiny pochodzi to mięso stanęła na niczym, gdyż pani stwierdiła że to mięso nazywa się pieczeniewe i koniec :) Wołowiny w siatce nigdy nie widziałam nawet w supermarketach ale może nie zwracałam uwagi. U nas w lokalnych sklepach rzadko mozna spotkać mięso w siatce prędzej w supermarketach.
Natomist jeśli chodzi o samą wołowinę to u nas jest dostępnych z 6 pozycji z czego 3 to rosołowe:) Więc wyboru wielkiego nie ma .
Może się mylę ale biała krzyżowa to chyba inaczej ligawa czyli jeszcze inaczej fałszywa polędwica. A z czym się ją je to już fachowcy podpowiedzą:)
tak, ale taki filet na 2 min kladziesz na patelnie...i mniam...przez pol roku to pamietasz...najlepsza jest dunska i argentynska, przynajmniej u nas...
kiedyś jadłam a było to z 15 lat temu w bardzo dobrej restauracji befsztyk wołowy krwisty. Nie jestem zwolenniczką takich lekko przysmażonych mięs ale smak tego befsztyka do dzis pamiętam - był tak niebiański :) Wielokrotnie póżniej zamawiałam takie befsztyki w innych restauracjach ale nigdy ten smak się nie powtórzył. Zrezygnowałam już z poszukiwania tego smaku
Nie rezygnuj. Tylko kup wlasnie steki z fileta DOBREJ wolowiny. U nas najlepsze sa argentynskie - a w miare zwykla kieszen zeby nie zmankrutowac . rozumie sie. Dlaczego? Dlatego, ze bydlo tam chodzi sobie po lakach swobodnie ma duzo ruchu. W zwiazku z tym wolniej nabiera masy ciala, miesnie sa delikatnie poprzerastane niteczkami tluszczu. Bydlo hodowane w oborach masowej produkcji szybko przybiera na wadze ale niestety bezruch, rodzaj karmy i antybiotyki powoduja pogorszenie jakosci miesa i to znaczne. Moze w posledniejszych potrawach mniej wyczowalne ale steki czy rostbeaf niczego nie wybaczaja. Przez to, ze obrabia sie je krotko badz stosunkowo krotko.
Dziewczyny a tak na powaznie: Czy nikt dzis jiuz nie wie jak rozbiera sie tuszke wolowa? Nie nie chodzi moii o praktyczny uboj tylko o znajomosc rodzajow i przeznaczenia mies z tuszki. Czy to czarna magia? Czemu pytam: Moja Babcia doskonale wiedziala na co prega na co piers, filet, rostbeaf, falszywy rostbeaf (moze taki sprzedano aggusi w sklepie - to jest mianowicie mieso z piersi tez smaczne ale na pewno nie takie delikatne jak rostbeaf wlasciwy), antrykot czyli kawalek miedzyzebrowy - z niego pyszna pieczen i dobre bitki wyjda itd....Tutaj link
Potem w czasie wielkiego kryzysu nie bylo mowy o kapryszeniu. Bralo sie jak leci i probowalao cokolwiek smakowitego wycczarowac....Wiec nie wiem, moze wielu przez to zapomnialo co jest czym? Nawet jezeli - przynajmniej panie ekspedientki powinny wiedziec....W sumie i kazda gospodyni kupujaca w markietach samoobslugowych...Szkoda by bylo gdyby znajomosc takich podstaw odeszla w zapomnienie bo wolowina ma takie rozne smakowo mieso i tak wazny jest dobor miesa zaleznie od potrawy ktora chce sie wykonac...Kazdy kawalek wymaga troche innej obrobki ale dobrze potraktowany okazuje sie czesto bardzo wdziecznym smakowo miesem. Od tej umiejetnosci i znajomosci zalezy czesto czy ktos wolowine polubi czy tez zrazi sie na zawsze.
Ja praktycznie prawie wcale nie mam wiedzy o mięsach. Przyszło mi do głowy, że fajnie by było gdyby ktoś zechciał napisać w artykułach taki przewodnik. Wiecie...np. wołowina z podziałem która jej częśc na co się nadaje, wieprzowina itd. A do tego praktyczne porady gospodyni w stylu kiedy solić, w czym marynować itp. To by była super szkoła nie tylko dla początkujących.
Hmmm... no to dalas mi pomysla. Bede cos klecic ale po dziesiatym teraz ksiegowosc czeka grrrr...
Oj Dorotko, to by było super mieć pod ręką taki przydatny artykuł. Kiedyś kupiłam ligawę. Pomyślałam sobie, ęe upiekę na święta, bo tak mi doradziła pani w małym sklepiku mięsnym. Ależ się cieszyłam. Byłam dumna, że raz będzie trochę inaczej, bo wiecznie albo wieprzowina albo drób. No i na tym zakończyła się moja radość. Mięso było jak kawał drewna. Wiem, że są jakieś tajniki, że mięso dzieli się na pieczeniowe i inne, że można je przyprawić tak, że potem szybko kruszeje i że niektóre przyprawy bywają baaaardzo wskazane przy pewnym gatunku mięsa ale... Co, do czego, jak, kiedy...dla mnie to zagadka. Póki co piekę tylko schab, karkówkę i łopatkę, robię gulasz itp. Jednym słowem wszystko co nie wymaga większej wiedzy. Steki to dla mnie zagadka a bardzo bym chciała umieć je robić tak, żeby się rozpływały w ustach. Taki wielki kawał wołowiny, którą dało by się upiec do chleba, to też moje marzenie. Super by było mieć tutaj taki artykuł. Wiem, że to kawał roboty, ale może...znajdziesz czas i będziesz miała chęć podjąć się tego? Pozdrawiam ciepło. Uściski.
Smakosiu, jak mowisz taki wielki kawalek wolowiny do chleba to nic trudnego. Z reguly kupuje sie juz zwiniety ciasno sznurkiem, spagiem, podsmazasz na patelni na oliwie i odrobinie masla, z kazdej strony po kilka minut, solisz, pieprzysz i podlewasz szklanka wina (czerwonego) i jesli trzeba goraca woda, wino odparowywuje. Umieszczasz pieczenn w naczyniu zaroodpornym, zamknietym,, lub przykrywasz folia. Wkladasz do piekarnika na 180°. W polowie czasu przekrecasz mieso. Czas pieczenia zalezy od ilosci miesa, jesli jest to 1kg to na 1 godzine. Ja robie jeszcze na tej samej patelni sos, kroje drobno marchew i cebule i dusze razem z miesem. Po upieczeniu mieso sie studzi, rozcina sie sznurek i kroi na cienkie plastry. Podajesz w naczyniu i polewasz sosem warzywnym. pycha. Skus sie.
Brzmi apetycznie. Tylko ja nie wiem o jaki kawałek wołowiny prosić żeby potem nie było tak, jak z tą ligawą, którą upiekłam i wyszło mi drewienko. Ja się jeszcze nie spotkałam z wołowiną obwiązaną sznurkiem. Chyba nie ma takiej w moich sklepach. Czy to wino powoduje, że mięso kruszeje, czy chodzi o smak? No proszę...sami widzicie jaki ze mnie laik w temacie mięsa
właśnie ja też :) i powiem, że dopiero nasza dyskusja skłoniła mnie do tego aby poszukać wiedzy na ten temat w necie.
Dawniej zwierzęta się ubijało w gospodarstwach domowych pewnie stąd nasze abcie posiadaja taką wiedzę . Teraz sprawę mi bajmniej ułatwiaja panie w sklepie ( nie kupuję mięsa w marketach zazwyczaj są to małe lokalne sklepiki). Mówię do czego potrzebuję mięso wołowe i panie mi dają tym samym jestem nieświadoma co to jest. Artykuł by się przydał może znajdzie się ktoś kto posiada wiedzę na ten temat. Mięso wołowe jest bardzo zdrowe i ja zapewne częściej bym je podawała na swoim stole gdybym wiedziała co z czego można zrobić.
Ha ha Dorotko przeczytałam juz prześniej załączonego linka :) Powiem Ci że ja osobiście nie robiłam krwistego steka z wołowiny i nie wiem nawet jak się do tego zabrać. Pamiętam że na tym co jadłam był położony kawałek masełka i ten niebiański smak i tyle. Nawet nie wiem na czym taki stek usmażyć. Jakiego tłuszczu użyć do tego. Oj artykuł by się przydał
Masz racje i jak sie nie myle, to tego chyba uczono w szkole, bodajze na zpt...
ja niestety nie potrafie przetlumaczyc jasno z wloskiego na polski. we Wloszech zrobilam tez kurs przetworstawa spozywczo chemicznego, pracowalam w laboratoriu w mleczarni, zwiedzalam ubojnie i hodowle bydla, winnice, bylam przy produkcji oleju i zbiorce oliwek. Bardzo interesujace i przydatne na codzien.
W Polsce wolowina kojarzy sie ze sztywna podeszwa, a w sklepach miesnych goruje wieprzowina i drob.
Zrob zrazy tradycyjnie w rondlu, dus na malutkim ogniu tak dlugo, az zmieknie - nie narzucaj sobie czasu. I zawsze uwazaj, jaka kupujesz. Jesli jest tak twarda, ze tluczek nawet nie chce sie wbic, nic jej nie zmiekczy:(((
Dziś właśnie robiłam to, co oprócz zrazów lubię z wołowiny najbardziej - tzw rumsztyk. Pokroiłam wołowinę na cienkie plastry - wszerz włókien!!, obsmażyłam w rondlu, posoliłam, popieprzyłam i dodałam mnóstwo pokrojonej byle jak cebulki, zalałam wodą i około godziny dusiłam. Uwielbiamy z kaszą gryczaną, lub ziemniakami. Acha, zwykle na koniec po doprawieniu, zaklepuję sos mąką.
Zyczę smacznego!!
Ja najbardziej lubię roladki wołowe z boczkiem cebulką, marchewką i ogórkiem kiszonym. Nie wiem od czego zalezy miękość wołowiny też jestem skłona przytaknąć że to zależy od rasy krów. Mam taki jeden sklep u siebie w którym kupuje wołowine i nie zależnie jaki to jest kawałek i do czego wołowinnę mam zawsze mięciutką i specjalnie długo jej nie gotuję. Kupię w innym sklepie to albo muszę bardzo długo gotować albo zostaje twarda. Chyba wiek krów ma tu jakieś znaczenie im starsza krowa tym twardsze mięso.
zrobiłam kawałek(0,75 kg) udźca wołowego po swojemu czyli w foliowym rękawie gotowany w wodzie ok 1ha.
natarlam przyprawami, dalam cebule, kostke rosolowa i wyszedl superowy, miękki, dobry...