Właśnie weszłam do domu. Byłam u chłopaka, jego brat próbował mnie pobić, zdążyć mnie kilka razy szarpnąć. Miałam blisko do drzwi wiec chłopak go przytrzymał a ja wyszłam. Zaczeło się od głupiej rozmowy na temat imprez czy są na święta. Ja powiedzialam że są i ludzie młodzi chodzą on twierdził ze niema. Taka zwykła rozmowa. Niechciałam mu przyznać racji bo sie mylił a on jest taki że myśli że wszystko wie. Napisze że od małego rodzice mieli z nim problemy. włamanie, kurator, pobił kilka razy własnego ojca. Rodzeństwo sie go boi. A ja nie potrafie pozwolić żeby ktoś mnie "obrażał". Niemusze dokładnie pisać myśle ze każdy zrozumie o jakie obrażanie chodzi. Pytanie do was co z tym zrobić??
jesli zadna rozmowa bo w koncu to brat chlopaka) nie pomoze ani tez inne polubowne zalatwienie miedzy wami mic nie da, pobicie bylo czy ciezka obraza a boisz sie dalszyc atakow to...zglosic na policje. masz chyba chlopaka jako swadka?
Powinnaś mieć świadomość, żę dołączasz do grona osób przez tego osobnika terroryzowanych. Czynisz to bądąc tego świadomą. Jeżeli ta rodzina nie dałą rady zrobić u siebie porządku, to nie łudź się. Ty go u nich nie zaprowadzisz. Wybór należy do Ciebie. Ciesz się, że ta sytuacja nastąpiła teraz, a nie jak byś była po ślubie.
Jeżeli ma kuratora to należy to zgłosic` , kuratorowi najlepiej na piśmie o tym zdarzeniu powołując się na światka twojego chłopaka.Jest to podstawa do odwieszenia wyroku.Ten manewr ma na celu pokazania że się go nie boisz.Z takimi osobnikami trzreba ostro postępowac` najgorzej pokazac strach.Oczywiście rzeczywistośc wygląda inaczej bo musi miec drugi wyrok za to samo aby mu odwiesic kare ale on nie musi o tym wiedziec.
jakiego światka, chyba że masz namyśli świadka, o jakiej podstawie do odwieszenia wyroku mówisz, po coz to gadać jak się na tym nie zna..
fakt BYK logiczny ALE GAFA ! a co do reszty to się znam, mam w rodzinie sędzinę.
Przepraszam ale jak ktos jest wściekły na wszystkich a zwłaszcza na wszystkie psy bernardyny/ przedstawiciel ich rozszarpał mi nos/ to nie powinien brać udział w dyskusji i się wymądrzać:))
Ja bym dała sobie spokój z tym chłopakiem.Niewiem jakie do niego żywisz uczucia itd,bo niewiadomo co będzie po ślubie.A jego brata nie usiłuj zmienic na siłę,bo skoro rodzice nie mogą dac mu rady to ty tym bardziej,a będziesz się potem całe życie męczyc.A pomyśl jak dzieci przyjdą na świat,czy ten człowiek nie będzie im robił krzywdy,tego niewiadomo!Ustrzeż się za młodu,póki nie jest za późno.Ale wybór należy do Ciebie.Pozdrawiam.
Zastanów się czy chcesz być ze swoim chłopakiem. Chcesz całe życie się bać. Być terroryzowana, a jak Cię kiedyś zabije lub zrobi z Ciebie kalekę. Napiszesz, że miłość itp Nie będę w to wnikać ale musisz pomyśleć głową a nie innymi częściami ciała.
Właśnie do takich samych wniosków doszłam. Mój chłopak jest normalny ale boi sie brata. Mam dwóch świadków tylko to są bracia zastanawiam się po czyjej stronie staną. Od dłuższego czasu się zastanawiam nad sensem tego związku. Niechcem żeby moje dzieci żyły w strachu. Taraz cały czas chłopak pisze że niechce mnie stracić, że jakoś się ułoży tylko ja nie wiem jak. Prosi mnie zebym nigdzie tego nie zgłaszała bo tylko sobie biedy narobie. Że jego brat ma znajomych, że mnie pobiją, że włamią sie i zniszczą mieszkanie. Tylko ja niechcem żyć w strachu. Najgorsze że mieszkamy w jednym bloku.
wiem ze to trudne dla ciebi jak i dla twojego chłopaka ale ten zwiazek długo nie pociagnie na takich obrotach ale decyzja nalezy do ciebie zycze powodzenia
to dziewczyno zerwij ta znajomosc! Wiem, mi tez szkoda chlopalka (Twojego) ale niestety tu trzeba zwiewac jak najdalej. O ile chlopaka bardzo kochasz to pomyslcie oboje nad rozwiazaniem moze mozecie gdzies indziej zaczac od nowa z dala od brata chlopaka.
Moim zdaniem cala rodzina chlopaka powinna sie postawic (w sensie nie poblazac ) synowi lub ze zle rozumianej milosci wszstko znosic - to nic nie da ani Bratu ani Jego Rodzinie. . Nie wiem czy on nadaje sie na jakas antyagresywna terapie czy cos. To jednak nie Twoj klopot tylko Rodzicow Braci. Badz Brata samego jesli jest pelnoletni. Rodzice (niestety) ale dawno juz powinni go wykwaterowac gdyz zatrowa on zycie calej rodzinie.
Jesli chodzi o Ciebie: jesli to nie wielka milosc to zwiewaj puki czas kochana! I pamietaj o jednym Jesli Twoj chlopak wyrosl w takim terrorze to i on powinien pomyslec o terapii- ma bardzo zle wzorce ktore , nie zdajac sobie nawet z tego sprawy, moze latwo przeniesc na swa przyszla rodzine. I to ie ma znaczenia czy w obecnej rodzinie jest ktem (jak Jego Brat) czy, jak wyglada z Twego opisu ofiara tej niezdrowej, patologicznej sytuacji.
Izuniu jeszcze raz napisze może fajnie wam było jak nie było brata ale po tym co napisałas patrząc obiektywnie jako osoba postronna mam nadzieję że forumowicze się ze mną zgodzą. Twój chłopak - osoba z ktorą chciałaś spędzić życie ma w każdej życiowej sytuacji stać za Tobą murem a nie prosić Cię żebyś tego nigdzie nie zgłaszała . Co to znaczy ! On Ci pisze że Cię pobiją, włamią Ci się do mieszkania to leszcz jakiś jest nic nie warta osoba. Co kolwiek byś nie postanowiła w każdej sytuacji powinien stać murem za Toba i przy Tobie. On nie wstawił się za Tobą może zasłonił przed uderzeniem brata ale nie wstawił Uciekaj kochana daleko uciekaj..Moja rada zostaw te sms w telefonie bądż mailu ( piszesz że on Ci pisze) więc zostaw ten dowód na wszelki wypadek dla policji.
Najlepszą obroną jest atak. Idź na ruski targ i pogadaj. Prawdopodobnie będziesz musiała powtórzyć to kilka
razy różnym osobom. Skończy się na litrze spirytu odpowiedniej osobie.
Dałem ten wątek do przeczytania znajomemu psychologowi i poprosiłem o radę. Oto co mi powiedział:
"Radzę jeżeli nie jast za póżno natychmiast zerwać tę znajomość. Jest to sytuacja patalogiczna i może skończyć się tragicznie. Taki "człowiek" napewno obraca się w środowisku jemu podobnych, więc istnieje prawdopodobieństwo, że zemści się w wypadku "donosu". Jeśli potrafił zastraszyć całą swoją rodzinę...to nie masz najmniejszych szans aby sobie dać z nim radę. Natomiast Twój chłopak ma już tak głęboko zakorzenioną w podświadomości uległość wobec brata, że nie licz na to, że mimo zapewnień z jego strony coś się zmieni,. Zawsze będziesz wrogiem i na dodatek obca. Po pierwszej fascynacji Twój chłopak i tak obierze linię i tok rozumowania swojej rodziny. Uciekaj dziewczyno jak najszybciej od tego "związku""
Bahus
Teraz. to ja Ciebie zupełnie nie rozumie. Mieszkacie w jednym bloku, wiedziałaś w co się pakujesz. Nie skomentuję tej sytuacji choć bardzo mnie swędzą palce.
Domyślam się co chcesz napisać. Ale jak zaczełam się spotykać z chłopakiem to jego brat był w Anglii, nie znałam go. Wrócił z dwa lata temu. Rok temu zmarła ich mama na raka. I dopiero w tym roku zaczęły się chłopoty. Ich brat mieszka w bloku obok ale strasznie się u nich rządzi. Wiem że jeżeli nawet bym kiedyś z daleka zaczeła na nowo z chlopakiem to jego rodzina bedzie mnie uważała za wroga. Jego brat skończyl tylko zawodówke a ja studia i chyba jest zazdrosny.
To w końcu te kłopoty są od dawna czy czy zaczęly się dopiero teraz??? brak logiki w tym wszystkim..czyli ten chłopak jest całkiem dorosłym i ma swój dom???
a tak na marginesie to mam nadzieję, że nie konczyłaś polonistyki ani żadnych studiów pokrewnych??
Pisałam ten post od razu po zajściu, byłam cała roztrzęsiona. Jak mogłam patrzeć na stylistykę. A jeżeli chodzi o sytuacje to wszystko zaczęło się w tym roku. To że pisałam że miał kuratora to chodzilo mi że miał w dzieciństwie. Chłopak mi opowiadał jaki był jego brat jak był młody. Ciągle pakował się w klopoty, potem wyjechał do Angli, i niedawno wrócił. Teraz ma 25 lat, żone, mieszka w bloku o bok. Tylko cały czas przychodzi do chłopaka i się żądzi jak by to było wszystko jego. Mama zmarła w tamtym roku. A ojciec się rozpił. Chłopak mi napisał wieczorem żeby się wyprowadzić razem do innego miasta z dala od jego rodziny. Ale ja niechcem całe życie uciekać i żeby jego rodzina mnie obwiniała.
Moja mama uciekała od męża alkocholika. Niechcem takiego życia. Wiem że mój chłopak jest porządku. Jest mi smutno że nie stanął za mną murem. Ale to w końcu jego brat. Mogę to zrozumieć.
Mysle,ze tutaj nie tylko obledy stylistycznie chodzilo....
Przeczytałęm ten Twój tekst i widzę, żę nic nie rozumiesz, albo mamy inne standarty.
Słoneczko jeżeli nie zgłosisz to stracisz i chlopaka i własne (ja). Zobacz nawet jego wlasny brat probuje cie zastraszyc. Słoneczko stron od takich ludzi!!!!
Ale tak naprawdę to co ona ma zgłaszać na policję??że chłopak ja wyrzucał z jego własnego domu? to on się jej zrewanżowac może zgłoszeniem zakłócenia miru domowego... dla mnie jedno jest oczywiste:powinna omijać to mieszkanie z daleka..ale angażować w to policję?? nie przesadzajmy.
Czytalas pierwszy post? bo cos nie rozumiem Twej reakcji. Wyprosic (slownie) to co innego. Cos innego brac sie za bicie czy szarpanie goscia tym bardziej jesli poszlo o blahostke .
Czytałam szarpanie to nie pobicie ani nawet próba pobicia...a w każdym razie w tej całej sytuacji nie ma znamin przestępstwa..i jak mi się wydaje, nie będzie świadków...Z tego wyjdzie tylko faktycznie próba sił ona zgłosi pobicie ja zakłócenie miru domowego i tak się można bawić.
Może przecież iśc powiadomić o całym zajściu rodziców chłopaka, ale policję???
Nie pobil, bo jak pisze izunia, jej Chlopak Brata przytrzymal. Uwazasz ze nic sie nie stalo? To dziwne bo w Niemczech jest to sprawa dla policji. Przynajmniej musza przesluchac. Nie o to chodzi czy sprawa pojdzie faktycznie pod sad choc tu prwdopodiobnie by poszla gdyz to nie pierwszy ywystepek delikwenta. Raczej chodzi o to by powiedziec STOP. Nie pozwole sie tak traktowac.I dlaczgo piszezs ze nie ma swiadkow? Swiadek jest czy i co by zeznal to inna bajka.I nie mysle aby Izunia napisala wszystko: czy nie bylo przy tym wyzwisk itd. Ale to juz wie sama zainteresowana
ale nie dla naszej polskiej policji niska szkodliwośc czynu. Izunia napisała że jej chłopak mówił aby tego nigdzie nie zgłaszała bo brat ma kolegów itd. więc świadków tak naprawdę nie ma
Dziewczyno dla kogo chcesz byc wsparciem?????????????????
no właśnie o tym samym dokładnie myślałam, pisząc hmm o świadkach...
Iza nie dla naszej policji tylko zgodnie z pnaszym prawem.. czyn nie wyczerpuje znamion przestępstwa..może byc wykroczeniem..
pewnie wyzwiska były równiez ale czy na pewno tylkoz jednej strony??Ja nie twierdzę, że takim sytuacją nalezy mówic stop tylko patrzę na ta sytuację w sosób realny,podobnie jak oceniam po całym opisie jak Izunia może liczyc na świadków, w końcu nawet patrząc na to z punktu widzenia prawa-braci mozna podac na świadków ale moga powiedzieć, że nie widzieli całej sytuacji lub z racji pokrewieństwa odmówić składania zeznań.
Dorota ja nie nieguję, że niemieckie prawo jest super, ale realia są takie jakie są, polska policja też przesłucha i jak składajacy zameldowanie się uprze może wszcząć postępowanie a delikwent jak będzie cwany to tak jak napisałam, żgłosi że Izunia wywołała awanture w jego domu....Izunia prosi o pomoc czy radę więc moja rada jest tak.. a w końcu ładnych nascie lat w tej pracy mam doświadczenia..
Basieńka komuś wytykasz błedy ,a sama je robisz !-oj nie ładnie!!!
Dziewczyno czy ty jestes naiwna, przez tyle lat nie porafili z tym sobie poradzc, to teraz poradza. Są tacy sami jak ich synale, albo im wszystko jedno, aby ich tylko nie ruszac. Jezeli bedziemy udawac ze nic nie widzimy to taki element bedzie tak postepowal .
Basieńka proponuję czytać uważniej ,rodziców nie może powiadomić gdyż mama owego chłopaka zmarła na raka.
Z wszystkich wypowiedzi najbardziej "logiczne" i życiowe (!) są posty Doroty zza płota i Bahusa. Nie macie żadnych szans na utrzymanie związku w harmonii. Pomysl o tym ze przyszły "szwagier" bedzie przychodził w odwiedziny, a Ty będziesz widziała tą miniona scenę ... Czy wyjazd w drugi koniec kraju coś zmieni? ..wątpię, pogorszyć może nawet "...co , wstydzisz się szwagra co...ty taka owaka ..." dojdzie jeszcze do tego. Rodzice, rodzina nie mogą sobie dać radę z ancymonkiem ...
Rozumiem, że miłość jest ślepa, ale bądź sobie sama okulistą i kataraktę z oczu zdejmij.
ale przecież Iza nie prosi nikogo o radę czy ma kontynuować ten związek czy nie i jkie szanse na przetrwanie on ma...
Użytkownik Basienkaa0 napisał w wiadomości:
> ale przecież Iza nie prosi nikogo o radę czy ma kontynuować ten związek
> czy nie i jkie szanse na przetrwanie on ma...
Ostatnie zdanie brzmi:
"...Pytanie do was co z tym zrobić??..."
Jak myślisz, po co TO ZDANIE wpisała?.
Dla mnie oznacza to jak zareagować na zaistniałom sytuację a nie co zrobic z tym uczuciem i tak to interpretuje.
W koncu jest to pytanie do policjantów i prawników.
No tak, jeśli brać pod uwagę adresatów pytań, to masz rację.
Nie jestem żadnym z nich, wycofuje "poradę" czyli swoje zdanie
.
e tam na zmianę fachu nigdy nie jest za późno /podobno/pozdrawiam:)
Izuniu ja napiszę Ci tak zrobisz jak zechcesz. Weź sobie kartkę i przedziel ją na pół na jednej połowie, napisz wszystkie za aby zostać z chłopakiem a na drugiej wszystkie przeciw. Podlicz odpowiedzi i sprawdź których jest więcej. Miłość jest wielka, czasem szalona, czasem dopada nas jak choroba i właściwie nie wiemy dlaczego. Jesteś młodziutka ( domyślam się ) całe życie przed Tobą powiem tak jak napisali moji poprzednicy szkoda by było sobie to życie zmarnować.
Ja wiem że trudno podjąć decyzję kiedy serce mówi co innego a rozum co innego ale pamiętaj czas leczy rany, może na początku będzie ciężko ale ja wierzę, że gdzieś czeka osoba warta Twojego uczucia. Mężczyna na całe życie powinien stać za Tobą murem a nie pisać czy mówić Ci żebyś dała sobie spokój z tą sprawą bo brat ma kolegów itd. Zrobisz jak zechcesz ale pamiętaj życie jest tylko jedno.
Pozdrawiam i wierze że dokonasz dobrego wyboru :)
Dziękuję wszystki za odpowiedzi. Każdy ma swoją rację. Wiem tylko tyle że po całym zajściu nie potrafie spojrzeć na chłopaka. Narazie nie chcem go widzieć. Tylko smutno mi że to wszystko się stało w okresie przed świątecznym. Mam już kupiony prezent. Ciasto na pierniczki leżakuje...
Moim zdaniem to cała sprawa przyschnie.Idą święta,więc będzie wybaczone...do następnego razu...i do następnego...
Nie jest łatwo ot-tak zrezygnowć z miłości...No i "ciasto na pierniczki leżakuje"...
Poza tym ktoś po studiach nie pisze "nie chcem"itp. ...
też mi się tak wydaje .. ale nie moje życie Izuniu.
Chciałam bym abyś trochę rozumu użyła jesteś jak w sieci wytłumaczysz sobie wszystko w imię miłości aby było dobrze. Piszesz ja to rozumiem bo to jego brat.
Właśnie tego zrozumieć nie powinnaś nie ważne czy to brat czy to ojciec. Osoba z która zamierzasz spędzić życie ma stać za Tobą murem i nie tłumacz sobie tego w żaden sposób że to jego brat. Jakby ten brat cię uderzył to tez by mu nie oddał bo to jego brat- to tak samo. Prezent kupiony schowaj znajdzie się ktoś wart tego prezentu a pierniczkami na pewno będziesz miała się z kim podzielić.
Mam pytanie co mają do tego studia?? Teraz będziesz zajmować się moim wykształceniem?? Nie o to prosiłam. Do twojej wiadomości mam studia skończone. Dużo ludzi robi błedy i jakos im się tego nie wypomina. a ty jesteś taki/ taka nie omylna??
Izuniu po co ta irytacja,poprostu ktos zwrocil uwage na twoj blad i nie powinnas sie obrazac z tego powodu.Nikt nie jest nieomylny,kazdy jest tylko czlowiekiem i bledy mu sie zdarzaja,duzo ludzi tutaj przebywajacych mieszka za granica i tez robia bledy,jesli ktos zwroci uwage na to ,to sie nie obrazaja tylko jeszcze podziekuja,bo nie maja na codzien tego jezyka i w koncu czlowiek uczy sie cale zycie.Od wszystkich wymaga sie poprawnej pisowni ale zauwazylam ,ze bardzo duzo ludzi robi bledy ortograficzne,badz stylistyczne,ja sama czasem tez cos palne,choc staram sie pisac poprawnie.A od tego twojego "nie chcem" wybacz ale,az oczy bolaly.Rozumiem literowke raz czy dwa,ale w kazdym poscie,te slowo ciagle tak samo napisane.
Robi błędy, owszem, ale wytykacze również. Może nawet i więcej. A dziewczyna ma naprawdę problem.
Duży problem. Tylko że tu pomocy nie znajdzie. Są "telefony zaufania", różne organizacje...
Użytkownik Aleksandra1973 napisał w wiadomości:
>.....A od tego twojego
> "nie chcem" wybacz ale, ...
E ... tam. Prezydent też mówił "nie chcem, ale muszem" i nikt Go nie poprawiał :-)
Użytkownik Aleksandra1973 napisał w wiadomości:
> Izuniu po co ta irytacja,poprostu ktos zwrocil uwage na twoj blad i nie
> powinnas sie obrazac z tego powodu.Nikt nie jest nieomylny,kazdy jest tylko
> czlowiekiem i bledy mu sie zdarzaja,duzo ludzi tutaj przebywajacych mieszka za
> granica i tez robia bledy,jesli ktos zwroci uwage na to ,to sie nie obrazaja
> tylko jeszcze podziekuja,bo nie maja na codzien tego jezyka i w koncu czlowiek
> uczy sie cale zycie.Od wszystkich wymaga sie poprawnej pisowni ale
> zauwazylam ,ze bardzo duzo ludzi robi bledy ortograficzne,badz stylistyczne,ja
> sama czasem tez cos palne,choc staram sie pisac poprawnie.A od tego twojego
> "nie chcem" wybacz ale,az oczy bolaly.Rozumiem literowke raz czy dwa,ale w
> kazdym poscie,te slowo ciagle tak samo napisane. "To "słowo...............a nie te słowo...........przepraszam.:)
No i widzisz agaciu -dziekuje za poprawke,nie mieszkam w Polsce ,wiec i mnie bledy sie zdarzaja,a jak sie kogos poprawi to ta osoba stara sie zapamietac swoje bledy w pisowni.
Użytkownik Izunia_1985 napisał w wiadomości:
>...[ciach]... Mam już kupiony prezent. ....[ciach]...
Wyślij pocztą. Bez słowa.
A z ciasta zrób pierniczki i podziel się z bezdomnymi.