Co roku na Wigilę jeździliśmy, raz do rodziny męza, raz do mojej, czasem do babci. U każdego wieczerza wyglądała inaczej. Były kompletnie inne potrawy.
A jak to wyglada u Was??? chodzi mi głównie o kolejnośc potraw. W tym roku po raz pierwszy i mam nadzije nie ostatni to ja będę miałą gości. Juz wiem co zrobię, jak udekoruję mieszkanie itp, natomiast nie mam pojęcia co powinno znaleźć sie na stole na początku a co w dalszej kolejności. Będę robiła potrawy z mojego domu rodzinnego np sledzie w pomidorach, rybkę w galarecie, barszcz z uszkami grzybowymi ale też pojawi sie to co zna od męza z domu czyli ryba smazona, bigos i pierogi z kapustą... słodkości wymieniac nie będę bo i tak pojawia sie na końcu :)
Ty bedziesz gospodynia dlatego kolejnosc dan powinna byc taka jak Ty sobie to zyczysz. Aby nikt nie czul sie urazony.. przemieszaj dania tak, zeby np. dwie rozne zupy byly podane albo ronoczenie albo jedna po drugiej. Kazdy poczuje sie dobrze, gdy bedzie mial dostape do swoich ulubionych dan .. bez jakiejs sztywnej etykiety.
My z mezem ustalilismy, ze w Wigilie na naszym stole goszcza dania z jego i mojej rodziny..przy czym z niektorych zrezygnowalismy. Wazne aby dla kazdego bylo to, co najbardziej mu wazne w ten dzien. U nas zaczyna sie oplatkiem, nastepnie podawany jest barszcz z uszkami. Ponim na stol wchodza naraz, pierogi ruskie i z kapusta i grzybami, karp smazony na masle + kapusta z grzybami + ziemniaki z cebulka. Niektorzy czlonkowie rodziny zycza sabie innna rybe, rowniez i ona podawana jest w tym samym momencie. Kazdy zjada to co mu najbardziej w momencie wazne :) kosztujac oczywiscie z wszystkich dobroci.
Kompot z suszu stoi caly czas na stole. Karp po zydowsku, jako ze zimny wjezda na stol ostatni. Kutia to juz deser... trzeba poczekac az sie troche miejsca w brzuchu zrobi.
Reasumujac: Ty jestes szefowa
Zadbaj aby kazdy z gosci mial na stole swoja ulubiona, swiateczna potrawe
Nie zmuszaj nikogo aby jadl to czego nie lubi
Podaj najpierw cieple dania a zimne na koncu
Zycze Wesolych Swiat :)
U mnie w domu rodzinnym podawało się potrawy jedna po drugiej....kładąc nacisak na to by każdej spróbować..nawet jeśli za jakąś potrawą sie nie przepadało.....i do dziś nie wyobrażam sobie by mogło być inaczej.....zawsze bolało mnie, że w rodzinie mojego męża można nie jeść którejś potrawy, od stołu wstaje sie kiedy kto chce....nie ma ciągłości w podawaniu potraw (a przerywnikiem w jedzeniu jest oglądanie TV!!!!!!!!! MASAKRA) . Swoim dzieciom będę chciała przekazać obchodzenie Wigilii tak jak ją pamiętam z dzieciństwa.
Myślę , że kolejność podawania potraw nie jest aż tak istotna....ważniejsza jest atmosfera, by wyczuwało się wyjątkowość i magiczność tego dnia....
Opisałaś swój stół wigilijny - mój jest prawie taki sam, nie robię ruskich pierogów, ale na deser oprócz kutii są kluski z makiem i kasza ze śliwkami suszonymi / to dania z Małopolski , skąd pochodzi synowa/. Nie miałam problemu po wyjściu za mąż, bo nasi rodzice obchodzili święta identycznie. Pozdrawiam serdecznie !
Napiszę Ci jak jest u nas , trochę uległo to "modyfikacji" od czasu mojego dzieciństwa.
Na stole leży opłatek śledzie, sałatka wszystko co jest na zimno.
Podajemy w kolejności:
- barszcz czerwony kiszony z uszkami,
- zupa grzybowa czysta z łazankami,
- zupa rybna z pulpetami,
były jeszcze dwie zupy , ale w tym roku z nich rezygnujemy,
- potem pierogi z kapustą i grzybami,
- ryba smażona bądź pieczona,
- kapusta z grzybami,
- gołąbki z ryżem i grzybami
Potem zimne dania i słodycze....i prezenty!!!
Zawsze Wigilia jest u mnie i zawsze jest ten sam zestaw potraw, tradycyjnych. Raz zrobiłam inne, bardziej unowocześnione i nikt, włączne ze mna nie był zadowolony.
Przygotowuję:
- barszcz z uszkami,
- pierogi z kapusta i grzybami,
- śledzie w smietanie lub pod pierzynką,
- śledzie takie jaki dałam dzis przepis,
- karp smażony,
- karp w galarecie,
- kapusta z grzybami,
- kutia,
- ciasta,
- owoce
W moim rodzinnym domu od lat jest podobnie, no prawie. Gdy jeszcze mój tato pracował, to wigilia była albo przed jego nocką ( do 19.00 ) albo po dniówce, czyli po 19.00 i podobnie miałam z mężem - uroki pracy w służbach mundurowych . Wtedy prezenty otwierało się z rana w I- szy dzień Świąt, to było straszne ! Te nieprzespane noce w oczekiwaniu Mikołaja....
Teraz zawsze spotykamy się w najbliższym gronie, ponieważ dalsza rodzina mieszka za daleko. Moja mama urządza Swięta Bożego Narodzenia, a ja Wielkanoc. U mnie zawsze jest coś nowego, a u mamy tradycyjnie i wszystkim to odpowiada.
Na początek jest opłatek, potem
- barszcz grzybowy na rybnym wywarze - zupa cudo ! Wymysł mojej mamy, 3 w 1, połączenie smaków super wywarzone i od lat wszystkim smakuje ( nawet przybywającym zięciom i wnukom ), a do tego uszka z grzybami lub racuchy do wyboru
- po barszczu jest karp pieczony z sosem pieczarkowym i małymi ziemniaczkami oraz pierogi z kapustą i grzybami , karp smażony i oczywiście kompot z suszu
- po ciepłych daniach podajemy karpia w galarecie, do tego sos tatarski i chrzan oraz śledzie na różne sposoby ( to co roku zmieniamy ) i zostaje jeszcze na stole karp smażony i pierogi, bo na zimno też są pyszne.
Po tym obżarstwie najczęściej śpiewamy kolędy i zawsze boli mnie brzuch od śmiechu, bo mój szwagier z przejęciem fałszuje, ale się bardzo stara...
Po kolędowaniu podajemy wszystkie ciasta i słodkości i moje dzieci ruszają pod choinkę...
My co roku spędzamy 2 Wigilie- 1 u teściów 2 u mojej mamy i babci, gdzie jesteśmy razem z teściami (mały absurdzik, ale co tam). Wigilia u teściowej to raczej przybiera formę obiadu - jest barszczyk z uszkami, kapusta z grochem, smażona ryba i ziemniaki, czasem pierogi z kapustą i kompot. W moim rodzinnym domu Wigilia wygląda inaczej - jest odświętną kolacją, podczas której każdy ma obowiązek spróbowania każdej potrawy. Na stół wjeżdżają:
- Barszcz kiszony z uszkami
- Pierogi z kapustą
- Gołąbki z ryżem i pieczarkami
- Gołąbki z kaszą gryczaną i grzybami
- Karp smażony
- Ryba po grecku
- Śledzie w oleju
- Śledzie w śmietanie
- Karp w galarecie
- Kutia, na którą niemal wszyscy czekają :)
A u nas wszystko jest wyłożone jednocześnie: wszystkie potrawy od razu pojawiają się na stole. Nikt nie wstaje od stołu i nie kręci się po kuchni w celach podawania kolejnych przysmaków. W Wigilię jemy: barszcz czerwony z uszkami, pierogi z kapustą i grzybami, śledzie w oleju, kluski z makiem, kapustę z grochem, rybę w galarecie, smażonego karpia, kompot z suszonych owoców, sałatka śledziowa, makowiec, sernik, orzechowiec i pierniczki oczywiscie.
W moim rodzinnym domu wszystko stało na stole (12 potraw).Nikt nie biegał po kuchni tylko wszyscy siadali i jedli.Ja robię podobnie(ale biegam po kuchni hihihi....) Menu układamy wspólnie-przeważnie z dziećmi.Czasami wprowadzam coś nowego-ostatnio zupę z ryby.Obowiązkowo jest kompot z suszu,śledzik tradycyjny,śledzik z grzybami marynowanymi i cebulą,smażona ryba,szuba,pierogi z kapustą i grzybami,barszcz z uszkami,kotlety z suszonych grzybów,kisiel (moja mama do dziś gotuje owsiany....ale go nie cierpię a piszę jako ciekawostkę),sałatka np: z tuńczyka,drożdżowe racuszki,kapusta z grzybami.Niektóre potrawy jak szuba,sałatka z tuńczyka,śledziki ,barszczyk zjadamy przy okazji świątecznych gości, a na wigilię staram się robić niezbyt duże porcje,bo taka syta kolacja to wiecie sami....
A nie omieszkam dodać,że ciasta w wieczór wigilijny też są zajadane :-))
U mnie jest podobnie :) Wszystkie potrawy są jednocześnie na stole, potraw jest najczęściej 12, i w trakcie kolacji nikt nie wstaje od stołu. Tradycyjnie jest: barszczyk czerwony, pierogi drożdzowe z suszonymi grzybkami, kompot z owoców suszonych, karp smażony, karp po grecku, kapusta z grzybami, śledzie. Na deser najczęściej robimy makówki.
U nas wszystko od razu jest na stół podane oprócz słodkości, które są serwowane po wieczerzy.
Na stole znajdują się:
- moczka
- karp smażony
- kapusta z grzybami
- sałatka jarzynowa
- chleb
- makówki
- sernik
- owoce
Próbowałam wprowadzać różne nowości typu barszcz z uszkami, pierogi ale nie przyjęło się to.
Ja nie zmieniam po każdym posiłku talerzy więc analizuję co na tym samym talerzu będzie można zjeść by się smaki zbyt nie gryzły.
Ja Wigilię od kilku lat robię u siebie w domu, najpierw są potrawy ciepłe, zaczynamy od barsczu czerwonego z uszkami grzybowymi, póżniej kapusta z grochem, krokiety z kapustą i grzybami i łosoś smażony(karpia sie u nas nie jada).Nastepnie są śledzie, ryba po grecku i sałatki (co roku staram sie robić inne)Na koniec są jeszcze ciasta i owoce, a do picia koniecznie kompot ze śliwek suszonych.
U mnie tak samo. Tylko kompot z suszu pojawia sie na stole tuz po zjedzeniu zupy.
- barszcz czerwony z uszkami / z samych suszonych grzybów/
- pierogi z kapustą i z grzybami suszonymi
- krokiety z kapustą i z pieczarkami
- karp i mintaj smażony
- ryba po grecku
- sałatka jarzynowa
- śledzie / w tym roku będzie sałatka śledziowa z migdałami/
- kompot z suszu
- po kolacji ciasto
My na kolację wigilijną najcześciej spedzamy u moich teściów, nie będę powielał menu bo powtórzę się, dania zależą od regionu polski.
Dla mnie naistotniejsza jest tradycja, co po czym londuje na stole jest od lat ustalone, wszyscy wiedzą ze od stołu może wstac tylko gospodyni, 12 dań obowiązkowo ,świece , przyciemnione światło ogólna serdeczność gości no i łuska z karpia na szczęscie.
tak że musimy kultywować tradycje i przekazywać naszym nastepcom.
Z ta luska od karpia to wiem ze nosi sie w portfelu, ale zeby byla przy stole to nie wiedzialam. u nak za to musi byc koniecznie jedno nakrycie wiecej.
Nie wiem jak to jest z tradycją. Moja mama wywodzi się z tej samej miejscowości co teściowa ( kilka domów dalej) ale kolacje wigilijne mamy rózne.
U nas na dzień dobry czysta grzybowa z łazankami, potem karp pieczony, kapusta z grzybami,kapusta modra, kopytka z makiem i rodzynkami, kompot z suszu. Obowiązkowo makowiec, sernik i placek królewski. Reszta to juz fantazja.Czasem dodajemy barszczyk z uszkami, jesli goście wigilijni są z tego menu i resztę potraw wigilijnych preferowanych w rodzinie. Ale tradycja tradycja, w ciągu roku nie robimy czystej grzybowej z łazankami ani karpia smażonego czy klusek z makiem.
U moje teściowej podawano kostkę rybną z ziemniakami.I tyle.
widocznie u twojej teściowej taka tradycja
My zawsze pierwszą Wigilię mamy z teściami a potem u mojej mamy. Zawsze jest barszcz z uszkami, potem karp, kapusta z grochem i :u mojej mamy wek a u teściów ziemniaki do tego. U teściów jeszcze są zawsze jakieś filety rybne bo tam karpia jem tylko ja. Na koniec jest zupa grzybowa z makaronem łazanki. Kompot z suszonych owoców tylko u mojej mamy, na szczęście bo nienawidzę tego wynalazku, już sam zapach doprowadza mnie do mdłości. Po kolacji piernik, pierniczki, sernik, makowiec i lampka dobrego wina. Ja zawsze wstaję i pomagam mamie i teściowej bo tradycja tradycją ale nie lubię patrzeć jak tylko jedna osoba lata przy wszystkich.
U nas tradycyjnie od niepamiętnych czasów przy świecach / zapalamy światło dopiero do ryby/
żurek z grzybami i tłuczonymi z masłem ziemniakami
kapusta z grochem i ziemniakami /j.w/
pierogi z kapustą /słodka nie kiszona/
karp po żydowsku
karp smażony w panierce
strucla do karpia
kompot z suszek
dla dorosłych po kieliszeczku krupniku /małym i tylko jednym/
Sernik, makowiec............ i wiadomo kawa.herbata co kto woli .
Wszystkie te potrawy w ten magiczny dzień smakują wyjątkowo ,zupełnie inaczej niż w zwykłe inne dni.
U nas obowiązkowo:)
Uszka z barszczem czerwonym
karp,mintaj i pstrąg smażony
karp w galarecie
pierogi z kiszonej kapusty z grzybami
Kapusta postna z grzybami
śledzie w oleju
śledzie w occie mleczaki, do tego całe ziemniaki
chrzan gotowany+ćwikła
Piernik,sernik i makowiec
Kompot z suszu
U nas wszystkie potrawy równocześnie stawiamy na stół. Obowiązkowo jest :opłatek, chleb, barszczyk czerwony z uszkami, pierogi z kapustą i grzybami, pierogi z makiem i jabłkami, łazanki z makiem, bakaliami,miodem i śmietaną; karp smażony w gęstym cieście naleśnikowym doprawionym wegetą, postna kapusta z grzybami, śledzie na dwa sposoby, jakaś sałatka, kompot z suszu, makowiec, bajaderka, sernik, kokosanki, pierniczki...a zaraz po pasterce obowiązkowo kosztujemy mięs pieczonych przez mojego tatę:)
Właśnie ten opłatek jest najważniejszy. Najpierw wspólna modlitwa a po niej dzielenie się opłatkiem.Potem dopiero potrawy Śpiewamy kolędy przy stole w blasku choinki. A ten wigilijny wieczór kończymy w nocy pasterką.
.Witam ! Właśnie dołączyłam do WŻ.Wcześniej zaglądałam do Was ...bez logowania.Nie dodałam jeszcze moich przepisów ,ale to tylko kwestia czasu.
Jeżeli chodzi o wieczerzę wigilijną to większość potraw powtarza się w Waszych wypowiedziach. Nigdzie nie widziałam :
- sałatki z fasoli z cebulką i sosem winigrade
- pierożków z suszonymi śliwkami , gotowanymi ze szczyptą kurkumy,podawanymi ze śmietaną i cynamonem,
- pierogów z białą ( nie kiszoną) kapustą i grzybami- podawanymi na na rumiano.
- galaretki czekoladowej z sosem waniliowym ( nazywanej przez dzieci ,,wątróbką")
W moim ( w piosence było ,,magicznym,, a ja napiszę ,,pustym,,) domu te potrawy cieszą pdniebienie podczas kolacji wigilijnej.A kolejność .....
ciepło-zimno-ciepło zimno....do wyczerpania składników , gosci ..i gospodyni.
W kazdym domu podawane sa inne dania od kiedy Wigilia jest w moim domu staram sie zeby bylo 12 dan,
barszcz czerwony z uszkami grzybowymi
barszcz bialy
zupa grzybowa
zupa grochowka
pierogi ruskie
pierogi z kapusta kiszona
golabki z grzybami
ziemniaki z cebulka oraz kapusta kiszona z grzybami
rybka smazona
kasza z suszonymi owocami
kutia
kluski z makiem to juz dodatek od tesciowej
kompot z suszonych owocow
Tesciowa podaje jeszcze kapuste z grochem, kolejnosc u nas jest taka zupki pierwsze, pierogi na koncu rybka i slodkosci.
U nas wieczerzę otwiera oczywiście opłatek i wzajemne życzenia, następnie
ŻUREK postny z grzybami ( nikt z Was nie robi żurku?)
Barszcz z uszkami
nastepnie już każdy sam bierze na co ma chęć, ale przeważnie próbując wszystkiego, tj:
pierogi z kapustą słodką
pierogi z kapustą kwaśną
ryba smażona z jarzynami
śledź na słono
śledź w occie i cebuli
kapusta z grochem
kapusta kwaśna zasmażana z grzybami
czasem przygotowujemy też kluski z makiem
na końcu ciasto
A moja babcia wspomina, że dawniej mamusia robiła racuchy na oleju lnianym...też nigdzie u Was nie zauważyłam...znacie to? :)
Jesli chodzi o zurek to robimy barszcz bialy ale czasami byl zurek, a o racuchach pierwszy raz slysze z czym je jescie na slodko?
U nas w domu takze nigdy nie robilo sie kapusty z grochem ale bardzo mi sie podoba ze kazdy praktycznie ma inne potrawy i nie ma dwoch takich samych menu Wigilijnych. Jeszcze jedno czy kapuste z grochem robicie swieza kapuste czy kiszona nie mam pojecia ta potrawa nigdy nie byla serwowana u nas w domu.
Ja robię kapustę z grochem z kiszonej kapusty, u nas w domu ta potrawa jest co roku na stole wigilijnym.
U mnie są racuchy, może przeoczyłaś. Robi je moja mama z przepisu babci, są pyszne, drożdżowe, tylko olej już czasem zastępuje innym. Jemy je do barszczu i same również. Mój mąż zawsze jadał barszcz z uszkami i wprowadziliśmy je do wigilijnego jadłospisu również z powodu dzieci, ale od dwóch lat uszka nam zostają, a racuchów mało co zostaje na pierwszy dzień Świąt. Wszyscy się w nich rozsmakowali.
nas nie ma tradycji żurku na wigilię. jak powiedziałam o tym tacie to się śmiał, że komuś się Wigilia z Wielkanocą pomyliła.
U nas jest żur , nie żurek , kisimy gęsty i kwaśny , pycha , gotowany na wodzie z dodatkiem masła i śmietany
u nas tez na wigilie jemy żur postny z grzybkami suszonymi i z całymi ziemniakami.
Powiedzcie mi Dziewczyny, czy jak na Wigilię podajecie np. 4 zupy, to czy wszyscy je jedzą , czy każdy je swoją ulubioną ? Pozdrawiam !
U nas trzeba spróbowac 12 potraw i np zupę rybną tylko po łyżce stołowej, a grzybowej pół talerza,w tym roku zrezygnowałyśmy z dwóch zup: fasolowej i grochowej.