Chciałam zrobić na wigilię sandacza na parze w galarecie.
Wujek google powiedział mi jak, ale mam mały problem ze zrozumieniem![]()
do naczynia żaroodpornego wlać do połowy wodę. Można dodać wino, plastry cytryny i dowolne zioła. Rybę położyć na drucianym stojaku (do kupienia np. w Ikei). Przykryć od góry najpierw papierem do pieczenia, następnie folią. Piec szybko ok. 8 min w temp. 180 st. C (czas zależy od grubości ryby).
( źródło- wysokieobcasy, nie wkleja mi się link)
Chodzi mi o to przykrywanie. Przykryć samą rybę? Czy rybę przykryć papierem, a całość- naczynie, wraz ze stojakiem i rybą - folią? I o jaką folię chodzi/ przezroczystą- do pieczenia, czy o folie aluminiową?
I jeszcze- dysponuję filetem ze skórą. Skóra ma być na górze, czy filet ma spoczywać na stojaku od strony skóry?
I kolejna sprawa- w przepisie ryba jest podana na ciepło z winnym sosem. Ja chcę ją zrobić w galarecie. Jak zrobić winną galaretę?
Bulionu z ryby raczej nie będę miała, mam zamiar zrobić bulion warzywny. W którym momencie dodać do niego wino? Pod koniec?
I jeszcze- to w ogóle dobry pomysł?
Agik jezeli masz parowar to mozesz uparowac rybe na 2 pietrze a wywar ktory powstanie wykorzystac do ugotowania galaretki . Ja gotuje rybke na parze bez przypraw, jest smaczna.
Dzieki za odpowiedź, ale nie mam parowaru.
Rybe do cedzka na garnek z woda , przykryc i parowac
Ryba robiona na parze, jak sama nazwa wskazuje, ma być poddana obróbce termicznej nad parą wodną.
Na dno rondla nalewasz wody tak na 2 - 3 cm. Niektórzy radzą lać wino, ale ja uważam to za przesadę, bo w sumie czy para z wody czy z wina, ryba "ugotuje" się jednakowo. Żadne wino czy plastry cytryny nie będą miały zauważalnego wpływu na końcowy smak ryby. Nie wierz dyletantom! Para to nie to samo co dym podczas wędzenia!
Nad powierzchnią wody umieszczasz siatkę. Gdy się woda zagotuje (ma się spokojnie gotować najwyżej na średnim ogniu!), na niej kładziesz papier do pieczenia, a na nim rybę, skórą do dołu! Garnek przykrywasz pokrywką - i to jest całe gotowanie na parze ![]()
Przeciętnie wystarcza parę minut. Solisz na sam koniec!
W którym momencie dodasz wina do bulionu to jest w zasadzie marchewka. Jeśli chcesz odparować alkohol, to powinnaś je dać na samym wstępie.
Pamiętaj jednak, że żebyś nie wiem jak długo gotowała całość, 40% z alkoholu, które wino zawierało na wstępie - nigdy się nie wygotuje.
Pomysł jest bardzo dobry. Ja od lat robię podobnie. Zalewam rybę galaretą winno-cytrynową, z tą różnicą, że kawałki ryby parzę w bulionie. Wtedy smak pozostaje w środku.
Jak to zrobisz czysto na parze, uzyskasz i "papierowy" smak ryby i prawie żadną atrakcję smakową bulionu!
Dziękuję Lubczyku![]()
A mozesz mi zdradzić, jak przygotowujesz swoją rybę w galarecie winno- cytrynowej? Piszesz, że parzysz rybe w bulionie- znaczy wkładasz kawałki do wrzącego bulionu, na minutke czy dwie, tak?
Jakiego bulionu uzywasz? I jak potem robisz galaretę?
I jeszcze- ozdabiasz czymś? ( w sensie marchewka, cząstki cytryny, ew jakies inne warzywa)
Na resztkach jakie zostają po filetowaniu karpia (łeb bez skrzeli i oczu, płetwy, itd) gotuję wywar z dodatkiem jarzyn. Gdy gotowy - odcedzam.
Do gorącego wywaru (temp. na granicy zagotowania się) wkładam dzwonka ryby na 6 - 7 minut.
W tym czasie na dnie półmiska układam dekorację wyciętą z ugotowanych jarzyn. Gotowe dzwonka kładę na dekoracji.
Sklarowany bulion rybny uzupełniam winem i zaprawiam sokiem z cytryny. Krótko gotuję.
Wtedy do jeszcze gorącego, daję żelatynę.
Zalewam tym rybę i czekam aż się galareta zetnie. I już