Były (i są) loty..to może być i ślizg. Choćby po błocie, skoro lodu nie stało. Stół się ugina od jadła, a jeść się nie chce. Dobrze, że chociaż trunki są lepiej przyswajane niż pokarmy, choć człowiek trzeźwy jak niemowlę. Bałwana ulepić nie można (co najwyżej spotkać kilku na spacerze lub obglądnąć w telewizorze). Mrozu nie ma, śniegu nie ma... Kolędy już się troszkę osłuchały, TVP nie "puszcza" nieśmiertelnego "Potopu" Oj coś te święta w tym roku nietypowe. Wesołych Świąt ![]()
Bahus
U nas dzis, jak to mowia Szkoci - lazy day, czyli nudy.
Za oknem bialo, 15 cm sniegu, bezwietrznie i sloneczko. Jednym slowem biale piekne swieta.
Wszyscy objedzeni. Oj bedzie co gubic po swietach ;))))
Najbardziej szczesliwe sa chyba dzieci, bo prezenty sprawily wielka frajde. Moj syn od wczoraj o niczym innym nie mowi, jak o tym, ze na bank widzial kawalek plaszcza mikolaja, jak ten odjezdzal saniami. Jak mu to opowiem za lat kilka to mnie wysmieje;)))
Wesolych Swiat.
A mój syn się poślizgnął.... na papierze z prezentów ;) Rozpakował,zobaczył, powiedział "jeee!" i powrócił do przelewania wody w kuchennych garnkach. W ogóle nie docenił pracy Dzieciątka, które tyle się naszukało, nachodziło i napakowało, hmm :) (U nas na Boże Narodzenie Dzieciątko rozdaje prezenty)
Co do śniegu... No nie ma już. Za to jest +13 st. Może to powoli standard będzie? Znalazłam zdjęcie z 26 grudnia 2006 r. Widać, że chyba było jeszcze cieplej
Żal mi było dziś ludzi na mszy w futrach,czapkach... Część mężczyzn opatulona szalikami biało-szaro-czarnymi z Avonu :)))
I wprawdzie nie ma "Potopu", ale za to Kevin,bidulek, znowu sam w domu...
Dobra, wracam do rodzinki :) Miłego świętowania!!!!
U nas spokojnie i strasznie nudnooooo..... A do tego wiekszość domowników strasznie przeziębiona. Czterech na ośmiu w ogóle nie czuje smaku potraw. W telewizji tragedia - komletnie nic ciekawego. Prezenty od rana zdążyły się znudzić Ach te święta! A najgorsze jest to, że pojutrze będą tylko wspomnieniem....
U nas cieplutko,śniegu brak,ale bez deszczu.A te święta są naprawdę rodzinne i takie jak we wspomnieniach z dzieciństwa.Myślę,że jakby za oknem był śnieg,to byłby ideał.I tak jestem bardzo zadowolona.
A u mnie dopiero teraz świątecznie
Goscie pojechali, Młodsza Księzniczka - zachwycona prezentem; Księżniczka Starsza- rozczarowana, bo lala jest większa niz ona :)
Wczoraj od 15 do 21 - płakałam non stop, az się zmęczyłam i zasnełam- nie było kolacji, nie było nic.
Luby mi zrobił choinkę... ale On też jest bezradny i ja też :/ mam juz dość płakania... ( sorry, ze tak brzydko napiszę... ale mój tata.... to był ostatni raz!!!! Ani jednej mojej łzy nie jest warty!!! Wstrętny hipokryta!!! - w końcu nawet ryby mówią ludzkim głosem w Wigilię)!!!!
NO!!!
Będzie dobrze
Musi!!!
agik - będzie dobrze głowa do góry :):)
Agik bedzie dobrze, patrz na swoja rodzine, na swoje piekne coreczki i meza , ktory zapewne bardzo Cie kocha :) To wlasnie ONI czekaja na Twoja milosc i to wlasnie ONI ja daja i gotowi sa do najwiekszych pozwiecen, zebyscie byli razem... Uszy do gory, jestem z Toba myslami - bedzie dobrze! Pozdrowionka :)
Szkoda łez Agik. Najważniejsze, że masz przy sobie Lubego. Głowa do góry i spędzcie cudną końcówkę Świąt.
dlaczego nie bylo kolacji - co z Twoim tatą? bo coś czuje ze podobnie jak z moim:) rozumiem
Dziękuję![]()
Juz naprawde dobrze.
Przecież wiedziałam...
Ale wiedzieć, a dac sobie zerwać pasy z dupy- to ta subtelna różnica.
Bahusie- bardzo przepraszam, zę zdominowałam Twój wątek, który ( jak sądzę) miał byc albo radosny, albo żartobliwy. Czasem się wyleje... Chcesz przycisnąć pod brodą- a wyłazi spod zamknietych powiek.
Bardzo dziękuję za dobre słowa- Aggusiu, Nadiu, Mysiu, Emesko, Dorotko.
Troszkę łatwiej się pozbierać, jak się czuje wręcz, ze ktoś myśli ciepło. Dziękuję z całego serca.
Chciałam Wam jeszcze pokazać, jak zapakowałam kosze z różnymi dobrociami :)
Wudrukowałam etykietki na komputerze, ozdobną czcinką. wszystko przewiazałam złotym sznureczkiem.
Juz nie pamiętam wszystkiego, co się znalazło w koszach- ale były tam różne dżemy- z moreli z wanilią i rozmarynem, z jeżyn na musującym winie z bazylią, z malin i chili, figi marynowane w occie balsamicznym, ostre papryczki pepperoni w marynacie, cukinia ala matijas, pralinki własnej roboty i pierniczki i jeszcze inne różności.
Goście wyglądali na uszczesliwionych i zadziwionych, wiec chyba dobrze :)
Agik niestety najbiżsi ranią najbardziej. Takie życie .
Zobaczysz , opamięta się prędzej czy później. Jednym zajmuje to więcej czasu, innym mniej.
Jeśli to nie nastąpi to jego strata ale pamiętaj , nie odpowiadasz za innych ( jak napisała bea) .
Czasami lepiej odpuścić, zaczekać .
Ja tez czekam aż mój ojciec się opamięta .
Napisz to by ci raźniej było. W tą wigilię mojego ojca też nie było. Pierwszy raz w życiu zasiedliśmy do stołu bez niego.Czas pokaże co będzie dalej.Jednak wierzę,że będzie dobrze.
Ciesze sie,ze jednak jest lepiej . Mam nadzieje,ze juz tak zostanie :-) .( sorry,ze od tej linijki nie pisze z ogonkami ale córa ,,ozdabia,, długopisem moja lewa reke . juz mam ,,serdusio,, , motylka, bałwana i zegarek -_- )
co do koszów z prezentami. To moje popakowane pierniczki przy Twoim cudnym koszu to jakieś popierduły .Szkoda,ze nie jestesmy rodziną
ściskam
A można gdzieś pooglądac Twoje pierniczki?
Sobie pomyślałam tak dziś: czemu te bolesne rodzinne historie są skrywane, jak jakaś grzybica, albo wszawica, albo inna wstydliwa choroba? Parę osób zna tu moją historię... ja czuję poczucie winy, ale chyba obiektywnie nia mam powodu. Nawet jesli zawiniłam- to po tysiąckroć zadośćuczyniłam....wiele razy wyciągałam rękę, aż mi zwyczajnie ścierpła.
Nie mam juz siły...
Dzis sobie pomyślałam, że to takie magiczne myślenie- czaruję, czaruję, zamykam oczy i jak piotrusiowi panu- wydaje mi się, ze jak je zamknę, zaklęcia użyję- to złe zniknie...
Znika... ale tylko do NASTĘPNEGO RAZU.
I już ie chodzi o rację, o poczucie sprawiedliwości ( a o to kiedyś mi szło), tylko taka jakaś samotnośc aż mrozi kręgosłup... i żal aż do samego środka człowieka.
eh
Czuję, ze moje stany emocjonalne zaczynaja być nuzące...
Dziękuję Dorota
chciałabym obejrzeć Twoje pierniczki...
Nie Agik, pisz, pisz o wszystkim co Twoje serce nie jest w stanie pomiescic! Nikogo z Nas nie nuzysz, my jestesmy tutaj i teraz , albo wspolnota na cala linie, albo nic!
Pamietasz? Dostalam tyle serdecznosci w ciezkich chwilach mojego zycia, pamietasz???
Sciskam Cie cieplutko, utulam w objeciach i szepcze : spij spokojnie dziecko Kochane i snij kolorowo, bo jutro napewno slonce wzejdzie a Ty sie obudzisz i zobaczysz , ze swiat jest piekny!
Otóż to !!
Napisz , wylej wszystko , a potem zakończ rozdział i zamknij książkę ...
Może kiedyś do niej wrócisz , a może nie .
Czeka na Ciebie nowa książka i nowe rozdziały ...
Ściskam do utraty oddechu ( na chwilę :) .
Dziękuję
Ale chyba już nie chcę;((( wylewać, zamykać, otwierać...
Chciałabym zniknąć...
To ściskam nieustająco ... I nie puszczę ...
I już nie będę się mądrzyć ...
Agik jak już nie chcesz wylewać, zamykać, otwierać nie rób tego ale za diabła jasnego nie znikaj niech zniknie wszystko co złe wokół Ciebie ale Ty nie znikaj
Dzięki
Na razie nie znikam, przynajmniej z forum nie znikam, tyle, ze nie chce mi się jakoś gadać...
Będę się meldować.
Dziękuję Ci Aggusiu i Wam wszystkim z całego serca...
Zwyczajnie odetchnij a potem...wracaj
Jeszcze coś chciałam Wam powiedzieć.
Chciałam dzis porozmawaić z mamą, ale mama wyszła i tata odebrał. I mówię- tata, było mi bardzo przykro, ze nie chciałeś do mnie przyjechać. Bardzo. A tata zaczął znów wymieniać swój powód, ale mówię- tata przestań bredzić, szanuj trochę moją inteligencję i wymyśl chociaż lepszy powód, a w ogóle to zastanów się, czy warto z zapalczywości robić wojnę o ideę. I że czas to skończyć.
Tatę zatkało.
A czemu skromne?
Super są! :)
Ja w ogóle nie umiem ozdobic pierniczków ( na razie, znaczy się ;) ) Dziś znów spróbuję zrobic lukier- moze mi się w końcu uda..., ale nawet jak mi się uda, to ozdabianie pierniczków teraz jakieś pozbawione sensu wydaje mi się :D
Mam pierniki na choince, ale jedyną dekoracją, jaką posiadają jest złoty drucik, który słuzy za zawieszkę.
Bardzo ładne opakowanie dla pierniczków.
Buziak dla Ciebie Dorota :)
Dziękuję . Miło mi ,ze się podobają.
Jednak przy Twoim koszu szans nie mają żadnych
. Szczerze mówiąc wolałabym dostać taki kosz od serca gdzie wszystko zrobione jest własnymi ręcami niż jakąś błyskotke z M1 czy Tesco ;-)
Co do lukru , zrób taki http://wielkiezarcie.com/recipe32876.html przepis dostałam od znajomego mistrza cukierniczego. Zobaczysz,będziesz zadowolona.
Do ozdabiania zrób sobie rożek z papieru. Sprawdza się najlepiej.
Pozdrawiam Cię serdecznie i życzę Wszystkiego Dobrego na ten nowy rok.
No i czemu nie mówisz od razu???
Wiesz, ile ja tego mam?? ( znaczy słoiczków i takich tam), wyślę Ci- może nie w koszu, bo akurat takiego nie posiadam, ale jakieś różności inaczej zapakowane.
Robienie tych róznych rzeczy, to był mój sposób na wygonienie czarnych, złych myślunów. Musiałabym mieć chyba 15 osobową rodzinę, zeby to do następnego sezonu zjeść.
A ten lukier nada mi się do takiego makowca? ( Makowiec zwijany inaczej. autor Iwoniak ) Nie chce mi się miesić ciasta drożdżowego, ale postanowiłam spróbować zrobić taki kopiec z gotowego ciasta francuskiego, bo mi została masa makowa.
Przypomnę się w przyszłym roku . Ja wyśle Tobie 5 kg. pierników a Ty kilka słoików pysznosci 
jak najbardziej możesz użyć tego lukru do makowca tylko dodaj mniej cukru pudru ,żeby był bardziej taki lejący ( nie wiem cholera jak to opisac,wiesz o co mi biega) . Szpryc glazura jednak bardziej nadaje się do ozdabiania pierników czy tortów bo jest elastyczna .
Makowiec możesz też oblać lukrem zrobionym z soku z cytryny i cukru pudru. Cytryna fajnie przełamie słodycz
Agik, ja w sprawie Twoich słoiczków. Bo wiem, że robisz takie rózne różności, łącząc coś z czymś co mi by nawet na myśl nie przyszło. Czy może wśród tych swoich różnistych receptur masz przepis na figi w rumie? Jadłam niedawno takie coś ze sklepu wysyłkowego i było to, kurde, było to zarąbiście drogie przede wszystkim :) , ale w smaku.... powalające! Zżarłam zawartość słoiczka pomniejszonę o dwie łyżeczki, bo się łaskawie podzieliłam z mężem a on łaskawie pozwolił mi zjeść resztę. Słoik miał "całe" 200 ml w porywach więc nie objadłam sie za bardzo, ale...
Masz? :)
Aaa jeszcze nadmieniam, ze ja w życiu nic nie zawekowałam, zapasteryzowałam (nawet nie wiem czy dobrze piszę), ale te figi to bym machnęła chętnie.
Przejrzę, ale jakoś nie rzuciło mi się w oczy...Ja robiłam figi z rozmarynem, marynowane w occie balsamicznym, ale jeszcze nie jadłam, więc nie wiem, jak smakują.
Rzuciły mi się za to pomarańcze marynowane w rumie.
A wujek google nie wie?
A poza tym- powiedz, jaki miały smak? Były słodkie, czy wytrawne? jak konfitura? Czy jak zakąska do wódki np?
Jeszcze a propos pakowania pierniczków- w "piernikowej galeri" czytałam, że Dziewczyny mają mały kłopot z zapakowaniem. Widziałam dziś na giełdzie takie tiulowe torebeczki, kupiłam nawet paczkę- to tanie jest. Najmniejsza torebeczka kosztuje na giełdzie 60 gr, więc w detalu nie powinna byc droższa niz złotówka.
Moze nad takim czymś warto się zastanowić?
No właśnie wujek zawodzi :) Znalazłam jeden przepis, ale to nie to :) i oczywiście sklep, w którym je kupiłam :) To jest ich własnoręczny wyrób, więc pewnie pilnie strzeżony...
Figi były pokrojone w paski, było czuć rum (całkeim dobrze było czuć!) i było słodkie, ale nie bardzo. Ogólnie z tych pestek figowych, cukru i tego rumu i wody się tworzył taki jakby... syrop gęsty.
Widziszz, ogólnie to chyba wiem, jakie były składniki, tylko ja w dobieraniu proporcji to jestem tłuczek :)
Przy moim koszu mają ogromne szanse....wysłać adres pocztowy? ![]()
Bahus
Wyślij, śmiało 
Ale pierniki dostaniesz za rok.Te już zostały pożarte a już nie mam siły robić kolejnych . W tym roku zrobiliśmy chyba z 400
.
Jest jeden temat na który mój brat ma zakaz poruszania przy mnie. No i pomimo ostrzeżeń przekroczył dozwolony próg z lubością obserwując moją reakcję (( ja znam realia tematu z zycia,z codziennej pracy on z jednorazowego wywiadu raz na 100 lat). I wiesz, przestałam mieć wyrzuty sumienia, bo jakim prawem będzie jeździł po mnie jak po łysej kobyle? Ile lat mam odpowiadać za jego złe wybory i porażki? Mamy mi tylko żal, bo wierzy we wszystkie jego kłamstwa....Nie ma kontaktu z wnukami, nie widziała prawnuków a ja ukrywam kontakty z bratankami.
Agik, nie odpowiadasz za innych i nie możesz.I nie zapominaj masz tylko 2 policzki do nastawienia, nie więcej.
Będzie dobrze bo musi być....
Ale puścili niesmiertelnego Kevina :) po raz któryś samego w Nowym Jorku
hi hi jak tak dalej pójdzie to Kevin bedzie tradycją polskich świat :):) Jak czytam Wasze wątki i opisy świat to trochę Wam zazdroszczę my byliśmy samiutcy ze względu na chorobę zakaźną małego a takie miały być cudowne święta i plany że pojedziemy tu i tam :):)
Aggusiu, skoro były plany, to oznacza, że macie spore grono bliskich Wam osób a tego nikt Wam nie zabierze. Tylko to się liczy. Nie udało się w tym roku. Nie szkodzi. W przyszłym roku bedzie jeszcze więcej radości.
Agik, ten kosz to jedna, wielka uczta - taka od serca. Twoi bliscy z pewnością są pełni podziwu dla Ciebie i dumni, że mogą należeć do tego grona obdarowywanych. Szczęściarze z nich. Ech, Ty to jesteś!