mialem tylko wrazenie, ze Jurkowi troche przykro bylo i jest, ze nie ma kolejnego rekordu w KWOCIE - ale to przeciez nie o rekordy chodzi.
PS.Zawsze kwestowałam z nimi, ale dzis przeziębiona jestem.I bynajmniej nie namawiałam.Sami chcieli.to może ta nasza mlodzież nie do końca taka zła jest?
To ładnie,że młodziesz chce uczestniczyc w Orkiestrze.Owsiak nie musi się załamywac,że nie padł rekord.W tak szczytnym celu liczą się szczere chęci i co najważniejsze pomoc dzieciom.
"Właśnie strzelają" czyli o fajerwerkach mowa, tak? Bo jesli tak, to ja mam taką nieustającą refleksję... Szkoda mi tych pieniędzy "wystrzelanych w niebo", bo przecież cały sens tej akcji to grosz, do grosza... A może ja jakaś dziwna jestem...?
Smakosiu , ja nie mam pojecia o co tu chodzi, fajerwerki w niebo strzelane na jakis dobry cel??? Moja refleksja jest taka sama :) Po pierwsze fajerwerki zanieczyszczaja powietrze, po drugie kosztuja nie malo, po trzecie na dobry cel zebranie grosza do grosza w spokoju jest chyba wazniejsze od wszystkich hapeningow????
Tinko, czasem warto poświęcić spokój, dla wykrzesania z chłopaków odrobiny dobra.Nigdy by tego nie przeżyli, a tak mogli pomóc innym.Być ważnym trybikiem w wielkiej calości. I na koniec posłuchać jakiegośtam ich ulubionego zespołu, co też grał za darmo. Potem zmarznięci wracali, a ja czekałam na nich(przeziębiona) z kolacją. Panie kucharki też zrozumiały i zostawiły.
Majolika, dla Ciebie wielkie słowa uznania a dla chłopaków ciepłe uściski. Koncerty, jesli są za darmo to super sprawa, ale te fajerwerki, to chyba jednak odpłatnie.
Smakosiu, koncerty za darmo to mit. Większość a może nie (ale część z całą pewnością!) występuje odpłatnie. I są to dość duże pieniądze.
Koszty występów ponosi miasto i telewizja. Mowa tu o głównych gwiazdach tego wieczoru. Są także zespoły (mniejsze, regionalne), które występują nieodpłatnie ale dla części z nich jest to doskonała okazja do wypromowania się. Koszty zaakwaterowania ekip (hotele i inne) też ponosi miasto i tv.
Zdaję sobie sprawę, że są również takie zespoły i tacy artyści, którzy występują wyłącznie charytatywnie a więc bez chęci zarobku i dla nich takie
podsumowanie jest krzywdzące. Jednak często przysłowiowy Kowalski czy to oglądając na żywo czy w tv występy podczas WOŚP wyobraża sobie, że
każdy z tych artystów ma wielkie serducho i robi to za darmo. Tak nie jest, a szkoda...
Ja jestem wielką fanką WOŚP i zawsze w miarę możliwości wspieram tę akcję i jak widzę sprzęt czy nawet karetki z serduszkiem WOŚP, to ciepło mi się robi na myśl, że tyle ludzi ma w tym swój udział. A jak jeszcze można przełożyć to na uratowane dzieciaki, to już innych argumentów nie trzeba...:)))
Alu, zdaję sobie z tego sprawę, że z tymi koncertami wygląda to tak, jak opisałaś. Kiedy odbywała się pierwsza WOŚP ja właśnie zyczynałam pracę w tzw "kulturze" i wówczas organizowaliśmy koncerty w naszym mieście. Wszystko było nieodpłatnie (sala, nagłośnienie, obsługa). Muzycy zaangażowani byli w tę akcję prawdziwie i szczerze. Z czasem niestety okazało się, że nie wszystkie "gwiazdy" mają ochotę brać w tym udział za darmochę. Są jeszcze inne wspomnienia, których nie opiszę na forum, bo bardzo by popsuły wizerunek tej akcji. Nie chcę tego i też zależy mi na tym, by następne pokolenia kontynuowały ten szczytny cel. Pozdrawiam.
Smakosiu...:) Ja też chciałbym aby fenomen WOŚP nie miał ani jednej rysy.Wiem, że to trudne i nie wiem czy w ogóle możliwe więc róbmy swoje...:)
W każdej akcji a tym bardziej prowadzonej na taką skalę jak WOŚP znajdą się takie przykłady, które rzucą cień i za które trzeba się wstydzić.
WOŚP to przedsięwzięcie bez precedensu, prowadzone na skalę nie mającą sobie równej. Z tego co mi wiadomo fundacja WOŚP przeznacza najwięcej środków na działalność statutową ( o ile dobrze pamiętam, to ponad 90%) a jej działanie to praca przez cały rok dla kilkunastu osób (może już więcej) - księgowe, prawnicy, organizacja przetargów, negocjacje i wiele, wiele innych. Ci ludzie też muszą zarobić na życie.
Mam w rodzinie przykład błyskawicznie udzielonej pomocy w postaci sprzętu i aparatury, na którą nie było szans . Ola z niej korzysta, żyje i jeśli choć ociupinkę mniej cierpi, to taka akcja warta jest najlepszych słów a nie nagany i doszukiwania się podtekstów. Może znajdzie się jakaś nieprawidłowość,
może znajdzie się tam niejeden nieuczciwy , który znalazł się w tym gronie z chęci zdobycia własnych korzyści ale czy to wystarczy żeby tego nie popierać, nie wspomagać ?
Dla mnie to ryzyko wkalkulowane w rozmach, z jakim jest prowadzona cała akcja. Nic w życiu nie jest tylko czarne i tylko białe. Są uczciwi i tacy, którym wydaje się, że są takimi są a może chcieliby ale nie mogą "przeskoczyć" własnych słabości ale to ich problem.
Z tych i wielu innych powodów o których nie sposób w kilku zdaniach mam wielki szacunek do Owsiaka za to, że wpadł na taki pomysł i potrafił porwać tłumy
i w wielu "twardzielach" potrafił obudzić najlepsze odruchy serca. I o to chodzi. Dlatego jestem zdecydowanie "za".
Pozdrawiam.
Zgadzam się w 100% i dodam jeszcze, że ja też właśnie miałam zamiar napisać o tym, że niewiele osób orientuje się, iż praca WOŚP, to praca przez cały rok a nie tylko przez jeden tydzień czy miesiąc. Wiadome jest też,że Ci ludzie muszą z czegoś żyć więc jasna sprawa, że muszą zarabiać na życie. No, to tyle na tyle
Majoliko, dziękuję Ci za to, co robisz dla tych chłopców. Masz wielkie serce.
Nam nie wolno wychowanków angażować do takich akcji.I bynajmniej nie z powodów radyjowych, a ze względu na bezpieczeństwo.(możliwość napadu itp.)Ale co robia sami w swoim wolnym czasie to ich sprawa, tym bardziej, że wielu ma już 18 lat.A oni chcą.Ja zaś widze, jak sie potem zmieniają.
Kilka lat temu po udziale w WOŚP cała grupa zgłosiła się sama do centrum wolontariatu, do pracy w hospicjach.
No to się ciesz dalej nieświadoma kobieto, twoje dzieci marzną i zbierają kase za darmo a niektóre osoby zbieraja kase do prywatnej kieszeni.20 pracowników Fundacji, łączna kwota wynagrodzeń brutto za 2006 rok z tytułu umów o pracę to 606 tysięcy 232 złote, dla 20 pracowników powiedzmy na 12 miesięcy. Wychodzi po 2,5 tysiąca złotych. Całkiem nieźle! Całkiem nieźle się zarabia na tej charytatywnej działalności" Pozdrawiam..........
a zdajesz sobie sprawe, jak zmienia sie chlopak, nastolatek, który uczestniczy w czyms takim?Jak zaczyna myslec o innych, słabszych.Zwykły łobuziak, ktory nagle postrzega, że coś może zrobic, pomóc. I nie na KK.Tylko dla innych, po prostu.
nieeee!Ja jestem teraz w takim samozadowoleniu .Czuje sie jak mistrz pedagogiczny.Nikomu nie powiem złego slowa.Euforia prawdziwa.Raz na jakiś czas te moje łobuzy mnie wprowadzją w ten stan.Czasem też aż poryczę się z ich powodu ze złości.Ale mam rozum i wiem, że wyrastaja z nich porządne chłopy.Ułamek to moja zasługa i mojego trucia))
Odwalasz kawal dobrej roboty, tylko ten kto mial do czynienia z "trudnymi" dziecmi czy tez mlodzieza moze to docenic.
Gratuluje Ci z calego serca.
Moja córka pracuje w fundacji. Nie jest pracownikiem etatowym. Podpisała umowę o dzieło na trzy miesiące. Przed finałem jest tak dużo pracy, że zatrudniają kilka dodatkowych osób. Nie jest tak jak napisała Alicja. Z zebranych przez wolontariuszy pieniędzy ani jedna złotówka nie jest przeznaczona na wynagrodzenia. Parcownicy fundacji to ludzie wielkiego serca, którzy przed finałem pracują za darmo po godzinach w niedziele i soboty. Córka opowiada o nich z wypiekami na twarzy.
Szarzy pracownicy nic nie dostaja a gora ma niezle dochody, niestety tak to wyglada.
Użytkownik Alicja9 napisał w wiadomości:
> No to się ciesz dalej nieświadoma kobieto, twoje dzieci marzną i zbierają
> kase za darmo a niektóre osoby zbieraja kase do prywatnej kieszeni.20
> pracowników Fundacji, łączna kwota wynagrodzeń brutto za 2006 rok z
> tytułu umów o pracę to 606 tysięcy 232 złote, dla 20
> pracowników powiedzmy na 12 miesięcy. Wychodzi po 2,5 tysiąca
> złotych. Całkiem nieźle! Całkiem nieźle się zarabia na tej charytatywnej
> działalności" Pozdrawiam..........
No proszę! Widzę, że słuchasz Alicjo radia Maryja... wczoraj czytałam na wp.pl o pewnym księdzu, który słowo w słowo powiedział to co napisałaś.Zamiast swojego zdania opierasz się na opini kogoś kto zarabia pensje(księża dostają co miesiąc wypłatę), bierze kasę za udzielane sakramenty i przy każdej możliwej okazji np. kolędy czy podczas zbieranie "na tacę" i nei zapyta czy masz na chleb,a neguje akcję, która odbywa się raz w roku i na taki szczytny cel. Jest to opinia kogoś kto w ciągu godziny potrafi 10 razy powtórzyć nr konta na potrzeby o. rydzyka a ma w głębokim poważaniu ludzi, którzy potrzebują pieniędzy na leczenie. Nie wiesz czy Twoje dzieci, wnuki, ktoś bliski Tobie nie będzie korzystał ze sprzętu zakupionego z WOŚP! A skoro tak bardzo Ci imponuje zdanie tego księdza to napisz co on uczynił, żeby pomóc chorym?? Ile przekazał pieniędzy na dom dziecka czy kogoś chorego? Poza tym czy 2,5 tys brutto to rzeczywiście tak dużo? Dla kogoś kto ma na utrzymaniu dom i rodzinę? Nie sądzę!
Proponuję poczytać: http://www.wosp.org.pl/fundacja/rozliczeniafinansowe
Jak każda fundacja i ta jest rozliczana i kontrolowana.
Pensja 2,5 tys. brutto jak na Warszawę to nie są żadne kokosy. Ja także polecam stronę wośp.
Nie ważne zarabiają czy nie. Ważne jest ilu dzieciakom pomogli !!! Bo gdyby liczyć na państwową służbę zdrowia to eeehh...
Wlasnie to jest najwazniejsze!!!! Jakos nikt z tych oburzajacych sie sam nie ufundowal respiratora czy tez innej aparatury dla szpitala dzieciecego. Nie moge zrozumiec dlaczego ludzi tak swedza cudze pieniadze? A niech sobie kazdy robi co chce ze swoimi pieniedzmi. Jeden daje Owsiakowi inny Rydzykowi i o co biega? Chyba wiem o co;)
No i nawet jesli Oni na tym zarabiaja...no to co???? Oni pracuja i maja SZCZYTNY CEL!!! Zrobic wszystko, zeby pieniadze uzyskane z datkow przeznaczy na jak najlepsze cele i jak najmadrzej je wydac!!! Tez sie trzeba naglowic, sprawdzic gdzie czego brakuje, wybrac najlepsze oferty, uczestniczyc w przetargach.... Chyba nalezy im sie jakas pensja??????????
Ja WOSP popieram calym sercem!!!!!!!!