Moja córka chodziła z chłopakiem 4,5 roku.Od prawie dwóch lat nie są razem(ona odeszła,on cierpiał) i raczej nie utrzymują kontaktów.Dziś ,przed wyjazdem na urlop dowiedziała się,że umarła jego mama.Prosiła,żebym zawiozła od rodziny(nie od niej,zeby nie rozdrapywać ran) wiązankę.
Po dłuższym zastanowieniu doszłam do wniosku,że to chyba nie jest dobry pomysł .Wydaje mi się,że będzie bardziej się zastanawiał,co ja tu robię i po co,albo otworzę moze jeszcze nie zagojona ranę.
Moim zdaniem , będzie ładnie wyglądało jak zaniesiesz wiazankę , własnie od was( wspólna) nie od córki, chodzili ze sobą bardzo długo i napewno znaliscie się razem z jego rodzicami. I temu chłopakowi będzie napewno miło że pamiętacie...to jest potrzebne w takim momencie.
Nie znałam jego matki,ani nikogo z jego rodziny.
Użytkownik eva67 napisał w wiadomości:
> Nie znałam jego matki,ani nikogo z jego rodziny.
To w niczym nie przeszkadza, niekiedy idziemy na pogrzeb osoby której nie znalismy osobiście , ale znamy Jej córkę lub syna , czy męża . Osobiście nie znam mamy przyjaciela męża , ale na pogrzeb poszliśmy( jako wyraz współczucia po stracie mamy) , koledze było bardzo miło. Chyba że u Was są inne obyczaje , to już sama wiesz co robic. jeśli tak bardzo się obawiasz zawsze mozesz isc później i pomodlic się i zaświecic znicz.
Zgadzam się z Tobą w 100%. Myślę że córka pewnie chciałaby pożegnać jakoś mamę byłego ale nie chce iść sama aby sobie pomyślał że "a może jest szansa" no i troszę głupio bo to w końcu były. MYślę że nie powinnaś iść w końcu to były chłopak. Skoro nie utrzymywali kontaktów to córka chyba raczej nie powinna iść. Tak sobie myślę że bardzo bym źle czuła gdyby mój były przyszedł na pogrzeb mojego rodzica tym bardziej że to ona go zostawiła a on cierpiał.
Też tak właśnie myśle.Nidawno był pogrzeb w naszej rodzinie.Zastanawiałąm sie,co by było gdzyby się pojawił? Przykre,ale myśle,ze byśmy się zastanawiali co on tu robi.
Użytkownik eva67 napisał w wiadomości:
> Też tak właśnie myśle.Nidawno był pogrzeb w naszej
> rodzinie.Zastanawiałąm sie,co by było gdzyby się pojawił? Przykre,ale
> myśle,ze byśmy się zastanawiali co on tu robi.
Wiesz , nie rozumiem jak można tak pomyślec:( co on tu robi? , no co? przyszedł na pogrzeb , na pogrzeb może isc każdy przeciez.
Zanieś wiązankę od Was, znaliście się i nie ma znaczenia to, że chodzili ze sobą i zerwali.
Wiesz nie wiem nawet czy by zauważył Ciebie, niedawno był pogrzeb mojej mamy i uwierz mi, że nie za bardzo wiem kto był na pogrzebie.
Użytkownik eva67 napisał w wiadomości:
> Brdzo mi przykro.
? ..z powodu?
Użytkownik Kazik45 napisał w wiadomości:
> Użytkownik eva67 napisał w wiadomości:> Brdzo mi przykro.
? ..z powodu?
boroweczka napisała niedawno był pogrzeb mojej mamy
Użytkownik makusia napisał w wiadomości:
> Użytkownik Kazik45 napisał w wiadomości: > Użytkownik eva67 napisał w
> wiadomości:> Brdzo mi przykro.? ..z powodu?boroweczka napisała niedawno
> był pogrzeb mojej mamy
... a teraz rozumiem ...
Dziękuję, to już prawie 5 miesięcy a 16 marca miałaby 88 lat.
Boróweczko, przyjmij proszę również ode mnie wyrazy współczucia (chciałam to napisać inaczej, nie sztampowo a jednak nie umiałam). Trzymaj się...
Dziękuję smakosiu, najgorsza jest samotność mama mieszkała ze mną i było raźniej a teraz jestem sama. Dzieci dzwonią czasem przyjadą ale to nie to samo co codzienne życie.
Z pewnością to nie to samo, ale...wspaniale, że masz dzieci. Mimo smutku trzeba się nauczyć cieszyć...bo masz do kogo się uśmiechać. Przytulam.
Ps. A może przygarniesz jakiegoś kota albo psiaka? Codzienność z nimi jest radośniejsza :-)
Jesteś miła smakosiu. Już niedługo wyjdę do ogródka, będzie trochę zajęcia. Nie pracuję już i brak mi zajęcia w długie ponure dni. Teraz jak Was wszystkich znalazłam mam się czym zająć. Mam 3 czarne koty ale wiosna się zbliża i zaczynają chodzić własnymi drogami.
Wiesz co Boróweczko, cieszę się, że jesteś z nami. Mam nadzieję, że z wiosną poczujesz choć trochę "ulgę" na sercu. Jak będzie Ci smutno czy będziesz potrzebowała "porozmawiać", to zawsze możesz też odezwać się na prywatną skrzynkę. Tu, na tym forum spotkasz wielu serdecznych i ciepłych ludzi.
A ja uwazam, ze Twoja corka powinna to zrobic sama. Bylam w podobnej sytuacji, 5 lat w zwiazku z chlopakiem i po dobrym roku przerwy zmarla jego babcia. Babcie dobrze znalam i chocby przez wzglad na przepyszne szarlotki, ktore nam serwowala i z szacunku dla niej uznalam, ze powinnam byc na pogrzebie. Mama mojego bylego chlopaka wysciskala mnie i dziekowala, ze przyszlam. Po pogrzebie dyskretnie oddalilam sie i bylo po sprawie:)
Tak jak pisałam wcześniej córka dziś wyjechała.Dowiedziała sie o smierci od koleżanki na godzinę przed odlotem
Jak wyjechała (przepraszam nie doczytałam) to będzie bardzo miło jak zaniesiesz Ty wiązankę w jej imieniu.
Ja też uważam, że Twoja córka powinna iść sama. To był jej chłopak Ty nie znałaś jego rodziców. Myślę że byłemu chłopakowi będzie miło jak zobaczy tam Twoją córkę to są takie chwile i takie dni, że nie myśli się o rzeczach typu nadzieje po co ona przyszła itd. Powinnaś wytłumaczyć to swojej córce. Niech się postawi w sytuacji chłopaka myślę że w tak dramatycznym dniu jest nam łatwiej jak mamy obok siebie bliskie osoby i nie ważne czy były bliskie kiedyś czy teraz.
A czy ty utrzymywałaś kontakt z byłym chłopakiem córki i jego mamą. Pewnie nie. Jeżeli córkę zawiadomiła o pogrzebie rodzina zmarłej, to moim zdaniem wypada iść na pogrzeb, jeśli nie to możesz- jeśli czujesz taką potrzebę złożyć kwiaty lub zapalić znicz innym razem.
może i faktycznie by wypadało taką wiązankę zanieść, ale... Chłopak na pewno zdziwi się, że to Ty przyszłaś, a nie Twoja córka. Sam fakt pamięci odczyta na pewno pozytywnie, ale wydaje mi się, że zasmuci go to, że nie przyszła jego była dziewczyna. W końcu 4,5 letni związek to nie takie `nic`. Choć z drugiej strony śmierć matki to zapewne większe zmartwienie niż związek zakończony dwa lata temu. Jednak jeśli chodzi o moją opinię - będzie mu przykro i będzie się mocno zastanawiał, dlaczego to właśnie Ty przyszłaś na pogrzeb. Chyba że składając kondolencje wyjaśnisz mu urlop córki.
Oj. to jest tak trudna sprawa, że nie potrafię powiedzieć co powinnaś zrobić. Co zrobisz to i tak ktoś będzie niezadowolony. Zrób tak byś potem nie miała wyrzutów że zrobiłaś tak a nie inaczej. Chyba niewiele pomogłam. Nie było by żadnego problemu gdyby na ten pogrzeb poszła Twoja córka sama bo znała jego rodzinę. Ale w tym przypadku to niemożliwe. Ty tej osoby nie znałaś osobiście więc nie wiem czy powinnaś. Chociaż na pogrzeb może przyjść każdy.
Przepraszam, ze znowu sie wtrace. Ale to sprawa Twojej corki, dlaczego bierzesz sobie ta sprawe na glowe? Skoro jej nie ma, to trudno, nie bedzie na pogrzebie. To co moglaby zrobic w tej sytuacji, to wyslac kondolencje poczta i tym samym zaakcentowac swoj szacunek dla zmarlej mamy bylego chlopaka. Na pewno bywala u niej w domu, jadala jakies posilki, rozmawiala z nia. 4.5 roku to kawal czasu, wiec skoro nie moze byc osobiscie na pogrzebie, to niech wysle kondolencje, a Ciebie niech w to nie miesza, tym bardziej, ze piszesz, iz nie znalas tej osoby.
Ja się z Wami nie zgadzam. Powinna córka osobiście pójść i zanieść wiązankę. Obowiązkowo podejść do niego, powiedzieć kilka słów. Myślę, że ona zawze będzie jako bliska osoba mile widziana. A pogrzeb to taka chwila, że człowiek jest za bardzo skupiony na swoim smutku niż na rozdrapywaniu ran. W końcu wiązało ich kawał życia. Zawsze pozostaną sobie bliscy. Nawet w złości. No chyba, że rozstali się w taki sposób, że jedno dla drugiego wie, że nie jest miłym wspomnieniem.
Użytkownik anneau napisał w wiadomości:
> Ja się z Wami nie zgadzam. Powinna córka osobiście
> pójść i zanieść wiązankę. Obowiązkowo podejść do niego,
> powiedzieć kilka słów. Myślę, że ona zawze będzie jako bliska
> osoba mile widziana. A pogrzeb to taka chwila, że człowiek jest za bardzo
> skupiony na swoim smutku niż na rozdrapywaniu ran. W końcu wiązało ich
> kawał życia. Zawsze pozostaną sobie bliscy. Nawet w złości. No chyba, że
> rozstali się w taki sposób, że jedno dla drugiego wie, że nie jest
> miłym wspomnieniem.
Przeczytaj proszę dokładnie, gdzie teraz jest córka Autorki wątka .... ludzie jak można pisać "rady" pomijając fakty.
A powracając do tematu: śp.Zmarła jak i Autorka nie znały się (podany wyżej przyklad kolegi męża z pracy ma się nijak do tej sprawy).
Uważam, że jednak nie byłoby wskazane pojawiać się na pogrzebie: wyobraźmy sobie, że jest On tam na pogrzebie sowojej Matki ze swoją obecną dziewczyną i ... wielką radość mu sprawia im obecność matki byłej dziewczyny, w tym jemu w takiej chwili rozdrapywanie ran, lub inne myśli (może chce się pogodzić?). Poza tym: chodzili ze soba 4,5 roku, i Rodzice nie poznali się za życia więc co, teraz ... sztuczny hołd?
Zrobiłabym tak, jak pisze Maddalena. Uważam, że córka powinna wysłać kondolencje do byłego chłopaka skoro sama nie może być na pogrzebie. Sadzę też, że powinna to zaznaczyć (że nie mogła być osobiście) żeby wiedział dlaczego robi to korespondencyjnie. No a jeśli będzie chciała zanieść kwiaty, czy zapalić znicz, to zrobi to zwyczajnie po powrocie.
Madziu to wydaje mi się też bardzo dbry pomysł.
evo Zostałaś postawiona w bardzo trudnej sytuacji z jedej strony jak poprosiła Ciebie o to Twoja córka to wypadało by iść. Z drugiej jednak jeśli Ty nie byłaś blisko z tym chłopakiem ani nie znałaś jego rodzinny to sytuacja jest dla Ciebie niezręczna. Powiem szczerze że sama nie wiem co bym zrobiła w takiej sytuacji. Po przeczytaniu wszystkich postów i głębszym zastanowieniu dalaej nie wiem . Gdyby poprosiła mnie o to moja córka to pewnie bym poszła ale nie w dniu pogrzebu. tylko jak wszystkie kwiaty zwiędną zaniosła bym wiązankę w imieniu Twojej córki. Uważam bardzi dobry pomysł podała Magdalena z kondolencjami wysłanymi pocztą.
Też jestem głupia i mam mętlik w głowie.Wydaje mi się jednak,ze pójdę z córką( jak wróci ) i cała rodziną na grób,pomodlę się.Dziś wysłałam kondolencje .Dz
Eva sądzę, że to było najlepsze rozwiązanie. Pozdrawiam.
Kondolencje , to bardzo ładny gest , i zrób jak mówisz , tak bedzie dobrze , nic na siłę , jeśli nie masz ochoty tam iśc nie idź.
To nie tak.Nie chodzi tu o ochotę.Nie chcę dodatkowo ranić chłopaka (chociaż nie wiem dlaczego tak myśle,może już zapomniał) .Jego mama dzwoniła do mojej córki z żalem,ze jej syn sam spędza sylwestra (2008/2009),jego póżniejsze telefony ..... starał się ją odzyskać ,może stąd wnioskuję ,że dla niego sprawa jest jeszcze świeża .Nie chcę go ranić,ponieważ kawał czasu był z nami,spędzał z nami święta ,urodziny,kilka razy wakacje .....Kiedy dowiedziałam ,że jego mama odeszła,straszmi go żal...Ja nie znam tego uczucia pustki ,ale wiem,ze musi być okropne
Jest okropne , pamiętam śmierc mojego taty( miałam 20 lat).Wysłałaś kondolencję i bardzo ładnie , może faktycznie mógłby sobie robic jakieś nadzieje gdybyś poszła.. chyba dobrze myslisz .
Zupełnie słusznie i taktowniej będzie w takim przypadku tak uczynić.
Kiedy 2 lata temu zmarła moja mama wszyscy moi znajomi z pracy stawili sie na pogrzebie choc wcale mojej mamy nie znali... fakt, ze było tam tyle rzyczliwych mi ludzi pomógł mi to przetrwać. Dlatego też nie widzę nic złego w tym, żebys zaniosła wiązankę.
Poza tym zawsze wychodziłam z założenia że na pogrzeb się nie zaprasza i każdy może przyjść pożegnać zmarłego.
Wydaje mi sie, ze na pogrzeby chodza osoby, ktore mialy jakies powiazania z osoba zmarla lub z rodzina zmarlej. Dlatego tez pewie Twoi znajomi stawili sie na pogrzebie, ze wzgledu na Ciebie:)
A Eva nie zna zmarlej i od dwoch lat nie ma kontaktu z synem zmarlej, z tego wzgledu, ze jej corka z nim zerwala...czyli tu naprawde nie ma juz zadnych powiazan. Powiazania za to ma jej corka. Oczywiscie, ze na pogrzeb moze przyjsc kazdy ale nie sadze, ze Eva ma wogole na to ochote i ona sie zastanawia nad tym, czy jest w jakims stopniu zobowiazana. Ja uwazam, ze nie:)
Użytkownik arabis napisał w wiadomości:
> Kiedy 2 lata temu zmarła moja mama wszyscy moi znajomi z pracy stawili sie na
> pogrzebie choc wcale mojej mamy nie znali... fakt, ze było tam tyle
> rzyczliwych mi ludzi pomógł mi to przetrwać. Dlatego też nie widzę
> nic złego w tym, żebys zaniosła wiązankę. Poza tym zawsze wychodziłam z
> założenia że na pogrzeb się nie zaprasza i każdy może przyjść
> pożegnać zmarłego.
Jesteś aktualną koleżanką z pracy, nie widzę znaku rowności obu przypadków, a samo uczestniczenie w pogrzebie jest jednak czymś podyktowane uczuciowo.
Sa co prawda osoby uczestniczące w pogrzebach z zamiłowania(!!!). Złozenie kwiatow i zapalenia znicza po tej przykrej uroczystości jes bardziej wg mnie odpowiedni. W koncu to nie impreza na której trzeba się pokazać, a hołd osobie zmarłej przez szacunek dla niej, składmy jej a nie potomnym.
Telegram wysłany przez Córkę jest bardziej na miejscu, bardziej taktowny, nawet dodatkowy króciutki własnoręczny list wysłany z wytłumaczeniem dlaczego tak, a nie inaczej składa się wyrazy współczucia.
Prawie 5 lat nie są ze sobą. Każdy poszedł swoją drogą. Nie byli zaręczeni. Lepiej może się pomodlic w intencji, w ciszy niż robic niepotrzebne zamieszanie chłopakowi i jego rodzinie .
Użytkownik betap napisał w wiadomości:
> Prawie 5 lat nie są ze sobą. Każdy poszedł swoją drogą. Nie byli
> zaręczeni. Lepiej może się pomodlic w intencji, w ciszy niż robic
> niepotrzebne zamieszanie chłopakowi i jego rodzinie .
... około dwóch lat....
Moim zdaniem to nie Ty powinnas isc na pogrzeb , ale Twoja corka. Nie znalas jego rodzicow , ona tak ! Chodzila z chlopakiem tyle lat, na pewno przebywala tez w jego domu......... wiec sama powinna pozegnac jego mame w ostatniej jej drodze.
Zrobisz jak zechcesz, ale wysylanie Ciebie nie jest dobrym pomyslem.
Skoro corka wyjechala, lepiej sobie daruj ten pogrzeb.
Wyślij wiązankę z szarfą z napisem od kogo. Kwiaciarnia chętnie to załatwi.
Ja uważam ,że powinnaś iść na pogrzeb.Zmarła najbliższa osoba komuś kogo znasz . Przecież znasz chłopaka a to ,że już nie chodzi z Twoją córką nigdy tego faktu nie zmieni. Idzie się na pogrzeb bliskiej osoby kogoś kogo znamy z szacunku i współczucia w tych trudnych chwilach. Nawet gdy się nie znało zmarłego. Temu kto zmarł jest obojętne kto przyszedł na pogrzeb. W tak trudnych chwilach nikt też się nie zastanawia i nie medytuje nad tym po co ktoś przyszedł. Przecież to pogrzeb.
Córka dobrze to przemyślała i dlatego prosiła o wiązankę od rodziny bo tak wypada.
Mnie sie zdaje, ze kazdy, kto stracil kogos bliskiego bedzie wdzieczny za taki wyraz pamieci i wspolczucia.
Zreszta - wydaje mi sie - nawet nie musisz skladac kondolencji, gdyby cie to w jakis sposob krepowalo. Wystarczy, ze wezmiesz udzial w pogrzebie i zlozysz wiazanke na grobie.
Ja bym spelnila prosbe corki - i ze wzgledu na nia i ze wzgledu na tego chlopaka, ktory stracil osobe najbliizsza, a z ktorym ty tez chyba mialas przeciez kontakt, gdy byl chlopakiem twojej corki.
Dziękuję serdecznie za pomoc.Zawsze mogę na Was liczyć. Boże ,jak dobrze,że jesteście .Dziękuję serdecznie