Nie chodzi mi o wygraną w lotto, tylko o takie marzenia małe, małe :))
Czy od wielu lat chodzi Wam coś po głowie, co odkładacie "na kiedyś tam" ???
Ja osobiście chciałabym jeszcze przed śmiercią:
- nauczyć się gwizdać na palcach
- tańczyć tango
- trząść pupą jak Shakira ( a mam czym :o) )
Wprawdzie potrafię roztapierzać palce u nóg, ale jeszcze machać nimi w różne strony tak jak Chili to nie :)))
Chciałabym nauczyć się angielskiego.
W róznych etapach życia zaczynałam nauki i efekt jest taki, że na strychu mam odłożone ok. 10 książek z etapu dla średnio zaawansowanych. Nijak nie mogę przejść dalej.
I jeszcze mam marzenie, żeby mnie kiedyś olśniło i wykrzyknełabym "Eureka to chciałabym robić w życiu". Niestety mimo prawie 40-tki na karku nadal nie wiem, co chiałabym naprawdę robić (mówię tu o pracy zawodowej).
Znam to! Ale kiedy już mnie olśniło co chciałabym robić, to niestety wszystko tak się pokręciło, że jest to niemożliwe.
To mamy podobnie. W życiu chciałabym robić coś ciekawego, coś co da mi nie tylko satysfakcję, ale jednocześnie będzie źródłem spełnienia marzeń innych osób. Od dziecka moim marzeniem również był taniec. Uwielbiam rytmiczną i wpadającą w ucho muzykę. Taniec, muzyka i śpiew, to jest to co lubię. Chciałabym też dobrze nauczyć się jeździć autem, bo pomimo tego, że mam prawo jazdy już od prawie 30 lat, to od tego czasu wogóle nie jeździłam. A także chętnie pojeździłabym sobie innymi pojazdami, takimi jak: Jeepy, Quady, Gokarty, itp. I chciałabym nauczyć się grać w tenisa ziemnego. Trochę się tego uzbierało, ale jak znam życie, to w moim przypadku raczej nie jest to do spełnienia.
Ognista Kobieto, na co czekasz? Przyjeżdżaj do mnie- mój ojciec nauczy Cię gwizdać na palcach (ja tez nie umiem), mam kumpla i kumpelę, nauczycieli tańca- oni nauczą Cię tanga. Jeśli zaś chodzi o trzęsienie pupą- tym już ja się zajmę, potańczymy razem dancehall, aż Shakira zsinieje z zazdrości;))))
Po tym ,co przy okazji wypijemy, nauczysz się machać każdym palcem w inną stronę;))))))))))))
Wiesz, tak sobie pomyslałam, że szkoda byłoby gdybyś spoczęła na laurach. No bo popatrz, roztapierzasz palce, dużym machasz w górę i w dół, a małym w tym samym czasie na boki. a gdybyś tak jeszcze "wmiędzyczasie" środkowym kręciła kółka albo ósemki, to byłoby już zupełnie czadowo, no chyba, że już tak umiesz, tylko Twoja wrodzona skromność nie pozwala Ci do tego się przyznać.
Nie, nie potrafię jeszcze kręcić ósemek, ale lubię wyzwania:)))))))))))))))
Marzenia mam skromne
-przejechać się albo Formuła1 albo Ferrari(co prawda ślubny ma obiekcje co do moich marzeń,ale to jest jedno jedyne nie spełnione...)
Tak poza tym marzę by świat zastopował,ludzie nie "wiercili sobie dziur w brzuchu "z błahych powodów;by więcej było uśmiechniętych gęb,a mniej ponuraków...ale chyba to zdanie w całości nie jest realne...
A ja marzę żeby być piękną, młodą, zdrową i bogatą a do tego mieć tego kogoś.
Użytkownik boroweczka25 napisał w wiadomości:
> A ja marzę żeby być piękną, młodą, zdrową i bogatą a do tego mieć
> tego kogoś.
A ja z Twoich marzeń to tylko zdrowia potrzebuję i pragnę....resztę mam ...![]()
Bahus
Ja mam wiele ,ale jedno takie ważne już za 6 miesięcy się spełni............................
Użytkownik Tusiaczek napisał w wiadomości:
> ... trząść pupą jak Shakira...
Wiesz,że to nie dawało mi spokoju...?![]()
dzisiaj w trakcie swych porannych zajęć myślałam o tym...i zastanawiałam się kto pupą lepiej trzęsie
Shakira http://w377.wrzuta.pl/film/aOXPicLS558/shakira_-_she_wolf_egoisci.pl
czy Kaoma w Lambadzie http://www.youtube.com/watch?v=5AfTl5Vg73A
tzn. nie wokalistka dokładnie,ale małolaty,które mimo,że nieśmiałe i zastraszone odważyły się zatańczyć...
Pamiętam jak z młodszą siostrą marzyłyśmy,żeby tak wywijać i trenowałyśmy całymi dniami (mimo protestów całej rodziny
)
dodam,że znam prosty sposób,by się szybko nauczyć tańczyć lambadę.Nie wiem czy wypada to napisać,ale może komuś się przyda![]()
Więc tak,gdy już się nauczyłyśmy z siostrą owej modnej lambady to dowiedziłyśmy się ,że można to zrobić szybciej ucząc się z ołówkiem w pupie kreślić ósemki na ścianie
:D:D:D:D:D
Ja bym chciała jechać na wczasy do jakiegoś ośrodka wypoczynkowego,w którym by były różne masaze,kąpiele relaksujące,oraz nie musiałabym gotować.Jednym słowem chciałabym poświęcić się całkowitemu lenistwu,chociaż przez tydzień.No ale to chyba jest nierealne,ale pomarzyć można.
Ja ostatnio chyba jestem bardzo przyziemna bo mam bardzo prozaiczne marzenia. Mieszkanie cisza, spokój no i aby dzeci słuchały, wszystko zjadały. Już wiem jak będzie wyglądal pokój córci. Tylko sponsora szukam hahaha
A tak tylko dla siebie to tabletki na wieczną młodość.
Ja mam 3 swoje niespełnione:
1. miec wiklinowy fotel bujany
2. zaspiewac na karaoke bez stresu
3. zeby ktos mi wymasował nogi dopóki nie usnę ![]()
Życze wszystkim spełnienia marzeń , a jak sie juz spełnią trzeba ich brak szybciutko uzupełnic nowym marzeniem.
Mam różne marzenia. Takim utęsknionym jest jedno. Być sam na sam z moim mężem cały dzień bez dzieci w dniu niepłodnym i robić tylko to na co mamy ochotę.. No chociaż pół. Na razie jest to niemożliwe. Ale się rozmarzyłam
Od zawsze: zdążyć przeczytać wszystkie książki, których w tytułach jest, chyba,ok 100000 (nie licząc tomów); i żyć będąc w miarę sprawnym(!!), tak długo by już nawet moje praprawnuki miały mnie dość
.
Jeśli chodzi o książki to może w połowie jestem.
Zażądano ode mnie (nie powiem przez kogo;)) pełnej wypowiedzi, trudno, uzupełniam więc:
- nie tylko dziś ale zawsze móc kochać i zawsze być kochanym.
Tak mam!
mieć własną kawiarnie i serwować w niej najlepszą kawkę na świecie!!!
A ja chciałabym nauczyć się jeździć na motorze. To takie moje małe marzenie od wielu, wielu lat.
Moje marzenie niestety jest nie do spełnienia :(:(:(
Od dziecka marzę, żeby się przenieść w czasie o setki lat wstecz. :):)
Niestety ... muszę żyć w obecnej cywilizacji ...
P.S. mieliście może uczucie, że już kiedyś żyliście na świecie??
nie, ja nie miałam. Do jakiego okresu chciałabyś się przenieść?
Ja bym nie przeżyła bez telefonu, internetu, elektryczności, kuchenki mikrofalowej, czajnika bezprzewodowego itp. Zastanów się czy takie życie by Ci odpowiadało.
W pierwszej chwili marzenie to nie wydawało mi się interesujące. Jednak jest to ciekawe.
Nie, nie głupie. Zastanawia mnie tylko po co?
Chciałabyś żyć w tamtych czasach?
Nawet gdyby była możliwość cofnięcia czasu. Gdzie byś się urodziła? W książęcym dworze czy jako dziecię chłopa? Myślisz, że życie było takie jak na filmach?
Na pocieszenie napiszę, że kiedyś też tak myślałam. Poczytałam trochę literatury faktu o średniowieczu i mi przeszło;))))
Mając do wyboru: księżniczka czy chłopka oczywiście wybrałabym to pierwsze!! :):):):)
Również sporo czytałam na ten temat. Uwielbiam książki historyczne.
A mnie to by od razu na stosie spalili !!!
nas by spali Tusiaczku, nas....:))))))))
Kiedyś przeczytałam "młot na czarownice", jak i wiele innych książek ,tak o inkwizycji, jak i okultyzmie. No i w każdym razie, Ognista Kobieto, tak mi się skojarzyło z Tobą ,że rudowłosym w tamtych czasach przypisywano magiczne moce. Sama się przyznasz do swoich, czy będziemy robić próby wody, ognia, itd?:)
Prawdę mówiąc, to coś w tym jest.
Czasami udaje mi się przewidzieć jakieś pierdoły, ale tylko wówczas kiedy pomyślę o tym mimochodem.
Np. kiedyś pracowałam w sklepie i patrząc przez okno wiedziałam, który z przechodniów zajdzie. Nie żebym masowo wiedziała, że ten pan w trampkach, tamta pani w okularach i ten zasmarkany dzieciak, tylko w jakąś osobę wlepiałam oczy i jak po niewidzialnej nitce ściągałam do sklepu. Nawet się zdarzało, że ludzie zawracali he he he. Może to właśnie jest ta moja magiczna moc.
Jeszcze jeden przykład. Od kiedy pamiętam bałam się jednej, jedynej choroby. Nowotwor czy jakieś inne dziadostwo nie robiło na mnie żadnego wrażenia. Gdy tylko o niej słyszałam, to dostawałam wewnętrznego uczucia paniki. I bach-mam ją. Nie wiem czy to było przeczcie, czy "wygadałam" ją sobie, a może to Bóg chce mi pokazać, że nie taki diabeł straszny... Hm jeszcze nie wiem
Mnie tez by pewnie na stosie spalili bardzo szybko
nie głupie, ale odważne na pewno. Chciałabyś żyć w średniowieczu w Polsce, czy w jakimś innym kraju? No i ,jak pytała All- z błękitną krwią, czy po chłopsku? Opowiesz coś, bo to naprawdę ciekawe marzenie..?
Obojętnie w jakim kraju i oczywiście nie w najniższej hierarchii społeczeństwa.
W szczegóły nie będę się wdawać, bo nie każde marzenia nadają się do publikacji.
Człowiek żył wtedy bliżej natury. Były zasady, był honor czyli coś co jakby się dzisiaj zdewaluowało. Zdaję sobie sprawę z minusów tamtych czasów, ale plusy były też. ![]()
P.S. całkiem możliwe, że gdyby mi się jakimś cudem to marzenie spełniło, to raz dwa wyszło by mi ono bokiem i zatęskiniłabym za wygodami współczesności ;););)
Użytkownik RN napisał w wiadomości:
> W szczegóły nie będę się wdawać, bo nie każde
> marzenia nadają się do publikacji.
No teraz to mnie dopiero zaciekawiłaś:)))))))) Ale przyznaję, że świetne to Twoje marzenie, bardzo ciekawe i oryginalne
Mnie się marzyło przenieść się do starożytności, ale bardziej na takiej zasadzie obserwatora :) Po prostu przenieść się w czasie, pooglądać, wrócić :)
A to piszesz o zasadach i honorze w średniowieczu- to tylko część prawdy. Zasady były spisane, o zasadach się mówilo, pełen pysk zasad i honoru ;)- ale ze stosowaniem się do owych zasad jż bywało gorzej. Religijność pozorna, bardziej wynikająca z ciemnoty i strachu, niż z prawdziwego przezywania, "czystość" ;))) tylko do pierwszej nocy, zdrady, intrygi.
Cały etos rycerski to jedna wielka ściema. Trza sobie było konika kupić, zbroję, wyuczyć się walczyć. Opieka nad słabszymi to mit. Rycerz, który miał swoich poddanych wykazywał się zwykłym okrucieństwem w stosunku do nich. Kobieta? Owszem- noszenie wstązki, śpiewanie pieśni- ble-ble-ble, ale tylko do slubu ;) po slubie rycerz zwykł był traktować swoja damę pięścią w twarz...
Część mojej pracy magisterskiej była o tym, musiałam porządnie sięgnąć do źródeł. Druga część była o macho :) Porównanie dwóch skrajnych ( tak mi się wydawało zanim zaczełam pisać ) wzorów męskich, funkcjonujących w świadomości.
Co do zycia na wsi- to nie wiem, czy teraz nie jest biedniej, niż w sredniowieczu;) My pracujemy prawie pół roku, zeby zapłacić wszystkie podatki ;) oni pracowali jeden dzień w tygodniu ;)
Tak, ze za wiele to się nie zmieniło. Moze mniej się mówi o zasadach, ale za to częściej się je wciela w życie. Dla zasad to chyba lepiej.
Mam nadzieję, ze miałas tego swiadomość i nie rzuciła cienia na Twoje marzenie :)
Co prawda pracy magisterskiej o średniowieczu nie pisałam, ale czytałam sporo na ten temat.
Jak czytam cokolwiek, to rzeczywistość dla mnie nie istnieje. Duchem przenoszę się w owe czasy. :)
Z resztą co tu dużo mówić ... marzenia, to marzenia ... przeważnie są idealne i bez skazy. Którz by się wdawał w szczegóły??
Dla mnie to odskocznia od nieidealnej rzeczywistości. :)
Może dlatego fascynuje mnie przeszłość, bo nie mogę sprawdzić jak by mi w niej było na prawdę i idealizuję ją?? ![]()
Nie wiem.
To są moje marzenia i żywcem nie oddam ich nikomu! ![]()
![]()
Dużo razy miałam wrażenie że to co jest teraz miało już miejsce kiedyś i wiedziałam co za raz będzie. Zaskakujące uczucie.
A mi się marzy zdać we wtorek egzamin z chemii fizycznej, przejechać maraton na rolkach, pojechać na koncert Nicka Cavea.
A tak na zycie to chciałabym skończyć swoje studia o popapranej nazwie (technologia procesów chemicznych), żeby rodzice byli ze mnie dumni, żebym miała tyle kasy, abyy oni mogli sobie spokojnie w końcu odpocząć. O i jeszcze chciałabym pewnego dnia wpaść na kogoś na ulicy. I żeby to było niezwykłe. Żeby nagle okazało się, że dla tego kogoś mogę stoczyć walkę ze smokiem. Tylko skąd tu kogoś. Skąd tu smoka?