No sorry , ale muszę to napisać , bo od wczoraj chodzę zdruzgotana ;)))
Otóż , jako że " upał padł mi na mózg " , uległam dziecięcym perswazjom i udaliśmy się w miejsce zapomniane przez Boga ( ale nie ludzi ;))) , mianowicie na kąpielisko miejskie ...
Wszystko najgorsze , czego spodziewałam się po takim miejscu , okazało się prawdą niestety ...
Ale prawdziwie dotkliwy cios okazał się zupełnie niespodziewany :
otóż tam , wokół sztucznej wody , wśród niby - trawy , przy zapachu niby - gofrów i niby - hot- dogów ( brakowało tylko niby - muzyki i niby - grilla ) , zobaczyłam ( po prawie 20 latach ) mój młodzieńczy ideał platoniczny ( no , po prawdzie , to jeden z takich ideałów ;))) ...
Oto , moim oczom ukazał się MÓJ uwielbiany pierwszy skrzypek miejscowej ( nie prowincjonalnej ) orkiestry ...
Podmiot moich westchnień i marzeń ... , przyczyna imprezowych spóźnień i nieprzytomnego wzroku ;)))
No , i po tych prawie 20 - tu latach objawił mi się ten mój półbóg w kąpielówkach z XIX wieku i z oznakami nieubłagalnie bezlitosnego czasu na całym ciele !!
I tak stał w tej za bardzo chlorowanej wodzie i nawet swoich skrzypiec nie miał ! :))))
Strrraaaszne , bo w ten oto sposób ideał sięgnął chloru ...:))
To niestety nie był pierwszy upadły ideał ... : wcześniej był Jacek Różański i Jan Pospieszalski ( tak , tak , ten bufon przyprawiał mnie o muzyczne dreszcze na najlepszym na świecie koncercie Voo Voo ;)))
Macie takie upadłe ideały ? :))
A może przeciwnie , Wasze ideały ( wszelakie ;))) nie zmieniają się od lat ?
Było jednak w nim coś co zmieniło sie przez te lata .. pozostał wierny ..pomimo upływu czasu ... KĄPIELÓWKI ...
Nie wszystko nadszarpnął upływ czasu .... nie jest tak żle .... hehehhehehheheh !
Myślę że po 20 latach wszyscy jesteśmy upadłymi ideałami.
Piszesz jakby upływający czas nie dotyczył Ciebie
Użytkownik spajdermen napisał w wiadomości:
> Myślę że po 20 latach wszyscy jesteśmy upadłymi ideałami.Piszesz jakby
> upływający czas nie dotyczył Ciebie
No i ktoś mnie uprzedził, ale może to i lepiej że nie JA to powiedziałem, bo byłoby to poczytane jako czepialstwo.
Często "...kiedy patrzę hen za siebie, w tamte lata co minęły ..." włączam ulubione stare (lata koniec 50-tych 60-80) przeboje, książki, poezje i mam wtedy naście -dwadzieścia -trzydziesci lat i jestem znów szczawik, a świat jest piękny, mimo upływu czasu...
Ech, jednak dobrze, że można powspominać to co było piękne, ważne żeby mieć co wspominać.
Tylko nie wolno żałować tego czego się nie zrobiło, bo wówczas szybko się (ze)starzejemy ...
Pozdrawiam Wszystkich Młodych
... i Zwariowanych Pozytywnie
Łomatko , chłopaki !
Nie zrozumieliśmy się :)
Nie chciałam rozmawiać o upływającym czasie i o tym jak kto się starzeje , bo nie jest to dla mnie jakoś specjalnie zajmujące ...:))
Chciałam o zderzeniu ideału z rzeczywistością...
Wiem , że moje zdziwienie z powodu przyjścia I skrzypka na kąpielisko miejskie jest śmieszne i głupie :)
Tak samo jak wyobrażenie , że artysta żyje tylko sztuką :) , i żadne przyziemne sprawy nie powinny go dotyczyć .
W moim poście śmiałam się z siebie , nie zauważyliście tego ? ;))))))
Chciałam o zderzeniu ideału z
Jak przeczytałam to zdanie to pomyślałam sobie o hipisach. Bo kiedy dorośli i założyli rodziny większość z nich założyła garnitury uniformy i pracowali w bankach, fabrykach. Idea ideą a życie życiem i trzeba zarabiać na nie :)
Fajny przykład :))
Trwanie ortodoksyjnie w subkulturze ( obojętnie jakiej ) jest przywilejem wczesnej młodości i bardzo podoba mi się młodzież , która z tego przywileju korzysta :)
Ale ile można kontestować ?
Dla mnie kontestacja jest tylko etapem ( potrzebnym ) dochodzenia do indywidualnego sposobu na życie ...
Do dostosowania idei , wykorzystania niektórych jej elementów , do własnego , jak najpełniej wykorzystanego życia .
20-30 lat!!!! ja jesli spojrze na zdjecia sprzed 5 lat to mam wrazenie, jakbym byla wtedy jeszcze dzieckiem...pasuje nam to, ze dojrzewamy wewnetrznie, ze wzbogacamy sie w doswiadczenia, ale nie pasuje to, ze to wszystko odbija sie na naszych twarzach....zafunduje sobie botox ;)
Tak właśnie jest :
mnie to nie dotyczy ;))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))
Oj, chyba zupełnie nie o to chodziło Marcie, Spajder :)
Ja zrozumiałam tak, że Kojonkosky przeżyła wielki dysonans poznawczy, bo ktoś, kto poruszał jakies delikatne guziczki w duszy, nagle znienacka, ni stąd ni z owąd został zredukowany do archaiczych kąpielówek i ciała trąconego rydwanem czasu, choć pewnie w garniturze i z muchą, no i ze skrzypcami, to ciało, ani stygmaty, które wypala na nim czas, nie miałoby znaczenia.
Takie zderzenie sacrum i profanum.
Mam nadzieję, że wyraziłam się wystarczająco delikatnie?
Marta! Wspieram Cię ze wszystkich sił ;))))
Dziękuję Agik !!
Myślę , że o to mi chodziło ;))))
Sacrum przechodzące zbyt gwałtownie w profanum ...
Ja nie mam swoich ideałów, ale widziałam niedawno mojego kolegę z czasów szczenięcych, zamurowało mnie ! z czarnowłosego chłopaka z kręconymi lokami, zobaczyłam prawie siwego, pomarszczonego dziadka, który sączył piwo pod sklepem.
Wszyscy się starzeją,oprócz mnie:)))))))))))))))))) ( nie myślałam jednak że w tak szybkim tempie) nie da się tego uniknąc, ale niektórzy starzeją się na własne życzenie.
Dla mnie nie ma ideałów,bo jak by byli tacy wszyscy to świat był by nudny.A niestety starzejemy sie kiedyś wszyscy,co tu dużo sie rozczulać.
Też spotkałam moją miłość młodzieńczą i jakże byłam rozczarowana - zaniedbany facet bez zębów - jak dobrze ze mnie wówczas nie chcial hihihhih a dodam, że ma 38 lat!!!!!
:) podejrzewam że będąc z Tobą, miałby wszystkie ząbki, bo kobiety wolą raczej facetów z uzębieniem , zadbanych i czystych:)
Prof. Krawczuk...
Przeczytałam chyba wszystkie jego książki, oglądałam wszystkie wywiady, dosłownie spijałam słowa z ust... ;))))
Odrzuciło mnie, kiedy przeczytałam, ze on niektóre antyczne rozwiązania ( Mistrz i Uczennica, 16- letnia) wciela z życie w XX wieku. Nie wiem, czy to prawda, ale to był koniec tego ideału...
Tak , to już poważniejsza sprawa jest ... Ja tak miałam z senatorem P. , któremu po " Dekalogu " wystawiłam ołtarzyk . Może chodzi o to , żeby nie personifikować ideałów ? Tylko jak to zrobić ? :)) Oj nie wiem dlaczego wszystko mi jednym ciągiem wysłało ...
;)
Nie tyle nie personifikować, co nie odbrązowiać :)
W liceum, moja kolezanka miała taki sposób na odkochanie się, że wyobrazała sobie swój obiekt weschnień na kiblu, albo jak gile z nosa mu wychodzą, albo, że bąki puszcza :D
hi
Czy to przystaje do sacrum? ;)))))))))))))))))))))
... nieoczekiwana głupawka, wywołana strumieniem myśli :D bo a nuz takie bąki- to swięte som tysz????? :D
zjebka zaraz będzie :D
To tak mniej wiecej jak pokazuja w letnich gazetach gwiazdy telewizyjne, czy filmowe, swiatowe slawy, ktore na codzien widzimy jak bostwa i raptem latem wychodza zdjecia z plaz i jotow bez fotoszopu i renowacji...i widzisz nagle, ze ten ideal tez ma celulitis i obwisle cycki, a jej facet duzy, nadety brzuch...czy mamy sie tym pocieszac?
Znam ten sposób :))
Działał , dopóki gile , bąki i kupa były tematem tabu ...
Potem to i bąki były święte ;))))
W moim pokoju nastolatki wisialy plakaty "dzikusow" jak to ich nazywala moja mama, nalezalam nawewt do fanklubu Lady Pank i pewnie platonicznie bylam zakochana w Panasewiczu...ale bardzo krotko to trwalo...jakos nie mam zawziecia do idealow, i zanim skonczylam nascie lat wolalam wzdychac do kolegow klasowych...nie mam idealow...nie lubie nikogo nasladowac i specjalnie podziwiac, chociaz nie powiem, ze jesli zdazy sie przypadkowo spotkac i otrzec sie o slawna osobe, jest w tym jakis taki niewytlumaczalny dreszczyk, zwlaszcza jesli okazuja sie zupelnie normalnymi ludzmi.
Ooo , to ja byłam w przeciwnym obozie - REPUBLIKA-ńskim ;))))))
ha ha ha tak! grzywka kontra czuby, ale Republika tez fajnie grala...
Marto, ja "kochalam" sie w mlodosci w Paul Anka i innych "gwiazdach". Dzisiaj jak patrze na Paula zbotoksowanego jak mumia, to mnie dreszcze przechodza:)))))))
Pare tygodni temu dostalam maila od bratowej z linkiem do znanego aktora polskiego filmu i teatru, jakies tam medale i zasluzenia ma na sumieniu. Moj byly narzeczony i chyba "wielka" milosc:) Patrze na buzie i widze dziadka w bahusowym wieku, a jest tylko 3 lata starszy ode mnie.........no ale uplynelo ponad 40 lat:)
Ale historia !!
Ciekawość mnie zaraz zeżre :))))
Poza tym , przy Tobie to nawet młodsi wyglądają staro ;)
Marto, nie moge Go pokazac tutaj:)
A za komplement bardzo dziekuje! :)