Witam znowu. Tym razem nie zamieszczam jakichs pytan. To chyba bez sensu. Za to zwracam sie do was z apelem o jakis opis ze zdjeciami prac kuchennych. Tylko bez pospiechu. Bo tutaj jak sie zdazylem zorientowac piszecie o roznych sprawach plus zamieszczacie przepisy i recenzje do nich. Natomiast nie natknąlem sie na opisy prac kuchennych. Gotowanie niby jest proste, ale z drugiej strony co robią uczniowie szkół gastronomicznych przez lata nauki..... Obieraja ziemniaki i skrobia warzywa? Plukaja podroby i je kroja....?
Do rzeczy:
Bardzo prosze o lopatologiczne opisy, jak sie przygotowywuje skladniki do prac kuchennych.
Jak robic zakupy, tzn. np. po czym poznac swieza śledzia od mniej świeżego.....?
Czemu zamrozony filet już w panierce, mimo, że każa go smazyc na goracym oleju po paru minutach zaczyna okrutnie strzelac i pryskac. Ba - ja juz stracilem chec na jedzenie ryb, bo dla mnie ryba = smazenie = strzelanie - pelno oleju przy kuchence = mycie podlogi przy kuchence po smazeniu.
Czy tak musi byc?
Kiedy obierac miesko np. w zupie? Od razu poparzy palce, zbyt późno też bezie niewygodnie. Ile minut powino sie obierac podudzie (wyluskac samo miesko), czy wybieramy tylko jasne miesko, a to ciemniejsze od razu wywalamy?
Prosze takze o namiary na jakies ksiazki, ktore moga cos wniesc. Tylko jakies podstawowe na poczatek o nie za wygorowanej cenie :)
Jesli macie aparaty foto prosze takze o pogladowe fotki, jaka skrobaczka jest lepsza od innej,
Inna sprawa, jest to, iż ja naprawdę dotychczas nic w życiu w kuchni nie robiłem poza jajecznicą i wodą na kawę. Stołowałem sie całymi latami, jak już wspomniałem w swoim profilu w przeróznych barach i stołowkach. Więc naprawdę nie mam doświadczenia żadnego. Jestem jak taki przeciętny i prymitywny facet, co na śniadanie je zawsze i wiecznie chleb z masłem i z kiełbasą....
Wiem, ze to sa pytania o podstawy, ale "wszystko jest trudne, nim stanie sie proste".
Co to znaczy gotowanie; smazenie, odpowiada mi wikipedia, ale czym sie rozni siekanie od krojenia juz na niej nie ma....
Nie jestem w stanie zamiescic wszystkich pytan, ale sadze, iz jak dacie mi jakies ogolne ramy to samemu bede w stanie isc dalej. Mam nadzieję, iż wiecie o co mi chodzi. Pozdrawiam.
Chłopie odpóśc sobie tą technikę włóż trochę serca, gotój jak potrafisz a dzisiaj siekasz czy kroisz jest nie istotne, wazne że sie dobrze bawisz.
Chłopie!!! odpóśc= odpuśc
gotój = gotuj
W " Artykułach " jest dział " Szkoła gotowania " - bardzo przydatny :))))
Heja :)
Lubię Cię, wiesz :)
Moze najlepiej będzie, jak troszkę wcześniej ( nim się zabierzesz do pracy/ zakupów) napiszesz na forum? Tak konkretnie, w stylu- robię dzis rybę/ mielonego/ schabowego- poprosze o instrukcję... Sama się tak nauczyłam gotowac od innych uzytkowników Wielkiego Żarcia :) Poza tym nie bój sie popełniać błędów- wyciagasz szybciutko wnioski i... nastepnym razem idzie lepiej :) Nie na darmo jest takie przysłowie, ze "jak się nie przewrócisz, to sie nie nauczysz" :)
Co do pryskania tłuszczu- czasem pryska, taka uroda. Mokre pryska i już. Sa takie siatki ( takie jakby metalowe siktko tylko zupełnie płaskie) nakładasz na patelnie i niech se pryska do usranej śmierci :)
Mozesz piec w piekarniku- wtedy nie pryska. Ja juz nie robię inaczej kotletów mielonych, niż z przepisu Glumandy- własnie w piekarniku- zamiast myć kuchenkę, patelnię, podłoge i płytki w kuchni- mam do umycia tylko blaszkę...
Swoją drogą- szczerze odradzam te panierowane rybki- masz pewność, że pod bułka tartą nie ma zmielonego papieru toaletowego? Jak masz apetyt na rybę- kup kawałek, odmróź( w lodówce!!!- czyli conajmniej dzień wczesniej) wytrzyj papierem kuchennym, zanurz w rozmąconym jajku, bułce tartej, połóż na rozgrzany olej, usmaz na złoto.
Co do narzędzi kuchennych- musisz sam spróbować. Obieraczka, czy nóż- musi "lezeć" Ci w ręce. Można polecić tę czy inna firmę, pokazać zdjęcia- ale tak naprawde musisz poczuć narzędzie w ręku. Ja mam "swój" nóż, luby ma swój, on nie może zrozumieć jak ja moge cokolwiek zrobić swoim, ja kompletnie nie umiem się posługiwać jego. Do obierania warzyw zazwyczaj uzywam półokrągłego nożyka- własnie pasuje mi do ręki. Mam tez kilka obieraczek- dla mnie nalepsza jest taka, której ostrza "latają"- znaczy sa luźne- nie wiem, jak to inaczej wytłumaczyć...
Z tym siekaniem to mi zabiłeś ćwieka ;) nie patrzyłam do słownika, ale intuicyjnie rozumiem to tak, ze siekanie to takie krojenie- tylko drobniej i szybciej;)
Mięso z gotowania wywaru na zupę ja obieram, jak ostygnie- znaczy wywar odcedzam, mięso i jarzyny zostaja mi na sicie, zostawiam do ostygnięcia, to, co do wykorzystania ( np włoszczyzna, mięso) odkładam na talerz, przyprawy, cebulę, pora, łodyzki zielonego, które już oddały smak i do niczego mi się nie przydadzą- wyrzucam) mięso obieram bardzo dokładnie- znaczy każdy kawałeczek "badam" w palcach, czy nie ma chocby najmniejszego kawałeczka kości, chrząstki, czy czegoś innego, co spowodowałoby jakikolwiek dyskomfort w czasie jedzenia. Jeśli sa nierówne kawałki to nożem nadaje im mniej więcej równy kształt.
A dlaczego masz z tym problem? przeciez najpierw gotuje się wywar, a potem dodaje sie inne rzeczy, które stanowią o smaku i charakterze...
Damy radę :)
Pytaj :) Kto pyta- nie bładzi :)
Na początek krojenie cebuli. Zwróć uwagę na nóż.
http://www.youtube.com/watch?v=b_osHJiyYw4
Gdzieś na forum było kilka linków do filmików dotyczących prac kuchennych na youtubie.
Ale wpisz coś w wyszukiwarkę youtubowską. Ja wpisałem "krojenie cebili"
Wlasciwie to Agik napisala juz to co wazne.Ja ze swojej strony chcialabym dodac ze bardzo nie lubie jak w wywarach paletaja mi sie lodyzki wloszczyzny (tej zieleniny co sie ja do wywaru wrzuca).Zeby nie klac za kazdym razem obskubuje zielone galazki pietruszki, kopru, selera z listkow, lodyzki ww + kawalki zielonej czesci pora wiaze w peczek (trzeba mocno scisnac nitke, najlepiej biala),po czym taki peczek wrzucam do wywaru.Po ugotowaniu wyciagam go i wyrzucam a obskubane wczesniej listki drobno kroje i wsypuje do zupy czy co tam gotujesz tuz przed koncem gotowania.Dodaja smak i ladnie wygladaja.
Tylko odrobina serca i metodą prób i błedów dojdziesz do ... perfekcji . ! Na razie jestes na poczatku kuchennej przygody ... ))
Zawsze służe ajk wiesz poradą .. z czasem śmielej poczujesz sie w kuchni ...
A jeszcze jedno .. Plaster z gazą musi byc pod reka .... Pozdrawiam
Napewno w ksiązkach jest wiele wskazowek ale tylko trening czyni mistrza :) naprawde gotowanie jest łatwe troche serca i fantazji ( tak jak w miłości) i Ty i kuchnia stworzycie piekny duet ..... i oczywiście my na czaciku zawsze pomozemy , doradzimy :)
Hi :))
Zakupiłam dzisiaj jogurt typu bałkańskiego.. Jeszcze go nie próbowałam, ale mam zamiar zrobic z nim jutro mizerię :)) Mam nadzieję że nada się również do placków otrębowych...
Gdzieś kiedyś o niego pytałeś, więc specjalnie dla Ciebie strzeliłam mu fotkę :)))
Fotograf ze mnie żaden, ale jakiś pogląd może Ci to da :)))
Do placków otrębowych lepszy jest jogurt bałkański lekki 3% tłuszczu
WIem Boróweczko :)) Juz doczytałam :))) Ten ma 9 %, ale 3% polecają na opakowaniu... :))