Witam, jestem miłośniczką zup, oprócz mięsa 1-3 razy na tydzień mogłabym jeśc tylko zupy, ale nie uracze się byle jaką, a pomysły niestyety mi się już skończyły, więc jeśli macie jakieś fajne i naprawde przepisy na zupy, fajnie byłoby się nimi podzielić.
Dziś planuję ugotować zupe z czerwonej soczewicy wg własnego przepisu!
Zgłaszam sie na rozkaz!Też jestem fanką zup. Moim nr 1 jest zupa z rzodkiewki, soczewicy, fasolki mung. Też szukam pomysłów.Pozdrawiam
Lubię zupy gotować i jeść. Czasami są to zupy "jednorazowe" , tzn. gotowane z tego co zostało w lodówce - mówię wtedy do męża - jedz bo możesz drugi raz takiej samej zupy nie jeść. Podstawą moich zup jest rosół drobiowy do tego ziemniaki lub kasze, a reszta czym "chata bogata" . Jesienią lubię zupę paprykową lub selerową / z naciowego /.W moich przepisach jest moja ulubiona z dzieciństwa - zupa grzybowa. Pozdrawiam !
Moja zupa numer jeden: http://wielkiezarcie.com/recipe36945.html Banalnie prosta w wykonaniu i przepyszna!
Zupa Rzymianki zajadalam sie juz dwa razy.
Poniewaz dopiero co nastalam na WZ, to nie wstawilam jeszcze zadnego przepisu.
Moje ulubione zupy: z dyni na ostro, zupa krem z marchewki z pomarancza,minestrone z kasza perlowa, kalafiorowa z gorgonzola,
jablkowa z wedzona szynka.....
Oczywiscie lubie i te tradycyjne, ale skoro wszyscy je znamy, to nie bede sie o nich rozpisywac.
Bardzo mnie ciekawi jakie smaki lubicie laczyc.
Znalazlam ostatnio na jakims forum kulinarnym przepis na zupe z makreli (swiezej) z winem i porami, z niedowierzeniem ja przyrzadzilam i okazala sie
swietna.
ja pprosze o przepis na ta ostatnia zupke :)
nie znam zupy jabłkowej, gdzie znaleźć przepis?
a czy ktoś robi taka naaaprawdę pyszną cebulową? bo słyszałam, że dobrze zrobiona jest wyśmienita, a ja jakoś nie mogę takiej zrobić....
w moich przepisach jest zupa cebulowa bardzo dobra i latwa do zrobienia, chcialam wstawic link ale nie potrafie, sorry
http://wielkiezarcie.com/recipe40990.html
udalo sie!
Spóbuj tego http://wielkiezarcie.com/recipe55669.html jest super.
Polecam Krupnik Żmudzki-Pycha,Pomidorowo-dyniową z makaronem domowym ,Ekspresową pieczarkową ,Wiosenną kolorowankę,Barszcz grzybowy wigilijny-mega pycha,Aromatyczna zupa zdyni z kaszą kus-kus
http://wielkiezarcie.com/recipe58570.html dzisiaj mam tą zupę,bardzo dobra!
http://wielkiezarcie.com/recipe26988.html na słodko,bardzo apetyczna! (za kilka dni powtórka,bo mam jeszcze pół dyni)
Tez jestem za zupami, ale w domu rzadko gotuje bo poza mna nikt zup nie jada.
Ja za to uwielbiam pomodorowa, rosol z makaronem i barszcz czerwony. Poza tym zjem niemal wszystkie zupy poza czernina.
U nas tez lubimy zupy, najlepiej rosół, pomidorowa, barszcz czysty z uszkami, czerwony zabielany, biały, flaczki , barszcz ukraiński, ogórkowa.
Dzięki za pomysły, naszła mnie ochota na tą pieczarkową z makaronem, ja zazwyczaj robię na mięsie drobiowym warzywną z dodatkiem pieczarek i dodatkiem kostki grzybowej a takiej czystej jeszcze nie jadłam :)
A co do zup, to czerniny jeszcze nigdy nie jadłam, ale chętnie spróbowałabym to czego nie znam; szczawiowa to mój koszmar - nie lubię strasznie tej zupy, ale kilka łyżek do ust włożę, poza tym uwielbiam wszystkie zupy, które nie są zbyt gęste i zmiksowane na gęsty krem, rzadki krem wchodzi w rachubę owszem.
Myślę też, że nasze polskie tradycyjne zupy są najlepsze na świecie :)
Spróbuj czerniny. Jest przepyszna. No chyba ze odrzuca Cie mysl z czego jest zrobiona. Pamiętam jak gotowałam moją pierwsza czerninę to bałam się spróbowac czy nie bedzie smakowac krwią. Jak juz sie przemogłam, to teraz jedna z moich ulubionych zup :)
a z ciekawostek- znajomi z Łodzi jedzą czerwony barszcz z makaronem, a u mnie jadło się pomidorową z ryżem i ziemniakami, ja jednak wolę z ryżem. Ja sama robię ogórkową tylko z kaszą i ziemniakami, taka najlepsza:)
Macie jakieś takie udziwnienia?
W moim rodzinnym domu jadlo sie pomidorowa z ryzem. Jadlam, bo nie mialam wyboru i myslalam, ze taki jest jedyny sluszny sposob podawania tej zupy, ale za pomidorowa nie przepadalam. Dopoki na studiach w barach mlecznych nie odkrylam jak wspaniale smakuje pomidorowa z makaronem - od tej pory to jedna z moich ulubionych zup!
słodki buraczku ja przed domową pomidorówkę z ryżem do tej pory nie przepadam za nim
Co do udziwnień, moi teściowie zajadają się czerwonym barszczem z fasolą,
ogórkowa koniecznie z niewielką ilością ryżu,
no i oczywiście moja ulubiona na kwasie z kiszonej kapusty, najlepiej z uszkami.
Pozatym wszystkie inne są mniej lub bardziej zjadalne, nie próbowałam tylko czerniny.
Z takich udziwnień,to rosół z ugotowaną włoską kapustą(mały kawałek),tak lubi mój mąż,ja jednak nie bardzo...
Ja uczęszczając kiedys do szkoły podstawowej, na obidówce (sali do spozywania obiadu szkolnego) jadłam rosół z makaronem, zagryzany suchym chlebem. Trudne do wyobrażenia i przełknięcia na początku, ale to kwestia przyzwyczajenia. Myślę, że do każdych smakowych udziwnień idzie się przyzwyczaić.
pomidorową jemy z makaronem nitki lub wstążki. Wszystkie zupy oprócz rosołu jem z chlebem choć w niektórych jest makaron.Niektórych to dziwi, a mnie nie.
Mnie nie dziwi. Chleb do zupy to normalne, choć sam jakoś przestałem. Nawet nie wiem kiedy. Jedynie flaczki jem z pieczywem. Natomiat rzuciło mi się w oczy, w akademikowej stołówce dawnymi czasy, że Bułgarzy nawet drugie z ziemniakami przegryzali chlebem.
Ukraińcy i Rosjanie też przegryzają chlebem zupę i drugie danie. Osobiście flaczki lubię z bułką, natomiast bigos i fasolka "po bretońsku" wyłącznie z chlebem.
Rosjanie nawet rosół jedzą z chlebem podobno.
Grecy tak samo, nic nie zjedza bez chleba...
I Szwedzi, u nas podaje sie zawsze rozne rodzaje chleba , rowniez chrupki + maslo+ ser zolty tak do zup jak i do drugiego dania:)
Pomidorowa z ziemniakami ?? dziwne, ale coz, co kraj to inny obyczaj:)
Uwielbiam zupy.Szczerze powiem,że te tradycyjne już mi się nieco przejadły, choć zupy najchętniej jadłabym codziennie.To poszukuję jakichś odmiennych smaków.Odkryłam całe bogactwo zup orientalnych.Jak jestem w knajpach to zawsze próbuję zup. Nigdy nie przejdę obok knajpki Zupy Świata.Jedyną zupą co do której mam awersję jest niestety czernina, choć zjem jak nie mam innego wyjścia)))Ale to pewnie dlatego,że kiedyś sie nia zatrułam.Jak jestem na wczasach też podglądam, zapisuję. Odkryłam na Kaszubach wspaniałą polewkę sledziową, czy podlaską wigilijną zupę makową.Z rezerwą podchodzę do zup tłustych, zawiesistych.Dlatego rzadko jadam np kapuśniak, czy grochówkę.Nie znosze zbytniego podprawiania mąką, o zasmażkach nie wspomę, choć czasem, raz na kilka lat-czemu nie. Fajne sa zupy w kremie.Poszukuje też fajnych dodatków do zup.Z zapałem szukam czasem baraniny z łojem nerkowym do kołdunów, czy siedze pół dnia nad swojskim groszkiem ptysiowym. Kołduny bezczelnie zamrażam i podaję jako rarytas=wydzielam , jak skapiec)))Mam niestety uraz do krupniku-za dużo sie nagotowałam do szpitala dla bliskich.
Na koniec musze przyznać, że mam nadzieję, że podpowiecie mi coś innego, ciekawego, bo nie ma nic fajniejszego(i snobistycznego))), niz zachwycona mina gościa nad talerzem twojej zupy)))DDDD
Ps.jak mnie kiedyś zatkało(po smierci ojca) i nie jadłam tydzien, bo jakoś ścisneło mi gardło. To uratowała mnie nasza zakonnica z kancelarii parafialnej. Od razu skapnęła sie na mój widok, co mi jest.Ma kobita doświadczenie.Spytała,:"...a pani to pewnie nie je, prawda?..."I poradziła, żeby zaczać jeść lekkie zupy i ...odetkalo mnie.
My Polacy calkiem nieslusznie sadzimy, ze zupy przez nas najczesciej jedzone sa bardzo polskie. Tak naprawde, to tylko barszcz bialy i czerwony, ogorkowa i czernina.
Pomidorowa, rosol, grochowka, nawet szczawiowa itd sa bardzo internacjonalne.
Acha, przepisy o ktore prosily mnie dziewczyny podeslalam na WP.
polecam zupę dyniową z przecierem pomidorowym i śmietaną, a ziemniaki gotowane osobno. Najlepsza zupka wychodzi z małej dyni, takiej do 2 kilo.
JEST PYSZNA :)
jestem zagorzałą fanką barszczu ukraińskiego i zabielanego barszczyku czerwonego (mm.. do tego ziemniaczki, zsiadłe mleko i jajo sadzone MNIAM, aż mi ślinka poleciała )
Zupy, to bardzo "wygodne" danie :-) Można ugotować wielki gar i tym sposobem mieć obiad na trzy dni
Ja też mam swoje typy. Ten pierwszy, to mało popularne ale przepyszne flaczki z kalmarów. Jeśli ktoś lubi zupy lekkie z posmakiem rybnym, to z pewnością by mu smakowały. Drugi typ, to najprostsza z wszystkich zup czyli ziemniaczana, ale zrobiona ciut inaczej, bo z chrzanem. To połączenie tak doskonale ją wzbogaca, że zwyczajnie z "Kopciuszka" przemienia się w "księżniczkę". Obie umieściłam w swoich przepisach. Ostatnio zaś serwuję sobie dość egzotyczną "bombę witaminową", bo zupę rodem z Japonii (jak się nie mylę) o nazwie "Miso". Jeśli ktoś lubi egzotyczne ale delikatne smaki, to szczerze polecam. Trzeba jednak zaopatrzyć się w specjalną pastę miso (sfermentowana soja) i algi o nazwie Wakame. Polecam :-)
tak, masz racje bardzo orginala i smaczna ja jeszcze dodaje krewetki.
Smakosiu, ja dalabym Ci medal za zupe:
http://wielkiezarcie.com/recipe10399.html
Przepyszna, nie wstawilam komentarza pod przepisem, bo dalam duzo wiecej topionego sera , caly czas probowalam i nie pamietalam ile. Rodzina glodna byla i zjedli do ostatniej kropli, nawet zdjecia nie zdazylam zrobic:)) Bede zupe robic w najblizszym czasie, bo mam znowu bob. U nas swiezy bob jest rzadko do kupienia i musze czekac na wlasny. W tym roku sobie duzo zamrozilam, zrobie zupe i zdjecie:) Jest po prostu pyszna!!!!
Uuuuu, ale mi zrobiłaś przyjemność tym komentarzem. Naprawdę bardzo się ucieszyłam. Ty masz pojęcie, że ja zapomniałam o tej zupie
Dziękuję .
Smakosiu, kto nie jadl tej zupy, to nie wie co stracil, naprawde! Gotuje rozne zupy i zawsze szukam jakiejs "specjalnej", czesto inspiruje sie jakims pomyslem i kombinuje na swoj smak:) Twoja zupa jest u mnie w zapiskach na zawsze! Wydaje mi sie, ze powinnas zmienic nazwe jej na bardziej zupowa, bo "bob inaczej" chyba ginie w przepisach z powodu samego tytulu, chyba sie nie obrazisz? :)
Pozdrawiam:)
Masz rację, to słuszna uwaga, że nazwa jest myląca. Że też ja o tym nie pomyślałam! Staram się żeby moje nazwy były oczywiste, ale tutaj się nie popisałam Pamiętam dokładnie jak robiłam tę zupę. Został mi bób i zastanawiałam się jak go wykorzystać. Stałam nad nim, obierałam i dokładałam, dolewałam wywar a potem znów dokładałam. Czegoś ciągle brakowało więc wpadłam na pomysł z serkiem i na koniec koperek. To, było to Prostota sama w sobie, ale dla mnie super. Myślę też, że to fajna propozycja dla osób, które lubią "zupy krem". Można zostawić parę sztuk bobu dla ozdoby, posypać koprem czy też dodatkowo drobnym szczypiorkiem i mamy coś innego w naszym menu
Dziękuję za sugestię co do nazwy. Zaraz ją zmienię