Kochane protalowe żarłoczki! ( myślę, że na WŻ są ). Chciałabym zacząć dietę dukana, a wierzcie mi mam ogromną ilość sadełka do zrzucenia. Prosiłabym o ewentualne rady i wskazówki, a także wasze opinie co do tej diety. Trochę się obawiam, że nie wytrwam.... idą święta....
Witaj!
Jestem na tej diecie od 1 marca i do dziś pozbyłam się 25 kg. Czy wytrwasz to musisz sama ocenić jak silną masz wolę i motywację.
Przejrzyj na początek forym jest kilka wątków na tenat tej diety i dużo dobrych rad. Czy poznałaś już zasady tej diety? Jak nie to pobuszuj trochę po necie.
Świąt się nie bój można przygotować świąteczne menu protalowo ni wyłączając słodkości.
To tyle na początek. Zawsze otrzymasz tu pomoc. Życzę powodzenia.
Zacznij dietę od Nowego roku:)
Wydaje mi się , ze przezyć swieta na ..diecie to jest siła charakteru i woli ... :)
Przygotuj sie na to .. bez żałowania czegoś tam ...
Od nowego roku tysiace osób składa deklaracje i .. klapa ..
Zacznij tak spotnicznie na wesoło ... od np ..28 listopada ..
Na 1 stycznia juz bedzie widać efekty ..
Powodzenia .. :)
Jestem tego samego zdania, efekty mobilizują, i łatwiej jest nie sięgac po ciasto świąteczne:))
Dziękuję! No właśnie ta moja silna słaba wola.......... Czytałam w necie zasady tej diety. Chciałam jesze dodac, że używam leki na ciśnienie, arytmię i cholesterol, ale nigdzie nie moglam doczytać o stosowaniu leków w czasie tej diety.
Jeśli mogę Ci doradzić, to aby osiagnąc cel, wystarczy ograniczyć do minimum węglowodany, a jak się je spożywa to bez mięsa tylko z warzywami,warzywa mają dużo błonnika i szybko zasycają, a brokuł to juz działa cuda;)) może być ryż brązowy( najlepiej) , pieczywo chrupkie z pomidorem czy ogórkiem, ale bez smarowania i bez wędliny. Owoce, których nie ma w Dukanie, ja sobie nie wyobrażam nie zjedzenia przynajmniej jabłka dziennie. To tak w skrócie. Poczytałam Dukana i dietę rozdzielną i mam swój sposób, zdrowy i bezpieczny, jeśli chcesz coś więcej na ten temat pisz, postaram się pomóc:)
Dzięki, byłabym wdzięczna ....Jak wygląda ta dieta rozdzielna?
Na poczatek poczytaj ten wątek http://wielkiezarcie.com/forum_watek.php?id=76565&post=77233
i ten http://wielkiezarcie.com/forum_watek.php?id=3680&post=3740
ja od 2go listopada jestem znow na diecie south beach.... zaparalm sie i walcze ostro... ;) i prawde mowiac apetyt na slodycze calkiem zniknal wiec swiat sie w ogole nie obawiam;) nie wyobrazam sobie byc na diecie dukana.... najbardziej sie balam czasu kiedy bede przed okresem wtedy najbardziej chce mi sie jesc wszystkiego! ale dalam rade :) i waga ladnie spada... dzis sie wazylam i od 2 listopada w sumie mniej 6 kg :) iwiem, ze ta dieta jest zdrowa... bez skutkow ubocznych... bo z dukanem to roznie bywa!:)
Każda dieta jest zmianą nawyków żywieniowych, i musimy się do niej przyzwyczaić i tak już się odżywiac, bo jeśli wrócimy do starych metod, waga wzrasta bardzo szybko i mamy o połowę więcej kilogramów niż przed dietą. Więc jak ktoś się decyduje na dukana czy south beach, lub jakąkolwiek inną, musi wiedziec że to dieta na całe życie, i dlatego trzeba wziąc pod uwagę wszystkie za i przeciw i znaleźc taką co by nam pasowała najbardziej;)
Gratuluję wyniku Saro, jednak pamiętaj że szybki spadek wagi powoduje szybsze przybieranie po skończonej diecie ( wiem co piszę) U mnie jest to 1 kg i ciut na tydzień, pomalutku a do skutku:)
Makusia.... jezeli ktos wie co nie co na temat diety SB to wie, ze w sumie nie jest to dieta a sposob zycia i zdrowego odzywiania ;))) i ja mam zamiar tym razem stosowac ja najdluzej bedzie mi na to pozwalac czas ;))
juz kiedys bylam na tej diecie i schudlam ponad 10 kg... chyba 12 czy jakos tak... ale wlasnie potem musialam wyjechac na praktyki z uczelni i niestety przygotowanie potraw juz nie bylo takie latwe wiec jadlam co sie dalo :( i to byl blad bo po powrocie nie umialam znow sie przestawic....
teraz po 2 latach znow siegnelam po ksiazki diety south beach poczytalam i wiem gdzie popelnilam bledy....
zaparalam sie, poniewaz moj narzyczony zaczal martwic sie o moj zdrowie... no n iestety moja nadwaga jest dosyc duza.... nigdy mi ni powiedzial, ze mu sie nie podobam... bo zawsze bedzie mnie kochac, tak jak ja jego... jednak chcialby zebym dla wlasnego zdrowia zrzucila troche kilogramow....
wiec za jego namowa.... przeczytalam znow od A do Z ksiazke kardiologa amerykanskiego i zaczelam diete od 2go listopada :)))oczywiscie zawsze jest moment kiedy popelni sie jakis grzech... ale wtedy mam w glowie slowa tego kariologa, ze blad zawsze sie zdarzy.. grunt by nie poddawac sie :) i tak tez robie.... :)))
a od 1go grudnia wracam na silownie, bo czuje sie jak flak ;((( i do wakacji bedzie gitarra ;) obieclaam sobie, ze takich okropnyc zdjec pelnych tluszczu nigdy wiecej juz nie bede miec!!!
pojawia mi sie wiele przeszkod :( mama moja piecze pyszne ciasta..... :( sa cukierki w domu, a teraz jestem w rzeszowie u mojego narzyczonego gdzie zawsze trudno mi bylo oprzec sie np wlasnie ciastom czy czyms czego jesc teraz mi nie wolno.... ale okazuje sie ze dalam rade!!! :)))
nigdy nie chodze glodna.... jem desery dietetyczne, jem 5-6 posilkow dziennie ;) i jem to co lubie.... ;))) i jestem happy ;)))
ehh ale sie nagadalam :p
Fajnie że się "nagadałas" aż mi się buzia śmieje do Ciebie:) Podoba mi się Twoje podejście i zrozumienie pojęcia "dieta" a słowa tego kardiologa zakoduję sobie na zawsze:) "blad zawsze sie zdarzy.. grunt by nie poddawac sie"
Życzę wytrwałości i daj znać od czasu do czasu jak idzie:)
wiesz Makusia... dlugo nie moglam zrozumiec tego pojecia DIETA.... gdyby nie moj Pan M. to mysle,ze dalej mialabym w glowie obsesje na swoim punkcie.... a tak? wiem czego chce i wali mnie to mowiac wulgarnie, czy ktos patrzy na mnie i sie smieje czy nie.. ja wiem czego teraz chce i tego sie chce trzymac :) robie to dla siebie :) nikt nie jest idealny dlatego grzeszki sie zdarzaja;)))
a Ty tez jestes na jakiejs diecie?
Tak, zmieniłam styl odżywiania, coś z Twojej diety, coś z niełączenia, z tym że węglowodany minimalnie 2-3 razy w tygodniu, w postaci ryżu brązowego, czy pieczywo chrupkie. Przez 10 tygodni zgubiłam 12 kg. A najlepsze w tym wszystkim jest to że nie głoduję, i jedzenie sprawia mi przyjemność, nie czuję się pełna po posiłku, jak to bywało przedtem:)
gratulacje!!!! :) no to jest ldny efekt :) ja jeszcze kilka dni i przejde na faze 2 tej diety... jak osiagne wymarzona wage to przejde do fazy nr 3 ktora jest na reszte zycia ;)))
Nie polecam - znam kilka osób na tej diecie - nie jest łatwo, skutki uboczne widoczne - szara cera, zmarszczki, niemiły zapach ciała, stres - wg mnie nie jest za dobra - efekty daje- to fakt - ale jakim kosztem????
Jestem na tej diecie miesięcy i nie widzę jakichś skutków ubocznych nie mam zmarszczek ani szarej cery. O stresach zupełnie zapomiałam. Myślę, że te wszystkie mankamenty to cechy indywidualne mało albo wcale nie związane z dietą.
Ile miesiecy boroweczko ?Bo Ci wcięło cyferkę:)
Gratuluję;) Tylko uważaj z tymi proteinami, emeska ma sporo racji.
Gratuluje jednak nadal nie polecam - skonczysz diete i waga wroci - ja jestem za dieta zrownowazona czyli dla kazdego cos innego kazdy organizm inaczej reaguje- jednak mniej jesc to podstawa dla grubasków:) pozdrawiam
Ja nie miałam szarej cery ani zmarszczek wiec przeciwnnie.Picie dużej dużej ilośc wody która jest zalecana w diecie spowodowało wygładzenie skóry we wszystkich jej częściach.
Mozna pic wode i bez diety a ta dieta powoduje braki niezbednych elementów, organizm ludzki jest tak skonstruowany że musi przyjmowac wszystko jednak z umiarem - całkowita eliminacja tłuszczów i węglowodanów po latach objawia się chorobami.
Tłuszcze są potrzebne do przyswajania witamin, również nie polecam diety proteinowej.
Nie zgadzam się z tym, że tłuszcze są całkowicie wyeliminowane, dopuszcza się przecież wszystkie rodzaje ryb a wiadono, że dużo jest tłustych, chudy twaróg czy jogurt naturalny również zawierają nieco tłuszczu jak i dopuszczalne mięso.
Boroweczko, ja dodaję majonez do sałatek, (nie jem go codziennie) i też jest spadek wagi, tłuszcze są bardzo potrzebne, uwierz. Teraz jesteś zafascynowana dietą bo widzisz efekty, ale jej minusy zauważysz za parę lat.. i co wtedy?
No dziewczęta i teraz nie wiem co mam robićNa razie jestem na wszystkim znanej diecie "MŻ" i nie jem po 17. Dzisiaj upiekłam sobie tak na próbę serniczek protalowy i jest super...
Ogranicz węglowodany, jedz małe porcje i częściej, 5- 6 razy dziennie, jedz dużo warzyw,mięso jedz z warzywami, bez sosów, nie smażone tylko gotuj na parze lub grilluj, dużo ryb pod każda postacią ( tylko nie smażone) pij dużo wody, jeśli pieczywo to tylko ciemne razowe, spaceruj . To tyle na początek:) Aha i słodycze to Twój wróg! :))
Makusiu w moim przypadku za kilka lat mogę już nic nie zauważyć. A tak na poważnie to tłuszcze muszę odrzucić również z powodu mojej hrabiowskiej choroby.
Ja jestem byłą protalowiczką.
Przeszłam wszystkie fazy protalu w okresie styczeń - pażdziernik 2009 r. W okresie styczeń - maj schudłam 15 kg, potem było utrwalanie.
Po nowym roku miałam 4 kg na plusie więc postanowiłam zacząć od nowa, ignorując Dukana, bo on chyba w tej książce pisze, ze protalu nie można stosować kilkakrotnie.
Ze względu na to jednak, ze już byłam rozpieszczona fazą utrwalania i odżywianiem się zalecanym do końca życia, czyli "można jeść wszystko zachowując zdrowe nawyki żywieniowe nabyte podczas diety" dieta nie szła mi już tak sprawnie, jak kiedyś i te 4 kg zrzucałam i zrzucałam przez prawie 10 miesięcy.
Na dzień dzisiejszy, po przeczytaniu nie tylko książki Dukana, ale również mnóstwa artykułów lekarzy i dietetyków nie polecam tej diety! Gdybym była mądrzejsza o te wiadomości wtedy, na pewno nie rozpoczęłabym tej diety! Cóż, mądry Polak po szkodzie.
Pod oczami pojawiły mi się sine doły, to taki najbardziej widoczny dla innych skutek uboczny. I nie pomagają korektory ani kremy pod oczy. Mam też zbyt wysoki poziom żelaza oraz większość objawów zakwaszenia organizmu, niestety. Mam tylko nadzieję, ze rzuciłam to na tyle wcześnie, by w przyszłości nie pojawiły się inne, gorsze skutki protalu.
Przeczytałam również książkę o diecie rozdzielnej (diecie rozłącznej). Przeczytałam ponownie, bo w roku 2006 schudłam na tej diecie 12 kg. Żałuję, że nie przeczytałam jej zanim rozpoczęłam Dukana. Choć, pewnie skuszona obietnicą utrzymania wagi przez całe życie, szybkim efektem i tak zastosowałabym protal.
Całym sercem polecam Ci dietę rozdzielną. Dostarczasz swojemu organizmowi wszystkich potrzebnych składników. Dieta jest zróżnicowana, zdrowa, skuteczna. I nie rezygnujesz z niczego. Ani z pieczywa, ani tłuszczów, ani orzechów, ani owoców, miodu itp. Możesz jeść wszystko! Ważne by nie łączyć protein i węglowodanów.
Decyzja należy do Ciebie. Po protalu waga na pewno się utrzyma, jeślii do końca życia w Twoim menu bedą przeważać proteiny. A to na prawdę nie jest dobre dla żadnego organizmu ani młodego ani starego.
Serdecznie pozdrawiam!
Ja również jestem byłą protalowiczką. Moje odchudzanie dieta proteinową zakończyło się na 3 etapie. Ogólnie schudłam na tej diecie ok 20 kg. Tak jak wspomina moja poprzedniczka aloalo po zakończeniu Dukana można jeść wszystko byle było mnóstwo protein. Moja dieta musiała zostać przerwana ponieważ zaczęły pobolewać mnie nerki, pojawił się nieprzyjemny zapach z ust, sińce pod oczami i ogólnie jakoś tak marnie wyglądałam, skóra zmatowiała a samopoczucie bylo coraz gorsze, sił też zabrakło. Przeczytałam również że niektóre kobiety po diecie proteinowej miały spore problemy z zajściem w ciążę. To był kolejny powód dla którego zrezygnowałam z diety. Po odstawieniu Dukana starałam się jeść normalnie z zachowaniem zdrowych nawyków, czyli więcej warzyw, owoców. Waga jednak pędziła jak oszalała do góry i w rezultacie przybrałam prawie 30 kg :( Nie mogłam tego w żaden sposób zatrzymać. Dopiero pomoc dietetyczki pozwoliła mi schudnąć kilka kg i nauczyć się zdrowo jeść. Ciągle odżywiam się wg zaleceń specjalisty i waga powoli spada. Nie jest to taki szybki spadek wagi jak przy Dukanie ale kiedy są dni że zjem więcej, pozwole sobie na słodkości, waga nie idzie do góry.
Reasumując, nie polecam tej diety. Efekty są fantastyczne ale do pewnego czasu. Nie warto tracić zdrowia dla kilku kg. Jeśli chcesz zrzucić więcej niż 5 kg zgłoś się do dietetyka. W trakcie odchudzania musisz dostarczać do organizmu protein, węglowodanów i tłuszczy które tak naprawdę są kołem napędowym do tracenia wagi. Węglowodany to nie jest coś złego. Warzywa to też węglowodany ale to zdrowe, które można jeść bez większym konsekwencji. Poczytaj o węglowodanych prostych i zlożonych. Poczytaj o diecie rozdzielne czy South Beach. Znajdziesz tam wiele cennych porad i przepisów.
Pozdrawiem i życzę sukcesów w odchudzaniu.
Od środy jestem na diecie. Czytam,czytam i nie wiem,czy dobrze robię. Po tych kilku dniach mogę stwierdzić,że czuję się dobrze,poznaję nowe smaki i chyba chudnę. Niestety nie wiem ile,bo moja wga zdechła. A Ty MM ,jak Ci idzie?
byłam na protalu dwa lata temu zaczęłam tuż po nowym roku z wagą 75 kg do świąt wielkanocnych uzyskałam wagę wymarzonych 60 kg i zaczęłam okres utrwalania, który skończyłam pod koniec wakacji.
Mimo trwania w ostatnim etapie (jeden dzień proteinowy w tygodniu) nagle po około dwóch miesiącach zaczęłam tyć mieć problemy żołądkowe i zaparcia które wcześniej nigdy mi się nie zdarzały.
Przytyłam do 70 kg w ciągu niecałego roku. Co dziwne przytyłam tylko na brzuchu - do niedawna byłam typową klepsydrą dzisiaj jestam jabłkiem, boczki wylewają mi się ze wszystkich spodni.
Pod koniec zeszłego roku zaczęłam się dość kiepsko czuć więc zrobiłam kompleksowe badania - wynik TOTALNIE OTŁUSZCZONA WĄTROBA!!!!!!!!!!!
Dzisiaj jestem już po kuracji oczyszczania wątroby zaczęły mnie nękać zgaga, której doświadczyłam tylko w ciąży i gazy ale to podobno naturalny objaw bo przewód pokarmowy zaczyna właściwie pracować i sam się oczyszcza. Wypróżniam się już normalnie.
W swojej diecie ( dość zdrowej) zmieniłam tylko słodycze bez których nie mogę się obejść z kupnych na domowe ciasta jem też więcej kasz i warzyw strączkowych i waga stopniowo zaczyna spadać.
podejrzewam, że wynik nie będzie tak szybki jak na protalu, który kiedyś bardzo zachwalałam a teraz zdecydowanie odradzam. Od kilkunastu lat mam wahania wagi ale nigdy nie zrobił się ze mnie taki POTWÓR jak po protalu zawsze jak tyłam to równomiernie i tak też wagę gubiłam. Teraz zgubiłam całą swoją kobiecość mam nadzieję że powoli ją odnajdę.
Oprócz wspomnianej "diety" trochę więcej się ruszam niż zwykle, kładąc największy nacisk na mięśnie brzucha - ćwiczę 6 dni w tygodni naprzemian ćwiczenia wzmacniające mięsnie brzucha i steper po około godzinę dziennie wcześniej było to około pół godziny.
Jeśli macie jakieś sprawdzone ćwiczenia proszę o radę a protal szczerze odradzam