a ja przeczytałam parafianka i się zastanawiałam o co Ci chodzi:) Coś mi po tym obżarstwie świątecznym na oczy padło.:)))
Ja także i zaraz skojarzyło mi się z kolędowaniem księży, hehehhe
Posiadam z 2 lata. Kupiłam, bo podejrzewałam,ze genetycznie po rodzinie dopadla mnie łuszczyca. Uff, na szczeście nie))Wspaniały zakup. moge szorować całą chałupe, a potem kilka odpowiednich środków(scrub, krem, parafina) i łapki, jak nowe. Moje koleżanki( oj wysoko postawione)) za darmochę ładują mi się na ten "zabieg".W salonach kosmetycznych kosztuje ok 100zł!Ale czego nie robi sie dla koleżanek))
PS. dobrej klasy parafiniarka ma termostat i nagrzewa sie wyłącznie do określonej temperatury. Parafina ma bardzo małą temperaturę wrzenia i zapala się w innych warunkach! nie polecam podgrzewania w garnkach i innych naczyniach- mozna spalić chałupę!Zresztą parafina tzw kosmetyczna(zapachowa) ma dostosowaną temperaturę topnienia do parafiniarek.Potem zaklada się(sa sprzedawane w komplecie) odpowiednie łapki i trzyma w ciepla 0o 20 minut. Uwaga- najlepsza jet na stopy.Sa też w komplecie odpowiednie skarpetki.
Kupiłam ją leczniczo, ale wykorzystuję kosmetycznie.
Szczerze? Nie mam przekonania. Po wypadku Krzysztofa Ziemca z podgrzewaniem parafiny przez żonę jakoś mi "przeszło". Garnuszek, nie garnuszek, podgrzewacz, albo cuś. Jakoś nie. Zwlaszcza, że w zestawie nie tanie.
Na bardzo suchą skórę stóp kupuję z tego zestawu, tylko maskę-kompres z parafiny, który wystarcza na bardzo długo :
http://bielenda.pl/kuracja-parafinowa-rece-i-nogi/
Cena chyba z 12 zł.
Jeśli mowa o profesjonalnej parafiniarce to jestem jak najbardziej za, nie można przyrównywać jej do garnka, którego temp. nie możemy kontrolować. Ja widziałam parafiniarki o dwóch czy trzech poziomach grzania, z których nawet ten wyższy nie doprowadzał parafiny do temp. prowadzącej do poparzenia. Wiadomo, ze wszystkim należy zachować jakąś tam ostrożność i jest tak w przypadku każdego urządzenia elektrycznego, ale też nie wolno popadać w obłęd;) A działanie na suchą i zniszczonąskórę stóp i dłoni jest nieocenione:)
No dobra? A o co tu chodzi? Mogę też zadać pytanie co sądzicie o kresto morfijfe?
bahus, przeczytałeś co napisałeś? chodzi mi o opinie użytkowników tego "cuda" . Myślę że jest ok, rączki, nóżki, łokcie można włożyć, resztę posmarować pędzelkiem:) lubicie jak jesteśmy piękne :-)
A nie wystarczy parafina w płynie? W aptece za 2.5 zł lub jak kto woli Oilatum, Emolium do kąpieli albo do smarowania?
tak, parafina jest ok, ale gdzie ją rozpuścisz? zalecają garnek po mleku , ale one zwykle są wysokie i wąskie, rączka jak po goścu wejdzie, ale nic więcej, na czuja też grzejesz , a tu mamy i naczynie typu gęsiarka, z kratką na dnie , jak i temperaturę pod kontrolą. Nie wiem czy to nie przerost formy nad treścią, ale dlatego zadałam pytanie na forum.
Iza ta parafina w aptece jest płynna, nie trzeba jej rozpuszczać. Mi położne zaleciły dla dziecka zamiast balsamów i olejków, że tania i najlepsza. Robi się po niej piękna skóra. Można ją dodać do kąpieli, lub smarować ciało po kąpieli. A Oilatum i Emolium to produkty zawierające parafinę.
dzięki, w pt. walę do apteki popytać, dzieki serdeczne
od ok 4 lat stosuję parafiniarkę i świata po za tym urządzeniem nie widzę. pracuje dużo w rękawiczkach lateksowych i moje dłonie wyglądają jak tarka. warto wspomnieć że głownym zadaniem parafiniarki jest że przez ciepło które parafina oddaje dochodzi do rozszeżernia naczyń krwionośnych i włosowatych, dochodzi do lepszego ukrwienia a dzięki temu substancje czynne zawarte w składnikach np, maseczki którą dajemy zawsze pod parafinę skóra dłoni jest lepiej nawilżona, odświeżona, wygładzona. jeśli będziesz topiła parafinę kosmetyczna w specjalnie przeznaczonym do tego celu urządzeniu( regulacja temp,czujnik nagrzewania itp) to sądzę że będziesz bardzo zadowolona.
Do domowego użytku polecam parafinę w spray-u. Jest o wiele bardziej praktyczniejsza i wydajniejsza niż parafiniarka z parafiną ciekłą.
Mi pozostało sporo parafiny, po tym jak zrezygnowałam z Dukana. Tak się zastanawiałam jak ją zużytkowac i .... . Okazało się,że parafina jest ponoc bardzo szkodliwa dla zdrowia. Są opinie ,że powoduje raka. Ja nie jestem zbyt w tym temacie , ale to dziwna sytuacja, że lekarze ją polecają a z drugiej strony jest ponoc szkodliwa.Jakie macie zdanie na ten temat?
Nie chcę bagatelizować, ale co w dzisiejszych czasach raka nie powoduje? Chyba tylko woda ;)
Ja dziś szperałam trochę na necie, bo chciałabym tę parafinę jakoś spożytkowac i natknełam się na forum, gdzie parafina była bardzo niekorzystnie przedstawiona. Ja osobiście nigdy jej do niczego nie używałam ,a mnie ona szczególnie interesowała. Mam ciekłą parafinę z apteki. Dlatego trochę zdziwilo mnie ,że coś co się sprzedaje w aptece może byc szkodliwe. Z drugiej strony trochę mnie to dziwi ,że może byc uzywana do smażenia w Dukanie. Ja chyba coraz mniej wiem.
Kiedyś dość dawno temu miałam zabiegi z parafiny na dłonie, były przepisane przez lekarza. Teraz moja reumatolog nie przepisuje takich zabiegów, ponieważ parafina rozmiękcza kości. Dlatego myśle, że z tą parafiną należy uważać, zależy do czego i w jakiej postaci. Ale np. laryngolog polecił mi parafinę w płynie, do dostania w aptece, na swędzące w środku ucho, tyle tylko, że do ucha daje się kilka kropli. Mnie ta parafina do ucha bardzo pomogła.
odopane:
"Myszy wystawiano na promienie UV i smarowano kremem z parafiną. Parafina prowadziła do intensyfikacji tworzenia się guzów nowotworowych i ich rozrostu.
Gdy smarowano myszy kremem bez parafiny nie odnotowano, by kosmetyk ten miał wpływ na wzrost guzów. Naukowcy zwracają uwagę, że skóra myszy jest cieńsza i pełni inne funkcje niż skóra ludzi więc to nie potwierdza bezpośrednio takiego oddziaływania na ludzką skórę. Jednocześnie wskazują, iż wyniki tego badania wyraźnie sugerują, iż kremy z parafiną powinny przejść testy pod kątem rakotwórczości nim wejdą na rynek. Więc firmy kosmetyczne zdają się nie prowadzić takich badań..."
a tutaj inne zdanie:
"
Badania toksykologiczne wykazały,
ze oczyszczona parafina w stanie stałym
nie wykazuje szkodliwego czy toksycznego
działania w odniesieniu do ludzi.
Nie jest równiez czynnikiem wywołuja-
cym choroby nowotworowe."